Co Wy robicie, że macie grę wstępną? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 38 ]

Temat: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

No bo tak: Zwykle mężczyźni nie lubią gry wstępnej, wolą od razu przechodzić do sedna. Więc co Wy kobietki robicie, że macie tę grę wstępną? Upominacie się? Czy macie takich dobrych facetów, że bez gadania starają się dogodzić? Ja na przykład ZAWSZE, ale to ZAWSZE miałam partnerów- kłody, którzy dbali tylko o swoją dupę. Przypominanie o grze wstępnej dawało efekty na ten jeden stosunek, przed którym się o tę grę upomniałam, ale wiadomo, że też wtedy wielkiej frajdy z tego nie miałam, bo było to wymuszone. Ogólnie zawsze muszę się sama rozgrzewać, bo im się nie chciało o mnie zadbać. Tak do tego podchodzili, że seks jest dla nich, a ja to tylko narzędzie. W seksie oralnym było to samo. Przez te wszystkie lata miałam mniej niż 20 minet, podczas gdy lód jest przy prawie każdym zbliżeniu. Już mi ręce opadają. Co z tego, że mówię skoro to nic nie daje? Jak Wy sobie radzicie z egoistami?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

Odpowiem jako facet - uwielbiam robić minetkę i nie trzeba mnie do tego zachęcać. Gdybym miał partnerkę, która by leżała jak kłoda i nic od siebie nie dawała pewnie bym zmienił ją bo na co mi kochanka, która nie daje mi satysfakcjonującego seksu.

3

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?
da.vinci01 napisał/a:

Odpowiem jako facet - uwielbiam robić minetkę i nie trzeba mnie do tego zachęcać. Gdybym miał partnerkę, która by leżała jak kłoda i nic od siebie nie dawała pewnie bym zmienił ją bo na co mi kochanka, która nie daje mi satysfakcjonującego seksu.

A co w przypadku, kiedy znalazło się tego jedynego? Koleżanka ma identyczny problem i nie zamierza rzucać swojego księcia z tego powodu, bo inne sfery życia są bez zarzutu.

4

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

Wtedy zostaje jedynie rozmowa i cierpliwa próba zmiany przyzwyczajeń. Zapewne ktoś podrzuci Ci pomysł o odpłaceniu mu tym samym, tj. żadnego orala dopóki się nie zmieni lub wstrzemięźliwość totalna. Czy to pomaga czy też nie nie wiem. Zapewne do rozważenia jest powód braku minetki. tj. względy higieniczne, zapachowe, owłosienie łonowe, nieapetyczny wygląd cipki albo pech w wyszukiwaniu facetów...

5

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

Mój ex kiedyś usiłował być samolubem w łóżku. Szybko się naprostowal gdy mu powiedziałam, że albo będzie o mnie dbał, albo jechał na ręcznym.

6

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

Hm... co robimy?
Zmieniamy faceta?

Szczerze powiedziawszy nie wyobrażam sobie żebym mogła wytrzymać z facetem, który by o mnie nie dbał w łóżku.  Nawet mój związek rozpadł się z tego powodu. Nawet nie samo pijaństwo mojego eksa mi tak przeszkadzało jak to, że stał się łóżkowym egoista. Wtedy to już była równie pochyla tongue

7

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

Nikt nie lubi kłody w łóżku.

8

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

nic nie robię. Nie miałam w życiu dużo facetów, ale żadnego nie musiałam w łózku o nic prosić ani o nic zabiegać,  o minetkę to już w ogóle. Przeciwnie. To zawsze oni napaleni byli na to.
A mój małż to już w ogóle... nie może zasnąć bez minety wink Może się obyć bez loda, ale nie bez minetki. Dziwny jest taki.
Mnie się wydaje, że po prostu trafiałaś pechowo, na samolubów. Nie zmienisz takich. Ten typ tak ma. Owszem, możesz wymagać, ale co to za frajda, jak wiesz, że robią bo się upominasz, albo że jak Cię nie wypieszczą, to np. loda im nie zrobisz. Nie chciałabym takiego amanta w sypialni, bo zwyczajnie by mi wszystko opadło.

