Małżeństwo moich rodziców. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Małżeństwo moich rodziców.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 10 ]

Temat: Małżeństwo moich rodziców.

Witam chciała bym poruszyć pewną kwestie .Dotyczy ona malzenstwa moich rodzicow. 24 lata przysiegali sobie przed Bogiem. Niestety  to malzenstwo to pasmo cierpien. Od samego poczatku alkohol, wyzwiska, brak szacunku, obrazy doslownie o wszystko. Mysle ze teraz sytuacja jest calkowicie patowa. Ostatni rok wygladal mniej wiecej tak ze mama ugotowala obiad, ktory byl nie po mysli taty wiec tata postanowil zrobic awanture i sie nie odzywac. Te nie odzywanie trwalo mniej wiecej pol roku oczywiscie w trakcie ktorego kilkunastokrotnie zmienial zdanie dlaczego milczy, mama chodzila za nim przymilala sie, prosila, pytala czy chce zjesc, czy to,  cxy tamto. Tata przez ten caly rok nie wspieral finansowo mamy, a juz przed tym stanowczo ukrucil dostep do finansow, zeby ja uczyc. W tym czasie " milcsenia" nie obylo sie bez ostrych awantur, podczas ktorych padaly slowa jakie nie powinny miec miejsca, wyzywal od najgorszych, rownal z zerem, mial pretensje o kosciol o modlitwe, o wszystko. Odezwal sie tydzien przed  swietami do pogodzenia, oczywiscie nie przepraszal tyllo mama nadskakiwala to sie zlitowal,  ale traf chcial ze mama poprosila o sciszenie muzyki w Wielki Piatek, a on stwierdzil ze on slabo slyszy  to jak sciszy ti nie ma sensu ogladac, na co ja wtracilam ze w ten dzien nie powinno sie sluchac. Awantura wynikla nieziemska, godzina solidnego krzyku, mama oczywiscie przepraszala, ale na nic i swieta jak w standardzie zniszczone,tata nie ruszyl nic przygotowanego. Nie odezwal soe ani slowem. Mama ma momenty w których chce odejść, ale i tak tego nie robi, to już jest naprawdę męczące. Zapewniam ze to co napisałam to w 100% prawda, jest tego jeszcze więcej. Jeśli jest sposób na udowodnienie autentyczności jestem na to gotowa.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Małżeństwo moich rodziców.

A można wiedzieć ile masz lat? Masz młodsze rodzeństwo?
Bo moja mama w identycznej sytuacji wytrzymała 16 lat, jak później argumentując, że robiła to dla dzieci, jak i również ze strachu przed tym, że mógłby nam po odejściu coś zrobić, porwać, cokolwiek. Szkoda, że nie widziała, że to co robiła w żaden sposób nie pomaga dzieciom, tylko im szkodzi. Szkoda, że nie przewidziała też, że będzie się to za nimi ciągnęło w dorosłym życiu.
Chciałabyś, żeby mama odeszła od taty? Porozmawiaj z nią. Ja w wieku 16 lat stwierdziłam, że w końcu mam prawo głosu i powiedziałam, że dłużej tego nie wytrzymam i ma coś z tym zrobić. Reakcja była prawie natychmiastowa. Chociaż nie było łatwo, z pomocą rodziny pozbyliśmy się tego tyrana.

3 Ostatnio edytowany przez Parawan (2016-04-03 11:39:39)

Odp: Małżeństwo moich rodziców.

Ja bym sie zastanowil raczej z czego to wynika ze on sie tak zachowuje. Czy nie jest przypadkiem tak ze jego uczucia sa ignorowane trwa to wiele lat i spowodowalo takie cos. Kobiety widzą tylko efekt - widza tylko zlego faceta. Nie widza przyczyn czemu tak moze byc. Jesli ktos czuje sie nierozumiany, ktos czuje ze ignorowane jest to co on czuje i zamiast checi zrozumienia jest tylko udawanie zeby bylo za wszelką cene dobrze, to prowadzi to wlasnie do czegos takiego. Kobiety zamiast zmierzyc sie z problemem wola chowac go pod dywan i udawac ze jest ok. Niestety facceci w czyms takim mecza sie i jesli nie ma mozliwosci rozwiazania tego, prowadzi to wlasnie do takich zachowan.

