rozterki - nieokazane uczucia - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » rozterki - nieokazane uczucia

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 15 ]

Temat: rozterki - nieokazane uczucia

Taka sytuacja:

Jakiś czas temu zadzwonił do mnie kolega z studiów z którym się "kumplowałam" od samego początku. Nasze drogi się rozeszły w momencie kiedy skończyliśmy studia, ostatnio widzieliśmy się jakieś 2 lata temu, oczywiście dzwoniliśmy do siebie ale to nie to samo. Gratulowałam mu oświadczyn, itp. Mimo tego kontakt zawsze jakiś był. Zawsze jakoś mnie kręciło w jego stronę, ale wiedząc że ma dziewczynę, teraz narzeczoną dałam sobie spokój. Wracając do telefonu - powiedział że będzie w mojej okolicy, jeżeli mam czas to żebym wpadła, pogadamy, spotkamy się. Tak na luzie. Ja na to spoko, że chętnie się z nim spotkam. No więc przyjechałam do tej miejscowości w której był, poznałam jego kumpli, on mnie poprosił żebym lepiej pokazała im okolicę, bo ci kumple nigdy tu nie byli, itp. Wzięłam ich do auta i jeździliśmy. Później stwierdziliśmy że pójdziemy coś zjeść do centrum. Jak już przyjechaliśmy do centrum on zaczął się do mnie przytulać, trzymać za rękę i w ogóle. Nie wiem co nam odbiło - KLIK. Po centrum odwieźliśmy jego kumpli do hotelu - miałam się też z nim pożegnać, ale on poprosił mnie żebym została, żebyśmy się przeszli i pogadali, jak za dawnych czasów. Ja mu powiedziałam, że ok nie ma sprawy. Poszliśmy na spacer, trzymając się za ręce, przytulając, w końcu mnie pocałował. Siedliśmy na ławce i powiedział mi, że on o nas myśli od 4 lat, że od dawna tego chciał, ja mu na to że też ale wiem jaka jest sytuacja... Ogólnie siedzieliśmy na tej ławce całując się, przytulając się jak jakieś dzieciaki (mamy po 27 lat) przez 3 godziny było nam dobrze. Niestety ja musiałam jechać. Następnego dnia zadzwonił pogadaliśmy, spytał się czy jeszcze się spotkamy, ja mu na to oczywiście tylko dawaj znać jak będziesz w okolicy. Do tej pory utrzymujemy z sobą kontakt, jak gdyby nigdy nic, bo oboje jesteśmy niedowaleni pod kątem uczuć - nigdy nie mówiliśmy o tym.
Jednak teraz czasami mnie zbierają myśli... Co by było, gdybym to ja do niego pojechała, gdybyśmy zaczęli rozmawiać... Czy walczyć czy nie?
Dlaczego muszę się z tym tak bić? Jak to pokonać? Jak zapomnieć?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: rozterki - nieokazane uczucia

Zamiast komentarza:

Albert Camus napisał/a:

Tak bardzo kochamy swoje marzenia, że boimy się je realizować.

3

Odp: rozterki - nieokazane uczucia

To nie jest moje marzenie....
Tylko bije się z myślą co by było gdybyśmy się znowu spotkali face-to-face

4

Odp: rozterki - nieokazane uczucia
nienormalna0 napisał/a:

To nie jest moje marzenie....
Tylko bije się z myślą co by było gdybyśmy się znowu spotkali face-to-face

To napisała Wielokropek smile Za dużo myślisz za mało działasz.

5

Odp: rozterki - nieokazane uczucia

Możesz się bić, możesz sprawdzić.

6

Odp: rozterki - nieokazane uczucia

Chwila... a on nie ma narzeczonej?

7

Odp: rozterki - nieokazane uczucia
Harvey napisał/a:

Chwila... a on nie ma narzeczonej?

