Związek z przyjacielem? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Związek z przyjacielem?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

1 Ostatnio edytowany przez Praha (2016-05-18 13:52:32)

Temat: Związek z przyjacielem?

Myśli, które chciałabym tu przelać trzymam tylko dla siebie. Duszę je od dłuższego czasu, chyba sama przed sobą się ich wstydzę i odwlekam podjęcie ważnej decyzji.

Zaczęłam spotykać się ze swoim dobrym kolegą, którego znam od dawna, ale nigdy nie rozpatrywałam go w kategoriach mężczyzny dla siebie. Po tym, jak przyznał, że nie jestem mu obojętna przez pewien czas odmawiałam mu spotkań poza pracą (znamy się właśnie z pracy), ponieważ nie chciałam niczego więcej. Mówił, że jestem w innej (tzn. lepszej) lidze, więc nigdy nawet nie marzył o tym, że na niego spojrzę... Nie pamiętam już dlaczego spotkaliśmy się pierwszy raz. Potem kolejny i następny. Zachowujemy się jak para, ale parą nie jesteśmy. Nie jesteśmy dlatego, że nie chcę/nie potrafię podjąć decyzji i trzymam go w niepewności.

W tej historii jest ktoś jeszcze. Facet, którego poznałam właśnie przez mojego przyjaciela i z którym miałam się umówić zanim to wszystko się zaczęło, ale do spotkania ostatecznie nie doszło. Ilekroć go widzę zastanawiam się, jakby było mi z nim. Jest całkowicie w moim typie, mamy podobne zainteresowania czy poczucie humoru. Myślę, że świetnie do siebie pasujemy i z tego co wiem, jemu też się podobałam (sam zresztą zainicjował naszą znajomość).

Z moim kumplem tak jak wspominałam znam się od dawna. Myślę, że wiemy o sobie wszystko (łącznie z rzeczami złymi). Od zawsze świetnie się dogadywaliśmy i nadawaliśmy na tych samych falach. Nie jest w moim typie (choć odkąd zbliżyliśmy się do siebie mogę śmiało powiedzieć, że mam do niego pociąg - kiedy pierwszy raz chciał mnie pocałować, a ja odmówiłam, to w głębi duszy chciałam, żeby to zrobił), jest ode mnie młodszy (zawsze umawiałam się ze starszymi, ale nie odczuwam tej różnicy wieku - mimo wszystko rozpatruję to w kategoriach wad). Zawsze dużo się ze sobą śmiejemy, bardzo lubię spędzać z nim czas, jest dla mnie bardzo dobry i widzę, że naprawdę mu zależy, seks jest świetny (dodam, że pierwszy raz jestem w relacji z łóżkiem w tle nie będąc w związku). Sprawia, że czuję się dobrze sama ze sobą. Wychowaliśmy się w innych środowiskach, co niekoniecznie jest złe, ale chyba nie do końca mi odpowiada (przejawia się to chociażby w stylu bycia, sposobie wysławiania itd).

Staram się zrozumieć co tak naprawdę mi nie odpowiada lub czego się boję. Na pewno bałabym się reakcji otoczenia na wieść o tym, że z nim jestem (łącznie z moimi znajomymi). Kiedy gdzieś wyjdziemy (bo większość czasu spędzamy u niego) i np. pocałuje mnie w czoło czy obejmie, nie czuję się z tym w stu procentach komfortowo. Nieustannie myślę o tym co by było, gdybym spotkała się z tamtym. Nie miałabym problemu przedstawić go rodzinie czy znajomym (ale dlaczego?). Przewagą tamtego nad "moim" jest również fakt, że (przynajmniej pozornie) bardziej o siebie dba (nie mówię tu o higienie, ale np. siłowni, aktywności fizycznej - "mój" od tego stroni) i wygląda na to, że ma większe ambicje (np. chce uczyć się języków, podczas gdy "mój" nie robi nic w tym kierunku). Boję się, że przy nim przestanę się rozwijać.

Dlaczego skoro jest mi dobrze (bardzo dobrze) z kolegą, nie chcę powiedzieć "tak", ale nie chciałabym też tego przerwać?

Wiem, że zasługuję na jedno - na kopnięcie w dupę. Tym czasem ciągnę tę sytuację, nie potrafiąc się określić, a co gorsza nie potrafię jemu odpowiedzieć na pytanie dlaczego tak jest. Nawet sobie nie potrafię...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Związek z przyjacielem?

