Brak zdecydowania u faceta... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Brak zdecydowania u faceta...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 25 ]

Temat: Brak zdecydowania u faceta...

Witam!Bardzo proszę Was o poradę...
Jestem w ponad 2-letnim związku z facetem 28-letnim. Mam 26 lat.
Bardzo dobrze się rozumiemy, mamy wspólne zainteresowania. Zarówno on, jak i ja znamy swoje rodziny.
Jest między nami wszystko, co potrzebne by związek był szczęśliwy. Tak myślę...
Męczy mnie jednak 1 rzecz...
On jest niezdecydowany... Często zmienia zdanie w bardzo ważnej kwestii.
Nie wie czy jestem tą jedyną. Kiedy zapytałam czy chce budować ze mną przyszłość - czy ją widzi
to długo się zastanawiał i powiedział, że nie wie... (Zaznaczyłam, że nie pytam o ślub tylko o chęć
budowania wspólnej przyszłości). Kiedy indziej mówi, że myśli o tym i wie, że by było nam razem bardzo dobrze...
Mówi, że kiedyś chciałby wyjechać za granicę do pracy i nie wyobraża sobie, że beze mnie...
W styczniu zaproponował mi wspólne mieszkanie, bo miałam  problemy mieszkaniowe. Kiedy przyszło co do czego
to powiedział, że jednak nie wie czy jest na to gotowy...
Jednocześnie gdy mówię, że sprawia mi ból zmieniając zdanie wpada w panikę, że go zostawię i mówi, że bardzo mnie kocha
i że nie chce żebyśmy się rozstawali...Przechodzę katusze... Męczę się - zabija mnie niepewność. Tłumaczyłam sobie, że na wszystko przyjdzie czas i że muszę być cierpliwa.
Z drugiej strony zadaję sobie pytanie: gdzie ja i moje dobro w tym wszystkim? Nie chcę się tak męczyć!
Zastanawiam się czy można po 2 latach nie wiedzieć, czy ma się chęć budować z kimś przyszłość?
Proszę o poradę. Co ja mam robić?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Brak zdecydowania u faceta...

Wspólczuje jednak takiej huśtawki z Twoim partnerem sama bym się męczyla.
Jeśli jesteście ze sobą dwa lata a on nadal nie wie co robić i co myśleć to faktycznie z nim coś nie tak ..
Ja bym przeprowadziła ostatnią i wiążącą rozmowe w prawo lub lewo, dala do zrozumienia że się męczysz w takim związku i masz dość i zobacz co powie.
Jeśli nadal nic to powiedz żegnaj choć wiem że to nielatwe...podaj mi maila to wyśle Ci pewien artykuł bo nie moge go ti dodać może Ci coś wyjaśni

3

Odp: Brak zdecydowania u faceta...

Moja znajoma miała podobnie. Ich związek trwał ponad dwa lata, a On ciągle sam nie do końca wiedział czego chce. Męczyło Ją to okropnie, powiedziała Mu o tym. Niestety nic się nie zmieniło. W końcu po kolejnych kilku miesiącach odeszła, nie mogła tego wytrzymać. Po czasie Ona weszła w nowy związek, a Jej były do dziś nie wie czego chce (jego wiek 33 lata).
Sądzę, że niektórzy po prostu tak mają. Boją się coś stracić, nie wiem np. wolność, tą swobodę wyboru itp. Ja tego nie rozumiem, nigdy tak nie miałam. Sama bałabym się tkwić kolejne lata w takiej relacji sad.

4 Ostatnio edytowany przez madoja (2016-02-01 19:21:52)

Odp: Brak zdecydowania u faceta...

Miałam kiedyś podobny związek. Facet nie do końca wiedział czego chce, a po 1,5 roku związku na moje pytanie co do mnie czuje potrafił odpowiedzieć jedynie "coś mnie do ciebie ciągnie".
Dodam że z poprzednią dziewczyną "bujał się" tak 8 lat, bez zamieszkania razem, bez ślubu.

Rozstaliśmy się, ja związałam się z kimś innym, on też. Oni od razu zaliczyli wpadkę i na szybko się z nią ożenił. Dziś ma dziecko i żonę.
Nie mam z nim kontaktu, więc niestety nie potrafię powiedzieć, czy wziął z nią ślub tylko dlatego że wpadli, czy może jednak spotkał Tę Jedyną (a ja oraz jego poprzednia ex nimi nie byłyśmy).

