Witam. Dzisiaj zauważyłam u narzeczonego dziwne smsy... od nitki do głębka wyszła na jaw od niego straszna prawda... jest zboczony. Ma fetysze i chodzi do prostytuek je realizować. To trwa odkąd miał 12 lat... pomijając fakt że te pedofilki bym pozamykała świat mi się zawalił. Żyłam z nim wiele lat i zawsze mówił, że chodzi do klubu na trening a tak naprawdę było inaczej... do głowy by mi nie wpadło by go sprawdzać, ja mu wierzyłam, ufałam... jestem rozbita. On nienawidzi się za to, mówił, że w młodszym wieku miał próby samobójcze z tego powodu... nie jest w stanie nad tym panować od zawsze. Bardzo płakał. Oczywiście spakowałam manatki i wyniosłam się, ale nie wiem co robić... czy mam powiedzieć, że przejdziemy przez to razem i pójść z nim do psychiatry czy seksuologa czy go opuścić? Nie uprawiał z tymi kobietami seksu takiego jak to się powszechnie rozumie on całował ich buty (?!!?!?!) i był przez nie bity. Po każdej takiej akcji płakał i czasem się samookaleczał. Nigdy nie wiemy z kim żyjemy... do końca to do mnie nie dociera. Tyle lat i żadnej oznaki takiego zachowania, ŻADNEJ, normalny zdrowy uśmiechnięty mężczyzna. JEstem u przyjaciólki z rzeczami i napiłam się, ale nie mam pojęcia co dalej... co wy byście zrobiły? Ja go kocham. Boże kocham go naprawdę. Ale to mnie zabiło i złamało mi serce. Może któraś z Was żyła z kimś takim pod jednym dachem? Proszę opiszcie swoje doświasdczenia albo jakbyście się zachowały na moim miejscu. Naprawdę potrzebuję rady...
Masz dwa wyjścia:
1. Pomóc Mu znaleźć dobrego psychiatrę, wspierać Go podczas leczenia,przy czym na pewno nie będzie łatwo, więc musisz sobie przemyśleć czy dasz radę czy pewnego dnia nie stwierdzisz, że to jednak nie na Twoje nerwy (wiem, że na to nie ma 100% pewności), ale musisz sobie teraz odpowiedzieć, czy pomimo trudności nie zostawisz Go, bo Twoje odejście pewnego dnia, może pogorszyć Jego stan.
2. Pomimo, że Go kochasz odejdź, jeżeli czujesz, że nie dasz rady.
Wiem. To już rozważyłam. Chodzi o to czy Wy myślicie że on naprawdę może mnie kochać? Że taki człowiek jest zdolny do miłości? W moich oczach teraz to najgorsza kanalia... Boże... ja planowałam ślub już. Ja chciałam mieć z nim dizeci i przeżyć życie. POKOCHAŁAM GO. A on co mi zrobił...
masakrycznie się czuję. Chodzi mi po głowie pójście po sznur.
To jest naprawdę poważna sytuacja, może to wynikać z jakieś paskudnego dzieciństwa Twojego narzeczonego. Z tego co opisujesz, to Cię nie zdradzał. Można nawet powiedzieć, że krzywdził w jakiś sposób sam siebie i kazał innym się krzywdzić. Bez terapii się nie obejdzie, jeśli nie jesteś w stanie teraz z nim być, to nie rób nic na siłę, ale możesz mu zaproponować terapię i wspierać go w niej (jeśli oczywiście dasz radę).
Powodzenia.
Wiem. To już rozważyłam. Chodzi o to czy Wy myślicie że on naprawdę może mnie kochać? Że taki człowiek jest zdolny do miłości? W moich oczach teraz to najgorsza kanalia... Boże... ja planowałam ślub już. Ja chciałam mieć z nim dizeci i przeżyć życie. POKOCHAŁAM GO. A on co mi zrobił...
masakrycznie się czuję. Chodzi mi po głowie pójście po sznur.
Najprawdopodobniej jest chory i możliwe, że naprawdę to jest silniejsze od Niego.
Musi się po prostu zdiagnozować.
Pewnie Cię kocha i dlatego nie powiedział Ci o swoim zboczeniu, bo wiedział, że nie byłabyś z Nim.
Na pewno nie jest to fair wobec Ciebie i decyzja należy do Ciebie czy zostaniesz z Nim i pomożesz w leczeniu( bo to, że ma się leczyć, to wiadomo) czy odejdziesz, On na pewno musi zaakceptować każdą Twoją decyzję, bez protestu.
Przestań, jaki kuźwa sznur?
