Witam Drogie Panie. Na wstępie chciałem zaznaczyć ze nie mam na celu urazić kogoś tym postem. Od kilku lat istnieje tendencja którą nazwę "lans na necie". Chodzi mi tu głównie o kobiety (mężczyźni mniej, ale też sie tacy zdarzają), robią makijaże, ubierają się pięknie aby zrobić fotke i wpuścić na neta, rozumiem tam kilka zdjęć ale znam osoby z mojego otoczenia co mają po kilkaset jak nie więcej zdjęć na Instagramie. Robią po 100 snapówch dziennie. A o modelkach już nie wspomne. Opisywanie całego życia na necie, np. pije piwo, mam zły humor. Zapraszanie dużej liczby znajomych, po kilka tysięcy, co z tego ze zna może 500... Jeśli chodzi o mnie, mam 20 lat i mam może z 450-500 znajomych których 'faktycznię znam' i kilka zdjęć na fb, nie mam insta ani innych bzdetów to już oznacza że jestem zacofany, że nie jestem na topie? I tu kieruje pytanie do was... Czemu ma to właściwie służyć?, dwaniej prywatność była czymś pożądanym teraz wręcz przeciwnie.
1 2016-01-29 14:49:44 Ostatnio edytowany przez Anemonne (2016-01-29 16:20:27)
Fakt, że ty sobie nie dajesz rady w tym świecie nie oznacza, że wszyscy inni muszą przestać
Kiedyś świat lubił nieme kino, Beatlesów, a dziś świat kocha Instagram.
(Chociaż ja na przykład Twittera )
@iceni a na jakiej podstawie wywnioskowałaś, że on nie daje sobie rady ? XD
@iceni a na jakiej podstawie wywnioskowałaś, że on nie daje sobie rady ? XD
Ponieważ w ogóle przyszło mu do głowy żeby założyć taki temat
Umiejętność wyciągania wniosków z powietrza u kobiet jest doprawdy imponująca
Może po prostu nie rozumieć dlaczego ludzie się lansują i prosi o odpowiedź.
PS: porównywanie mody na twitera/instagrama do niemego kina i beatlesów jest chybione (kino się oglądało a b. słuchało - co to ma do krzyczenia "patrzcie na mnie!"?)
Umiejętność wyciągania wniosków z powietrza u kobiet jest doprawdy imponująca
Może po prostu nie rozumieć dlaczego ludzie się lansują i prosi o odpowiedź.
PS: porównywanie mody na twitera/instagrama do niemego kina i beatlesów jest chybione (kino się oglądało a b. słuchało - co to ma do krzyczenia "patrzcie na mnie!"?)
Wszystko wyrosło na bazie mody Sądzisz, że te wszystkie beatle-fanki gdyby tylko miały taka możliwość nie wrzucamy by fotek na Instagram?
tak, wyrosło na bazie mody. Tak, uważam, że tak by robiły.
A jaki to ma związek z moim pytaniem?
No napisałeś, że to nietrafiony przykład. A ja ci napisałam, dlaczego to dobry przykład - bo wszystko,zanim uzyskało swój status "klasyki" też wzięło się z mody - dopiero upływ czasu przefiltrował to co wartościowe od bzdetów.
Instagram, Twitter itp to BARDZO dobre źródła informacji, jeżeli umie się z tego korzystać.
A wracając do pytania autora dlaczego jest w sieci tyle panienek wstawiajacych sweetfocie to odpowiedź jest bardzo prosta - bo jest dziesięć razy więcej osób, które marnują swój czas na ich oglądanie
Wynika z mody, ale jest różnica miedzy OGLĄDANIEM kina niemego i SŁUCHAŁEM muzyków A samemu lansowanie się w necie. To, że coś wynika z tej samej przyczyny nie znaczy, że jest identyczne.
"Instagram, Twitter itp to BARDZO dobre źródła informacji, jeżeli umie się z tego korzystać" - tak, ale nie o to autor pyta (???)
a mnie nadal ciekawiło jaki ma związek to, że taka moda wyrosła z twoim postulatem "autor nie radzi sobie z rzeczywistością". Równi dobrze mogę napisać, że jeśli Ty lubisz Twittera to jesteś bezmózgim baranem dążącym za stadem - raczej nie jest miłe wyciąganie tak daleko idących wniosków, prawda?
