Witam
Na poczatku chce wam podziekowac za to moze mozecie mi pomoc albo i nie
Chodzi o to ze ze ma 26 lat i za rok w maju biore slub jestem z dziewczyna juz 5 lat u juz jest wszytsko zamowione ale jest jeden problem na fb poznalem dziewczyne mieszka o de mne okolo 8 km i jak z nia rozmaiwam i widzialem ja to serce mi bije I wiem ze sie w niej zakochalem ma taki sam jak moj harakter ...caly czas mysle o niej i wiecie co.....Kocham ja i wiem ze to ona jest ta jedyna
Pomocy co ja mam zrobic z narzeczona to chyba nie ma milosci
Z całą pewnością nie darzysz uczuciem swojej narzeczonej, skoro inna kobieta zrobiła na tobie tego typu wrażenie. Należy przemyśleć decyzję o ślubie, delikatnie mówiąc...
A jak długo się znacie,w sensie,że z tą, w której się teraz zakochałeś?
Jak tą z fb w ogóle poznałeś?:D I zgadzam się- miłości nie ma. Powinieneś porozmawiać z narzeczoną i jej to powiedzieć. Im dłużej będziesz to przeciągał tym gorzej.
Slitasne. Zostaw Ty swoją narzeczoną bo ma szansę na normalne życie. Rozmawiales Ty z tą swój big love w realu?
Slitasne. Zostaw Ty swoją narzeczoną bo ma szansę na normalne życie. Rozmawiales Ty z tą swój big love w realu?
Miałam o to samo zapytać...ale Mecenasa i tak ni ma.
Witam
Na poczatku chce wam podziekowac za to moze mozecie mi pomoc albo i nie
Chodzi o to ze ze ma 26 lat i za rok w maju biore slub jestem z dziewczyna juz 5 lat u juz jest wszytsko zamowione ale jest jeden problem na fb poznalem dziewczyne mieszka o de mne okolo 8 km i jak z nia rozmaiwam i widzialem ja to serce mi bije I wiem ze sie w niej zakochalemma taki sam jak moj harakter ...caly czas mysle o niej i wiecie co.....Kocham ja i wiem ze to ona jest ta jedyna
Pomocy co ja mam zrobic z narzeczona to chyba nie ma milosci
Chodzi Tobie o rozterki z brakiem uczucia dla narzeczonej, czy tylko o to, że pieniądze wydane, wesela nie będzie (o ślubie nie wspominam, bo to szczegół), a niedoszła może pozwać o zwrot nakładów poniesionych z jej strony?
Nie chodzi mi o pieniadze tylko o milosc ktora sie wypalila
I moja narzeczona mieszka w mojej miejscowosci i pewnie jak wszytsko zerwie to bede na jezykach ludzi
Chyba musze ucieknac do duzego miasta zebym zyl od nowa ...sam
No to odwołaj ślub. Proste.
Po co się przejmujesz tym,co mówią ludzie ?
Prawie każde uczucie kiedyś się wypala,najczęściej po 2-5 latach myslisz,że z nowa będzie inaczej?Jesteś zauroczony i tak Ci się teraz wydaje.
11 2016-04-01 10:46:40 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-04-01 10:48:09)
ile w życiu się trzeba okombinować
żeby zaspokoić swoje rządze
chłopie nie myśl o tym co kto będzie gadał o Tobie, tylko co albo inaczej, jak będzie się czuć Twoja "niedoszła"
może lepiej, pomyśl jak byś się Ty czuł, jakby Cię ktoś zbajerował i kopnął w cztery litery, wyjechał, zostawił w malej miejscowości
w obawie przed tym co "sobie o Tobie ktoś pomyśli", masz już plan ucieczki do wielkiego miasta, wow
chodź jak sądzę, to jest dar od losu, dla Twojej niedoszłej, wygrana w loterii, kupon puściłeś sam
odwołanie ślubu zostawisz "niedoszłej" czy sam na klatę weźmiesz ??
Nie chodzi mi o pieniadze tylko o milosc ktora sie wypalila
I moja narzeczona mieszka w mojej miejscowosci i pewnie jak wszytsko zerwie to bede na jezykach ludzi
Chyba musze ucieknac do duzego miasta zebym zyl od nowa ...sam
Chyba musisz popracować nad językiem polskim, a nie siedzieć na fb i pisać do dziewczyn...
Weźmiesz ślub bez miłości i co potem? Lepiej to skończyć niż psuć życie swojej narzeczonej...