Dzieciństwo teoretycznie to on miał sielskie, dużo do niego wraca. Jedyne co to apodyktyczna matka, ale mimo wszystko w granicach rozsądku... nigdy nikt go nie bił, nie straszył, w domu siłą nie zamykał. Kolegów miał i na imprezy chodził i w ogóle. Tylko tyle co czasem kara lub szlaban. To ja dostałam czasem z przysłowiowego liścia jak za nastolatki sobie za dużo pozwoliłam a jemu te zachowania są całkiem obce. Sama jestem ciekawa gdzie przyczyna: może ktoś wykształcony w tym temacie coś by mógł teraz powiedzieć? I proszę spróbujcie postawić się w mojej sytuacji chociaż żadnej z Was jej nie życzę. Co byście zrobiły?
Wiesz Autorko,z leczeniem czasami jest tak,jak z "nawracaniem" homoseksualisty.
8 2016-02-15 22:56:18 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-02-15 23:37:54)
.
Dziewczyny, przecież to troll ;-)
Dziewczyny, przecież to troll ;-)
Jeśli masz racje to moja historia też się pod to kwalifikuje. A to niestety 100% true.
11 2016-02-15 23:04:46 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2016-02-15 23:08:09)
...
Jeny Krejzi już Ci odpowiedziałam..tak
To trwa odkąd miał 12 lat...
Myślisz, że ktoś uwierzy Ci w takie bzdury?
14 2016-02-15 23:10:08 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2016-02-15 23:13:05)
...
Odpowiedziałam Ci ostatnio,jak pytałaś,chyba trzy dni temu czy jakoś tak
Skąd wiecie,że to trollolo?
...
Odpowiedziałam Ci ostatnio,jak pytałaś,chyba trzy dni temu czy jakoś tak
Skąd wiecie,że to trollolo?
Wierzysz, że ktoś mając 12 lat chodził do prostytutek?
18 2016-02-15 23:14:12 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-02-15 23:15:44)
Ja nie jestem pewna czy to troll, zwłaszcza, że jak mówię - dla mnie taka historyja to nie sc-fi chciał nie chciał
Tylko zastanawia, że Autorka napisała napisała i zniknęła..
Madman88: nie zajarzyłeś.. a się bulwersujesz.
Autorce chodziło o to, że on te skłonności odkrył w wieku 12 lat, a do prostytutek zaczął chodzić dużo później, na litość..
I tak, wierzę w to. Mój ex miał te skłonności od dziecka, tak jak 'normalny człowiek' fantazjuje o seksie, tak ulegli o tego typu praktykach i fetyszach.
19 2016-02-15 23:15:09 Ostatnio edytowany przez majkaszpilka (2016-02-15 23:15:58)
majkaszpilka napisał/a:Odpowiedziałam Ci ostatnio,jak pytałaś,chyba trzy dni temu czy jakoś tak
Skąd wiecie,że to trollolo?
Wierzysz, że ktoś mając 12 lat chodził do prostytutek?
Umknęło mnie
Mam nadzieję,że na sznur nie poszła?
majkaszpilka napisał/a:Odpowiedziałam Ci ostatnio,jak pytałaś,chyba trzy dni temu czy jakoś tak
Skąd wiecie,że to trollolo?
Wierzysz, że ktoś mając 12 lat chodził do prostytutek?
Może miał jakąś jedyną Panią, która nie gardziła pieniążkami nawet od 12-to letniego Chłopaka.
A co do tych zdjęć w avkach to wszystkie powinnyście dać
Cyngli <3
Nie chcesz wierzyć - nie musisz. Ale naprawdę zależy mi na opinii osób które się chociaź liznęły z tematem. To jest dla mnie koniec świata okażcie trochę serca... gdzieś głęboko tli się jeszcze nadzieja, że przjedziemy przez to razem i będzie dobrze. Ale rozum mówi: uciekaj od psychola, zawsze Cię będzie zdradzał. Co do chodzenia w wiadome miejsce to kasę miał bo to bogaci ludzie i zawsze w tyłek napchane. A kto go przyjmował to nawet myśleć nie chce - zamknęła i tłukłabym takie k*. Proszę Was nie wyśmiewajcie mnie i powiedzcie coś mądrego bo mi już brak słów.
To trwa odkąd miał 12 lat... pomijając fakt że te pedofilki bym pozamykała świat mi się zawalił.
Elle chyba coś przeoczyłaś
Nie chcesz wierzyć - nie musisz. Ale naprawdę zależy mi na opinii osób które się chociaź liznęły z tematem. To jest dla mnie koniec świata okażcie trochę serca... gdzieś głęboko tli się jeszcze nadzieja, że przjedziemy przez to razem i będzie dobrze. Ale rozum mówi: uciekaj od psychola, zawsze Cię będzie zdradzał. Co do chodzenia w wiadome miejsce to kasę miał bo to bogaci ludzie i zawsze w tyłek napchane. A kto go przyjmował to nawet myśleć nie chce - zamknęła i tłukłabym takie k*. Proszę Was nie wyśmiewajcie mnie i powiedzcie coś mądrego bo mi już brak słów.