Witam Drogie Panie. Na wstępie chciałem zaznaczyć ze nie mam na celu urazić kogoś tym postem. Od kilku lat istnieje tendencja którą nazwę "lans na necie". Chodzi mi tu głównie o kobiety (mężczyźni mniej, ale też sie tacy zdarzają), robią makijaże, ubierają się pięknie aby zrobić fotke i wpuścić na neta, rozumiem tam kilka zdjęć ale znam osoby z mojego otoczenia co mają po kilkaset jak nie więcej zdjęć na Instagramie. Robią po 100 snapówch dziennie. A o modelkach już nie wspomne. Opisywanie całego życia na necie, np. pije piwo, mam zły humor. Zapraszanie dużej liczby znajomych, po kilka tysięcy, co z tego ze zna może 500... Jeśli chodzi o mnie, mam 20 lat i mam może z 450-500 znajomych których 'faktycznię znam' i kilka zdjęć na fb, nie mam insta ani innych bzdetów to już oznacza że jestem zacofany, że nie jestem na topie? I tu kieruje pytanie do was... Czemu ma to właściwie służyć?, dwaniej prywatność była czymś pożądanym teraz wręcz przeciwnie.
Nie wiem czy ze mną coś nie tak czy z Tobą ale JA nie mam takich znajomych co by opisywali całe swoje życie w necie i wrzucali sto milionów fotek.
Nie mam konta na instagramie,na fb mam może z dziesięciu znajomych i zwyczajnie nie przyjmuję zaproszeń.A włażę tam raz na pół roku.
Więc po prostu nie zastanawiam się co kieruje nieznanymi mi ludźmi,że żyją w necie.Co Cię to w zasadzie obchodzi?Nie masz ciekawszych rzeczy do zrobienia?
11 2016-01-29 17:49:52 Ostatnio edytowany przez Iceni (2016-01-29 17:52:38)
No sorry bardzo, ale nikt nie słucha w necie piosenek śpiewający przez samego siebie - dlaczego to się różni?
Panienka z neta nie ma takich możliwości jak dajmy na to Selena Gomez więc i jej zdjęcia są z odpowiednio niższej półki, ale zasada jest ta sama. Popularność = sława. Sława = pieniądze
Ale masz rację, autora oceniam być może za szybko, bo nie lubię jak ktoś od startu zaczyna od takiego placzliwego tonu
A ja tego nie odczytuję jako płaczliwość.Raczej odnoszę wrażenie,że osoby zakładające takie tematy doskonale znają odpowiedź na swoje pytanie.Chcą raczej pokazać: patrzcie,ja nie jestem taki pusty,dla mnie prywatność to priorytet.nie to co dla tych moich znajomych-jełopów:)
No sorry bardzo, ale nikt nie słucha w necie piosenek śpiewający przez samego siebie - dlaczego to się różni?
Panienka z neta nie ma takich możliwości jak dajmy na to Selena Gomez więc i jej zdjęcia są z odpowiednio niższej półki, ale zasada jest ta sama. Popularność = sława. Sława = pieniądze
Ale masz rację, autora oceniam być może za szybko, bo nie lubię jak ktoś od startu zaczyna od takiego placzliwego tonu
napisałaś rzeczy które są oczywiste
tak, oceniasz zbyt szybko, szczególnie to, że jego ton jest "płaczliwy". Chyba, że wg Ciebie jakakolwiek krytyka jest płaczliwa, ale jak mówiłem staraj się czasem spojrzeć w drugą stronę - tzn. twoje słowa też mogą być tak odbierane
Mnie też to zastanawia...mam fb, tam zdjęcie profilowe i kilka oznaczeń. Nie czuję potrzeby dzielenia się każdym wujazdem, obiadem, spotkaniem. Jedna moja znajoma ma instagrama (może więcej znajomych, ale tylko o niej wiem) i tam umieszcza mnóstwo zdjęć: z wakacji, selfie w różnych fryzurach, z domu, z kolacji z chlopakiem, z chłopakiem, widok z okna...no straszne pierdoły i zastanawia mnie, kogo to interesuje? Ani te zdjęcia nie są szczególnie dobre, ani żadne to wyjazdy do dzikich zakątków świata. Jak dla mnie straszna nuda.
Myslę, ze to namiastka sławy, ja dodam zdjęcie, znajdzie się kilka osób, które będą mnie obserwowały i klikną "lubię to". Moze to jakaś forma leczenia kompleksów, a może narcyzm XXI wieku?