4

Odp: Małżeństwo moich rodziców.
Parawan napisał/a:

Ja bym sie zastanowil raczej z czego to wynika ze on sie tak zachowuje. Czy nie jest przypadkiem tak ze jego uczucia sa ignorowane trwa to wiele lat i spowodowalo takie cos. Kobiety widzą tylko efekt - widza tylko zlego faceta. Nie widza przyczyn czemu tak moze byc. Jesli ktos czuje sie nierozumiany, ktos czuje ze ignorowane jest to co on czuje i zamiast checi zrozumienia jest tylko udawanie zeby bylo za wszelką cene dobrze, to prowadzi to wlasnie do czegos takiego. Kobiety zamiast zmierzyc sie z problemem wola chowac go pod dywan i udawac ze jest ok. Niestety facceci w czyms takim mecza sie i jesli nie ma mozliwosci rozwiazania tego, prowadzi to wlasnie do takich zachowan.

Nie uważasz, że o problemach powinno się rozmawiać. Facet strzela focha na pół roku! i chociaż żona wyciąga do niego rękę, on tę chęć pojednania odrzuca.
Nie obawiaj się, żona z pewnością kilka razy na dzień zadawała sobie pytanie - dlaczego? Tyle, że bidluka nie potrafi czytać w myślach.
Są ludzie, którym taka właśnie atmosfera w domu odpowiada, a zgoda i spokój działają im na nerwy.
W/w tyran stosując wobec żony (i reszty rodziny) przemoc psychiczną i ekonomiczną, stawia się w roli pępka świata, który nie dość, że trzyma wszystkich w szachu, to jeszcze jest hołubiony, bo przecież trzeba pana przebłagać, przypodobać mu się, żeby spojrzał łaskawym okiem.

5

Odp: Małżeństwo moich rodziców.
Parawan napisał/a:

Ja bym sie zastanowil raczej z czego to wynika ze on sie tak zachowuje. Czy nie jest przypadkiem tak ze jego uczucia sa ignorowane trwa to wiele lat i spowodowalo takie cos. Kobiety widzą tylko efekt - widza tylko zlego faceta. Nie widza przyczyn czemu tak moze byc. Jesli ktos czuje sie nierozumiany, ktos czuje ze ignorowane jest to co on czuje i zamiast checi zrozumienia jest tylko udawanie zeby bylo za wszelką cene dobrze, to prowadzi to wlasnie do czegos takiego. Kobiety zamiast zmierzyc sie z problemem wola chowac go pod dywan i udawac ze jest ok. Niestety facceci w czyms takim mecza sie i jesli nie ma mozliwosci rozwiazania tego, prowadzi to wlasnie do takich zachowan.

Jakiego kto by nie miał problemu, nie ma prawa krzywdzić innych...

6 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-04-04 07:50:00)

Odp: Małżeństwo moich rodziców.
zbanowana.ja napisał/a:

Mysle ze teraz sytuacja jest calkowicie patowa.

to tylko zwykłe/nie zwykłe podkręcanie śrubki w "pochlastanym związku", wcześniejsze sposoby, metody, już nie dawały tego czegoś, więc podnosi się "dawkę"

tak zwane "oko za oko, ząb za ząb"

przeświadczenie jednej ze stron że źródłem problemów, albo powodem jest druga strona, ewentualnie odreagowywanie na własne nie powodzenia na drugiej stronie

często wychodzi na to że to właśnie jest spoiwo takich związków, od kłótni do kłótni, jedno nie chce drugie próbuje, drugie nie chce 1 próbuje, MORTAL COMBAT małżeński sad

7

Odp: Małżeństwo moich rodziców.

