czy coś z tego będzie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » czy coś z tego będzie

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 23 ]

1 Ostatnio edytowany przez sissi2711 (2016-05-27 20:12:51)

Temat: czy coś z tego będzie

ciągle myślę o tym co się dzieje i dlatego pomyślałam ze napiszę, to może ktoś obiektywnym okiem spojrzy

Poznałam chłopaka, w sumie to on do mnie napisał, że chodziliśmy razem do gimnazjum, że mnie pamięta i czy nie miałabym ochoty się z nim spotkać, zgodziłam się. Prawdę mówiąc od razu średnio mi się spodobał. Z tego co zauważyłam jak i odczułam ja jemu się spodobałam. Zaczęliśmy się spotykać, patrząc z perspektywy czasu widzieliśmy się po kilka razy w tygodniu przez ostatnie 3 tygodnie. On zabiegał o spotkania, ja w piątek zaprosiłam go do domu, ale odmówił, tłumaczył się złym humorem i najgorszym dniem w życiu. Chociaż teraz tak się zastanawiam czy po prostu  nie chciał mnie odwiedzić. W niedzielę byliśmy na wycieczce i właśnie od niedzieli nic nie wspomina o wspólnym wyjściu. Przez cały ten okres codziennie też do siebie dzwoniliśmy. Aczkolwiek dzisiaj jeszcze nie odzywał się. Myślałam że może czwartek spędzimy razem, ale w środę wieczorem dowiedziałam się w sumie przez przypadek, bo się po prostu wygadał, że wyjeżdża nad jezioro ze znajomymi, i że już wszyscy tam są. Mi oczywiście nie zaproponował. Wczoraj wieczorem jak wrócił odezwał się.

Zastanawiam się, czy to możliwe, aby chłopakowi przeszło po 3 tygodniach tak w ogóle. Nie miałabym takich rozmyślań, ale myślę ze chyba/ coś między nami zaiskrzyło, jeszcze w tamtym tygodniu  mówił mi że bardzo mu się podobam, że powinnam mu bardziej zaufać i że chciałby się ze mną spotykać, a w niedziele czyli ostatnio jak się widzieliśmy że co z nami będzię...? i ostatnio jak spacerowaliśmy złapał mnie za rękę ( nie wiem czy ma duże znaczenie ale  i całowaliśmy się, na całowaniu się skończyło)

Dodam, że chłopak był 4 czy 5 lat w związku z jedną dziewczyną, od roku jest wolny i jak kilka razy podkreślał jestem druga dziewczyna którą zaprasza do siebie do domu.

i po prostu nie rozumiem teraz jego zachowania, czy to możliwe aby się już znudził?
przecież jak ktoś się komuś bardzo podoba to chce z nim spędzać czas?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: czy coś z tego będzie
sissi2711 napisał/a:

ciągle myślę o tym co się dzieje i dlatego pomyślałam ze napiszę, to może ktoś obiektywnym okiem spojrzy

Poznałam chłopaka, w sumie to on do mnie napisał, że chodziliśmy razem do gimnazjum, że mnie pamięta i czy nie miałabym ochoty się z nim spotkać, zgodziłam się. Prawdę mówiąc od razu średnio mi się spodobał. Z tego co zauważyłam jak i odczułam ja jemu się spodobałam. Zaczęliśmy się spotykać, patrząc z perspektywy czasu widzieliśmy się po kilka razy w tygodniu przez ostatnie 3 tygodnie. On zabiegał o spotkania, ja w piątek zaprosiłam go do domu, ale odmówił, tłumaczył się złym humorem i najgorszym dniem w życiu. Chociaż teraz tak się zastanawiam czy po prostu  nie chciał mnie odwiedzić. W niedzielę byliśmy na wycieczce i właśnie od niedzieli nic nie wspomina o wspólnym wyjściu. Przez cały ten okres codziennie też do siebie dzwoniliśmy. Aczkolwiek dzisiaj jeszcze nie odzywał się. Myślałam że może czwartek spędzimy razem, ale w środę wieczorem dowiedziałam się w sumie przez przypadek, bo się po prostu wygadał, że wyjeżdża nad jezioro ze znajomymi, i że już wszyscy tam są. Mi oczywiście nie zaproponował. Wczoraj wieczorem jak wrócił odezwał się.

