Witajcie kobietki.
Strasznie potrzebuje opinii innych kobietek bo nie wiem jak mam sie ustosunkowac do pewnej wypowiedzi mojego partnera. Jako kobieta mnie to raczej boli ale on twierdzi ze jest zwyczajnie ze mna szczery. ale do sprawy.
Jestesmy razem 8 miesiecy i mieszkamy razem pól roku. Ukalda nam sie calkiem dobrze.
Na poczatku naszego zwiazku po jednym z współzyc zapytałam mojego partenra czy bylomu z kims lepiej w łózku niz ze mna. Odpowiedzial ze tak. Zabolalo ale po rozmowie z nim uswiadomilam sobie ze faktycznie czasemciezko jest sie od ak od poczatku dograc w lozku by kazdy byl zadowolony i jest to poczatek zwiazku więc wlasciwie nie ma o co robic dymu.
Zaczelismy coraz czesciej rozmawiac o tym co kto lubi kiedy jak. Staralam sie jak mogłam, zrobilam z nim pare rzeczy na które nigdy wczesniej bym sie nie zgodzila i nie czulam sie zmuszona, zwyczajnie bylo mi tez dobrze. Bywalo pare dni ze spedzalismy w lozku pól dnia. Wiem widzialam ze pewne moje zachowania w lozku nie byly takie jakich on by wyczekiwal ale smialo mowil nie wszystko jest okej. Wczoraj znow jakos wyskoczylam z zapytaniem czy nadal uwaza ze zkims bylo mu lepiej w lozku, zwyczajnie mialam nadzieje ze cos sie zmienilo, bo czesto po jakims wspolzyciu mowil ze inaczej kocha sie z kims do kogo sie cos czuje ale dzis wydaje mi sie ze mowil tak by nie bylo mi przykro bo ja zawsze mowie ze dla mnie w seksie liczy sie bliskosc nie wyuzdanie. Wiec odpowiedzial ze tak, podtrzymal odpowiedz z przed pól roku temu. Zapytalam "to co ona takiego robila:? a on usmiechnal sie i powiedzial "trudno to opisac"
Nie wiem jak mam sie do tego odniesc.. bardzo sie staralam, probowalam sie przelamywac w rzeczach podczas seksu które byly dla mnie wstydliwe, po pewnym czasie wydawalo mi sie ze chyba jemu tez jest juz teraz bardzo dobrze, ze nie wiem jak dobrac slowa, ze jakos spelnilam sie chociaz troche w jego oczekiwaniach... a tu nagle taka wypowiedz.. Powiedzial ze jest ze mna szczery.. ze mowil mi pol roku temu bym nie pytala o jego przezycia seksualne...
Teraz gdyby mialo dojsc do zblizenia miedzy nami ciagle w glowie mialabym jedno co robie zle, co mam robic by bylo dobrze, pewnie mnie porównuje do tamtej w glowie tylko sie nie przyzna...
Jest mi przykro choiaz moze nie powinno, sama nie wiem mam metlik w głowie...
Wasze opinie?
Pytajcie smialo co chcecie wiedziec jeszcze, odpowiem.
chyba dodałam posta nie w tym dziale co trzeba ... to przez nie uwage i roztargnienie po wczoraju. Czy administrator moze cos z tym zrobic by przeniesc mnie we wlasciwy dział czy moge skopiowac post do innego dzialu o tematyce zblizonej do posta?
No i tak to jest z kobietami... Po co pytasz, skoro nie umiesz uniesc prawdy?
Skoro chcesz slyszec klamstwa, zeby nie utonac w swoich kompleksach, to zadawaj pytania w taki sposob, zeby nie trzeba bylo prawdy mowic.
Tak, mial w lozku kobiete, ktora byla wirtuozka w lozku, a z toba sypia z braku laku. To xhcialas uslyszec?
zapytałam mojego partenra czy bylomu z kims lepiej w łózku niz ze mna. .
Może w przyszłości myśl przed zadaniem pytania po prostu.
Cham z tego Twojego chlopaka.. skoro szczyci się swoją szczerością tak Cię raniąc.. Ty się starasz, a gdzie w tym wszystkim szacunek i uczucie dla Ciebie?..
On Cię poniża, a ty się na to godzisz?.. Warto?
Cham z tego Twojego chlopaka.. skoro szczyci się swoją szczerością tak Cię raniąc.. Ty się starasz, a gdzie w tym wszystkim szacunek i uczucie dla Ciebie?..
On Cię poniża, a ty się na to godzisz?.. Warto?
Sorry, sorry- gdyby sam z siebie wyskoczył z takimi wynurzeniami, to byłby cham i prostak.
Skoro Autorka z własnej głupoty wyjeżdża z takimi pytaniami to niestety ma czego chciała.Jak znam życie i kobiety, to pewnie poprzedziła to homiliami o znaczeniu szczerości w związku.
To co usłyszałaś na pewno było dla Ciebie przykre, to zrozumiałe. Jednak sama zapytałaś i jeśli nie byłaś gotowa na taką odpowiedź, to po co pytałaś? Facet jest z Tobą szczery, to chyba lepsze, niż przytakiwanie na odczep
Ja Twoje pytanie zinterpretowałabym tak, czy kiedykolwiek miałeś lepszy seks niż ze mną. Nie permanentnie (czy Twoja poprzednia dzewczyna była ogólnie lepszą kochanką), ale właśnie jednorazowo. Chodzi mi o to, że miał może ogromną fantazję, np. seks z dwoma kobietami, seks w samochodzie, na dachu wieżowca, cokolwiek innego. Dlatego taką spełnioną fantazję będzie pamiętał jako niesamowity seks, bo to właśnie była jego fantazja. Dlatego nie przejmowałabym się tym aż tak i nie stawałabym na głowie zastanawiając się w trakcie, co robię źle. Wtedy pozbawiasz przyjemności przede wszystkim siebie.
Do tego większość z nas ma jakąś przeszłość seksualną i nasi partnerzy również. Trzeba liczyć się z tym, że któraś dziewczyna obecnego dhłopaka miała ładniejszy biust, inna pośladki, inna mogła by. Lepsza w seksie oralnym, a inna nie miała żadnych oporów. Mój chłopak spotykał się z prostytutkami, nie takimi z szosy, ale takimi, gdzie cena spotkania zaczynala się od 500?, więc też zdaję sobie sprawę z tego, że nie mam najlepszego tyka, jaki miał w swoich rękach, o umiejętnościach i doświadczeniu nie wspominając (chociaż twierdzi,że oral jest perfekcyjny
) jednak teraz jest ze mną, nie z nimi, więc czym mam się przejmować, jeśli jest nam w łóżku i poza nim dobrze?
Renata2014 napisał/a:Cham z tego Twojego chlopaka.. skoro szczyci się swoją szczerością tak Cię raniąc.. Ty się starasz, a gdzie w tym wszystkim szacunek i uczucie dla Ciebie?..
