30-latek bez chęci stabilizacji? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » 30-latek bez chęci stabilizacji?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 23 ]

Temat: 30-latek bez chęci stabilizacji?

Witam,
z góry przepraszam jeśli gdzieś już ten wątek się pojawił a ja nie potrafiłam go odnaleźć...
Mam 28 lat, jestem po rozwodzie i mam 6letniego synka smile z moim obecnym partnerem znamy się już prawie 10 lat, zawsze byliśmy przyjaciółmi (pisaliśmy na gadu a raz w roku widywaliśmy się). Obecnie jesteśmy razem prawie 2 lata razem ALE... On ma 30 lat(przede mną nie miał nigdy dziewczyny bo byłam "jego marzeniem") i w głowie mu jego ukochany motor - tą miłością akurat mnie zaraził, i niestety chęć zarabiania... Ciągle słyszę, że jego przeraża mieszkanie razem, na dziecko go nie stać. Fakt - był taki okres w naszym życiu, że się kłóciliśmy ale zawsze wyciągałam rękę na zgodę i od jakiegoś czasu jest dobrze - ja biorę to co mówi bardziej z humorem a on jest bardziej tolerancyjny na moje narzekanie, że za rzadko się widzimy. Z tym,że nie potrafi jasno określić tego czego chce tak naprawdę a ja stoję jakby po środku i się miotam. Syn jest już do niego przywiązany a ja nie wiem, co robić - czy czekać aż coś się zmieni? Jak wpłynąć na niego,żeby się zadeklarował? Wymuszanie nie wchodzi w grę
Bardzo proszę o pomoc.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez georgino (2016-05-17 01:27:48)

Odp: 30-latek bez chęci stabilizacji?

Mieszka z mamusią czy sam?
Wiesz, czasem jest tak, jak np. w przypadku moich znajomych, że są oni przerażeni mieszkaniem na swoim, gdyż boją się obowiązków, życia, rachunków itp. Argumentują to tym, że w domu rodzinnym wszystko mają na gotowe, obiadki, pranie... jest to żałosne z tego względu, iż dorastają tacy niedojrzali panowie bez większych perspektyw i odwagi na podjęcie odpowiednich w swoim życiu decyzji. Z tym, że moi znajomi różnią się wiekiem - 5 lat młodsi. Nie powinno to jednak odgrywać większej w tym wątku roli.
Facet przed Tobą nie miał dziewczyny, najprawdopodobniej mieszkał z rodzicami i życia nie poznał tak jak inni, jak na przykład Ty. Nie doświadczył wielu rzeczy, nie wie czy podoła na wspólnym mieszkaniu, bo całość może go przerosnąć. A tak to o wiele wygodniej jest pozostać na obecnej stopie życie. Jak on w ogóle podejmuje decyzje? Jest stanowczy, wie czego chce, zachowuje się dojrzale, ambitnie, przyszłościowo? Opisz nam jego charakter, to też ważne, gdyż z Twojego opisu odebrałem Twojego partnera jako dorosłe dziecko z motorem w głowie.

3

Odp: 30-latek bez chęci stabilizacji?

Hej smile
Po części masz rację - mieszka z matką i bratem.
Jeśli chodzi o jego charakter to jest zaborczy, taki tym indywidualisty... nie można mu niczego nakazać bo zaraz uważa że "chcę nim rządzić". Ale potrafi mieć czas,żeby jechać gdzieś na weekend albo na wakacje we 3kę. Mówi,że nie potrafi kochać i okazywać tego tak jak ja - tutaj akurat wina jego matki która żadnemu z 3 dzieci nie okazywała uczuć. Jeśli czegoś chce to dąży do tego,żeby to mieć z tym,że mowa tutaj o przedmiotach - jak wspomniany motor, auto czy nowa gra na PS4. Kiedy staram się pogadać z nim o przyszłości to mówi,że jego na nic nie stać - zarabia 3500zł - więc to nie to co ja np. bo mam o wiele mniej a sama mieszkam z synem a nie u rodziców.
Nie wiem,jak nim wstrząsnąć żeby się ogarnął.

4

Odp: 30-latek bez chęci stabilizacji?