Zastanawiam się, czy to możliwe, aby chłopakowi przeszło po 3 tygodniach tak w ogóle. Nie miałabym takich rozmyślań, ale myślę ze chyba/ coś między nami zaiskrzyło, jeszcze w tamtym tygodniu  mówił mi że bardzo mu się podobam, że powinnam mu bardziej zaufać i że chciałby się ze mną spotykać, a w niedziele czyli ostatnio jak się widzieliśmy że co z nami będzię...? i ostatnio jak spacerowaliśmy złapał mnie za rękę ( nie wiem czy ma duże znaczenie ale  i całowaliśmy się, na całowaniu się skończyło)

Dodam, że chłopak był 4 czy 5 lat w związku z jedną dziewczyną, od roku jest wolny i jak kilka razy podkreślał jestem druga dziewczyna którą zaprasza do siebie do domu.

i po prostu nie rozumiem teraz jego zachowania, czy to możliwe aby się już znudził?
przecież jak ktoś się komuś bardzo podoba to chce z nim spędzać czas?


Skoro już siedzisz w tej wieży księżniczko i pozwoliłaś rycerzowi zabiegać o siebie, to żeby nie stracił zapału machnij czasem chusteczką, albo popuść nieco warkocza...

3

Odp: czy coś z tego będzie

Jak Ci się średnio spodobał, to po co ta rozkmina teraz? Po co czas marnujesz na kolesia, który Ci się średnio podoba?

4

Odp: czy coś z tego będzie

Ech czyli standard. Dopóki pokazywał jak na dłoni, że mu zależy, to łaskawie pozwalałaś mu zabiegać o spotkania z Tobą. Jak mu się znudziło bycie podnóżkiem to teraz księżniczka rozkminia. Ogarnij się.

5

Odp: czy coś z tego będzie
Jacenty89 napisał/a:

Ech czyli standard. Dopóki pokazywał jak na dłoni, że mu zależy, to łaskawie pozwalałaś mu zabiegać o spotkania z Tobą. Jak mu się znudziło bycie podnóżkiem to teraz księżniczka rozkminia. Ogarnij się.

nie czuję się księżniczką, choć może faktycznie może to tak wyglądać... ehh

w każdym bądź razie wczoraj i dziś rano do mnie dzwonił. Nic nie mówił a spotkaniu, a chciałabym go zobaczyć. Tzn w sobotę proponował wspólne spędzenia czasu, ale ja odmówiłam bo miałam już zaplanowanego

Zastanawiam się czy to możliwe, aby przestać się nagle podobać, ale z drugiej strony to po co do mnie dzwoni opowiada o sobie, pyta mnie co robię, co słychać.

W takim razie co radzicie, zaczęło mi zależeć na tej znajomości i jak do tej pory czułam, tzn to tamtego tygodnia że jemu też...ehh ale widzę też ze jego znajomi, przyjaciele mają dla niego bardzo duże znaczenia i nie wiem może przesadzam, ale czuję jakbym była zaraz po nich.

6

Odp: czy coś z tego będzie

Przecież on robi Tobie za zwykły zapychacz czasu, którego porzucisz jak tylko pojawi się lepszy nabytek na horyzoncie.
Fajnie tak czuć się adorowaną, co nie, nie ważne uczucia drugiego człowieka.

