Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 154 ]

Temat: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Mam 39 lat. Przez 18 lat żyłam w udanym związku. Od ponad 1,5 roku pracuję za granicą , mój mąż także ale w całkiem innym miejscu. Zdradził mnie z inną. Przez te wszystkie lata byliśmy bardzo dobrym małżeństwem. Nie było problemów z seksem ani problemów z więzią intelektualną między nami. Zrobiłam dla niego bardzo wiele-mąż jest alkoholikiem. Jeździłam z nim po terapiach po szpitalach, kolejne detoksy, terapie itd. Na początku października dostałam wiadomośc, że mój mąż mnie zdradza ale nie mogłam w to uwierzyć tym bardziej, że on cały czas mnie zapewniał o swojej miłości. Spotkaliśmy się w Polsce tuż przed świętami.On znowu zaczął pić. Przeprowadzaliśmy się do nowego mieszkania, on mówił cały czas, że mnie kocha. Ale dziwnie się zachowywał. Jakieś telefony, zamykał się w innym pokoju, żebym nie słyszała tych rozmów. Nie wytrzymałam i przejrzałam jego komórki. znalazłam zdjęcia innej kobiety z nim i sms od niej, z których wynikało, że coś ich łaczy. On się tłumaczył, że to były żarty. Dzień przed moim wyjazdem wyznał mi wszystko, że mnie zdradził. Powiedzcie mi co mam robić. Spodziewałabym się po nim wszystkiego ale nie zdrady. On był całym moim światem, kochałam go całym sercem i nadal kocham. On chce zostać ze mną i z moimi córkami, ale boję się, że za chwilę zmieni zdanie i będzie chciał wrócić do tamtej. Powiedzcie co o tym myślicie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Droga agnes39 , współczuje ci bardzo bo to co przezywasz ty teraz ja przeszlam rok temu, tez wyjechalam za granice do pracy i tez zdradzil mnie partner , wiem co czujesz , ja wtedy  tez tu na forum pytałam kobiety jak dalej zyc , tez kochalam bardzo pomagalam robilam co moglam przez 6 lat i coz znalazl sie inna bo mnie nie bylo.N a dodatek wyrachowana baba , ktora najpierw wlazla w nasz zycie a potem nie on a ona mnie w smsach informowala o tym romansie i on tez sie przyznal , i jak sie okazalo tu dostalam pomoc kobiety na forum naprawde mnie wspieraly , pomagaly dobrym slowem , potem wrocilam do domu byly blagania o przebaczenie , moja terapia u psychologa i wybaczylam ale nie zapomialam jestem dalej z nim , ale teraz to on walczy o mnie kazdego dnia , okazuje i przeprasza co dzien , nie bede cie oklamywac i powiem tak badz silna , bo czeka cie dluga i ciezka droga bez wzgledu na to co postanowisz czy zostac i wybaczyc , czy odejsc i zacząc zyc od nowa bez niego  badz dzielna i nie poddawaj sie pamietaj Ty jestes najwazniejsza pozdrawiam cie i trzymam kciuki za twoje szczescie czasem warto dac szanse kochanemu czlowiekowi wszak na nia zasluguje kazdy

3

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Droga Basiula42 dziękuję Ci bardzo za Twoje słowa. Moja rana jest jeszcze tak świeża, że nie wiem sama co mama o tym myśleć. Może innym wyda to się naiwne ale ja wiem, że chcę z nim zostać. On nie tylko był moim mężem ale też najlepszym przyjacielem i nie chcę żeby to wszystko tak się skończyło. Kocham go nadal a Ty mi dałaś nadzieje, że może moja decyzja nie jest błędna. To wszystko jest jeszcze trudniejsze ponieważ on został teraz w Polsce a ja musiałam wrócić do pracy, zobaczymy się dopiero za trzy miesiące, a może to z drugiej strony lepiej opadną złe emocje. Pozdrawiam Cię

4

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej
agnes39 napisał/a:

Droga Basiula42 dziękuję Ci bardzo za Twoje słowa. Moja rana jest jeszcze tak świeża, że nie wiem sama co mama o tym myśleć. Może innym wyda to się naiwne ale ja wiem, że chcę z nim zostać. On nie tylko był moim mężem ale też najlepszym przyjacielem i nie chcę żeby to wszystko tak się skończyło. Kocham go nadal a Ty mi dałaś nadzieje, że może moja decyzja nie jest błędna. To wszystko jest jeszcze trudniejsze ponieważ on został teraz w Polsce a ja musiałam wrócić do pracy, zobaczymy się dopiero za trzy miesiące, a może to z drugiej strony lepiej opadną złe emocje. Pozdrawiam Cię

ja obecnie tez jestem w pracy za granica i po tym co u mnie sie wydazylo musialam wyjechac juz po raz 3 ja bede tu jeszcze przez 2 miesiace ale trzymam za ciebie kciuki dasz rade , a jesli kochasz to walcz o siebie o wasze małzenstwo , (rozumiem ze martwisz sie bardziej bo on został w polsce i kochanka tez?) ale musisz wiedziec ze teraz wszystko zalezy od niego , on tez musi sie postarac jesli chce zeby uratowac wasz zwiazek , musi postawic sobie pare pytan , czy warto i odpokutowac to co zrobil oby tylko ta zdzira jesli jest blisko odczepila sie od niego jesli masz gg to napisz do mnie moj nr 42458153 pogadamy czasem chetnie nawiaze kontakt

5

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Droga Basiula nie martwię się tym,że on został w Polsce bo ona jest w Niemczech. Tylko najgorsze jest to, że ona do niego ciągle wydzwania i pisze sms. I boję się, że on w końcu się złamie. Nie mama gg ale założę sobie i nawiążę z Tobą kontakt.

6

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Witaj Agnes, wyobrażam sobie co czujesz, tego nie da się wypowiedzieć. Jeśli zdradza kochana osoba ból przeszywa na wskroś. Musisz być twarda , nie daj się zwariowac. Jesteś teraz daleko od niego i napewno ból się potęguje. Nie możemy odpowiadać za czyny drugiej osoby, więc potoczyc cala sytuacja może się bardzo różnie. Teraz okaże się jak bardzo mąż Cię kocha i czy warto wybaczyć. Musicie dużo rozmawiać chociażby  na odległość. Myślę że powinien odczuć że bardzo cię zranił,bo inaczej będzie robił to dalej. A kłamstwo jest najgorsze. Nie daj się zwariowac myslom, to on zawinił,Ty niczemu nie jesteś winna.

7

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej
agnes39 napisał/a:

Droga Basiula nie martwię się tym,że on został w Polsce bo ona jest w Niemczech. Tylko najgorsze jest to, że ona do niego ciągle wydzwania i pisze sms. I boję się, że on w końcu się złamie. Nie mama gg ale założę sobie i nawiążę z Tobą kontakt.

Ok agnes39 poczekam wtedy pogadamy tak sobie od serca, ale tu na forum dziewczyny ci pomoga to wszystko przetrwac tak jak pomogly mnie , mialam to samo tez ciagle pisala do mojego smsy ba nawet sypiala u nas w domu w moim łózku , ktore musialam spalic tak spalilam je na srodku podworka i myslalam tylko o tym ze ona plonie i jej wrednosc razem z tym łozkiem dluga droga byla przedemna tak jak i przed toba ale dasz rade a ty w jakim kraju jestes , ja tez w niemczech jestem ale nigdy nie znalam twojego męza smile i nigdy bym zadnej kobiecie nie zrobila czegos takiego co inna uczynila mnie wiesz sama sie zastanawiam skąd sie takie kobiety takie bez zasad zonaty facet powinien byc niewidzialny dla kazdej innej kobiety

8

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Dzięki Betti za otuchę, tak myślę,że ból jest większy gdy jestem tutaj i staram się z całych sił nie zwariować. Najgorsze jest to, że ja jestem taka osobą,że szukam winy u siebie, że może ja coś zrobiłam nie tak. Ale teraz chcę, żeby to on walczył o mnie, żeby sie starał odbudować moje zaufanie-chociaż nie wiem czy tak do końca można je odbudować. Boję się, że zawsze to pozostanie w mojej świadomości.

9

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Basiula ja jestem w Niemczech tak jak Ty. Dla mnie żonaty facet to świętość, nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła drugiej kobiecie, tym bardziej, że ona mnie znała. Ona jest także mężatką współczuję jej mężowi jego też znam, a to nie jest jej pierwszy skok w bok. Myślę, że jeśli nie byłby to mój mąż to byłby to ktoś inny, ona wykorzystała słabość mojego męża-on jest jak duże dziecko beze mnie.

10

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej
agnes39 napisał/a:

Basiula ja jestem w Niemczech tak jak Ty. Dla mnie żonaty facet to świętość, nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła drugiej kobiecie, tym bardziej, że ona mnie znała. Ona jest także mężatką współczuję jej mężowi jego też znam, a to nie jest jej pierwszy skok w bok. Myślę, że jeśli nie byłby to mój mąż to byłby to ktoś inny, ona wykorzystała słabość mojego męża-on jest jak duże dziecko beze mnie.

wiesz co w glowie mi sie to nie miesci jak mozna , a ten Twoj maz przepraszam ale to dziecko bez ciebie jak napisalas to cholerny dran jak on mogl z kims kogo znasz on zna i wlasnie jak mogl tez sobie na to pozwolic zeby tak cie zranic i to z kim ? z kims kto swojemu mezowi przyprawia rogi cholera przeciez tez jest facetem? zapytaj go jak bedziecie rozmawiac jak on czól by sie gdybys to ty jego zdradzila czy chcialby przezywac cos takiego dowiesz sie za jednym zamachem odp na dwa pytania czy twoj mąz cie kocha ? i czy ma sumienie spojrzec w oczy tamtemu męzowi tej baby

11

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Agnes taka jest właśnie kolej rzeczy u normalnej kobiety, najpierw pada pytanie : cóż ja takiego zrobiłam? Nie obwiniaj się proszę , tu nie ma żadnej Twojej winy , chyba tylko to że byłaś za dobra. Myślę ,że mąż powinien wiedzieć że go kochasz ale ranić siebie nie dasz. Musisz mu to uzmysłowić .