Witam Drogie Panie. Na wstępie chciałem zaznaczyć ze nie mam na celu urazić kogoś tym postem. Od kilku lat istnieje tendencja którą nazwę "lans na necie". Chodzi mi tu głównie o kobiety (mężczyźni mniej, ale też sie tacy zdarzają), robią makijaże, ubierają się pięknie aby zrobić fotke i wpuścić na neta, rozumiem tam kilka zdjęć ale znam osoby z mojego otoczenia co mają po kilkaset jak nie więcej zdjęć na Instagramie. Robią po 100 snapówch dziennie. A o modelkach już nie wspomne. Opisywanie całego życia na necie, np. pije piwo, mam zły humor. Zapraszanie dużej liczby znajomych, po kilka tysięcy, co z tego ze zna może 500... Jeśli chodzi o mnie, mam 20 lat i mam może z 450-500 znajomych których 'faktycznię znam' i kilka zdjęć na fb, nie mam insta ani innych bzdetów to już oznacza że jestem zacofany, że nie jestem na topie? I tu kieruje pytanie do was... Czemu ma to właściwie służyć?, dwaniej prywatność była czymś pożądanym teraz wręcz przeciwnie.
Wybacz, ale jeżeli 'faktycznie znasz' 500 osób, to masz mózg lepszy niż miał Einstein
Mam podobnie jak autor. Nie rozumiem tego wrzucania zdjęć masowego i tych wszystkich instagramow itp, nie mam tego i nie zamierzam zakładać . Irytujące jest ciągłe czytanie na facebooku postów bardzo osobistych i prywatnych oraz wywlekanie brudów na forum. Zdjęcia prawie nagie i jeszcze specjalnie makijaż na tą okazję to jest po prostu żenujące.
Nie rozumiem takich dylematów,nie podoba mi się,to nie oglądam i mam to gdzieś,a może autor troszku podświadomie zazdrości tym ludziom ich "wirtualnej sławy"?
Są ludzie,którzy chcą się pochwalić,jakie to mają ciekawe życie,to chyba faktycznie narcyzm XXI w.
Mam podobnie jak autor. Nie rozumiem tego wrzucania zdjęć masowego i tych wszystkich instagramow itp, nie mam tego i nie zamierzam zakładać . Irytujące jest ciągłe czytanie na facebooku postów bardzo osobistych i prywatnych oraz wywlekanie brudów na forum. Zdjęcia prawie nagie i jeszcze specjalnie makijaż na tą okazję
to jest po prostu żenujące.
Instagram, a już zwłaszcza Twitter to nie drugi Fejsbuczek - to NIE sa portale dla znajomych!
Jeżeli ktoś ma milion znajomych jako obserwujących to tylko dlatego, że utknął mentalnie w fejsbukowym świecie. Dlatego rodzą się problemy typu "dlaczego moje znajome mają 500 swoich zdjec?"
Dlatego, że ani one, ani autor pytania nie potrafią wyjść ponad krąg swoich znajomych. Po jaką cholerne oglądać d*** sąsiadki, jeżeli możesz obserwować swojego ulubionego wykonawcę, aktorów, sportowców itp? Oraz na przykład ich fanów. Oglądasz wtedy zdjęcia z najfajniejszy koncertów z całego świata - nie te zdjęcia, które wejdą do jakiegoś Onetu, Film web itp, ale zdjęcia z pierwszej ręki.
Na tego typu portalach panują tylko dwie zasady - wrzucający wrzuca to, co chce pokazać, oglądający ogląda to, co chce oglądać; )
Coś mi się nie podoba? Nie patrzę na to i po kłopocie; D Ktoś chce oglądać moje zdjęcia? Super, to bardzo miłe
A ja się zastanawiam co daje ludziom wrzucanie takich tematów?
Och,ludzie pokazują się światu,przekraczają granice prywatności a dla mnie to takie niezrozumiałe bo ja jestem inny(czytaj bardziej wartościowy,kieruję swoim życiem w sposób bardziej przemyślany,moją niezaprzeczalną zaletą jest to,że jestem taki zagadkowy,tajemniczy i tym po prostu przykuwam moje wielbicielki:))
i w moim przeintelektualizowanym umyśle taka płycizna mentalna się po prostu nie mieści!
Ufff-wyrzuciłem to z siebie! Ale jestem super!
