Jestem z tą osobą od kilku lat nie licząc fakt że jest on niepełnosprawny niedowład nóg. Problem jest poważny i sprawia że jestem sama z tym. Partner jest w swoim otoczeniu trudną osobą która jest konfliktowa . Biorąc pod uwagę doświadczenie które mnie nauczyło że to co powie czy zmyśla usiłuje wmówić innym że mówi prawdę ale wiem że nie. Czemu piszę ponieważ potrzebuję pomocy od osób które umieją asertywnie takim tłumaczyć że takie zachowanie prowadzi do konfliktów i różnych nieprzyjemnych sytuacji. Sama przekonałam się na własnej skórze i cierpię z tego powodu z jego winy. Partner ma trudny charakter nie wiem jak długo wytrzymam psychicznie ale jego wybujałe bajki nie dla moich uszu. Problemy w tym że partner nie zdaje sobie sprawy że naraża się na nieprzyjemności ze strony kolegów i koleżanek i personelu.
Jestem sama sobie czyli zostałam bez wsparcia psychicznego oprócz pań które wiedzą co przechodzę przez takiego człowieka. Sama wiem i znam partnera jak księgę. Partner nie pozwala sobą rządzić pokierować jest opryskliwy wobec innych cierpią inni. Nikt nie może kontrolować. Moją rodzinę chce przeciwko mnie nastawić ( mieszka u moich rodziców) . Koleżanki odwróciły się ode mnie jego zachowanie doprowadziło do tego. Boli go to że nie wierzą w jego wymyślone przez niego informacje. Dodam że podsłuchuje personel ich rozmowy. Przekazywał co chciał a nie to co one mówiły. Nie mam sił walczyć. Nie chcę żeby ktoś cierpiał przez jego zachowanie. Proszę was jeśli mieliście do czynienia z takimi ludźmi i wiecie jak postępować dajcie poradę ponieważ potrzebuję wsparcia
2 2016-05-09 20:00:06 Ostatnio edytowany przez Paweło (2016-05-09 20:06:17)
Takich ludzi się zostawia bo tacy ludzie są niereformowalni, niezdolni do związków ale wywołują emocję co poniektórym osobom się podoba. Takie osoby jak on nawet wątpię czy pojmą co tracą.
Moim zdaniem nie możesz porzucać swojego szczęscia tylko dlatego, że ktoś nie radzi sobie z samym sobą :F
Niestety najlepszym rozwiązaniem jest rozstanie - otaczanie się toksycznymi osobami nie prowadzi do niczego dobrego. Czasami terapia "wstrząsowa" dla takiej osoby to najlepsze wyjście. Jeżeli zuważy, żę ludzie się od niego odwracają, bo mają dość kłamst, może uda mu się zmienić, ale to zależy tylko od niego.
Nie powiem nic nowego, urwij kontakty albo postaw ultimatum. Nie ma innej opcji!
Możliwe, że przerasta go ten paraliż nóg. Nie daje sobie z tym rady. Co nie zmienia faktu, że nie powinien tak postępować. Rozstanie albo jakaś pomoc z zewnątrz dla niego (psycholog). Tak myślę.
Musisz go bardzo kochać jeśli mimo tego jesteś z nim to bardzo miłe i romantyczne... sam bym chciał znaleźć taką kobietę.
Proponuję żeby zaczął pisać książki jeśli zmyśla dużo to tam może dać temu ujście a i może coś zarobi przy okazji hehe
Ostateczne rozwiązanie? Chyba tylko knebel zostaje