czy jeszcze to uratuje? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » czy jeszcze to uratuje?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 20 ]

Temat: czy jeszcze to uratuje?

Witam. Mam 33 lata i siedmioletnia corke. Za soba dwa powazne zwiazki. A teraz zniszczylam trzeci i potrzebuje pomocy bo nie radze sobie psychicznie. Po kolei. Rok temu poznalam w necie wspanialego mezczyzne. Szybko zakochalismy sie w sobie,zaczelismy planowac przyszlosc. On ma dwoje dzieci z poprzedniego zwiazku. I tu zaczyna sie moj problem. Otoz on ma do mnie okolo 40km wiec jasne ze nie mogl czesto mnie odwiedzac. Do dzieci jezdzil 3-4 razy w tygodniu,do mnie raz-dwa razy. Tak powinno byc teraz to wiem. Ale ciagle robilam mu o to awantury. Wymagalam zeby przykezdzal do mnie,wpieralam mu ze pewnie jezdzi do bylej nie do dzieci. Taka bylam glupia. Dawal mi szanse za szansa,ja mowilam ze sie zmienie i dalej robilam to samo. Trzy dni temu ostatni raz. I zerwal definitywnie. Powiedzial ze ma mnie dosc ze sie nigdy nie zmienie i juz nie da mi szansy. Ze mnie kocha. Przepraszalam milion razy,przez smsy bo inaczej nie mam mozliwosci. Pisze mu ze kocham go najmocniej i bede czekac na niego zawsze. Ze zrobie wszystko zeby mi wybaczyl. Mamy staly kontakt przez smsy ale on pogadac nie chce a tym bardziej sie spotkac. Pisze ze mam nie robic sobie nadziei a zaraz ze mnie kocha. Teraz pytanie-myslicie ze mam czekac? Dac mu ochlonac? Bede go ciagle zapewniac o milosci,i czekac. Tylko czy jest sens? Czy on tylko mnie karze za to ze go zranilam czy naprawde nie chce juz ze mna byc? Pomozcie bo psychicznie juz wysiadam,nawet do pracy nie chodze,wzielam chorobowe. Mala zostala u babci od trzech dni a ja leze i wyje w poduszke. Pomocy...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: czy jeszcze to uratuje?

Daj mu ochłonąć kilka dni. A później na spokojnie z nim porozmawiaj.

3

Odp: czy jeszcze to uratuje?
opolanka1982 napisał/a:

psychicznie juz wysiadam,nawet do pracy nie chodze,wzielam chorobowe. Mala zostala u babci od trzech dni a ja leze i wyje w poduszke.

Czy go o tym wszystkim poinformowałaś? Jęśli tak - to bardzo nietrafiony sposób na odzyskanie faceta, który zerwał z uwagi na niezrównoważenie emocjonalne partnerki...

4

Odp: czy jeszcze to uratuje?

On nie wie jak sie czuje. Gdy pyta co u mnie odpisuje ze w porzadku. Pisze mu ze kocham i czekam. Moze blad,moze nie powinnam.
Harvey-->
On ma pretensje kiedy sie nie odzywam. Nie pisac? Czy pisac? Dac ochlonac,w jakim sensie?
Vinnga-->
Niezrownowazona emocjonalnie? Tak o sobie nie pomyslalam... Mze faktycznie

5

Odp: czy jeszcze to uratuje?

Ale ma pretensje gdy sie nie odzywasz gdy byłaś z nim czy ma pretensje teraz po zerwaniu z Tobą, że się nie odzywasz?

6

Odp: czy jeszcze to uratuje?

Teraz,po rozstaniu. Gdy nie pisze jest zle,ale gdy pisze jest jeszcze gorzej. Kazda jego wiadomosc to "nie rob sobie nadziei" lub "nie chce juz z toba byc". Ja z tego nie rozumiem nic... Nie wiem czy warto czekac,pisac. Zalezy mi na nim bardzo,kocham go ale boje sie ze na sile zepsuje wszystko jeszcze bardziej

7

Odp: czy jeszcze to uratuje?

