Prostytucja emocjonalna? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Prostytucja emocjonalna?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 49 ]

1

Temat: Prostytucja emocjonalna?

Przeglądając oferty pracy, natknęłam się na coś takiego:

Prowadzone Videokonferencje odbywają sie w Studio - klientami są zagraniczni biznesmeni, single, ludzie szukający bratniej duszy, z problemami... nadawcami są modelki. Uśmiech oraz miła aparycja to podstawa!

Z doświadczenia wiemy, że modelki które się rozbierają dla klientów mniej zarabiają! Dlatego u nas tego nie ma!!

Staramy sie aby klient poczuł, że spotkał bratnią dusze, sympatie a może nawet miłość... Dajemy mu poczucie komfortu, możliwość konwersacji o każdym jego problemie. Modelka odgrywa role prywatnej terapeutki, sympatycznej przyjaciółki, wymarzonej seksownej i inteligentnej kobiety - doradzając, pocieszając i umilając każdą chwilę spędzoną na prywatnej płatnej rozmowie! Klienci częściej i chętniej wracają do takiej modelki!

Rozmowy i kontakt między klientem a modelką są całkowicie fikcyjne! Klient nie wie o modelce niczego oprócz tego co napisze operator. Wymiana prywatnymi kontaktami (e-mail, nr tel.), podawanie prawdziwych danych jest całkowicie zabroniona!

Jak widać zgrabne ciałko powoli odchodzi do lamusa. Mężczyźni szukają rozmowy, ciepła, zrozumienia, a raczej ich imitacji.
Mogłybyście mieć taką pracę? Jakie jest Wasze zdanie o tego typu ofertach, jak i o samym zjawisku? smile

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-04-16 23:54:44)

Odp: Prostytucja emocjonalna?

To już wolałabym, kolokwialnie mówiąc, pójść z takim biznesmenem do łóżka (może nie pełny kurs, ale coś tam..gdyby była chemia ofk) niż wysłuchiwać o cudzych problemach <blech>

No, chyba że nie byłoby wymagania żeby mieć otwarte oczy przez cały czas 'sesji terapeutycznej', to chętnie bym się przespała w trakcie i zgarnęła kasę po wszystkim.
http://img.joemonster.org/mg/albums/new/120918/sen_na_popielniczke.jpg

Ps. Co to za ogłoszenie, Kochana -czyżby jakaś wariacja n/t 'escort girls'? wink
W ten brak seksu z Klientami wątpię, ale .. czekam aż rozszerzysz temat.

3

Odp: Prostytucja emocjonalna?

Rynek jest szeroki , zawsze chyba taki był.
Od usług sexy z niepełnosprawnymi do świadczenia usług emocjonalnych.
Wydaje mi się ze to zwykły marketing który odpowiednio nazywając pewne rzeczy sprawia ze wydaja się one inne niż są.
W ten sposób oszukane są dwie osoby klient i sprzedawca, ale na własne życzenie, wiec to chyba ok.

4

Odp: Prostytucja emocjonalna?
Elle88 napisał/a:

Ps. Co to za ogłoszenie, Kochana -czyżby jakaś wariacja n/t 'escort girls'? wink
W ten brak seksu z Klientami wątpię, ale .. czekam aż rozszerzysz temat.

Ta, i na temat "Pretty Woman". :>
Przez wideokonferencję mogłoby być ciężko, ale może mają na to sposoby... big_smile
Jeśli chcesz, mogę podesłać Ci linka do strony. Dla mnie to brzmi tak absurdalnie, że aż wątpię w autentyczność, ale z drugiej strony... skoro istnieją specjalne chodniki dla użytkowników smartfonów i Fiat Multipla...

5

Odp: Prostytucja emocjonalna?

Nie no, wierzę Ci , nie musisz wysyłać 'dowodów' hihi, ale brzmi to jak typowe ogłoszenia poszukujące escort girls, tylko pisane 'poezją' niż wprost wink

A stawki jakieś podają, albo sposób rozliczenia? Zgaduję, że nie, skoro to taka piękna i przyjemna praca to i pewnie o pieniądzach nie mówi się wink

6

Odp: Prostytucja emocjonalna?

Mnie zastanawia zapis "Rozmowy i kontakt między klientem a modelką są całkowicie fikcyjne!". Rozumiem anonimowe, ale fikcyjne? Znaczy i modelka, i klient są nieprawdziwi? tongue Komuś wyraźnie pomyliły się pojęcia. 

Jednak pomijając tę kwestię, oferta wygląda jak propozycja usług bardzo uwspółcześnionych, wirtualnych gejsz. Panie posiadają przynajmniej jakąś szerszą, w tym terapeutyczną, wiedzę czy może tylko "robią wrażenie" i dają złudne (lub nie) poczucie bycia w centrum uwagi?

7 Ostatnio edytowany przez Olinka (2016-04-17 01:36:04)

Odp: Prostytucja emocjonalna?

Ja nie wiem czem się dziwicie. Znaczna część facetów idzie do prostytutki pogadać, wyżalić się, by być wysłuchanym, a nie żeby kolokwialnie mówiąc się ostro [wulgaryzm].

8 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-04-17 01:13:12)

Odp: Prostytucja emocjonalna?

daenerys7, albo podeślij linka. wink
Jeśli to tylko wideokonferencje to looknę, why not.