9

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

Pogada z nim że wolisz dłuższą zabawę.
Zaproponuj 69 .... wyjdź z inicjatywą, bądź bardziej stanowcza i "agresywna". Może się okaże że on to lubi. No jak wyjdzie że nie i że jest słaby to go wymień.

10 Ostatnio edytowany przez kareninka (2016-03-25 13:14:50)

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?
IceG napisał/a:

Pogada z nim że wolisz dłuższą zabawę.
Zaproponuj 69 .... wyjdź z inicjatywą, bądź bardziej stanowcza i "agresywna". Może się okaże że on to lubi. No jak wyjdzie że nie i że jest słaby to go wymień.

Jak już pisałam, gadałam z każdym z moich byłych i efekty są chwilowe. Jako że problem mam ja i koleżanka: My nie lubimy 69.
W moim związku to głównie ja jestem osobą, która coś inicjuje, jestem stanowcza itd., ale to właśnie daje tyle, że chłopak zamienia się w kłodę, bo jest zdominowany (lubi być uległy).
Gdy ja zamieniam się w kłodę, facet gmera mi z odległości trochę ręką, próbuje wymusić na mnie loda, a potem próbuje wejść, i to jest wg niego gra wstępna.
Jak też już wcześniej pisałam, zerwanie z naszymi facetami nie wchodzi w grę.

11

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

A jak ty z facetem rozmawiasz? Tłumaczysz swoje potrzeby, prosisz, stawiasz ultimatum? Kiedy rozmawiasz - podczas seksu czy w bardziej sprzyjających okolicznościach? I jak jest z innymi "wnioskami", które kierujesz do swojego faceta - bierze je do głowy, czy efekty również są chwilowe?

Jak ktoś lubi być uległym, to zdominowanie go podnieca a nie zamienia w kłodę.

Generalnie zgadzam się z Adiaphorą - samoluba, któremu w seksie chodzi wyłącznie o własne zaspokojenie raczej nie zmienisz. Efekty mogą być takie, jak opisujesz - chwilowe, wymuszone. Na dłuższą metę on będzie wracał do obecnych nawyków, bo mu tak dobrze, wygodnie i tyle.

12 Ostatnio edytowany przez kareninka (2016-03-25 14:38:30)

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?
ruda102 napisał/a:

A jak ty z facetem rozmawiasz? Tłumaczysz swoje potrzeby, prosisz, stawiasz ultimatum? Kiedy rozmawiasz - podczas seksu czy w bardziej sprzyjających okolicznościach? I jak jest z innymi "wnioskami", które kierujesz do swojego faceta - bierze je do głowy, czy efekty również są chwilowe?

Nie stawiam ultimatum, nie proszę. Mówię raczej w ramach informacji (potrzebuję gry wstępnej, lubię to i tamto, a moze skoczę szybciutko pod prysznic?- on rozumie, ze chodzi o minetę). Jak się wkurzam, to już nic nie tłumaczę, po prostu nie pozwalam mu wejść we mnie albo pytam: "Tak bez gry wstępnej?"
Jeśli się stara, to go chwalę, pojękuję, próbuję się relaksować, zresztą wtedy o podniecenie nie jest trudno. Nie krytykuję go, ze jest kiepski czy coś, chociaż ostatnio już się tak na to wkurzam, ze mu wprost powiedziałam, ze jest egoista w łóżku, że wgl nie daje mi gry wstępnej itd. Tylko, że to też nic nie dało. Pocalował mnie kilka razy w szyję i kark, pogmerał palcem, a potem zaciągnął przed duże lustro i czekał na loda. Ta jego gra wstepna pewnie nawet 5 minut nie trwała. Bo on uważa, ze lodzik to też jest DLA MNIE gra wstępna, bo czesto robię się przy tym mokra. Ale ja nie chcę mieć tylko loda i stosunku. To mi spowszedniało, nie rusza mnie już prawie, zresztą chcę czegoś więcej niż tylko minimum potrebne, by dało się we mnie na siłę wepchać penisa bez bólu.

