Część od ponad roku ciągle chodzą mnie myśli jak mogła bym odejść od męża do którego nie czuję miłości i chyba nigdy nie czułam . Jesteśmy po slubie 4lata mamy dziecko 2letnie . Jeszcze przed ślubem zawsze marzyłam aby mieć dom którego nie miałam za dziecka i ciepło rodzinne którego nigdy nie dostałam od rodziców dlatego wyszłam za maz z facetem z którym nie miałam wspólnych tematów może kiedyś ale nie teraz sporo w życiu przeżyłam A mam dopiero 26 lat pracuje i z dnia na dzień zdaje sobie sprawę ze wogule nic nas nie łączy on ma swoje życie liczy się dla niego wiecznie tylko on nigdy nie zwarzal na to czego ja pragnę tylko wtedy kiedy mówiłam ze chce odejść przez tydzień było dobrze potem nadal to samo w jego rodzinie czuję się niczym i tak jestem traktowana pomóżcie boję się chociaż Jestem twarda on jest słaby psychicznie nie raz mnie straszył ze się zabije nie ma swojej osobowość czuję się gorszy ciągle mu powtarzam ze jest taki jaki chce słyszeć ciężko mi boję się reakcji rodziny i otoczenia wiem ze dziecko by mi jego rodzina odebrała bo ja nie mam gdzie pujc....
Witaj. Jeśli nie kochasz swojego męża, nie macie wspólnych tematów do rozmów, to ten związek nie ma sensu. Nie zmuszaj się do czegoś, czego nie chcesz. Jeśli Cię szantażuje śmiercią, to nie podchodź do tego tak poważnie. To jest dobry szantaż wobec drugiego człowieka. Ale nawet jeśli się zabije, to nie będzie Twoja wina. Człowiek, który tak szantażuje kogoś, zachowuje się w sposób bardzo okrutny. Rodzina Ci dziecka nie zabierze, jak już to sąd. Ale nie myśl tak negatywnie, tylko zastanów się jak mogłabyś znaleźć te miejsce, gdzie mogłabyś z dzieckiem mieszkać. Gdzieś przecież mieszkacie z mężem. I jest coś takiego jak alimenty. Dziecko masz malutkie, więc to też będzie ważne dla sądu. W pierwszych latach życia dziecko powinno być przy matce, jest to bardzo ważne dla rozwoju dziecka.
Jeszcze znajdziesz kogoś, kogo będziesz kochać i będziesz z tą osobą szczęśliwa. Jesteś jeszcze bardzo młoda, wszystko przed Tobą.
O matko...nastepny samobojca z milosci. Nie kochasz-odejdz. Jestes jeszcze taka mloda. Cale zycie przed toba! tez kiedys kogos zostawilam z tego powodu. Tez pierdolil (sorry), ze sie zabije. I co? i gucio. Dzis ma zone i dzieci. Czyli zyje. A i ja znalazlam milosc mojego zycia. Zycze powodzenia. Badz madra i mocna.
Dlaczego ktoś miałby ci dziecko zabierać???