Witam, kilka miesięcy temu poznałam chłopaka. Bardzo o mnie dbał- przywoził, odwoził, gotował... na początku byliśmy bardzo szczęśliwi, nawet chciał się oświadczyć w wakacje ale... no właśnie. Szybko okazało się, że jest chorobliwie zazdrosny. O kolegów z pracy, nawet o własnego brata. A nigdy nie dałam mu ku temu powodów... Potrafił zrobić awanturę, że ubrałam na spotkanie z koleżanką inne buty, niż wcześniej mu powiedziałam a po tym spotkaniu pytał czy ktoś mnie w tym pubie macał, czy z kimś się całowałam, w sobotnie wieczory, gdy byłam na zjeździe potrafił dzwonić po 15 razy pytając czy oby nie jestem na imprezie...Po takich jazdach zaczęłam się dystansować do niego. Rzadziej sie kochaliśmy. I zaczął się kolejny problem- zaczął mi wyliczać, że ostatnio kochaliśmy się np 3 dni temu, jak odmawiałam obrażał się na mnie. Stwierdziłam, że nie mam już siły. Zakończyliśmy ten związek. Twierdził, że nie chce przyjaźni, bo mnie kocha. Po 3 tygodniach po rozstaniu miał już inną... znał ją wcześniej, od wakacji. Ona obecnie mieszka za granicą. A to niby ja byłam niewierna 
Nie wiem co mam o tym myśleć... Wypowiedzcie się proszę trzeźwym okiem...
1 2012-05-03 19:19:59 Ostatnio edytowany przez angella000 (2012-05-03 21:08:03)
- angella000
- Niewinne początki
- Nieaktywny
- kosmiczny nick
- Net-facet
- Nieaktywny
Witaj.
Trochę czegoś nie zrozumiałem chyba... Jeśli "miał" już inną, która mieszka za granicą - to jak to rozumieć? Związek na odległość?
Najważniejsze... Wpadliście oboje w błędne koło: jego chorobliwa zazdrość + Twoja niechęć do niego, co stało się istnym "perpetum mobile". Przez jego sceny nie miałaś ochoty na zbliżenia (co w zasadzie zrozumiałe), a Twoją niechęć on odbierał jak potwierdzenie Twojej niewierności (co również w zasadzie zrozumiałe).
U źródła wszystkiego stoi jego zazdrość... Być może facet (nie napisałaś w jakim jest/jesteście wieku) miał już jakieś traumatyczne przeżycia - stąd takie zachowanie...? Fakt, dość niesympatyczne podejrzenia.
Znasz jego przeszłość? Dałaś mu jakieś (szczerze) powody do zazdrości?
Widzisz, są osoby kochające kogoś "nad życie", a po jakimś kryzysie i rozstaniu natychmiast znajdują pocieszenie w ramionach kogoś innego... Czy to akt desperacji (nieumiejętność bycia samemu) czy nazywania zwykłej sympatii miłością - to się często, niestety zdarza. Sądzisz, że Twój znajomy taki właśnie jest? Może informacje o jego natychmiastowej nowej dziewczynie dotarły do Ciebie ze strony tzw. życzliwych osób? Jakoś mało prawdopodobne, by facet chcący się z Tobą związać tak nagle sobie odpuścił i zainteresował inną...
Może to jakaś gra z jego strony, tylko ...po co?
- angella000
- Niewinne początki
- Nieaktywny
Hmm ja mam 26 on 23. Ja nigdy, przenigdy nie dałam mu absolutnie żadnych powodów do zazdrości... a że ma inną dowiedziałam się z jednego z portali, że jest w związku z... a co do niej... wiem, że znał ją wcześniej, bo poszperałam trochę w historii tej znajomości. Początkowo myślałam, że ona wróciła, ale nie... nadal tam mieszka.
