Witam. Po ostatnim badaniu pomiaru tkanki tłuszczowej w moim organizmie wyszło że mam go za dużo o 1kg więc tym się nie przejęłam ale jestem zaskoczona wynikiem pomiaru wody w organizmie, wyszło że mam prawie 6kg nadmiaru wody w organizmie, głównie odkłada się ona na udach i łydkach . Walczył ktoś z was z takim problemem? W jaki sposób skutecznie pozbyć się wody? Oczywiście takie metody jak picie wody, herbaty zielonej, ograniczenie soli, jedzenie owoców i warzyw już znam, jednak potrzebuje czegoś co da efekty . Proszę o pomoc.
A czy zdarza Ci się, że czasami nogi ci puchną?
Może to być problem z przepływem limfy.
Zastanów się czy nie dokuczają ci jakieś inne dolegliwości (nerki?) i jak możesz to skonsultuj to z lekarzem.
Myślę, że mozesz zastanowić się nad kilkoma sesjami masażu limfatycznego - jeżeli faktycznie w twoim organizmie zalega woda to powinien pomóc.
A czy zdarza Ci się, że czasami nogi ci puchną?
Może to być problem z przepływem limfy.
Zastanów się czy nie dokuczają ci jakieś inne dolegliwości (nerki?) i jak możesz to skonsultuj to z lekarzem.Myślę, że mozesz zastanowić się nad kilkoma sesjami masażu limfatycznego - jeżeli faktycznie w twoim organizmie zalega woda to powinien pomóc.
Nigdy mi nie zdążyło się żeby mi nogi puchły . Żadnych innych dolegliwości nie zauważyłam. Nawet nie tak dawno robiłam różne badania np na tarczyce, wątrobę itp. I wyszły dobrze.
4 2016-02-23 12:38:40 Ostatnio edytowany przez Iceni (2016-02-23 12:39:03)
No to jest jeszcze kwestia na ile ten pomiar był wiarygodny. Bo jeżeli to był pomiar na jakiejś maszynie na siłowni to jego wiarygodność niekoniecznie musi być duża
Gromadzenie się wody w organizmie (w takiej ilosci) dawało by /raczej/ jakieś negatywne odczucia - puchnięcie, wrażenie ociężałości, napięcie skóry itp.
To był pomiar zrobioNy podczas wizyty w domu natury z dietetykiem. Było to takie urządzenie przypominające wagę na którym się stawało tylko w bieliźnie i dane zostały przesyłane do komputera z tego urządzenia, wydrukowane i przedstawione . Nie wiem na ile to jest wiarygodny pomiar.
myślę, że tutaj powinnaś zrobić badanie kreatyniny + morfologia, bo takie gdybanie nic nie da
myślę, że tutaj powinnaś zrobić badanie kreatyniny + morfologia, bo takie gdybanie nic nie da
Morfologia robiona miesiąc temu. Kratynina zrobiona dzisiaj, jutro będzie wynik.
Mnie dietetyczka poleciła robić napar z korzenia pietruszki. Bardzo mi pomógł. Kroi się obraną pietruszkę w plastry i zalewa wrżatkiem. Pod przykryciem musi być do czasu az przestygnie. Pije się letnie.
9 2016-03-25 15:11:29 Ostatnio edytowany przez Pirat (2016-03-25 15:33:34)
Wprawdzie ja facet ale może wniosę coś wartościowego w sprawie wody.
Jesteśmy podobni, u was tylko dziewczyny dodatkowy wpływ mogą mieć hormony.
Zakładając że nic nam nie jest, wyniki badań ok itd.... To woda jest przede wszystkim z powodu złej diety.
Ja z tym starłem się bardzo mocno. Był taki okres w moim życiu że tak po chłopsku mówiąc położyłem na siebie lachę.
Z 70 parę kilo wyjechałem na 105. Ale mam mądrą córkę i ona się za mnie zabrała. Najpierw szlaban na koryto i zmiana upodobań.
Efekt był jakiś tam ale woda. Otóż okazało się że głównym winowajcą musiała być sól. Żywność mamy strasznie przesoloną, szczególnie w polsce. Zauważyłem to po tym jak mała wywaliła sól i cukier z domu. Najpierw mdłe, a dzisiaj mam tak że w zasadzie żadnej polskiej wędliny zjeść nie mogę bo tak słona że mi pysk wykręca. Również często ryzykowne dla mnie jest zjedzenie czegoś na wakacjach w PL w jakich knajpach czy barach. W połowie przesolone okrutnie.
Do nadmiaru sodu dochodzi niedobór potasu. Tak trzeba dietę ustawić żeby być pewnym że jest go dosyć. Jak mówię, soli możemy w domu nie mieć wcale a jej ilość w kromce chleba wystarczy do życia. Zamiast cukru miód. Cukier ma jakies tam poboczne działanie poza ilościa kalorii na to że organizm magazynuje wodę. Samo odchudzanie również tak działa. Dlaczego?
Otóż komórki tłuszczowe mają tłuszcz oczywiście, to nasza rezerwa. Jesteśmy na diecie to po jakimś czasie organizm musi ruszyć zapasy.
Nie zmiejsza się ilość komórek tłuszczowych, bo mamy ich zawsze tyle samo. Tylko że do podtrzymania stanu aktywności wymieniają tłuszcz na wodę.
Jeżeli więc się teraz odchudzasz to wszystko OK. Po jakimś czasie komórki stwierdzają że chromolą ten interes i zwijają biznes.