Nie chodzi mi o pieniadze tylko o milosc ktora sie wypalila
I moja narzeczona mieszka w mojej miejscowosci i pewnie jak wszytsko zerwie to bede na jezykach ludzi
Chyba musze ucieknac do duzego miasta zebym zyl od nowa ...sam
Wow...
"Męskie" podejście...zwiewać.
Medal Ci dać
Mecenas182, czy możesz zdradzić od jak dawna znasz tę swoją "wielką miłość". Jak długo spotykacie się, z jaką częstotliwością, co z nią przeżyłeś?
Nie pytam, czym Cię tak ujęła, bo to w tej sytuacji nieistotne, Ty już wiesz, że to ta jedyna
Jedno jest pewne, jeśli zdradzasz narzeczoną, to nie pozostaje Ci nic innego, jak stanąć na wysokości zadania, wziąć na klatę konsekwencje, przyznać się, przeprosić, pokryć koszty przygotowań do wesela w całości i dopiero potem uciekać w wielki świat razem z ukochaną.
Czy Twoja big love, zna Twoje plany, wie, że jesteś zaręczony, jest gotowa wyjechać razem z Tobą?
Mecenas182 napisał/a:Nie chodzi mi o pieniadze tylko o milosc ktora sie wypalila
I moja narzeczona mieszka w mojej miejscowosci i pewnie jak wszytsko zerwie to bede na jezykach ludzi
Chyba musze ucieknac do duzego miasta zebym zyl od nowa ...samWow...
"Męskie" podejście...zwiewać.
Medal Ci dać
ja mam dużo do rozdania
nazbierało się, to się podzielę, mi już nie potrzebne
Obawiam się Amethis,że nie posiadasz medalu za tak "bohaterski" czyn
Ale jak masz jakiś proporczyk...albo kompas,który mógłby wskazać miejsce zagubienia jaj przez Autora...to czemu nie?
Pierwszy post trudno zrozumieć.
to po pierwsze.
Po drugie jak nie kochasz to się nie żeń bo zniszczysz i jej i swoje życie.
I najważniejsze: Pomyśl jak poczuje się Twoje kandydatka na żonę, obecna, a nie jak TY.
Na pewno jej nie kochasz skoro martwi Cię to że będziesz na językach a nie to jak ona to zniesie, że jej będzie się głupio pokazać z tego powodu że koleś ją tak wystawił. I to tuż przed samym ślubem.
I na koniec jeszcze:
żebyś się nie zdziwił po czasie bo takie internetowe znajomości czasem fajne są wirtualne. A życie swoje.
Nowe znajomości dają adrenalinę, Powera i sobie różne rzeczy w głowie można wyobrazić do czasu aż przyjdzie rzeczywistość, ta szara, ta codzienna....
Tyle z mojego komentarza.
19 2016-04-01 15:00:33 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-04-01 20:42:56)
Obawiam się Amethis,że nie posiadasz medalu za tak "bohaterski" czyn
Ale jak masz jakiś proporczyk...albo kompas,który mógłby wskazać miejsce zagubienia jaj przez Autora...to czemu nie?
a zdziwiłabyś się jaki byłem szybki, na krótkich dystansach w dyscyplinie "ucieczka"
myślę, czasem mi się zdarza, że bardziej by pasowało tak zwane "tyczenie" przeprowadzić, pod ewentualną budowę
bo działka nie uzbrojona, od początku chyba jest
Ja bym proponowala: pisz tak bardziej po polsku...bedzie nam razniej.
A tak na powaznie- czy ty traktujesz kobiety na serio? wez sie w garsc, ubierz garniturowe spodnie, wypastuj buty, umyj zeby. Przeczesz wlosy. I idz do dziewczyny (tej w sensie narzeczonej) i odszczekaj milosc, wesele i powiedz, ze przepraszasz. Aha. Moga byc kwiaty. Po zeznaniach spier....dalaj w podskokach, bo dostaniesz po ryju. Ale sprawe zalatwisz honorowo.
Nie no, najlepiej zwodzić niewinną osobę, ożenić się, a potem zdradzać lub wziąć rozwód, raniąc ją, zamiast być facetem i powiedzieć prawdę...
Jak kiedyś tu wejdziesz przeczytać komentarze, rób to, co napisała Gosia. Nawet jeżeli nigdy nie kochałeś narzeczonej, jeżeli będziesz ją zwodził tylko dlatego, że boisz się o swoją reputację w Twojej miejscowości, to będziesz zwykłym chamem.
