Proszę o pomoc!
Jestem z chłopakiem już ponad 2 lata i pojawił sie problem z alkoholem. Tzn mój chłopak uważa, że go nie ma a ja juz sama nie wiem co mysleć więc opowiem Wam jak to jest. Mój facet jeździ na tirach więc jak ma postój czy weekend to czasami sobie wypije. Ja nie jestem zła o to, że wypije sobie piwo czy 2 lubi piwo więc skoro chce to ja uważam, że jesli robi to z umiarem to niech sobie pije. Jednak wkurza mnie jak pije np z kierowcami. Tłaumczyłam i prosiłam go nie raz żeby nie pił z nimi dla własnego bezpieczeństwa w trasie i po jednej z takich akcji obiecał, że nie bedzię. Dokładnie miesiąc temu też o to się pokłociliśmy bo najpierw powiedział mi, że jego mama się czepia go o to że pije a nastepnego dnia poszedł na piwo z kumplami ( tez nie jedno) to był wielki tydzień tez się wkurzyłam i opiep***** go za to, że nawet w wielkim tygodniu musi chodzić i pić. Obiecał, że juz nie będzie. Teraz gdy wrócił na weekend majowy ja pracowałam do niedzieli więc mieliśmy się spotkać w poniedziałek jak wróce bo mieszkam w Krakowie a do domu rodzinnego i jego mam 70 km. I ogólni ostatnio nam się nie układa za dobrze więc mało sie odzywalismy w piątek do siebie a o 1 30 w nocy napisał mi " Kochanie pijemy" i następnego dnia jak sie zapytała o co chodzi to on, że kumpel miał urodziny i sie tak napił, że nic nie pamieta co pisał itd. Wtedy juz się wkurzyłam na maksa pokłociliśmy sie ostro ja mu powiedziałam, że skoro jego mama go prosi o to zeby przestał ja go prosze a on dalej swoje i z kumplami to ja mam już to gdzies swoje gadanie. Powiedziałam mu też, że do pijaka nie będę wracała do domu żeby się z nim użerać i że wole spędzić 2 wolne dni z siostrą niż z nim bo ma więcej rozumu. On na początku zaczał mówić, że raz się zdarzyło i już za pijaka go mam itd a jak mu powiedziałam, że nie będę z pijakiem się użerała to przestał się juz w ogóle odzywac. Co sądzicie o tym? Ja przesadzam z tym czepianiem się? On nie jest aż takim złym chłopakiem, ze pije codziennie ale zdażaja mu się akcje , że upije się z kumplami a jak go prosze przestań to obiecuje, że już nie bedzie a za msc lub 2 znowu to samo. Co robić? Teraz się nie odzywamy do siebie:/
Czyli, podsumowując:
Facet ogólnie jest okej, tylko raz na miesiąc lub dwa zdarza mu się upić, a tak to pije "spokojnie" z kumplami? Dlaczego się wściekasz, gdy idzie na piwo z innymi kierowcami, czyli ze swoim towarzystwem - wolałabyś, żeby pił sam lub z Twoimi koleżankami? Czy alkohol wpływa na jego pracę, np. następnego dnia jest "nieświeży" i stwarza zagrożenie na drodze lub musi brać urlop?
Zdaniem jego matki bym się aż tak nie przejmowała, prawie każda matka by wolała, żeby jej dziecko nie piło w ogóle lub w minimalnych ilościach przy okazji np. urodzin/imienin, pępkowego itd.
Nie o to chodzi, że musi brać nastepnego dnia wolne bardziej mi chodzi o jego bezpieczeństwo. Po prostu myśle tak: jest gdzieś np we Francji zajezdza na parking na weekend stoi 2 dni i idzie pić ale nie wie z kim pije nie zna tych kierowców tylko tyle co 2 dni pogada i co upije sie i nie ogarnia i nie wiadomo co się może stać, może go ktoś okradnie może coś innego. Może przesadzam z tym ale czasami tak myśle o tym. Po 2 ja mu nie zabraniam pójść z kolegami na piwo jasne chce to niech idzie ale mnie to już wkurza ciągłe proszenie nie pij tyle żeby sie upić a jak mi jeszcze naisał tak jak ostatnio dumny że pije a nastepnego dnia ze nic nie pamięta to mi to w niczym nie imponuje i nie wiem czy dla niego to normalne czy jest z tego dumny.
