Witam
Może, zacznę od początku z moim partnerem jesteśmy razem od 1,5 roku / on jest po rozwodzie, ja również/ posiadamy dzieci z poprzednich związków. Już niedługo będziemy mieli wspólne dziecko. Od niedawna pojawił się problem nie mogę zakceptować jego dziecko do tej pory było wszystko dobrze przyjeżdżał do nas jeździliśmy razem na wakacje, ale od momentu jak zaszłam w ciąże i jego była narzuca nam jego wizyty nie pytając czy mamy jakieś swoje plany zaczęło mnie to bardzo denerwować... np " będzie na lotnisku o tej i o tej, na lotnisko mamy 230 km - chyba by wypadało zapytać czy możemy przyjechać" stawia nas przed faktem dokonanym bilet jest już kupiony albo przylatuje na wakacje w tym czasie mam wyznaczony termin porodu on jej pisze że chyba nie damy rady ona na to że ok, a za tydzień pisze że przyjedzie na wakacje. Dodam, że ona chciała rozwodu i wyjechała z dzieckiem poza granice Polski. Każdy wolne w szkole jest wysyłany do nas co miesiąc dwa na 2 tygodnie. Nie chcę żeby stracili ze sobą kontakt rozumiem ich więź ale w tak ważnym momencie w życiu jak poród chciałbym byłaby był ze mną i z naszym dzieckiem, a nie jeździł 230 km i szukał atrakcji dla swojego starszego dziecka który z nudów płacze.