Napisałam Ci na ten temat.. post nr 8.
Czytasz w ogóle co tu się pisze?
zanetkarybowska napisał/a:To trwa odkąd miał 12 lat... pomijając fakt że te pedofilki bym pozamykała świat mi się zawalił.
Elle chyba coś przeoczyłaś
Szukasz sensacji, a z Twoich heheszków wynika, że masz małe pojęcie o istnieniu tej subkultury, także niepotrzebnie trollujesz
Dobra, bawcie się
27 2016-02-15 23:28:26 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-02-15 23:28:46)
W sumie cholera wie.
Chyba potraktowałam temat poważniej niż jego Autorka
Niby taka załamana, a 4 posty i się zmyła. Pyta o to samo, jakby nie była zainteresowana tak naprawdę odpowiedziami, które padły.
Też coś zaczynam podejrzewać..
28 2016-02-15 23:33:51 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-02-15 23:35:16)
Cyngli napisał/a:Dziewczyny, przecież to troll ;-)
Jeśli masz racje to moja historia też się pod to kwalifikuje.
A to niestety 100% true.
Elle, spójrz na słownictwo.
''straszna prawda - jest zboczony''
''ale to mnie zabiło i złamało mi serce'' :DD
''chodzi mi po głowie pójście po sznur'' :DDDD
Plis.
Madman - to tylko głowa, nie podniecaj się, ważę 110kg.
Cyngli, chyba masz racje..
NA spokojnie przyjrzałam się w jaki sposób to jest napisane i fakty7cznie zbyt mało tutaj jakichś emocjonalnych aspektów, a nastawienie głównie na wzbudzenie sensacji.. już sam tytuł mówi wiele - kto pisząc o swoim partnerze, o którego rzekomo się martwi i kocha, wyjechałby z takim epitetem rodem z gimbazy?
Usuwam swojego posta. Muszę uważać komu się na pomoc rzucam
Cyngli, chyba masz racje..
NA spokojnie przyjrzałam się w jaki sposób to jest napisane i fakty7cznie zbyt mało tutaj jakichś emocjonalnych aspektów, a nastawienie głównie na wzbudzenie sensacji.. już sam tytuł mówi wiele - kto pisząc o swoim partnerze, o którego rzekomo się martwi i kocha, wyjechałby z takim epitetem rodem z gimbazy?
Usuwam swojego posta. Muszę uważać komu się na pomoc rzucam
Nie kasujcie postów - widzę, że Krejzolka też edytowała...
Mogą kiedyś pomóc komuś innemu.
Ja edytowałam, ponieważ pisałam OT.
Od dzisiaj staram się być porządną, respektującą regulamin użytkowniczką forum
Napiszę OT na parę sekund, jak mnie coś zainteresuję a za chwilę kasuję, mam nadzieję, że, aż tak regulaminu nie łamię
Za późno.
Zresztą, może to i lepiej. To dość intymna historia z mojego życia, a jak ten ktoś jest takim debilem żeby robić sensacje z czyjejś orientacji seksualnej, to tym bardziej..
Ale prowokacja. Aż mi się do końca nie chciało czytać. Skoro się okaleczał po każdej takiej akcji, a na te akcje chodził w czasie trwania Waszego rzekomego związku to jak możesz mówić, że nie było oznak? Ślepa jesteś? Nie. Trollujesz.
Masz dwa wyjścia:
1. Pomóc Mu znaleźć dobrego psychiatrę, wspierać Go podczas leczenia,przy czym na pewno nie będzie łatwo, więc musisz sobie przemyśleć czy dasz radę czy pewnego dnia nie stwierdzisz, że to jednak nie na Twoje nerwy (wiem, że na to nie ma 100% pewności), ale musisz sobie teraz odpowiedzieć, czy pomimo trudności nie zostawisz Go, bo Twoje odejście pewnego dnia, może pogorszyć Jego stan.
2. Pomimo, że Go kochasz odejdź, jeżeli czujesz, że nie dasz rady.
Na prawdę tj trzecie wyjście, to ona może mu dawać buty do lizania i go bić
E.L James nauczyła się po polsku pisać? Bo ta historia brzmi jak "50 twarzy Greya"
Ana... tfu zanetkarybowska to nie żadne zboczenie. Ten fetysz uprawia spora liczba ludzi po tej książce. Chcesz ich wszystkich do psychiatryka zamknąć? No weź, kto nie lubi klapsów? W końcu uwolnili swoje fantazje, a ty od zboczeńców wyzywasz. Normalnie to tylko na misjonarza?