@gojka - a wpadłaś może na pomysł, że ktoś faktycznie może być ciekaw tego zjawiska, a nie łechta sobie ego?
OCH ALE NIE, przecież Ty jesteś taka przenikliwa, każdy człowiek jest dla Ciebie otwartą książką i w ogóle wszystko o każdym wiesz! jakaś Ty przenikliwa! OCH, ludzie powinni Ci padać do stóp i błagać o prawdę objawioną
@gojka - a wpadłaś może na pomysł, że ktoś faktycznie może być ciekaw tego zjawiska, a nie łechta sobie ego?
OCH ALE NIE, przecież Ty jesteś taka przenikliwa, każdy człowiek jest dla Ciebie otwartą książką i w ogóle wszystko o każdym wiesz! jakaś Ty przenikliwa! OCH, ludzie powinni Ci padać do stóp i błagać o prawdę objawioną
Nie kupuję tego, że ktoś jest ciekaw a nie ma pojęcia dlaczego ludzie tak robią, wybacz
Autor zresztą sam sobie na pytanie odpowiedział:chodzi o lans na necie.
Temat miał raczej przyciągnąć tych co tak nie robią, żeby sobie intelektualnie poćwierkali w stylu:ja też tego nie rozumiem-zobacz jest nas więcej w tym pustym świecie
Jak chcesz, możesz mi padać do nóg ale tylko wtedy kiedy mam soczewki bo inaczej mogłabym się o Ciebie potknąć.
@gojka - a wpadłaś może na pomysł, że ktoś faktycznie może być ciekaw tego zjawiska, a nie łechta sobie ego?
Jeśli chodzi o mnie, mam 20 lat i mam może z 450-500 znajomych których 'faktycznię znam' i kilka zdjęć na fb, nie mam insta ani innych bzdetów to już oznacza że jestem zacofany, że nie jestem na topie? .
Od wielu lat promuje się "prywatność" zaczynając od Big Brothera, potem portale społecznościowe, czy reklamy gdzie "pani domu" zachwyca się nowym płynem we własnym domu. To nie jest coś nowego, co narodziło się z powstaniem takiego czy innego portalu, to jest proces, który trwa od wielu lat... więc pytanie jest dość naiwne.
Nie chodzi o łechtanie ego??? A o co chodzi? przecież Mattoe99 czuje, że już odstaje, nie nadąża. Poza tym sam świetnie wpisuje się w "wirtualny styl życia". Jeśli ma ~450-500 prawdziwych znajomych, to ile czasu dziennie poświęca na prawdziwą rozmowę twarzą w twarz z tymi znajomymi? Z iloma z nich utrzymuje kontakt w realu, a z iloma - przez FB, czy inne wirtualne portale?
23 2016-02-01 05:04:42 Ostatnio edytowany przez SexyLady02 (2016-02-01 05:07:25)
Witam Drogie Panie. Na wstępie chciałem zaznaczyć ze nie mam na celu urazić kogoś tym postem. Od kilku lat istnieje tendencja którą nazwę "lans na necie". Chodzi mi tu głównie o kobiety (mężczyźni mniej, ale też sie tacy zdarzają), robią makijaże, ubierają się pięknie aby zrobić fotke i wpuścić na neta, rozumiem tam kilka zdjęć ale znam osoby z mojego otoczenia co mają po kilkaset jak nie więcej zdjęć na Instagramie. Robią po 100 snapówch dziennie. A o modelkach już nie wspomne. Opisywanie całego życia na necie, np. pije piwo, mam zły humor. Zapraszanie dużej liczby znajomych, po kilka tysięcy, co z tego ze zna może 500... Jeśli chodzi o mnie, mam 20 lat i mam może z 450-500 znajomych których 'faktycznię znam' i kilka zdjęć na fb, nie mam insta ani innych bzdetów to już oznacza że jestem zacofany, że nie jestem na topie? I tu kieruje pytanie do was... Czemu ma to właściwie służyć?, dwaniej prywatność była czymś pożądanym teraz wręcz przeciwnie.