22 2016-04-01 20:12:51 Ostatnio edytowany przez michal3108 (2016-04-01 20:15:15)
Ludzie tak często mylą zauroczenie z miłościa.. Przykre. A za miesiąc założy wątek pod tytułem " Jak ją odzyskać" bo dotrze do niego, że to nie było nic poważnego a tak na prawde zawsze kochał narzeczoną.
A jesli chodzi o lęk przed komentarzami na wiosce to serio rozbawiłeś mnie.. "Musze sie z nią ożenić bo pani Krysia i Zosia mnie obgadają"
Ja bym proponowala: pisz tak bardziej po polsku...bedzie nam razniej.
A tak na powaznie- czy ty traktujesz kobiety na serio? wez sie w garsc, ubierz garniturowe spodnie, wypastuj buty, umyj zeby. Przeczesz wlosy. I idz do dziewczyny (tej w sensie narzeczonej) i odszczekaj milosc, wesele i powiedz, ze przepraszasz. Aha. Moga byc kwiaty. Po zeznaniach spier....dalaj w podskokach, bo dostaniesz po ryju. Ale sprawe zalatwisz honorowo.
Tu lepsze będą sportowe, szkoda laczki pastować,
A z poważnych rad, dodam ze czas dziala na niekorzyść!!!!!!
Z każdym dniem bedzie Cie wiekszy strach ogarniał, az rzeczywiscie wyemigrujesz
Rozsadnych decyzji życzę
za miłość się nie każe
Gosciu sie zmyl, bo mu nie pasowaly nasze rady. Za milosc sie nie karze?(=tak sie pisze)....ale o jakiej milosci mowisz? ze w sensie nowa milosc? Nie ma w zyciu tak, ze NIKT sie nie zauroczy. Nawet w dlugoletnim malzenstwie trafi sie jakas osoba i zamydli oczy. Ale trzeba otrzepac pianke mydlana i robic swoje. Tylko to nie milosc. Nie mylic pojec.
za miłość się nie każe
Nie każe się,to fakt.
Ale odpowiedzialnym być należy,nie sądzisz?
Czy innym komunałem można to "zakryć"?
Prawda jest taka że gdyby naprawdę kochał swoją narzeczoną to zadna by mu piany na oczach nie zrobiła. Owszem, popatrzyłby na fajna laskę, cmoknął , cos tam może i pomyslał ale to wszystko.
Ma jeszcze odrobine czasu do przemyslenia. Może to faktycznie tylko takie uderzenie gazu jak przy otwieraniu coca-coli. Chwile zaszumi i przejdzie. Jeżeli nie to nie pozostaje nic innego jak brac na klatę i stanąć przed narzeczoną i powiedzieć jak jest.
To ja bardzo zrani, ale lepiej tak niż potem pokaleczyc ja jeszcze bardziej. Dzięwcze pewno jest fajne i nie zasługuje na takie coś.
Kolezanki witam ponownie
Od 1 Kwietnia nie mam z ta dziewczyna zadnego kontaktu sam zerwalem ...ale nie daje sobie rady
Caly czas mysle o niej i jezdze kolo jej domu tylko po to zeby zobaczyc ja na chwile
Nie ma sekudny zeby o niej nie myslal i tesknie ze jej glosem za jej usmiechem
Jej jakas moze kolezanka ktora by znalazla dla mnie chwile i by popisala ze mna .. chciabym komu sie wygadac mam skype ale tylko pisanie bez kamerki
Bardzo porosze
29 2016-04-04 20:10:57 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-04-04 20:11:19)
Podryw na niekochaną narzeczoną i porzuconą dziewczynę? Braku oryginalności nikt nie może Ci zarzucić...
Ja nie chce tutaj nikogo poderwac!
To pisz na forum co Ci na wątrobie leży.
Podryw na niekochaną narzeczoną i porzuconą dziewczynę? Braku oryginalności nikt nie może Ci zarzucić...
Akcja marketingowa kierowana na "wąski" target,co nie wyklucza skuteczności , sie to chyba "na litość" zwie
Powodzenia
Kolezanki witam ponownie
Od 1 Kwietnia nie mam z ta dziewczyna zadnego kontaktu sam zerwalem ...ale nie daje sobie rady
Caly czas mysle o niej i jezdze kolo jej domu tylko po to zeby zobaczyc ja na chwile
Nie ma sekudny zeby o niej nie myslal i tesknie ze jej glosem za jej usmiechem
Jej jakas moze kolezanka ktora by znalazla dla mnie chwile i by popisala ze mna .. chciabym komu sie wygadac mam skype ale tylko pisanie bez kamerki
Bardzo porosze
Może z narzeczoną popisz? Bo pół internetów wie,jakie poroże nosi, a ona biedna nieświadoma. .