7

Odp: czy coś z tego będzie

Nie, nie robił mi za zapychacz czasu.
Od ostatniego posta, który to się pojawił widzieliśmy się 3 razy. W poniedziałek ja wyszłam z inicjatywą, jak dla mnie było miłe spotkanie, miałam wrażenie, że bariera została przełamana, kolejne w środę - byliśmy blisko (przynajmniej ja miałam takie odczucie), nawet w sumie poczułam, że chyba zostaliśmy parą. Ale właśnie, chyba. I to jest chyba nie. Dziś mieliśmy iść do centrum pochodzić trochę po sklepach, rozejrzeć się, ale oczywiście widziałam jak się męczy to pomyślałam, żeby iść stamtąd. Poszliśmy na lody, siedzimy jemy sobie te lody i ktoś dzwoni do niego. Chwila rozmowy, albo raczej jego przytakiwania i już stwierdza, aby się już zbierać, bo ma bardzo ważną sprawę do załatwienia, którą może tylko dziś załatwić. Okazało się że dzwoniła jak to powiedział kumpela i że musi jechać, od razu mnie odwiózł do domu, wysiadając usłyszałam, że nie może mnie ze sobą zabrać, jedzie na działkę bo kolega jak to powiedział jutro wyjeżdża i coś zaczął kręcić i nie dokończył co ma z nim tam robić ( zresztą wiadomo, podejrzewam że będą go pewnie żegnać, normalna impreza - bo co można robić o piątek w nocy na działce) i żebym się na niego nie gniewałam, ale trochę to powinnam i się śmieje. Nna moje pytanie, jakby on się poczuł cisza, nic nie powiedział.

No niby dlaczego mnie nie może zabrać, bo się mnie wstydzi, bo będzię tam jakaś inna - nie widzę innych powodów.

Normalnie jakby mi ktoś w twarz dał. To po co mi zawracał w ogóle głowę z tym wspólnym wyjściem na te zakupy.
A jeszcze gorsze jest to, że od środy zmiana o 180 stopni. Nawet żadnego całusa w policzek A w środę jak to powiedział może byśmy zrobili kolejny krok.

Także dalej nie wiem o co chodzi, ale myślę że już pozamiatane..

8

Odp: czy coś z tego będzie

Ojj faceci niektórzy już tacy są.
Stwierdził pewnie, że się stara, więc raz, czy drugi nie napisze, to nic się nie stanie.
Może to teraz on chce, byś Ty się postarała, zadzwoniła bądź napisała.
Wątpię, że się znudził. Głowa do góry. smile

9

Odp: czy coś z tego będzie
Paulina37 napisał/a:

Ojj faceci niektórzy już tacy są.
Stwierdził pewnie, że się stara, więc raz, czy drugi nie napisze, to nic się nie stanie.
Może to teraz on chce, byś Ty się postarała, zadzwoniła bądź napisała.
Wątpię, że się znudził. Głowa do góry. :)

r

Dzieki za odpowiedz, ale wlasnie tez tak pomyslalam i dlatego zaprosilam go w poniedzialek, wiele przer tydzien miedzy nami zostalo powiedziane i naprawde uwierzylam ze mu zalezy, ze jest zainteresowany. Dlatego po tym wczirajszym numrze nie moge sie jeszcze uspokoi. Jak mozna zostawic dziewczyne nagle,.przerwac spotkanie i pojechac do "kumpeli i kumpla". Zreszta to nie bylo nagle bo juz jak tylko go zobaczylam to widzialam ze cos nie gra, ze jakis jest spiety, myslami gdzie indziej. Nie wiedzial jak wybrnac.
A tak w ogole to za 2 tyg mam isc z nim na wesele i tak sobie mysle czy nie isc.
No nie rozumiem jego zachowania

10

Odp: czy coś z tego będzie

Moim zdaniem potraktował Cię kiepsko, ale z podejrzeniami że nie wziął Cię bo tam jakaś inna będzie to trochę przesada. Najszybciej to była regularna popijawa starych znajomych i nie chciał, żeby tak wyglądało Twoje pierwsze spotkanie z jego znajomymi (poza tym może uważać, że to za wcześnie).