Inne sprawy, hmm, zależy o co chodzi. Gdy poprosiłam o rzucenie palenia, ograniczył. Gdy poprosiłam, by był milszy, zmienił część zachowań. Gdy poprosiłam, zeby nie wydawał na mnie tak dużo kasy, to posłuchał, ale musiałam powtórzyć prośbę 2 razy, a i tak kupił mi coś droższego niż to, o co prosiłam (on ma nawyk wydawania grubych stów na prezenty z każdej okazji). Gdy proszę o masaż, zgadza się zwykle, chociaż niechętnie. Ja go o wiele rzeczy nie proszę, więc nie mam czego tu przytaczać. Bardziej ja dostosowuję się do niego, bo on ma więcej próśb do mnie niż ja do niego. W najważniejszych sprawach moge na niego liczyć. Ogólnie jest w porządku.

13

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

Nie wyjaśniłaś do końca skąd ból podczas stosunku.

14

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

kareninka, a jak w ogóle zaczyna się u Was sex?

15 Ostatnio edytowany przez kareninka (2016-03-25 21:43:45)

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

Gdy leżymy i oglądamy film ja zwykle trzymam rękę na jego bokserkach (z wygody, przyzwyczajenia albo gdy mam trochę ochotę na seks, ale nie jestem pewna czy mi się chce przez to wszystko przechodzić, przez ten cały proces), potem wkładam tam rękę (jeśli się zdecyduję) lub on wkłada tam moją rękę, on spycha mi głowę na dół (ale wiecie, nie tak po chamsku i na siłę; jak daję znać, że nie mam chęci, to nie naciska ani nic; po prostu lekko daje mi do zrozumienia, a ja już sama pokonuję prawie całą drogę do jego bokserek) i wiadomo, potem idzie po gumkę i próbuje wejść. Jeśli ja mam ochotę, to sama inicjuję wszystko łącznie z lodem. Często przed wejściem masuje mi małą członkiem,  żebym się pobudziła. Często miętosi mi piersi, całuje je. Nie jest tak, że on totalnie nic a nic nie robi, żeby mnie podniecić, ale nie robi też tak dużo, jakbym chciała.
Gdy on kąpie się przed pracą, a ja wejdę do łazienki, zeby np. umyć zęby. On wychodzi z wanny, ja się zainteresuje jego flaczkiem i też lecę z ustami na dół. Reszta tak samo jak wyżej.
Połozyliśmy się już spać, lezymy na łyżeczkę (często śpimy nago). On wkłada przyrodzenie między moje uda i wykonuje ruchy posuwisto zwrotne, żeby siebie pobudzić. Ja nie mam z tego żadnej satysfakcji, czasami się odsuwam, żeby móc spokojnie spać, a czasami czekam aż spróbuje włożyć i dopiero wtedy pytam spokojnie i obojętnie: "Co ty robisz?"/ "Tak bez gry wstępnej?" i się odsuwam. A jak mam ochotę, ale jestem zaspana i rozleniwiona, to mu czasami ulegam, chociaż wiadomo, ze nawilżenie jest małe i zaczyna boleć po kilku ruchach.

16 Ostatnio edytowany przez kareninka (2016-03-25 15:05:35)

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

U koleżanki z kolei jest tak, ze zwykle jej facet robi jej kolację przy świecach, potem siadają na łóżku, całują się, on ją rozbiera i od razu chce przejśc do rzeczy. Więcej szczegółów nie znam, bo mi nie opowiadała aż tak dobrze. Wiem, ze u nich nie ma orala w żadną stronę. On się tym nie interesuje, ona się brzydzi (to jej pierwszy partner), chociaż on by chciał.

17

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

Z tego co zrozumiałem swoim małym męskim rozumkiem to Twój facet traktuje ciebie jak dziurkę do zaspokojenia siebie samego, tak? Jeśli tyle razu mu tłumaczyłaś co i jak a on tego nie wprowadził w życie wątpię by coś w przyszłości się zmieniło. Egoista pozostanie egoistą i tyle. Jak już do czegoś dojdzie to dlatego, że zmusił się do tego a wątpię by ktokolwiek był z czegoś takiego zadowolony.

18

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?
kareninka napisał/a:

U koleżanki z kolei jest tak, ze zwykle jej facet robi jej kolację przy świecach, potem siadają na łóżku, całują się, on ją rozbiera i od razu chce przejśc do rzeczy. Więcej szczegółów nie znam, bo mi nie opowiadała aż tak dobrze. Wiem, ze u nich nie ma orala w żadną stronę. On się tym nie interesuje, ona się brzydzi (to jej pierwszy partner), chociaż on by chciał.

