Witam, rok temu na forum napisałam :
Mam 50 lat rodzinę no i mamę, z którą od jakiegoś czasu mam coraz większy problem.
Wczoraj byłam z mężem i synem na jej 72 urodzinach, kupiłam w prezencie ramkę cyfrową na którą zgrałam jej zdjęcia z naszych wspólnych wycieczek i imprez rodzinnych , myślałam że zrobię jej przyjemność ponieważ lubi oglądać zdjęcia, chociaż wiem też, że od jakiegoś czasu zawsze przy okazjach obdarowywania jej prezentami zawsze robi mi awanturę. Lecz to co tym razem usłyszałam przekroczyło wszystkie oczekiwania.
Mama wyzywała ,,że przecież wiem że ona niczego nie potrzebuje, po co jej to kupiłam, robię jej to specjalnie na złość.... skończyło się nawet tym że nie potrzebuję jej więcej odwiedzać i ona też do mnie nie przyjdzie.... a najlepiej to chciałaby już umrzeć i mieć święty spokój,, wszyscy musieliśmy tego wysłuchiwać a żadne tłumaczenia i prośby o wyjaśnienie dlaczego się tak zachowuje nie odniosły żadnego skutku. Po chwili milczenia i zmianie tematu przez mojego męża sytuacja się poprawiła.
Takie sytuacje powtarzają się prawie przy każdej wizycie, nie wiem już jak mam na to reagować.
Mama zawsze miała silny charakter i nie przyjmowała innego zdania tylko swoje za słuszne , ona się nigdy nie myli , wszystko najlepiej wie i pamięta. o mnie mówi, że ja się bardzo zmieniłam, że kiedyś inaczej z nią rozmawiałam, częściej odwiedzałam.
Moja mama od 2 lat nie pracuje a od 25 lat mieszka sama, wydaje mi się że od tego czasu te zachowania się nasilają.
Chciałabym nadmienić iż mama jest osobą w pełni sprawną i w pracy uchodziła za osobę bardzo lubianą.
Kiedyś moja mama była moją najlepszą przyjaciółką , mogłam jej się zwierzać z każdego problemu, teraz na każdy temat ma inne zdanie. Zaczynam się zastanawiać jak postępować , ponieważ gdy dzwonię to z byle powodu awantura ..... jak nie dzwonię to słyszę, że ona mogłaby umrzeć i nikt się nie zainteresuje.
W moim domu wszyscy mówią ,że to moja mama się zmieniła ale ona nie przyjmuje tego do wiadomości.
Proszę radę, może ktoś mi powie jak mam sobie radzić w tej sytuacji, bo już żyć mi się odechciewa......
Po roku sytuacja się nie zmieniła a nawet powiedziałabym ,że jest jeszcze gorzej.
Doszły jeszcze kłótnie na tematy polityczne, zawsze miałyśmy te same poglądy lecz od jakiegoś czasu ja je zmieniłam i mama nie może zrozumieć , niby nie chce na ten temat gadać, ale sama zaczyna temat i po wymianie zdań , słyszę że ona już ze mną nie chce w ogóle gadać, że jak mogłam się tak zmienić....
ostatnio nawet usłyszałam po takiej wymianie zdań że mam jej nie mówić mamo.
Na każdy temat ma odmienne zdanie a to co kiedyś lubiła , też nie przynosi jej już zadowolenia.
Ta sytuacja dotyczy też mojego syna i męża.
Staram się puszczać to mimo uszu i po kilku dniach dzwonię ( mama nie dzwoni nigdy) i pytam jak się czuje, ale powiem że nie jest to już ta sama rozmowa co kiedyś, nie wiem jak z nią rozmawiać i jakie tematy poruszać. To w rezultacie powoduje , że nie ma już takiej więzi między nami. Potem słyszę od mamy że to prze ze mnie ,że to ja się zmieniłam , że inaczej z nią rozmawiam i koło się zamyka.
Mój syn mi mówi wręcz, że nie ma ochoty już dzwonić , bo boi się reakcji .... to potem słyszy że już się babcią nie interesuje a kiedyś z każdą sprawą przychodził.
Nie wiem już co robić w takiej sytuacji , jestem jedynaczką i mama ma tylko mnie. Zależy mi na niej.... cały czas o tym myślę chciałabym żeby było tak jak dawniej, nigdy w życiu nie myślałam że coś takiego między nami będzie.
Proszę o odpowiedź jakiegoś psychologa .