Brak rozmów , małżeństwo na odległość od 14 lat - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Brak rozmów , małżeństwo na odległość od 14 lat

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 18 ]

Temat: Brak rozmów , małżeństwo na odległość od 14 lat

Witam serdecznie ,
nie wiem w sumie od czego zacząć hmm
Jestem z facetem od 14 lat , 6 lat po ślubie na stanie 2 cudownych chłopców. Ostatnie tyg sa dla mnie dośc ciezkie . Słabo dogaduje się ze swoim męzem , mamy bardzo ograniczony kontakt , zero rozmów praktycznie bo ciagle w pracy maja full roboty itp ..
Opowiem Wam ostanią sytułacje z weekendu choc ich wiele jest przez te lata ... Mąz aktualnie za granicą , przyjechal tesc na weekend .. prosil mnie abym zakupila mu leki na kolano ... Kupilam , zakupiłam ulubione piwo , słodkosci oraz upiekłam jego ulubiona szarlotke . dostarczylam tesciowi , aby przekazł. W niedziele wieczorem dostaje wiadomosc " po co piwo ? po co slodkoci ? ". Poczułam sie urażona , moze przesadzam ale bylo mi potwornie przykro . Nastepnego dnia , zapytalam czy ciasto dojechalo czy zjedzone w drodze " tesc tez uwielbia szarlotke " . Napisal ... " nie pytalas "I teraz tu ndachodzi mnie mysl , naprawde musze az jego pytac czy smakowalo ? Poczulam zero wdziecznosci za tak male gesty .. zero radosci tylko pretensja . Jestem zmeczona , staram sie cokolwiek zrobic w nowym domu . Przyjezdza, otwiera lodowke i ciagle jest to samo " nic nie ma w lodowce do jedzenia ". jest ale nie kupuje duzo .
Nie mamy wspolzycia tez tak czesto jak kiedys , ciagle zmeczenie obowiazki brak wspolnych rozmow . Marudzenie z jego strony , ze nie nosze sukienek jak on jest tylko wtedt gdy Go nie ma w Polsce...


Czyżbym z narcyzem mieszkala ?
Czy moze ja za bardzo chce dobrze w tym wszystkim ?


p.s - przepraszam ze tak chaotycznie ;/ , ale to moj pierwszy post .

Licze tu na jakąs odpowiedz , wspracie , opiernicz cokolwiek

Dziękuje smile

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez wieka (2025-06-24 12:39:48)

Odp: Brak rozmów , małżeństwo na odległość od 14 lat

Nie masz większych problemów, to małe urastają do rangi…
Nikt ci nie broni rozmawiać, więc rozmawiaj, bo komunikacja jest bardzo ważna w związku.

Odp: Brak rozmów , małżeństwo na odległość od 14 lat

On zawsze taki marudny?

4

Odp: Brak rozmów , małżeństwo na odległość od 14 lat

A skąd wie, że nosisz sukienki pod Jego nieobecność?

5 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2025-06-25 02:51:04)

Odp: Brak rozmów , małżeństwo na odległość od 14 lat
sylwia11_wa napisał/a:

Opowiem Wam ostanią sytułacje z weekendu choc ich wiele jest przez te lata ... Mąz aktualnie za granicą , przyjechal tesc na weekend .. prosil mnie abym zakupila mu leki na kolano ... Kupilam , zakupiłam ulubione piwo , słodkosci oraz upiekłam jego ulubiona szarlotke . dostarczylam tesciowi , aby przekazł. W niedziele wieczorem dostaje wiadomosc " po co piwo ? po co slodkoci ? ". Poczułam sie urażona , moze przesadzam ale bylo mi potwornie przykro . Nastepnego dnia , zapytalam czy ciasto dojechalo czy zjedzone w drodze " tesc tez uwielbia szarlotke " . Napisal ... " nie pytalas "I teraz tu ndachodzi mnie mysl , naprawde musze az jego pytac czy smakowalo ? Poczulam zero wdziecznosci za tak male gesty .. zero radosci tylko pretensja . Jestem zmeczona , staram sie cokolwiek zrobic w nowym domu . Przyjezdza, otwiera lodowke i ciagle jest to samo " nic nie ma w lodowce do jedzenia ". jest ale nie kupuje duzo .

Ja wiem, że to jest drobiazgowe, ale to co podkreśliłam wydaje się niezrozumiałe, bo stwierdzenie Twojego męża, że nie pytałaś w zestawieniu z Twoją refleksją, że chyba nie musisz pytać, czy mu smakowało ma się nijak do wcześniejszego zapytania czy ciasto dojechało, czy może zostało zjedzone po drodze.

