Witam,
Chciałbym sięgnąć porady Pań, szczególnie samotnych mam z bagażem doświadczeń. Otóż jakiś czas temu spodobała mi się koleżanka z pracy (40 lat), fajnie nam się ze sobą rozmawia, jakiś czas temu zwierzyła mi się że jest po 3 nieudanych związkach. Od jakiegoś czasu chodzi smutna i przygnębiona. Fajnie mi się z nią spędza czas i wpadła mi w oko:) Chciałbym zaprosić ją teraz na majówkę na kawę albo wspólne wyjście do kina, fajnie by było jakby zabrała córeczke (8 lat). Natomiast nie wiem czy to wypada zapraszać tak do kina mamę od razu z córeczką, myślę że to może być zbytnio ingerować w sprawy prywatne żeby od razu poznawać jej córkę. Czy myślicie że ta kawa sam na sam to lepsze rozwiązanie? czy może wypad do kina wszyscy razem?:) No i jak zapytać żeby nie wyjść na jakiegoś nachalnego desperatę ? Pracujemy razem w jednej firmie i niechciałbym żeby później było niezręcznie jeśli okaże się że traktuje mnie jako tylko kumpla. Proszę o jakąś poradę, ewentualnie jakiś inny fajny pomysł. Z góry dzięki!
Nie jestem mamą, ale pozwolisz, że się wypowiem pisemnie w Twoim wątku.
Nie sądzę, żeby to było dobre, żebyś zaprosił Mamę i Jej Dziecko.
Lepiej zaproś Ją samą na pierwszą randkę:)
Myślę,że mógłbyś propozycją wyjścia w trójkę,postawić ją w dość niezręcznej sytuacji.
Pozwól jej zadecydować,kiedy i w jaki sposób będziesz mógł poznać jej dziecko.
myślę że macie racje, dlatego wolałem się upewnić:)dzięki za rade. Jestem młodszy od niej o 4 lata, ale widzę że mnie lubi, tylko czy w taki sposób?:) Jakiś czas tamu popełniłem głupi błąd...zaproponowałem jej wyjście do pubu na kilka drinków, to powiedziała po cichu pod nosem ''nie wiem o czym mówisz''. Ale po 2 dniach wszystko wróciło do normy i teraz jak przez 2-3 dni się nie odezwę to sama zagląda do mnie do biura i zagaduje na różne tematy. Zaczeła się ubierać na mój styl ( trampki, koszula w kratkę, wcześniej ubierała się bardziej klasycznie). Nie wiem teraz czy powinienem zapytać ponownie o wyjscie tylko że już na kawę, może poczuć się osaczona, ale zdrugiej strony widzę że chętnie ze mną rozmawia. Jestem w kropce...
myślę że macie racje, dlatego wolałem się upewnić:)dzięki za rade. Jestem młodszy od niej o 4 lata, ale widzę że mnie lubi, tylko czy w taki sposób?:) Jakiś czas tamu popełniłem głupi błąd...zaproponowałem jej wyjście do pubu na kilka drinków, to powiedziała po cichu pod nosem ''nie wiem o czym mówisz''. Ale po 2 dniach wszystko wróciło do normy i teraz jak przez 2-3 dni się nie odezwę to sama zagląda do mnie do biura i zagaduje na różne tematy. Zaczeła się ubierać na mój styl ( trampki, koszula w kratkę, wcześniej ubierała się bardziej klasycznie). Nie wiem teraz czy powinienem zapytać ponownie o wyjscie tylko że już na kawę, może poczuć się osaczona, ale zdrugiej strony widzę że chętnie ze mną rozmawia. Jestem w kropce...
Czekaj, czekaj, to Ty Jej zaproponowałeś spotkanie a Ona odmówiła?
Na czym polegał niby Twój głupi błąd?
6 2016-04-22 23:01:00 Ostatnio edytowany przez Martin (2016-04-22 23:07:54)
chodzi o to że zadzwoniłem do niej i zaproponowałem jej wyjście do pubu żeby się zwyczajnie upić. Mam wrażenie że odebrała to w taki sposób : chodź się schlejemy a później skończymy w moim łóżku:) dlatego tak niesmiało powiedziała ''nie wiem o czym mówisz''. Może coś sobie wkręcam. Wiem jedno, ona nie jest taka że sama zapyta, jest jakaś nieśmiała i zamknięta w sobie jeśli chodzi o te sprawy. Wczesniej 2 miesiace bylismy na imprezie firmowej gdzie sie lekko upilismy i zaczeła mi sie zwierzać ze swoich problemów, pozniej opowiadała mi lekko erotyczne teksty typu : skoro mieszkam sama, czasem chodzę nago po mieszkaniu itp.:) może to tylko alkohol zrobił swoje....
chodzi o to że zadzwoniłem do niej i zaproponowałem jej wyjście do pubu żeby się zwyczajnie upić. Mam wrażenie że odebrała to w taki sposób : chodź się schlejemy a później skończymy w moim łóżku:) dlatego tak niesmiało powiedziała ''nie wiem o czym mówisz''. Może coś sobie wkręcam. Wiem jedno, ona nie jest taka że sama zapyta, jest jakaś nieśmiała i zamknięta w sobie jeśli chodzi o te sprawy.
Aaaaaa.
Więc tak albo:
- nie lubi alkoholu;
- ma problem z alkoholem;
- Jej Ex miał taki problem;
- zwyczajnie nie spodobała Jej się propozycja i fakt możliwe, że to samo pomyślała to co Ty napisałeś.
Stawiam na czwarty myślnik.
Najlepiej nie dzwoń do Niej, tylko podejdź i zaproponuj kawę, ale bez żadnych głupich aluzji, jak za pierwszym razem.
Martin wszystko jest dla ludzi , ale z rozsądkiem . Jeźeli zaleźy Ci bardzo na Niej . To zapytaj Ją wprost gdybym Cię chciał zaprosić na kawe , czy miałabyś z kim zostawić córeczkę, czy wolisz , źeby była z Nami . Dla samotnej matki , to jest bardzo waźne .
ok, dzięki Wam za wskazówki. Na pewno się przydadzą. Pozdrawiam!:)
Gdyby chodzilo tylko o czysto towarzyskie spotkanie, to moze to byc i z dziecmi.
Ale jesli w podtekscie jest sprawa damsko/meska, to pierwsze spotkania zdecydowanie bez dziecka moim zdaniem. Po co mu macic w glowie, a poza tym chodzi najpierw o zblizenie z matka. Dziecko w tym kontekscie nie jest zwykla pomocne, tylko raczej odwrotnie (choc oczywiscie na nic nie ma 100% recept).
Ja sama tak trzymalam w czasach, gdy bylam singlem. Nie mieszalam dzieci w moje kontakty. Wogole powinno sie byc z tym bardzo ostroznym. Dzieci, ktore wyrastaja bez ojca czesto szybko przywiazuja sie do mezczyzn z otoczenia i traktuja ich jako zastepstwo ojca. W przypadku ponownego rozstania znow jest to dla nich dramat. To kiepskie doswiadczenia i wzorce na ich przyszle zycie, ktore powinno sie im w miare mozliwosci oszczedzic.