Nie zaiskrzylo i po kilku spotkaniach ona stwierdziła że to nie to. Czy warto próbować drugi raz? Chodzi mi o to że ona lubi mnie. Czy może zaiskrzyc gdybym starał się? Krótko mówiąc czy powinienem walczyć o jej miłość do mnie? I jak poznać że jest jeszcze szansa albo jej nie ma? Czy może być tak że kobieta zmienia zdanie gdy widzi ze dla niego to jest prawdziwe uczucie i jest on gotowy na wszystko?
1 2016-03-31 21:39:33 Ostatnio edytowany przez elfikpl (2016-03-31 21:41:38)
Czy może być tak że kobieta zmienia zdanie gdy widzi ze dla niego to jest prawdziwe uczucie i jest on gotowy na wszystko?
A gdybyś poznał dziewczynę, która Ci się niezbyt podoba to zakochałbyś się w niej jeśli zaczęłaby za Tobą latać, miłość wyznawać i być gotowa na wszystko, żeby Ci udowodnić jak bardzo Cię wielbi?
Czy raczej myślałbyś jak się uwolnić od uporczywej wariatki?
Nie zaiskrzylo i po kilku spotkaniach ona stwierdziła że to nie to. Czy warto próbować drugi raz? Chodzi mi o to że ona lubi mnie. Czy może zaiskrzyc gdybym starał się? Krótko mówiąc czy powinienem walczyć o jej miłość do mnie? I jak poznać że jest jeszcze szansa albo jej nie ma? Czy może być tak że kobieta zmienia zdanie gdy widzi ze dla niego to jest prawdziwe uczucie i jest on gotowy na wszystko?
No no piszesz jak rasowy psychopata. Kobieta Cie nie chce, wielokrotnie juz dala temu wyraz (kojarze Twoje inne watki na ten temat) a Ty wbrew temu pokazesz jej ze to jest prawdziwe uczucie i jestes gotowy na wszystko. Czyli na co? Porwiesz ja, uwiezisz, bedziesz sila zmuszal do uleglosci? Wspolczuje tej kobiecie..we mnie taki namolny niechciany i nie przyjmujacy do wiadomosci slowa "nie" adorator wzbudzalby juz tylko obrzydzenie i strach.
4 2016-04-01 20:49:33 Ostatnio edytowany przez elfikpl (2016-04-01 20:50:30)
no piszesz jak rasowy psychopata. Kobieta Cie nie chce, wielokrotnie juz dala temu wyraz (kojarze Twoje inne watki na ten temat) a Ty wbrew temu pokazesz jej ze to jest prawdziwe uczucie i jestes gotowy na wszystko. Czyli na co? Porwiesz ja, uwiezisz, bedziesz sila zmuszal do uleglosci? Wspolczuje tej kobiecie..we mnie taki namolny niechciany i nie przyjmujacy do wiadomosci slowa "nie" adorator wzbudzalby juz tylko obrzydzenie i strach.
My się nie odzywamy do siebie.sytuacja jest nieprzyjemna ale nie da się inaczej jeżeli ona tak chce. Ja sobie dawno odpuściłem.