Bardzo celowo zwracam na to uwagę, bo wydaje się, że komunikacja nie jest Twoją mocną stroną, a to wywołuje w relacjach mnóstwo nieporozumień i konfliktów.

Zwróciłam też uwagę, że stosujesz tzw. ukryte kontrakty. W tej sytuacji chciałaś sprawić mężowi przyjemność, ale jednocześnie oczekiwałaś od niego konkretnej reakcji (wdzięczności, radości). Tak się jednak nie stało, dlatego czujesz się rozgoryczona i rozczarowana. Gdybyś jednak nie założyła, że mąż POWINIEN ucieszyć się z Twojej niespodzianki, nie byłoby tego przykrego uczucia, które teraz Ci towarzyszy.

Ja oczywiście rozumiem Twoje intencje, bo kiedy się kogoś kocha, to chce się dla niego dobrze, ale od jakiegoś czasu zauważam, że takie ukryte kontrakty robią w związkach mnóstwo szkody. Jedna osoba robi coś dla drugiej, a jednak nie robi tego w pełni bezinteresownie, bo gdzieś w środku ma związane z tym konkretne oczekiwania, pomimo że na dobrą sprawę jest to nieuprawnione. Byłoby uprawnione tylko wtedy, gdyby druga osoba nas o daną rzecz (np. przysługę, gest) poprosiła.

sylwia11_wa napisał/a:

Czyżbym z narcyzem mieszkala ?

Określenie "narcyz" w odniesieniu do zaburzenia emocjonalnego w ostatnim czasie jest mocno nadużywane.
To, co tutaj opisałaś, też do niego nie pasuje, choć oczywiście mamy tylko mały wycinek tego, co naprawdę dzieje się między Wami.

Odp: Brak rozmów , małżeństwo na odległość od 14 lat
sylwia11_wa napisał/a:

Słabo dogaduje się ze swoim męzem , mamy bardzo ograniczony kontakt , zero rozmów praktycznie bo ciagle w pracy maja full roboty itp ...

Nigdy nie ma aż tyle pracy, żeby nie znaleźć chwili dla siebie. Powiem więcej: każdy zdrowy facet mimo zmęczenia potrzebuje bliskości partnerki/żony. Jej obecności, ciepła, intymności.
Mój mąż też dużo pracuje, wraca potwornie zmęczony, ale dla mnie zawsze ma czas. Tylko że nasz związek jest dojrzały, oparty na mocnych fundamentach: miłość, wierność, lojalność, zaufanie, pożądanie. Bardzo dużo rozmawiamy. Często mówimy o swoich pragnieniach wprost, nie czekamy aż drugie się domyśli. Często się całujemy, przytulamy, zmysłowo dotykamy tak w przelocie. A w nocy jest ogień

7

Odp: Brak rozmów , małżeństwo na odległość od 14 lat
Lady_Of_Darkness napisał/a:
sylwia11_wa napisał/a:

Słabo dogaduje się ze swoim męzem , mamy bardzo ograniczony kontakt , zero rozmów praktycznie bo ciagle w pracy maja full roboty itp ...

Nigdy nie ma aż tyle pracy, żeby nie znaleźć chwili dla siebie. Powiem więcej: każdy zdrowy facet mimo zmęczenia potrzebuje bliskości partnerki/żony. Jej obecności, ciepła, intymności.
Mój mąż też dużo pracuje, wraca potwornie zmęczony, ale dla mnie zawsze ma czas. Tylko że nasz związek jest dojrzały, oparty na mocnych fundamentach: miłość, wierność, lojalność, zaufanie, pożądanie. Bardzo dużo rozmawiamy. Często mówimy o swoich pragnieniach wprost, nie czekamy aż drugie się domyśli. Często się całujemy, przytulamy, zmysłowo dotykamy tak w przelocie. A w nocy jest ogień

Bardzo pomocne big_smile

8

Odp: Brak rozmów , małżeństwo na odległość od 14 lat

I jednocześnie kompletnie odrealnione.

9

Odp: Brak rozmów , małżeństwo na odległość od 14 lat
paslawek napisał/a:
Lady_Of_Darkness napisał/a:
sylwia11_wa napisał/a:

Słabo dogaduje się ze swoim męzem , mamy bardzo ograniczony kontakt , zero rozmów praktycznie bo ciagle w pracy maja full roboty itp ...

