Kobietki, jest mi bardzo cieżko. Od kilku lat trwam w toksycznej znajomości z pewnym mężczyzną. Nie będzie to dziwne co napiszę, ale na początku wszystko wyglądało inaczej, byłam szczęśliwa, on się starał - ja się starałam i tak mijał czas. Od kilku miesięcy dostrzegłam , że mój facet ma problem z alkoholem. Każdy weekend to dla niego picie z przyjaciółmi (do nieprzytomności). Mnie wykreslił ze swoich planów weekendowych, mówi mi , że dla mnie jest w ciągu tygodnia, a w weekend chce się odstresować. ALe widzę, że przestał kontrolować picie. Proszę go, byśmy spędzili wspólnie sobotę to nie, bo pije, a w niedzielę jest na kacu i nie ma ochoty na spotkania, tylko na piwo. Zauważyłam, że dziennie przez niego płaczę. Nie czuje się kochana. On twierdzi, ze kocha, ale nie potrafi okazywać otwarcie uczuć. Podjęłam decyzję o zakończeniu tej znajomości, mam dość jego obietnic, których nigdy nie spełnił. Jak odejść na zawsze? Już kilka razy odchodziłam i zawsze wracałam.
Nie wiem ile masz lat, ile czasu na zmarnowanie, ale pewne jest, że czas marnujesz. Z alkoholikiem lepiej to już było, a facet ewidentnie jest alkoholikiem, czego dowodzi choćby klinowanie.
Jak się odchodzi od takiego człowieka? Szybko, z zerwaniem kontaktów do zera. Jeśli jest Ci ciężko, to zrób sobie pranie mózgu - psycholog, Al Anon itp.
Dzięki
Odeszłam. Najgorsze, że nawet nie starał się mnie zatrzymać. Przyjął decyzję ze zrozumieniem. Powiedział, że to moja wina. Czy to moja wina?
Odeszłam. Najgorsze, że nawet nie starał się mnie zatrzymać. Przyjął decyzję ze zrozumieniem. Powiedział, że to moja wina. Czy to moja wina?
Praktycznie nigdy nie jest tak, że to wina jednej strony - chyba, że on Ci przysłowiowo tyłek miodem smarował, a Ty tego nie doceniłaś i np. traktowałaś go jak g..., a później zaczęłaś szaleć z innymi.
Nic takiego nie miało miejsca jak wyczytałam.
Nie wiem ile masz lat, ile czasu na zmarnowanie, ale pewne jest, że czas marnujesz. Z alkoholikiem lepiej to już było, a facet ewidentnie jest alkoholikiem, czego dowodzi choćby klinowanie.
Jak się odchodzi od takiego człowieka? Szybko, z zerwaniem kontaktów do zera. Jeśli jest Ci ciężko, to zrób sobie pranie mózgu - psycholog, Al Anon itp.
ludzie kiedy się ockniecie, wystarczy o alkoholu wspomnieć i alkoholik, masakra jakaś,
ile jest ludzi którzy naprawdę mają problemy w tym temacie i na necie bzdur nie piszą
Odeszłam. Najgorsze, że nawet nie starał się mnie zatrzymać. Przyjął decyzję ze zrozumieniem. Powiedział, że to moja wina. Czy to moja wina?
Autorko jeśli jesteś jak piszesz nie szczęśliwa z partnerem swym, to zastanów się po co ci słowo "najgorsze" w zdaniu "Najgorsze, że nawet nie starał się mnie zatrzymać"
sądzę że gość ma po prostu dość, stawianych mu oczekiwań, i wpędzania w poczucie winy że ich nie spełnił, ma też za swoim kołnierzem, kto nie ma
kilka razy odchodziłaś, więc odejdź spróbuj czegoś nowego, miej sposobność do porównania, może życie przyniesie cenne doświadczenia w temacie co zmieniać, czy związki, czy ....
a tak tkwisz w czymś co Ciebie unieszczęśliwia, kogoś unieszczęśliwia, widzisz same wady i minusy drugiej osoby
w zasadzie z tego co piszesz w związku jest odpowiednia ilość okazywania otwarcie emocji, ty "dziennie" płaczesz, on zapewne "się nie odzywa
przestań szlochać, próbować wywierać na niego wpływ, na ten sposób nie każdy się po prostu daje ustawiać do pionu
ludzie kiedy się ockniecie, wystarczy o alkoholu wspomnieć i alkoholik, masakra jakaś,
ile jest ludzi którzy naprawdę mają problemy w tym temacie i na necie bzdur nie piszą
I tak postanowiłeś wypowiedzieć się w temacie, o którym pojęcia nie masz? Otóż klinowanie (picie alkoholu na kaca) to główny objaw 2 fazy alkoholizmu - fazy ostrzegawczej. Oczywiście występuje też w kolejnych fazach (krytycznej i chronicznej). Początkowo to tylko piwko z rana, z czasem przeradza się w ciągi alkoholowe. Skoro partner Pyzy pije całe weekendy, to właściwie już pije w ciągach, a to z kolei jest charakterystyczne dla kolejnej fazy alkoholizmu, czyli fazy krytycznej.
Autorko jeśli jesteś jak piszesz nie szczęśliwa z partnerem swym, to zastanów się po co ci słowo "najgorsze" w zdaniu "Najgorsze, że nawet nie starał się mnie zatrzymać"
Słuszna uwaga .