Twój facet moim zdaniem nie kocha Cię. Jasno Ci powiedział że nie wie czy widzi wspólną przyszłość. Jakiego jeszcze dowodu chcesz? To aż 2 lata, nie 2 tygodnie.

5

Odp: Brak zdecydowania u faceta...
madoja napisał/a:

Miałam kiedyś podobny związek. Facet nie do końca wiedział czego chce, a po 1,5 roku związku na moje pytanie co do mnie czuje potrafił odpowiedzieć jedynie "coś mnie do ciebie ciągnie".
Dodam że z poprzednią dziewczyną "bujał się" tak 8 lat, bez zamieszkania razem, bez ślubu.

Rozstaliśmy się, ja związałam się z kimś innym, on też. Oni od razu zaliczyli wpadkę i na szybko się z nią ożenił. Dziś ma dziecko i żonę.
Nie mam z nim kontaktu, więc niestety nie potrafię powiedzieć, czy wziął z nią ślub tylko dlatego że wpadli, czy może jednak spotkał Tę Jedyną (a ja oraz jego poprzednia ex nimi nie byłyśmy).

Twój facet moim zdaniem nie kocha Cię. Jasno Ci powiedział że nie wie czy widzi wspólną przyszłość. Jakiego jeszcze dowodu chcesz? To aż 2 lata, nie 2 tygodnie.


Raz mówi mi, że nie wie. Potem mówi, że woybraża sobie to i wie, że byłoby nam dobrze i że o tym dużo myśli. Zmienia zdanie...
Mam go postawić przed ścianą? Nie chcę odchodzić od tak...

6 Ostatnio edytowany przez madoja (2016-02-01 20:50:16)

Odp: Brak zdecydowania u faceta...

Wątpliwości są znakiem tego, że albo coś mu minęło, albo nigdy nie był pewien czy Cię kocha.
Naprawdę wierzysz że nagle się pewnego dnia ocknie i dojdzie do wniosku że tylko Ty?

Co innego gdybyście mieli po 17 lat, wtedy owszem - żadnego pośpiechu (choć też byłoby dziwne gdyby mówił że nie wie czy widzi z Tobą przyszłość).
Ale jesteście blisko 30-tki. Po 2 latach wiele par w tym wieku już mieszka ze sobą, są już po zaręczynach a niektórzy nawet po ślubie.
A Twój nawet nie wie czy chce z Tobą dalej iść przez życie?

Ja widocznie jestem zbyt honorowa i nie umiem Cię zrozumieć. Po tekście "nie wiem czy chcę wiązać z Tobą przyszłość" po prostu bym odeszła (już tak zrobiłam, w wyżej opisanym związku), bo duma by mi nie pozwoliła zadawać sie z kimś kto nie jest pewien czy chce ze mną być.
Nie potrafię Ci więc doradzić, ponieważ nie wiem co Ty dalej z nim jeszcze robisz. Przedłużanie tego związku jest u Ciebie jednoznaczne z tym, że godzisz się być przystankiem w jego czekaniu na odpowiedniejszą kobietę. Że godzisz się jak cielę na jego warunki, choć sama oczekujesz czegoś innego po tym związku.

Pomijając już nawet jego wątpliwe uczucia do Ciebie - niezdecydowany facet to koszmar nad koszmarami. Nie można na takim polegać, nie daje poczucia bezpieczeństwa.

7

Odp: Brak zdecydowania u faceta...

Ja również tkwiłam w takim związku, że facet nie był zdecydowany. Raz mnie kochał i zrobiłby dla mnie wszystko, a innym razem nie był mnie pewny, nie ufał i stwarzał problemy.  Niestety trochę mnie taka relacja wyniszczyla.... hmm
Autorko proponuje Ci zdystansowac się co do jego osoby. Ty się coraz bardziej angazujesz a jego nie możesz być pewna. Nie wiesz co może zrobić jutro. Albo szczera rozmowa aby sir określił albo poszukaj kogoś stałego w uczuciach. Inaczej dużo na tym stracisz.

8

Odp: Brak zdecydowania u faceta...
niesia631 napisał/a:

Ja również tkwiłam w takim związku, że facet nie był zdecydowany. Raz mnie kochał i zrobiłby dla mnie wszystko, a innym razem nie był mnie pewny, nie ufał i stwarzał problemy.  Niestety trochę mnie taka relacja wyniszczyla.... hmm
Autorko proponuje Ci zdystansowac się co do jego osoby. Ty się coraz bardziej angazujesz a jego nie możesz być pewna. Nie wiesz co może zrobić jutro. Albo szczera rozmowa aby sir określił albo poszukaj kogoś stałego w uczuciach. Inaczej dużo na tym stracisz.