Zapomniałam tylko dodać,że jeśli chodzi o obowiązki domowe to chętnie mi pomaga - wywiesi pranie, umyje podłogę i próbuje swoich sił w kuchni. Lubi przebywać z młodym, dobrze się razem bawią więc tym bardziej nie rozumiem dlaczego tak to odwleka

5

Odp: 30-latek bez chęci stabilizacji?

No to trafiłaś na Piotrusia Pana.
Może jak kiedyś puści maminą spódnicę,to będą z niego ludzie.
Póki co,nie na rączkę mu zabawa w dom i zobowiązania...i to paradoksalnie, lepiej dla Ciebie, Autorko.

6

Odp: 30-latek bez chęci stabilizacji?

Zastanawiałam się czy właśnie na ten typ nie trafiłam hmm
Może kiedyś się ogarnie ale ja nie chce czekać np. 5 lat aż mu zaświta np z oświadczynami.
Chcę w jakiś sposób na niego wpłynąć żeby się zdecydował bo jak próbowałam stawiać ultimatum to mówił mi,że nie potrafi tak diametralnie zmienić swoich przyzwyczajeń ale nie potrafi żyć beze mnie...? O co w tym chodzi?

7

Odp: 30-latek bez chęci stabilizacji?

Nieee, znowu wątek z "mami i papi"? xDD

martakochman38 napisał/a:

Hej smile
Jeśli chodzi o jego charakter to jest zaborczy, taki tym indywidualisty... nie można mu niczego nakazać bo zaraz uważa że "chcę nim rządzić".Jeśli czegoś chce to dąży do tego,żeby to mieć z tym,że mowa tutaj o przedmiotach - jak wspomniany motor, auto czy nowa gra na PS4.

Hehehe, kurcze z opisu to mi trochę mnie przypomina big_smile
Cóż, twoja charakterystyka faceta jest trafna - indywidualista (na razie)
Wasze cele obecnie są różne i jeżeli chcesz zrobić sobie i synowi dobrze to trzeba podjąć decyzję o rozstaniu.
Wydaje mi się że takiego to nie przekonasz swoim marudzeniem mu. Musi w 100% sam chcieć aby pójść dalej.

majkaszpilka napisał/a:

No to trafiłaś na Piotrusia Pana.
Może jak kiedyś puści maminą spódnicę,to będą z niego ludzie.
Póki co,nie na rączkę mu zabawa w dom i zobowiązania...i to paradoksalnie, lepiej dla Ciebie, Autorko.

Tak, tak. Wszystko rozbija się o tą spódnicę zawsze big_smile.
Dobrze napisałaś że nie na rączkę mu obecnie "zabawa" w dom ale nie wiem czy to lepiej dla autorki, że ten "maminsynek" nie chce podjać poważnych decyzji bo  w sumie obecnie zajęty jest zawracaniem głowy autorce.

8

Odp: 30-latek bez chęci stabilizacji?
martakochman38 napisał/a:

Zastanawiałam się czy właśnie na ten typ nie trafiłam hmm
Może kiedyś się ogarnie ale ja nie chce czekać np. 5 lat aż mu zaświta np z oświadczynami.
Chcę w jakiś sposób na niego wpłynąć żeby się zdecydował bo jak próbowałam stawiać ultimatum to mówił mi,że nie potrafi tak diametralnie zmienić swoich przyzwyczajeń ale nie potrafi żyć beze mnie...? O co w tym chodzi?

Nie wiem...o wygodę?
Wpłyniesz..on się podda,a za kilka miesięcy,czy lat, dotrze do niego,że jednak popełnił "błąd" i powie bajoo my love.

Wu-Wu

Zawracanie dupy,można szybko zakończyć.
A tam gdzie są poważne deklaracje i zobowiązania,już trudniej.
I wtedy zaczyna się ostra jazda bez trzymanki.Dlatego,uważam,że jednak ta opcja "bujania", jest lepsza...z dwojga złego.

Pytanie...jak długo można to wytrzymać.

9

Odp: 30-latek bez chęci stabilizacji?

Dzięki za zainteresowanie moim przypadkiem smile
Uważacie więc,że lepiej wszystko olać? Myślicie,że może zrozumie i wróci czy bez czas na happy end?

10

Odp: 30-latek bez chęci stabilizacji?

Ja uważam, że dla dobra synka i swojego powinnaś takiego typa olać.