Ma, ale obydwoje przeszli nad tym do porządku dziennego. Harvey czepiasz się big_smile

8

Odp: rozterki - nieokazane uczucia
Harvey napisał/a:

Chwila... a on nie ma narzeczonej?

Jesteś taki nienowoczesny zgred... :-D

9

Odp: rozterki - nieokazane uczucia

Ty lepiej żądaj dowodu, że on z tą narzeczoną się rozstał, a nie będziesz świnią i zostaniesz jego kochanką, z którą on ją zdradza. Facet najprawdopodobniej ma kryzys w związku i pomyślał o tobie, jako czaso-umilaczu. Albo zaczniecie na czysto, albo wpakujesz się w syf. Droga wolna.

10

Odp: rozterki - nieokazane uczucia
nienormalna0 napisał/a:

Taka sytuacja:

Siedliśmy na ławce i powiedział mi, że on o nas myśli od 4 lat, że od dawna tego chciał, ja mu na to że też ale wiem jaka jest sytuacja... Ogólnie siedzieliśmy na tej ławce całując się, przytulając się jak jakieś dzieciaki (mamy po 27 lat) przez 3 godziny było nam dobrze. Niestety ja musiałam jechać. Następnego dnia zadzwonił pogadaliśmy, spytał się czy jeszcze się spotkamy, ja mu na to oczywiście tylko dawaj znać jak będziesz w okolicy.

Yyyy... przepraszam za szczerość ... po czterech latach myślenia o "przyszłości" z Tobą zdecydował się zadzwonić? A w "międzyczasie" też oświadczyć..? Albo ma kryzys albo srach go obleciał, że to już decyzja na zawsze (przynajmniej dla niektórych wink), albo w kwestiach związków jest na etapie high school. Niestety wyznaję zasadę (Panowie, możecie mnie poprawić), że jak facetowi zależy, to choćby skały ... Myślę, że pod tym względem są niezwykle praktyczni, to raczej my bawimy się w nadinterpretację. Niestety... sad

Miałam kiedyś podobną sytuację, więc poniekąd Cię rozumiem, ale jeśli poza tymi 3 godzinami nie rozmawiacie o uczuciach, to możesz karmić się domysłami jeszcze długo hmm a wierz mi, szkoda czasu - Twojego smile.

Powodzenia!

11

Odp: rozterki - nieokazane uczucia
mmadelajne napisał/a:
nienormalna0 napisał/a:

Taka sytuacja:

Siedliśmy na ławce i powiedział mi, że on o nas myśli od 4 lat, że od dawna tego chciał, ja mu na to że też ale wiem jaka jest sytuacja... Ogólnie siedzieliśmy na tej ławce całując się, przytulając się jak jakieś dzieciaki (mamy po 27 lat) przez 3 godziny było nam dobrze. Niestety ja musiałam jechać. Następnego dnia zadzwonił pogadaliśmy, spytał się czy jeszcze się spotkamy, ja mu na to oczywiście tylko dawaj znać jak będziesz w okolicy.

Yyyy... przepraszam za szczerość ... po czterech latach myślenia o "przyszłości" z Tobą zdecydował się zadzwonić? A w "międzyczasie" też oświadczyć..? Albo ma kryzys albo srach go obleciał, że to już decyzja na zawsze (przynajmniej dla niektórych wink), albo w kwestiach związków jest na etapie high school. Niestety wyznaję zasadę (Panowie, możecie mnie poprawić), że jak facetowi zależy, to choćby skały ... Myślę, że pod tym względem są niezwykle praktyczni, to raczej my bawimy się w nadinterpretację. Niestety... sad

Miałam kiedyś podobną sytuację, więc poniekąd Cię rozumiem, ale jeśli poza tymi 3 godzinami nie rozmawiacie o uczuciach, to możesz karmić się domysłami jeszcze długo hmm a wierz mi, szkoda czasu - Twojego smile.

Powodzenia!