9

Odp: Prostytucja emocjonalna?
Jacenty89 napisał/a:

Znaczna część facetów idzie do prostytutki pogadać, wyżalić się, by być wysłuchanym, a nie żeby kolokwialnie mówiąc się ostro [wulgaryzm].

To jest dopiero życiowa porażka - musieć płacić, żeby Cię ktoś wysłuchał.

10

Odp: Prostytucja emocjonalna?

Nie wiem co gorsze. Płacenie za seks czy za wysłuchanie.

11 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2016-04-17 10:16:46)

Odp: Prostytucja emocjonalna?
Olinka napisał/a:
Jacenty89 napisał/a:

Znaczna część facetów idzie do prostytutki pogadać, wyżalić się, by być wysłuchanym, a nie żeby kolokwialnie mówiąc się ostro [wulgaryzm].

To jest dopiero życiowa porażka - musieć płacić, żeby Cię ktoś wysłuchał.

A o ludziach korzystających z usług psychologa też masz takie samo zdanie?

To naprawdę czasami nie jest winą człowieka że nikt nie chce z nim porozmawiać/wysłuchać. Zapewne zdziwilibyście się jak interesujący, i wartościowi ludzie miewają z tym (tj. znalezieniem kogoś kto by ich wysłuchał) problemy.

12

Odp: Prostytucja emocjonalna?

To kojarzy mi się z usługą spania  z kimś za pieniądze, która jest w Japonii. Nie chodzi o seks, tylko właśnie o położenie się koło kogoś i sen big_smile

13

Odp: Prostytucja emocjonalna?

Dokładnie. Samotność i brak bratniej duszy to nie porażka, tylko efekt obecnego zwrotnego tempa życia i konsumpcjonizmu. Pewnie stąd tyle na portalach chętnych do popisania,  a niekoniecznie do spotkania.
Dziwny nieco pomysł i marna namiastka, ale może będą chętni.

14

Odp: Prostytucja emocjonalna?

Dla własnej higieny emocjonalnej wolałabym zapłacić za rozmowę, niż z samotności pakować się w bezsensowne, toksyczne związki. A mechanizm jest przecież ten sam.

15 Ostatnio edytowany przez Iris7 (2016-04-17 11:19:24)

Odp: Prostytucja emocjonalna?
lilly25 napisał/a:
Olinka napisał/a:
Jacenty89 napisał/a:

Znaczna część facetów idzie do prostytutki pogadać, wyżalić się, by być wysłuchanym, a nie żeby kolokwialnie mówiąc się ostro [wulgaryzm].

To jest dopiero życiowa porażka - musieć płacić, żeby Cię ktoś wysłuchał.

A o ludziach korzystających z usług psychologa też masz takie samo zdanie?

To naprawdę czasami nie jest winą człowieka że nikt nie chce z nim porozmawiać/wysłuchać. Zapewne zdziwilibyście się jak interesujący, i wartościowi ludzie miewają z tym (tj. znalezieniem kogoś kto by ich wysłuchał) problemy.

Mnie osobiście bardziej razi to, co robi 'modelka', nie to, że pan płaci za rozmowę. W opisie napisane jest, że: "Staramy sie aby klient poczuł, że spotkał bratnią dusze, sympatie a może nawet miłość...". Nie potrafiłabym w ten sposób grać na czyichś uczuciach, by np. dostać premię. Dalej napisane jest też, że wymiana prawdziwymi kontaktami jest zabroniona. Czyli co się stanie, jeśli dwójka poczuje do siebie miętę? Wg mnie bardzo ryzykowne zajęcie rodem z sci-fi.

16 Ostatnio edytowany przez gagatka0075 (2016-04-17 12:15:33)

Odp: Prostytucja emocjonalna?
daenerys7 napisał/a:

Mnie osobiście bardziej razi to, co robi 'modelka', nie to, że pan płaci za rozmowę. W opisie napisane jest, że: "Staramy sie aby klient poczuł, że spotkał bratnią dusze, sympatie a może nawet miłość...". Nie potrafiłabym w ten sposób grać na czyichś uczuciach, by np. dostać premię.


Od zawsze wiadomo, że to co płatne, nie ma wiele wspólnego z uczuciami. Skoro to zabawa dla dorosłych,  klient raczej zdaje sobie z tego sprawę. Ale tak jak seks z prostytutką jest dla wielu normalny i przyjemny,  tak i może płatna sympatia i bliskość  mogą być wiarygodne.

Dalej napisane jest też, że wymiana prawdziwymi kontaktami jest zabroniona. Czyli co się stanie, jeśli dwójka poczuje do siebie miętę?

Standardowa formułka zdejmująca odpowiedzialność z firmy za ewentualne następstwa,  typu ciąża "modelki" czy atak zauroczonego  psychopaty.
W sumie, gdybym była wolna i finansowo zmuszona do dorabiania,  nie byłaby to zła praca. Tylko jakoś nie wierzę w duży popyt. Nawet jeśli,  jak pisze Jacenty89, niektórzy chodzą do prostytutki tylko się wygadać, seks  również jest możliwy. Tu absolutnie wykluczony.

17

Odp: Prostytucja emocjonalna?
lilly25 napisał/a:

A o ludziach korzystających z usług psychologa też masz takie samo zdanie?

Nie, ja to zdecydowanie odróżniam. Psycholog ma fachową wiedzę, do niego jednak chodzi się w jakimś konkretnym celu, przede wszystkim, aby z tej wiedzy skorzystać, a nie tylko po to, żeby z kimś pobyć albo wygadać się. Choć to drugie oczywiście również jest ważnym elementem terapii.