Brzydzi się? Widać, że nie mają pojęcia o wzajemnych potrzebach. Kiedy podczas seksu odzywa się poczucie wstydu lub obrzydzenia to źle to na przyszłość wróży.

19

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

o matko i córko! Kareninka, ja się w ogóle dziwię, że Ty masz jeszcze ochotę na seks. To w ogóle trudno seksem nazwać. Gra wstępna nie polega na wkładaniu ręki w gacie i gmeraniu od niechcenia. Ja tu nie zauważam jakiejś namiętności i ognia, odrobiny perwersji i wyuzdania, nawet erotyki, tylko nudną, rzemieślniczą robotę. To prawie tak, jakby chłop wszedł na babę i się spuścił. Czy to można nazwać seksem?  Przecież nie składasz się tylko z cipki. Całe Twoje ciało to strefa erogenna wrażliwa na dotyk.  Czy Ty wiesz, że można orgazmu dostać od pieszczot paluszków u stóp? A wewnętrzna strona dłoni, miejsca między palcami, szyja na granicy włosów, uszy, pachy, sutki, miejsca  w zgięciach kolan, rąk... długo wymieniać. Ten Twój men w ogóle nie jest zainteresowany Twoim ciałem a powinien być go spragniony, jak wielbłąd wody na pustyni.  Powinien chcieć Cię pieścić, całować, lizać a nawet gryźć wink Czy wy się w ogóle całujecie? Słowa tez potrafią być wspaniałą stymulacją i fantastyczną grą wstępną. Bzykacie się w milczeniu? 
Jestem przerażona tym, co piszesz. Trudno mi sobie wyobrazić taki seks. Jestem chyba rozpuszczona jak dziadowski bicz, bo nie mogłabym i nie chciała żyć z takim mężczyzną, choćby był świętym mężem. Gdy w łóżku się nie układa i jest drętwo, nie ma namiętności, wzajemnej fascynacji to rzutuje to przeogromnie na pozostałe sfery życia. Taki związek nie ma przyszłości.

20

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?
kareninka napisał/a:

Gdy leżymy i oglądamy film ja zwykle trzymam rękę na jego bokserkach (z wygody, przyzwyczajenia albo gdy mam trochę ochotę na seks, ale nie jestem pewna czy mi się chce przez to wszystko przechodzić, przez ten cały proces), potem wkładam tam rękę (jeśli się zdecyduję) lub on wkłada tam moją rękę, on spycha mi głowę na dół i wiadomo, potem idzie po gumkę i próbuje wejść. Jeśli ja mam ochotę, to sama inicjuję wszystko łącznie z lodem.
Gdy on kąpie się przed pracą, a ja wejdę do łazienki, zeby np. umyć zęby. On wychodzi z wanny, ja się zainteresuje jego flaczkiem i też lecę z ustami na dół. Reszta tak samo jak wyżej.
Połozyliśmy się już spać, lezymy na łyżeczkę (często śpimy nago). On wkłada przyrodzenie między moje uda i wykonuje ruchy posuwisto zwrotne, żeby siebie pobudzić. Ja nie mam z tego żadnej satysfakcji, czasami się odsuwam, żeby móc spokojnie spać, a czasami czekam aż spróbuje włożyć i dopiero wtedy pytam spokojnie i obojętnie: "Co ty robisz?"/ "Tak bez gry wstępnej?" i się odsuwam. A jak mam ochotę, ale jestem zaspana i rozleniwiona, to mu czasami ulegam, chociaż wiadomo, ze nawilżenie jest małe i zaczyna boleć po kilku ruchach.


Strasznie mechaniczny opis odzwierciedlający zapewne równie mechaniczną rzeczywistość. Mam podobne zdanie co do problemu jak Adiaphora. Jednak wygląda na to, że brak zainteresowania ciałem, brak wiedzy na temat tego co pobudza, a co znajduje się poza majtkami, dotyczy was obojga. Macie nie tyle problem z seksem, co z empatią wobec siebie, uwagą jaką sobie poświęcacie i dzieleniem emocji. Nie ma żadnej bliskości między wami w momencie seksu (i zastanawia mnie bliskość ogólnie), a jedynie szybkie zaspokojenie. Tego nie można nazwać nawet seksem, a raczej masturbacją przy pomocy drugiego.