Wg mnie ten związek ich jest przechodzony. Jest po jest i tyle, są przyzwyczajeni i dobrze im z tym. Mi się wydaje, że jeżeli on by zerwał ten związek to by poczuł się skreślony, rodzina, znajomi, wszystko razem, wszystko wspólne. Niestety wiem, że on jest jest za coś tak mega wdzięczny, że chyba przez to tylko z nią jest.
Nieraz zdarzało się tak że on po pijaku do mnie dzwonił, że chce do mnie i w ogóle, ale nigdy przenigdy nie wzięłam tego na serio. Wiedziałam że ma % w sobie i tak tylko sobie gada. W zasadzie to często z sobą rozmawialiśmy i dla nas było to oczywiste że jeżeli ktoś jest w okolicy to się odwiedzamy. Myślę, że nie myślał o "przyszłości" jak do mnie zadzwonił. Oboje jesteśmy jeżeli chodzi o uczucia skryci, nigdy nie pokazywaliśmy ich wokoło.

12 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-04-02 11:28:47)

Odp: rozterki - nieokazane uczucia
nienormalna0 napisał/a:

Wg mnie ten związek ich jest przechodzony. Jest po jest i tyle, są przyzwyczajeni i dobrze im z tym. Mi się wydaje, że jeżeli on by zerwał ten związek to by poczuł się skreślony, rodzina, znajomi, wszystko razem, wszystko wspólne. Niestety wiem, że on jest jest za coś tak mega wdzięczny, że chyba przez to tylko z nią jest.

Boże, takich naiwnych to ze świecą szukać.
Taaa, związek przechodzony, przyzwyczajenie, on taki skonfliktowany i biedny, trzyma go z nią wdzięczność big_smile
Nie mogie! big_smile
Przecież nie może być to standard, bo on taki niestandardowy gość jest. Ma fajną laskę, w sam raz na żonę, ale kochanka też się przyda big_smile
Filozofujesz, a tu trzeba trochę chłopskiego rozumu...

13

Odp: rozterki - nieokazane uczucia
nienormalna0 napisał/a:
mmadelajne napisał/a:
nienormalna0 napisał/a:

Taka sytuacja:

Siedliśmy na ławce i powiedział mi, że on o nas myśli od 4 lat, że od dawna tego chciał, ja mu na to że też ale wiem jaka jest sytuacja... Ogólnie siedzieliśmy na tej ławce całując się, przytulając się jak jakieś dzieciaki (mamy po 27 lat) przez 3 godziny było nam dobrze. Niestety ja musiałam jechać. Następnego dnia zadzwonił pogadaliśmy, spytał się czy jeszcze się spotkamy, ja mu na to oczywiście tylko dawaj znać jak będziesz w okolicy.

Yyyy... przepraszam za szczerość ... po czterech latach myślenia o "przyszłości" z Tobą zdecydował się zadzwonić? A w "międzyczasie" też oświadczyć..? Albo ma kryzys albo srach go obleciał, że to już decyzja na zawsze (przynajmniej dla niektórych wink), albo w kwestiach związków jest na etapie high school. Niestety wyznaję zasadę (Panowie, możecie mnie poprawić), że jak facetowi zależy, to choćby skały ... Myślę, że pod tym względem są niezwykle praktyczni, to raczej my bawimy się w nadinterpretację. Niestety... sad

Miałam kiedyś podobną sytuację, więc poniekąd Cię rozumiem, ale jeśli poza tymi 3 godzinami nie rozmawiacie o uczuciach, to możesz karmić się domysłami jeszcze długo hmm a wierz mi, szkoda czasu - Twojego smile.

Powodzenia!