Nie musicie się ze mną zgadzać, ja twierdzę, że nie mieć ani jednej bratniej duszy, z którą można w cztery oczy szczerze porozmawiać, jest pewnego rodzaju porażką. Osobiście wolałabym być sama niż mieć to upokarzające uczucie, że żeby móc z kimś przez chwilę pobyć, to muszę tę osobę czymś przekupić, w tym przypadku pieniędzmi. Kompletnie nie interesują mnie tak nieszczere (z samego założenia) intencje.

18

Odp: Prostytucja emocjonalna?
Olinka napisał/a:

Nie musicie się ze mną zgadzać, ja twierdzę, że nie mieć ani jednej bratniej duszy, z którą można w cztery oczy szczerze porozmawiać, jest pewnego rodzaju porażką.

Tutaj mogę się zgodzić. Ciężko jest spotkać miłość życia, bo możliwości są ograniczone i musi zajść szereg sprzyjających okoliczności (odpowiednia płeć, odpowiedni wiek, pociągający nas wygląd, odpowiadający charakter, wzajemność uczucia), więc tego nie odbierałabym jako porażki. Natomiast nieumiejętność nawiązania jakiejkolwiek przyjaźni z kimkolwiek (tutaj mamy już do "wyboru" wszystkich ludzi) jest trochę porażką. Naszą własną.

19 Ostatnio edytowany przez Averyl (2016-04-17 15:02:57)

Odp: Prostytucja emocjonalna?

Ostatnio dobiła mnie jedna panienka na tym forum, która stwierdziła, że - tak jej tatuś, chłopak, świetnie potrafi udawać współczucie! Wydawało mi się, że jest to coś takiego, czego nie da się imitować, albo komuś współczujesz, albo przechodzisz obok bez zainteresowania. Dla mnie udawane współczucie to już jest jakaś forma prostytucji emocjonalnej. Część kobiet, która z rozsądku wyszła za mąż, też uprawia emocjonalną prostytucję, w zamian za kasę męża, za pozycję w towarzystwie, za inne bonusy wynikające z takiego związku.
A co do ogłoszenia - takie skrzyżowanie psychologa i sex telefonu, jest jakaś nazwa takiego zawodu?

20

Odp: Prostytucja emocjonalna?
Elle88 napisał/a:

To już wolałabym, kolokwialnie mówiąc, pójść z takim biznesmenem do łóżka (może nie pełny kurs, ale coś tam..gdyby była chemia ofk) niż wysłuchiwać o cudzych problemach <blech>

No widzisz.... Wielu tych "wspaniałych, porządnych, miłych, sympatycznych, spokojnych", facetów też wolałaby z wami pójść do łóżka(i w większości przypadków przeżyć z wami swój pierwszy raz), niż wysłuchiwać waszych żali, problemów nt. tego, że ten wasz "męski, zaradny, prawdziwy" men, (z którym jesteście i któremu się bez reszty oddajecie) was zdradza, poniża, odszedł do innej, zrobił wam dziecko i zniknął itp. itd. oraz to, jakie to jesteście przez nich nieszczęśliwie i jak bardzo mimo wszystko go kochacie.

No ale muszę przyznać że to bardziej jest to ich wina, że świadomie zgadzają się na bycie waszą "przyjaciółką z kutasem", sami tymczasem tracąc najlepsze lata życia na celibat i usługiwanie wam. wink

21

Odp: Prostytucja emocjonalna?
Averyl napisał/a:

Ostatnio dobiła mnie jedna panienka na tym forum, która stwierdziła, że - tak jej tatuś, chłopak, świetnie potrafi udawać współczucie! Wydawało mi się, że jest to coś takiego, czego nie da się imitować, albo komuś współczujesz, albo przechodzisz obok bez zainteresowania. Dla mnie udawane współczucie to już jest jakaś forma prostytucji emocjonalnej.

Jak widać można udawać współczucie, można udawać miłość, z drugiej strony można za nie płacić, ale to jest właśnie to, o czym wcześniej wspomniałam - to jest życiowa, ludzka porażka. Trzeba być emocjonalną kaleką, żeby tego udawanego uczucia nie zauważać. Trzeba też być emocjonalną kaleką, żeby je sobie kupować i udawać, że to wystarcza.

22

Odp: Prostytucja emocjonalna?
Olinka napisał/a:
Averyl napisał/a:

Ostatnio dobiła mnie jedna panienka na tym forum, która stwierdziła, że - tak jej tatuś, chłopak, świetnie potrafi udawać współczucie! Wydawało mi się, że jest to coś takiego, czego nie da się imitować, albo komuś współczujesz, albo przechodzisz obok bez zainteresowania. Dla mnie udawane współczucie to już jest jakaś forma prostytucji emocjonalnej.

Jak widać można udawać współczucie, można udawać miłość, z drugiej strony można za nie płacić, ale to jest właśnie to, o czym wcześniej wspomniałam - to jest życiowa, ludzka porażka. Trzeba być emocjonalną kaleką, żeby tego udawanego uczucia nie zauważać. Trzeba też być emocjonalną kaleką, żeby je sobie kupować i udawać, że to wystarcza.