Miałam to samo. Poznałam chłopaka i po jakimś czasie stał się moim przyjacielem. Nigdy fizycznie mi się nie podobał, ale charakter miał mega i ogólnie razem wszystko powodowało, że chciałam z nim przebywać. Wiedział o mnie bardzo dużo, a nawet i za dużo! Kiedy poznałam chłopaka innego, on nagle wyskoczył, że on się we mnie zakochał i żebyśmy spróbowali. No jakbym w pysk dostała. Poczułam się przy nim pierwszy raz tak głupio, zażenowana i zawstydzona, że parsknęłam śmiechem, powiedziałam coś głupiego i poszłam do domu. I od tamtego momentu nie byłam w stanie się z nim spotkać, ale brakowało mi go. Bardzo mi go brakowało!
Nie byliśmy nigdy razem, choć zachowywaliśmy się jak para. Często się całowaliśmy nawet. Jednak w końcu pogadaliśmy na poważnie o tym i doszliśmy obydwoje do wniosku, że lepiej będzie jak nie będziemy razem, bo mogłoby to zepsuć nasze relacje. Nigdy z nim się nie kłóciłam, a w związku mogłabym zacząć. Umówiliśmy się, że jeżeli do 30 r.ż nie ułożymy sobie życia to wtedy o ile będziemy chcieli będziemy razem. Będziemy bardziej dojrzalsi wtedy.  Na szczęście ja zaszłam w ciążę i mam rodzinę, a on ma też wspaniałą dziewczynę. Kontakt mamy mniejszy niż kiedyś, ale na dobre nam to wyszło, że nie zostaliśmy parą.

Myślę, że w Twoim przypadku może być podobnie. Teraz was ciągnie do siebie, ale związki rządzą się innymi prawami i to może popsuć wasze relacje jako przyjaciół. Nie unikaj go, a porozmawiaj szczerze. Dajcie sobie również czas.

3 Ostatnio edytowany przez Beautiful Nightmare (2016-05-18 21:36:01)

Odp: Związek z przyjacielem?

U mnie bylo podobnie, w tym sensie, ze tez byl chlopak, ktoremu ja sie spodobalam i ktory oznajmil mi, ze chcialby ze mna byc. Wtedy nie wiedzialam co mam powiedziec, bo nigdy nie myslalam o nim w innej kategorii niz tylko kolega. Cos mu nagadalam, ze jest super i ze jego dziewczyna bedzie prawdziwa szczesciara, ale to nie jestem ja. Powiedzialam rowniez, ze chyba bedzie lepiej jesli zerwiemy kontakt, na co on sie nie zgodzil.
Po kilku tygodniach pogadalam sama ze soba, popukalam sie w czolo i doszlam do wniosku, ze dlaczego ja nie moge byc ta szczesciara. I teraz po 7,5 roku ciesze sie, ze nie zerwal ze mna kontaktu i wszysto ulozylo sie tak a nie inaczej, bo za 2 miesiace bierzemy slub smile

Co do twojego problemu z kolega kolegi, odnosze wrazenie, ze intryguje cie troche nieznane, bo wlasciwie nie spotkaliscie sie, a tylko wydaje ci sie, ze pasujecie do siebie. Fantazjujesz o nim, a wlasciwie nic o nim nie wiesz.
Masz przy sobie faceta ktoremu na tobie zalezy i jak sama napisalas dobrze czujesz sie sama ze soba, wiec nad czym sie jeszcze zastanawiasz?

Masz tutaj 2 wyjscia:
1. Zapomnij o fantazji i skoncentruj sie na pelnym zwiazku z przyjacielem
2. Powiedz przyjacielowi, ze jednak nie chcesz z nim byc i zerwij wszystkie kontaky, bo nie wydaje mi sie zebyscie mogli z tej sytuacji wrocic to zwyklych stosunkow kolezenskich, bynajmniej przez jakis czas.

Narazie zwodzisz go tylko i ani jemu ani tobie na zdrowie to nie wyjdzie.

4

Odp: Związek z przyjacielem?