12

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Droga Basiula on już mi odpowiedział na to pytanie, że nie chciał by być na moim miejscu, nie wiem czy jest w stanie spojrzeć tamtemu facetowi w oczy. Z tego co wiem to ona nakresliła swój obraz jako niekochanej i zaniedbywanej żony ale jeżeli nie chciała być z mężem to mogła się z nim rozstać tym bardziej, że on mieszka w domu, który należy do nich-ona wykorzystała słabość mojego męża -to, że był tam sam, że bardzo tęsknił za mną, on ma bardzo słabą psychę i trafiła w dziesiątkę.

13

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Droga Betti ja właśnie taka jestem. Zawsze szukam winy u siebie, nigdy u tej drugiej osoby, ale tutaj nie mogę się dopatrzeć żadnej mojej winy. Kocham go ale ranić się więcej nie dam, jestem całkiem innym człowiekiem, jeszcze czuję się jak zranione dzikie zwierzę ale coś się zmieniło, coś we mnie umarło.

14 Ostatnio edytowany przez klarek (2013-01-13 22:42:49)

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Nie szukaj winy u siebie. Tylko się dodatkowo zadręczasz. Najczęściej wina jest w WAS, a nie każdym z osobna, bo związek to MY a nie JA. Tutaj winą jest wasza rozłąka, chociaż zero usprawiedliwienia dla twojego męża. Znam parę, trochę młodszą ode mnie, gdzie ona kilka razy w roku wyjeżdża do pracy w Niemczech. I tęsknią za sobą jak nastoletni wariaci smile
Ciekawe, czy doceni że chcesz z nim dalej być. Jak nie to kopnij go bardzo mocno (niekoniecznie tam wink )
A tak przy okazji. Dlaczego by tak dla zwykłej ludzkiej satysfakcji nie powiadomić tamtego męża ?
Trzymaj się bardzo, bardzo mocno.

15

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Drogi Klarek, my też byliśmy taką parą co tęskniła za sobą bardzo mocno, aż do przesady i co? Mam nadzieję, że to doceni, że chcę z nim mimo wszystko zostać. A co do tego męża to on już wie od niej się dowiedział, a teraz powiem wam coś jeszcze moi drodzy- ona to żona najlepszego kumpla z lat młodości mojego męża. Na początku małżeństwa spotykaliśmy się z nimi na prywatkach itp. My się znamy bardzo dobrze-ale farsa-nie!!!

16

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Zaczynam wariować, myślę o nim cały czas, co robi, czy dostaje od niej sms, czy dzwoni do niej. Nie mam żadnej kontroli nad tym co on tam robi, a tym bardziej, że jestem tak daleko. Mam ochotę tą zdzirę udusić. Zaczynam odczuwać dziwne lęki, bark mi tchu i ciągle chce mi się płakać. W takich momentach najchętniej wyrzuciłabym Go z mojego życia, chciałabym o nim zapomnieć i o tym co mi zrobił. Ciągle nachodzą mnie wiem, że głupie pytania, czy z nią było mu lepiej niż ze mną zarówno na co dzień jak i w łóżku (a w nim nie jestem grzeczną dziewczynką, tym bardziej, że on mnie zawsze pociągał i pociąga coraz bardziej)- czy to normalne?.

17

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Niewiernosc jest przejawem niezdolnosci do
glebokiego pokochania drugiej istoty ludzkiej
z cala jej osobowoscia ,z jej zaletami .wadami, lecz przede wszstkim z jej odmiennoscia niepowtarzalnoscia.
JEST zdrada zaufania drugiego ,lecz tez zdrada samego siebie.

niewierne bywaja osoby :
-niepewne
-zakomplesione
-z niedoborami uczuciowymi
-niedojrzale
-infantylne
-powierzchowne
-niezdolne do przezywania milosci
CZASAMI trzeba naprawde spojrzec na swojego partnera i zwiazek bez idealizacji go ,gdy zrozumiemy sytuacje ,zaczniemy rozmawiać otwarcie i wprost.

18

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Droga Pati31, myślę, że w dużej mierze masz rację.To co napisałaś daje dużo do myślenia i pozwala spojrzeć na związek z obiektywnego punktu widzenia. Tylko tak trudno o ten obiektywizm w stosunku do osoby, która się tak mocno kochało i cały czas kocha ze wszystkimi jej wadami, zaletami, osobliwością i innością, bo mój mąż nie jest jak większość facetów, którzy boją się okazywać uczucia, jest wrażliwy i teraz myślę, że bardzo podatny na wpływ drugiej osoby. Postaram się aby te moje przeżycia, ten mój ból przerodził się w moją siłę, ale jeszcze druga droga przede mną. Mam wielką ochotę zemścić się na niej, tylko boję się zniżyć do jakiegoś poziomu, choć na pewno by mi ulżyło.

19 Ostatnio edytowany przez pati31 (2013-01-14 19:19:26)

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Kochana moj byly maz ,rowniez jest , cudownym ,swietnym ,czarujacym ,facetem - przedsiebiorca ,ktory z niczego zarobi krocie .
Jednak jest juz moim bylym mezem - bo zawiodl ,bo zdradzil.

Paradoksalnie dzisisaj mu za to dziekuje bo dzieki temu uczynkowi pokazal swoje prawdziwe oblicze.

Widzisz ja ponoc piekna kobieta trenerka kilku form fitnessu .
Zostalam zdradzona  - wiec sex ,wyglad niema znaczenia liczy sie co w srodku siedzi . W najglbszym wnetrzu ,jesli facet w glebi nie czuje tego co powienien czuc ,badz korzysta z okazji ,tzn ze zwiazek nie dokonca go satysfakcjonowal .
Przeszlam dluga droge , duzo etapow .
Widzisz kiedys dawalam za niego obie rece ,bylam pewna siebie ,sadzilam ze nie powinien mnie zdradzic nigdy ,a jednak dzisiaj bylabym bez rak.
szczescia w milosci nie nalezy szukac w zmienianiu partnerow lub partnerek ,
lECZ w glebi , w zdolnosci do kochania ,rozumowania przemijania etapow zwiazku .
Nie wolno idealizowac zwiazku ,trzeba patrzec jak najglebiej ,zlokalizowac przyczyne i wtedy dzialac wprost.

Nigdy nie znizaj sie do poziomu kochanki ,nigdy nie sledz , nigdy nie pokazuj ,ze jego zachowanie Cie niszczy.

Kobieta ,ktora wdaje sie w relacje z zonatymi tez ma problemy o podlozu psychologicznym .
Niewiernosc jest przejawem chceci zmiany ,badz ucieczki od tego co pewne chociaz na chwile ,w przygode wir namietnosci .
Oczywiscie jest to tendencja ogolna .
Kazdy z nas jest jednostka ,niepowtarzalna osoba .Moze zatem  kierowac swoimi reakcjami i pragnieniami .Zdradzacz robi to czego pragnie, zgodnie ze swoja osobowoscia i wartosciami.

Nigdy nie szukaj ,winy w sobie ,skoro piszesz ze bylas dobra zona .
Tylko niedojrzaly ,albo zbyt pewny siebie facet zdradza dobra zone , chetna do igraszek .
Wiec tu sa duze podstawy bys zaczela obiektywnie analizowac zwiazek .

Jestes na poczatku ,to uczucie jest swieze ,bol jeszcze nie ucichl .
Nie chowaj uczuc ,jakiekowliek one by nie byly daj im sie wyladowac ,pozowl sobie przezywac zalobe jak bedziesz tego potrzebowala .

Potem kiedy juz trzezwiej bedziesz myslala ,ocen Twoje malzenstwo ,obiektywnie .

Powodzenia i trzymaj sie cieplo

20

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Agnes, każdy ból i każda strata potrzebuje czasu. Aby jednak ostatecznie móc się z nią oswoić, a potem w pełni pójść do przodu, człowiek musi przejść przez cały okres tzw. żałoby - i nieważne czy mówimy tu o czyimś rzeczywistym odejściu, śmierci, czy też zdradzie, która nam przecież także coś bezpowrotnie odbiera. Każdy z nas jest inny, każdy potrzebuje więc innej ilości czasu, aby się z tymi emocjami uporać, jednym wystarczy zaledwie kilka tygodni, inni zmagają się z tym bólem całymi latami. Ważne, żeby rozumieć własne emocje, potrafić je nazwać, a w miarę możliwości też i z nimi sobie radzić, ale absolutnie nie winić się, że trwa to tak długo czy tak bardzo boli. 

W okresie żałoby najpierw wchodzimy w fazę zaprzeczenia, szoku i niedowierzania, potem zwykle ogarnia nas ogromna rozpacz, z czasem do głosu dochodzi złość, chwilami wręcz nienawiść, aby następnie wejść w fazę przygnębienia i ostatecznie wyciszyć się, a w końcu pogodzić z rzeczywistością. Aby okres żałoby był pełny i skuteczny, czyli umożliwiający zamknięcie za sobą tego bolesnego rozdziału, koniecznie trzeba przejść przez każdą tę fazę. Fazy mogą trwać różną ilość czasu, mogą pojawiać się w różnej kolejności, zdarza się nam też cofać, wracać do punktu poprzedniego, to wszystko jest nieważne, ważne, aby proces przejść w całości. To jest trudny i wyczerpujący czas, często wyłączający nas z racjonalnego postrzegania zdarzeń, czas szarpania się z emocjami, rozpamiętywania, zadawania mnóstwa pytań, na które często nie potrafimy wówczas znaleźć odpowiedzi.