Porażka??? Odniosłam wrażenie, że dla tej osoby to norma, ona nawet jest dumna z tego! W ogłoszeniu przynajmniej wiadomo, na jakich warunkach człowiek godzi się na taką prostytucję emocjonalną, a w życiu? Taka emocjonalna prostytucja jako styl życia? To chyba gorzej niż porażka

23

Odp: Prostytucja emocjonalna?
Ślimaczyca napisał/a:

To kojarzy mi się z usługą spania  z kimś za pieniądze, która jest w Japonii. Nie chodzi o seks, tylko właśnie o położenie się koło kogoś i sen big_smile

Jest jeszcze firma oferująca w Kanadzie przytualnie za pieniądze i to na kilkadziesiąt sposobów ;-)

24 Ostatnio edytowany przez Iceni (2016-04-18 00:25:10)

Odp: Prostytucja emocjonalna?

Jeżeli taka usługa (albo korzystanie z takowej) jest objawem "emocjonalnego kalectwa" czy też "porażki zyciowej" to to samo tyczy sie wszystkich kobiet szlochajacych w kinie na ckliwych romansach. Tam też wszystko jest udawane. Też jest grą na emocjach. I też za pieniądze.

25

Odp: Prostytucja emocjonalna?

Iceni, z całym szacunkiem - moim zdaniem to porównanie zupełnie Ci nie wyszło wink.

26 Ostatnio edytowany przez Iceni (2016-04-18 07:50:31)

Odp: Prostytucja emocjonalna?
Olinka napisał/a:

Iceni, z całym szacunkiem - moim zdaniem to porównanie zupełnie Ci nie wyszło wink.

Bo odnosi się do tego, co ty napisałaś? big_smile Nie, to porównanie oddaje dokładnie ten sam schemat - potrzebę przeżycia emocji, wzruszeń itp - ZA PIENIADZE big_smile

Widzisz, ja na przykład wiem jak to jest nie mieć przyjaciół - przeprowadzałam się wielokrotnie - w związku z czym stare przyjaźnie zostawialam daleko, a nowe się dopiero tworzyły - i bywało tak, że nie miałam z kim porozmawiać, że nie miałam żadnej bliskiej osoby w pobliżu  (a rozmawianie z kimś, kto jest tysiąc kilometrów dalej czasami naprawdę nie ma sensu). Czasem bliscy umierają, czasem zostawiamy ich z własnej woli. A  dla ciebie to jest życiowa porażka - tak to nazwałaś
bez żadnego głębszego zastanowienia się nad powodami samotności. Z całym szacunkiem, według ciebie to jest ok?

27

Odp: Prostytucja emocjonalna?

Iceni - oglądanie "wyciskacza łez" nawet jeśli jest za pieniądze w kinie, to jednak nie to samo... o ile rozumiem to ogłoszenie - chodzi o interreakcję. Płacisz i oczekujesz, że ta seksowna osóbka będzie współczuć ci, pocieszać cię, rozmawiać z tobą jak z  przyjacielem (nawet jeśli w głębi duszy myśli, że jesteś dupkiem z kasą). Ten co płaci zaspokaja swoje potrzeby. A w kinie? możesz poczuć, że przeżywasz to samo co bohater, ale nikt ci nie powie, będzie dobrze, jesteś fajna. Nikogo na ekranie nie interesują twoje problemy.

28 Ostatnio edytowany przez Ślimaczyca (2016-04-18 09:54:01)

Odp: Prostytucja emocjonalna?

Averyl, nie znam człowieka, ktory by nigdy nie udawał. Udajemy uprzejmość, radość, współczucie, prywatnie, w pracy...i ani to nic niemoralnego, ani nowego. Tego wymaga od nas społeczeństwo. Jasne, można się temu nie poddawac i zawsze być szczerym w okazywanych emocjach, ale wtedy będzie to buractwo tongue

Poza tym są zawody, w których udawanie jest elementem codzienności i jest to niezbędne. Inaczej zawód traci sens zarówno dla wykonującego, jak i usługobiorcy.

29 Ostatnio edytowany przez Iceni (2016-04-18 10:13:01)

Odp: Prostytucja emocjonalna?

Ludzie są w stanie płacić za różne rzeczy by poprawić sobie samopoczucie. Dla jednych będą to zakupy i 5 nowych kiecek, dla kogoś innego - rozmowa z "płatna przyjaciolka". I ja nie widzę w tym nic nagannego. Lepsze to niż z powodu samotności popadanie w hazard czy alkoholizm - taka "przyjaciolka" może być świetnym buforem.

Jest popyt - jest podaż. A ludzie mają różne potrzeby - z drugiej strony to lepsze rozwiązanie niż żona:D

Poza tym to nie jest żaden nowy wynalazek - jedynie czasy się zmieniły i internet zastąpił telefon. Takie usługi były dostępne już ze 20 lat temu (w PL, a na świecie to pewnie i dluzej) były sex telefony, ale i były właśnie takie - oferujące możliwość pogadania z udawane przyjaciolka.

30

Odp: Prostytucja emocjonalna?
Ślimaczyca napisał/a:

Averyl, nie znam człowieka, ktory by nigdy nie udawał. Udajemy uprzejmość, radość, współczucie, prywatnie, w pracy...i ani to nic niemoralnego, ani nowego. Tego wymaga od nas społeczeństwo. Jasne, można się temu nie poddawac i zawsze być szczerym w okazywanych emocjach, ale wtedy będzie to buractwo tongue

Poza tym są zawody, w których udawanie jest elementem codzienności i jest to niezbędne. Inaczej zawód traci sens zarówno dla wykonującego, jak i usługobiorcy.

