Czy jezeli w trakcie rozwodu maz mnie uderzyl tak ze poleciala mi krew z nosa I zglosilam to odrazu na policje to czy samo zgloszenie mi jakos pomoze?
1 2016-01-31 23:18:36 Ostatnio edytowany przez Marsjanki (2016-02-01 00:10:48)
2 2016-01-31 23:59:05 Ostatnio edytowany przez Marsjanki (2016-02-01 00:11:16)
.
Witaj,
Nie jestem co prawda prawnikiem w tej materii, ale klasyką w przypadku mocniejszego pobicia jest założona niebieska karta na policji przy takich ekscesach, zrobienie obdukcji lekarskiej i włączenie tych dokumentów do akt sprawy rozwodowej.
W Twoim przypadku cios jest z kategorii potocznie zwanej "niskiej szkodliwości społecznej" i wszystko sprowadza się do meritum, jak to widzi policja.
Normą jest że facet ma przechlapane w sądzie, tak i tu warto poczynić jakieś kroki, gdy policja uzna to za właściwe w przypadku rozwodu.
Kolejny dowód na niewłaściwe zachowania męża ze stosowną parafką w/w służb jest brany pod uwagę przez sąd przy rozprawie.
Jeżeli mąż cię uderzył i to zgłosiłaś, zrobiłaś obdukcję, masz na to świadka to tak... obdukcja też sama w sobie jest jakimś dowodem...
Nie mniej facet to damski bokser.... albo faktycznie musiało go coś poważnie zezłościć jak cię uderzył.
No cóż, jestem prawnikiem i powiem Ci jak ja to widzę.
W tym przypadku jest słowo za słowo.
Na przykład Ty zeznasz, że mąż Ciebie pobił a on zezna, że Ty sobie specjalnie sama zrobiłaś aby mu dowalić.
Zawsze w takich sytuacjach należy robić niezwłocznie obdukcję a ponadto za każdym razem wzywać policję.
Sąd często wysyła pisma na policję z pytaniem o ilosć interwencji i ich powód.
W sprawach karnych jedną z koronnych zasad jest to, że wszelkie niejasności przemawiają za oskarżonym.
Niestety rozwód nie jest sprawą karną i ta zasada nie ma zastosowania.
Ale czy zastanowiłaś się czy nie zlożyć zameldowania do prokuratury o znęcaniu się fizycznym i moralnym nad Tobą przez jm.?
Oczywiście trzeba mieć jakieś dowody.
Ale są dyktafony, na których możesz nagrać jak się Twój maż zachowuje
Na sąsiadów raczej nie licz, bo jak wiem z doswiadczenia oni nie chcą zeznawać.
Na osłodę napiszę jeszcze to, że w zdecydowanej większości spraw rozwodowych sąd bierze strony kobiety.
Tylko należy pamiętać też o zasadzie " swobodnej oceny dowodów" , a jak je sąd oceni to my tego do końca nie wiemy.
Nie mialem zamiaru wypowiadać się w tym wątku, ale zrezygnowałem z niego bo nie nawidzę "damskich bokserów.
Życzę powodzenia i przemyśl to co napisałem.
Pozdrawiam
Jeżeli mąż cię uderzył i to zgłosiłaś, zrobiłaś obdukcję, masz na to świadka to tak... obdukcja też sama w sobie jest jakimś dowodem...
Nie mniej facet to damski bokser.... albo faktycznie musiało go coś poważnie zezłościć jak cię uderzył.
Ostatnie zdanie spowodowało u mnie wstrząśnienie nerwów. Coś go faktycznie musiało zezłościć, oczywiście a za gwałt odpowiedzialna jest osoba zgwałcona bo miała za krótką spódniczkę!
NIC nie usprawiedliwia przemocy i zawsze winny jest ten kto uderzył. Chyba że zrobił to w obronie własnej i to w drodze wyjątku.
Ja p**dzielę, czyli jak dziecko krzyczy to jest też powód żeby je zbić, bo się tatuś się "poważnie zezłości"?