Obawa przed ciążą... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Obawa przed ciążą...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 32 ]

Temat: Obawa przed ciążą...

Cześć, 15 maja odbyłam z chłopakiem stosunek analny BEZ zabezpieczenia, ale NIE BYŁO też wytrysku. Jedyne co to mógł wydzielić się preejakulat (bo zakłada się, że zawsze może wydzielić się go jakaś ilość). Miałam w tym czasie dni płodne (śluz przezroczysty, rozciągliwy itd).
Obawiam się, że preejakulat mógł spłynąć z odbytu, w okolice warg sromowych i plemniki z tego preejakulatu mogły przedostać się przez śluz płodny dalej, do wnętrza pochwy, a ja miałam wtedy te płodne dni... sad

Bardzo się tym martwię. I bardzo panikuję...

Dzisiaj jest 9 dzień po tamtej sytuacji. I zauważyłam u siebie kolo 10:00 niewielką ilość śluzu z nitkami krwi, taki gęsty "glutek" trochę, a później taki kleisty biało-żółty lekko podbarwiony na jasno różowo.
To mnie kompletnie przeraziło już sad Wg moich obliczeń okres powinnam dostać za jakies 4-6 dni.

Biore izotretynoine (curacne), dlatego bardzo się boje... sad

Czy jest u mnie jakiekolwiek ryzyko ciazy ??

Kiedy ewentualnie wykonac test z moczu, a kiedy test z krwi ?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Obawa przed ciążą...

Serio tak ciężko niektórym o prezerwatywę czy piguły, najpierw bzyku bzyku, a później akcja panika big_smile

3

Odp: Obawa przed ciążą...

Jak chcesz zajść w ciążę, przez jelito?

Napiszę tak - plemniki to nie są ninja. Nie wyskoczą z odbytu ze spadochronem, by dostać się do pochwy i zapłodnić Twoją komórkę jajową.

I szczerze - jeśli aż tak panicznie boisz się ciąży, to może pora albo poczekać trochę i dojrzeć do seksu, albo pomyśleć o jakimś porządnym zabezpieczeniu?

4

Odp: Obawa przed ciążą...

To była jednorazowa sytuacja, której nie planowaliśmy. Przyszedł impuls... sad
Nie był to też stosunek z wytryskiem, całość trwała może z kilka minut. Ale i tak się obawiam tego preejakulatu.
Jednak myśle ze czułabym gdyby coś mi spłynęło z odbytu.? Zrobić bete ? albo test z moczu ? tylko kiedy

A co z tym dziwnym śluzem z krwia jakby ?

5

Odp: Obawa przed ciążą...
Ellie20 napisał/a:

To była jednorazowa sytuacja, której nie planowaliśmy. Przyszedł impuls... sad
Nie był to też stosunek z wytryskiem, całość trwała może z kilka minut. Ale i tak się obawiam tego preejakulatu.
Jednak myśle ze czułabym gdyby coś mi spłynęło z odbytu.? Zrobić bete ? albo test z moczu ? tylko kiedy

A co z tym dziwnym śluzem z krwia jakby ?

Jak Ci nie szkoda pieniędzy, to idź zrobić Betę.
A śluz lekko zabarwiony krwią często się zdarza przed miesiączką... ja tak mam praktycznie za każdym razem.

Test z moczu możesz zrobić po 10 dniach od stosunku, ale moim zdaniem to bez sensu.

6

Odp: Obawa przed ciążą...

Ellie20 dlaczego ty uprawiasz seks? Najpierw trzeba dorosnąć do tego. A co jeśli wojownicze plemniki ninja dobrały się do twojej komórki jajowej i teraz jesteś w ciąży? Co z tym fantem zrobisz?

7

Odp: Obawa przed ciążą...
Cyngli napisał/a:
Ellie20 napisał/a:

To była jednorazowa sytuacja, której nie planowaliśmy. Przyszedł impuls... sad
Nie był to też stosunek z wytryskiem, całość trwała może z kilka minut. Ale i tak się obawiam tego preejakulatu.
Jednak myśle ze czułabym gdyby coś mi spłynęło z odbytu.? Zrobić bete ? albo test z moczu ? tylko kiedy

A co z tym dziwnym śluzem z krwia jakby ?

Jak Ci nie szkoda pieniędzy, to idź zrobić Betę.
A śluz lekko zabarwiony krwią często się zdarza przed miesiączką... ja tak mam praktycznie za każdym razem.