Ja mam 23 lat, tak mam 2 rodzeństwa sporo młodszego. Wcześniej owszem mama mówiła że na wzgląd na dzieci nie odejdzie. Teraz już tak nie jest bo ja setki razy powtarzałam,że to krzywdzi a nie daje dobra. Co do winy obojga myślę,że jestem bardzo obiektywną osobą i gdyby tak było napisała bym. Tata ma tak od ZAWSZE, to może być najdrobniejszy szczegół. kiedyś byłam młodsza i zaspana poszłam do łazienki i on przyjechał nie powiedziałam cześć i o to była awantura. Inne sytuacje mięso zrobione w mikrofalówce, obiad to za wcześnie to za późno( jednego tyg, o tej było by dobrze, drugiego już nie jest), mama za długo w sklepie była, nie to piwo mama mu kupiła, jego urojenia,że gdzieś mama z kimś była, można wymieniać bez końca. O to wszystko i o wiele innych spraw są przeokropne awantury, krzyczy jak opętany, co do postawy mamy, ona nic mu nie powie, przeprosi, będzie później chodziła no zjedz coś, no odezwij się,aż od mamy nadskakiwania chcę się wymiotować, gdy już się tata postanowi odezwać biega do sklepu, przygotowuje co lubi, ale nigdy nie wiadomo czy za chwilę coś np nie będzie za mało doprawione, czy liście nie będą zgarnięte nie w tą stronę, czy brama nie będzie nie zamknięta, to wieczny strach żeby czasem się nie potknąć. Wyzwiska jakie padają w tych porywach krzyków zaczynają się od wstrętnych bab, nic nie umiejących, po jeb. i inne tego typu epitety. W ostatnim czasie jak jego siostra miała urodziny i o nich zapomniał, mama mu przypomniała przeżywał że zapomniał, że jej nic nie dał, że głupio wyszło i dwa dni przeżywał, oczywiście jeszcze tego samego dnia zadzwonił ze spóźnionymi, jak parę dni później mama miała ur i był w domu (odzywali się, to był okres jeszcze przed świętami, ta chwila) i powiedziałam mu że mama ma urodziny, 2 razy przypominałam, nic w ogóle nic, jak by nie było tematu. Zresztą on widzi tylko tam swoją rodzinę, jego siostra i dzieci to jak jego własne...

8

Odp: Małżeństwo moich rodziców.
zbanowana.ja napisał/a:

Ja mam 23 lat, tak mam 2 rodzeństwa sporo młodszego. Wcześniej owszem mama mówiła że na wzgląd na dzieci nie odejdzie. Teraz już tak nie jest bo ja setki razy powtarzałam,że to krzywdzi a nie daje dobra. Co do winy obojga myślę,że jestem bardzo obiektywną osobą i gdyby tak było napisała bym. Tata ma tak od ZAWSZE, to może być najdrobniejszy szczegół. kiedyś byłam młodsza i zaspana poszłam do łazienki i on przyjechał nie powiedziałam cześć i o to była awantura. Inne sytuacje mięso zrobione w mikrofalówce, obiad to za wcześnie to za późno( jednego tyg, o tej było by dobrze, drugiego już nie jest), mama za długo w sklepie była, nie to piwo mama mu kupiła, jego urojenia,że gdzieś mama z kimś była, można wymieniać bez końca. O to wszystko i o wiele innych spraw są przeokropne awantury, krzyczy jak opętany, co do postawy mamy, ona nic mu nie powie, przeprosi, będzie później chodziła no zjedz coś, no odezwij się,aż od mamy nadskakiwania chcę się wymiotować, gdy już się tata postanowi odezwać biega do sklepu, przygotowuje co lubi, ale nigdy nie wiadomo czy za chwilę coś np nie będzie za mało doprawione, czy liście nie będą zgarnięte nie w tą stronę, czy brama nie będzie nie zamknięta, to wieczny strach żeby czasem się nie potknąć. Wyzwiska jakie padają w tych porywach krzyków zaczynają się od wstrętnych bab, nic nie umiejących, po jeb. i inne tego typu epitety. W ostatnim czasie jak jego siostra miała urodziny i o nich zapomniał, mama mu przypomniała przeżywał że zapomniał, że jej nic nie dał, że głupio wyszło i dwa dni przeżywał, oczywiście jeszcze tego samego dnia zadzwonił ze spóźnionymi, jak parę dni później mama miała ur i był w domu (odzywali się, to był okres jeszcze przed świętami, ta chwila) i powiedziałam mu że mama ma urodziny, 2 razy przypominałam, nic w ogóle nic, jak by nie było tematu. Zresztą on widzi tylko tam swoją rodzinę, jego siostra i dzieci to jak jego własne...