Niecały miesiąc temu zrobiłam to samo z podobnym przypadkiem. Byliśmy razem rok. Mieszka dalej z mamusią. Nigdy nie był w związku, gdzie dłużej mieszkał z dziewczyną, w przeciwieństwie do mnie. Dla mnie mieszkanie z facetem to sprawa normalna. Tak byc powinno.

Zarabia sporo kasy, ale obawiam się, że gdyby się przeprowadził pojawiłyby sie rachunki, opłaty, zapełnienie lodówki i wtedy nie miałby kasy na motor itp. Mój z kolei miał tak ze skokami spadochronowymi. Wszystko było mniej ważne od nich i to na nie zbierał kasę.


Piotruś Pan! On ma swoje klocki... Nie potrzebuja do nich Ciebie, ani Twojego synka - przepraszam za szczerość!
Nie spieszy mu się, więc dla własnego dobra myślę, że lepiej byłoby dać sobie spokój. Za długo to trwa.

Szanuj swojego synka, swój czas i siebie.

11

Odp: 30-latek bez chęci stabilizacji?
GosiaSrosia napisał/a:

Ja uważam, że dla dobra synka i swojego powinnaś takiego typa olać.

Niecały miesiąc temu zrobiłam to samo z podobnym przypadkiem. Byliśmy razem rok. Mieszka dalej z mamusią. Nigdy nie był w związku, gdzie dłużej mieszkał z dziewczyną, w przeciwieństwie do mnie. Dla mnie mieszkanie z facetem to sprawa normalna. Tak byc powinno.

Zarabia sporo kasy, ale obawiam się, że gdyby się przeprowadził pojawiłyby sie rachunki, opłaty, zapełnienie lodówki i wtedy nie miałby kasy na motor itp. Mój z kolei miał tak ze skokami spadochronowymi. Wszystko było mniej ważne od nich i to na nie zbierał kasę.


Piotruś Pan! On ma swoje klocki... Nie potrzebuja do nich Ciebie, ani Twojego synka - przepraszam za szczerość!
Nie spieszy mu się, więc dla własnego dobra myślę, że lepiej byłoby dać sobie spokój. Za długo to trwa.

Szanuj swojego synka, swój czas i siebie.

Dzięki za szczerość,jaka ona nie jest. Może tego mi potrzeba - żeby parę osób mi powiedziało - bezstronnych - że to co robię to głupota hmm

12

Odp: 30-latek bez chęci stabilizacji?

Uwierz mi, że właśnie przerobiłam ten temat w swojej głowie.

Mamił mnie, że będziemy razem mieszkać od ponad pół roku. Czekałam na niego jak idiotka, a on tymczasem nawet nie rozpoczął szukania pracy..
Woli mieszkać z mamą, mieć obiadki, wyprane, wyprasowane... Mama woła go wciąż na zupę..

W to się nie można pakować!
Daj spokój..

Faceta chcemy, nie chłoptasia.

13

Odp: 30-latek bez chęci stabilizacji?

Dużo czytałam o tym syndromie... Wiem,że łatwo się mówi - olać ale ja mu na tyle zaufałam i zmieniłam w swoim życiu,że nie potrafię tak naprawdę zniknąć z jego życia hmm za bardzo go kocham, dlatego też z każdą kłótnią - którą sam wywoływał - wyciągałam rękę. Chciałabym mu pomóc, żeby się zmienił i potrafił kochać tak naprawdę ( uważa że mnie kocha ale nie tak jak ja pojmuję miłość - on ma na nią swoją definicję). Jak myślicie?

14

Odp: 30-latek bez chęci stabilizacji?

No ale co Ty chcesz dziołcha usłyszeć?
Jemu pasuje taki układ,nie dorósł do tego,żeby wziąć na siebie odpowiedzialność w pełnym znaczeniu tego słowa.
Wystarczą mu spotkania "pączkowe"...inaczej...seks i panna aby się nie nudzić. Zapełniasz lukę,mama daje jeść i pierze gacie a Ty jesteś dla fun'u.
Może kiedyś dorośnie,choć wątpię.Gdybyś była jego marzeniem...to nie miałabyś takich dylematów i nie byłoby Ciebie tutaj na Forum.
Smutne...głównie przez pryzmat Twojego synka.Ciebie zresztą też.

