Witam. Jestem z chlopakiem rok i dwa miesiace. Wczoraj przeczytalam przez przypadek jego smsy z inna dziewczyna. Pisze jej,ze"chcialby ja przytulic,zeby wyslala mu swoje zdjecie,zeby sie spotkali i przeciez ani ja ani jej chlopak nie musza o niczym wiedziec jak cos to widza sie poerwszy raz". Od razu z nim o tym porozmawialam. Twierdzi,ze to jakies jego glupie przyzwyczajenie z mlodzienczych lat,ze jestem miloscia jego zycia. Zawsze powtarza,ze chce miec ze mna dom,rodzine,dziecko. Planowal mi sie osiwadczyc w nasza druga rocznice. Znam jego cala rodzine,nie raz tam bywam i spie u niego w domu. Dodam,ze mieszkamy od siebie 140 km i przyjezdza do mnie co tydzien,albo ja do niego. Co powinnam zrobic? Mam metlik w glowie. Jak osoba ktora kocha moze cos takiego robic?
Nie chcę być brutalna, ale nie wygląda to dobrze. Miłość opiera się na szczerości, zaangażowaniu w relację z jedną osobą. Nie bardzo do mnie przemawia wytłumaczenie o "przyzwyczajeniu z młodzieńczych lat". Czy czujesz, że jesteś faktycznie miłością jego życia?
Pamiętaj, że będziesz żyła z nim, jeśli zdecydujesz się na ślub i dzieci, a nie z jego rodziną.
Jeśli piszesz o tym wszystkim tu na forum, to sądzę, że sama czujesz, że jest tu coś nie tak.
Pewnie dużo zainwestowałaś w związek przez to piszesz, że znasz jego rodzinę itp. Tylko o jakim przyzwyczajeniu z młodzieńczych lat piszemy? Powiem ci tylko, że jeśli proponował spotkanie to tak, był gotowy się spotkać. Przemyśl wszystkie za i przeciw, ja raz wybaczyłam zdradę i się ostro przejechałam. I chodziło właśnie o takie pisanie sobie z innymi...
Sporo osób pisze z eksami, ale "przeciez ani ja ani jej chlopak nie musza o niczym wiedziec jak cos to widza sie poerwszy raz" nie brzmi tutaj szczerze i zakłada już budowanie jakieś otoczki tajemnicy wokół całego przedsięwzięcia. Jak dla mnie gość wciąż mentalnie jest w tamtym związku.
Jesteście ze sobą dopiero od roku, a on już flirtuje z innymi dziewczynami i wręcz namawia je na spotkanie? Wspaniały chłopak, nie ma co.
Sporo osób pisze z eksami, ale "przeciez ani ja ani jej chlopak nie musza o niczym wiedziec jak cos to widza sie poerwszy raz" nie brzmi tutaj szczerze i zakłada już budowanie jakieś otoczki tajemnicy wokół całego przedsięwzięcia. Jak dla mnie gość wciąż mentalnie jest w tamtym związku.
Przecież autorka nie napisała, że to jego eks. Po prostu jakaś panna.
Nie był nigdy z tą dziewczyną. Twierdzi,że to jego koleżanka,że nic do niej nie czuje..
Jestem taka zagubiona w tej sytuacji. Myślałam,że to miłość mojego życia..
Jestem taka zagubiona w tej sytuacji. Myślałam,że to miłość mojego życia..
Powiem Ci, że jeżeli facet już teraz sobie na coś takiego pozwala, to znaczy, że po pierwsze nie jest aż tak mocno zaangażowany w ten związek, nie kocha cię zbyt mocno, robi co chce nie zważając na to, czy jest wobec ciebie lojalny, a po drugie, jeśli ma taki nawyk (wynikające z wartości, które ceni), to nawet jak będzie w poważnym związku, to nadal będzie to robił, bo lubi . Ja bym mu utarła nosa
.
