Czyżby narzeczony robił coś na boku? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czyżby narzeczony robił coś na boku?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

Temat: Czyżby narzeczony robił coś na boku?

Hej, czytam tu o zdradach i paranoi idzie dostać. teraz sama się zastanawiam nad tym czy w moim związku wszystko ok. wcześniej pisałam o swoich problemach z nim, jednakże wszystko od pewnego czasu jest (było?) w porządku. nawet się zaręczyliśmy...
On jest policjantem, jesteśmy młodzi, ślub zaplanowany. ja jestem osobą nerwową, jak coś mi się nie podoba to nie ukrywam tego. on za to w miarę spokojny, jednakże od kiedy mnie poznał, musze przyznać, że także stał się bardziej krzykliwy. po prostu mamy charakterki, mimo to mogę określić nasz związek jako udany.
kochamy się, ale ostatnio Coś nie daje mi spokoju. nawet nie umiem tego określić. nie mieszkamy jeszcze razem. po prostu kobieca intuicja. on od zawsze miał dużo kumpli, nie zaniedbuje mnie, ale przyznajcie kobiety, że mamy jakiś wrodzony 6 zmysł. czasem są to nasze wymysły... czasem się sprawdzają.
on został zdradzony kiedyś, ja też. jesteśmy ze sobą szczerzy, trochę zazdrosni. nie było nigdy problemu z tym, bym zajrzała do jego telefonu. z dwa razy mu się dostało, bo pisał z jakąś małolatą o głupotach , kolejnym razem nie usunął konwersacji ze swoją ex. ja za to byłam zawsze fair wobec niego, nigdy nie zdarzyło mi się flirtować za jego plecami.
od pewnego czasu usunął aplikację fb z telefonu i messengera pod pretekstem, że wkurza go już ten portal. no ok, nie zwróciłam na to uwagi większej. znamy swoje piny do karty, hasła do telefonu, jednakże nie znamy swoich haseł do fb. nie żebym naciskała, bo dopiero ostatnio wpadłam na to, gdy był u mnie. "a może podamy sobie swoje hasła?", "no okej, nie ma problemu". podałam mu swoje, na co on że swojego nie pamięta, bo ma w przeglądarce zapamiętane. wyczułam, że coś kręci bo całkiem niedawno cały dzień niby siedział na telefonie swojego kolegi- czyli musiał pamiętać hasło. jakoś durnie się z tego tłumaczył, nic nie zrozumiałam z tego. miał podać mi je po powrocie do domu, na szybko przed pracą bo miał nockę, a ma je zapisane gdzieś. oczywiście nie zrobił tego, bo się strasznie spieszył. wkurzyłam się, zmieniłam swoje, bo nie będzie ze mnie debilki robił.
nie wiem czy on jest fair w stosunku do mnie czy nie... prócz tych dwoch konwersacji nigdy nie znalazłam niczego podejrzanego, mam normalny wgląd w jego telefon, gdy się spotkamy. on natomiast ruszył mój może kilka razy w czasie trwania naszego związku.
ile razy zdarzyło się, że nie mógł oddzwonić czy się spotkać, bo nagły alarm w pracy, koledze nagle pomóc, rodzicom. była nawet ponad rok temu taka sytuacja, że pewna dziewczyna napisala do mnie, że narzeczony mnie zdradza z nią, opisywała coś tam. tak się wkurzył, że dał laptopa do swojego kolegi informatyka policyjnego. wyszło że jego ex właziła na jego konto, pisała z tą laską niby jako mój facet, potem usuwała i tamta robiła mi screeny rozmów. niby sprawa do sądu poszła. uwierzyłam mu, jednakże nigdy nie było mi dane spotkać się z tym informatykiem, bo zawsze coś. wiadomości na fb także nie wróciły. nie będę się z nim sprzeczać, bo nie znam się na tych policyjnych i sądowych przepisach, zostawiłam sprawę, bo w końcu to on jest moją najbliższą osobą.
opowiadal mi jeszcze sytuacje, gdzie jego znajome z pracy proponowały mu seks. nie przejmowałam się tym jakos, bo znam swoją wartość, ufam(ałam?) mu.
ogólnie sporo było takich sytuacji, jakichś niedomówień, dziwnych sytuacji. mimo wszystko widujemy się dość często, jesteśmy ze sobą blisko, mogę na nim polegać, jego rodzina jest super, został dobrze wychowany, nie pije, nie ćpa, na imprezy w ogóle nie chodzi.
dodatkowo parę dni temu wypalił wprost, ze kazde z nas potrzebuje prywatności i on swojego hasła mi nie da. okej, nie wgłębiałam się w temat, bo może faktycznie zaczynam się zachowywać jak nienormalne kobiety szpiedzy... big_smile
wczoraj był na służbie i zalogował się kilka razy na ten nieszczęsny portal. gdy się spotkaliśmy, oczywiście po aplikacji ani śladu. tłumaczył się tym, że był ponownie u kolegi. "aaa, czyli przypomniałeś sobie swoje hasło?", "tak, bo mam je przecież zapisane na kompie i sobie je sprawdziłem".
może wy jakoś macie doświadczenia z takimi rzeczami, czy ja jestem przewrażliwiona, a może łykam wszystko jak głodny pelikan?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czyżby narzeczony robił coś na boku?