Jasne, są takie sytuacje - zwłaszcza w pracy, ale są też takie emocje, uczucia, które są "nasze". Mogę nie lubić ludzi, z którymi pracuję, a jednocześnie być dla nich uprzejma, bo takie są normy kulturowe, bo nie chcę dążyć do konfliktowej sytuacji, ale nie muszę chwalić ich, nie muszę podziwiać ładnej sukienki, ani współczuć, gdy komuś powinie się noga, mogę - po prostu nie uczestniczyć w takich sytuacjach, bo na to pozwala mi charakter relacji. Jeśli jednak, uważam, że ktoś za dużą kasę ubiera się bez gustu, to prawienie komplementów, podlizywanie się, jest już trochę przekroczeniem takiej subiektywnej granicy. Jeśli kobieta w intymnej relacji udaje, że jest szczęśliwa, mimo iż czuje się samotna, udaje megaorgazm, mimo iż gość jej nawet nie podnieca, to działa przeciwko sobie, życie w takim dualnym systemie odbija się na zdrowiu psychicznym (nawet jeśli skutki widać po wielu miesiącach, latach).

Każdy wybiera sobie takie wartości, jakie mu pasują, każdy ma prawo udawać, gorzej z drugą stroną - jeśli wierzysz, że ktoś jest uczciwy, bo świetnie odgrywa swoją rolę, a potem odkrywasz, że cię oszukuje. W tym kontekście - to już lepsza jest taka ogłoszeniowa prostytucja, wiesz jakie są granicy, na jakich zasadach to działa.

31

Odp: Prostytucja emocjonalna?
Iceni napisał/a:

Bo odnosi się do tego, co ty napisałaś? big_smile Nie, to porównanie oddaje dokładnie ten sam schemat - potrzebę przeżycia emocji, wzruszeń itp - ZA PIENIADZE big_smile

Widzisz, ja na przykład wiem jak to jest nie mieć przyjaciół - przeprowadzałam się wielokrotnie - w związku z czym stare przyjaźnie zostawialam daleko, a nowe się dopiero tworzyły - i bywało tak, że nie miałam z kim porozmawiać, że nie miałam żadnej bliskiej osoby w pobliżu  (a rozmawianie z kimś, kto jest tysiąc kilometrów dalej czasami naprawdę nie ma sensu). Czasem bliscy umierają, czasem zostawiamy ich z własnej woli. A  dla ciebie to jest życiowa porażka - tak to nazwałaś
bez żadnego głębszego zastanowienia się nad powodami samotności. Z całym szacunkiem, według ciebie to jest ok?

Nie, nie dlatego, że były moje wink.
Zacytuję raz jeszcze to, co napisałam:

Olinka napisał/a:

Trzeba być emocjonalną kaleką, żeby tego udawanego uczucia nie zauważać. Trzeba też być emocjonalną kaleką, żeby je sobie kupować i udawać, że to wystarcza.

Jak najbardziej rozumiem bardzo silną potrzebę rozmowy, bycia z kimś, kontaktu z drugim człowiekiem, tu odniosłam się do sytuacji, kiedy ktoś sobie ten kontakt i tę uwagę kupuje za pieniądze (zresztą o każdą fałszywą reakcję tutaj chodzi) i udaje, że ta udawana namiastka jest w stanie zastąpić szczerą, głęboką relację. Wiem, że są desperaci, ale bycie desperatem nie jest życiowym osiągnieciem.

Rzeczywiście nie odniosłam się do sytuacji, kiedy kogoś tracimy, czy to w wyniku zmiany miejsca zamieszkania, czy rzeczywistej straty kogoś ważnego, ale to nie zmienia sensu mojej wypowiedzi. Sama wspomniałaś, że u Ciebie był to etap przejściowy, zresztą wywołany czynnikami wyższymi, a są osoby, które przez całe życie nie potrafią zbudować emocjonalnej więzi. Zresztą twierdzę, że nawet dopiero poznany kompan do rozmowy czy po prostu do wspólnego spędzenia czasu jest lepszy niż ten kupiony. Taka osoba może spowodować, że uda nam się otworzyć, a jej uwaga będzie bezinteresowna, tym samym szczera, nawet bez tych miesięcy budowania wzajemnego zaufania.

32

Odp: Prostytucja emocjonalna?

OlInko, ale skąd wniosek, że klienci takich pan nie zauważają tego udawania, lub że  im to nie przeszkadza? Może w danym momencie jest to jedynego rozwiązanie jakie jest im dostępne?

A z drugiej strony - jezeli rzeczywiście jest to przejaw emocjonalnego kalectwa to takie usługi są wręcz niezbędne i pozostaje tylko cieszyć się z faktu, że są one dostępne. Ponieważ- jak każdy kaleka - taki człowiek potrzebuje do normalnego funkcjonowania protezy. W tym wypadku - protezy emocjonalnej.

Być może osobie, która nigdy nie doświadczyła takich braków trudno jest zrozumieć co kieruje takimi osobami. Jak łatwo jest zagubic się w tłumie. Nie rozumiem do końca dlaczego taka forma kontaktu cie razi skoro obie strony ZDAJĄ SOBIE Z TEGO SPRAWĘ.  O wiele gorsze dla mnie jest podrywanie przypadkowej dziewczyny w barze. To może być prawdziwe oszustwo, a to, o czym rozmawiamy, to tylko gra. Jak teatr, tyle że widz też bierze udział w przedstawieniu

33

Odp: Prostytucja emocjonalna?
Iceni napisał/a:

OlInko, ale skąd wniosek, że klienci takich pan nie zauważają tego udawania, lub że  im to nie przeszkadza? Może w danym momencie jest to jedynego rozwiązanie jakie jest im dostępne?