Test z moczu możesz zrobić po 10 dniach od stosunku, ale moim zdaniem to bez sensu.

Jutro bedzie 10 dzien po tym seksie analnym (15 maja), wiec moze zrobie rano test z moczu. Tez mysle ze bez sensu, ale nerwy mam takie ze masakra sad
Takze dla spokoju zrobie.
Ale myslisz ze wynik bedzie wiarygodny jezeli ta syt. miala miejsce wlasnie 15 maja ? (okolo godz. 12)

8

Odp: Obawa przed ciążą...
Averyl napisał/a:

Ellie20 dlaczego ty uprawiasz seks? Najpierw trzeba dorosnąć do tego. A co jeśli wojownicze plemniki ninja dobrały się do twojej komórki jajowej i teraz jesteś w ciąży? Co z tym fantem zrobisz?

To była jednorazowa sytuacja. Która notabene wyszła mi bokiem, więc na pewno nic podobnego się nie powtórzy.

PS. Nie strasz mnie takimi słowami... sad
lezacego sie nie kopie.... : )

9

Odp: Obawa przed ciążą...
Ellie20 napisał/a:
Averyl napisał/a:

Ellie20 dlaczego ty uprawiasz seks? Najpierw trzeba dorosnąć do tego. A co jeśli wojownicze plemniki ninja dobrały się do twojej komórki jajowej i teraz jesteś w ciąży? Co z tym fantem zrobisz?

To była jednorazowa sytuacja. Która notabene wyszła mi bokiem, więc na pewno nic podobnego się nie powtórzy.

PS. Nie strasz mnie takimi słowami... sad
lezacego sie nie kopie.... : )

Dziewczyno - ja cię nie straszę, to ty mnie straszysz! Przeraża mnie infantylność młodych ludzi, którzy zostają potem rodzicami. Po co mi tłumaczysz, że to było raz, nawet raz wystarczy.
A moje pytanie jest jak najbardziej na serio - jeśli jesteś w ciąży, to co zrobisz? jak twój jednorazowy facet się zachowa w takiej sytuacji.

10

Odp: Obawa przed ciążą...
Averyl napisał/a:
Ellie20 napisał/a:
Averyl napisał/a:

Ellie20 dlaczego ty uprawiasz seks? Najpierw trzeba dorosnąć do tego. A co jeśli wojownicze plemniki ninja dobrały się do twojej komórki jajowej i teraz jesteś w ciąży? Co z tym fantem zrobisz?

To była jednorazowa sytuacja. Która notabene wyszła mi bokiem, więc na pewno nic podobnego się nie powtórzy.

PS. Nie strasz mnie takimi słowami... sad
lezacego sie nie kopie.... : )

Dziewczyno - ja cię nie straszę, to ty mnie straszysz! Przeraża mnie infantylność młodych ludzi, którzy zostają potem rodzicami. Po co mi tłumaczysz, że to było raz, nawet raz wystarczy.
A moje pytanie jest jak najbardziej na serio - jeśli jesteś w ciąży, to co zrobisz? jak twój jednorazowy facet się zachowa w takiej sytuacji.

Czyli jest jakiekolwiek ryzyko ciazy w opisanej przeze mnie sytuacji ? ..

PS to moj kilkuletni chlopak, nie jednorazowa przygoda. kochamy sie i planujemy slub. jedynym problemem jest to ze biore izotretynoinę, ktora szkodzi na płód. wiem zachowalam sie zle... zaluje tej sytuacji... Dlatego teraz sie bardzo boje i prosze o szczere rzeczowe odpowiedzi jak to moze wygladac u mnie.
A jezeli chodzi o seks - to daruje go sobie na najblizsze miesiace, nie musiecie mnie do tego przekonywac, serio

11 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-05-24 12:08:57)

Odp: Obawa przed ciążą...
Ellie20 napisał/a:
Cyngli napisał/a:
Ellie20 napisał/a:

To była jednorazowa sytuacja, której nie planowaliśmy. Przyszedł impuls... sad
Nie był to też stosunek z wytryskiem, całość trwała może z kilka minut. Ale i tak się obawiam tego preejakulatu.
Jednak myśle ze czułabym gdyby coś mi spłynęło z odbytu.? Zrobić bete ? albo test z moczu ? tylko kiedy

A co z tym dziwnym śluzem z krwia jakby ?

