Witam!
Piszę tu, ponieważ sprawy się mocno pogorszyły. 3 miesiace temu przestalem kontynuwowac ten temat, bo myslalem, ze juz jest ok i babcia sie ogarnela. Okazalo sie, ze nie. Na poczatku sprostuje kilka rzeczy:
Naprędce napisał/a:dvvvick napisał/a:sprawdziliśmy co to za dziwne typy z którymi pisze.
Konkretnie- co to za goście? Możesz napisać coś więcej o nich?
dvvvick napisał/a:Babcia jest bardzo łatwowierna i skora do takich rzeczy. Sam fakt usuwania wiadomości na fb o czymś znaczy
Moim zdaniem fakt usuwania wiadomości nie świadczy o łatwowierności.
Możesz podać jakieś inne przykłady?
I ponawiam poprzednie pytanie: Co na to jej mąż? Bo jak zrozumiałem mieszkają wspólnie. Uważasz, że wysłuchuje jej rozmów z jakimiś gachami i nic sobie z tego nie robi?
Niektórzy to jacyś dziadkowie, którzy szukają kontaktu, miłości itd. Najgorsi są ci, co chcą wcisnąć jakieś metody marketingu, sposoby zarabiania przez internet itd. Niestety babcia w to wierzy. Jeśli chodzi o dziadka, to on już jest bardzo stary i ta sytuacja go mało rusza.
madoja napisał/a:Autorze. Ty i Twoja dziewczyna jesteście po prostu straszni.
Włamywanie się na konto babci, trzymanie w tajemnicy jej haseł, kontrolowanie jej. A jeszcze osoba wyżej Was zachęca do dalszej kontroli. Masakra.
Przecież to dorosła, samodzielna osoba. NIE MACIE PRAWA włamywać się jej na konto, czytać jej prywatnych maili albo przeglądać telefonu. NA MACIE PRAWA. To, ze jest starsza w żaden sposób nie upoważnia Was do deptania jej prywatności.
Boże, żebym tylko nie miała takich nadgorliwych, psychopatycznych wnuków.
Biedna kobieta.
Zgadzam się z tym, że przeglądanie cudzych wiadomości nie jest dobrym pomysłem, ale tu w grę wchodzą kredyty, które jak się okazuje już się pojawiły. O tym napiszę za chwile.
Naprędce napisał/a:No dobra, ale autor ma dla nas głównie swoja opinię: "łatwowierność" babci (brak przykladów), albo fakty które niekoniecznie muszą zgadzać z jego domysłami lub inne dość dziwne konnstrukcje myślowe:
to że pisze z jakimiś "typami" (nie wiadomo właściwie o co chodzi- chyba to możliwe że ma się znajomych, których nie znają wnuczki?), porównuje kartę debetową do lichwy (chwilówki), że chciała jechać do Caritasu chociaż do niego nie należy (sic!), że ukrywa się ze swoimi prywatnymi rozmowami,
Brak też relacji babci mimo napomknięcia o rozmowach z nią przeprowadzanych, byśmy chociaż na oko mogli ocenić wiarygodność jej wersji.
Aha, jeszcze ta przynależność do "społecznej grupy katolików", rozumiem że nie wypadało swojej babci nazwać "mocherem"...
Jeśli chodzi o rozmowy z babcią to opiszę sytuacje, która miała miejsce niedawno:
Babcia pisała z jakimiś typami używając swojego telefonu. Nie opłaciła abonamentu, więc jej go zablokowali. Codziennie do babci przychodzą wnuczki, bo ich rodzice są w pracy. Wnuczki mają tableta. Babcia zabierała im tego tableta i chodziła do drugiego pokoju żeby popisac. Oczywiscie wiadomosci usuwała. Kiedys, kiedy wnuczki były u siebie w domu, to przyszedł jakiś sms w stylu jakby pisal to kochanek. Tata małych poszedł do babci i zaczął ja opierdzielać to ona udawała że o niczym nie wie.
