hej, cześć ostatnio z koleżankami-singielkami bardzo dużo czasu poświęcamy na zastanawianie się dlaczego jedni są sami, a inni z łatwością znajdują partnerów i nawet jak z kimś skończą to od razu znajdują kogoś następnego, jak myślicie, czy pewne cechy charakteru warunkują w jakiś sposób samotność? na pewno nie chodzi o nieśmiałość (a przynajmniej na pewno nie tylko o nią) bo znam ludzi nieśmiałych w związkach - czy to więc jakieś wewnętrzne przekonanie, że na nikogo się nie zasługuje? nie czuję (nie czujemy) się raczej jakoś bardzo niedowartościowane, brzydkie czy głupie, w czym więc tkwi problem? zauważyłyście coś w stylu wynoszenia bycia samemu z domu, w sensie niedomiar miłości, okazywania uczuć, płytkość relacji w domu przekłada się potem na zdolność do tworzenia relacji z drugą osobą? ale czy to jest niemożliwe do pokonania? może za bardzo się skupiamy na tym, że jesteśmy same?
Relacje w rodzinie mają na to wpływ. Sama jestem tego przykładem. Wierzę w to, że da się to przezwyciężyć, ale nie doszłam jeszcze do tego w jaki sposób można to zrobić. Ale racja, jest ciężko.
Mnie też się wydaje, że ogromny wpływ mają relacje w rodzinie oraz poczucie własnej wartości. Czytałyście może coś wartego przeczytania na ten temat?
Tzn. są oczywiście cechy charakteru, które utrudniają wejście w zwiazek ( np gdy kobieta jest bardzo męska i chce rządzić i wszystko ma być po jej myśli - faceci na ogół się ich boją ) , ale znam naprawdę mnóstwo świetnych dziewczyn, które nie mam pojęcia czemu, są same i równie sporo dziewczyn, które z mojego punktu widzenia niewiele sobą reprezentują a co i rusz mają nowego faceta - nierzadko bardzo sensownego ! Z reguły jednak te kobiety mają wysokie poczucie wlasnej wartości albo przynajmniej umieją udawać, że takie mają ;-)
czytać raczej nie czytałyśmy, chociaż ostatnio wpadłam na książkę 15 bledow ktore zabijaja zwiazek, ale nie mogę znaleźć w pdf, więc nie wiem czy jest warta uwagi.... czy jest w niej coś więcej niż to o czym ogólnie tutaj mówimy
Chyba wspolna cecha singli jest to ze inni wyczuwaja ze ta osoba po prostu woli byc sama, epatuja taka aura no i rzadko kto przez to podejdzie
Ja zrozumiałam, że osoby są samotne dlatego, ponieważ nie dopuszczają innych do swojego świata, wytwarzają dystans i to się odczuwa.
A może po prostu ktoś chce być sam,tak z własnego wyboru? Nie oszukujmy się,związek,to nie tylko ochy,achy,ale jest też masa minusów,nie każdy,chce iść na kompromisy,nie każdy chce czuć się " uwięziony".
Dlatego ważne jest, aby znaleźć taką osobę, przy której będziemy czuć się wolnymi, mimo tego że będziemy z tą osobą w związku.
Bo prawdziwy związek to nie więzienie!
Duzo singli pewnie ma tez osobiwosc "wchlaniajaca" tzn akceptuja druga osobe tylko,wtedy kiedy ufaja jej w 100% i na dodatek przerabiaja ją na swoj obraz. To dziala przez chwile, po jakims czasie jednak sie rozpadnie. Przerabialem to niby sie rozumie, niezaleznosc, rozwoj, ale w srodku i tak zadra siedzi, moze wplyw samooceny.
witam, fajnie być singlem jeśli otaczają nas ludzie o zrównoważonym intelekcie. Piszecie że duży wpływ ma na to sytuacja rodzinna , absolutnie się z tym nie zgadza . Rodzinne zawsze można spróbować odizolować albo w jakiś sposób nie wtajemniczać w to . Dziś istnieją fora dyskusyjne , internet więc bycie singlem to już wymarłe pojęcie. Mając fantazje można być kim się chce.
Co do miłości nic na siłe. pozdrawiam
Ja zrozumiałam, że osoby są samotne dlatego, ponieważ nie dopuszczają innych do swojego świata, wytwarzają dystans i to się odczuwa.
Naprawdę tak jest? Inne rzeczy mogłyby przyjść do głowy, ale że sami ? Niech mi ktoś to zdanie wytłumaczy, bo nie rozumiem.