Nie był nigdy z tą dziewczyną. Twierdzi,że to jego koleżanka,że nic do niej nie czuje..
Jestem taka zagubiona w tej sytuacji. Myślałam,że to miłość mojego życia..
Ja też myślałam że mam miłość życia po czym po 7 latach za pstryknięciem palca odrzucił mnie dla dziewczyny wylosowanej na GG. Tak wylosowanej na GG. "Bo mi się z nią lepiej rozmawia niż z tobą, można o wszystkim!". Żebyś tylko nie została jak ja z ręką w nocniku....
10 2016-02-29 11:17:32 Ostatnio edytowany przez nieznajoma15 (2016-02-29 11:18:05)
W chwilii obecnej powiedziałam,że odezwę się za parę dni jak wszystko przemyślę. Napisałam mu,że jestem dobrą i kochaną dziewczyn i zbyt wartościową na niego. Powiedział,że nie wyjedzie za granicę, a upierał się przy tym twardo. Płakał całą noc.. widziałam na własne oczy,że żałuje. Ale jak długo? Dam sobie czas na przemyślenia.. nie mam pojęcia co zrobię. A co jeśli obudzę się z ręką w nocniku jak Azimuth? Kobietom lata lecą, a czym starsze tym gorzej znaleźć właściwego partnera.
E tam nie jest to prawdą.
Ja spotkałam najbardziej wartościowych ludzi później tzn. około trzydziestki.
Na to nie ma reguły. A i powód słaby, by zostać z kimś dla kogo nie jesteś najważniejsza
Brawo Nieznajoma15! Gratuluję zadbania o siebie, dania sobie czasu na przemyślenia!
"jestem dobrą i kochaną dziewczyn i zbyt wartościową na niego" - wspaniałe!
Twierdzi,ze to jakies jego glupie przyzwyczajenie z mlodzienczych lat,ze jestem miloscia jego zycia.
Można by chyba książkę napisać pt "Argumenty złapanego na gorącym uczynku".
Czegóż oni nie wymyślą w obliczu oczywistych faktów; to tylko żarty, kolega korzystał z mojego telefonu, to nic nie znaczy, chciałem ją podpuścić...a ten dla odmiany "z młodzieńczego przyzwyczajenia" (dobre ).
Fakty są takie, że Twój chłopak szuka wrażeń na boku, może już wcześniej to robił? Lojalność, jak widać, nie jest jego mocną stroną, a związek z Tobą traktuje dość lekko.
Nie bierz sobie do serca jego tanich chwytów o wspólnej przyszłości, domu i dziecku i zaręczynach. To tylko taki wabik na spragnione stabilizacji kobiety.
Po niektórych paniach, niestety, gołym okiem widać parcie na rodzinę, a cwaniacy potrafią to skutecznie wykorzystać.
Złapałaś go na gorącym uczynku, teraz startował do zajętej panienki, następnym razem wybierze łatwiejszy cel. "Związek" z Tobą nie stanowi dla niego przeszkody.
Tak nie zachowuje się ktoś, kto naprawdę kocha i szanuje. Zaufanie (warunek podstawowy) zniknęło, jak więc myśleć o przyszłości z takim typem?
Pomyśl, niby tylko taki sobie sms, a ile mówi o nim.
Szkoda,że to nie jest takie wszystko proste. Rozum mówi mi: "
On nie jest Ciebie wart" a serce podpowiada,co innego. Jestem kobietą,która kocha za bardzo. Szukam prawdziwej miłości,w którą zaczynam wątpić. Przecież było tak nam ze sobą dobrze. Niczego mu nie brakowało..
Chłop został złapany niemalże za rękę. Gdyby jeszcze jakoś subtelnie pisał z tą dziewczyną, to mógłby się wykręcić sianem ale niestety walnął prosto z mostu, że ani Ty ani chłopak tamtej nie musicie wiedzieć. Nad czym Ty jeszcze myślisz? Facet mówiąc brzydko wali Cię w trąbę liczy, że będziesz naiwna i uwierzysz w jego brednie.