Czy można pogodzić się z bólem? Tak, czasem trzeba na to co prawda bardzo dużo czasu, ale - nawet jeśli dziś nie wydaje Ci się to możliwe - naprawdę można. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że nie zawsze jest to równoznaczne z zapomnieniem o stracie. Natomiast na pewno z każdego doświadczenia możemy czerpać, to od nas wyłącznie zależy co z nim zrobimy, czy wyciągniemy wnioski, naukę na przyszłość, a ostatecznie staniemy się silniejsi, czy też zamkniemy ten etap z rachunkiem minusowym, traktując wyłącznie w kategoriach porażki.

Piszę o tym, bo Ty jesteś na początku tej drogi, ale jeśli będziesz wiedzieć co Cię czeka, to będzie Ci łatwiej to zrozumieć i oswoić. Nie spiesz się jednak z podejmowaniem jakichkolwiek decyzji, one muszą być bardzo dobrze przemyślane.

21

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Kochana Pati i Olinko dzięki za wasze posty. Tak to właśnie odczuwam, jakby coś we mnie umarło, jakby umarła mi najbliższa osoba i teraz noszę po niej żałobę. Tak jak Ty Pati dałabym sobie wcześniej ręce odciąć, że on nigdy mnie nie zdradzi, i zostałabym bez rąk. Najsmutniejsze jest to, że on zawsze mówił, że nie mógłby nawet leżeć obok mnie w łóżku gdyby mnie zdradził, już nie mówiąc o kochaniu się. I zrobił to bez skrupułów, jeszcze mnie dodatkowo wykorzystał. Teraz przeżywam wszystko razem-złość, gniew, rozczarowanie, nienawiść, przygnębienie. Ale muszę być silna dla moich córek no i oczywiście dla siebie. Najbardziej boję się, że już zawsze zostanę sama. A ja potrzebuję bliskości drugiej osoby, tym bardziej, że pracuję za granicą i wracając chcę się do kogoś przytulić, porozmawiać- a teraz co? Podejmowanie decyzji odłożyłam na później- nie jestem w stanie podjąć na razie żadnej- sama nie wiem czego jeszcze chcę, a wiem, że muszą one byc bardzo dobrze przemyślane.

22

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Witaj agnes39 jak sobie radzisz? trzymasz sie jakos? wiem ze to trudne ja tez mam za swoje jak wyjezdzam tu do pracy a on zostaje , mysli nasuwaja sie okropne , bo ona jest w poblizu minal juz rok a ja nadal sie boje , bo wszyscy mowia ze jak facet zdradzil raz to zrobi to znow , mimo ze przysiega ze juz nigdy wiecej , lek pozostal wiec naprawde wiem co mozesz przezywac co mozesz czuc , i jak , to nie jest takie proste tak jak dziewczyny tu pisza to tak jakby umarła ci najblizsza osoba a wraz z nia czesc ciebie samej , ciagle teraz potrzebuje zapewnien kontaktu z nim zeby wiedziec byc pewniejsza ze on tego nie zrobi , chociaz z drugiej strony jak moge to sprawdzic? nie moge ja w niemczech on tam sam dzieci nie ma zeby cos zaobserwowaly a przeciez wtedy tez klamal ze to koniec ze tylko raz zdarzylo sie a potem sie okazalo wiele wiecej ze romans trwal dwa miesiace kiedy ja tu pracowalam i plakalam z tesknoty bo byly akurat swieta wiem co wtedy przezywalam wiec wiem co ty teraz przezywasz , ale tak jak napisalas musisz zyc , musisz dac rade chocby dla dzieci bo one dadza ci sile i sens na dalsza walke , ja tez wtedy dostalam duzo pomocy od swoich corek byly ze mna bo byly swiadkami tego co sie wtedy wydarzylo chociaz ukrywal to przed nimi tz romans swoj pozdrawiam cie kochana i walcz nie poddawaj sie jestes mądra piekna kobieta tak mow sobie co rano i nie daj sie

23

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej
agnes39 napisał/a:

Droga Basiula on już mi odpowiedział na to pytanie, że nie chciał by być na moim miejscu, nie wiem czy jest w stanie spojrzeć tamtemu facetowi w oczy. Z tego co wiem to ona nakresliła swój obraz jako niekochanej i zaniedbywanej żony ale jeżeli nie chciała być z mężem to mogła się z nim rozstać tym bardziej, że on mieszka w domu, który należy do nich-ona wykorzystała słabość mojego męża -to, że był tam sam, że bardzo tęsknił za mną, on ma bardzo słabą psychę i trafiła w dziesiątkę.

Agnes, ale co to jest w ogóle za tłumaczenie? Dlaczego ty jego usprawiedliwiasz? Czy on jest twoim mężem, czy synkiem? Bo brzmisz tak, jakbyś traktowała go jak dziecko, którym trzeba pokierować i które przez ciebie zginie. Skoro mieliście dobry związek i tęskniliście za sobą, to powiedz mi, jakim cudem tamta kobieta mogła to wykorzystać? Siłą zaciągnęła go w ustronne miejsce, pozbawiła ubrania i wykorzystała? Nie chcę być brutalna, ale twój mąż zdradził cię, bo chciał, bo miał na to ochotę i żadne zasłanianie się słabą psychiką nie zmieni tego faktu. Ja też popełniłam ten błąd, że rozwinęłam w stosunku do mojego męża instynkty macierzyńskie. On co prawda mnie nie zdradził, ale teraz jestem na takim etapie, że nawet jakby to zrobił, nie ruszyłoby mnie to zbytnio, za dużo było między nami relacji braterskich, a za mało męsko-damskich niestety. Nie mówię, że tak jest w twoim przypadku, ale nie lubię, jak winą za zdradę obarcza się nie partnera, a tę drugą osobę, która przecież nie przysięgała ci wierności, twój mąż przysięgał.

24

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Droga Basiula ze mną bardzo źle, rozpadam się na kawałki, nie wiem jak wytrzymam do końca kontraktu. Najgorsze jest to, że on dzisiaj wyjechał do Niemiec z powrotem tam gdzie ona jest. Targają mną takie emocje, że nie mogę usiedzieć na miejscu, staram się być silna ale momentami już nie mogę. Nie wiem Basiula czy będę w stanie to ciągnąć, nie wiem czy nie lepsze byłoby rozstanie. On teraz jest na zasiłku z Holandii, bo mieszka w Niemczech a pracuje w Holandii- miał pojechać do swojego przyjaciela w Holandii ale ja nie wiem gdzie jest bo wyłączył telefon i nie odpowiada, ostatni kontakt miałam z nim dzisiaj ok. 13 i cały czas nic. Nie wiem już co mama robić.

25

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Droga Bugenwilla, masz rację to jest dorosły człowiek, ale ja traktowałam go chyba jak trzecie dziecko, zwłaszcza w momencie gdy pił. Opiekowałam się nim , robiłam herbatki, opierałam, dbałam, jeździłam po lekarzach- byłam taką mamuśką a nie żoną, ale tak zachowują się żony uzależnionych. Masz chyba rację on zrobił to bo chciał, to on mi przysięgał wierność- ale wiesz tonący brzytwy się chwyta.Chciałabym być tak silna jak Ty.

26

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

AGNES posłuchaj PATI,zgadzam się z nią w zupełności.Nie obwiniaj się o nic,bo jestaś cudowną opiekuńczą kobietą. To on wyjawił Ci kim jest naprawdę.Cierpisz teraz bardzo,ale ból minie lub się wyciszy.Dziewczyny daja Ci dobre rady,więc posłuchaj.Nie dawaj się zawładnąć chorym myślom,myśl o sobie

27

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Na ta chwile kochana pozwol sobie przezywac zalobe po milosci zwiazku ,zaufaniu pierwotnym , Bo to co czujesz teraz to dopiero poczatek .
DAJ sobie prawo przezywania tego ze wszystkimi emocjami ,teraz tego potrzebujesz .
Przyjdzie moment ,gdzie poczujesz sie silniejsza i wtedy spojrzysz obiektywnie na swoj zwiazek.
Narazie mysl o sobie ,swoim zdrowiu i niezadreczaj sie domyslami i hipotezami.
Stalo sie i zycie idzie naprzod co z tym zrobisz ,pokaze tylko czas ,ale daj sobie czas...

28

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Agnes, może to zabrzmi przykro, ale działasz przeciwko sobie. Nie usprawiedliwiam Twojego męża, bo Cię skrzywdził. Ale teraz to Ty krzywdzisz samą siebie. To trudne, bo wciąż go kochasz. A on jest tego pewien. Dlatego wyłączył telefon, a potem wróci jakby nigdy nic - przecież i tak go przyjmiesz, utulisz, upierzesz mu gacie, ugotujesz... Otóż nie! Zacznij myśleć O SOBIE. Wybierz się do fryzjera, kosmetyczki, spraw sobie nowy ciuch, wyjdź do ludzi. Nie zamartwiaj się o męża, bo jak widzisz, on sobie świetnie daje radę poza domem. Więc niech sobie daje radę i w domu. Nie dzwoń do niego, nie rozmyślaj, nie wyczekuj. Jak wróci, o nic nie wypytuj, traktuj go zupełnie obojętnie. Zapyta o przyczynę - powiedz mu, że nie widzisz powodu do dalszego zajmowania się nim. Odbierz mu komfort życia. Albo się zastanowi, albo nie. Ale raczej nie zrezygnuje z Ciebie. Natomiast nie toleruj kolejnego zapicia i zapowiedz, że jeśli nie będzie pilnował nawrotów, to się rozstaniecie. Niech poczuje Twoją siłę i zaradność bez niego. Powodzenia!

