Witam,
Mam 24 lata i jakis czas temu poznalam chlopaka. Spodobalismy sie sobie i postanowilismy sie spotkac. Z samego poczatku wydawal mi sie troche dziwny poniewaz chcial sie spotkac albo u mnie albo u siebie w domu; a z tego wynikalo ze zalezy mu na seksie. Odmowilam biorac pod uwage ze go dobrze nie znalam, wtedy powiedzial ze nie ma sensu zebysmy sie spotykali. Odrazu sie potwierdzily moje mysli ze chodzi mu glownie o seks. Powiedzialam mu ze nie ma sprawy i ze sobie nie musi mna zawracac glowy jesli ma takie zdanie.
Minal jeden dzien i sie ponownie odezwal. Napisal wtedy ze mozemy zrobic cokolwiek, tzn isc na spacer, do kawiarni… gdzie mi odpowiada. Zgodzilam sie bo pomyslalam ze najwyrazniej przemyslal sprawe i ze moze jednak interesuje go moja osobowosc. Na spotkaniu bylo bardzo milo I sie cieszylam ze mu dalam kolejna szanse.
Spotkalismy sie ponownie w zeszla niedziele. Wtedy bylismy u mnie w domu. I wlasnie wtedy zauwazylam ze go najwyrazniej zle ocenilam bo sie STRASZNIE dobieral. Nie jestem osoba ktora koniecznie musi czekac z seksem do slubu ale uwazam ze sie trzeba troche poznac zanim sie z kims idzie do lozka. Probowalam mu dac do zrozumienia ze potrzebuje troche czasu, ze jest to dopiero nasze drugie (prawdziwe spotkanie) i ze sie powinnismy troche lepiej poznac zanim zaczniemy uprawiac seks. Zaczal sie troche denerwowac i powiedzial ze nie rozumie mojego podejscia, poniewaz jesli istnieje atrakcja miedzy kobieta a mezczyzna (tzn miedzy nim a mna) to sie nie powinnismy ograniczac. Na pytanie czy mnie nie chce blizej poznac odpowiedzial ze owszem; ale ze poznac to sie mozemy takze PO stosunku…
Czulam sie potraktowana jak przedmiot a nie jak osoba ktora jest wartosciowa oraz inteligietna. Po chwili wyszedl z wymowka ze jest zmeczony, a mi potem napisal SMS:a w ktorym wyznal ze sie juz pewnie wiecej nie spotkamy. Nie skomentowalam tego ale sie bardzo dziwnie poczulam. W glowie mi sie nie miesci jak z kims mozna zerwac kontakt TYLKO z powodu ze ta druga osoba nie chce uprawiac seksu? Nie raz trafialam na facetow ktorzy nie szukali powaznego zwiazku ale zaden nigdy ze mna nie zerwal znajomosci gdy im powiedzialam ze nie chce z nimi uprawiac seksu - a zdazylo sie to nie raz.
Wiem ze zachowanie tego chlopaka, o ktorym pisze, jest nie dojrzale; dzisiaj mija tydzien od tamtej pory, ale ja sie dalej czuje zle potraktowana. Rozumiem ze ludzie moga pragnac roznych rzeczy ale NIE rozumiem jak mozna kogos wykluczyc ze swojego zycia z takiego powodu…? Nie wiem z jakimi kobietami sie szlajal ten koles ale to normalnie przechodzi ludzkie pojecie… 0 szacunku :-/ Z drugiej strony jestem zadowolona ze sie dowiedzialam ze mam do czynienia z niepowazna osoba...
W tej chwili sie tylko staram zrozumiec dlaczego tak intensywnie zareagowalam i czemu dalej o tym mysle? Jestem swiadoma tego ze powinnam sobie nie zaprzatac glowy niepowaznymi ludzmi ale samej siebie nie oszukam bo sie na prawde czuje bardzo nie doceniona. Inna rzecz jesli bym nie miala do siebie szacunku i jesli bym byla tzw slodka idiotka :-/ ale nia nie jestem; znam swoja wartosc, mam swoje zdanie i mozna ze mna prowadzic ciekawe rozmowy...
Przepraszam za bledy ortograficzne; nie jestem urodzona i nie mieszkam w Polsce