On Cię poniża, a ty się na to godzisz?.. Warto?Sorry, sorry- gdyby sam z siebie wyskoczył z takimi wynurzeniami, to byłby cham i prostak.
Skoro Autorka z własnej głupoty wyjeżdża z takimi pytaniami to niestety ma czego chciała.Jak znam życie i kobiety, to pewnie poprzedziła to homiliami o znaczeniu szczerości w związku.
Zapytalam z nadzieje ze uslysze moze troszke cos innego, np tak bylo lepiej ale ciebie kocham i nie zamienilbym tego na nic innego, moze filmy romantyczne mieszaja w glowie albo jestem zbyt naiwna bo zycie to nie jest bajka... A zobaczylam smiech na twarzy i teks tego nie da sie opsiac" ... byla sytuacjia w ktorej podczas seksu zgodzilam sie zeby popatrzyl jak dotykam sie sama..troche mnie to krepowala wiec pokazal mi jak moge to zrobic.. ale to nie dawala mi zadnej przyjemnosci, wiec zrobilam to po swojemu bo sie w koncu przelamałam a jego mina zrobila sie dziwna, widac bylo po twarzy ( eee to nie tak jakbym chcial) zapytalam, nie podobalo ci sie? a on na to "wszystko ok" wiedzialam ze klamie wtedy jakos umial mnie oklamac by nie zrobic mi przykrosci..wiedzial ile to dla mnie znaczy..
z reszta fakt sama sie od to prosilam...sama zapytalam to wiem.. pomimo moich staran sie pól roku nie wiele sie zmienilo...
Bo przyklad powyzej chce rozwinac mysl, moj facet czesto ogladal w internecie jak kobiety bawia sie same i poprosil bym zrobila to tak jak one bo pokazal mi ten film, ale okazalo sie ze w ten sposob mnie to wcale nie rusza i nie udalo mi sie go zadowolic zwyczajnie.. bo az tak sie zmuszac i udawac ze o teraz mi dobrze to tez chyba nie powinnam...
ale jezeli np chodzi o pozycje nie za bardzo lubie pozycje na tak zwanego pieska, ale wiem ze on ja uwielba wiec tego nie odmawiam, dlaczego, pozycja sama w sobie jest tylko nie wygodna jak dla mnie ale z tego np nie chce rezygnowac bo wiem ze to lubi..
tez przez mysl mnie przeszlo.. ze cham i prostak ze jako np dzentelmen powinnien sklamac, ale jezeli nie mzaierzal tego robic mógl delikatniej powiedziec a nie usmiechajac sie i mówiac ze "tego opisac sie nie da" no to jak sie nie da to co ja mam zrobic.. staram sie jak moge..
moze faktycznie powinnam o tym zapomniec tylko teraz jakas taka blokada jest do wspolzycia...
ale najwyrazniej jestem typowa babką, co to nie umie na klate przyjac prawdy i juz...
seks na dachu wizowca? no dobrze ale mogl przeciez to powiedziec przezylem to i tamto i to bylo niesamowite.. nie wdla sie w szczególy, czesto rozmawialismy o seksie wydawalo mi sie ze juz troche wiem co on lubi a czego nie.. aj pogubilam sie juz..
nie bylo zadnej homili o znaczeniu szczerosci w zwiazku przed pytaniem
Przestan mu za przeproszeniem wchidzic w tylek. Wez go kiedys i zapimnij, ze on ma potrzeby. Pomysl, ze to taki wielofynkcyjny wibrator. Sprawdz wszystkie sposoby na jakie mozesz go uzyc. Uzyj go tak, zebys byla mokra od potu ze zmeczenia. Potem wypij dobrego drinka i idz spac. Rano ujrzysz wszystko z innej perspektywy.
12 2015-01-07 13:32:25 Ostatnio edytowany przez Ślimaczyca (2015-01-07 13:33:37)
On mógł to ująć delikatniej, ale może nie pomyślał, że tak to Cie dotknie. Powiedziałaś mu o tym?
Dobrze, że umiesz iść na kompromis, to bardzo ważne!
Nie bądź zazdrosna o to, czego nie da sie opisać, twoja zazdrośc niszczy Ciebie, a nie pomaga Wam.
Przestan mu za przeproszeniem wchidzic w tylek. Wez go kiedys i zapimnij, ze on ma potrzeby. Pomysl, ze to taki wielofynkcyjny wibrator. Sprawdz wszystkie sposoby na jakie mozesz go uzyc. Uzyj go tak, zebys byla mokra od potu ze zmeczenia. Potem wypij dobrego drinka i idz spac. Rano ujrzysz wszystko z innej perspektywy.
Hahaha, dobra rada!
On mógł to ująć delikatniej, ale może nie pomyślał, że tak to Cie dotknie. Powiedziałaś mu o tym?
Dobrze, że umiesz iść na kompromis, to bardzo ważne!
Nie bądź zazdrosna o to, czego nie da sie opisać, twoja zazdrośc niszczy Ciebie, a nie pomaga Wam.Iceni napisał/a:Przestan mu za przeproszeniem wchidzic w tylek. Wez go kiedys i zapimnij, ze on ma potrzeby. Pomysl, ze to taki wielofynkcyjny wibrator. Sprawdz wszystkie sposoby na jakie mozesz go uzyc. Uzyj go tak, zebys byla mokra od potu ze zmeczenia. Potem wypij dobrego drinka i idz spac. Rano ujrzysz wszystko z innej perspektywy.
Hahaha, dobra rada!
Heheheheh faktycznie to chyba najlepsze rozwiaznie
A dlaczego to tylko Ty masz się starać,zrób tak jak pisała poprzedniczka,pomyśl o sobie,bądź sobą a nie próbujesz komuś dorównać przecież to może być przez to po prostu sztuczne.Bądź sobą i nie zaprzataj sobie głowy jakaś tam fruzią z przeszłości.Nie drąż tematu,znajdź w tym wszystkim przyjemność dla siebie a Ty tylko skupiasz się i kombinujesz aby być kimś lepszym dla niego w łóżku.Czy on Ci powiedział kiedykolwiek,że coś mu nie odpowiada?
Dokładnie to samo co poprzedniczkom ciśnie mi się na usta. Może jestem perfidna, ale ja bym zrobiła tak- pewnego dnia powiedziałabym facetowi, że coś mi przestało pasować, mało się stara i chyba wzrosły mi oczekiwania, ale sama nie wiem, o co chodzi, niech kombinuje. Pomyśl o swoich najskrytszych fantazjach i powiedz mu, że chciałabyś zrobić to, czy tamto, ale za żadne skarby nie daj po sobie poznać, że to jakiś odwet. Ja też jestem za szczerością w związku, ale facet zrobił to naprawdę niedelikatnie, więc chodzi o to, by chociaż przez chwilę poczuł się tak jak Ty. Może ze strachu przed tym, że nie podoła, zacznie dawać więcej od siebie, częściej myśleć o Tobie, a co za tym idzie, staniesz się dla niego bardziej seksowna, bo taka nieodgadniona. Co to do cholery, kobieta jest od zaspokajania faceta i dorównywania jego byłym? Oboje macie się spełniać. Ja powiem szczerze, że jakbym coś takiego usłyszała, to bym ogłosiła celibat na tak długo, aż seks ze mną stałby się dla niego jedynym i największym marzeniem, o które musi powalczyć.