29

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Kochana agnes , no coz przykre to ale prawdziwe , dziewczyny tz, Pati,bet maja racje musisz tak zadzialac , przestan o nim myslec , zacznij myslec o sobie , ja tez tak zrobilam przestalam sie odzywac , przestalam pisac rozmawiac przez skayp , oddalam sie pracy , płakalam ale on tego nie widział i nie wiedzial o tym gdybys miała gg to posłałabym ci list jaki od niego dostałam po tygodniu od mojej ciszy , ja wiem ze kazdy facet inaczej do takich rzeczy podchodzi i kazda z nas przezywa ból zdrady inaczej ale pewne sposoby dzialaja na wszystkich,jesli mu zalezy to zadzwoni sam i powie co sie z nim dzialo dlaczego wylaczyl telefon , mowie ci mialam dokladnie to samo powiem ci ze historia twoja jest bardzo podobna do mojej , moj facet tez jest alkoholkiem po leczeniu i nie pije juz 8 lat , tak samo jak ty pomoagałas jemu zeby z tego wyszedl , tak ja pomagalam swojemu w opiece nad jego chora na SM matka , ktora od kilkunastu lat byla niewidoma lezaca sparalizowana i pieluchowana zrezygnowalam kilkakrotnie z propozycji pracy za granica choc bardzo wtedy byly potrzebne pieniadze dlatego ze nie poradzil by sobie sam z mama, wtedy myslalam ze to moj obowiazek , ze tak powinnam ze przeciez jesli sie kogos kocha to trzeba pomoc(zaznacze ze my nie mamy slubu zyjemy w konkubinacie )wiele by opowiadac oboje jestesmy po rozwodach i widzisz myslalam tez ze moge byc go pewna bo jego rozwod byl tez przez zdrade jego bylej zony , i co sam to przezyl i sam potem zrobil to mnie , jestem z nim minal rok ale czesto teraz zastanawiam sie nad tym czy nie lepiej by bylo wtedy odejsc , do tej pory pewnie juz bym sie z tego wyleczyla , a tak zyje w tym zwiazku i kazdy moj wyjazd to niepewnosc strach i lęk i zastanawianie sie gdzie jest co robi czy aby nie poszedl znow do tamtej czy sie nie widzi czy nie pisze ? to mi towarzyszy tu kazdego dnia zawsze bardzo zle znosze psychicznie te wyjazdy , truje sie i tak naprawde to nie wiem czy bede miala gdzie wrocic czy znow nie dowiem sie przez skayp ze on ma dalej romanas i ze to koniec miedzy nami , ale teraz jestem mądrzejsza silniejsza , i juz nie bede plakac i rozpaczac mam pieniadze odlozone z mojej pracy , przestalam mu pomagac finansowo i jesli sie cos zdarzy to odejde bez slowa wynajme mieszkanie bo dom w ktorym mieszkamy jest jego pojde do sądu o oddanie mi moich pieniedzy , przestane spłacac jego kredyt i zaqczne swoje zycie ukladac od nowa , drugi raz juz bym tego nie zniosla a on niech sobie radzi sam , zobacze czy kochanka bedzie dla niego tak łaskawa jak ja ? czy bedzie mu pomagac regulowac jego dlugi splacac jego kredyty jego problem ja juz tego nie bede widziec bede wtedy sie cieszyc swoim zyciem zaczne wtedy je na nowo , tak postanowilam i wiem ze mam juz tyle sily zeby to zrealizowac gdyby cos , ale to on caly czas sie stara zapewnia pisze kocha i pokazuje ze tak wlasnie jest ze nigdy wiecej ale ja soj rozum tez juz mam kocham go tez ale juz nie tak slepo jak kiedys przed tym wiec ty tez kochana sobie poradzisz posluchaj tych wypowiedzi dziewczyn i nie rozmyslaj ciagle o nim wycisz sie zaplanuj sobie tak awaryjnie swoje zycie bez niego wez pod uwage ze tak moze sie stac ze tak zdecydujesz ze on odejdzie i nad tym pracuj zeby odchodzac nie zostawil cie bez niczego niech tamta mu da otoczy opieka i pomaga mu w jego problemie a ty zyj dziewczyno z calych sil jestes warta wszystkiego co najlepsze jestesmądra piekna kobieta i mlodą zycie na pewno ma dla ciebie wiele jeszcze cudownych chwil

30

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej
agnes39 napisał/a:

Droga Bugenwilla, masz rację to jest dorosły człowiek, ale ja traktowałam go chyba jak trzecie dziecko, zwłaszcza w momencie gdy pił. Opiekowałam się nim , robiłam herbatki, opierałam, dbałam, jeździłam po lekarzach- byłam taką mamuśką a nie żoną, ale tak zachowują się żony uzależnionych. Masz chyba rację on zrobił to bo chciał, to on mi przysięgał wierność- ale wiesz tonący brzytwy się chwyta.Chciałabym być tak silna jak Ty.

Agnes, ja wcale nie jestem silna, ani trochę niestety :-/
Sama podjęłam niedawno decyzję o rozstaniu z mężem, chociaż zdrady nie było, ale właśnie mój błąd polegał na tym, że za bardzo traktowałam go jak dziecko, dbałam, gotowałam, troszczyłam się. W pewnym momencie zobaczyłam, że nie dostaję takiej samej troski od niego i że nie mogę tak żyć dłużej. Widzisz, faceci chyba nie mogą mieć za dobrze, bo jak my się staramy i mają wszystko podstawione pod nos, to spoczywają na laurach, przestają zabiegać, walczyć. Aż w pewnym momencie nudzą się i zdrada gotowa:-/ Ja niestety jestem taka, że potrafię dać bardzo dużo z siebie, a nie dostrzegam, że nie ma w tym równowagi. Człowiek jak za dużo daje, po pewnym czasie nie jest już w stanie dać więcej i robi się nieprzyjemnie. Uważam, że powinnaś przestać zabiegać o męża, w końcu to on cię zdradził, on powinien żałować i prosić cię o szansę, wybaczenie. Daj mu taką możliwość.

31

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Agnes i znów powiem, posłuchaj dziewczyn ! Basiula , do Twojej wypowiedzi nie ma co już dodawać. Po prostu święta prawda!!! Ja myślę tak samo. Agnes nie zawiniła niczym i nie ma sensu rozpamiętywać niczego. Wziąć się w garść i dać mu do zrozumienia,że jest nikim,powietrzem. Że bez niego i tak sobie świetnie dasz radę.Ta sytuacja musi go upokorzyć . On i tak już Ci zmarnował życie, bo o tym się nie zapomina nigdy i nie wiadomo jakie wyjście jest lepsze.Już nie zaufasz mu w 100procentach choćby zapewniał Cię na kolanach.Więc kochana nabieraj siły,by wytrwać w tym wszystkim i głowa do góry.Teraz niech on walczy o Ciebie. Buziaki

32

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Zdrady nie da się wybaczyć. Ten nieodwracalny czyn niszczy wszystko, co budowane jest być może latami. Ostatecznie przerywa więź, łączącą dwoje ludzi. Nie naprawią jej ciepłe słowa, czułe gesty czy jedno 'przepraszam'. To tak, jakby przeciąć linę, która trzyma człowieka nad przepaścią. On spada, Ty również. Podnosisz się albo nie, dlatego zdrada tak bardzo boli....

33

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Kochane moje jesteście niesamowite.
MsC- być może masz rację, ale ja chcę spróbować, jeśli nie wyjdzie-trudno. Ja mam tego świadomość, że już nigdy mu nie zaufam w 100%. Mam nadzieję, wiem, że muszę się podnieść.

Betti- właśnie tak mam zamiar zrobić, chcę mu pokazać, że bez niego dam sobie radę- tak jak zawsze, bo w sumie to i  tak mogłam liczyć tylko na siebie.

Bugenwilla- jesteś trochę podobna do mnie, też daję z siebie wszystko w zamian nie otrzymując nic, tylko tyle, że ja to dostrzegałam i nic z tym nie zrobiłam. Przestaje o niego zabiegać i powiem Ci czego chcę- chcę, żeby ktoś mnie pokochał tak bezgranicznie jak ja kochałam swojego męża, chcę, żeby to ktoś się mną wreszcie zaopiekował. Nie chcę już nigdy sama podejmować ważnych i mniej ważnych decyzji - chcę wreszcie normalnego partnerskiego związku. I jeśli on mi teraz go nie da, to odejdę.

Biopiekno- przyznaję, Ci rację on był i jest pewny, że go kocham i zrobię dla niego wszystko. Mam właśnie zamiar traktować go całkowicie inaczej. Juz nie będę mamuśką, a jeżeli on chce zostać ze mną musi się o to postarać, musi o mnie zabiegać i musi mnie zacząć traktować jak żonę.

Basiula- właśnie dzisiaj zaczęłam planować swoje wyjście awaryjne. Założyłam konto w niemieckim banku, bo nie chcę, żeby wiedział ile i jakie mam dochody. Muszę myśleć o sobie i moich dzieciach. Co do odczuć to mam cały czas to samo, ale już nie z takim nasileniem- czy rozmawia z nią, czy pisze z nią, czy się z nią widuje, zwłaszcza teraz kiedy jest w tym samym mieście co ona. Ja wynajęłam mieszkanie, bo przedtem mieszkaliśmy z moimi teściami, ale po ostatnim spotkaniu z moim mężem- jakoś na końcu sierpnia, cos mnie tknęło i zaczęłam szukać mieszkania- widzisz jakbym coś przeczuwała. Jutro jak będę miała czas założę GG i się odezwę do Ciebie.

Buziaki dla wszystkich.

34

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej
agnes39 napisał/a:

Bugenwilla- jesteś trochę podobna do mnie, też daję z siebie wszystko w zamian nie otrzymując nic, tylko tyle, że ja to dostrzegałam i nic z tym nie zrobiłam. Przestaje o niego zabiegać i powiem Ci czego chcę- chcę, żeby ktoś mnie pokochał tak bezgranicznie jak ja kochałam swojego męża, chcę, żeby to ktoś się mną wreszcie zaopiekował. Nie chcę już nigdy sama podejmować ważnych i mniej ważnych decyzji - chcę wreszcie normalnego partnerskiego związku. I jeśli on mi teraz go nie da, to odejdę.

