Jak to przeżyć??? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

Temat: Jak to przeżyć???

Witam. Aktualnie jestem w rozsype,  pomóżcie to przetrwać. Byłam 13 lat w związku z pracoholikiem,  10 lat było fajnie, dużo nas łączyło, razem spędzaliśmy czas, choć dużo go dla siebie nie mieliśmy Niestety zaczął pracować i po 14  godzin na dobę, bez wolnych weekendów i świąt. W  miesiącu miał tylko 3, 4 dni wolne. Wiecznie byłam sama, dom, ogródek, zakupy na mojej głowie. 2 lata to temu chciałam to zmienić, próbowałam rozmawiać ale mąż zawsze uważał że musi pracować i słuchał, ale nie chciał usłyszeć tego że mam dość bycia sama, samotnych spacerów.. Rok temu chciałam się rozejśc ale on nie chciał,  zabrakło mi konsekwencji i tak trwałam,  ja coraz bardziej zgorzkniała i w poczuciu niekochania a on cały czas w pracy. Niestety dwa miesiące temu odkryłam jego zdradę, przyznał się że od września kogoś ma. Nic nie wyjaśniał, za wszystko mnie obwinia,  rozpad związku i jego zdrada to moja wina, bo go nie przytulam bo chciałam żeby był w domu i go ograniczałam. Wyrzuciłam go z domu, rozwód za dwa tygodnie , dwa miesiące się trzymałam ale teraz mam mega doła, wiem muszę przeżyć żałobę, bo mimo wszystko choć dawno mnie opuścił emocjonalnie to żyłam nadzieją że kiedyś będzie dobrze,  że mam na co czekać a teraz nic, pustka... Wykorzystywał mnie, dom traktował jak hotel a jak chciałam jego zaangażowanie to szybciutko uciekł,  przy okazji depcząc po mnie... Boli mnie strasznie jak widzę w niedzielę spacerując rodziny, sąsiadów wspólnie spędzających wieczory, a ja tego od dawna nie miałam i mieć nie będę, nie mogę się pozbierać.. poproszę o parę dobrych słów jak przetrwać ten okres, jak dostrzec światełko w tunelu...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak to przeżyć???

Hej Autorkio..
Nie wiem co Ci napisać bo pewnie każde słowa pocieszenia mogą wkurzyć... Ale naprawde mysle sobie, ze moze Cie jesscze wiele dobrego czekac w zyciu. Jestes jeszcze młoda. Ulozy sie. Masz dzieci?

Odp: Jak to przeżyć???

Bardzo Ci wspolczuje. Ale musisz byc silna. Wiem, latwo mowic, ale obecnie tez mam problem i powtarzam sobie codziennie, ze musze wziac sie w garsc. Dzis tez mam kryzys. Zawsze w weekendy tak mam. Nie jestes wiec sama. Jest nas wiecej. Ale wiesz co, nie pozwol mu wmowic Tobie, ze to wszystko jest twoja wina. Absolutnie tak nie mysl, bo tylko gorzej sie poczujesz. Jedyne co wiem, to to, ze czas jest najlepszym lekarzem. Wiem po sobie, ze powoli, powokutku jest lepiej. Czas leczy rany.

4

Odp: Jak to przeżyć???

Co więcej można napisać... jak widzisz takie pozytywne motywy jak rodziny z dziećmi etc. to pomyśl też, że w tym samym momencie jest równie dużo osób, które przechodzą przez to, co Ty...
nie myśl o tym, co robiłaś źle, każdy popełnia gdzieś błąd, ale jakie jest lekarstwo na totalne wycofanie emocjonalne drugiej osoby? jeśli on nie chciał/nie mógł być z Tobą blisko, to nic na to nie mogłaś poradzić.

Odp: Jak to przeżyć???

Dzięki dziewczyny.. wiem że potrzebuję czasu na uleczenie. ..on goi rany... W tygodniu pracuję, rozmawiam z wieloma ludźmi, więc muszę być twarda a w weekendy zawsze się rozklejam, jest wtedy czas na odreagowanie cisnącej maski zakładanej na cały tydzień ... Nie brakuje mi męża, i tak wiecznie byłam w domu  bez niego (z synem 18 letnim który już żyje swoim życiem i z pieskiem, on jedyny był ze mną) ale boli ta niesprawiedliwość. Zawsze byłam silna, niestety  też niecierpliwa, tyle czasu czekałam aż mąż mnie dostrzeże a teraz przez niego znów muszę czekać i czekać aż mi będzie lepiej ... Młoda nie jestem , mam 41 lat... ale jak napisałyście wiele z nas to przechodzi i od tego się nie umiera..  Życzę dużo sił wszystkim wartościowym kobietom.

Odp: Jak to przeżyć???

Chyba cos w tym jest, bo ja w weekendy tez sie rozklejam. Dlatego... To dziwne, co powiem, ale lubie poniedzialki. Od razu lepiej. Kochana trzymam mocno kciuki za Ciebie, za nas. Bedzie lepiej. Musi!

7

Odp: Jak to przeżyć???
Girl_full_of_dreams napisał/a:

Bardzo Ci wspolczuje. Ale musisz byc silna. Wiem, latwo mowic, ale obecnie tez mam problem i powtarzam sobie codziennie, ze musze wziac sie w garsc. Dzis tez mam kryzys. Zawsze w weekendy tak mam. Nie jestes wiec sama. Jest nas wiecej. Ale wiesz co, nie pozwol mu wmowic Tobie, ze to wszystko jest twoja wina. Absolutnie tak nie mysl, bo tylko gorzej sie poczujesz. Jedyne co wiem, to to, ze czas jest najlepszym lekarzem. Wiem po sobie, ze powoli, powokutku jest lepiej. Czas leczy rany.


Dziewczyny, jeśli się wymądrzam, to przepraszam, ale też przeszłam przez koniec długiego związku. Myślę, że na początkowym etapie po prostu trzeba sobie dać prawo do bólu. Płakać ile dusza zapragnie i nie zmuszać się wcale do brania w garść (chyba że już naprawdę trzeba). W końcu poczujecie, że już dość. Oczywiście jeszcze będzie to wracać, ale pomału, pomału zaczniecie czuć się lepiej.
Bądźmy dobre dla siebie - te słowa mojej koleżanki, zresztą świeżo upieczonej terapeutki, powtarzam jak mantrę.
Nie zgadzam się, że trzeba być silną, bo paradoksalnie silny człowiek nie boi się słabości.

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024