Witam Wszystkich.
Mam pewien problem i nie wiem już co mam myśleć, muszę się poradzić kogoś kto obiektywnie na to popatrzy , a więc byłem w związku z dziewczyną 1,5 roku było ok z samego początku, potem niestety się to posypało nasze charaktery niszczyły nasze relacje, każdy chciał zdominować związek by jego wyszło na górę, powiedziała dość i odeszła nie mogłem się z tym pogodzić walczyłem ale bez skutku... gdy po 3 miesiącach dalej podtrzymywała "nie" , nie chciała słuchać o powrotach , gdy zaczynałem taki temat od razu była awantura, chciała przyjaźni ale ja nie mogłem się na to zgodzić Uczucie było silniejsze by nie móc jej dotknąć pocałować a wiec odpuściłem sam nie odzywałem się 2 miesiące ona też pewnego dnia napisała sama 1 jak mi sie układa i jak żyje "szczerze nie wiem po co to zrobiła bo we mnie odżyło dużo" starałem się być miły ale ja mam zbyt impulsywny charakter wybuchowy ale zakończyłem rozmowę na "wszystko ok, dobrze dzięki" ona napisała to dobrze cieszy się i pożegnała się ? napisałem sam po tyg rozmowa się kleiła nie powiem, więc spróbowałem po takiej przerwie spróbować jeszcze raz spytać czy jest szansa, napisała nie i zaczęła się kłótnia... żadne argumenty do niej nie przemawiały kompletnie jak grochem o ściane , próbowałem każdy prawie sposób, a dochodząc do meritum sprawy , po pewnym okresie napisałem o spotkanie gdy emocje opadły zgodziła się było naprawdę super zbliżyliśmy się do siebie "wygłupy, śmiechy,hihy" ale ja nie chciałem powrotu nie zaczynałem tego tematu, już w ogole, bo nie chciałem nic na sile , wywierać presji, pewnego dnia tydzień później napisała mi sms że mnie kocha i tęskni , we mnie coś pękło wszystko wróciło... nie napisałem ze lecę , mimo ze coś czuje w środku do tej dziewczyny, starałem się zaproponować spotkania 1,2 odmawiała , wczoraj umawiałem się z nią ze "dziś mieliśmy się zobaczyć" , ona ze nie wyjdzie na spacer... "coś się odwidziało" kocha tęskni ? aa nie znajdzie 1h , pisze ze zmęczona po pracy, ale kiedy go ma znaleźć jak wykręca się nią , ja rozumiem ze praca, ale nawet nie ma siły ? tym bardziej jak pokazuje ze mi zależy ona się wycofuje , naprawdę można kota do głowy dostać, staram się nad emocjami panować, ale naprawde mi trudno, skoro raz tak raz tak, chciałem nieraz szczerą rozmowę przeprowadzić, ona unikała tematów, nie odpowiadała na nie , Co robić konkretnie może ktoś mi tu oczy otworzy raz na zawsze
z Góry Dziękuje.