15

Odp: 30-latek bez chęci stabilizacji?
martakochman38 napisał/a:

Dużo czytałam o tym syndromie... Wiem,że łatwo się mówi - olać ale ja mu na tyle zaufałam i zmieniłam w swoim życiu,że nie potrafię tak naprawdę zniknąć z jego życia hmm za bardzo go kocham, dlatego też z każdą kłótnią - którą sam wywoływał - wyciągałam rękę. Chciałabym mu pomóc, żeby się zmienił i potrafił kochać tak naprawdę ( uważa że mnie kocha ale nie tak jak ja pojmuję miłość - on ma na nią swoją definicję). Jak myślicie?

Podręcznikowy błąd młodego niedoświadczonego inwestora wink
Inwestuje w bardzo niepewne akcje, a w momencie gdy - zgodnie z tym co można było przewidzieć, GDYBY umiał czytać i rozumieć 'prognozy' i trendy - pikują na łeb na szyję, zamiast jednym cięciem dokonać minimalizacji strat, młody inwestor ładuje kolejne $$ w akcje. Paradoks?
Patrząc z boku tak, ale perspektywa Inwestora wygląda następująco: "Już tyle zainwestowałem, tyle $$ poszło się pi..ć, że jeśli jeszcze dołożę ostatnie zaskórniaki to i tak niewiele tracę, skoro pływam już przy samym dnie."

Mam nadzieję, że to jasna alegoria wink

16

Odp: 30-latek bez chęci stabilizacji?

Mieszkając z matka i zarabiając 3,5k na nic go nie stać?Wolne żarty.Ludzie dużo mniej zarabiają i dają radę.Bardziej chodzi o to,że musiałby zmienić priorytety,a jeśli będzie inwestował w rodzinę,to już nie będzie miał tyle na swoje zabawki,ciężko się podejmuje takie decyzje i rezygnuje z pewnych rzeczy...
Po co w ogóle to parcie na małżeństwo,raz już się zawiodłaś ...

17

Odp: 30-latek bez chęci stabilizacji?

Theonlyone, generalnie masz rację. Większość osób w takiej sytuacji z takimi zarobkami spokojnie odłoży te 1500zł jak nawet nie więcej (ja to bym spokojnie 2k odkładał). Chociaż trzeba powiedzieć, że są "wyjątki"  haha które zarabiają co miesiąc dwa razy lepiej od bohatera wątku i na koniec miesiąca nie śmierdzą często groszem - już kiedyś wspominałem o pewnym przypadku z mojego otoczenia. Co prawda właśnie chłopak też się realizuje ale jakby na to tak spojrzeć to można by zadać pytanie ile trzeba zarabiać aby przeżyć w naszym kraju. To jest oczywiście takie pytanie z przymrużeniem oka ^^

Tak czy siak jemu jest dobrze z tym swoim trybem życia - pójdzie zarobi. Pewnie coś dołoży do domowego budżetu, mami zrobi tą zupkę ;D chyba że chłopak żywi się na mieście jednak to by była głupota bo to strata kasy. Jednak jego koszty nie są takie co w przypadku jakby zamieszkał z tobą- wynajęcie mieszkania kosztuje i to pewnie by była spora część wydatków w nowej sytuacji. Obecnie dużą część zarobionej kasy ma całkowicie do swojej dyspozycji i chyba nie ma zamiaru w najbliższym czasie dzielić się nią z kimś innym bo woli jeszcze porealizować wyłącznie swoje cele.

18

Odp: 30-latek bez chęci stabilizacji?

mój ma 31 lat i razem jesteśmy, a właściwie byliśmy 3 lata. Tez nie myślał o stabilizacji, każdą próbę rozmowy kwitował żartem. Nie mieszkaliśmy razem, chociaż ja mam mieszkanie. W końcu się poddałam, po tym jak wziął się za remont mieszkania, w którym mieszka z mamą. Dotarło do mnie, że nie ze mną układa sobie życie tylko z mamą. Szkoda tylko, że rozum swoje a serce swoje.

