Gdy własna matka sprawia, że masz ochotę umrzeć - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Gdy własna matka sprawia, że masz ochotę umrzeć

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 4 ]

1

Temat: Gdy własna matka sprawia, że masz ochotę umrzeć

Moja matka. Kobieta, której wiecznie nic nie pasuje i do wszystkiego ma "ale". Która podając mi popcorn gdy byłam dzieckiem mówiła "masz, grubasie", mimo, że byłam szczupła, co spowodowało w późniejszych latach katowanie się dietami. Która gdy widzi mnie siedzącą w książkach, uczącą się materiału z następnych już klas mówi, że mam się skupić na tym, co jest teraz i nie zajmować się głupotami. Która ma moje marzenia za nic. Ktora, gdyby dowiedziała się, że chcę iść na psychiatrię prawdopodobnie by mnie wyśmiała. Która nie rozumie, czym jest fobia społeczna, a za kolejną powtórkę 1 klasy liceum obwinia mnie i moje "lenistwo", nie to, że panicznie boję się ludzi, że mam problem żeby wyjść nawet do spożywczaka po głupi chleb. Nigdy nie prosiłam i nie proszę jej o pieniądze, moje potrzeby to minimum, ale i tak ma problem nawet o to, że "jem za dużo", to znaczy trzy kanapki zamiast dwóch, bo "jej wystarczają dwie", i że mam iść jak najszybciej do pracy. Która oszczędza na wszystkim, byleby tylko mieć na swoją złotą bizuterię, kosmetyki z maxfactora i wycieczki do Portugalii za parę tysięcy złotych, podczas gdy ja muszę opiekować się jej wiecznie na*ierdolonym mężem, bo moim ojcem go nazwać nie mogę, i tłumaczyć się mu, bo nie raczyła mu powiedzieć że wyjeżdża. Która uważa, że wiecznie nic nie robię, mimo, że staram się ze wszystkich sił zajmować domem i się uczyć, bo boję się iść do pracy. Która wiecznie obwinia za wszystko mnie - bo to przeze mnie musi się leczyć, przeze mnie brać antydepresanty. Czuję się zrezygnowana. Czuję się jak nikt. Znów zaczynam wątpić w to, że cokolwiek mi się uda. Zaczynam wierzyć, że zawsze będę tępym tłukiem bez nawet wykształcenia średniego. Niedojdą. Parodią człowieka.  Kimś, kto będzie już zawsze przesiadywał tylko w domu i bał się robić cokolwiek poza nim.

Musiałam się wygadać.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Gdy własna matka sprawia, że masz ochotę umrzeć

A nie sądzisz, że Tobie potrzebny jest dobry specjalista?

3

Odp: Gdy własna matka sprawia, że masz ochotę umrzeć

Leczyłam się u współpracujących pań - psycholog i psychiatra. Brałam leki antydepresyjne, po których faktycznie było trochę lepiej z wychodzeniem z domu. Od pani psycholog, która między moimi sesjami rozmawiała jeszcze z moją matką (byłam wtedy niepełnoletnia) usłyszałam, że nie chodzę do szkoły na złość rodzicom. I tak się zakończyło moje leczenie. Nie mam już sił wysłuchiwać wciąż tego samego. Boję się iść do jakiegokolwiek terapeuty na nfz, zraziłam się. Prosiłam matkę, żeby pozwoliła mi chodzić prywatnie na terapię. Usłyszałam, że nie mamy na to pieniędzy.
Chcę się leczyć, ale boję się, że gdy drugi raz usłyszę coś takiego, to po prostu złamię się wpół. To nie był pierwszy raz gdy trafiałam na dziwnych terapeutów i psychiatrów. Gdy byłam przyjmowana do szpitala psychiatrycznego (myśli samobójcze), od pana lekarza, prawdopodobnie stażysty, przyjmującego mnie na oddział, usłyszałam, czy "ja jestem popierdolona, bo się samookaleczałam".

4

Odp: Gdy własna matka sprawia, że masz ochotę umrzeć

Bardzo mi przykro że taka ci się natrafiła matka sad serio, przy takim zestawie rodziców żadne twoje objawy nie są dziwne, ani fobia społeczna, ani depresja. Odczuwam twój ból. To musiało być trudne dzieciństwo.
I jeszcze pogorszyli to udawani specjaliści, którzy nigdy nie powinni wykonywać swojego zawodu. Nie dziwi mnie twoje zniechęcenie i żal, ani też  wkurzenie na to wszystko.

Rozumiem, że zaufanie po raz kolejny specjaliście może być ogromnym wyzwaniem. Poprzedni mocno nadwerężyli twoją wiarę w ich skuteczność czy jakiekolwiek kompetencje. Niestety, jak w każdym zawodzie, trafiają się osoby, które cudem, przypadkiem albo oszukiwaniem przeszły przez studia i rozpoczęły pracę...
Prawdziwy psycholog nie wyda nigdy opinii "ona robi to na złość" bo 1. to niczego nie wnosi 2. nikt nigdy nie ma pewności co do motywacji innych osób 3. psycholog najpierw dowie się od ciebie, jakie są przyczyny, zanim zacznie wygłaszać je matce.

Nie idź na nfz. Może są tak osoby, które przyszły z powołania, ale nie ma pewności, że na nie trafisz. Lepszą opcją są prywatni terapeuci... Choć wiem, że pieniądze grają dużą rolę. 100zł za wizytę to sporo. Czyli 400 miesięcznie - nie każdego na to stać. Zawsze można spróbować dorobić, ale mówisz, że dla ciebie problemem jest wyjście z domu. Może coś zdalnie? Ja kiedyś robiłam transkrypcje - przypisywanie tekstu ze słuchu do programu. Niezbyt ciekawa praca ale te 100zł czasem wpadło...
Poszukaj terapii gestalt, to terapia która skupia się zarówno na ciele, jak i na emocjach i na umyśle. Poczytaj opinii w internecie o danym terapeucie - niestety, też zdarzają się oszuści.

Co do matki... Powiedziałabym to, co chciałam, żeby w przeszłości ktoś mi powiedział - nie jesteś od niej w 100% zależna. Jesteś własną osobą a ona jest głęboko pokrzywiona i spaczona, i swoje problemy wyładowuje na tobie. Zaakceptuj, że to jej problemy sprawiają że rani ciebie, a nie jej intencje. Nie wybaczaj - nie musisz. Ale pozwól sobie zobaczyć, że ona ma jakiś problem i jest przez to biedna i trochę mi jej żal, że nie umie nawet sama  ze sobą poradzić. Nic jej nie pomoże. Pomóż sobie. Staraj się ograniczać kontakt. Nie jesteś jej nic winna. Zatkaj uszy i dbaj o swoją przestrzeń i swoją psychikę i powoli planuj ucieczkę.

Posty [ 4 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Gdy własna matka sprawia, że masz ochotę umrzeć

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024