Agnes, tak trzymaj! Rzeczywiście jesteśmy podobne, ja teraz też marzę o tym, żeby ktoś mnie pokochał tak bezkrytycznie, jak ja kochałam męża. A jak nie znajdzie się nikt taki, to trudno, bycie singlem też może być fajne. Trzymam za ciebie kciuki i życzę, żeby się wszystko poukładało po twojej myśli. Bądź dzielna i myśl wreszcie o sobie i swoich potrzebach!

35

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Agnes, ja też dostrzegałam, że daję dużo i nic nie dostaję i też nic nie mówiłam, no może czasami zwracałam mu na pewne rzeczy uwagę, ale bez straszenia odejściem. Myślałam, że moje dawanie mnie uszczęśliwi i że da się w ten sposób stworzyć dobry, zadowalający obie strony związek, ale teraz wiem, że się nie da. Dlatego postanowiłam się rozstać.

36

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Droga Bugenwilla- ja też tak myślałam, że jeżeli dam z siebie wszystko to nasz związek tylko przez to zyska. Jak się okazuje to się bardzo myliłam. Wiesz chciałabym popędzić czas i zobaczyć co mi on przyniesie- czy uda mi się (ale nie tylko mi) "odbudować"stary związek, czy znajdę nową miłość a może zostanę singielką i wreszcie zacznę się dobrze bawić i cieszyć życiem. Wiesz najgorsze jest to , że nie mam za dużo znajomych, którzy są singlami ale może poznam nowych. Pozdrawiam Agnes.

37

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Agnes, nie martw się, będzie dobrze. Ja jestem świeżo po rozstaniu z mężem, też nie mam dużo znajomych singli, ale nie martwię się tym, najważniejsze, że udało mi się coś zmienić, i że wreszcie uczę się dbać o własne potrzeby. Może jestem idealistką, ale uważam, że jak między obojgiem jest prawdziwe uczucie, chemia i podobne charaktery, to nie ma siły, żeby związek się nie udał. U mnie za to było wszystko na odwrót- uczucie owszem, ale chemii w sumie brak prawie od początku, raczej przywiązanie i stałość, charaktery totalnie różne. Byłam młoda i niedoświadczona i myślałam, że wszystko można pokonać, jak się kocha. Niestety drugiego człowieka nie zmienisz, możesz zmienić tylko siebie. I ja właśnie to robię. A jak nie znajdę miłości, to trudno. Wolę samotność niż życie z mężem jak współlokatorzy.

38

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

AGNES daj mu do zrozumienia,że stawiasz wszystko na jednej szali.Albo nastąpi w nim zmiana,albo koniec i niech tyłka nie zawraca.Ty miej szacunek dla samej siebie,to ty jesteś na szczycie ,a on niech wybiera

39

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Kochane moje -dzisiaj chyba mam jeden z tych gorszych dni. Nie wiem czy dam radę ciągnąć to dalej. Nie wiem czy nie lepiej się rozstać, dzisiaj moje myśli szaleją, nie wiem czy tak rzeczywiście on chce być ze mną. Jeśli chciałby żebym mu wybaczyła to dzwonił by przysyłał sms itd. A tu nic cisza . Najgorsze jest to, że nie wytrzymałam i zadzwoniłam do niego- oczywiście nie odbierał. A gdy odebrał znowu pokrętne tłumaczenia. Jestem tym wszystkim zmęczona. Pozdrawiam Agnes

40

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

AGNES nie daj się zwariować myślom.Ja wiem ,że łatwo się tylko mówi, gorzej wykonać.Jesteś teraz na gorąco ze wszystkim, tak w centrum wydarzeń i ból jest największy. Nie potrafisz teraz racjonalnie myśleć. Kochasz męża i pragniesz dalej z nim żyć. To jest Twój priorytet.I właściwie zrobiła byś wszystko, by tylko został i wszystko było tak jak wcześniej. A zadaj może sobie pytanie czy chciałabyś być z mężem i żyć w ciągłym strachu,że Cię znów zdradzi ?Może to pozwoli Ci myśleć racjonalnie.Trzymam kciuki i odezwij się

41

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Agnes...

Targaja teraz Toba emocje od tych negatywnych z tytulu tego co sie stalo po te pozytywne, ze to nie jest mozliwe, ze akurat Ciebie to spotkalo. Chcialabys sie polozyc spac i obudzic z mysla, ze to byl tylko zly sen. Niestety prawda jest brutalna i nie przeskoczysz tego.
Twoj maz - jak my go tu na watkach, zwlaszcza u Fluffiego nazywamy poteflonem -zachowuje sie bardzo egoistycznie, chcac zapewne sprawic, ze to stalo sie z Twojej winy. Bez urazy ale t onie facet, to bydlak i az mi jest wstd, ze naleze do tej samej "rasy" ludzi co on.

Nie dus w sobie tych emocji, bo zwariujesz. Daj im ujsc i wyrzuc to z siebie. placz,  krzycz, idz pobiegac, wyjdz do ludzi, znajomych, rob wszystko by stopniowo o tym nie myslec.

Musisz przerobic w sobie cos na wzor traumy po pogrzebie, pogrzebie zwiazku i jest to bardzo trudne, bo "oplakiwana" osoba zyje i mamy z nia kontakt.
Wiem co mowie, bo sam sie zbieralem po zdradzie emocjonalnej dobre pol roku i dwa tygodnie temu dostalem informacje bedaca gwozdziem do trumny w postaci wlasnie tej fizycznej zdrady. Czy doszlo do tej lozkowej kwestii to nie wiem i nie wnikam w to. dla mnie taka zdrada to koniec zwiazku. mam z tym teraz wiekszy problem, bo jestem w sakramentalnym zwiazku malzenskim a zona doskonale wiedziala, ze nie akceptuje tekich wybrykow.
Jest takie powiedzenie, ze "w piekle nie ma tyle nienawisci co w sercu zdradzonej kobiety i to miesza sie u Ciebie z pozyttywnymi emocjami zawartymi we wspomnieniach sprzed tego wydarzenia.

Poszukaj sobie w pdf-ie lub ksiegarniach ksiazki dobsona "milosc wymaga staowczosci" i poczytaj.

3maj sie, bo wiem - mimo ze jestem facetem - jak Ci jest ciezko w tej trudnej dla Ciebie sytuacji i gdybys potrzebowala wsparcia, to zapraszam do Naszego grona ludzi z takim problemem jak Ty - do watku "jest zle, ma 36 lat i rozwod".

Powodzenia mimo wszystko.

42

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Agnes oczywiscie ze jestes zla zdenerwowana i zyjesz ostatkiem sil , tak to jest niestety ja wiem ze choc od mojej sytuacji minal juz rok dalej bedac na wyjezdzie to czuje zreszta napisalam ci to wszystko wczesniej na gg , uwierz beti ona ma racje i wlasciwie to nie ma co dodawac zdrada boli szarpie , i jeszcze na dodatek to ty musisz sie starac zeby utrzymac rodzine a On co ? jak widac zawsze znajdzie wytlumaczenie na nie odebrany telefon na wiele pracy , na wszystko i gdzie tu widac jego staranie ? chęc naprawy i blagania o wybaczenie. Na kolanach powinien przyjsc do ciebie i blagac ale wiemy ze zaden tego nie zrobi. dopiero jak na wszystko robi sie za pozno , jak juz pokazesz mu ze dasz rade , ze ty tez potrafisz zyc bez niego .

43

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Tak właśnie pokaż mu,że dajesz radę,że jesteś silna a jeśli tego nawet nie zauważy to wszystko o kant d...I wtedy koniec ze złudzeniami.Kochana posłuchaj Bagsa i Basiuli.

44

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Dobry wieczór wszystkim

agnes39

Jak się człowiek dowiaduje co zrobiła najbliższa "niby" osoba to chce się zniknąć.
Walnąć gdzieś w koncie i wyć.
Nie je się, nie śpi, czepia się wszystkiego co tylko daje jakąś namiastkę normalności związku.
Nie zdając sobie sprawy, że to uczucie właśnie i emocje kierują nami w tej chwili.
Często poniża się do granic możliwości.
I nie ma innej wersji jak to przeczekać.

Moje ulubione zdanie, które mocno trzeba sobie zapisać w pamięci,brzmi :
o miłość się nie błaga... !

No niestety, bardzo znikoma ilość ludzi wierzy  i stosuje się do rad napisanych na portalu.
Większość mając świadomość, do czego to może doprowadzić i tak podąża swoją ścieżką.
Po prostu do pewnych decyzji musimy dojrzeć a nasza wiara jest przeogromna.
Popełniamy mnóstwo dziwacznych błędów.
Rozum krzyczy jednak NIE ale serce i tak ściska.

Dopiero po pewnym czasie, kiedy stajemy się cieniem samego siebie, wypruci z emocji, dociera do nas prawdziwy obraz tego, co się stało .
Dobrze kiedy będzie to parę miesięcy i jest jeszcze odrobina siły i silnej woli aby odejść,
gorzej kiedy przyzwyczajamy się do sytuacji, pogrążamy się coraz bardziej i trwa to latami.
Wtedy zmiany w naszej psychice zachodzą na tyle ogromne, że jest później mało realna szansa na normalne życie.

Bo 90 procent ludzi i tak chce pożywić się jeszcze tą odrobiną nadziei.
Nigdy nie wiem co jest gorsze, czy przebywanie z taką osobą,
czy życie w niewiedzy i kołaczących się myśli, co teraz moja "ukochana/y" robi.
Ale jedno jest pewne- trzeba wszelkimi sposobami się starać oddzielić serce od rozumu. Porównywać, co mówi a co robi Twój mąż/żona.

Pewnie zdarzyło się Wam nieraz,
że tłumaczyliście ją/jego wybielałeś, myślałeś, że jest inna/y,
bo obojętnie co się stało, to wiąże was przecież jeszcze miłość.
A tak naprawdę podświadomie wiedziałaś/eś, że to jest czysty absurd,
bo to co robi nie pokrywa się w faktach.