Oczywiście mam zamiar porozmawiać.
Ale co uważasz? Mam stawiać mu warunki? Dać czas na podjęcie decyzji?

9

Odp: Brak zdecydowania u faceta...
weronika161 napisał/a:
niesia631 napisał/a:

Ja również tkwiłam w takim związku, że facet nie był zdecydowany. Raz mnie kochał i zrobiłby dla mnie wszystko, a innym razem nie był mnie pewny, nie ufał i stwarzał problemy.  Niestety trochę mnie taka relacja wyniszczyla.... hmm
Autorko proponuje Ci zdystansowac się co do jego osoby. Ty się coraz bardziej angazujesz a jego nie możesz być pewna. Nie wiesz co może zrobić jutro. Albo szczera rozmowa aby sir określił albo poszukaj kogoś stałego w uczuciach. Inaczej dużo na tym stracisz.

Oczywiście mam zamiar porozmawiać.
Ale co uważasz? Mam stawiać mu warunki? Dać czas na podjęcie decyzji?

Czasu miał chyba już wszystarczająco dużo...?
Ja bym się  baaardzo dziwnie czuła w takiej relacji. Na to wygląda, że on o "wszystkim" decyduje,  Ty tylko przytakujesz jego decyzjom.
Gdyby moj facet zaraz przed wspólnym zamieszkaniem, a po dwóch latach związku, powiedział, że nie jest gotowy na taki krok, to parsknelabym śmiechem i pomachała na pożegnanie. Tym bardziej,  że nie tylko w takiej sytuacji ma wątpliwości.
Tolerujesz bo kochasz? 
On jakoś skrupułow nie ma i Cię i rani i zwodzi. Aż pewnego pięknego dnia oznajmi Ci,  że spotkał kogoś wyjątkowego, z kim wiąże przyszłość....
Ale to Twoje życie i możesz tak czekać tyle ile się  da.

10 Ostatnio edytowany przez Garance_30 (2016-02-02 10:05:41)

Odp: Brak zdecydowania u faceta...

Po prostu, nie kocha cię na tyle, aby coś chciało mu się zmieniać, postanowić, działać. Jeśli nadal będziesz się łudziła, że coś się zmieni w jego podejściu, to się zamęczysz. Taki facet się nie zmienia, myśli tylko o sobie i swojej wygodzie.

Jeśli teraz jest taki (i krzywdzi cię, tym co mówi), to jaki będzie za rok, dwa? smile. Niestety, będzie tylko gorzej. A ty potem będziesz sobie pluła w brodę, że najlepsze lata straciłaś, na faceta, z którym i tak by nic nie wyszło (brak jakichkolwiek perspektyw na wspólną przyszłość).

11

Odp: Brak zdecydowania u faceta...
Garance_30 napisał/a:

Po prostu, nie kocha cię na tyle, aby coś chciało mu się zmieniać, postanowić, działać. Jeśli nadal będziesz się łudziła, że coś się zmieni w jego podejściu, to się zamęczysz. Taki facet się nie zmienia, myśli tylko o sobie i swojej wygodzie.

Jeśli teraz jest taki (i krzywdzi cię, tym co mówi), to jaki będzie za rok, dwa? smile. Niestety, będzie tylko gorzej. A ty potem będziesz sobie pluła w brodę, że najlepsze lata straciłaś, na faceta, z którym i tak by nic nie wyszło (brak jakichkolwiek perspektyw na wspólną przyszłość).


Boję się właśnie, że stracę najlepsze lata, że nie zdążę sobie ułożyć życia...
Teraz zarzeka się, że widzi wspólną przyszłość, ale myślał, że pytam o ślub a na to jeszcze nie jest gotowy...
Wkurza mnie określenie, że nie jest gotowy... No kur*a!
Zasługuję na kogoś, kto będzie mnie kochał całym sercem i wspólne życie ze mną będzie dla tej osoby szczęściem...
On mówi, że jest ze mną szczęśliwy i teraz krzyczy jak bardzo mnie kocha... Wiem, że czyny są najważniejsze...
Czy Wy rozumiecie, że poza tymi wahaniami to on naprawdę jest dla mnie bardzo dobry?I że rozumiemy się bardzo dobrze?
Wydaje mi się, że nasza więź i cała ta otoczka czyni z nas naprawdę świetną parę...
To wszystko rozsadza mi serce... On zarzeka się na wszystko, że się ogarnie, że nie chce mnie tracić...
I co mam zrobić?
Postawić pod ścianą i zobaczyć co zrobi?
Zostawić i zobaczyć czy będzie walczył?