A czemu nie zerwałeś zaręczyn skoro nie kochasz narzeczonej, tylko faejsbukową kochankę?
A czemu nie zerwałeś zaręczyn skoro nie kochasz narzeczonej, tylko faejsbukową kochankę?
Bo co ludzie we wsi powiedzą! Nie doceniasz mocy konformizmu...
No to się porobiło.
A teraz niech się narzeczona dowie,i po sprawie.
A może od razu dodaj, że najlepiej z dużego miasta.. od razu miałbyś do kogo uciekać przed gadaniem ludzi
lilianna90 napisał/a:A czemu nie zerwałeś zaręczyn skoro nie kochasz narzeczonej, tylko faejsbukową kochankę?
Bo co ludzie we wsi powiedzą! Nie doceniasz mocy konformizmu...
No racja! A tak to chociaż będzie pierzyna na nowe gospodarstwo:D
A ja się powstrzymam od cisnącej się na usta ironii, bo wierzę, że może chłopak faktycznie jest zagubiony.
Jeśli wesele jest w dość odległej przyszłości, to daj sobie czasu na odkochanie. Dłużej niż tydzień, powiedzmy jakiś miesiąc, dwa, bez kontaktu.
Jeśli po tym czasie znajoma z facebooka (czy ona w ogóle wie, że masz się żenić?) nadal będzie Cię tak zajmować, to moim zdaniem odpuścić wesele. Skoro Ty masz 26 lat, to jest jeszcze czas, żebyście sobie z narzeczoną ułożyli życie osobno. Wejście w związek małżeński to jakaś deklaracja, przysięga składana po coś. PO CO chcesz ją składać? Chyba nie z miłości do narzeczonej? Już teraz jesteś bardzo obłudny, bo pewnie z narzeczoną się spotykasz, sypiasz itd., udajesz, że wszystko ok, a myślisz o innej.
Biorąc ślub "bo tak", i będąc - tak twierdzisz - zakochanym w kimś innym, robisz krzywdę sobie i drugiej stronie. Może ta dziewczyna z FB jest przejściowa, ale świadczy to o tym, że ślub z obecną dziewczyną to nie ta droga. Albo nie ta dziewczyna albo ty nie dojrzałeś. Natomiast jest bardzo duże ryzyko, że wskutek Twoich "niepewności" cierpi jednak narzeczona, z którą planujesz zakładać rodzinę, może mieć jakieś dzieci?
Sam powinieneś wiedzieć, co robić, żeby być porządnym człowiekiem, a jakbyś zapomniał, to Ci kilka osób przypomniało. Oczywiście - nie musisz. Natomiast nie spodziewaj się, że ktoś się przychyli i będzie Cie po główce głaskał, bo Ty taki niezdecydowany...
Jeśli sam się boisz podjąć decyzji, to powiedz narzeczonej, że zakochałeś się w innej. Wydaje mi się, że sytuacja wtedy lepiej się rozwiąże. A ludzie będą lepiej o Tobie myśleli, niż jak po pół roku nieuleczalnej miłości do nieznajomej będziesz albo zdradzał zonę - z nią lub z inną, albo stwierdzisz, że się rozstajesz.
ojej, kolejna akcja humanitarna - ślub z narzeczoną, której nie kocham...
Po co Ty człowieku 5 lat z tą dziewczyną chodzisz i co więcej, ślub chcesz brać?
Wydawało Ci się, że ją kochasz? Kochałeś, ale przeminęło z wiatrem?
Nie dziwne, że tyle rozwodów jak ludzie bez powodu ślub biorą.
Witam
Na poczatku chce wam podziekowac za to moze mozecie mi pomoc albo i nie
Chodzi o to ze ze ma 26 lat i za rok w maju biore slub jestem z dziewczyna juz 5 lat u juz jest wszytsko zamowione ale jest jeden problem na fb poznalem dziewczyne mieszka o de mne okolo 8 km i jak z nia rozmaiwam i widzialem ja to serce mi bije I wiem ze sie w niej zakochalemma taki sam jak moj harakter ...caly czas mysle o niej i wiecie co.....Kocham ja i wiem ze to ona jest ta jedyna
Pomocy co ja mam zrobic z narzeczona to chyba nie ma milosci
kim ona jest znasz imię tej kobiety