Jeśli tak jest, to nadal będę twierdzić, że kiepsko z nimi, przy czym właśnie o to wspomniane wcześniej słowo "namiastka" chodzi.

Iceni napisał/a:

A z drugiej strony - jezeli rzeczywiście jest to przejaw emocjonalnego kalectwa to takie usługi są wręcz niezbędne i pozostaje tylko cieszyć się z faktu, że są one dostępne. Ponieważ- jak każdy kaleka - taki człowiek potrzebuje do normalnego funkcjonowania protezy. W tym wypadku - protezy emocjonalnej.

Tu się z Tobą zgadzam. Jeśli na usługę jest popyt, to znaczy, że jest potrzebna. W takiej sytuacji zapewne lepiej jest wziąć udział w tym przedstawieniu o jasno określonych zasadach, zapłacić i skorzystać, odczuwając ulgę, nawet jeśli tylko chwilową, niż skręcać się z samotności. Co nie zmienia faktu, że nadal jest to tylko substytut prawdziwej relacji. I dlatego właśnie współczuję, jeśli komuś nie jest dane poznać smaku tej bezinteresownej i do końca zdrowej.
Bardzo poboba mi się Twoje określenie "proteza emocjonalna" wink.

34

Odp: Prostytucja emocjonalna?

Normalny facet jeśli ma jakieś problemy to stara się je rozwiązać przy pomocy przyjaciela a nie dziwki.

35

Odp: Prostytucja emocjonalna?

prostytucja emocjonalna to dosc powszechne zjawisko w dzisiejszym swiecie ... wiele kobiet szuka bliskosci psychicznej u innych ;]

36

Odp: Prostytucja emocjonalna?
Il Condottiero napisał/a:

Normalny facet jeśli ma jakieś problemy to stara się je rozwiązać przy pomocy przyjaciela a nie dziwki.

A jeśli jest "nienormalny" to co? Ma sobie w łeb astrzelic czy na siłę dopasowywać się do norm otoczenia? Czy korzystając z takich usług robi komuś krzywdę?

37

Odp: Prostytucja emocjonalna?
Iceni napisał/a:

A jeśli jest "nienormalny" to co? Ma sobie w łeb astrzelic czy na siłę dopasowywać się do norm otoczenia? Czy korzystając z takich usług robi komuś krzywdę?

Jednym słowem gadu gadu z "modelką" i problem solved. Nie wiem co trzeba mieć w czaszce, żeby szukać takich form "terapii". Teoretyzując gdybym to ja spotkał się z taką "modelką" to pogadałbym z nią przy śniadaniu, tylko że wcześniej bylibyśmy po kolacji bo po to są te "modelki". Choć wolę określenie escort girls jako mniej pejoratywne.

38

Odp: Prostytucja emocjonalna?
Il Condottiero napisał/a:
Iceni napisał/a:

A jeśli jest "nienormalny" to co? Ma sobie w łeb astrzelic czy na siłę dopasowywać się do norm otoczenia? Czy korzystając z takich usług robi komuś krzywdę?

Jednym słowem gadu gadu z "modelką" i problem solved. Nie wiem co trzeba mieć w czaszce, żeby szukać takich form "terapii". Teoretyzując gdybym to ja spotkał się z taką "modelką" to pogadałbym z nią przy śniadaniu, tylko że wcześniej bylibyśmy po kolacji bo po to są te "modelki". Choć wolę określenie escort girls jako mniej pejoratywne.

...przecież taki bardzo ważny gość, trzaskającej kupę kasy... tzw. człowiek sukcesu nie powie, że ma problemy, nie powie, że chodzi do psychologa, czy psychoterapeuty... a tak przyjemne  z pożytecznym wink niby na dziewczynki, a jednak w celach terapeutycznych lol

39

Odp: Prostytucja emocjonalna?
Averyl napisał/a:

...przecież taki bardzo ważny gość, trzaskającej kupę kasy... tzw. człowiek sukcesu nie powie, że ma problemy, nie powie, że chodzi do psychologa, czy psychoterapeuty... a tak przyjemne  z pożytecznym wink niby na dziewczynki, a jednak w celach terapeutycznych lol

Nie mogę się z tym tak w 100% zgodzić bo widzę, że dla pewnej grupy moich kolegów po fachu jest to pewnego rodzaju moda "kłaść się na kozetce". To ma być symbolem podążania z duchem czasów i bycia trendy. Oprócz kozetki to kosmetyczka jest jeszcze obowiązkowa. A cała "wizja" polega na nie udawaniu twardziela tylko oswajanie swoich emocji. Kurwa jak pomyślę, że z dwoma z nich byliśmy razem w jednej jednostce to aż mnie dreszcze przechodzą.
Na problemy najlepsza jest praca i wysiłek bo większość dzisiejszych problemów bierze się z ich braku a nadmiaru czasu na dywagacje o nich.

40

Odp: Prostytucja emocjonalna?