12

Odp: Brak zdecydowania u faceta...
weronika161 napisał/a:

Boję się właśnie, że stracę najlepsze lata, że nie zdążę sobie ułożyć życia...

Ooooo, to widzę odważna jesteś (odwaga=działanie pomimo lęku i strachu) smile. Działasz na rzecz trwania w tej relacji, choć podskórnie czujesz, że to nie to smile.

weronika161 napisał/a:

Teraz zarzeka się, że widzi wspólną przyszłość, ale myślał, że pytam o ślub a na to jeszcze nie jest gotowy...
Wkurza mnie określenie, że nie jest gotowy... No kur*a!
Zasługuję na kogoś, kto będzie mnie kochał całym sercem i wspólne życie ze mną będzie dla tej osoby szczęściem...
On mówi, że jest ze mną szczęśliwy i teraz krzyczy jak bardzo mnie kocha... Wiem, że czyny są najważniejsze...

Urabianko... smile.

weronika161 napisał/a:

Czy Wy rozumiecie, że poza tymi wahaniami to on naprawdę jest dla mnie bardzo dobry?I że rozumiemy się bardzo dobrze? Wydaje mi się, że nasza więź i cała ta otoczka czyni z nas naprawdę świetną parę...

Tak widzę. Aż musiałaś zagryzc zęby i powiedzieć "No kur*a!", aż tak ci dobrze i jest git wink.

13

Odp: Brak zdecydowania u faceta...

Czyli uważasz, że tą relację trzeba jak najszybciej zakończyć nie dając szansy na poprawę?

14 Ostatnio edytowany przez weronika161 (2016-02-02 20:11:14)

Odp: Brak zdecydowania u faceta...

.

15 Ostatnio edytowany przez weronika161 (2016-02-02 20:16:38)

Odp: Brak zdecydowania u faceta...

Czasu miał chyba już wszystarczająco dużo...?
Ja bym się  baaardzo dziwnie czuła w takiej relacji. Na to wygląda, że on o "wszystkim" decyduje,  Ty tylko przytakujesz jego decyzjom.

Czy Ty Leila uważasz, że powinnam go zostawić? Może jak postawię ostr warunki to do niego coś dojdze...

16

Odp: Brak zdecydowania u faceta...
Garance_30 napisał/a:
weronika161 napisał/a:

Boję się właśnie, że stracę najlepsze lata, że nie zdążę sobie ułożyć życia...

Ooooo, to widzę odważna jesteś (odwaga=działanie pomimo lęku i strachu) smile. Działasz na rzecz trwania w tej relacji, choć podskórnie czujesz, że to nie to smile.

weronika161 napisał/a:

Teraz zarzeka się, że widzi wspólną przyszłość, ale myślał, że pytam o ślub a na to jeszcze nie jest gotowy...
Wkurza mnie określenie, że nie jest gotowy... No kur*a!
Zasługuję na kogoś, kto będzie mnie kochał całym sercem i wspólne życie ze mną będzie dla tej osoby szczęściem...
On mówi, że jest ze mną szczęśliwy i teraz krzyczy jak bardzo mnie kocha... Wiem, że czyny są najważniejsze...

Urabianko... smile.

weronika161 napisał/a:

Czy Wy rozumiecie, że poza tymi wahaniami to on naprawdę jest dla mnie bardzo dobry?I że rozumiemy się bardzo dobrze? Wydaje mi się, że nasza więź i cała ta otoczka czyni z nas naprawdę świetną parę...

Tak widzę. Aż musiałaś zagryzc zęby i powiedzieć "No kur*a!", aż tak ci dobrze i jest git wink.


Czy Ty Garance uważasz, że powinnam go zostawić bez dawania szansy na poprawę?

17

Odp: Brak zdecydowania u faceta...

A czy ty widzisz szanse że on cię nagle pokocha?

18

Odp: Brak zdecydowania u faceta...