Aha. Czyli zapytałabyś i jeśli otrzymałabyś odpowiedź która Cię nie satysfakcjonuje to byś walnęła focha? Dziecinne. Nie zadaje się pytań jeśli boi się odpowiedzi.
Dokładnie to samo co poprzedniczkom ciśnie mi się na usta. Może jestem perfidna, ale ja bym zrobiła tak- pewnego dnia powiedziałabym facetowi, że coś mi przestało pasować, mało się stara i chyba wzrosły mi oczekiwania, ale sama nie wiem, o co chodzi, niech kombinuje. Pomyśl o swoich najskrytszych fantazjach i powiedz mu, że chciałabyś zrobić to, czy tamto, ale za żadne skarby nie daj po sobie poznać, że to jakiś odwet. Ja też jestem za szczerością w związku, ale facet zrobił to naprawdę niedelikatnie, więc chodzi o to, by chociaż przez chwilę poczuł się tak jak Ty. Może ze strachu przed tym, że nie podoła, zacznie dawać więcej od siebie, częściej myśleć o Tobie, a co za tym idzie, staniesz się dla niego bardziej seksowna, bo taka nieodgadniona. Co to do cholery, kobieta jest od zaspokajania faceta i dorównywania jego byłym? Oboje macie się spełniać. Ja powiem szczerze, że jakbym coś takiego usłyszała, to bym ogłosiła celibat na tak długo, aż seks ze mną stałby się dla niego jedynym i największym marzeniem, o które musi powalczyć.
matko boska, co za dziecinne zachowanie
zemscic sie nic nie mowiac, a sama doprowadzila do takiej sytuacji
pozniej nie wiadomo czemu zwiazek sie psuje, czemu kobieta odchodzi, ale winą obarczy jego. pozniej problem sie nawarstwia i na samym koncu juz jest tyle problemow ze nie idzie tego odkręcić. chcesz byc lepsza to zaprezentuj sie lepiej, a nie rownaj do jego poziomu
niech cierpi, a co! milosc!
pytała, więc nie wiedział co ma odpowiedzieć. mistrzem subtelnosci nie jest. to prosty facet. jakby byl zlozony to bys nawet go tnie tknęła tylko by zostal przyjacielem
Nie zadawaj mu więcej takich pytań
Jest takie mądre przysłowie "mniej wiesz, lepiej śpisz".
Starasz się, rozwijasz się w sferze seksu, postępujesz tak, by było mu dobrze i powinien to docenić.
Ale nie oczekuj cudów
Ja Ci proponuję zaakceptować tą sytuację i nie wracać do tematu. A sama go zaskocz, czytaj, ucz się, dokładaj nowe pomysły...
Seks powinien być spontaniczny a nie według jakiegoś szablonu,wyreżyserowany,chyba nie tędy droga.Baw się tym i szukaj przyjemności dla siebie,chyba nie ma bardziej pociągającej partnerki od takiej która ma do tego dystans,potrafi się wyluzować, zdaje sobie sprawę z własnej seksualności i potrafi się tym rozkoszować,a nie wiecznie z tyłu głowy ma czy to juz jestem lepsza od poprzedniczki czy jeszcze.nie.a czy on jest Twoim najlepszym kochankiem? Czy to jest dla Ciebie równie ważne? Pewnie nie,bo to z nim teraz jesteś i to z nim chcesz się kochać...
20 2015-01-07 15:21:00 Ostatnio edytowany przez Ślimaczyca (2015-01-07 15:22:32)
Buszująca w zbożu napisał/a:Dokładnie to samo co poprzedniczkom ciśnie mi się na usta. Może jestem perfidna, ale ja bym zrobiła tak- pewnego dnia powiedziałabym facetowi, że coś mi przestało pasować, mało się stara i chyba wzrosły mi oczekiwania, ale sama nie wiem, o co chodzi, niech kombinuje. Pomyśl o swoich najskrytszych fantazjach i powiedz mu, że chciałabyś zrobić to, czy tamto, ale za żadne skarby nie daj po sobie poznać, że to jakiś odwet. Ja też jestem za szczerością w związku, ale facet zrobił to naprawdę niedelikatnie, więc chodzi o to, by chociaż przez chwilę poczuł się tak jak Ty. Może ze strachu przed tym, że nie podoła, zacznie dawać więcej od siebie, częściej myśleć o Tobie, a co za tym idzie, staniesz się dla niego bardziej seksowna, bo taka nieodgadniona. Co to do cholery, kobieta jest od zaspokajania faceta i dorównywania jego byłym? Oboje macie się spełniać. Ja powiem szczerze, że jakbym coś takiego usłyszała, to bym ogłosiła celibat na tak długo, aż seks ze mną stałby się dla niego jedynym i największym marzeniem, o które musi powalczyć.
matko boska, co za dziecinne zachowanie
pytała, więc nie wiedział co ma odpowiedzieć. mistrzem subtelnosci nie jest.
Zazwyczaj nie zgadzam się z wypowiedziami AstaLaVista, ale tutaj przyznaję mu rację. Zachowanie dziecinne, poza tym szlaban na seks? A co to, seks to nagroda dla mężczyzny, którą kobieta łaskawie daje? Poza tym zasada ząb za ząb, odwety i zemsty nie mają dobrego wpływu na związek...
Nie zamierzam sie mscic
Nie zamierzam juz mu nadskakiwac, jak to powiedziano wyżej "wchodzic w tyłek" bo chyba tak bylo do tej pory.
Caly czas myslalam co tu robic, jak to robic, i wpedzilam sie sama w obłed. Moze dlatego ze faktycznie on jest najlepszym z moich kochanków. Wczesniej seks malo kiedy sprawial mi przyjemnosc, dopiero przy nim zobaczylam po co to jest.
Tak czasem mi mowil ze cos robie nie tak ale ciagle tlumaczyl ze przeciez skad od razu mam wiedziec co mam robic by bylo wszystko w porządku. I za to co on dla mnie zrobil ze stal sie najlepszym, ja chciałam byc dla niego najlepsza.
Faktycznie mogalbym go potraktowac jak wibrator kochac sie jak mam na to zwyczajnie ochote by pominac jego potrzeby ale wtedy znow uslysze ze cos jest nie tak.
tłumaczylam mu ze powiedzial to niedelikatnie ale on ciagle powtarza ze byl szczery.