11

Odp: czy coś z tego będzie

Już drugi raz unika zaproszenia Cię tam gdzie są jego znajomi. Nie włącza Cię w ich krąg, bo nie uważa, że zagrzejesz zbyt długo miejsce u jego boku. Odpuść go sobie, a na przyszłość odpuść sobie generalnie każdego, kto Ci się tak naprawdę nie podoba. Po co Ci to? Po co komplikować życie sobie i innym?

12

Odp: czy coś z tego będzie
Jacenty89 napisał/a:

Moim zdaniem potraktował Cię kiepsko, ale z podejrzeniami że nie wziął Cię bo tam jakaś inna będzie to trochę przesada. Najszybciej to była regularna popijawa starych znajomych i nie chciał, żeby tak wyglądało Twoje pierwsze spotkanie z jego znajomymi (poza tym może uważać, że to za wcześnie).

Pewnie masz racje. Za wczesnie ?do jego domu zobaczyc sie z rodzicami nie bylo za wczesnie. Najgorzej ze nie wiedzialam ze komus moze tak sie odmienic wciagu 3 sekund od rozmowy z kumpela. Zenada poprostu. Do tej pory sie nie odezwal. Nie wiem za.kogo on mnie ma.
No nic bede musiala uspokoic sie, zapomniec i wrocic do normalnego zycia . Znowu pomylka, chociaz tu akurat zapowiadalo sie inaczej...

13 Ostatnio edytowany przez sissi2711 (2016-06-04 17:27:50)

Odp: czy coś z tego będzie
Klio napisał/a:

Już drugi raz unika zaproszenia Cię tam gdzie są jego znajomi. Nie włącza Cię w ich krąg, bo nie uważa, że zagrzejesz zbyt długo miejsce u jego boku. Odpuść go sobie, a na przyszłość odpuść sobie generalnie każdego, kto Ci się tak naprawdę nie podoba. Po co Ci to? Po co komplikować życie sobie i innym?

Tez to zauwazylam dlatego wczoraj zabolalo, a ile mozna zrozumiec ze w tam tym tygodniu pojechal sobie nad jeziorko z kolegami i nawet sie.nie zapytal to wczoraj przesadzil. Ja jak sie z kims umawuam to sie umawiam.

Jeszcze taka mysl mi przechodz po glowie. Kiedys rozmawialismy i wygadal sie ze rozstal sie z dziewczyna, z ktora byl 5 lat. Powiedzial zebzachowal sie bardzo nie wvporzadku, zaczelam drazyc i wyznal ze upil sie na weselu na ktorym byli razem, bardzo sie upil i to byl m.in powod. Ale zaraz potem dodal ze sie zmienil ze juz tak nie pije i ze to byl jego ostatni raz. I za nawet na weselu u brata robil za kierowce. Zarzekal sie ze zmadrzal. Ale jaki widac chyba dalej lubi sobie wypic bo to faktycznie wyglada na regularna popijawe.
Raz.mi robii wyznania, patrzy gleboko w oczy, jestesmy naprawde blisko, zachowujemy sie jak para a innym razem traktuje jak jakies 5 kolo u wozu.

A co z tym weselem myslicie ze warto pojsc, do tej pory sie nie odezwal od wczoraj

14

Odp: czy coś z tego będzie

Ja bym na Twoim miejscu poczekał i zobaczył kiedy się odezwie bo jeden dzień to nie jest jakaś tragedia. Jak się odezwie to wez go na rozmowę i powiedz co Ci się nie podoba w jego zachowaniu. Na wesele powinnaś pójść o ile on nie zrobi czegoś karygodnego typu, że odezwie się dopiero dzień przed weselem. Obietnic się dotrzymuje.