Weronika, powiem Ci w ten sposób: jeżeli Twój chłopak przez 2 lata związku nie umie się określić, to raczej niewielką jest szansa na to, że nagle mi się w magiczny sposób odmieni. Nie chcę absolutnie negowac faktu, że poza tym problemem wasz związek jest udany...Ale pamiętaj, ze prawdziwy związek zaczyna się wtedy, gdy żyje się razem, a nie randkuje. Twój chłopak niestety nie daje wam nawet szansy by sprawdzić, czy prawdziwe wspólne życie to jest to. Moim zdaniem jeżeli ktoś naprawdę kocha, to chce być blisko tej drugiej osoby, dzielić z nią życie na codzień...i masz rację z tym, ze boisz się upływającego czasu.
Ja na Twoim miejscu nie skreslalabym go jednak od razu; wszak istnieją przypadki oporne, które trzeba postawić pod ścianą, żeby cokolwiek do nich dotarło. Postawilabym po prostu ultimatum, w te lub we wte.

19

Odp: Brak zdecydowania u faceta...
Dziubus napisał/a:

Weronika, powiem Ci w ten sposób: jeżeli Twój chłopak przez 2 lata związku nie umie się określić, to raczej niewielką jest szansa na to, że nagle mi się w magiczny sposób odmieni. Nie chcę absolutnie negowac faktu, że poza tym problemem wasz związek jest udany...Ale pamiętaj, ze prawdziwy związek zaczyna się wtedy, gdy żyje się razem, a nie randkuje. Twój chłopak niestety nie daje wam nawet szansy by sprawdzić, czy prawdziwe wspólne życie to jest to. Moim zdaniem jeżeli ktoś naprawdę kocha, to chce być blisko tej drugiej osoby, dzielić z nią życie na codzień...i masz rację z tym, ze boisz się upływającego czasu.
Ja na Twoim miejscu nie skreslalabym go jednak od razu; wszak istnieją przypadki oporne, które trzeba postawić pod ścianą, żeby cokolwiek do nich dotarło. Postawilabym po prostu ultimatum, w te lub we wte.

Masz rację...
Nie powiedziałam Wam wszystkiego... W styczniu zaproponował mi mieszkanie, kiedy miałam problemy mieszkaniowe. Zaplanowaliśmy, że zamieszkamy razem na wiosnę. Ponad tydzień temu okazało się, że muszę
jednak zmienić lokum do końca marca. Powiedział, żebyśmy razem zamieszkali a potem, że nie jest tego pewnien zaczął się wahać. Postanowiłam że dam mu czas na ostateczne podjęcie decyzji, którą
miał mi wyznać 7.02. Kilka dni temu przez przypadek zupełny wyszła rozmowa o budowaniu przyszłości kiedy powiedział, że nie wie czy chce ją ze mną budową a potem, że chce. Wcześniej wielokrotnie mówił, że planujemy razem przyzłość, że skoro jesteśmy razem tyle czasu to dąży to do jednego celu. Mówił to a potem się wahał. Tak jak i teraz...

Dzisiaj jeszcze raz powiedział mi, że się ogarnie i żebyśmy razem zamieszkali...
Zaczęłam zastanawiać się nad nim. To nie jest tak, że on ma problem z podjęciem decyzji tylko jeśli chodzi o mnie.
On się bardzo często waha i w pracy, w życiu... Często odpowiada "nie wiem" w sprawie różnych tematów.
Muszę być twarda i po prostu powiedzieć, że ma podjąć decyzję i tak jak mówisz Dziubus - ale w jedną stronę, albo w drugą.

20

Odp: Brak zdecydowania u faceta...

Myślę sobie, że przyczyna może leżeć jeszcze gdzie indziej. My tu znamy historię tylko z jednej strony, ale może on opisałby to inaczej.
Miałam kolegę, też takiego niezdecydowanego co do dalszych kroków ze swoją dziewczyną, ale to dlatego że ona miała okropny charakter. Foszasta, kłótliwa, obrażalska. On wciąż jej dawał szanse, kochał ją, ale jednocześnie wciąż miał coraz więcej wątpliwości. Może u Was przyczyna jest podobna?
Albo powodem może być np. Twój stosunek do pracy i pieniędzy (np. nie masz pracy lub uważasz że tylko facet powinien pracować).
Może nie napisałaś tu wszystkiego, nie wiem, zgaduję.