To ja bym nie pisał. Powiedz mu, że dajmy sobie chwilę wolnego od siebie - tydzień, dwa, miesiąc, niech emocje opadną i wtedy porozmawiajmy. Jak na moje oko sprawa jest dość świeża i emocje biorą górę - w takich chwilach ma się te najgorsze obrazy i zapomina się o tych dobrych.

Zajmij się w tym czasie dziećmi, sobą, wiosna idzie to może jakiś ruch na powietrzu w wolnej chwili?

8

Odp: czy jeszcze to uratuje?

Moze racja. Minely dopiero cztery dni. Najgorzej ze nie chce ze mna porozmawiac osobiscie,boi sie czy co,nie wiem. W smsach nigdy nie bylam mocna,nie lubie tej formy,niestety. Ale sprobuje w ten sposob,bo przykre jest dla mnie jak ja pisze np. "Kocham Cie i bede czekac" a on odpisuje "nie masz juz na co"... Zyc sie odechciewa... Moze wystarczy zwykle czesc rano i dobranoc wieczorem? I dac mu czas. Zawalilam sprawe,wiem. Ale nie chce rezygnowac

9

Odp: czy jeszcze to uratuje?

Nic nie pisz, ani cześć, ani dobranoc - jedyne co teraz do niego napisz to "Cześć Michał (załóżmy, że tak ma na imię), dajmy sobie chwilę na przemyślenie pewnych spraw i wróćmy do tematu jak emocje opadną, ok?"

On jest teraz wkurwiony na Ciebie i na prawdę jako facet mogę Ci powiedzieć, że jak bym codziennie dostawał smsa od dziewczyny z którą się pokłóciłem/zerwałem wiadomość że mnie kocha, tęskni, wróćmy do siebie, daj mi szansę itp - zajoba bym dostał.

Niech emocje opadną bo one są złymi doradcami a na to potrzeba chwili odcięcia i przemyślenia na spokojnie.

Ps. Przepraszam za wulgaryzmy, ale mniej więcej tak myśli większość facetów wink

10

Odp: czy jeszcze to uratuje?

Dziekuje smile meskiej rady bylo mi potrzeba wlasnie. Tak zrobie,w koncu co mam do stracenia? Jedynie wlasna godnosc i dume. Czy zadziala czy nie,ja juz nie mam na to wplywu. A z tym pisaniem racja,nie spojrzalam na to z drugiej strony. I ja bym zajoba dostala,na jego miejscu

11

Odp: czy jeszcze to uratuje?

Dobra, a czy Twoje obawy miały jakieś racjonalne uzasadnienie? Tzn czy jego kontakty z byłą wzbudzały Twoje obawy? Myślisz, że wraz z rozwojem związku nadal przysługiwałyby Ci jego wizyty tylko raz na tydzień? Jeśli tak, pasowałoby Ci to?
Zasypując go smsami tylko go zniechęcasz. Lepiej się odezwać raz na jakiś czas i wybadać sytuację. Nie płaszcz się przed nim i nie biczuj po tyłku, normalnie przeproś i wytłumacz, skąd się wzięły Twoje obawy.

12

Odp: czy jeszcze to uratuje?

Jego byla i on maja dobry kontakt ale nie ma nic miedzy nimi. On tam jezdzil do dzieci nie do niej. Ja mialam jakies chore mysli znikad bo nigdy nie dal ni powodu do zazdrosci.
W tej chwili zrobilabym wszystko zeby wrocil. Bo tak go kocham. Ale poczekam,faktycznie nie powinnam pisac. Zebym tylko miala cien szansy ze wroci... A ja chyba stracilam nadzieje

13

Odp: czy jeszcze to uratuje?

Tylko jak poradzic sobie z tesknota,smutkiem? Wszedzie wokolo cos i go przypomina. Nadal nosze pierscionek od niego,nie mam sily go zdjac. I placze,rozpamietuje. Zabolalo mnie ze w zlosci usunal mnie z fb,teraz wiecznie zagladam,czekam ze moze mnie odblokuje... Nie umiem myslec o niczym innym,tylko wspominam. Powinnam byc juz zaprawiona w boju,to trzecie w zyciu rozstanie. Ale tym razem przezywam to mocniej,wierzylam ze to ten na zawsze

14

Odp: czy jeszcze to uratuje?

