Cześć wam, jestem tu nowa. i mam problem z moim mężczyzną. Sprawa wygląda w ten sposób że jesteśmy ze sobą prawie 2,5 roku, a wszystko zaczęło psuć się jakoś w zeszłe wakacje. Wiadomo jak to w związkach myslałam ze to chwilowe. Mój M zawsze się o mnie staram, ja niestety nie była idealna jak każdy, miałam humorki, nadal je mam ale jeszcze jakiś czas on był gotów dac mi wszytsko, a tym czasem wielkie NIC, ledwo rozmawiamy. Udajemy że jest dobrze. M jest tegorocznym maturzystą, ja będę za rok, on wyjeżdża na studia daleko ok.200 km. Zabiegam o kontakt z nim bo wiem jak bardzo bedzię mi go brakować. Był czas że rozmawialismy o przyszłości, o tym co bedzie a on nie chce o tym słuchać. zaczęłam się starać robić dla niego wszytsko, tak naprawdę usługuje mu. ostatnio nawet zostawiłam mu w samochodzie karteczke że go kocham i zorbie wszytsko żeby się usmiechał bo jego szczescie jest dla mnie najważniejsze, a on? powiedział że to slodkie, nic więcej... czy powinnam sobie odpuścić? ne wyobrażam sobie życia bez niego.. a on widać ze mną się dusi. czas woli poświecać na granie, kolegów niż na mnie. macie jakieś rady?
Pogadajcie razem normalnie i ustalcie jakieś zmiany żeby żyło Wam się lepiej. Wysłuchajcie siebie i wyluzujcie się
To przestań mu usługiwać, jak kocha to zatęskni i wróci, jak nie kocha to szkoda marnować czas. Młoda jesteś, nie ten to inny.
.... nie wyobrażam sobie życia bez niego...
...ale bedziesz musiala bo wasz "zwiazek" wisi juz na wlosku.
Jesteście bardzo młodzi. Nie dziwi mnie, że on chce też spędzać czas z kolegami, czy przed komputerem. Wyjedzie na studia będziecie widywać się raz na dwa tygodnie - przemyśl, czy Ci będzie to odpowiadało.
Korzystaj autorko z życia, nie martw się na zapas. Karteczki z napisem kocham Cię - moim zdaniem infantylne, ale pewnie zależy od upodobań.
Jednym zdaniem - nie roztrząsaj, czerp z tej relacji jak najwięcej, bo może się okazać, że przy takiej odległości ilość wspólnych chwil będzie zdecydowanie mniejsza
Obawiam się, że Ty zwariujesz jak on wyjedzie na studia. Za bardzo wchodzisz mu na głowę swoimi działaniami, wyluzuj i wyhamuj trochę. Zajmij się nauką, koleżankami, hobby.
7 2016-10-15 17:05:47 Ostatnio edytowany przez grenade (2016-10-15 17:08:05)
.
robić dla niego wszytsko, tak naprawdę usługuje mu. ostatnio nawet zostawiłam mu w samochodzie karteczke że go kocham i zorbie wszytsko żeby się usmiechał bo jego szczescie jest dla mnie najważniejsze,
Naprawdę? To daj mu wolność....
a on? powiedział że to slodkie, nic więcej...
Kłamczucha -- mówi, że pragnie jego szczęściaa, a tymczasem sama ma wymagania i oczekiwwania i pragnie swojego szczęścai...
czy powinnam sobie odpuścić? ne wyobrażam sobie życia bez niego.. a on widać ze mną się dusi. czas woli poświecać na granie, kolegów niż na mnie. macie jakieś rady?
Taką mam radę -- daj mu spokój.