theonlyone napisał/a:Każdy jest święcie przekonany o swojej racji,każdy lubi mieć rację i zaciekle jej broni.
Zgadzam sie ze kazdy ma potrzebe posiadania racje. Jest jednak w tym paradoks. Gdyby "racja" byla tozsama z "prawda", wowczas logicznie ujmujac, kazdy dazylby do odkrycia prawdy. W takim przypadku obie debatujace strony wspolpracowalyby nad poszukiwaniem prawdy. Dobrze wiemy z doswiadczenia ze tak nie jest. Np. wyobrazcie sobie ze w jednym pokoju mamy chrzescijanina, muzulmanina, zyda, hindusa i ateiste, ktorzy debatuja religie. Logicznie na to patrzac wiemy ze co najmniej czterech z pieciu jest w bledzie, a wiec istnieje duze prawdopodobienstwo ze kazda z tych osob jest w bledzie. Wydawaloby sie, ze to powinno byc wystarczajacym powodem aby wspolpracowac nad poszukiwaniem prawdy, a tak sie nie dzieje. Dlatego smiem twierdzic, ze opinie maja bardzo malo wspolnego z prawda.
theonlyone napisał/a:Prawda i kłamstwo to tylko subiektywna wizja rzeczywistości,ukształtowane przez osobiste doświadczenia i filtry przez które patrzy się na świat.Większości wydaje się,że mają jedyny realny obraz rzeczywistości,nie biorą oni pod uwagę,ze to tylko ich subiektywne odczucie,nie mają nawet tego świadomości.Z punktu widzenia ewolucji powiedziałbym,że ten kto ma rację,przetrwa ...
Oczywiscie osobiste doswiadczenia zyciowe maja ogromny wplyw na formowanie przynajmniej oryginalnej opinii na jakis temat. Jednak nie o to mi chodzi. Glownie ciekawi mnie co sie dzieje kiedy czlowiek ktory ma juz opinie uformowana na jakis temat, zostaje skonfronowany z inna opinia na ten temat. Zamiast okazac zainteresowanie i poszerzac horyzonty, czlowiek natychmiast odrzuca odmienna opinie bez jakiegokolwiek krytycznego procesu myslowego. Tu celowo mowie o "czlowieku" poniewaz ta "przypadlosc" dotyczy wszytkich ludzi niezaleznie od ich pogladow.
Twierdze, ze opinie nie maja nic wspolnego z prawda, faktami i logika. Za to opinie maja duzo wspolnego z emocjami. Mysle ze opinie sa formowane glownie na podstawie tego co dana osoba czuje kiedy taka opinia jest wyrazana.
Paweło napisał/a:Generalnie ludzie niereformowalni ci dzielą się na dwie kategorie pierwsza to nie umiejący przyznać się do błędów ze względu na swoje kompleksy ci ludzie często szukają swojego miejsca w danej hermetycznej społeczności bądź by uwyraźnić to w danym plemieniu gdzie są ściśle określone zasady a osoba ta wtedy czuje się częścią jakiegoś większego planu dzięki czemu nabiera pewności siebie. Zauważ iż jest tak np na wielu portalach politycznych np salon24 gdzie jak gdyby rozmawiają z właściwie z sobą pocieszają się poprzez wieczne utwierdzanie się w tym iż tak jest i tak musi być basta. Jeśli chodzi o to kim są te osoby to jednak nie rzadko mają tendencję do bycia chorągiewkami w sytuacji patowej więc nie zaaklimatyzują się w upragnionym środowisku. to Wtedy to u tych osób do gwałtownych gwałtownych zmian często bardzo skrajnych (np z zadeklarowanego prawiczka w drania, z osoby tolerancyjnej w rasistę, z katolika w muzułmanina,, z ekologa we wroga ekologów, z lewaka w konserwę, z księdza w hipisa) są to najczęściej osoby nie stare(nawet często bardzo młode) Jednak wtedy zazwyczaj nie przyznają się otwarcie do tego kim byli wcześniej. Druga kategoria ludzi to ludzie o zachowawczy z charakteru tu wiadomo ( nie mylić z prawicą). najczęściej jednak są to ludzie kierujący się głównie emocjami o poglądach wstecznych. Nie rzadko kłamią bez liku łamią zasady oby tylko nie wyjść na przegranych a osądzi o ironio po śmierci ich tylko Bóg. O ironio bo w praktyce są to ludzie na tyle zadufani iż nawet nie potrafią prawdziwe wierzyć w tegoż Boga. Tylko on jest ich celem jednym z głównych środków to ułożenia drugiej osobie życia. Bo taki jest ich właściwy cel i sens życia. Bo w rzeczywistości brak im jest realnego celu w życiu. Ludzie ci nie wytrzymali by zmian nie umieli by się dostosować do nowych warunków bez odwołania się do starych. Dla nich to nie do pojęcia. Mają też problemy z czerpaniem przyjemności więcej u nich jest obowiązku niż wyboru.