Ktoś mógłby cię nazwać niedopasowanym do zastałej rzeczywistości. Ale co zrobisz? Masz powstawiać teraz 1000 nowych zdjęć, nagrań i i informować wszystkich o obecnym stanie swojego ducha i ciała?:D Daj na luz, niech każdy robi, co chce. To prawda, że : "Wszystko co nie jest zabronione, jest dozwolone", i w granicach rozsądku i poszanowania drugiego człowieka jest to OK. A i są z tego też pozytywy, bo poprzez czyjś wpis/komentarz/obojętnie możesz odkryć jakąś fajną knajpkę, klub czy jeszcze coś tam innego. To samo z nagraniami wrzucanymi na fb czy inne komunikatory. Także ja bym podeszła do rzeczy jako czegoś, co pomaga a nie szkodzi. A znajomych wyskakujących co dzień jak z lodówki z tą samą fotką w dziesięciu pozach, traktuj raczej żartem.
24 2016-02-02 00:07:01 Ostatnio edytowany przez oczy Lwa (2016-02-02 00:07:40)
Teraz wchodzi nowa moda facebooka,zeby na fb nie miec znajomych,ale tylko nalezec do grup ktore nas interesuja,badz polubic ciekawe stronki i to wszystko,zadnych znajomych na fb.
dymitrop napisał/a:@gojka - a wpadłaś może na pomysł, że ktoś faktycznie może być ciekaw tego zjawiska, a nie łechta sobie ego?
OCH ALE NIE, przecież Ty jesteś taka przenikliwa, każdy człowiek jest dla Ciebie otwartą książką i w ogóle wszystko o każdym wiesz! jakaś Ty przenikliwa! OCH, ludzie powinni Ci padać do stóp i błagać o prawdę objawionąNie kupuję tego, że ktoś jest ciekaw a nie ma pojęcia dlaczego ludzie tak robią, wybacz
Autor zresztą sam sobie na pytanie odpowiedział:chodzi o lans na necie.
Temat miał raczej przyciągnąć tych co tak nie robią, żeby sobie intelektualnie poćwierkali w stylu:ja też tego nie rozumiem-zobacz jest nas więcej w tym pustym świecie
Jak chcesz, możesz mi padać do nóg ale tylko wtedy kiedy mam soczewki bo inaczej mogłabym się o Ciebie potknąć.
Zadał pytanie = miał hipotezę, czyli MYŚLAŁ, ŻE TAK JEST, ALE NIE BYŁ PEWIEN - DLATEGO SIĘ SPYTAŁ. Widzę, że dostrzeganie pewnym szczegółów sprawia Ci trudności
A co do nóg to padłbym,ale na twój widok i to ze śmiechu A potykasz to się o własne wypowiedzi, więc nie muszę Ci w tym pomagać, a nie widzisz tego, bo przecież nie masz soczewek, przykro mi
26 2016-02-02 13:07:52 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2016-02-02 14:44:42)
Dymitropp-Ty tak uważasz a ja uwazam, że jest inaczej.
Ale poza tym, że mam inne niż Twoje zdanie to nie obrażam Cię i nie próbuję w chamski sposób forsować swej, jedynie słusznej opinii.
A Ty się tak dramatycznie upierasz i jesteś przekonany, że Ty jedyny doskonale autora zrozumiałeś, że podejrzewam, że autor tematu może być Twoim wcieleniem.
Poza tym teksty, że padłbyś ze śmiechu na mój widok są odzywkami gimbazy, która siedzi na czacie na lekcji informatyki, więc może poszukaj rozmówcy na Twoim poziomie bo mi trochę nie wypada dyskutować w podobnym tonie.
Ode mnie EOT-szkoda tego forum na takie teksty jak Twoje.
Teraz wchodzi nowa moda facebooka,zeby na fb nie miec znajomych,ale tylko nalezec do grup ktore nas interesuja,badz polubic ciekawe stronki i to wszystko,zadnych znajomych na fb.
Haha! Serio? To ja wyprzedziła mode, bo ja mam już takie konto chyba od 3 czy 4 lat
oczy Lwa napisał/a:Teraz wchodzi nowa moda facebooka,zeby na fb nie miec znajomych,ale tylko nalezec do grup ktore nas interesuja,badz polubic ciekawe stronki i to wszystko,zadnych znajomych na fb.
Haha! Serio? To ja wyprzedziła mode, bo ja mam już takie konto chyba od 3 czy 4 lat
Nie tylko Ty:)
Ja założyłam konto na fb ponad dwa lata temu kiedy zaginął mi pies.
Od razu zapisałam się do grupy zagnione czy tam utracone.
Mam może z 10 znajomych.