To co napisałam to było trochę z przymrużeniem oka, a to o czym ty piszesz, to chyba lokalna moda... nie wiem, nie jestem facetem
... ale gdybym (będąc facetem) miała problemy np. że nie mogę znaleźć partnerki, bo jestem maminsynkiem, to raczej wolałabym nie opowiadać kolegom z pracy, że chodzę poleżeć na kozetce poopowiadać o swojej zależność od mamusi i jak to destruktywnie działa na kolejne relacje z kobietami, pewnie wolałabym usłyszeć od takiej seksi terapeutki, że jestem atrakcyjnym,wartościowym gościem big_smile

Zgadzam się, że tobą - że problemy trzeba rozwiązywać, na ogół trzeba ciężko się napracować nad nimi, samym gadania nie da się wszystkiego załatwić.

41

Odp: Prostytucja emocjonalna?

Tak pół żartem pół serio to znam idealne antidotum na bolączki owych "facetów". Raz zdarzyło mi się być "wczorajszym" na poligonie. W ramach pokuty miałem wykopać dla siebie i kolegi stanowisko strzeleckie....w pełnym rynsztunku "chemicznym"... przy grubo ponad 20' upale. Ponoć kaźń trwała około kwadransa zanim padłem. Do końca służby nie piłem a nikt z tych, którzy byli świadkami. To były czasy.

42

Odp: Prostytucja emocjonalna?
cslady napisał/a:

Dla własnej higieny emocjonalnej wolałabym zapłacić za rozmowę, niż z samotności pakować się w bezsensowne, toksyczne związki. A mechanizm jest przecież ten sam.

Dokladnie.

Ja tam nic zlego w tym nie widze.

43

Odp: Prostytucja emocjonalna?

Też uważam, że 'złego' to trudno się tutaj doszukiwać. Ot, prawa rynku: popyt/podaż.

'Złe' to jest oczekiwanie od innych osób żeby żyli naszym życiem, naszymi problemami, jakby to była dla nich jakaś 'wartość dodana' - zwalić swoje problemy komuś na łeb, bo tak lżej wink
Oczywiście czym innym są bliskie relacje, przyjaźń, etc. W każdym innym przyp. jest to przekraczanie pewnych granic i dlatego należy się za cierpliwość drugiej osoby jakiś  ekwiwalent, o ile nie robi tego z własnej woli i dla funu.

44

Odp: Prostytucja emocjonalna?

Skoro pojawiaja sie takie ogloszenia to znaczy, ze z ludzmi robi sie coraz gorzej albo nie maja czasu na zawiazanie rzeczywistych relacji przyjazni, zwiazkow albo w dobie komputerow staja sie totalnie aspoleczni. Wszystko fajnie internet daje sporo mozliwosci, portale randkowe tez rozumiem w koncu o to chodzi, zeby pomoc szczesciu jednak udawanie, ze ma sie przyjaciol czy partnerow jest niepokojace. Poza tym ogladalam kiedys program o kobiecie sukcesu, ktora zyje bez partnera jednak od czasu do czasu zamawia pana do towarzystwa, z ktorym  idzie do teatru, na kolacje a potem sie z nim przytula, spi czasem uprawia seks, rano placi za usluge i wraca do swojego biznesowego zycia. Nie pojmuje.

45

Odp: Prostytucja emocjonalna?
amethyst_08 napisał/a:

Skoro pojawiaja sie takie ogloszenia to znaczy, ze z ludzmi robi sie coraz gorzej albo nie maja czasu na zawiazanie rzeczywistych relacji przyjazni, zwiazkow albo w dobie komputerow staja sie totalnie aspoleczni. Wszystko fajnie internet daje sporo mozliwosci, portale randkowe tez rozumiem w koncu o to chodzi, zeby pomoc szczesciu jednak udawanie, ze ma sie przyjaciol czy partnerow jest niepokojace. Poza tym ogladalam kiedys program o kobiecie sukcesu, ktora zyje bez partnera jednak od czasu do czasu zamawia pana do towarzystwa, z ktorym  idzie do teatru, na kolacje a potem sie z nim przytula, spi czasem uprawia seks, rano placi za usluge i wraca do swojego biznesowego zycia. Nie pojmuje.

Moim zdaniem ludzie są zwyczajnie leniwi. Nawiązanie prawdziwej przyjaźni to nie jest fizyka kwantowa. No ale na to trzeba poświęcić czas, być cierpliwym, umieć słuchać innych, próbować ich zrozumieć itp. Większość ludzi jest emocjonalnymi kalekami (na szczęście to odwracalny stan, o ile się chce). Owszem, wymagają tego wszystkiego od potencjalnych przyjaciół, ale sami niewiele z siebie dają. Oczywiście oni tak nie uważają, bo są wobec siebie bezkrytyczni. Chcą przyjść na gotowe i tylko brać. Nie chce im się pracować nad sobą, bo przecież mogą poudawać, że komuś na nich zależy. Tworzą powierzchowne związki, gdzie mało się ze sobą rozmawia, łudzą się, że mają znajomych, bo ktoś lajkuje ich zdjęcia na fejsie itp. A czasami to też kwestia priorytetów, bo trzeba się dziećmi zająć albo karierę robić i to jest aktualnie najważniejsze, więc komu by tam się chciało budować wartościowe relacje? Dlatego nie bulwersuje mnie płacenie za rozmowę, bo dla mnie na podobnym poziomie są również inne zachowania tego typu osób. Bardziej mnie oburza np. to, że ktoś potrafi regularnie się ze mną spotykać tylko po to, żeby traktować mnie przedmiotowo jak emocjonalny tampon. To już wolę ludzi, którzy przynajmniej uczciwie za to zapłacą. smile

46

Odp: Prostytucja emocjonalna?
cslady napisał/a:

Bardziej mnie oburza np. to, że ktoś potrafi regularnie się ze mną spotykać tylko po to, żeby traktować mnie przedmiotowo jak emocjonalny tampon.