Nie odbierz tego negatywnie

Sadzisz ze po 23 latach w takich warunkach, jestes w stanie obiektywnie to ocenić??

Z takiego modelu rodziny, czesto sie wychodzi z wieloma ranami we wlasnym doroslym życiu, nawet majac swiadomosc ze to bylo złe, mozna spokojnie schemat powielać, pomysl o tym nie rozkminiaj zachowan taty, jedynie tak sobie mozesz pomóc

Gdyby Twoja mama byla świadoma na co naraza swoje wlasne dzieci, nie miała by obiekcji,  co robić
Każda kobieta ma w genach ochrone potomstwa, problem w tym ze jedni dbaja o strone finansowa(dom, utrzymanie, cala rodzina) kosztem czegos bardziej cennego

Gdzie kiedys słyszałem ze lepiej nic od rodzicow nie dostać "w spadku" niż  za dużo sad

Jednych to niszczy w doroslym zyciu, drugich pcha do zmian, obawiam sie że tych pierwszych jest zdecydowanie wiecej

Pozdr

9 Ostatnio edytowany przez redapples (2016-04-04 23:30:46)

Odp: Małżeństwo moich rodziców.

Przykra historia, bardzo bliska. Moi rodzice żyją w takiej patologi już 35 lat, ja się wyprowadziłam w wieku 19, bo miałam dość. Moja mam też nadskakiwała ojcu tyranowi(dokładnie to samo, co u Ciebie), teraz się już tylko na nim mści.
Totalna masakra, od jakiś 10 lat wbijam im rozwód go głowy i nic. Po domowych świętach muszę odpoczywać tydzień w odosobnieniu, bo w domu tylko czekam na wybuch bomby zegarowej, czyli kiedy pretensje zostaną przelane na moją osobę. Teraz przestałam się wykłócać i stawać po jakiejkolwiek stronie, bo to nie ma sensu, niestety ktoś musi chcieć odejść. Nie podejmiesz decyzji za rodziców im  tak żyje się wygodnie. Zadaję mamie pytanie ja może tak funkcjonować to w odpowiedzi dostaje, że to dla Nas tak żyje i relacje z ostatnich przykrości jakie miały miejsce w domu, ręce opadają. Trochę spacyfikowałam tą sytuację, jednak odbiło się to wszystko w moim dorosłym życiu. Nie jesteś odpowiedzialna za rodziców i ich wybory. Rodzice powinni wychowywać dzieci a nie dzieci rodziców.

Widzę po Twoich postach, że Ty również pakujesz się w trudne związki, jesteś młoda i najważniejsze jest byś teraz pomyślała o sobie i o swoim zdrowi psychicznym.

10

Odp: Małżeństwo moich rodziców.

może to i przykre, ale twoim rodzicom życia to już nie odbudujesz. musisz skupić się na sobie i swoim szczęściu big_smile

Posty [ 10 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Małżeństwo moich rodziców.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024