Jak Ci nie szkoda pieniędzy, to idź zrobić Betę.
A śluz lekko zabarwiony krwią często się zdarza przed miesiączką... ja tak mam praktycznie za każdym razem.

Test z moczu możesz zrobić po 10 dniach od stosunku, ale moim zdaniem to bez sensu.

Jutro bedzie 10 dzien po tym seksie analnym (15 maja), wiec moze zrobie rano test z moczu. Tez mysle ze bez sensu, ale nerwy mam takie ze masakra sad
Takze dla spokoju zrobie.
Ale myslisz ze wynik bedzie wiarygodny jezeli ta syt. miala miejsce wlasnie 15 maja ? (okolo godz. 12)

Jestem przerażona Twoim brakiem odpowiedzialności. Ile Ty masz lat, 15?
Liczyć chyba umiesz, test z moczu jest wiarygodny 10 dni po stosunku.

Ellie20 napisał/a:

Czyli jest jakiekolwiek ryzyko ciazy w opisanej przeze mnie sytuacji ?

Nikłe. Ale jak będziesz dalej używać pochwy do myślenia, to pewnie niebawem zaciążysz.

12

Odp: Obawa przed ciążą...

Jeżeli to było faktycznie ok godz 12, to na 100% jesteś w ciąży. Dla chłopca proponuję imię Ninja, a dla dziewczynki Analka. Masakra....

13

Odp: Obawa przed ciążą...

Nikłe. Ale jak będziesz dalej używać pochwy do myślenia, to pewnie niebawem zaciążysz.

 
W takim razie nie mam sie czym martwić. Na szczęście... : )

14

Odp: Obawa przed ciążą...
olaora napisał/a:

Jeżeli to było faktycznie ok godz 12, to na 100% jesteś w ciąży. Dla chłopca proponuję imię Ninja, a dla dziewczynki Analka. Masakra....

Dziewczyny, ja prosiłam tylko o Wasz stosunek do takiego rodzaju seksu a ryzyka ciazy.
Naprawde zdaje sb sprawe ze swojej niedojrzałości. I nie zgodze sie juz na zaden rodzaj seksu. Wiec spokojnie, nie musiecie pisac juz z taka ironia smile
Zadalam pytanie bo zaczal mnie martwci ten sluz i sie denerwuje

15 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-05-24 12:15:29)

Odp: Obawa przed ciążą...
Ellie20 napisał/a:

Nikłe. Ale jak będziesz dalej używać pochwy do myślenia, to pewnie niebawem zaciążysz.

 
W takim razie nie mam sie czym martwić. Na szczęście... : )

No ja bym się martwiła na Twoim miejscu, ale nie zajściem w ciążę.

Ellie, umów się do ginekologa, jak normalna odpowiedzialna kobieta i go wypytaj!
Niech Cię zbada i zaproponuje antykoncepcję.
Boże kochany, nie zachowuj się jak dzieciak...

16

Odp: Obawa przed ciążą...
Cyngli napisał/a:
Ellie20 napisał/a:

Nikłe. Ale jak będziesz dalej używać pochwy do myślenia, to pewnie niebawem zaciążysz.

 
W takim razie nie mam sie czym martwić. Na szczęście... : )

No ja bym się martwiła na Twoim miejscu, ale nie zajściem w ciążę.

Ellie, umów się do ginekologa, jak normalna odpowiedzialna kobieta i go wypytaj!
Niech Cię zbada i zaproponuje antykoncepcję.
Boże kochany, nie zachowuj się jak dzieciak...

Moze powinnam o tym pomyslec...
Ale to juz po okresie. Mam nadzieje ze pojawi sie w terminie

17

Odp: Obawa przed ciążą...
Ellie20 napisał/a:
Cyngli napisał/a:
Ellie20 napisał/a:

 
W takim razie nie mam sie czym martwić. Na szczęście... : )

No ja bym się martwiła na Twoim miejscu, ale nie zajściem w ciążę.

Ellie, umów się do ginekologa, jak normalna odpowiedzialna kobieta i go wypytaj!
Niech Cię zbada i zaproponuje antykoncepcję.
Boże kochany, nie zachowuj się jak dzieciak...

Moze powinnam o tym pomyslec...
Ale to juz po okresie. Mam nadzieje ze pojawi sie w terminie

Teoretycznie powinnaś była o tym pomyśleć PRZED rozpoczęciem współżycia...