Wg mnie ten związek ich jest przechodzony. Jest po jest i tyle, są przyzwyczajeni i dobrze im z tym. Mi się wydaje, że jeżeli on by zerwał ten związek to by poczuł się skreślony, rodzina, znajomi, wszystko razem, wszystko wspólne. Niestety wiem, że on jest jest za coś tak mega wdzięczny, że chyba przez to tylko z nią jest.
Nieraz zdarzało się tak że on po pijaku do mnie dzwonił, że chce do mnie i w ogóle, ale nigdy przenigdy nie wzięłam tego na serio. Wiedziałam że ma % w sobie i tak tylko sobie gada. W zasadzie to często z sobą rozmawialiśmy i dla nas było to oczywiste że jeżeli ktoś jest w okolicy to się odwiedzamy. Myślę, że nie myślał o "przyszłości" jak do mnie zadzwonił. Oboje jesteśmy jeżeli chodzi o uczucia skryci, nigdy nie pokazywaliśmy ich wokoło.

Według Twoich domysłów...
Poza tym niezła z niego"partia", narzeczona  obok a ten odskoczni poszukuje. Jest za kim piszczeć, faktycznie...

14

Odp: rozterki - nieokazane uczucia
nienormalna0 napisał/a:

Wg mnie ten związek ich jest przechodzony. Jest po jest i tyle, są przyzwyczajeni i dobrze im z tym. Mi się wydaje, że jeżeli on by zerwał ten związek to by poczuł się skreślony, rodzina, znajomi, wszystko razem, wszystko wspólne. Niestety wiem, że on jest jest za coś tak mega wdzięczny, że chyba przez to tylko z nią jest.

Kombinujesz jak klasyczna kochanka. Jeśli chcesz wyzbyć się wątpliwości, postaw sprawę jasno; chętnie będziesz się z nim spotykać, jeśli rozstanie się z narzeczoną.
W przeciwnym razie staniesz się "tą drugą", ale jak widać nie przeszkadza Ci taka rola.

15

Odp: rozterki - nieokazane uczucia
josz napisał/a:
nienormalna0 napisał/a:

Wg mnie ten związek ich jest przechodzony. Jest po jest i tyle, są przyzwyczajeni i dobrze im z tym. Mi się wydaje, że jeżeli on by zerwał ten związek to by poczuł się skreślony, rodzina, znajomi, wszystko razem, wszystko wspólne. Niestety wiem, że on jest jest za coś tak mega wdzięczny, że chyba przez to tylko z nią jest.

Kombinujesz jak klasyczna kochanka. Jeśli chcesz wyzbyć się wątpliwości, postaw sprawę jasno; chętnie będziesz się z nim spotykać, jeśli rozstanie się z narzeczoną.
W przeciwnym razie staniesz się "tą drugą", ale jak widać nie przeszkadza Ci taka rola.

Autorko Droga, wiem jedno... moja przyjaciółka myśląc w podobny sposób jak Ty, od 8 lat jest w "związku" z facetem, który podobno ją kocha i chce być tylko z nią, ale jakoś tak wyszło, że w międzyczasie:

1. się zaręczył
2. wziął ślub - bo rodzina kazała
3. żona zaszła w ciążę - ale to nie jego dziecko - to z in vitro, choć testów nie robił
4. rodzice umarli rok temu, on wciąż jest z żoną, która na dodatek go bije (podobno)

Tak, moja przyjaciółka wierzy, że on jest w tym wszystkim ofiarą a oni są sobie przeznaczeni. Facet ma 39 lat ...

Wierz mi, nawet jeśli jesteś wyjątkiem - to najpierw po prostu porozmawiajcie. Jak pisali przedmówcy, na ten moment żyjesz domysłami i układasz w głowie scenariusze, które mogę nie mieć z rzeczywostością nic wspólnego a zderzenie z ziemią bywa bolesne...

Jeśli on jest poważny, to zrozumie, że to, co ma w spodniach, zobowiązuje.
Ja na ten moment widzę chłopca, który nie potrafi podjąć decyzji: zjeść ciastko, czy mieć ciastko...

Nadal życzę powodzenia! smile

Posty [ 15 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » rozterki - nieokazane uczucia

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024