Jednak serce, ta odrobina nadziei wmawiają nam że jest inaczej.
Po prostu chcemy w to wierzyć że jest inaczej,
więc oszukujemy samych siebie.
To, że Twój związek to fikcja i nic z tego nie będzie to fakt oczywisty.
A ci co twierdzą inaczej, są niepoprawnymi optymistami albo masochistami.

Więc albo pogodzisz się z tym, co się stało, będziesz żyła w układzie na zasadzie każdy sobie rzepkę skrobie i układasz sobie życie równolegle z kimś innym,
bo łączą was rybki, dom, wspólna firma itp.
albo odchodzisz i układasz sobie życie z dala od męża
Innej alternatywy nie ma niestety.

3maj się. I przemyśl wszystko to co Tobie napisałem, na chłodno, bez emocji.
Bo gdy włączają się emocje- wyłącza się myślenie.

45

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

O MIŁOŚĆ SIĘ NIE BŁAGA.....!!!AMEN

46

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Kochani moi- dziękuję, że jesteście ze mną. Właśnie o miłość się nie błaga, a to co ja robię w tym momencie to jest właśnie to. Na dzień dzisiejszy jestem przepełniona nienawiścią, bólem, bezradnością itd. Jestem przepełniona nienawiścią do niej a także do mojego męża. Zrobiłam coś aby ją zniszczyć i mój mąż nie martwi się o mnie tylko o nią -jak ona się będzie mogła pokazać w naszym mieście. A to, że ja chodzę z opuszczoną głową to go nie martwi. Nadzień dzisiejszy nie wiem czy to ma jakiś sens- czy jeszcze chcę walczyć o niego. Myślę, że lepsze będzie rozstanie. Powiedziałam mu dzisiaj stanowczo czego chcę i ma się ustosunkować do tego. Najgorzej przeraża mnie wizja samotności, zwłaszcza po powrocie do domu. Bo wiecie chciałabym się do kogoś przytulić, porozmawiać, wyjść gdzieś, pobyć razem. Dzieci pójdą w swoją stronę a ja zostanę sama w domu.

Drogi Mark21- masz rację, gdy włączają się emocje, wyłącza się myślenie. Ja w tej chwili tak właśnie reaguję, a zwłaszcza gdy rozmawiam ze swoim mężem. Zawsze było tak, że rozum u mnie brał górę, nigdy nie krzyczałam, starałam się zrozumieć, spojrzeć z innego punktu widzenia, ale teraz nie mogę, to jest silniejsze ode mnie. Masz rację myślę, że wybielamy naszych partnerów, nasz związek. Nie porównujemy tego co mówią a co robią. U mnie zawsze tak było, że co innego mówił a co innego robił.Myślę, że mój związek na dzień dzisiejszy to fikcja, ale nie mam zamiaru żyć obok niego. Jeśli już to odejdę bo nie chcę codziennie na niego patrzeć i myśleć o tym co mi zrobił.

Bags- z tą nienawiścią w sercu zdradzonej kobiety trafiłeś w dziesiątkę. Ja normalnie w niej pływam. Tak jak mówisz mieszają się teraz z tymi dobrymi wspomnieniami i wtedy człowiek głupieje, bo ból jest tak silny, że aż się chce wyć. Odwiedzę ten wątek. Mimo, że jesteś mężczyzna dziękuję za Twoją solidarność. Ty tak samo jak ja nie akceptujesz skoków w bok. Dla mnie duże znaczenie ma może nie tyle sakrament, ale przysięga, to że on był całkowicie mój pod względem mentalnym jak i fizycznym, a teraz jest jakby to powiedzieć "skażony".

Betti67-ja cały czas jestem w strachu, że może znowu mnie zdradzi, tym bardziej, że jest tak blisko niej. Ale dzisiaj postawiłam sprawę jasno. Nie mam zamiaru do końca życia się zadręczać, mam dzieci. Ja ze swojej strony zrobiłam wszystko co tylko mogłam zrobić włącznie z błaganiem o miłość, ale dłużej już tak nie mogę bo się wykończę.

Basiula- do zobaczenia na GG.

Pozdrawiam wszystkich Agnes

47

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej
agnes39 napisał/a:

Drogi Mark21- masz rację, gdy włączają się emocje, wyłącza się myślenie. Ja w tej chwili tak właśnie reaguję, a zwłaszcza gdy rozmawiam ze swoim mężem. Zawsze było tak, że rozum u mnie brał górę, nigdy nie krzyczałam, starałam się zrozumieć, spojrzeć z innego punktu widzenia, ale teraz nie mogę, to jest silniejsze ode mnie. Masz rację myślę, że wybielamy naszych partnerów, nasz związek. Nie porównujemy tego co mówią a co robią. U mnie zawsze tak było, że co innego mówił a co innego robił.Myślę, że mój związek na dzień dzisiejszy to fikcja, ale nie mam zamiaru żyć obok niego. Jeśli już to odejdę bo nie chcę codziennie na niego patrzeć i myśleć o tym co mi zrobił.

Bags- z tą nienawiścią w sercu zdradzonej kobiety trafiłeś w dziesiątkę. Ja normalnie w niej pływam. Tak jak mówisz mieszają się teraz z tymi dobrymi wspomnieniami i wtedy człowiek głupieje, bo ból jest tak silny, że aż się chce wyć. Odwiedzę ten wątek. Mimo, że jesteś mężczyzna dziękuję za Twoją solidarność. Ty tak samo jak ja nie akceptujesz skoków w bok. Dla mnie duże znaczenie ma może nie tyle sakrament, ale przysięga, to że on był całkowicie mój pod względem mentalnym jak i fizycznym, a teraz jest jakby to powiedzieć "skażony".

W imieniu swoim i Marka serdecznie zapraszamy w Naszej ekipy skromne progi.

A póki co, to coś SPECJALITY FOR YOU...

Zastosuj się do tego - metoda 34 kroków przeznaczona dla małżeństw w kryzysie:
1. Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2. Nie dzwoń często.
3. Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4. Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5. Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6. Nie proś o pomoc członków rodziny.
7. Nie proś o wsparcie duchowe  - z tym bym trochę polemizował jeśli ktoś Nas faktycznie i szczerze wspiera.
8. Nie kupuj prezentów.
9. Nie planuj wspólnych spotkań.
10. Nie szpieguj jej. To cię zniszczy. Jeżeli chcesz to zrobić dla spokoju umysłu, wynajmij profesjonalistę.
11. Nie mów ?Kocham Cię?.
12. Zachowuj się tak, jakby w twoim życiu wszystko było w porządku.
13. Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14. Nie siedź i nie czekaj na żonę ? bądź aktywny, rób coś, idź do kina, wyjdź z przyjaciółmi, itp.
15. Będąc w kontakcie z nią (jeżeli to ty zazwyczaj rozpoczynasz rozmowę) postaraj się mówić jak najmniej.
16. Jeżeli zawsze pytasz, co robiła w ciągu dnia twoja żona, PRZESTAŃ PYTAĆ.
17. Musisz sprawić, że twój partner zauważy w tobie zmianę i zda sobie sprawę, że jesteś gotowa żyć dalej, z nim lub bez niego.
18. Nie bądź opryskliwy czy oziębły ? po prostu zachowuj dystans i obserwuj, czy twój partner zauważy i, co ważniejsze, zda sobie sprawę, co traci.
19. Bez względu na to jak się DZIŚ czujesz, pokazuj jej jedynie zadowolenie i szczęście. Niech widzi osobę, z którą chciałby być.
20. Unikaj wszelkich pytań dotyczących związku do chwili, gdy Ona zechce o tym rozmawiać (co może potrwać jakiś czas).
21. Nigdy nie trać kontroli nad sobą.
22. Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23. Nie rozmawiaj o uczuciach (to tylko wzmacnia te uczucia).
24. Bądź cierpliwy.
25. Słuchaj tego, co naprawdę mówi do ciebie ona.
26. Naucz się wycofać w chwili, kiedy chcesz zacząć mówić.
27. Dbaj o siebie (ćwicz, śpij, śmiej się i skoncentruj się na pozostałych elementach swojego życia).
28. Bądź silny i pewny siebie; naucz się mówić cicho i spokojnie.
29. Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić to twoje wszystkie KONSEKWENTNE działania będą mówiły więcej, niż jakiekolwiek słowa.
30. Nie pokazuj rozpaczy i zagubienia nawet w sytuacji, gdy cierpisz najbardziej i jesteś zagubiony.
31. Rozmawiając z nią, nie koncentruj się na sobie.
32. Nie wierz w nic, co słyszysz i w mniej niż 50% tego, co widzisz. Ona będzie wszystko negowała, ponieważ jest zraniona i przestraszona.
33. Nie poddawaj się bez względu na to, jak jest ciężko i jak źle się czujesz.
34. Nie schodź z raz obranej drogi.

Nie ujawniaj się Jej z tą metodą, że ją znasz... bo jak dobrze je poczytasz i zrozumiesz, to one są skierowane na Ciebie i zmiany w Tobie a nie do Niego czy też o Nim. Poza tym te pkt nie są po to by przełamać niechęć partnerki/partnera do ratowania związku, tylko o pokazanie Twojego szacunku do samego siebie, kreowania nowego, lepszego 'ja'.

Remedium na lepsze jutro to udany i pełen uśmiechu dzień dzisiaj big_smile

48

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

agnes39
Witam Ciebie serdecznie, dzień dobry wszystkim.
Masz ode mnie info na privie.

Bags już to zrobił, ale nie omieszkam i ja.

Nijako w/z. gospodarza tego wątku, Fluffiego,
oraz w imieniu mieszkańców apartamentowca nr 36 informuję, że będzie dla nas zaszczytem ugościć Cię w naszych skromnych progach (Jest źle - mam 36 lat i rozwód...)
Znajdziesz tam i śniadanie, i kawę, herbatę, obiad i kolację.
A i małe co nieco się znajdzie.