19

Odp: 30-latek bez chęci stabilizacji?
On-WuWuA-83 napisał/a:

Theonlyone, generalnie masz rację. Większość osób w takiej sytuacji z takimi zarobkami spokojnie odłoży te 1500zł jak nawet nie więcej (ja to bym spokojnie 2k odkładał). Chociaż trzeba powiedzieć, że są "wyjątki"  haha które zarabiają co miesiąc dwa razy lepiej od bohatera wątku i na koniec miesiąca nie śmierdzą często groszem - już kiedyś wspominałem o pewnym przypadku z mojego otoczenia. Co prawda właśnie chłopak też się realizuje ale jakby na to tak spojrzeć to można by zadać pytanie ile trzeba zarabiać aby przeżyć w naszym kraju. To jest oczywiście takie pytanie z przymrużeniem oka ^^

Tak czy siak jemu jest dobrze z tym swoim trybem życia - pójdzie zarobi. Pewnie coś dołoży do domowego budżetu, mami zrobi tą zupkę ;D chyba że chłopak żywi się na mieście jednak to by była głupota bo to strata kasy. Jednak jego koszty nie są takie co w przypadku jakby zamieszkał z tobą- wynajęcie mieszkania kosztuje i to pewnie by była spora część wydatków w nowej sytuacji. Obecnie dużą część zarobionej kasy ma całkowicie do swojej dyspozycji i chyba nie ma zamiaru w najbliższym czasie dzielić się nią z kimś innym bo woli jeszcze porealizować wyłącznie swoje cele.

Wiesz,nie ma kasy,której nie dałoby sie rozwalić big_smile To,że ktoś dużo zarabia nie znaczy jeszcze,że "ma pieniądze"
Gdybym zarabiał te 3,5 k i mieszkał z rodzicami,to pewnie miałbym dużo na czarną godzine,choć kupować też lubię big_smile
Jednak odkąd mieszkam sam i spłacam kredyt,tak różowo już nie jest,więc poniekąd rozumiem dylematy faceta autorki wątku.

20

Odp: 30-latek bez chęci stabilizacji?

Dziewczyny powiedzcie mi w jaki sposób udało Wam się odciąć od Piotrusiów? Ja próbowałam parę razy ale na tyle mi go brakowało,że zawsze wracałam. Tym razem jednak nie zamierzam się poddać i... jutro przed pracą będę z nim rozmawiać. Powiem mu co się z nim dzieje i będę chciała wiedzieć jak on to wszystko widzi. Jeśli nie będę widziała szansy na cokolwiek to odpuszczę tylko nie wiem jak to zrobić,żeby w tym wytrwać sad

I dziękuję Wszystkim za pomoc smile w końcu zrozumiałam jego zachowanie i to co mi grozi,jeśli dalej będę w to brnąć bez opamiętania.

21

Odp: 30-latek bez chęci stabilizacji?
theonlyone napisał/a:

Po co w ogóle to parcie na małżeństwo,raz już się zawiodłaś ...

Nie chodzi mi o małżeństwo tylko jasną deklarację, jeśli chce ze mną być to musi się wyprowadzić od matki - czy do mnie czy na swoje - tu mi akurat wszystko jedno.

22

Odp: 30-latek bez chęci stabilizacji?
martakochman38 napisał/a:

Dziewczyny powiedzcie mi w jaki sposób udało Wam się odciąć od Piotrusiów? (...)

Hm...
Podstawą jest decyzja. Decyzja a nie mówienie o swych zamierzeniach, nie próbowanie, tylko działanie. By się odciąć, trzeba się... odciąć.
Ty wracałaś, bo chciałaś, bo próby zawsze tak się kończą. Przy próbowaniu od razu zakłada się niepowodzenie i zna drogę powrotu, zostawia się otwartą furtkę.

Już teraz szukasz usprawiedliwienia dla siebie.

(...) na tyle mi go brakowało,że zawsze wracałam. Tym razem jednak nie zamierzam się poddać i... jutro przed pracą będę z nim rozmawiać. Powiem mu co się z nim dzieje i będę chciała wiedzieć jak on to wszystko widzi. Jeśli nie będę widziała szansy na cokolwiek to odpuszczę tylko nie wiem jak to zrobić,żeby w tym wytrwać sad

I dziękuję Wszystkim za pomoc smile w końcu zrozumiałam jego zachowanie i to co mi grozi,jeśli dalej będę w to brnąć bez opamiętania.

Teraz też będzie Ci go brakowało. I porozmawiasz z nim i po raz kolejny 'zobaczysz' szansę, a on po raz kolejny przekona Cię.

23 Ostatnio edytowany przez majkaszpilka (2016-05-18 18:38:47)

Odp: 30-latek bez chęci stabilizacji?

.

Posty [ 23 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » 30-latek bez chęci stabilizacji?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024