Do tego wszystkiego 3 dni temu powiedzial mi juz 3 raz podzcas kłotni ze jak mi nie pasuje to moge sie wyprowadzic nikt mnie na sile nie trzyma.. Twierdzi ze jego na sile nikt trzymal nie bedzie i on tez tego nie zrobi , wczesniej go prosilam jak wspomnial to dwa razy ze to boli bo to brzmi jakby mu malo zalezalo ale on powiedzial to do mnie 3 raz i od tego momentu przestalam miec ochote na seks. potem wczoraj przed snem, takla cisza byla telewizor grał a ja od tak cos mnie teeraz wiem glupiego naszlo i zapytalam, uwierzcie mi na slowo zaluje.... dzis juz wiem ze najlepiej bylo robic swoje w łozku i sie nie dopytywac.
22 2015-01-07 18:01:29 Ostatnio edytowany przez Nektarynka53 (2015-01-07 18:03:21)
Odpowiedź jaka mi na myśl przyszła: "nie Ty jeden tutaj tak uważasz" . I nie przejmować się burakiem. A temat byłych nigdy się nie powinno poruszać. Było to było.
23 2015-01-07 18:08:24 Ostatnio edytowany przez Lamia07068 (2015-01-07 18:23:07)
Odpowiedź jaka mi na myśl przyszła: "nie Ty jeden tutaj tak uważasz"
. I nie przejmować się burakiem. A temat byłych nigdy się nie powinno poruszać. Było to było.
Zle cię zrozumiałam na poczatku, aj bo juz próbuje wyrzucic tutaj wszystko co mi lezy na sercu bo fajnie sie tutaj z wami rozmawia
Niczym sie nie martw, moj kiedys znalazl jakies zdj swojej wakacyjnej przygody z wakacji.. Od razu je potem usunal, i nie dawno w klotni zapytalam czy bylo mu chociaz z nia dobrze, juz dosc wypity, z duma odpowiedzial :tak dobrze... Tez zabolalo ale pomyslalam, bylo minelo.. Trzymaj się cieplutko i to olej,teraz Ty z nim jesteś, nie jakas tam :-)
Nektarynka53 napisał/a:Odpowiedź jaka mi na myśl przyszła: "nie Ty jeden tutaj tak uważasz"
. I nie przejmować się burakiem. A temat byłych nigdy się nie powinno poruszać. Było to było.
Zle cię zrozumiałam na poczatku, aj bo juz próbuje wyrzucic tutaj wszystko co mi lezy na sercu bo fajnie sie tutaj z wami rozmawia
No trochę Twój chłopak zachował się jak burak. A ten tekst "masz otwarte drzwi" od razu pokazuje jaki ma stosunek do Ciebie Będzie to dobrze, odejdzie trudno takie życie. Ja od razu bym wiała (przynajmniej zrobiła sobie drobne wakacje od jego osoby). Ale to ja.
Dobrze, że ja nie muszę mojemu zadawać takich pytań.
Ciekawi mnie jednak, co autorkę skusiło, żeby nagle zadać to pytanie?
Chyba to dość świeże, bo dopiero teraz piszesz o tym na forum, a jesteście ze sobą kilka miesięcy.
Myślę, że jego odpowiedź była przynajmniej szczera.
Lepsza gorzka prawda, niż najsłodsze kłamstwo.
Przestan mu za przeproszeniem wchidzic w tylek. Wez go kiedys i zapimnij, ze on ma potrzeby. Pomysl, ze to taki wielofynkcyjny wibrator. Sprawdz wszystkie sposoby na jakie mozesz go uzyc. Uzyj go tak, zebys byla mokra od potu ze zmeczenia. Potem wypij dobrego drinka i idz spac. Rano ujrzysz wszystko z innej perspektywy.
i jak pomaga
Nie chce mi się czytać całego tematu. Skoro tak mówi, to zwykły prostak z niego. O żadnej "szczerości" nie ma tu mowy.
29 2015-01-08 01:57:45 Ostatnio edytowany przez Akiko (2015-01-08 01:59:10)
I nigdy nie pytaj o inne, o siebie co najwyżej. Bo jeszcze zacznie o nich rozmyślać i porównywać Cię mimochodem, choć nigdy tego nie robił. Na co Ci to?
Do Lamia07068
Wiesz, takiego pytania się nie stawia, bo odpowiedź jak będzie szczera, to może być bardzo różna.
Z każdą kobietą jest inny seks, każda czymś innym może partnera oczarować i to niemal w każdym zakresie, czy to wyglądem, czy pozycją seksualną, czy swoją budową cała, czy swoją czystością, zapachem, czasami seks w niepowtarzalnym miejscu. Jest tego tak dużo, że nigdy nie można być pewnym, że się jest najlepszym.
Wszystko wskazuje na to, że to Ty u niego mieszkasz i co chce to mówi, że nawet możesz się wyprowadzić... A to oznacza, że tyle Kocha Cię, na ile w danej chwili jesteś mu potrzebna...
31 2015-01-08 04:15:48 Ostatnio edytowany przez organique (2015-01-08 04:16:39)
Z każdą kobietą jest inny seks, każda czymś innym może partnera oczarować i to niemal w każdym zakresie, czy to wyglądem, czy pozycją seksualną, czy swoją budową cała, czy swoją czystością, zapachem, czasami seks w niepowtarzalnym miejscu. Jest tego tak dużo, że nigdy nie można być pewnym, że się jest najlepszym.
A ktora kobiete faceci zapamientuja najbardziej ?
Sama chcialas wiedziec, sama zapytalas, facet udzielil Ci odpowiedzi, a Ty teraz masz pretensje. O co pytam sie ? Wydaje mi sie, ze po prostu nie spodziewalas sie takiej odpowiedzi i to Cie najbardziej boli, bo pewnie bylas pewna, ze Ci, powie iz nie bylo nikogo lepszego od Ciebie.
Do Lamia07068
Wiesz, takiego pytania się nie stawia, bo odpowiedź jak będzie szczera, to może być bardzo różna.
Z każdą kobietą jest inny seks, każda czymś innym może partnera oczarować i to niemal w każdym zakresie, czy to wyglądem, czy pozycją seksualną, czy swoją budową cała, czy swoją czystością, zapachem, czasami seks w niepowtarzalnym miejscu. Jest tego tak dużo, że nigdy nie można być pewnym, że się jest najlepszym.
Wszystko wskazuje na to, że to Ty u niego mieszkasz i co chce to mówi, że nawet możesz się wyprowadzić... A to oznacza, że tyle Kocha Cię, na ile w danej chwili jesteś mu potrzebna...
Hejo
no wczoraj mieslimy porozmawiac a juz w samochodzie jadac na zakupy sie poklocilismy...
W domu zaden z nas sie nie odzywalo, az do 22 gdzie zapytalam czy jak sie rozstaniemy bede mogla zostac tu jako wspolokatorka poniewaz moi dordzy w moim zyciu sie tak na komplikowalo ze zwyczajnie narzie nie stac mnie na to by sie wyprowadzic..
Zapytalam czy jako wspolokatorka mam plaicic wiecej za mieszkanie bo teraz dokladam wlasciwie gorsze tak symbloicznie odpowiedzial ze nie. Ze nie zamierza podnosic mi wyskosci ceny dokladania sie do mieszkania. Zapytal czy to juz taka pewna decyzja, ze chce sie rozstac, mowie chyba tak...