Nie bardzo rozumiem co masz na mysli kiedy uzywasz slowa "niereformowalni". To slowo zle kojarzy mi sie z komunizmem i dyktatura. Zakladam, ze masz na mysli ludzi, ktorzy sa odporni na zmiane opinii.
W przypadku pierwszej kategorii bardzo celnie zauwazyles ze czesto jest tak iz ludzie akceptuja bezkrytycznie opinie ktora dominuje w grupie do ktorej chca przynalezec. To swietnie widac na przykladzie amrykanskich uniwersytetow, gdzie niemal wszyscy studenci podzielaja poglady lewicowe podczas gdy demografia kraju wskazuje na bardziej 50/50 podzial pomiedzy lewica a prawica. Prawdopodobnie tacy ludzie sa sklonni zmienic swoja opinie bedac przeniesionym z jednego srodowiska w drugie. Znowu ta obserwacja tylko potwierdza ze opinie nie maja nic wspolnego z prawda.
Druga kategoria ludzi to tez bardzo interesujaca obserwacja. Rzeczywiscie istnieja tacy ludzie ktorzy absolutnie nie chca nawet slyszec nic na temat odmiennej opinii. Sam znam osobe ktora reaguje agresja kiedy sie tylko przytoczy jakis fakt podwazajacy jej swiatopoglad. Tacy ludzie wiaza bardzo silne emocje ze swoimi opiniami i traktuja kazdy namiastek danych podwazajacy ich wlasna opinie jak smiertelne zagrozenie. Ta obserwacja potwierdza ze opinie sa silnie zwiazane z emocjami. Im mniej emocji ktos przywiazuje do danej opinii, tym bardziej taka osoba jest otwarta na debate na jej temat. Np. katolik w debacie z muzulmaninem na temat wiary bedzie zazarcie bronil katolicyzmu. Ta sama osobe okaze sie zupelnie racjonalna w dyskusji roznic pomiedzy hinduizmem a islamem.
Hh999 napisał/a:otóż osobą, która nie zmieniała poglądów/opinii/przekonań był mój były facet. Było to cokolwiek irytujące, ponieważ nic do niego nie dochodziło - zarówno w kwestiach banalnych jak i ważnych. I tak ... był w przekonaniu, że Agnieszka Radwańska na olimpiadzie nie chciała grać dobrze, bo jej się to nie opłacało. Nie oglądał meczów Radwańskiej, a też kiedy ja chciałam obejrzeć, psioczył na czym świat stoi. Mówię - nawet jeżeli tak było, to odpuść, dobrze gra, nie zapiera się Polski, odpuść .... niestety On nie... Ja wiem, że to pierdoła, ale niestety case Radwańskiej rozciągał się na znacznie poważniejsze sprawy. Jak ktoś mu podpadł, to dożywotnio - głównie to mnie denerwowało, że każdy miał u niego wyłącznie jedną szansę. Życie z takim zakapiorem jest koszmarne ...
Zaloze sie ze ten facet jest osoba bardzo emocjonalna i pewnie traktowal kazda opinie niezgodna z jego swiatopogldaem jako atak na niego samego.
dymitrop napisał/a:@up co?
a co do tematu -> jeśli ktoś zaczyna nawijać w stylu "to jest mój punkt widzenia i go szanuj" - to już wiesz z kim masz do czynienia 
ogólnie zmiana tematu jest właśnie z tego punktu widzenia bardzo ciężka -> ludzie którzy nabijają się z tego, że ktoś jest "zamknięty na horyzonty" obrzucają tego typu osoby błotem wciskającym im do życiorysu masę kompleksów i tym podobne pierdoły.
Moim zdaniem rozwiązanie jest dużo prostsze.