21

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

Dopisałam coś do mojego poprzedniego postu, więc proszę przeczytać i zaktualizować odpowiedzi. tongue Przepraszam, ze dopiero teraz tamte fakty uwzględniłam, trudno tak na zawołanie sobie wszystko przypomnieć krok po kroku, zwłaszcza, że nie za każdym razem jest tak samo.

22 Ostatnio edytowany przez kareninka (2016-03-25 22:08:07)

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

Klio- też to tak nazywam. On jest pociągający, ale zwykle uprawiam seks, gdy nie jestem napalona, bardziej z obowiązku. Bardzo się cieszę, kiedy jestem zdolna do szaleństw, bo wtedy mam ochotę i seks wygląda zupełnie inaczej. Ja opisałam tylko te najgorsze przypadki, kiedy ja nie mam ochoty, a on też mnie wcale nie zachęca. Najbardziej napalona jestem niestety podczas okresu.
Te lepsze stosunki pełne są zboczonych tekstów (z obu stron), przygryzania ucha, ja go całuję po szyi, ssania i przygryzania sutków, rzucania na łóżko, przytrzymywania rąk, jęków, walenia łóżka o ścianę, droczenia się, wyuzdanych pozycji i dziwnych miejsc (np. korytarz, przed lustrem) itd. Ale to są ostre stosunki, a mi brakuje tych czułych. sad
Tych czułych stosunków, gdzie gra wstepna nie ogranicza się do loda i bicia penisem po myszce, na tę chwilę nie przypominam sobie, chociaż możliwe, że się mylę, bo moja pamięć pozostawia wiele do życzenia. sad

Nie upominałam go jakoś mega wiele razy, na pewno mniej niż 10, może nawet mniej niż 5 razy, więc to niedużo. Kiedyś powiedział, że gra wstepna go nudzi, a minety nie lubi, bo źle smakuję (myję się zawsze przed). Gdy ja go całuję np. po torsie to też go to nie rusza.

23

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

Czyli jakaś gra wstępna jest, ale w rzeczywistości brakuje Ci czułości i okazywania miłości. Czy ten brak dotyczy tylko seksu, czy generalnie nie okazuje Ci czułości?
Z opisu wynika, że patentowany z niego egoista. Do przerobienia będą rozmowy; naprowadzanie dotykiem; dosłowne uczenie go w czasie seksu, które może się odbywać na zasadzie tego, że powiesz mu jakiego dotyku, czy pieszczoty oczekujesz i na jego, bądź swoim ciele pokażesz mu. W czasie seksu sama nadaj tempo wszystkiemu i charakter. Możesz stać się stroną dominującą w czułym seksie tongue Ale jeżeli jego zahamowania w przypadku minetki nie są wydumane i nie wynikają z lenistwa, to niestety źle wróży.

24

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

To stań się na jakiś czas "niedostępna". Jak on rozpocznie zbliżenie powiedz "jak chcesz się kochać to musisz mnie rozgrzać i tyle. Niech się chłop też trochę napracuje. Może on po prostu nie wiem jak podejść do tematu? U nas jest różnie jak ja inicjuję to więcej czasu ja się zajmuję partnerem, natomiast jeżeli on jest spragniony to on staje na głowie żeby mnie zachęcić. Albo zwyczajnie gdy już chce przejść do rzeczy to powiedz "jeszcze nie". Nie musisz z nim rozmawiać przed, mów mu to w trakcie.

25 Ostatnio edytowany przez kareninka (2016-03-26 19:45:42)

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

Chyba właśnie tak zrobię plus rozmowa plus przykłady jakie podała adiaphora. Dzięki wszystkim za rady. Koleżanka też ze swoim pogada, chociaż ona wg mnie ma lepiej niż ja i łatwiej.

26

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?
kareninka napisał/a:

Najbardziej napalona jestem niestety podczas okresu.

A w czym to przeszkadza smile

27 Ostatnio edytowany przez kareninka (2016-03-27 00:17:03)

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?
Snake napisał/a:
kareninka napisał/a:

Najbardziej napalona jestem niestety podczas okresu.