Za chwile sie pytam a ty sie na to godzisz?
A on -ze nie-
hymmm
to pytam, to czemu nic nie zrobisz?
bo ja nie mam na to wplywu..
mowie jak to nie masz wplywu, przeciez to absurd jest totalny,
Wiec polozyl sie do łózka i lezy...
siedze przy stole , pije winko
Pytam czy tu rozumiesz jak ja sie w ogole czuje?
on nic
pytam, wyjasnij mi jak to ty nie masz na to wplywu?
a on
ty podjeals decyzje, ja nie bede sie w nie mieszal...
I tak sama sytuacja wyglad ze on zachwouje sie jak burak.. Przyznacie mi to za chwile za pewne..
Ale, ja mam wrazenie ze on taki zwyczajnie jest..
W zyciu mial ciezko, matka go zostawila ojciec zaraz zmarł...
Wydaje mi sie ze nie umie zabiegac o czyjes wzgledy tak jak kobieta by tego chciala bo zwyczajnie ma jakos blokade..
Wczoraj mowie mu zachowujesz sie jak pewny siebie cwaniak,
a on na to
a kogo mam byc pewny jak nie siebie?
co do tematu seksu,
znow powiedzial
sama o to pytałas,
pytam ja-a dorównałabym jej kiedys ?-(w tym co robila)
powiedzial ze -tak-
pytam myslisz o niej jeszcze?
a on ze nie,
wiecie, on jest kochany np;
kiedy czlowiek chory w lozku lezal to herbatka na stole stala ciepla, leki do lozka podane,
gotuje codziennie co to ja powinnam robic,
chce zebym wyszla na ludzi wczesniej mialam problemy spore z uzywkami, z rodzicami i takie tam..
Jest opiekunczy, zaradny, troskliwy, i zawsze mowi do mnie zdorbniale..
On zwyczajnie stąpa mocno po ziemi i nie daje sobie wejsc na glowe, takie sa moje odzczucia a ja tez potrafie zachowac sie jak totalna ksiezniczka
wicie jak to sie skonczylo? wczoraj?
hehehehe
w łozku
strasznie go kocham i po tej calej kłotni rzucialm sie do niego na lozko a on mnie przytulil jakby sie juz wcale nie gniewal na mnie
Mialam juz straszna ochote
stalo sie
bylo okej
tyle ze temat mojej seksualnosci to odrebny temat, moze za jakis czas zapytam was o pewne kwestie
co nie ktore tutaj Kobietki moga byc w szoku, aczkolwieg moze cos doradzicie
Dziekuje wam za te wszystkie rady i podnoszenie na dachu
Bylam na roznych forach i dopiero tutaj potraktowano mnie z zyczliwoscią.
Sama chcialas wiedziec, sama zapytalas, facet udzielil Ci odpowiedzi, a Ty teraz masz pretensje. O co pytam sie ? Wydaje mi sie, ze po prostu nie spodziewalas sie takiej odpowiedzi i to Cie najbardziej boli, bo pewnie bylas pewna, ze Ci, powie iz nie bylo nikogo lepszego od Ciebie.
Tak tego oczekiwałam a to bardzo naiwne bylo z mojej storny.
Nie mam prawa oczekiwac ze przede mna jego zycie seksualne to byla porazka przeciez.
Iceni napisał/a:Przestan mu za przeproszeniem wchidzic w tylek. Wez go kiedys i zapimnij, ze on ma potrzeby. Pomysl, ze to taki wielofynkcyjny wibrator. Sprawdz wszystkie sposoby na jakie mozesz go uzyc. Uzyj go tak, zebys byla mokra od potu ze zmeczenia. Potem wypij dobrego drinka i idz spac. Rano ujrzysz wszystko z innej perspektywy.
i jak pomaga
Plan zostanie zrealizowany na pewno
wczoraj kochalismy sie "we dwoje"
ale do metody na "wibrator" na pewno dojdzie
No i dobrze się skończyło . Mam tylko nadzieję, że wiesz co robisz i za jakiś czas nie napiszesz o Nim znowu
. Popracujcie trochę nad stosunkiem do Was samych.
No i dobrze się skończyło
. Mam tylko nadzieję, że wiesz co robisz i za jakiś czas nie napiszesz o Nim znowu
. Popracujcie trochę nad stosunkiem do Was samych.
Przeciez nikt mnie na sile nie trzyma
Jezeli bedzie zle nie uda nam sie odejde, odloze kase by w razie co wynajac jakis pokój, kwestią jest tylko ile sil mi starczy by to zrobic o tu jest za pewne "pies pogrzebany", nie umiem sie zmotywowac czesto do konkretnego dzialania i podtrzymac to dzialnie
pozdrawiam
Wydaje mi sie ze nie umie zabiegac o czyjes wzgledy tak jak kobieta by tego chciala bo zwyczajnie ma jakos blokade..
.
Jaki sens zabiegać o 'względy' dziewczyny ślepo zakochanej, z kompleksem byłej, bez kasy, nie mającej dokąd pójść?
Tak na logikę.
A myślałem że to kobiety tak oceniają...
Nie wiem, ile masz lat, ale co do mieszkania - proponuję typowo studenckie mieszkanie - ze współlokatorką w pokoju. W większych miast oferty co raz się pojawiają, także wystarczy poszukać np. przez grupy na fb.
Koszty nie są takie duże, posiadanie współlokatora to też nie jest jakaś tragedia.
Bo wyobraź sobie... On jednak powie "dobrze, rozstańmy się, ale możesz tutaj zostać", a potem zacznie sprowadzać od domu nowe koleżanki. Uważałabym z tematem rozstania.
Moim zdaniem pitagoras ma rację:
Lamia07068 napisał/a:Wydaje mi sie ze nie umie zabiegac o czyjes wzgledy tak jak kobieta by tego chciala bo zwyczajnie ma jakos blokade..
.Jaki sens zabiegać o 'względy' dziewczyny ślepo zakochanej, z kompleksem byłej, bez kasy, nie mającej dokąd pójść?
Tak na logikę.
Lamia07068 napisał/a:Wydaje mi sie ze nie umie zabiegac o czyjes wzgledy tak jak kobieta by tego chciala bo zwyczajnie ma jakos blokade..
.Jaki sens zabiegać o 'względy' dziewczyny ślepo zakochanej, z kompleksem byłej, bez kasy, nie mającej dokąd pójść?
Tak na logikę.
Zastanow sie znim kogos obrazisz, ok?
pracuje ale za pewne twoja kobieta jest wyksztalcona i duzo zarabiająca laska o która tylko warto zabiegac?
inne kobiety to juz sa beee i fee??
slepo zakochanej?? a co ty wiesz jak dokladnie caly zwiazek wyglada?
moj partner wyciagnal mniez nie jednego syfu myslisz ze dlaczego, po co? dla checy od tak dla zabawy pomagal mi w zyciu??