Ale nie nękam ludzi takimi pytaniami jak autor .
Witam Drogie Panie. Na wstępie chciałem zaznaczyć ze nie mam na celu urazić kogoś tym postem. Od kilku lat istnieje tendencja którą nazwę "lans na necie". Chodzi mi tu głównie o kobiety (mężczyźni mniej, ale też sie tacy zdarzają), robią makijaże, ubierają się pięknie aby zrobić fotke i wpuścić na neta, rozumiem tam kilka zdjęć ale znam osoby z mojego otoczenia co mają po kilkaset jak nie więcej zdjęć na Instagramie. Robią po 100 snapówch dziennie. A o modelkach już nie wspomne. Opisywanie całego życia na necie, np. pije piwo, mam zły humor. Zapraszanie dużej liczby znajomych, po kilka tysięcy, co z tego ze zna może 500... Jeśli chodzi o mnie, mam 20 lat i mam może z 450-500 znajomych których 'faktycznię znam' i kilka zdjęć na fb, nie mam insta ani innych bzdetów to już oznacza że jestem zacofany, że nie jestem na topie? I tu kieruje pytanie do was... Czemu ma to właściwie służyć?, dwaniej prywatność była czymś pożądanym teraz wręcz przeciwnie.
Jestem nieco starszej daty i facebook zupelnie nie robi na mnie zadnego wrazenia. Nawet nie mam konta na zadnym portalu tego typu. Znam jednak kilka mlodych osob, ktore tak jak piszesz wylewaja cale swoje zycie na tych stronach. Niestety, sa to osoby ktore maja spore problemy z wlasna samoocena i depresja. Zrobiono troche badan nad uzytkownikami facebooka i sa one alarmujace. Szacuje sie ze wiekszosc uzytkownikow, ktorzy sa tak silnie "uzaleznieni" od facebooka, cierpi na gleboka depresje. Poszukaj na necie artykuly na ten temat. Na poczatek: wejdz na psychologytoday dot com i poszukaj artykulu "Exploring Facebook Depression".
A ja się zastanawiam co daje ludziom wrzucanie takich tematów?
Och,ludzie pokazują się światu,przekraczają granice prywatności a dla mnie to takie niezrozumiałe bo ja jestem inny(czytaj bardziej wartościowy,kieruję swoim życiem w sposób bardziej przemyślany,moją niezaprzeczalną zaletą jest to,że jestem taki zagadkowy,tajemniczy i tym po prostu przykuwam moje wielbicielki:))
i w moim przeintelektualizowanym umyśle taka płycizna mentalna się po prostu nie mieści!
Ufff-wyrzuciłem to z siebie! Ale jestem super!
Oh kolejna polka oh ah jaka to ja nie jestem. Naprawde im wiecej czytam to forum tym bardziej widze ze ten kraj spada na psy.
31 2016-02-02 23:20:27 Ostatnio edytowany przez Iceni (2016-02-02 23:21:21)
Oj, gojka, gojka! I przez ciebie Polska upada!
------
P.S. Teo, pomijając już całą resztę, "Polka" się pisze.
Oh kolejna polka oh ah jaka to ja nie jestem. Naprawde im wiecej czytam to forum tym bardziej widze ze ten kraj spada na psy.
Oh kolejny polaczek, co to zapisał się na babskie forum, by pouczać o czy i jak, i kto może dyskutować. Gdyby nie faceci mądrzy i pouczający... to większość kobiet nie wiedziałaby co same myślą, czują, mówią
A co wam to przeszkadza, że ludzie się uzewnętrzniają na fb? Widocznie mają taką potrzebę i mogą. A skoro mają dużo lajkujących obserwujących to widocznie kogoś to interesuje. Skoro was to nie interesuje to jest opcja żeby fb nie wyświetlał ci treści użytkownika.
34 2016-02-03 09:57:50 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2016-02-03 10:45:29)
gojka102 napisał/a:A ja się zastanawiam co daje ludziom wrzucanie takich tematów?
Och,ludzie pokazują się światu,przekraczają granice prywatności a dla mnie to takie niezrozumiałe bo ja jestem inny(czytaj bardziej wartościowy,kieruję swoim życiem w sposób bardziej przemyślany,moją niezaprzeczalną zaletą jest to,że jestem taki zagadkowy,tajemniczy i tym po prostu przykuwam moje wielbicielki:))
i w moim przeintelektualizowanym umyśle taka płycizna mentalna się po prostu nie mieści!