A w czym to przeszkadza smile

W tym, że w łazience jest zimno i niewygodnie, a szkoda nam czasu na spieranie plam krwi z materaca, nie wspomnę o kupowaniu co pół roku nowego łóżka.

28

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

Są prześcieradła z folią, a i zwykły ręcznik "pod" daje radę.

29 Ostatnio edytowany przez Garance_30 (2016-03-27 10:20:05)

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

OMFG! Jakie totalne niedopasowanie w łóżko, przecież tu nie ma jakiejś głębokiej więzi, namiętności, pożądania, umiłowania twojego ciała, fascynacji, jego pieszczenia, odkrywania. Z twojej strony też podobnie, łapa w spodnie i jechane. Może byś się też jakoś rozwinęła? Normalnie baba z chłopem, jeszcze wam kury do zagrody dać. W jaki sposób ty tych facetów wybierasz? A najlepsze jest to, że zdychasz za namiętnym, pełnym pożądania seksem, natomiast z postów wynika, że ty w tej suszy i prostackim współżyciu masz zamiar tkwić. Brawo. Tak też można przeżyć życie. Widocznie ważne, że jakiś Zbychu w ogóle z tobą jest, niż jakoś życia i ogólna satysfakcja z niego (a seks totalnie przekłada się na zadowolenie z życia i partnera).

30 Ostatnio edytowany przez kareninka (2016-03-27 13:49:49)

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?
Garance_30 napisał/a:

A najlepsze jest to, że zdychasz za namiętnym, pełnym pożądania seksem, natomiast z postów wynika, że ty w tej suszy i prostackim współżyciu masz zamiar tkwić. Brawo. Tak też można przeżyć życie. Widocznie ważne, że jakiś Zbychu w ogóle z tobą jest, niż jakoś życia i ogólna satysfakcja z niego (a seks totalnie przekłada się na zadowolenie z życia i partnera).

Nie zamierzam tkwić w "suszy", stąd ten temat przecież. LOGICZNE! A co do tego, co ja robię podczas seksu- robię to, co lubi mój parter. Jego nudzi gra wstępna.

Co do folii i ręczników. Naprawdę? Kłaść ręczniki (niewygodnie) lub jakąś folię (co też jest niewygodne) tylko po to, by potem i tak mieć od groma sprzątania. Seks podczas okresu jest ohydny, nic tego nie zmieni. Wszystko wygląda jak miejsce masakry, partner cały we krwi, ja tym bardziej. Nie, nie, nie. Bez sensu.

31

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

Nie wiem czy ohydny. Zależy co dla kogo jest ohydne. Dla mnie wydzieliny żony jak i krew ohydne nie są, a jeśli w ten czas ma większą ochotę, to nic tylko korzystać. Co chyba współgra z tematem wątku. Oczywiście można sprowadzić seks do kwestii: oj krew,  nie umylam się, on się nie umyl, nie chce mi się, jemu się nie chce...

32

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

Ale co tu ma mycie do rzeczy? Może Twoja żona ma to szczeście, ze jak się umyje to z niej przez jakiś czas nie leci, nie wiem, nie znam się na okresach innych osób. Ja mam tak, że gdy się umyję, to jestem czysta o ile zatkam się tamponem. A seksu z tamponem się nie uprawia. No i wiadomo, że podczas seksu wydzielin jest jeszcze więcej niż normalnie. Zalanie wszystkiego krwią przy moich miesiączkach jest nieuniknione. Z dwojga złego czy mieć seks pełen zakłopotania i stresu pt. "o boże jak ze mnie leci" i kupę sprzątania, czy zaspokoić się sama i umyć potem tylko ręce, to jednak wolę to drugie. Nie przekonuj mnie do seksu w czasie okresu. Mam swoje lata i różne pomysły, gdybym  uznała, ze dam radę znieść ten syf i kombinowanie, to sama bym się zdecydowała na seks podczas okresu. Nikt mnie nie musi uświadamiać w tym, że istnieją ręczniki i woda z mydłem.

33

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

No to jesteś już bardzo blisko zrozumienia czemu facet ma w nosie tą całą grę wstępną :-) Na cholerę mu ona, tylko się zmęczy, może zaklopocze, a może przecież szybko się zaspokoić przy pomocy kobiety i pójść spać...