Wypychają wodę a same idą spać. To jest zresztą ta chwila gdy ktoś na diecie nagle widzi że mu waga rośnie. Nie ma nic gorszego niż wtedy zrezygnować. Bo to organizm dawał sygnał że proces odchudzenia-albo raczej odtłuszczenia już idzie pełną parą.
Teraz coś co wielu osobom nie spodoba się. Za mało mięcha i jajek w diecie! Ten słynny trójkąt żywieniowy to lipa jak uważają niektórzy.
Ja do nich należę i z ręką na sercu mówię że jaja obniżają np. poziom cholesterolu a nie jak wiele osób sądzi podwyższają. Bzdura na resorach która dziesiątki lat tkwiła w dietetyce! A co jest w jajach i miesku? Potas, tak-potas. Czynnik nr1 w sprawie regulowania ilości wody w organiźmie.
Tak więc jajek do bólu. Ilość dowolna na dzień i nie ma przeciwskazań, poza jedną. Mogą być sadzone albo gotowane na miękko. Ścięte jest do kitu i niezdrowe.
Tak więc wywalasz z jedzenia sól, cukier. Zamiast ziemniaczków kasze, najlepiej gryczaną a chlebk to tak sobie. Zero kiełbach tylko czyste mięsko. Oczywiście jakieś badyle trzeba jeść ale najlepiej na surowo bądź ew. ugotowane na twardo a nie rozgotowane bo też kaszana.
Polecam polubić pokrzywę
I poziom wody będzie wzorcowy. Że o wadze nie wsponę. Troche ruchu też nie zawadzi. Może być rower, bieganie ale seks też świetnie działa (moja pani powtarzała -chuda laska wraca do domu i patrzy co ma w lodówce po czym idzie do łóżka a gruba robi odwrotnie. To tak poza konkursem bo może wcale diety nie musisz zmieniać
)
A te takie wszystkie herbatki i inne to wątpliwa sprawa. Chyba że zawierają dużo potasu.
A i jeszcze jedno. Kawa! Kawa jest zdrowa! W przeciwieństwie do herbaty-- ale świeżo zrobiona, prawdziwa a nie z granulek z Lidla i wypita na gorąco. Ma tam coś w składzie nie pamiętam jak się nazywa co reguluje poziom wody. Poza tym bomba przeciwutleniaczy w niej jest.
No i osiągnięcia małej. Moja waga apiać zjechała na 72-73 kilo i problemy przejściowe z wodą zniknęły całkowicie.
Zapomniałem. Dowiedziałem się o czymś takim jak pojemność krwi. Krew w naszym organiźmie może zmagazynować 500 k-calorii i 500 ml wody jednorazowo. Tyle powinniśmy brać w każdym posiłku i nie dolewać płynów w siebie w trakcie jedzenia samego jedzenia. Jeżeli żywimy się dobrze to mało kiedy będziemy odczuwać pragnienie i tylko w uzasadnionych wypadkach. Nie picie wogóle odniesie skutek odwrotny. Organizm będzie magazynować wodę na zapas.
by pozbyć się wody w organizmie lub by nie obstawała piję napary z pokrzywy, naturalny dobry sposób. Najczęściej stosuję taki napar przed miesiączką gdy jestem obrzmiała.
Jeśli chodzi o napary to poza piertuszką mam też z big-active herbatke, która pozbywa się nadmiaru toksyn i działa na spalanie tkanki tłuszczowej. Też jesli chodzi o pozbycie się wody to nieźle wspomaga.
na pewno trzeba tez uważać na sól, najlepiej ograniczyć. Sporo soli jest tez w gotowych daniach.
Niestety sól wpływa szkodliwie na wiele kwestii jesli o nasz organizm chodzi. Dlatego każdy sposób jest dobry, żeby pozbyć się nadmiaru wody i toksyn z organizmu. Napary i herbatki są według mnie najbardziej naturalnym ze sposobów, więc to big-active jest dobrą opcją.
no i powinno się pić dużo wody. Na nadmiar wody dobra jest woda. A jeśli to nie pomaga, to mogą to też być jakieś zaburzenia metaboliczne.
Witam. Po ostatnim badaniu pomiaru tkanki tłuszczowej w moim organizmie wyszło że mam go za dużo o 1kg więc tym się nie przejęłam ale jestem zaskoczona wynikiem pomiaru wody w organizmie, wyszło że mam prawie 6kg nadmiaru wody w organizmie, głównie odkłada się ona na udach i łydkach . Walczył ktoś z was z takim problemem? W jaki sposób skutecznie pozbyć się wody? Oczywiście takie metody jak picie wody, herbaty zielonej, ograniczenie soli, jedzenie owoców i warzyw już znam, jednak potrzebuje czegoś co da efekty . Proszę o pomoc.
Wywar z pokrzywy podobno pomaga właśnie gdy jesteś podlana wodą
no i powinno się pić dużo wody. Na nadmiar wody dobra jest woda. A jeśli to nie pomaga, to mogą to też być jakieś zaburzenia metaboliczne.
Mało kiedy organizm magazynuje wode tylko dlatego, że dostaje jej za mało. Ja pije 2-3 litry dziennie i mimo to niestety musze się wspomagać, bo woda zostaje. Podkręcenie samego metabolizmu nie zawsze jest skuteczne, bo wielu osobom się wydaje, że to tak samo się robi jak z kilogramami i się głodzą. Tu lepiej faktycznie pić jakieś napary, albo takie herbatki z tych big-active i organizm się przestawi na prawidłowe działanie.