Szkoda,że to nie jest takie wszystko proste. Rozum mówi mi: "
On nie jest Ciebie wart" a serce podpowiada,co innego. Jestem kobietą,która kocha za bardzo. Szukam prawdziwej miłości,w którą zaczynam wątpić. Przecież było tak nam ze sobą dobrze. Niczego mu nie brakowało..
...wręcz przeciwnie, czegoś mu jednak brakuje, jeśli nadal szuka, a przecież szuka i nie możesz temu zaprzeczyć.
Skoro zdajesz sobie sprawę, że należysz do tych kochających za bardzo, to jest już jakiś krok do przodu, masz świadomość swojej słabości.
Pomyśli, że Wasz związek to TYLKO rok i trochę, a nie aż rok.
Ile macie lat?
nieznajoma15 napisał/a:Szkoda,że to nie jest takie wszystko proste. Rozum mówi mi: "
On nie jest Ciebie wart" a serce podpowiada,co innego. Jestem kobietą,która kocha za bardzo. Szukam prawdziwej miłości,w którą zaczynam wątpić. Przecież było tak nam ze sobą dobrze. Niczego mu nie brakowało.....wręcz przeciwnie, czegoś mu jednak brakuje, jeśli nadal szuka, a przecież szuka i nie możesz temu zaprzeczyć.
Skoro zdajesz sobie sprawę, że należysz do tych kochających za bardzo, to jest już jakiś krok do przodu, masz świadomość swojej słabości.
Pomyśli, że Wasz związek to TYLKO rok i trochę, a nie aż rok.
Ile macie lat?
Trochę poczytałam na internecie o takich kobietach i stwierdziłam,że raczej nią jestem. Tyle,że co z tego? Jak nawet nie mam od kogo uzyskać pomocy.
Ja mam 22 lata, on 21 lat.
Autorko. Ja Ci powiem tak.
ważne jest kiedy Twój chłopak to.pisał. czasem jest tak ze na początku relacji między ludźmi ktoś nie jest jeszcze pewny. Zwłaszcza.gdy wcześniej został zdradzony. Nie pochwalam takiego zachowania jednak ważne jest wg mnie w którym momencie to pisał. Czy byliście razem miesiąc czy rok ? Niestety nie każdego od razu trafia wielką miłość ale.jeśli był to sam początek to może można się zastanowić...
co innego po.roku związku takie.smsy.
To było parę tygodni temu, po roku znajomości i 2 miesiącach. Twierdzi,że tydzień temu napisał jej żegnaj. Ale kto to wie?
Nieznajoma, może i chcesz uwierzyć że napisał żegnaj.
Może i tak zrobił..
Ale co z tego?
Brutalnie to zabrzmi lecz: Lojalność to podstawa.
Naleciałości z wieku młodzieńczego? Wymówka jakich wiele. Zasłona dymna żeby siebie wybielić.
Żaden uczciwie i poważnie traktujący kobietę facet nie pisze do innej żeby ją przytulił, nie proponuje spotkania itp...
Dałaś dużo, dostałaś błotem w twarz.
Może i kiedyś skrucha go dopadnie. Tylko nie brnij w podejście że jest ona "dla Ciebie,wyjatkowej".
Niewiele osób jego pokroju rezygnuje z wrażeń na boku.Jeśli już, to późno a po drodze marnują takim osobom ja Ty życie i zdrowie,
Posłuchaj mądrych rad dziewczyn. Zastanów się czy chcesz żyć w takiej niepewności jaką masz.
I tą odpowiedzią sie kieruj... :-)
Dałam mu szansę. Przeprowadził się do mnie, znalazł tu pracę, usunął fb, zerwał kontakty. Ale jak to będzie? Pokaże czas. Na razie się stara..