Szczerze mówiąc to na Twoim miejscu też bym była przewrażliwiona i na pewno starałabym się ustalić czy mnie nie oszukuje. Niepokojąca jest dla mnie najbardziej ta sytuacja z dziewczyną, która napisała, że Cię zdradza... raczej zabrzmiało to bardziej poważnie niż tylko pisanie na fb... Poza tym planujecie ślub, więc lepiej pewne rzeczy wiedzieć przed podjęciem tak ważnej decyzji.
Byłam kiedyś z chłopakiem, który mnie oszukiwał i też to wyczuwałam...i w końcu znalazłam dowód... zdjęcie na komputerze z jakiejś imprezy (na którym trzymali się za ręce), które znajdowało się w folderze tajne big_smile. Teraz się z tego śmieję, ale wtedy byłam wściekła i oczywiście z nim zerwałam. Tłumaczył się, że byli pijani i to było na koncercie i  że nic więcej między nimi nie zaszło (co potwierdziła mi jego siostra, z którą wrócił po tej imprezie do domu), ale nic mu te tłumaczenia nie dały, bo kto normalny trzyma takie zdjęcie na kompie w folderze tajne. Poza tym tym znałam tę dziewczynę i wiedziałam, że za nim lata, a on dbał o to, żeby tego zainteresowania nim nie traciła. Był dziwną osobą, ciągle potrzebował adoracji....więc zerwanie z nim było jedną z najlepszych moich życiowych decyzji.

3

Odp: Czyżby narzeczony robił coś na boku?

Nie masz żadnych dowodów na ewentualną zdradę, jednak zwróciłam uwagę na pewne nieciekawe fakty. Twój facet nie dotrzymuje słowa (sam chciał żebyście wymienili się hasłami, Twoje wziął, swoje ukrył) - to nieuczciwe, oszukał Cie, do tego kłamie (podobno zrezygnował z FB?, a jednak nie), i trochę zbyt dużo tych dziwnych, niejasnych sytuacji (jakaś zakochana dziewczyna, była dziewczyna, sprawa w sądzie - chyba wiedziałabyś gdyby się odbyła?).
Niepotrzebnie robisz mu jazdy za każdym razem, gdy coś Cię zaniepokoi. Daj spokój, odpuść, udawaj, że niczego nie widzisz, ale przyglądaj się uważnie.
Jeśli jest nieuczciwy, to prędzej czy później straci czujność.
Po za tym policjanci...hmmm, niestety nie mają dobrej opinii jako partnerzy (oczywiście nie wszyscy).

4 Ostatnio edytowany przez oliwia9195 (2016-02-25 20:35:27)

Odp: Czyżby narzeczony robił coś na boku?

Autorko, powiem ci szczerze, że dzisiaj az strach udzielać się w wątku, którego głównym bohaterem jest policjant- wiesz na pewno co mam na mysli? Jesli nie wiesz, to podpowiem ci- chodzi o pewne pomysły aktualnej partii rządzącej. Zaleźć za skórę policjantowi, to średnia przyjemnosć, ale niech tam. Proponuję, byś poczytała sobie, jak prowadzą się policjanci, jak to u nich jest z przemocą domową, jak umilaja sobie czas z koleżankami policjantkami na licznych szkoleniach, na które jeżdżą za pieniądze unijne i może troszkę otworzą ci się oczy. Nie twierdzę, że twój policjant jest taki, jak to się o nich, nie bez powodu, zwykło mówić, ale baðź ostrozna, szczególnie, że ten twój chyba nie grzeszy uczciwością- josz podała ci przykłady, które brzmią, jak czerwone lampki. Tak więc przeanalizuj sobie swój związek jeszcze raz i zanim popełnisz zyciowy błąd policz do dziesięciu, a jak trzeba, to nawet do stu.

5

Odp: Czyżby narzeczony robił coś na boku?

Autorko, moim zdaniem jesteś okropna, nie chciałabym takiego partnera jak Ty.
Nie dajesz mu ani trochę prywatności, uważasz że wszystko musi być wspólne, jesteś kłótliwą, foszastą zazdrośnicą. Straszne.

6

Odp: Czyżby narzeczony robił coś na boku?

A ja radzę dobrze się nad tym wszystkim zastanowić, miałam już policjanta i wiem czym to pachnie, nigdy w życiu. Inny gliniarz chciał zdradzić swoją narzeczoną za mną,  ale kazałam palnąć mu się w głowę, wciąż coś mi proponował, a teraz podpatruję go na fb i wielce są zakochani, gdyby biedna wiedziała co robił jej kochaś, to bardzo by się zdziwiła. Nie warto ufać mężczyznom a już dopiero policjantom. Sprawdź go dobrze zanim wyjdziesz za niego za mąż

7

Odp: Czyżby narzeczony robił coś na boku?
madoja napisał/a:

Autorko, moim zdaniem jesteś okropna, nie chciałabym takiego partnera jak Ty.
Nie dajesz mu ani trochę prywatności, uważasz że wszystko musi być wspólne, jesteś kłótliwą, foszastą zazdrośnicą. Straszne.

Straszne, to będzie gdy Czerwona-malina wyjdzie za tego pana za mąż (i zapewne tak się stanie) i będzie oszukiwana, bo przecież już w tej chwili jej narzeczony kłamie i oszukuje ją.
Może i jest zazdrosna, czasami przesadza (np.oczekiwanie na telefony z pracy) ciągła kontrola, ale też facet daje jej ku temu powody; kłamie, ukrywa, mataczy.
Dlatego uważam, że małżeństwo z w/w będzie związkiem podwyższonego ryzyka.
Nie wiem jak Czerwona-malina wyobraża sobie takie życie, gdzie będzie bezustannie sprawdzać, śledzić, kontrolować, przepytywać bo...facet kręci.

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czyżby narzeczony robił coś na boku?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024