Eksperyment myślowy:
Zapewne kiedy wstajesz rankiem widzisz wschodzące słońce.
A teraz wyobraź sobie, że ktoś chociaż mieszka w tym samym miejscu co Ty to : nie ma słońca/ma fioletowe słońce/ma dwa słońce itp.
innymi słowy jego rzeczywistość jest zupełnie inna od twojej
ten człowiek nie musiał być w życiu 100 razy odtrącony przez płeć przeciwną, gwałcony za młodu, bity, maltretowany, zamykany w piekarniku itd.
po prostu jego świat jest zupełnie inny niż Ty przedstawiasz
Dlaczego miałby uwierzyć, że to co Ty mówisz jest prawdą SKORO ON OBSERWUJE KAŻDEGO DNIA ZUPEŁNIE COŚ INNEGO. Ma Tobie uwierzyć od tak, na słowo?
Zastanów się nad tym, wyobraź sobie coś co w twoim życiu pojawia się niezmiennie i teraz zastanów się czy uwierzyłabyś komuś na słowo, że jest inaczej.
Często na tym forum są przepychanki obydwu płci typu - faceci są gorsi/kobiety są gorsi bo: bla bla bla.
I teraz powiedz mi.
Czy jeśli ktoś jest tak brzydki, że po prostu ciężko powstrzymać się od wymiotowania na jego widok, oraz miał nieprzyjemność w życiu spotkać pod rząd kilkanaście przedstawicielu płci przeciwnej którzy mu to wytknęli/olewali go/gardzili nim/ w ogóle traktowali jak ścierwo i ludzkiego śmiecia, to czy taka osoba może mieć dobrą opinię o płci przeciwnej? Nie i naprawdę są przypadki, że jest "niewiele" winy w takiej osoby. Miała pecha etc. Powiesz mi - "dobrze, zgadzam się z Tobą w tej kwestii, ale ogólnie trochę sobie zaprzeczasz, ponieważ pisałeś, że osoba mająca złą opinie o płci przeciwnej wcale nie musi być skrzywdzona". No tak, ale teraz weźmy sobie osobę która jakoś nie miała parcia na związki, a dookoła obserwowała podobne przypadki (dookoła = jej przyjaciele, znajomi rodzina). Taki ktoś wcale nie musi być "skrzywdzony", żeby mieć złą opinię na temat drugiej płci.
Ach i jeszcze jedno - jeśli uważasz, że opinia osoby "pokrzywdzonej" jest nic nie warta ze względu na jej porażki, to tak samo jest nic nie warta opinia osób atrakcyjnych którym się co nieco poszczęściło i teraz "roszczą" sobie prawa do wymądrzania się i pogardy wobec pokrzywdzonych. I niektórzy naprawdę nie rozróżniają, że kilka odrzuceń w życiu połączonych z ogólnym powodzeniem i brakiem większych problemów to jest nic w porównaniu do tego co przeżywa osoba zlewana za każdym razem. Pierwszy przypadek to nie jest "zranienie", nawet nie zadrapanie, a cytując Szekspira - "Żartuje z blizny, kto nie znał rany".
Wszytko co opisujesz moim zdaniem potwierdza, ze opinie sa niczym innym jak tylko emocjami. Agresja towarzyszaca wyrazaniu opinii gwarantuje, ze taka opinia bedzie natychmiast odrzucona przez rozmowcow. Twierdzenie ze ludzie sa "zamknieci na horyzonty" jest chyba wynikiem doswiadczen kiedy ludzie agresywnie atakuja opinie innych, po czym dziwia sie ze otrzymuja agresje spowrotem.
Na koniec tego postu przytocze maly przyklad z historii. Przez cale stulecia trwalo zmaganie pomiedzy dwoma teoriami o Ziemi: teoria plaskiej Ziemi i teoria kuli ziemskiej. Dzisiaj wiemy ze Ziemia jest kula, zostalo to udowodnione ponad wszelka watpliwosc. Mimo, ze zwolennincy teorii plaskiej Ziemi ewidentnie mijali sie z prawda, to zazarcie bronili tej teorii. Kosciol katolicki przez dlugi czas traktowal zwolennikow teorii kuli ziemskiej jako heretykow. Podobnie traktowani byli przez Kosciol zwolennincy teorii heliocentrycznej. Fakty, logika, prawda - nie maja one znaczenia. Opinie to tylko emocje.