Taka sytuacja:
Jakiś czas temu zadzwonił do mnie kolega z studiów z którym się "kumplowałam" od samego początku. Nasze drogi się rozeszły w momencie kiedy skończyliśmy studia, ostatnio widzieliśmy się jakieś 2 lata temu, oczywiście dzwoniliśmy do siebie ale to nie to samo. Gratulowałam mu oświadczyn, itp. Mimo tego kontakt zawsze jakiś był. Zawsze jakoś mnie kręciło w jego stronę, ale wiedząc że ma dziewczynę, teraz narzeczoną dałam sobie spokój. Wracając do telefonu - powiedział że będzie w mojej okolicy, jeżeli mam czas to żebym wpadła, pogadamy, spotkamy się. Tak na luzie. Ja na to spoko, że chętnie się z nim spotkam. No więc przyjechałam do tej miejscowości w której był, poznałam jego kumpli, on mnie poprosił żebym lepiej pokazała im okolicę, bo ci kumple nigdy tu nie byli, itp. Wzięłam ich do auta i jeździliśmy. Później stwierdziliśmy że pójdziemy coś zjeść do centrum. Jak już przyjechaliśmy do centrum on zaczął się do mnie przytulać, trzymać za rękę i w ogóle. Nie wiem co nam odbiło - KLIK. Po centrum odwieźliśmy jego kumpli do hotelu - miałam się też z nim pożegnać, ale on poprosił mnie żebym została, żebyśmy się przeszli i pogadali, jak za dawnych czasów. Ja mu powiedziałam, że ok nie ma sprawy. Poszliśmy na spacer, trzymając się za ręce, przytulając, w końcu mnie pocałował. Siedliśmy na ławce i powiedział mi, że on o nas myśli od 4 lat, że od dawna tego chciał, ja mu na to że też ale wiem jaka jest sytuacja... Ogólnie siedzieliśmy na tej ławce całując się, przytulając się jak jakieś dzieciaki (mamy po 27 lat) przez 3 godziny było nam dobrze. Niestety ja musiałam jechać. Następnego dnia zadzwonił pogadaliśmy, spytał się czy jeszcze się spotkamy, ja mu na to oczywiście tylko dawaj znać jak będziesz w okolicy. Do tej pory utrzymujemy z sobą kontakt, jak gdyby nigdy nic, bo oboje jesteśmy niedowaleni pod kątem uczuć - nigdy nie mówiliśmy o tym.
Jednak teraz czasami mnie zbierają myśli... Co by było, gdybym to ja do niego pojechała, gdybyśmy zaczęli rozmawiać... Czy walczyć czy nie?
Dlaczego muszę się z tym tak bić? Jak to pokonać? Jak zapomnieć?