Nie wiem, ile masz lat, ale co do mieszkania - proponuję typowo studenckie mieszkanie - ze współlokatorką w pokoju. W większych miast oferty co raz się pojawiają, także wystarczy poszukać np. przez grupy na fb.
Koszty nie są takie duże, posiadanie współlokatora to też nie jest jakaś tragedia.
Bo wyobraź sobie... On jednak powie "dobrze, rozstańmy się, ale możesz tutaj zostać", a potem zacznie sprowadzać od domu nowe koleżanki. Uważałabym z tematem rozstania.Moim zdaniem pitagoras ma rację:
pitagoras napisał/a:Lamia07068 napisał/a:Wydaje mi sie ze nie umie zabiegac o czyjes wzgledy tak jak kobieta by tego chciala bo zwyczajnie ma jakos blokade..
.Jaki sens zabiegać o 'względy' dziewczyny ślepo zakochanej, z kompleksem byłej, bez kasy, nie mającej dokąd pójść?
Tak na logikę.
echh
jezeli mialabym, zostac jego wspolokatorka to tylko na okres przejsciowy az nie znajde sobie czegos by sie calkiem wyprowadzic, zwyczajnie od tak nagle z partyzanta nie moge.
Mam gdzie wracac, nie bede wdawac sie w szczególy gdzie ale zwyczajnie nie chce oj juz tak w tragicznej sytuacji bez dachu nad glowa bym nie została.
Dziekuje ze wedlug was a nie mam kompleksu bylej bo z ta z ktora sie tak niby fantazyjnie kochal to byla przygoda na jedna noc nie jego partnerka,
tak wychodzi na to ze nie tylko kobiety oceniaja kryteriami powyzej ale i mezczyzni tez,
ciekawe czy w obu przypadkach jest to zwyczajnie uczciwe i godne podjescie do drugiego czlowieka, hymm
Ja osobiscie nigdy nie ocenialam w ten sposob.
slepo zakochanej?? a co ty wiesz jak dokladnie caly zwiazek wyglada?
nie wiem, wróżę
wiecie, on jest kochany .....strasznie go kocham .
kammiś II?
Lamia07068 napisał/a:slepo zakochanej?? a co ty wiesz jak dokladnie caly zwiazek wyglada?
nie wiem, wróżę
Lamia07068 napisał/a:wiecie, on jest kochany .....strasznie go kocham .
kammiś II?
kamisss II ??
jasniej??kompletnie nie rozumiem
pitagoras napisał/a:Lamia07068 napisał/a:slepo zakochanej?? a co ty wiesz jak dokladnie caly zwiazek wyglada?
nie wiem, wróżę
Lamia07068 napisał/a:wiecie, on jest kochany .....strasznie go kocham .
kammiś II?
kamisss II ??
jasniej??kompletnie nie rozumiem
ja swojego partenra nie musze sie 100 razy prosic by naprawil cos w domu
Ciagnie mnie on do góry do dzis i nie pozlwala staczac sie na dno w ktorym kiedys byłam
to nie jest oznaka uczucia i dbalosci o kogos tak?
a to ze widzi on zwiazek inaczej, i nie bedzie mnie na sile trzymal ku sobie bo daje mi wolna wole idz jak chcesz zostan jak chcesz? tak to sobie tlumacze, bo nic wiecej mi zlego nie zrobil,
a pytanie zadałam sama,
moj partner nie lubi ludzi ktorzy usmiechaja sie do ciebie a za plecami obrabiaja tył.k
mi tez ciezko zrozumiec jego postawe, bo my babki to bysmy 3 dni wydzwanialy do faceta (nie wszystkie) i robily wszystko by przy nas zostal mimo ze on nie chce,
moze i wolalabym by stanal jak w filmach przuy drzwiach i błagał "nie odchodz nie odchodz"
tylko czy to nie jest upokarzajace dla tej osoby ktora próbuje zatrzymac kogos na sile , w desprecji?
wydaje mi sie ze to moj partner chcial mi przekazac a zle ubral slowa, ktore z reszta padly w kłotni, w ktorej sama powiedzialam ze sie stad wyniose chyba bo cos mi nie pasowało... i do dzis te slowa od niego padly pare razy w kłotni.
wczoraj widzialam ze bylo mu smutno i przykro kiedy powiedzialam ze to chyba koniec nas..
ale on mi kiedys powiedzial ze przywykł do samotnosci po pewnych wydarzeniach, i moze to wszystko zwyczajnie odbiera inaczej,
watek schodzi na inny temat
wybaczcie administratorzy
ale musialam sie chyba wygadac
wczoraj widzialam ze bylo mu smutno i przykro kiedy powiedzialam ze to chyba koniec nas..
Jest jedna podstawowa rzeczy, której się nie robi będąc w związku i chcieć tego związku - nie kwestionuje się tego związku.
Gdy mój były powiedział mi tak ostatni raz, to po prostu powiedziałam sobie "okej" i już nie pytałam, nie zabiegałam, bo ileż można. A on na to, że wcale mu nie o to chodziło, nie nigdy nie chciał końca, że tak sobie powiedział. Więc na ch* wyraził się "to chyba koniec" i dał mi płakać i zrobił to przez Skype? To boli i podważa podstawy związku. I pokazuje, że partner wymusza deklaracje miłości w bardzo głupi sposób.
Ale cóż... Mądry Polak o szkodzie
Lamia07068 napisał/a:wczoraj widzialam ze bylo mu smutno i przykro kiedy powiedzialam ze to chyba koniec nas..
Jest jedna podstawowa rzeczy, której się nie robi będąc w związku i chcieć tego związku - nie kwestionuje się tego związku.
Gdy mój były powiedział mi tak ostatni raz, to po prostu powiedziałam sobie "okej" i już nie pytałam, nie zabiegałam, bo ileż można. A on na to, że wcale mu nie o to chodziło, nie nigdy nie chciał końca, że tak sobie powiedział. Więc na ch* wyraził się "to chyba koniec" i dał mi płakać i zrobił to przez Skype? To boli i podważa podstawy związku. I pokazuje, że partner wymusza deklaracje miłości w bardzo głupi sposób.Ale cóż... Mądry Polak o szkodzie
Wiem co chcesz powiedziec,
chcialam sie rozstac ale po dalszej rozmowie wyszlo ze mozemy sie dogadac, ze mozemy sprobowac sie dogadac.
Ja nie uwazam ze jestem do konca taka super ekstra w parzadku za kazdym razem, on to akceptuje i na odwrót. Nie bede przekreslac zwiaku bo złapalismy kryzys przez pare zle odebranych słów.
Wczoraj cały dzien chodziłam jak bomba zegarowa, musialam sobie wszystko w glowie poukładac. Zeby zrozumiec ze po co ja zapytałam o te jego przeszlosc
Dzis juz to widze inaczej, i ulzylo mi ze skonczylo sie to tak jak sie skonczylo.
a czas pokaze jak bedzie dalej.