15 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-06-04 17:39:07)

Odp: czy coś z tego będzie

Niezależnie od tego czy:
-nie zabiera Cię na imprezy ze znajomymi, bo nie chce żebyś zobaczyła jak bardzo "zabawowy" chłopak z niego;
-nie zabiera Cię na imprezy ze znajomymi, bo nie chce, żeby znajomi Cię poznali i vice versa
to efekt jest ten sam: on się średnio nadaje do zaangażowania w związek.

sissi2711 napisał/a:

Raz.mi robii wyznania, patrzy gleboko w oczy, jestesmy naprawde blisko, zachowujemy sie jak para a innym razem traktuje jak jakies 5 kolo u wozu.

I właśnie taka niekonsekwencja najdobitniej świadczy o tym jaką temperaturę rzeczywiście mają jego uczucia i jego zaangażowanie.

Edycja: A co do ślubu: jeżeli potraktujesz to jako niezobowiązującą zabawę, to czemu nie. Jeżeli jednak traktowałabyś to wyjście, jako niosące jakieś konsekwencje, jakieś zaangażowanie, to zastanów się czy na pewno tego chcesz.

16

Odp: czy coś z tego będzie
Jacenty89 napisał/a:

Ja bym na Twoim miejscu poczekał i zobaczył kiedy się odezwie bo jeden dzień to nie jest jakaś tragedia. Jak się odezwie to wez go na rozmowę i powiedz co Ci się nie podoba w jego zachowaniu. Na wesele powinnaś pójść o ile on nie zrobi czegoś karygodnego typu, że odezwie się dopiero dzień przed weselem. Obietnic się dotrzymuje.


Nie no masz racje, raz juz byla taka rozmowa powiedzialam mu zauwazylam ze oglada sie za innymi dziewczynami to zaczal sie tlumaczyc ze mi sie wydaje i ze jest poprostu spostrzegaeczy.i w sumie od tamtej pory skonczylo sie. Byla tez rozmowa na tema dzwonienia do mnie. Powiedxialam mu ze mam wrazenie dzwoni do mnie tylko jak nie ma co robic,np jak wraca z pracy.a on ze mi sie wydaje i ze on dzwoni ze mna pogadac aby sie odstresowac bo rozmowa ze mna go rozluznia. Wiem ze uzalam sie nad soba, ale poprostu boli mnie to.

Tym razem obiecalam sobie ze nie bede sie bardzo angazowac,nawet mu to na poczatku mowilam, ze nie chce byc kolejny raz zraniona. Ale on na.to,.abym.mu zaufala, ze on by.chcial sprobowac, ze chce sie ze mna spotykac. Dlatego zamurawalo mnie. A dzis pewnie dalej imprezuje... ehh

17

Odp: czy coś z tego będzie
Jacenty89 napisał/a:

Ja bym na Twoim miejscu poczekał i zobaczył kiedy się odezwie bo jeden dzień to nie jest jakaś tragedia. Jak się odezwie to wez go na rozmowę i powiedz co Ci się nie podoba w jego zachowaniu. Na wesele powinnaś pójść o ile on nie zrobi czegoś karygodnego typu, że odezwie się dopiero dzień przed weselem. Obietnic się dotrzymuje.

i mija już 3dzień i zero odezwu. Nie czaje go, o co chodzi, może faktycznie kręci na boku jeszcze z jakoś inną a mnie ma kompletnie gdzieś. Pytanie co z tym weselem, nie wiem czy mam szukać sukienki czy nie. Powiedzieć mu że nie idę, a może specjalnie tak robi, abym zrezygnowała ehh...

18

Odp: czy coś z tego będzie

Nie kontaktuj się z nim pierwsza. Co do wesela potraktuj to na luzie, jeśli odezwie się za późno to jego strata, że nie zdążysz kupić sukienki.

19

Odp: czy coś z tego będzie
Jacenty89 napisał/a:

Nie kontaktuj się z nim pierwsza. Co do wesela potraktuj to na luzie, jeśli odezwie się za późno to jego strata, że nie zdążysz kupić sukienki.