Znajdziesz tam potężną "bazę danych" i źródło wiedzy popartej całym doświadczeniem życiowym jego mieszkańców.
To ponad 420 stron bardzo pouczającej lektury,.

Warto- bo tutaj można się wiele dowiedzieć, aby nie powielać błędów innych.

Tutaj się można wygadać.
Tutaj znajdziesz również nie tylko rady, dobre słowo,
ale i odrobinę humoru- niezbędnego,
aby będąc przygniecionym życiowym dramatem, po prostu nie zwariować.

3maj się cieplutko.
Pozdrawiam serdecznie.
Do zobaczenia w 36-tce smile

49 Ostatnio edytowany przez mark21 (2013-01-19 16:49:12)

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

agnes

Odbierz pocztę.
Tak jak prosiłaś- masz dwie wersje- w PDF i .doc
Owocnej lektury i miłego sobotniego popołudnia smile

50

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Agnes i co ty na to maleńka , nie stresuj się i dawaj do tzw. 36tki a napewno będzie ci lżej:) big_smile

51

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej
betti67 napisał/a:

Agnes i co ty na to maleńka , nie stresuj się i dawaj do tzw. 36tki a napewno będzie ci lżej:) big_smile

Witaj betii co u ciebie jak mija dzien? pozdrawiam cieplutko mimo zimy smile

52

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej
mark21 napisał/a:

agnes

Odbierz pocztę.
Tak jak prosiłaś- masz dwie wersje- w PDF i .doc
Owocnej lektury i miłego sobotniego popołudnia smile

Ja tez chce lektury?!:)

53 Ostatnio edytowany przez betti67 (2013-01-19 22:39:46)

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

BASIULKA ,Witaj, u mnie wszystko ok ,zima trzyma ,a ja jeszcze leniuchuję smile Wiosny mi się chce smile Dalej z tym samym i jak narazie jest super tfu..tfu...tfu... przez lewe ramię żeby nie zapeszyś smile:):) Dziś wytłukłam parę talerzy i mam nadzieję, że to na szczęście. Jakieś takie jak to się mówi grabowe ręce miałam,wszystko  mi leciało z nich smile A tak w ogóle to skaczę po forum i się zaprzyjaźniam.Pisz cu u Ciebie Basiula.Pozdrawiam                       Staram się AGNES,podnieść na duchu i uświadomić parę spraw,okres w którym się teraz znajduje jest niebywale ciężki dla Niej.

54

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej
betti67 napisał/a:

BASIULKA ,Witaj, u mnie wszystko ok ,zima trzyma ,a ja jeszcze leniuchuję smile Wiosny mi się chce smile Dalej z tym samym i jak narazie jest super tfu..tfu...tfu... przez lewe ramię żeby nie zapeszyś smile:):) Dziś wytłukłam parę talerzy i mam nadzieję, że to na szczęście. Jakieś takie jak to się mówi grabowe ręce miałam,wszystko  mi leciało z nich smile A tak w ogóle to skaczę po forum i się zaprzyjaźniam.Pisz cu u Ciebie Basiula.Pozdrawiam                       Staram się AGNES,podnieść na duchu i uświadomić parę spraw,okres w którym się teraz znajduje jest niebywale ciężki dla Niej.

betii67 kochanie ja caly czas jestem z nia w kontakcie tz z AGNES wiem co ona przezywa i bardzo sie z nia zblizylam rozmawiamy na gg , ja jestem teraz w niemczech jak ona i pracujemy obie ale 80 km od siebie , a zima tez tu jest a ja wiosne uwielbiam i tez juz bym chciala zeby byla ale wroce do domu to sie zacznie , talezrami sie nie martw na pewno stlukly sie na szczescie , pozdrawiam cie rowniez i odzywaj sie do mnie moze uda sie nam obu pomoc tej naszej kol niedoli przez to przejsc  dobranoc kochane milych snow do jutra pa

55

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

BASIULA,cieszę ,że zbliżyłyście się duchowo z Agnes,jej bardzo potrzebna jest teraz bratna dusza.  Zresztą myślę,że i Tobie kochana potrzebna jest rozmowa.Wiesz,może się poznacie,jesteście teraz tak blisko siebie smile Może dzięki przyjazni z forum, stanie na nogi ta nasza Agnes.Pozdrawiam Was cieplutko i życzę spokojnej nocy smile

56

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej
End_aluzja napisał/a:
mark21 napisał/a:

agnes

Odbierz pocztę.
Tak jak prosiłaś- masz dwie wersje- w PDF i .doc
Owocnej lektury i miłego sobotniego popołudnia smile

Ja tez chce lektury?!:)

Endi- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem smile

57

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Prosze o pomoc, maz mnie zostawil dla innej. bylam dla niego za dobra, znudzilam mu sie. przez ostatnie 2miesiace mieszkania razem, wracal do domu kolo polnocy. Kapal sie i szedl spac. Dziwne, bo on tygodnia bez seksu nie wytrzymuje. Jestesmy 7 miesiecy po slubie, a razem 7lat. Nie znioslam jego nieobecnosci. nie bylo go jak chorowalam przed swietami, a jak mu powiedzialam w grudniu, ze zaraza droga plciowa inne kobiety (jestem chora, mam wirusa HPV), to sie wydarl zaskoczony (od roku wiedzial, ze mam wirusa): "o kurwa!!! ze co???? czemu mi nie powiedzialas?!!!". Dopiero do mnie dotarlo, ze cos tu jest nie tak. Mimo, ze miesiac wczesniej obrazil sie, czepial mojej corki i mnieobyle co, zaczal chodzic na silownie i chcial sie wyprowadzic...
na poczatku stycznia puscily mi nerwy. poprosilam, zeby sie wyprowadzil, co zrobil od razu. po prostu otworzylam mu "furtke", a on z niej skorzystal. Powiedzial tylko, czy napewno tego chce, bo zabierze ze soba rtv.
nie jem prawie nic od 40dni. juz znikam prawie, a on nie chce wrocic. zapraszalam go na rozmowy, chcialam to wszystko odwrocic, ratowac malzenstwo. jak sie chwali, ze schudl (choc gruby nie jest, a nawt jest przystojny, wszystkim sie podoba), ze chodzi na silownie aja mowilam, ze czekam na niego, ze nie moge spac, kazal mi wziac podwojna dawke tabletek nasennych. mowil, ze po rozwodzie bedzie moim przyjacielem, ale zebysmy do siebie nie dzwonili za czesto, jak juz kogos znajdziemy. do wczoraj mialam nadzieje, ale... zatrudnilam detektywow. Ten cwaniaczek pojechal do mlodszej, opalonej, wysokiej i szczuplej dziewczyny na dzialke na cala noc. jeszcze tam sa. nie moge spac ani jesc. teraz juz wiem, dlaczego non stop go nie bylo, czepial sie mnie, a ja uwierzylam mu, ze do siebie nie pasujemy, bo jestem "nieogarnieta, niezorganizowana, beznadziejna i nie bedzie mnie wiecejobrazac, bo szkoda slow. Poza tym nie kocham cie i Nigdy nie kochalem". Zakochal sie skurwiel!

58

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Droga Kamo!!!
Piszesz, że jesteście 7 miesięcy po ślubie, a zaczęło się to wszystko 4 miesiące temu a razem jesteście 7 lat- czy te dziwne jego zachowania miały miejsce pierwszy raz?
Kochana tym, że on mówi Ci takie rzeczy, że jesteś beznadziejna, nieogarnięta itd.- to jest jego zachowanie obronne i próba zrzucenia winy na Ciebie.
Musisz się ogarnąć, wiem , że łatwo powiedzieć , trudniej zrobić- ALE MUSISZ!!! Ja skorzystałam z rady dobrego "wujka" Bagsa, Marka i Daniela i zastosowałam się do poniższych kroków. Nie możesz do niego wydzwaniać i prosić go, żeby z Toba porozmawiał itd. To nic nie da. Myslę, że dobrze zrobiłaś, każąc mu się wyprowadzić.
Zadbaj teraz o siebie Kochana i o swoją córeczkę.
Ja się zastosowałam do tych porad dobrych ludzi z 36-tki i zbieram pierwsze "plony".
Uspokój się, musisz zacząć myśleć racjonalnie- a gdy biorą górę emocje nic nie w skórasz. Musisz mu pokazać, że z nim czy bez niego dasz sobie radę.
Napisz mi kochana coś o sobie. Jeśli nie chcesz tutaj to na priv lub moje GG:45991415.
Zobaczymy jak on długo pobędzie z ta lalą i jak ługo mu się bedzie chciało tak latać w koło niej.
Napisz do mnie bo tak do końca nie wiem w jakiej jesteś sytuacji, czy pracujesz, czy on Cię utrzymuje?. I myślę, że jeśli jego zachowanie się nie zmieni- nie będzie chciał z Tobą rozmawiać, to Ty musisz go wyprzedzić w działaniach, np. alimenty dla córki itd. Ty masz wszystkie asy w rękawie- dowody zdrady. A tutaj masz metodę 34 kroków:



mark21 napisał/a:

agnes39
Witam Ciebie serdecznie, dzień dobry wszystkim.
Masz ode mnie info na privie.

Bags już to zrobił, ale nie omieszkam i ja.

Nijako w/z. gospodarza tego wątku, Fluffiego,
oraz w imieniu mieszkańców apartamentowca nr 36 informuję, że będzie dla nas zaszczytem ugościć Cię w naszych skromnych progach (Jest źle - mam 36 lat i rozwód...)
Znajdziesz tam i śniadanie, i kawę, herbatę, obiad i kolację.
A i małe co nieco się znajdzie.

Znajdziesz tam potężną "bazę danych" i źródło wiedzy popartej całym doświadczeniem życiowym jego mieszkańców.
To ponad 420 stron bardzo pouczającej lektury,.

Warto- bo tutaj można się wiele dowiedzieć, aby nie powielać błędów innych.