18

Odp: Obawa przed ciążą...

Gdyby nie wpadki, gdyby demografia miała opierać się tylko na zaplanowanych dzieciach, to ludzkość byłaby na wyginięciu, albo już słuch o niej by zaginął.
Przy takiej dawce stresu - to nawet jeśli zaszłaś, zaraz poronisz.

Człowiek nie martwi się dobrymi sytuacjami - nie będziesz rozpaczać jeśli w przyszłym miesiącu dostaniesz premię, natomiast zaczniesz się martwić się, jeśli wiesz, że stracisz pracę i w przyszłym miesiącu nie będziesz miała pieniędzy.  U ciebie jest dokładnie na odwrót - starasz się zaklinać rzeczywistość, oczekujesz, że dostaniesz tutaj taką deklarację - nie jesteś w ciąży, możesz się bawić dalej. Skoro będzie dobrze, skoro nie zastanawiasz się nad negatywnym wariantem, to po co nam zawracasz gitarę?

19

Odp: Obawa przed ciążą...

Omajgudnes... kolejna?

Co to jakiś wiosenny wysyp?Jak nowalijki? tongue

20 Ostatnio edytowany przez Averyl (2016-05-24 13:36:36)

Odp: Obawa przed ciążą...

Być może to jest pokolenie wychowane na "Przygotowanie do życia w rodzinie" (autor Maria Ryś - podręcznik dla gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalnej o miłości, małżeństwie i rodzinie - zaaprobowany przez MEN), które nie używa środków antykoncepcyjnych, co by nie grzeszyć.

"Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy. Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę dzieciaczków, jedno po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły. Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc wesołe piosenki. Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas dzięki pracy Mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie. W międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie Swojego dziubdziusia. Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec wspólny punkt widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i sprzątanie, które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca, który jest podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech. Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste, pozwalam sobie na chwilę relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię na drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli. Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny. Czasami haftuję tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu, albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni spełnić życiowo. Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie
świergocząc, wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole. Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego. Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją. Mój maż wraca z pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu, poczym myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby zachował siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji. Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać. Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które urodziły się kobietami, ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia."

21

Odp: Obawa przed ciążą...
Averyl napisał/a:

Być może to jest pokolenie wychowane na "Przygotowanie do życia w rodzinie" (autor Maria Ryś - podręcznik dla gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalnej o miłości, małżeństwie i rodzinie - zaaprobowany przez MEN), które nie używa środków antykoncepcyjnych, co by nie grzeszyć.

"Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy. Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę dzieciaczków, jedno po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły. Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc wesołe piosenki. Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas dzięki pracy Mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie. W międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie Swojego dziubdziusia. Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec wspólny punkt widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i sprzątanie, które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca, który jest podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech. Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste, pozwalam sobie na chwilę relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię na drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli. Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny. Czasami haftuję tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu, albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni spełnić życiowo. Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie
świergocząc, wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole. Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego. Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją. Mój maż wraca z pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu, poczym myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby zachował siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji. Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać. Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które urodziły się kobietami, ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia."

Boże, chroń.

22

Odp: Obawa przed ciążą...
Averyl napisał/a:

"Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy. Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę dzieciaczków, jedno po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły. Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc wesołe piosenki. Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas dzięki pracy Mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie. W międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie Swojego dziubdziusia. Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec wspólny punkt widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i sprzątanie, które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca, który jest podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech. Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste, pozwalam sobie na chwilę relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię na drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli. Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny. Czasami haftuję tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu, albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni spełnić życiowo. Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie
świergocząc, wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole. Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego. Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją. Mój maż wraca z pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu, poczym myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby zachował siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji. Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać. Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które urodziły się kobietami, ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia."

Dawno się tak nie uśmiałem big_smile
Prawie jakbym czytał pamiętnik kobiety z okresu średniowiecza, jeszcze pranie w rzecze i batożenie przez męża za dziurę w skarpecie i mamy idealny stereotyp.

23

Odp: Obawa przed ciążą...
Cyngli napisał/a:

Boże, chroń.

...żeby dobrze zrozumieć...przed antykoncepcją? czy przed kalendarzykiem i analem?

24

Odp: Obawa przed ciążą...