LadyAnette napisał/a:Sama chcialas wiedziec, sama zapytalas, facet udzielil Ci odpowiedzi, a Ty teraz masz pretensje. O co pytam sie ? Wydaje mi sie, ze po prostu nie spodziewalas sie takiej odpowiedzi i to Cie najbardziej boli, bo pewnie bylas pewna, ze Ci, powie iz nie bylo nikogo lepszego od Ciebie.
Tak tego oczekiwałam a to bardzo naiwne bylo z mojej storny.
Nie mam prawa oczekiwac ze przede mna jego zycie seksualne to byla porazka przeciez.
Oczywiscie, ze tak, masz racje ale pytajac go o to powinnas chociaz pomyslec, ze taka opcja odpowiedzi moze pasc no ale za bardzo pewna siebie chyba pod tym wzgledem bylas. No coz, nie kwestionujmy tego. Miejmy nadzieje, ze sie dogadacie i to co Ci powiedzial nie bedzie mialo wplywu na Wasze zycie intymne ktore jest wazne.
Autorko, Ty w ogóle masz problem komunikacyjny pt.''próby wymuszania pewnych wypowiedzi/zachowań''.
Dobrze wiesz, że Twoje dywagacje o rozstaniu ani przez moment nie miały w zamierzeniu rozstania, tylko usiłowałaś z niego wydusić próby ''zatrzymania'' Cię- czy coś w tym rodzaju.
Ogólnie ta maniera wróży sporo sytuacji konfliktowych i problematycznych dla Ciebie, bo jednak ciężko sprawić, by ktoś zachowywał się podług wydumanego przez Ciebie scenariusza.
Ale da się z tym żyć.
Autorko, Ty w ogóle masz problem komunikacyjny pt.''próby wymuszania pewnych wypowiedzi/zachowań''.
Dobrze wiesz, że Twoje dywagacje o rozstaniu ani przez moment nie miały w zamierzeniu rozstania, tylko usiłowałaś z niego wydusić próby ''zatrzymania'' Cię- czy coś w tym rodzaju.
Ogólnie ta maniera wróży sporo sytuacji konfliktowych i problematycznych dla Ciebie, bo jednak ciężko sprawić, by ktoś zachowywał się podług wydumanego przez Ciebie scenariusza.
Ale da się z tym żyć.
nie moje próby 3 razy skonczyly sie fiaskiem,
a wczoraj po kłotni w samochodzie juz byłam tak zła na niego ze z tych nerwow zwyczajnie miałam go dosyc i myslalam sobie "jak ja mam teraz z nim byc skoro mielismy rozmawiac a w samochodzie znow wybuchla afera w ktorej to on uniosl sie na mnie pierwszy" -uniósl sie juz teraz wiem bo ta cała sytuacja i dla niego była męcząca juz..
Wiem ze czesto próbuje faktycznie cos wymusic, ale wdzie problem, coraz czesciej widze go juz wyraznie i nie chce tak, ale akurat wczoraj juz mialam dosyc wszystkiego.
Wiem nie mozna wymuszac na ludziach okreslonego zachowania a ja czasem miewam z tym problem.
Nie nie da sie z tym zyc.
chce z tym skonczyc.
Lamia07068 napisał/a:LadyAnette napisał/a:Sama chcialas wiedziec, sama zapytalas, facet udzielil Ci odpowiedzi, a Ty teraz masz pretensje. O co pytam sie ? Wydaje mi sie, ze po prostu nie spodziewalas sie takiej odpowiedzi i to Cie najbardziej boli, bo pewnie bylas pewna, ze Ci, powie iz nie bylo nikogo lepszego od Ciebie.
Tak tego oczekiwałam a to bardzo naiwne bylo z mojej storny.
Nie mam prawa oczekiwac ze przede mna jego zycie seksualne to byla porazka przeciez.Oczywiscie, ze tak, masz racje ale pytajac go o to powinnas chociaz pomyslec, ze taka opcja odpowiedzi moze pasc no ale za bardzo pewna siebie chyba pod tym wzgledem bylas. No coz, nie kwestionujmy tego. Miejmy nadzieje, ze sie dogadacie i to co Ci powiedzial nie bedzie mialo wplywu na Wasze zycie intymne ktore jest wazne.
Ja chcialam usłyszec " ty jestes najlepsza"
Pewna siebie? moze nie do konca.
Ale kierowala mna chyba jakas dziwna nadzieja i wyobrazenie wyidealizowane ze chce byc ta najwspanialsza w łózku jaka kiedy kolwieg miał, wydawalo mi sie ze zrobilam jakies ogromne postepy w łózku i zasluguje na to miano
ale ale
wszystko przede mna jeszcze
w sensie takim ze nie nie zamknełam sie na zycie intymne i chce dalej bawic sie eksperymentowac
a najlepszym dowodem na to ze jednak go "rajcuje"
byl fakt ze przytuliłam sie do niego i mowie"mam ochote"
on sie usmiechnąl,
nic nie zrobilam, nie zdązyłam
dotknełam go za "przyrodzenie" i wlasciwie juz bylo hyymm w stanie gotowosci a powiedzialm tylko ze mam ochote
LadyAnette napisał/a:Lamia07068 napisał/a:Tak tego oczekiwałam a to bardzo naiwne bylo z mojej storny.
Nie mam prawa oczekiwac ze przede mna jego zycie seksualne to byla porazka przeciez.Oczywiscie, ze tak, masz racje ale pytajac go o to powinnas chociaz pomyslec, ze taka opcja odpowiedzi moze pasc no ale za bardzo pewna siebie chyba pod tym wzgledem bylas. No coz, nie kwestionujmy tego. Miejmy nadzieje, ze sie dogadacie i to co Ci powiedzial nie bedzie mialo wplywu na Wasze zycie intymne ktore jest wazne.
Ja chcialam usłyszec " ty jestes najlepsza"
![]()
Pewna siebie? moze nie do konca.
Ale kierowala mna chyba jakas dziwna nadzieja i wyobrazenie wyidealizowane ze chce byc ta najwspanialsza w łózku jaka kiedy kolwieg miał, wydawalo mi sie ze zrobilam jakies ogromne postepy w łózkui zasluguje na to miano
ale ale
wszystko przede mna jeszcze
w sensie takim ze nie nie zamknełam sie na zycie intymne i chce dalej bawic sie eksperymentowac
a najlepszym dowodem na to ze jednak go "rajcuje"
byl fakt ze przytuliłam sie do niego i mowie"mam ochote"
on sie usmiechnąl,
nic nie zrobilam, nie zdązyłam
dotknełam go za "przyrodzenie" i wlasciwie juz bylo hyymm w stanie gotowosci a powiedzialm tylko ze mam ochote
No to bardzo dobrze Tylko mniej takiego wymuszania o ktorym napisala dziewczyna wyzej i sie dogadacie
chce z tym skonczyc.