4 2016-05-04 14:16:39 Ostatnio edytowany przez Olinka (2017-10-03 11:30:19)
Podobna sytuacja była u mojej koleżanki, mąż pracował na tirach, doszło do tego, że go złapali, zabrali mu prawo jazdy, a co za tym idzie zwolnili go z pracy. Wydało się przypadkiem, kiedy ktoś go widział w barze w drugim mieście, a oficjalnie wyjechał w trasę. Od słowa do słowa wszystko się wydało. Co prawda facet jest po detoksie w ośrodku dla uzależnionych [spam], nie pije, ale co się zawaliło to się zawaliło. Ciężko odbudować relacje. W sumie to on chyba jest trzeźwy dzięki spotkaniom z terapeutami i walką o żonę, bo tak naprawdę to strcił wszystko co miał cenne.
Każdy ma swoje granice,w różnych obszarach życia. Dla mnie upijanie się do nieprzytomności (czyli do stanu: nic nie pamiętam) w miarę regularne (nawet raz na miesiąc) nie jest normalne.
Moim zdaniem ma problem najpierw będzie to 1-2 razy w miesiącu ,później raz na tydzień, aż w końcu może być ze codziennie jest jakaś okazja ?A dzień bez piwa to dzień stracony ,.
ALKOHOL nie wróży nic dobrego ,wiem co mowie bo alkohol niszczy moje życie od lat
Tzn alkohol w jego życiu nie jest aż tak często obecny żeby pić codziennie i zdaje sobie sprawe, że jak pójdzie do kumpla z którym sie nie widział np 2 tyg to przy herbacie rozmawiać nie będą normalna rzecz i normalną rzeczą jest, że sobie wypije od czasu do czasu piwo w trasie. Nie popadam w skrajność ale no czasami to przegina. Np wtedy gdy mi mówi " jakbyś była w domu to bym nie pił z kumplami bo wszytsko zależy od Ciebie" - a ja sobie myśle co niby zalezy bo jak go prosze o to to niby obiecuje że sie ogarnie zmieni itd i nic. I to mnie najbardziej wkurza bo on nie pije tak dzień w dzień ma poważną prace, zobowiązania normalna rodzinę więc nie jest to patologiczny chłopak.
Wiesz to jest po prostu moje zdanie ,ja mam do czynienia codziennie Z alkoholem ,po prostu jestem przewrazliwiona.
Andzia rozumiem Cie nic nie mówie złego na Twój wpis ja też jestem przewrażliwiona na tym punkcie i pewnie dla niektórych ten mój problem jest śmieszny no ale taki mam. Najbardziej mnie wkurza to jego obiecywanie, że sie ogarne itd itd a za jakis czas znowu to samo.
upije się z kumplami a jak go prosze przestań to obiecuje, że już nie bedzie a za msc lub 2 znowu to samo. Co robić? Teraz się nie odzywamy do siebie:/
Jest wielce prawdopodobne ze po prostu ma problemy z pamięcią
Albo Wasza komunikacja leży w tej materii, bo nie jest czasem tak, ze Tobie zalezy zeby przestal wogóle, a on odbiera ze tylko teraz
W zasadzie zostawiając ta sprawe samej sobie, bez kontroli, ingerencji, On szybciej zacznie wykladać, karty, krótka obserwacja, i masz tak zwane "widziały gały co brały"
On Ci obiecuje, bo mu gderasz nad głową, ale może wcale nie uważać, że masz rację Dlatego czeka, aż Ci przejdzie i wraca do normalnego trybu.
I nie generalizujmy, że zaraz się zacznie rozchlewać na potęgę, bo równie dobrze może do końca życia pić tyle ile pije teraz.