Dokładnie. O tym pisałam.
Na szczęście mam wprawę w tym i jak tylko wyczuję takiego emocjonalnego wampira, którego celem nawiązania kontaktu jest pieprzenie o sobie, a ja mam za zadanie udawać że mnie to interesuje i że na nic innego nie czekam jak tylko słuchać co u niego/u niej, to natychmiast odcinam takiego wrzoda tuż przy korzeniu, zero sentymentów. Zazwyczaj działa znakomicie i mam trutnia z głowy smile

47

Odp: Prostytucja emocjonalna?

Cslady, Elle88
Zgadzam sie z Wami dziewczyny ja tez staram sie dobierac znajomych tak by sie z nimi nie meczyc, ani tez nie pelnic jedynie funkcji darmowego i osobistego terapeuty i ok jesli ktos chce za to zaplacic i szuka takich rozwiazan. Jednak jak mowilam nie rozumiem tego, ze komus odpowiada taka relacja, wydawalo mi sie, ze kazdy czlowiek potrzebuje otaczac sie chociaz mala garstka osob ktorym moze zaufac lub po prostu wyjsc po pracy na piwo. Nie rozumiem, ze komus moze odpowiadac sztuczna relacja online, ale nie powiem, ze mi to przeszkadza niech ludzie robia co chca, zarabiaja jak chca, mnie to przeciez nie musi dotyczyc smile

48 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2016-04-22 09:32:44)

Odp: Prostytucja emocjonalna?
Elle88 napisał/a:
cslady napisał/a:

Bardziej mnie oburza np. to, że ktoś potrafi regularnie się ze mną spotykać tylko po to, żeby traktować mnie przedmiotowo jak emocjonalny tampon.

Dokładnie. O tym pisałam.
Na szczęście mam wprawę w tym i jak tylko wyczuję takiego emocjonalnego wampira, którego celem nawiązania kontaktu jest pieprzenie o sobie, a ja mam za zadanie udawać że mnie to interesuje i że na nic innego nie czekam jak tylko słuchać co u niego/u niej, to natychmiast odcinam takiego wrzoda tuż przy korzeniu, zero sentymentów. Zazwyczaj działa znakomicie i mam trutnia z głowy smile

A ja lubie pelnic role "tampona", bylam bardzo samotka nastolatka, i bardzo marzylam o tym zeby ni stad ni zowad pojawil sie ktos kto bedzie mi sie zwierzal ze swoich uczuc, przezyc, zycia itd. Ponadto lgnal do mnie, byl nachalny, ale slodki, delikatny. Marzenia zostaly spelnione, i to nie raz wink
Jakos dobrze czuje sie w roli pocieszycielki, pielegniarki emocjonalnej, zazywazylam u siebie taka nietypowa cechy ktora objawia sie tym ze osoby sprawiajace na mnie wrazenie bezbronych czy pokrzywdznych wyzwalaja u mnie milosc. Pamietam nawet jak kiedys w zbyt ostrych slowach powiedzialam cos, co beyondblackie chyba upodlo, i w momencie uswiadomienia tego sobie poczulam do niej...tak, milosc.

Ale wracajac do tematu:
W takich uslugach nie ma nic zlego, niektorym moze to wiele dac, nie kazdy ze swojej winy nie ma  z kim rozmawiac.

49 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-04-22 10:10:38)

Odp: Prostytucja emocjonalna?

Jak ktoś nie ma z kim porozmawiać, a faktycznie ma problemy, to zazwyczaj są to osoby, które paradoksalnie nie przepadają za "utruwaniem dupy" swoimi problemami, albo skupiają się na ich rozwiązaniu.

Ja miałam na myśli tę grupę ludzi, którą reprezentują m.in. oszołomy (za grosz taktu i wyczucia, a tak naprawdę jakieś braki w zdolnościach społecznych, brak granic -tak swoich jak i poszanowania czyichś)  które spotykasz przypadkowo pierwszy raz w życiu - a to na ławce w parku, a to na przystanku, tudzież - w internecie wink i oni w pierwszym kontakcie, w pierwszej rozmowie nagle tak się z Tobą "zaprzyjaźniają", że po 5 min. rozmowy znasz już całą historię ich życia, umiejscowienie wrzodów na dupie, wiesz o problemach teściowej, albo problemach natury miłosnej - chociaż nigdy k.. nie pytałaś !!

I ten zdziwiony szczerze wyraz twarzy gdy mówisz, mniej lub bardziej wprost: "Panie, daj pan spokój, mam to centralnie w dupju - nie znam Pana/-Pani.. i co mnie to z grubsza wszystko zwłaszcza obchodzi?? Żegnam!".

Zazwyczaj to działa, chociaż gorzej gdy taka osobą wraca jak bumerang za jakiś czas, albo się na nią natkniesz i znowu się zaczyna.. "taniec pingwina" wink męczenie kichy, dokładnie w momencie, na którym skończyło się ostatnim razem. Zero refleksji, znowusz zdziwienie, szok big_smile

Posty [ 49 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Prostytucja emocjonalna?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024