34

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?
Snake napisał/a:

No to jesteś już bardzo blisko zrozumienia czemu facet ma w nosie tą całą grę wstępną :-) Na cholerę mu ona, tylko się zmęczy, może zaklopocze, a może przecież szybko się zaspokoić przy pomocy kobiety i pójść spać...

Mimo oczywistych różnic dotyczących obu tych spraw, sens Twojego stwierdzenia jest niestety bliski prawdzie.

35

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

Opisujesz jakieś dantejskie sceny, chociaż nigdy nie próbowałaś seksu podczas okresu (chyba?). Dla mnie nie jest on niehigieniczny, ani nie jest obrzydliwy. I całe łóżko też nie wygląda, jakby ktoś w nim coś zarżnął. Krew nie leje się strumieniami. W czasie CAŁEJ menstruacji przeciętna kobieta traci ok. 80-100 ml krwi (dane znalezione na szybko w internetach). No to ile możesz stracić w 30 minut? Dramatyzujesz. No bo jeśli nie, to chyba powinnaś udać się do ginekologa. Rozumiem, że ktoś może nie chcieć seksu podczas okresu, bo nie czuje się wtedy komfortowo, no ale nie używaj takich słabych wymówek.

36

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?
cslady napisał/a:

Opisujesz jakieś dantejskie sceny, chociaż nigdy nie próbowałaś seksu podczas okresu (chyba?). Dla mnie nie jest on niehigieniczny, ani nie jest obrzydliwy. I całe łóżko też nie wygląda, jakby ktoś w nim coś zarżnął. Krew nie leje się strumieniami. W czasie CAŁEJ menstruacji przeciętna kobieta traci ok. 80-100 ml krwi (dane znalezione na szybko w internetach). No to ile możesz stracić w 30 minut? Dramatyzujesz. No bo jeśli nie, to chyba powinnaś udać się do ginekologa. Rozumiem, że ktoś może nie chcieć seksu podczas okresu, bo nie czuje się wtedy komfortowo, no ale nie używaj takich słabych wymówek.

Dla Twojej wiadomości, bo naprawdę ten temat nie dotyczył seksu podczas okresu, a widzę, ze się tu niepotrzebnie to rozwija. No ale, żeby rozwiać Twoje wątpliwości... Normalna kobieta może i traci tak mało krwi. Chora kobieta niestety nie (tak, leczę się). Miałam tę nieprzyjemność kilkukrotnie uprawiać seks podczas okresu, nawet nie tylko z tym partnerem. Zawsze wyglądało to tak samo, więc Wasze upieranie się, że nie mam racji, mimo że nigdy nie byliście świadkiem mojego stosunku, jest dla mnie żałosne. I w tym momencie uznaję temat za zamknięty, bo jak już wspomniałam, nie po to zadawałam pytanie o grę wstępną, by czytać teraz jak to źle i nie dobrze (czy coś w tym stylu), ze nie uprawiam seksu podczas okresu. Co ma piernik do wiatraka? Wy go uprawiacie, to proszę bardzo, nie zabraniam, ale uszanujcie też to, że inni mogą go nie lubić i u innych przebieg takich procesów jest inny niż u was.

37

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

Autorko rozmawiałaś ze swoim facetem? Udało się coś zmienić?

38

Odp: Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

Powiedzmy, ze rozmawiałam. Właściwie nie musiałam za wiele mówić, bo mój chłopak po raz kolejny udowodnił, ze umie czytać w myślach i sam wiedział, co mnie smuci. Czy się coś zmieni?- się okaże. Póki co jest poprawa i to ogromna. Z mojej strony chyba też. Zaczęłam go mocniej wypytywać co lubi w łóżku, bo taki seks bez pieszczot wykonywanych przeze mnie też jest jałowy. Jak już wcześniej twierdził, mizianie go nie rusza, chociaż jak się w to zagłębiłam, jednak znalazło się kilka sposobów, by mu sprawić przyjemność. Dziękuję więc osobom, które zwróciły mi uwagę na to, że też za dużo nie robię.
Póki co jest fajnie, cudownie, zobaczymy jak będzie w przyszłości.

Posty [ 38 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Co Wy robicie, że macie grę wstępną?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024