No odezwal sie, napisal smsa czy sie bardzo gniewam, chwile potem napisal znowu " nie rozmawiamy?" I juz sama nie wiem, narazie nie odzywac? Zreszta prawde mowiac przez weekend jakos chyba srtacilam zainteresowanie, sprawil mi przykrosc... no ale chcialabym wyjsc s twarza, i jeszcze to wesele?

20

Odp: czy coś z tego będzie

Zależy na co się decydujesz sama. Wygląda na to, że losy związku od początku do końca składasz w jego rękach. On wychodzi z inicjatywą, on podgrzewa znajomość, on ją chrzani, on stara się naprawić (choć średnio mu to idzie), a Ty płyniesz z prądem. Pomyśl chwilę czego chcesz i zgodnie z tą decyzją postępuj.

21

Odp: czy coś z tego będzie
sissi2711 napisał/a:
Jacenty89 napisał/a:

Nie kontaktuj się z nim pierwsza. Co do wesela potraktuj to na luzie, jeśli odezwie się za późno to jego strata, że nie zdążysz kupić sukienki.

No odezwal sie, napisal smsa czy sie bardzo gniewam, chwile potem napisal znowu " nie rozmawiamy?" I juz sama nie wiem, narazie nie odzywac? Zreszta prawde mowiac przez weekend jakos chyba srtacilam zainteresowanie, sprawil mi przykrosc... no ale chcialabym wyjsc s twarza, i jeszcze to wesele?

Klio Ci dobrze napisała. Najpierw odpowiedz sobie na pytanie: Czy jesteś zainteresowana dalszą relacją z nim? I w zaleznosci od odpowiedzi odpowiednio z nim postepuj. No i kluczowe bądź w tym co robisz konsekwentna.

22

Odp: czy coś z tego będzie

Dziekuje za opinie, dwie ostatnie najbardziej zapadly mi w pamiec nie tylko w kwestii opisanej sytuacji, ale rowniez mysle ze na przyszlosc.

A jezeli chodzi o ta sytuacje, to jest cisza, tylko jakies 5 dni temu dostalam od niego kolejnego trzeciego smsa czy sie jeszcze lubimy, nic nie odpisalam i od tamtej pory cisza z jego strony. Nie ukrywam czekalam do dzisiaj ze zadzwoni i moze nawet przeprosi albo chociaz sprobuje sie wytlumaczyc cokolwiek zreszta. No ale sie nie doczekalam. I w sumie nie wiem, jak to mam w zwyczaju zaczelam analizowac, co mu moze chodzic po glowie i wymyslilam, ze albo ma mnie napradwe gdzies (ale tak jak juz wczesniej wspominalam wygladal na zainteresowanego, albo moze mi sie tylko tak wydawalo), albo ma juz na oku jakos inna, albo sie obrazil.
Najgorzej ze zostaje kwestia jeszcze tego wesela, faktycznie obiecalam ze pojde, dalam slowo, ale szczerze nie zaczelam nawet przygotowan, nie mam ani sukienki, ani nawet w tym tygodniu nie bede miala czasu kupic. Checi tez mi odeszly, mam obawe ze na tym weselu tez moze mnie tak zostawic bo np zadzwoni jakas tam kolezanka. I wroce poprostu smutna.

A tak w ogole nie uwazacie ze takie zakonczenie znajomosci jest dosc dziwne. Nie dziwiloby mnie to, ale mialamwrazenie ze jest miedzy nami ta chemia i ogolne zainteresowanie. Taka dzieciniada poprostu. Ehh...

23

Odp: czy coś z tego będzie

Daj spokój sobie już z tym weselem. Facet albo jest z fochatych albo mu nie zależy, żebyś tam była. Tak czy siak nie ma sensu.

Posty [ 23 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » czy coś z tego będzie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024