Tutaj się można wygadać.
Tutaj znajdziesz również nie tylko rady, dobre słowo,
ale i odrobinę humoru- niezbędnego,
aby będąc przygniecionym życiowym dramatem, po prostu nie zwariować.

3maj się cieplutko.
Pozdrawiam serdecznie.
Do zobaczenia w 36-tce smile

59

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Kama!!!
Coś mi nie wyszło, tu masz metodę 34 kroków:

bags napisał/a:
agnes39 napisał/a:

Drogi Mark21- masz rację, gdy włączają się emocje, wyłącza się myślenie. Ja w tej chwili tak właśnie reaguję, a zwłaszcza gdy rozmawiam ze swoim mężem. Zawsze było tak, że rozum u mnie brał górę, nigdy nie krzyczałam, starałam się zrozumieć, spojrzeć z innego punktu widzenia, ale teraz nie mogę, to jest silniejsze ode mnie. Masz rację myślę, że wybielamy naszych partnerów, nasz związek. Nie porównujemy tego co mówią a co robią. U mnie zawsze tak było, że co innego mówił a co innego robił.Myślę, że mój związek na dzień dzisiejszy to fikcja, ale nie mam zamiaru żyć obok niego. Jeśli już to odejdę bo nie chcę codziennie na niego patrzeć i myśleć o tym co mi zrobił.

Bags- z tą nienawiścią w sercu zdradzonej kobiety trafiłeś w dziesiątkę. Ja normalnie w niej pływam. Tak jak mówisz mieszają się teraz z tymi dobrymi wspomnieniami i wtedy człowiek głupieje, bo ból jest tak silny, że aż się chce wyć. Odwiedzę ten wątek. Mimo, że jesteś mężczyzna dziękuję za Twoją solidarność. Ty tak samo jak ja nie akceptujesz skoków w bok. Dla mnie duże znaczenie ma może nie tyle sakrament, ale przysięga, to że on był całkowicie mój pod względem mentalnym jak i fizycznym, a teraz jest jakby to powiedzieć "skażony".

W imieniu swoim i Marka serdecznie zapraszamy w Naszej ekipy skromne progi.

A póki co, to coś SPECJALITY FOR YOU...

Zastosuj się do tego - metoda 34 kroków przeznaczona dla małżeństw w kryzysie:
1. Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2. Nie dzwoń często.
3. Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4. Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5. Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6. Nie proś o pomoc członków rodziny.
7. Nie proś o wsparcie duchowe  - z tym bym trochę polemizował jeśli ktoś Nas faktycznie i szczerze wspiera.
8. Nie kupuj prezentów.
9. Nie planuj wspólnych spotkań.
10. Nie szpieguj jej. To cię zniszczy. Jeżeli chcesz to zrobić dla spokoju umysłu, wynajmij profesjonalistę.
11. Nie mów ?Kocham Cię?.
12. Zachowuj się tak, jakby w twoim życiu wszystko było w porządku.
13. Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14. Nie siedź i nie czekaj na żonę ? bądź aktywny, rób coś, idź do kina, wyjdź z przyjaciółmi, itp.
15. Będąc w kontakcie z nią (jeżeli to ty zazwyczaj rozpoczynasz rozmowę) postaraj się mówić jak najmniej.
16. Jeżeli zawsze pytasz, co robiła w ciągu dnia twoja żona, PRZESTAŃ PYTAĆ.
17. Musisz sprawić, że twój partner zauważy w tobie zmianę i zda sobie sprawę, że jesteś gotowa żyć dalej, z nim lub bez niego.
18. Nie bądź opryskliwy czy oziębły ? po prostu zachowuj dystans i obserwuj, czy twój partner zauważy i, co ważniejsze, zda sobie sprawę, co traci.
19. Bez względu na to jak się DZIŚ czujesz, pokazuj jej jedynie zadowolenie i szczęście. Niech widzi osobę, z którą chciałby być.
20. Unikaj wszelkich pytań dotyczących związku do chwili, gdy Ona zechce o tym rozmawiać (co może potrwać jakiś czas).
21. Nigdy nie trać kontroli nad sobą.
22. Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23. Nie rozmawiaj o uczuciach (to tylko wzmacnia te uczucia).
24. Bądź cierpliwy.
25. Słuchaj tego, co naprawdę mówi do ciebie ona.
26. Naucz się wycofać w chwili, kiedy chcesz zacząć mówić.
27. Dbaj o siebie (ćwicz, śpij, śmiej się i skoncentruj się na pozostałych elementach swojego życia).
28. Bądź silny i pewny siebie; naucz się mówić cicho i spokojnie.
29. Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić to twoje wszystkie KONSEKWENTNE działania będą mówiły więcej, niż jakiekolwiek słowa.
30. Nie pokazuj rozpaczy i zagubienia nawet w sytuacji, gdy cierpisz najbardziej i jesteś zagubiony.
31. Rozmawiając z nią, nie koncentruj się na sobie.
32. Nie wierz w nic, co słyszysz i w mniej niż 50% tego, co widzisz. Ona będzie wszystko negowała, ponieważ jest zraniona i przestraszona.
33. Nie poddawaj się bez względu na to, jak jest ciężko i jak źle się czujesz.
34. Nie schodź z raz obranej drogi.

Nie ujawniaj się Jej z tą metodą, że ją znasz... bo jak dobrze je poczytasz i zrozumiesz, to one są skierowane na Ciebie i zmiany w Tobie a nie do Niego czy też o Nim. Poza tym te pkt nie są po to by przełamać niechęć partnerki/partnera do ratowania związku, tylko o pokazanie Twojego szacunku do samego siebie, kreowania nowego, lepszego 'ja'.

Remedium na lepsze jutro to udany i pełen uśmiechu dzień dzisiaj big_smile

Pozdrawiam Agnes

60

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Kama79, dostałaś rady dla małżeństwa w kryzysie, ale jak dla mnie to nie kryzys, tylko zwykłe chamstwo partnera. To nie to, ze zbłądził, że tamta go omotała i da się coś ratować. Jak może sie tak do Ciebie zwracać?! Nie pozwól na to tylko zwiewaj czym prędzej. Przecież to jasne jak słońce, że nawet jak wróci, to za jakiś czas powtórzy się sytuacja , bo ten typ tak ma i już. Nie wyobrażam sobie, jak można z takim człowiekiem później rozmawiać, jeść przy stole, nie wspominając o sexie brrr. I jak wygląda życie takiej kobiety, która wybaczyła. Choćby w tym wątku - Basiula42 wybaczyła, przyjęła i co? drży ze strachu, ze znowu się powtórzy. Wyobraźnia jej działa i nigdy, ale to nigdy nie będzie pewna czy jej partner nie zrobił skoku w bok. Co to za życie z takim brakiem zaufania. Rozumiem Kama, że nie macie dzieci - więc pryskaj i to szybko. Kobiety miejcie swój honor!

61

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

bardzo wam dziekuje. po prostu jego kochanka jest mloda i ladna. wiem, bo juz widzialam zdjecia. to okropne. mam 34lata i swiat mi runal. Do pracy chodze jak struta, a raczej czolgam sie, bo zostaly mi juz tylko kosci. nie mam na nic sily. przeczytam sobie jeszcze raz te zasady, moze mi troche ulzy...

62

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Kama!
Nie załamuj się. Ja nie jestem wcale w lepszej sytuacji. To wszystko jest bardzo trudne. Musisz i już podnieść się.
Teraz opowiem Ci w jakiej ja jestem sytuacji.Mój mąż wrócił do Polski z miasta gdzie ona mieszka. Twierdzi, że z nią się nie spotykał i nie miał z nią żadnego kontaktu. A ona teraz do niego wydzwania i wysyła mu sms- sam mi to powiedział.Ale nie wierzę mu, że nie miał tam z nią kontaktu- to co tam nie wydzwaniała, nie nachodziła go?
Mam zamiar dzisiaj do niej zadzwonić, już próbowałam, ale pewnie jest w pracy, i wyjaśnić sytuację, bo już mam dosyć bycia jego zabawką.

Musisz walczyć o siebie, idź do fryzjera, kosmetyczki, wybierz się gdzieś z przyjaciolkami, musisz mu pokazać, że jesteś silna!!!

Pozdrawiam

PS:Masz GG?

63

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

musze sobie zalozyc gg. przez niego stalam sie kura domowa i jak kretynka czekalam na niego, a on juz od pazdziernika mnie zdradzal. nie wiem, czy cielesnie, ale mial ja jako przyjaciolke. tak mysle, bo na jednej z rozmow powiedzial, ze nie tylko seks sie liczy. szczeka mi opadla. ze mna nie chcial isc do kina, pozartowac (bo przeciez sie nie da), wszystko skonczylo sie w pazdzierniku. ja juz nie wiem,
kiedy to wszystko pominelam...

64

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Masz racje Nektaryna juz nigdy nie bedzie tak samo, zaufanie zniszczone, i trudno jest je odbudowac, staramy sie ale pewnosci mniec nie bede nigdy , bo jesli zrobil to raz , i glowa mu z karku nie spadla to przeciez moze zrobic drugi i trzeci , nie mam pewnosci i juz nigdy jej miec nie bede , teraz po roku czasu na spokojnie zastanawiam sie nad tym czy dobrze zrobilam wybaczając ? moze lepiej byloby gdybym odeszla ? i do nastepnego razu pewnie bede sie zastanawiac a potem po prostu odejde juz nie bedzie sie nad czym zastanawiac i wybaczac czekam na drugi raz jesli nadejdzie napisze jesli nie bede sie cieszyc ze warto bylo dac te druga szanse , bo kocham nadal pozdrawiam was wszystkie , jestem teraz silna o wiele silniejsza niz dotad i wiem ze juz nie upadne

65

Odp: Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

....Jestem teraz silna o wiele silniejsza niz dotąd i wiem,że już nie upadnę....


Chyba nie mogę nic więcej dodać. Pozdrawiam

Posty [ 1 do 65 z 154 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdradzona po 18 latach jak żyć dalej

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024