No i bardzo dobrze. Mam nadzieję, że Ci się uda pokonać to destrukcyjne przyzwyczajenie Ludzie to ładnie nazywają szantażem emocjonalnym.
a wczoraj po kłotni w samochodzie juz byłam tak zła na niego ze z tych nerwow zwyczajnie miałam go dosyc i myslalam sobie "jak ja mam teraz z nim byc skoro mielismy rozmawiac a w samochodzie znow wybuchla afera w ktorej to on uniosl sie na mnie pierwszy"
oh jak ja mam z nim byc? ale i tak będe
Lamia07068 napisał/a:chce z tym skonczyc. :)
No i bardzo dobrze. Mam nadzieję, że Ci się uda pokonać to destrukcyjne przyzwyczajenie ;) Ludzie to ładnie nazywają szantażem emocjonalnym.
Wiem ze to sie tak nazywa. Ale chce naprostować zeby nie wyszlo ze jestem jakas dziwna babka co to nic innego nie,robi jak szantazuje emocjonalnie. Ze jest to u mnie na porządku dziennym. Po tych tekstach o otwartych drzwiach dla mnie,probowalam tak sobie udowodnic wymuszając ze cos znaczę, balam sie ze nasze uczucie minelo zmienilo sie i bylam,przerażona. Zeszlam na ziemie :) jest lepiej :)
Lamia07068 napisał/a:a wczoraj po kłotni w samochodzie juz byłam tak zła na niego ze z tych nerwow zwyczajnie miałam go dosyc i myslalam sobie "jak ja mam teraz z nim byc skoro mielismy rozmawiac a w samochodzie znow wybuchla afera w ktorej to on uniosl sie na mnie pierwszy"
oh jak ja mam z nim byc? ale i tak będe
przeczytaj posty dokladnie a zrozumiesz o co mi chodzilo
Akiko napisał/a:Lamia07068 napisał/a:chce z tym skonczyc.
No i bardzo dobrze. Mam nadzieję, że Ci się uda pokonać to destrukcyjne przyzwyczajenie
Ludzie to ładnie nazywają szantażem emocjonalnym.
Wiem ze to sie tak nazywa. Ale chce naprostować zeby nie wyszlo ze jestem jakas dziwna babka co to nic innego nie,robi jak szantazuje emocjonalnie. Ze jest to u mnie na porządku dziennym. Po tych tekstach o otwartych drzwiach dla mnie,probowalam tak sobie udowodnic wymuszając ze cos znaczę, balam sie ze nasze uczucie minelo zmienilo sie i bylam,przerażona. Zeszlam na ziemie
jest lepiej
Spokojnie, rozumiem Twoje powody. ????
Do pitagoras
Mam do Ciebie pytanie... A Ty masz logikę, że tak innych oceniasz? A jeśli choć trochę masz, to zmień to co piszesz w określeniu swojego wieku... bo nawet jak jesteś niewierzący, to obrażasz uczucia innych...
Tak właściwie to dlaczego kobieta będąc z facetem oczekuje, że to właśnie z nią będzie mu najlepiej w łózku ?
Zaraz zaraz. Przeciez kobiety tak często podkreślają, że to nie seks powinien decydować o związaniu się. Lecz inne rzeczy. Inny poziom więzi. No to czemu w seksie ma byc super ? No to jak w seksie ma byc super to facet jednak powinien wybierac na żone dziewczyne z która było mu najlepiej w łózku, tak ? Czy jak ?
A jak facet sie zwiazal z dziewczyna bo imponuje mu jej charakter albo inteligencja a powie jej, ze jest beznadziejna w łózku, to już to psuje ich zwiazek ? Przeciez on mowi tylko to co i tak wie. No to tym bardziej skoro mimo braku zadowolenia jest z ta dziewczyna to znaczy, ze inne rzeczy okazaly sie cenniejsze.
No i dlaczego kobiety które tak podkreslaja jak lubią szczerość u facetów nie lubia jak mowi, ze w lozku bylo z kims innym lepiej ? Ma wiec klamac ? To o czym jeszcze ? O tym, ze ktos inny gotował lepiej tez nie wolno powiedzieć ?
Witajcie kobietki.
Strasznie potrzebuje opinii innych kobietek bo nie wiem jak mam sie ustosunkowac do pewnej wypowiedzi mojego partnera. Jako kobieta mnie to raczej boli ale on twierdzi ze jest zwyczajnie ze mna szczery. ale do sprawy.
Jestesmy razem 8 miesiecy i mieszkamy razem pól roku. Ukalda nam sie calkiem dobrze.
Na poczatku naszego zwiazku po jednym z współzyc zapytałam mojego partenra czy bylomu z kims lepiej w łózku niz ze mna. Odpowiedzial ze tak. Zabolalo ale po rozmowie z nim uswiadomilam sobie ze faktycznie czasemciezko jest sie od ak od poczatku dograc w lozku by kazdy byl zadowolony i jest to poczatek zwiazku więc wlasciwie nie ma o co robic dymu.
Zaczelismy coraz czesciej rozmawiac o tym co kto lubi kiedy jak. Staralam sie jak mogłam, zrobilam z nim pare rzeczy na które nigdy wczesniej bym sie nie zgodzila i nie czulam sie zmuszona, zwyczajnie bylo mi tez dobrze. Bywalo pare dni ze spedzalismy w lozku pól dnia. Wiem widzialam ze pewne moje zachowania w lozku nie byly takie jakich on by wyczekiwal ale smialo mowil nie wszystko jest okej. Wczoraj znow jakos wyskoczylam z zapytaniem czy nadal uwaza ze zkims bylo mu lepiej w lozku, zwyczajnie mialam nadzieje ze cos sie zmienilo, bo czesto po jakims wspolzyciu mowil ze inaczej kocha sie z kims do kogo sie cos czuje ale dzis wydaje mi sie ze mowil tak by nie bylo mi przykro bo ja zawsze mowie ze dla mnie w seksie liczy sie bliskosc nie wyuzdanie. Wiec odpowiedzial ze tak, podtrzymal odpowiedz z przed pól roku temu. Zapytalam "to co ona takiego robila:? a on usmiechnal sie i powiedzial "trudno to opisac"
Nie wiem jak mam sie do tego odniesc.. bardzo sie staralam, probowalam sie przelamywac w rzeczach podczas seksu które byly dla mnie wstydliwe, po pewnym czasie wydawalo mi sie ze chyba jemu tez jest juz teraz bardzo dobrze, ze nie wiem jak dobrac slowa, ze jakos spelnilam sie chociaz troche w jego oczekiwaniach... a tu nagle taka wypowiedz.. Powiedzial ze jest ze mna szczery.. ze mowil mi pol roku temu bym nie pytala o jego przezycia seksualne...
Teraz gdyby mialo dojsc do zblizenia miedzy nami ciagle w glowie mialabym jedno co robie zle, co mam robic by bylo dobrze, pewnie mnie porównuje do tamtej w glowie tylko sie nie przyzna...
Jest mi przykro choiaz moze nie powinno, sama nie wiem mam metlik w głowie...
Wasze opinie?
Pytajcie smialo co chcecie wiedziec jeszcze, odpowiem.
Rzuć o i poszukaj innego, szczerze rdzę!