Wiesz, wybacz szczerość, ale wydajesz się osobą, która nie wyciąga wniosków z doświadczeń.

Piszesz, ze go teraz bardzo kochasz a chwilę wcześniej nie umiałaś uszanować jego miłości do dzieci?

Zastanów się nad sobą i swoim postępowaniem, to dobra lekcja może pozwoli Ci coś zrozumieć....

Weź pod uwagę swoje poprzednie związki, które z jakiś powodów nie wyszły, jaki był w tym Twój udział, czy nie powielasz schematów....

15

Odp: czy jeszcze to uratuje?

Autorko...On pokazuje Tobie na wszystkie sposoby, ze ma Ciebie dosyc...
kazałas mu wybierać miedzy dziecmi a Toba.
Wybrał
Dla swojego dobra-skoncz z fb z telefonami itd...
W jego oczach dalej działasz na minus
Skup sie jak on na wlasnym potomstwie...
Myślę, że ciągłe przepraszanie go, dziala bardziej irytujaco ba niego
Odpuść-chociaz na tydzien..dwa... (minimum)
Nie wykonuj żadnych kroków w jego stronę. Im bardziej przepraszasz-tym mniej on Tobie wierzy.Do zmiany potrzeba czasu-wtedy jest wiarygodna
Chociaż mam wrażenie, że nie jestes w stanie odpuścić i milczeć. ..
postaraj się. To najlepsze co możesz w tej sytuacji zrobić

16

Odp: czy jeszcze to uratuje?

Rozmawiałaś z nim na spokojnie na temat częstotliwości waszych spotkań? W końcu spotykaliście się rok. zamierzał wraz z rozwojem znajomości częsciej się spotykać, zamieszkać z Tobą? Czy w ogóle nie wybiegał myslami do przodu i nie planował z Tobą przyszłości? Zastanów się, czy dobrze robisz, przepraszając go. Bo nawet jak on Ci wybaczy, pogodzicie się, on dalej będzie się zachowywał jak teraz, a Ty masz ewidentnie większe potrzeby dotyczące spotkań.

17

Odp: czy jeszcze to uratuje?

Rozmawialismy wczoraj. Osobiscie. Powiedzial mi ze moze kiedys mi ponownie zaufa,jesli zobaczy ze naprawde sie zmienie a nie kolejny raz obiecuje. Ze to dlugo potrwa i bedzie trudne,i dla niego i dla mnie. Ze mnie kocha i mu ciezko ale nie mozemy teraz byc razem. Ehhh,niby swiatelko w tunelu ale jakos sie nie ciesze.

18

Odp: czy jeszcze to uratuje?

No ja się nie dziwię, że się nie cieszysz jak zwiazek ma byc tylko na jego zasadach.

19

Odp: czy jeszcze to uratuje?

Mi juz wszystko jedno na jakiej zasadzie ten zwiazek by mial istniec. Tak sie boje,tak strasznie ze to sie nie uda. Do wczoraj pisal ze kocha i dzwonil mowil ze daje mi ta szanse. A od poludnia wczoraj nic,polslowka. Milego dnia,dobranoc bez minek i bez kocham cie. A do tej pory pisal to bez przerwy. Nie wiem co sie stalo ale czuje ze cos nardzo zlego. I nie ogarniam emocji. Strach mnie przytlacza,nie moge jasno myslec. Tak sie boje ze strace go na zawsze ze odechcialo mi sie zyc. A faktycznie chyba jrstem niezrownowazona. Mysle nawet o samobojstwie. Tak sie boje...

20

Odp: czy jeszcze to uratuje?

Do psychologa, ale już. Z takim nastawieniem, z brakiem pewności siebie, nawet jeśli on wróci to znów rozwalisz ten związek.

Posty [ 20 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » czy jeszcze to uratuje?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024