Miałam podobną sytuację, miałam także takiego przyjaciela tylko mnie nie pociągał jako facet, spotykałam się z innymi i mu opowiadałam jak coś mi nie wychodziło, pomimo tego ze wiedziałam, że mu się podobam, ale wiele razy mówiłam, że nie będziemy razem. Dziś wygląda to tak, że nie odzywa się do mnie, ja jestem z kimś innym w związku niedługo spodziewamy się dziecka, ale chyba do dziś żałuje, że z tylkoma facetami co mi nie wychodziło powinnam z nim sprobować, nidy się z nim nie pocałowałam, bo wydawało mi sie to dziwne, ale gdyby do tego doszło możeby się wszytsko zmieniło. Myślę, że jeszcze 2 lata temu mogłam pozwolić sobie na związek, gdyby nie wyszło oboje byśmy wiedzieli, że nie pyka, a myśle gdyby on czuł coś do mnie i ja bym spotykała się z kimś innym to i tak by urwał znajomość, bo przecież mu z tym ciężko...

ja bym zaryzykowała smile

5

Odp: Związek z przyjacielem?

Skoro nie jesteś w związku, to może umów się z raz z tym drugim? Zobaczysz, czy to ma szanse na cokolwiek. Przestaniesz fantazjować.
A ten Twój przyjaciel- zawsze można spróbować. Podchodzisz do powiedzenia " TAK " związkowi, jakby to miała być deklaracja na całe życie czy zgoda na ślub.
Przecież możecie zacząć być razem naprawdę. Jeśli to Ci nie będzie odpowiadało, to się wycofasz.

Sprawy takie jak ubiór i schludność zawsze można delikatnie sugerować. A to, że on nie ma takiej chęci do rozwoju nie oznacza, że Ty nie możesz tego robić. Nikt Ci nie zabrania. :-)

Jeśli chodzi o inne środowiska, na to uwazaj,  te róznice w pochodzeniu, wysławianiu się z czasem mogą przybrać na znaczeniu. Mnie z czasem bardzo draznił styl wypowiedzi mojego męża, choć zaczęliśmy relację po przyjacielsku. Czułam się tak jak Ty obecnie. Był dla mnie dobry, czuły, mielismy udany seks. Później ja się zaczęłam rozwijać, a on stał w miejscu. Po 13 latach róznica była zbyt duża, żeby ten związek tworzył harmonię. Uwazam, ze to dobry człowiek, ale podobny poziom obycia jest tez bardzo wazny.

Spróbuj mimo to, przeciez nic nie tracisz, sama oszacujesz jak Ci z nim jest, przeciez jesli poczujesz, ze to nie to, zawsze mozesz zmienic zdanie. Będąc w związku lepiej mu się przyjrzysz i zrozumiesz własne potrzeby.

6

Odp: Związek z przyjacielem?