Gosia1962 napisał/a:Rece mi opadaja. Pod przykrywka "troski" o babcie grzebiecie w jej najbardziej prywatnych: ba! intymnych rzeczach, jakimi sa korespondencje? Babcia jeszcze zyje i ma sie niezle, a wy o spadku? powiem wam tylko, ze jestescie wielkie swiniaki. Zamiast cieszyc sie, ze babcia sobie uzywa zycia, martwicie sie o HIV? to martwcie sie o 8ß% innych Polakow, ktorzy uprawiaja seks bez zabezpieczenia! dajcie babci swiety spokoj, nie sobie jezdzi, pisze i spi z dziadkami po hotelach do woli! tyle jej z zycia zostalo. A wam wara od tego!!!!!!
Nie martwie sie o HIV, a tylko o kredyty jakie JUŻ z głupoty babci są.
--------------
Ok. Teraz napiszę dlaczego zdecydowałem się kontynuować ten wątek. Ostatnio, kieedy babci nie było w domu ojciec małych (tych wnuczek) był u dziadka. Dowiedział się, że kilka miesięcy temu babci zablokowali telefon. Okazało się, że pisała jakieś sms i pozjadało jej peło pieniędzy. Więc założyła kredyt na siebie i na dziadka. Łącznie było tego ponad 6 tysięcy. Niedawno też pytała się ojca wnuczek czy pożyczy jej pieniadze, bo musi oddać córce. Pieniędzy ona nie ma na spłate, a nikomu o tym nie powiedziała. I tak zaczęło się wypytywanie rodziny, czy pożyczą jej pieniądze a nawet czy wezmą kredyt bo chciałaby sobie pokupywać ubrania.
Jak tu wcześniej chyba wspominałem, piszę tu w imieniu mojej dziewczyny, bo to jest jej babcia. Wczoraj pisała do niej, by wydrukowała jej jakieś kartki z zasadami marketingu, babcia będzie brała jakieś szkolenia itd. Tam jest pełno tekstu małym druczkiem, typu: szukamy orlow nie kaczki cos tam dalej ta wiedza jest warta 1000 dolarow. Babcia niestety wierzy w takie łatwe zarabianie przez internet i już podała pesel i pisała do mojej dziewczyny by wydrukowała jej te kartki z umową. Ten facet przez 6 godzin na facebook tłumaczył jej o tym i nawet dodał moją dziewczynę do znajomych i wysłał jej to by wydrukowała babci.
Sytuacja też z paru dni: na tableta przychodzi sms. Jakiś facet pisze, że już nie wytrzyma i przyjeżdza do niej. A pod sms napisane coś tam 3 euro. Ojciec małch poszedł do babci i powiedział, że idzie z tym na policje to ona się zaśmiała i powiedziała, żeby sobie szli.
Ręce mi już opadają. 3 tygodnie temu byliśmy z babcią w górach. Oczywiście cały czas siedziała z telefonem i ukradkiem pisała sms. Jak jej się spytało z kim pisze, to mówiła że z kuzynką, co wszyscy wiedzą że jest kłamstwem. Wystarczy, że się wzielo jej telefon by sprawdzic godzine to babcia juz wyrywała go z reki. Kłamie wszystkim w żywe oczy, do niczego sie nie chce przyznac. Co tu mozna zrobic? Wiadomo, ze kredyt jest na conajmniej 6 tysiecy. Teraz jeszcze babcia zaczela podpisywac jakies umowy wysylane przez fb, gdzie typek gwarantuje jej zarabianie. Moja dziewczyna opierdzielila ja na fb jak robila to zawsze, ale wiadomo ze jak babcia bedzie chciala to i tak to jakos wydrukuje. Nie mam juz pomyslu. Uruchomic to jej nie uruchomie a pogadac z nia ciezko jak ona nawet sie do niczego przyznac nie chce.