Cześć dziewczyny,
Chciałabym podzielić się z Wami moją historią, może mi coś doradzicie, podtrzymacie na duchu,pomożecie mi znaleźć jakieś rozwiązanie tej całej sytuacji..
Otóż mam 23 lata, obecnie pracuję i studiuję zaocznie w mieście X (nie chcę podawać mojej miejscowości). Nie mam chłopaka. Z moim kolegą łączy mnie od jakiegoś czasu dziwna relacja... Wiem, powiecie, że sama tego chciałam, ale nie myślałam wtedy, że to wszystko się tak potoczy.
Znam się z nim od dzieciaka. Jest starszy ode mnie o 4 lata, pracuje i mieszka 120km ode mnie, przyjeżdża tylko na weekendy, ale też nie co tydzień, różnie co 2-3 tygodnie. Wszystko się zaczęło rok temu. Jak zawsze jakieś piwko ze znajomymi, nagle zostawaliśmy sami, pocałunki nic więcej.. Na początku jakoś nie zastanawiałam się co będzie, myślałam: 'przecież ja nic do niego nie czuję, to tylko dla rozrywki'. Oczywiście w tygodniu nie mieliśmy ze sobą żadnego kontaktu, nawet nie pisał, nie dzwonił. Ja zresztą też. CZekałam aż on zrobi to pierwszy. Później nadchodził taki czas, że nie mogłam się doczekać aż on przyjedzie i się spotkamy. Zaczynałam za nim tęsknić i zaczęło mi na nim zależeć coraz bardziej, myślałam, że jemu też dlatego w wakacje zaproponowałam mu wspólny wyjazd, tak, żeby nikt o tym nie wiedział. Niestety jakoś nic nie wyszło z tego wyjazdu. I tak znów wszystko się toczyło jak do tej pory. Kilka razy mówiłam mu, że tęsknię za nim i że albo musimy to skończyć albo niech się wkońcu określi o co mu chodzi. Nigdy nic nie powiedział konkretnego, przyznawał mi rację, że to prawda że się do siebie bardzo zbliżyliśmy, i tyle... Aż wkońcu któregoś dnia, kiedy on przyjechał na weekend przyjechała do niego dziewczyna, jego dziewczyna jak się okazało.. Zabolało mnie to strasznie, tym bardziej że jeszcze wczorajszy wieczór spędziliśmy razem. Nie odzywałam się do niego, nie rozmawiałam z nim wogóle na ten temat, nie żądałam żadnych wyjaśnień, widocznie nie potrzebne to było bo jakby chciał to by mi o tym powiedział. Cierpiałam strasznie ale wkońcu mi przeszło i teraz znów się spotykamy, mimo że ja nie wiem czy on jeszcze z nią wogóle jest. podejrzewam że jak jest tam u siebie to jest z nią a jak przyjedzie do mnie to jest ze mną, pytałam się go o to ale zmienił temat. Nie wiem co mam robić, czy walczyć, czy wogóle warto... SAm kilka razy się mnie pytał jak ja to sobie wyobrażam skoro on jest tam a ja tutaj... A ja nie wiem, ale jeżeli byśmy obydwoje tego chcieli to coś by się wymyśliło, tylko on chyba nie chce... Jeżeli tak, to po co mnie tak zwodzi... Szczerze to ja już mam dość, chociaż z drugiej strony tęsknię.. Nie wiem co mam zrobić, co powiedzieć żeby dać mu do myślenia...
Co zrobić ? Na pewno dać sobie spokój skoro On ma dziewczynę i nie raczył nic ci o tym mówić to na pewno będzie po grywał na 2 fronty nawet jak byście byli para, szkoda czasu na kolesia za którego nie jesteś pewna i do tego nie potrafi się określić plus zdradza swoją dziewczynę. Chciałabyś mieć takiego chłopaka ? Sądzę że nie.
Witaj-przestan byc dla niego odskocznią. Nie oszukujmy się-120 km to nie jest dużo.
Gdyby chciał tak mocno jak Ty-dawno byście byli razem
Bylo "coś" więcej niz pocałunki?
Tak, ale tylko raz, właśnie dzień wcześniej przed tym jak przyjechała do niego ONA.
Pomyślałam sobie, że wtedy bedziemy jeszcze bardziej blisko i coś się zmieni.. ruszy z miejsca... Wyszło zupełnie odwrotnie.
Poszłam do niego na drugi dzień a tu niespodzianka, ona przyjechała... Na początku myślałam, że to ktoś z rodziny, więc nic z tego sobie nie robiłam i nagle zobaczyłam jak się całują w drugim pokoju, nic nie powiedziałam, wyszłam a raczej wybiegłam. Nigdy nie czułam się tak jak wtedy... jak idiotka... to itak za mało powiedziane, tego uczucia njie da się opisać...
5 2016-03-30 21:24:19 Ostatnio edytowany przez Wild_Rose93 (2016-03-30 21:25:43)
Hej. Twój kolega widać chciał niestety grać na dwa fronty . Wiadome , że czujesz się teraz trochę wykorzystana no bo to było cwane zagranie zbliżyć się do Ciebie i tez w emocjonalny sposób. Bardziej z mojego doświadczenia boli emocjonalne pocharatanie bo to utrzymuje się jakiś czas... Powinnaś wziąć sobie głęboki oddech i spojrzeć z obiektywnej strony na tą sytuację . Przywiązałaś się do faceta zbliżyliście się do siebie a jest pewna granica między koleżeństwem a czuciem czegoś więcej.Czasem się ją czuje czasem nie a to jest cieńka linia..Jeśli wiesz że ma dziewczyne to to było perfidne zagranie.. reszte znasz . Generalnie przerabiałam takie dziwne relacje nie raz nie dwa . Jeden typ też chciał na dwa fronty .. tak?? to mówię wiesz mogę sobie pogadać z Twoją dziewczyną i się skończy od razu ... a teraz kilka lat później są narzeczeństwem (a taki nieszczęśliwy w związku był ;D)