czytając to co piszesz,mam wrażenie jak bym czytała o sobie sprzed 3 lat! i mam dla Ciebie w zasadzie 1 radę,ale cholernie trudną-zdecuduj się i trzymaj się tego. My z moim Panem P. nie potrafiliśmy całkowicie się zdecydować,ok,nazywajmy rzeczy po imieniu-ja nie umiałam. Poznaliśmy się jeszcze na studiach,zawsze się świetnie dogadywaliśmy,nie ma na świecie do tej pory drugiej osoby,która potrafi mnie aż tak rozśmieszyć w zasadzie nie robiąc zbyt wiele, przyjaźniliśmy się wiele lat, ja w międzyczasie byłam w bardzo długim i poważnym związku (byłam nawet zaręczona), po zakończeniu tego związku, P.zaprosił mnie na wesele do swojej rodziny,bo akurat z nikim się nie spotykał i tak wyszło,że ja z nim poszłam (ja myślałam,że tak wyszło,bo nie dopuszczałam jeszcze wtedy do siebie myśli,że to może być coś więcej niż tylko przyjaźń, on mi później przyznał,że zaprosił najpiękniejszą dziewczynę jaką zna i z którą mógłby konie kraść)-na weselu bawiliśmy się genialnie, pokochałam jego rodzinę,ona mnie,ciocie i babcie nawet bez ogródek pytały nas dlaczegi nie jesteśmy razem i szczerze my chyba wtedy właśnie też zaczeliśmy się nad tym zastanawiać, w każdym bądź razie po weselu jeszcze radykalnych zmian nie było, za to kilka tygodni później ja robiłam małą imprezę w swoim nowym mieszkaniu,zaprosiłam oczywiście też jego i...alkohol zrobił swoje, po beforze u mnie wybraliśmy się do klubu,tam był taniec coraz gorętszy aż się doszło do pocałunku i od tego momentu wszystko się zaczęło, zaczeliśmy się coraz częściej spotykać, przed znajomymi wciąż baliśmy się ujawnić ze względu na ich reakcję,ciągle traktowali nas jak znajomych, później coeaz odważniej podchodziliśmy do tematu-trzymanie się za ręce w towazrystwie, "ujawnienie się" na sylwetrze ze wspólnymi znajomymi,niby byliśmy parą,ale ja byłam tak zaślepiona potrzebą bycia singlem,aby odetchnąć po tak długim związku(poprzednim),że aż nienaturalnie często podkreślałam P.,że nie jesteśmy razem,że fajnie nam jest przede wszystkim dlatego,że w tym nie ma zobowiązań,on trwał w tym,bo nie chciał mnie stracić,a nie dlatego,że mu to odpowiadało,a ja w tej swojej głupocie nie zauważyłam,że odsuwamy się od siebie,on poznał dziewczynę,która doceniła jego oddanie,jego dobroć,jego wspaniały charakter i nie bawiła się nim i takim oto sposobem skończyło sie nasze wszystko,bo na odbudowanie przyjaźni nie było już szans po tych wszytskich wspólnie spędzonych chwilach, dopiero wtedy gdy on odszedł uświadomiłam sobie ile dla mnie znaczył, przepłakałam niejedną noc,nie umiałam się pogodzić z jego odejściem,brakowało mi Go jako faceta i przede wszystkim jako przyjaciela. Naszą więź była taka cudowna i silna,że jedno z nas zaczynało zdanie,a drugie je kończyło...ale to nie wróci i wiem,że z nikim aż takiej więzi nie będę miała.
Teraz po trzech latach spotkaliśmy się na imprezie u wspólnego kolegi i poroozmawialiśmy,wyjaśniliśmy sobie wszystko i jednogłośnie stwierdziliśmy,że "spier.....śmy" sprawę,chciał nawet spróbować jeszcze raz(rozstał się z tamtą dziewczyną),ale jest już po prostu za późno,jestem 1,5 roku w związku(tak,mijamy się z P.). Związek z moim obecnym facetem jest już na tyle powazny,że rozglądamy się za wspólnym kredytem. Kocham Go i jestem pewna,że chcę z nim być,dlatego nie dam P. kolejnej szansy,mieliśmy już swój czas,nie wyszło.
Czy żałuję? Staram się w życiu niczego nie żałować i iść na przód,ale mam do siebie cholerny żal,że nie oddałam się te 3 lata temu w pełni,teraz pewnie zupełnie inaczej wyglądałoby moje życie,czy lepiej nie wiem,ale bym nie miała takiego niesmaku po stracie mojej bratniej duszy! Ale nie można całe życie szukać,bo nic się nie znajdzie oprócz własnego palca w d***e! Dlatego układam dalej swoją bajkę z moim Księciem,a za P. zawsze będę trochę tęsknić,zawsze będzie gdzieś tam na dnie mojego serca miejsce dla niego! Mam nadzieję,że odnajdzie szczęście,bo jak nikt na to zasługuje!
Proszę,nie popełniaj mojego błędu!

Pozdrawiam

7 Ostatnio edytowany przez GabrielaKlym (2016-12-01 23:38:25)

Odp: Związek z przyjacielem?

Jak dla mnie nie chcesz być z tym przyjacielem, bo widzisz w nim pełno wad, więc po co się męczyć i robić mu nadzieję?

8

Odp: Związek z przyjacielem?

Wow
Czyli praktycznie każda jedna friendzonuje jakiegoś zakochanego głupca. Pięknie.
To już wiem skąd tu tylu nieszczęśliwców na forum.
Fajne dziewuchy z was nie ma co, na pewno jako przyjaciółki jesteście jeszcze fajniejsze.
Autorko ja wiem jak Ci pomóc, w zasadzie to wiem jak jemu pomóc, bo z tego co opisujesz to się nie dziwię że trzymasz go w obwodzie.
Na poziomie Logicznym wydaje Ci się że wszystko by się zgadzało. Ale jako istota emocjonalna nie czujesz motylków. W takim stanie nie wchodź w nim w żadna relacje, bo i tag nie wyjdzie a niepotrzebnie zrobisz mu kisiel z mózgu.
Przyślij go lepiej na forum podpowiemy mu co i jak ma robić żebyś zaczęła go inaczej postrzegać.
Pozdrawiam
Powodzenia

9

Odp: Związek z przyjacielem?
zabpth napisał/a:

Wow
Czyli praktycznie każda jedna friendzonuje jakiegoś zakochanego głupca. Pięknie.
To już wiem skąd tu tylu nieszczęśliwców na forum.
Fajne dziewuchy z was nie ma co, na pewno jako przyjaciółki jesteście jeszcze fajniejsze.

Masz rację.

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Związek z przyjacielem?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024