Podobnież to tylko taki email, który krąży i bawi, a nie podręcznik - który jest napisany w zupełnie innym duchu (cokolwiek to oznacza)

25

Odp: Obawa przed ciążą...

hahahahhahahhahahaha......itd?


Ile na tym Forumie można hahać, w przeliczeniu na znaki,cobym się zmieściła? big_smile big_smile

26

Odp: Obawa przed ciążą...

Poza tym do stosunku analnego facet zawsze powinien użyć prezerwatywy - w innym wypadku może zrobić sobie bubu, gdy bakterie kałowe dostaną się przez cewkę do jego organizmu. Ludzie, seks seksem, ale od czegoś mamy te szare komórki...chyba.

27

Odp: Obawa przed ciążą...

Dziękuje Wam za wszelkiego rodzaju rady. Na przyszłość na pewno skorzystam dziewczyny.

A mogę teraz prosić o jednoznaczną odpowiedź na pytanie dot. tego wątku ? smile

Czy jest jakiekolwiek ryzyko zajścia w ciaze w opisywanej przeze mnie sytuacji ? (analny, bez wytrysku, bez zabezpieczenia, prawdopodobnie wydzielił się  preejakulat, penis bezpośrednio nie dotykał okolic wejścia do pochwy)

28

Odp: Obawa przed ciążą...

Proszę odpowiedzcie, ja wiem, że dla Was to może być śmieszne i głupie, że o to pytam. Ale proszę
Wiem również, że gumki trzeba używać. I nastepnym razem użyję. Pierwszy raz zdarzyła się u mnie taka sytuacja dlatego się martwię sad

29

Odp: Obawa przed ciążą...

Ellie, dostałaś już odpowiedź.

A teraz naprawdę, umów się do ginekologa i oszczędź sobie wstydu...

30

Odp: Obawa przed ciążą...

Dziwi mnie to, że tak wjechaliście na dziewczynę, ale cóż - na tym forum zawsze idziecie binarnie: jeżeli pierwsza osoba wyjedzie z hejtem, to już dalej nie ma co liczyć na normalną odpowiedź. Sens zachowaliście i rację generalnie macie (z ciążą, ginekologiem i prezerwatywami), tylko przekaz... chamstwo i szydera, wstyd!

31

Odp: Obawa przed ciążą...
dreepano napisał/a:

Dziwi mnie to, że tak wjechaliście na dziewczynę, ale cóż - na tym forum zawsze idziecie binarnie: jeżeli pierwsza osoba wyjedzie z hejtem, to już dalej nie ma co liczyć na normalną odpowiedź. Sens zachowaliście i rację generalnie macie (z ciążą, ginekologiem i prezerwatywami), tylko przekaz... chamstwo i szydera, wstyd!

Wstyd, to jest nie wiedzieć podstawowych rzeczy dot. seksu. Zwłaszcza, że w dzisiejszych czasach dostęp do wiedzy jest b. łatwy.

32 Ostatnio edytowany przez Averyl (2016-05-26 23:15:34)

Odp: Obawa przed ciążą...
dreepano napisał/a:

Dziwi mnie to, że tak wjechaliście na dziewczynę, ale cóż - na tym forum zawsze idziecie binarnie: jeżeli pierwsza osoba wyjedzie z hejtem, to już dalej nie ma co liczyć na normalną odpowiedź. Sens zachowaliście i rację generalnie macie (z ciążą, ginekologiem i prezerwatywami), tylko przekaz... chamstwo i szydera, wstyd!

Jasne, jak ktoś ma inne zdanie, to hejt, niby racja, ale zbyt chamsko powiedziane... tylko jak mówić do osób dorosłych, wydawałoby się, że dojrzałych, które teoretycznie wszystko wiedzą, ale praktycznie - robią coś zupełnie innego, sprzecznego z logiką.
Poza tym, już to napisałam - sam temat jest głupi, dziewczyna za wszelką cenę chce usłyszeć, że wszystko będzie dobrze, dorośli ludzie nie zabezpieczają się na wypadek pozytywnego biegu zdarzeń, tylko myślą, co zrobią, jeśli życie potoczy się wg złego scenariusza.
Dlaczego myślisz, że forum powinno być tylko od głaskania po główce? Gdyby dziewczyna chciała wiedzieć czy jest czy nie w ciąży, to powinna zrobić sobie test, a nie pytać się na forum o tak intymne szczegóły.

Posty [ 32 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Obawa przed ciążą...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024