Jestem w bardzo nietypowej sytuacji. Kilka miesięcy temu odnowiłam znajomość z obojętnym mi wcześniej kolegą ze szkoły, zapowiadało się świetnie: zaproszenia na kawę,wspólne imprezy, ale każde zaprosznie mnie gdziekolwiek sprawiało mu wiele nerwów i robiąc to był bardzo spiety, jego rodzina jak i moja zreszrtą też uważa nas za parę on się na to zawsze tylko uśmiecha, a mnie to denerwuje, jeśli opowiada o swoich rodzicach mówi mi "twoi teściowie", od pewnego czasu zainteresowanie mną wykazał jego starszy brat, i tak jakby z tego powodu się odsunął, niedawno pokłociliśmy się z blachego powodu, godząc się miał w oczach łzy, próbuje mi sugerować spotkania zebym go zaprosiła do siebie, robię to, ale poźniej on zazwyczaj przyjeżdza z przyzwoitką, tak naprawdę jest na moje każde zawołanie a mimo tego nigdy nie zasugerował czegoś więcej, mam juz tego dosć a znajomosć damsko-męska nie będzie trwała wiecznie, zastanawiam się czy mu powiedzieć że od początku naszej znajomosci nogi mi się uginają na jego widok, wiem że jest nieśmiały, i jak to zrobić żeby go nie przestraszyć? Czy w ogóle warto, to zrobić czy on raczej wysyła sprzeczne sygnały?
Problem jest też taki że on nigdy dziewczyny nie miał
Porozmawiaj z tą ciapą i zapytaj co czuje, czy odpowiada mu tylko przyjaźń z Tobą, czy jednak chciałby czegoś więcej. Powiedz, że chcesz mieć jasną sytuację. Jeżeli sama nie zdecydujesz się na coś, to wygląda, że nawet jeśli czuje coś więcej i chciałby czegoś więcej to może nie dowierzać, że ma szanse/być zbyt nieśmiały żeby coś zrobić.
A faceci wolą nazywać rzeczy po imieniu? bo raczej sugestti nie zrozumieją?
4 2016-02-25 18:08:47 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-02-25 18:15:43)
Większość mężczyzn woli być jednak stroną działającą, bo w przeciwnym razie wyjdą na niemęskich Tylko, że tych, którzy naprawdę potrafią działać nie ma znowu tak wielu. Twój będzie zbierał się jak sójka za morze zanim wydusi o co mu chodzi. Generalnie wygląda na to, że ma zabójczą kombinację nieśmiałości i niskiej samooceny. Może i chciałby być z Tobą, ale może nie wierzyć, że Ty chcesz być z nim (pokazuje to historia z bratem). Znasz go sama i pewnie lepiej jesteś w stanie stwierdzić czy łapie w lot sugestie, ale nie wydaje mi się. Osoba z zaniżoną samooceną nawet jeśli jest w stanie dostrzec oczywiste sygnały będzie rozbierała je na czynniki pierwsze i tak je sobie wytłumaczy, żeby wyszło, ze pewnie się nie podoba... Jak dla mnie proste wyjaśnienie jak sprawy stoją z Twojego punktu widzenia może w tej sytuacji tylko pomóc: albo będziecie razem, albo nie będziesz już traciła czasu na niego.
Casoltan15, a co Ty w sumie od niego oczekujesz? Że wyzna Ci swoje uczucie i zaproponuje Ci coś więcej bez czynów?
Zapytaj wprost jak widzi Wasza znajomosc