21

Odp: Brak zdecydowania u faceta...
madoja napisał/a:

Myślę sobie, że przyczyna może leżeć jeszcze gdzie indziej. My tu znamy historię tylko z jednej strony, ale może on opisałby to inaczej.
Miałam kolegę, też takiego niezdecydowanego co do dalszych kroków ze swoją dziewczyną, ale to dlatego że ona miała okropny charakter. Foszasta, kłótliwa, obrażalska. On wciąż jej dawał szanse, kochał ją, ale jednocześnie wciąż miał coraz więcej wątpliwości. Może u Was przyczyna jest podobna?
Albo powodem może być np. Twój stosunek do pracy i pieniędzy (np. nie masz pracy lub uważasz że tylko facet powinien pracować).
Może nie napisałaś tu wszystkiego, nie wiem, zgaduję.

Każdy ma swoje wady. Ja też. Nie wydaje mi się, że to jest przyczyna.
Zapytam go oczywiście. Dziękuję za uwagę.
Jestem bardzo pracowita - mam dwie prace. Równo rozdzielamy wydatki, ale robimy też sobie prezenty.
Równo też dzielimy się obowiązkami -np. ja gotuję a on zmywa. Zawsze powtarza, że przy mnie zmienił się bardzo na lepsze. Z resztą
tak też tweirdzą jego przyjaciele.
Mi się wydaje, że brakuje mu impulsu i przysłowiowego kopa do działania... Pamiętam rok temu jak zachorował poważnie - był w szpitalu przez 2 tygodnie.
Potem miał jeszcze 2 zabiegi nie były poważne, ale bolesne i dotkliwe. Opiekowałam się nim.
Po wszystkim powiedział, że teraz dopierp zrozumiał, jak wiele dla niego znaczę...

22

Odp: Brak zdecydowania u faceta...
weronika161 napisał/a:

Opiekowałam się nim.
Po wszystkim powiedział, że teraz dopierp zrozumiał, jak wiele dla niego znaczę...

Dla mnie takie wyznanie jest smutne. Wcześniej nie wiedział tego? Dopiero jak był w potrzebie? Po aż ponad roku związku zrozumiał że coś dla niego znaczysz?

Poza tym - chyba nawet wtedy do niego też nie dotarło, skoro nadal nie jest pewien czy wiązać z Tobą życie.
Jestem praktycznie pewna, że on Cię nie kocha dostatecznie mocno.

Skoro macie termin rozmowy na 7.02, a sama jesteś w mieszkaniowych kłopotach, to jest idealna sytuacja by postawić sprawę na ostrzu noża.

23

Odp: Brak zdecydowania u faceta...

jak straci to doceni i nagle wszystko stanie się oczywiste big_smile

potwierdzone - sprawdzone. big_smile

24

Odp: Brak zdecydowania u faceta...

On Cię nie kocha, a Ty na różne sposoby próbujesz go usprawiedliwiać taka prawda. Im więcej kart odkrywasz tym jestem coraz bardziej pewny, że nawet dawanie mu wyboru jest bezsensem.

25

Odp: Brak zdecydowania u faceta...

Życie w wiecznym konflikcie samej ze sobą (ty tak własnie zyjesz), w wiecznej niepewności, awięc w permanentnym stresie, to idealna droga do nabawienia się nerwicy wegetatywnej, która uniemozliwia normalne zycie, normalne funkcjonowanie na co dzień. Jesli tego dla siebie chcesz, to ciągnij dalej tę znajomość i męcz się rozwiązywaniem niezwykle skomplikowanych zagadek oraz łamigłówek. Ja jednak odradzam ci cos takiego, bo widzisz to jest tak- facet nie wie czego chce, ale jest tak tylko  w odniesieniu do ciebie. Z jednaej strony ty mu pasujesz, bo cos tam, ale z drugiej strony, on wolałby inna, bo cos tam- daj sobie spokój z tym panem. Tracisz tylko czas. On pewnego dnia spotka jakaś kobietę i od razu bedzie wszystkiego pewny. Zanim kur zapieje on oświadczy się jej i załozy z nia rodzinę, żadnych dylematów nie bedzie przezywał. On z toba jest na pół gwizdka, bo póki co, ty w niczym mu nie przeskadzasz. Zaczniesz przeszkadzać mu, jesli nagle wpakujesz się do jego domu, do jego świata- długo ty z tym człowiekiem nie pomieszkasz, bo on nie wytrzyma trzymania cię na co dzień pod swoim dachem- przykro mi, ale tak to wygląda na podstawie tego, co napisałas. Odejdx od tego człowieka, bo on zwodzi cię i marnujesz na niego czas, zdrowie, energię oraz nerwy.

Posty [ 25 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Brak zdecydowania u faceta...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024