Ufff-wyrzuciłem to z siebie! Ale jestem super!Oh kolejna polka oh ah jaka to ja nie jestem. Naprawde im wiecej czytam to forum tym bardziej widze ze ten kraj spada na psy.
Zacznij może czytać męskie forum automatyków-właścicieli firm (swoją drogą nie miałam pojęcia,że WŁAŚCICIEL FIRMY to zawód ) to przekonasz się jak wspaniali ludzie żyją w naszym kraju a do tego,bardzo prawdopodobne,że maja podobne do Twego zdanie:)
Aż dziwne,że "im więcej" czytasz to forum skoro sadzisz byki jak trzecioklasista.
I nie "spada na psy" tylko "schodzi na psy".Jak się chce frazeologizmem błysnąc to trzeba go po prostu ZNAĆ:)
Dymitropp-Ty tak uważasz a ja uwazam, że jest inaczej.
Ale poza tym, że mam inne niż Twoje zdanie to nie obrażam Cię i nie próbuję w chamski sposób forsować swej, jedynie słusznej opinii.
A Ty się tak dramatycznie upierasz i jesteś przekonany, że Ty jedyny doskonale autora zrozumiałeś, że podejrzewam, że autor tematu może być Twoim wcieleniem.
Poza tym teksty, że padłbyś ze śmiechu na mój widok są odzywkami gimbazy, która siedzi na czacie na lekcji informatyki, więc może poszukaj rozmówcy na Twoim poziomie bo mi trochę nie wypada dyskutować w podobnym tonie.
Ode mnie EOT-szkoda tego forum na takie teksty jak Twoje.
a widziałaś swój post najeżdżający autora i potem mnie z "padaniem" do nóg? Jeśli tak to dlaczego mnie nazywasz gimbazą?
Nie twierdzę, że tylko ja go zrozumiałem, ale denerwuje mnie taki najazd na niego bez większych powodów, dotarło?
bo lubią? bo czują taką potrzebę? ekshibicjoniści?
Tez tego fenomenu nie rozumiem, uważam go nawet za infantylny, ale z drugiej strony co mnie to?
W dzisiejszych czasach mało osób na żywo chwali wygląd, konkretną rzecz albo osiągnięcie. Ludzie lubią słuchać pochwał na ich temat. Skoro nie mogę usłyszeć tego prosto w oczy to zadowalają się pochwałami internetowymi w postaci "polubienia" lub "komentarza". Wystarczy wrzucić zdjęcie, napisać tekst i fala powiadomień spływa. Nawet, jeśli od kogoś usłyszymy krytykę to możemy to moderować. Nie boli tak bardzo jak krytyka prosto w oczy. Jeśli nie potrzebujesz takiego typu rozrywek to nie zostaje Ci nic innego tylko cieszyć się, że jesteś jeszcze jedną z nielicznych nieuzależnioną od wiecznej walki o zainteresowanie.
"Taki mamy klimat". Takie czasy Nieco przerażające i gdy pomyślę nad tym głębiej, to martwi mnie co będzie się działo za 10 lat, skoro już teraz połowa naszego życia odbywa się w sieci. Denerwują mnie to nowostki typu snapy, instagramy... tak jakby zwyczajny facebook nie wystarczał. Niedługo zacznie się usuwanie kont z facebooka i zakładanie gdzie indziej i tak w kółko.
Odpowiedź na postawione pytanie jest prosta. Wrzucanie zdjęć, dodawanie piosenek z odpowiednim komentarzem ilustrującym obecny nastrój, chwalenie się osiągnięciami, oznajmianie, że ugotowało się obiad - wszystko to sprawia, że człowiek nie czuje się samotny. "Wrzucę zdjęcie jak siedzę sobie sama przed tv"... lajk, lajk, komentarz... i już nie jestem sama.
Ja mam 74 znajomych w tym wielu wirtualnych (także z klasy, pracy)jak np cenionego przeze mnie Piotra Ikonowicza. Działam w Komitecie obrony demokracji wielu grupach np teistycznych antyklerykalnych także naukowych. Poza tym Facebook to dla mnie narzędzie to tam szef jak ma mi coś ważnego do powiedzenia to wysyła wiadomość, Bo komórka często mi się rozładowuje i nie raz mi się zepsuła takie czasy.