Nigdy nie ma aż tyle pracy, żeby nie znaleźć chwili dla siebie. Powiem więcej: każdy zdrowy facet mimo zmęczenia potrzebuje bliskości partnerki/żony. Jej obecności, ciepła, intymności.
Mój mąż też dużo pracuje, wraca potwornie zmęczony, ale dla mnie zawsze ma czas. Tylko że nasz związek jest dojrzały, oparty na mocnych fundamentach: miłość, wierność, lojalność, zaufanie, pożądanie. Bardzo dużo rozmawiamy. Często mówimy o swoich pragnieniach wprost, nie czekamy aż drugie się domyśli. Często się całujemy, przytulamy, zmysłowo dotykamy tak w przelocie. A w nocy jest ogień

Bardzo pomocne big_smile

Intuicyjnie czekam aż wlecą zaraz jakieś ziółka albo inne feromony, dzięki którym w związku Autorki też na powrót wybuchnie taki ogień wink

10

Odp: Brak rozmów , małżeństwo na odległość od 14 lat

Narcyz chyba nie, ale mogło się coś wypalić, a jakieś z jego strony uszczypliwosci
są nieprzyjemne.
Masz wiele obowiązków bo dwóch synków pod opieką, zatem jesteś dzielną kobietą.
Szkoda, że mąż tego nie docenia, a stara się szukać jakichś w Tobie usterek.
Nie napisałaś ile mąż już przebywa za granicą, ale przyjazdy do domu, do kochanej
kobiety nie tak wyglądać powinny jak to opisałaś, bo nie jest ważne piwo,ciasto czy
zaopatrzenie w lodówce, które wam wystarcza, a sama kobieta w sukience czy
spodniach jest tą samą kobietą, która czeka na przytulenie, dobre słowo, uśmiech
i rozmowy. Taka postawa męża bardzo zniechęca do bliskości.
Moze też tak być, że aby unknąć bliskości mąż celowo wprowadza niemiłą
atmosferę.
Zdobądź się na szczerą rozmowę o waszej sytuacji nie oskarżając, a informując o
własnych uczuciach i własnym odbiorze tej sytuacji. Powiedz wyraźnie o tęsknocie,
potrzebach i nie mam tu na myśli ognia w łóżku, a ciepłej bliskości, która jest
każdemu potrzebna jak powietrze do oddychania.
Powodzenia.

11

Odp: Brak rozmów , małżeństwo na odległość od 14 lat
sylwia11_wa napisał/a:

Witam serdecznie ,
nie wiem w sumie od czego zacząć hmm
Jestem z facetem od 14 lat , 6 lat po ślubie na stanie 2 cudownych chłopców. Ostatnie tyg sa dla mnie dośc ciezkie . Słabo dogaduje się ze swoim męzem , mamy bardzo ograniczony kontakt , zero rozmów praktycznie bo ciagle w pracy maja full roboty itp ..
Opowiem Wam ostanią sytułacje z weekendu choc ich wiele jest przez te lata ... Mąz aktualnie za granicą , przyjechal tesc na weekend .. prosil mnie abym zakupila mu leki na kolano ... Kupilam , zakupiłam ulubione piwo , słodkosci oraz upiekłam jego ulubiona szarlotke . dostarczylam tesciowi , aby przekazł. W niedziele wieczorem dostaje wiadomosc " po co piwo ? po co slodkoci ? ". Poczułam sie urażona , moze przesadzam ale bylo mi potwornie przykro . Nastepnego dnia , zapytalam czy ciasto dojechalo czy zjedzone w drodze " tesc tez uwielbia szarlotke " . Napisal ... " nie pytalas "I teraz tu ndachodzi mnie mysl , naprawde musze az jego pytac czy smakowalo ? Poczulam zero wdziecznosci za tak male gesty .. zero radosci tylko pretensja . Jestem zmeczona , staram sie cokolwiek zrobic w nowym domu . Przyjezdza, otwiera lodowke i ciagle jest to samo " nic nie ma w lodowce do jedzenia ". jest ale nie kupuje duzo .
Nie mamy wspolzycia tez tak czesto jak kiedys , ciagle zmeczenie obowiazki brak wspolnych rozmow . Marudzenie z jego strony , ze nie nosze sukienek jak on jest tylko wtedt gdy Go nie ma w Polsce...

Napisz to jeszcze raz tylko niechaotycznie. Bo teraz nie wiadomo, kto co mówi, teść czy twój mąż, kto cię odwiedza, kto do ciebie dzwoni czy pisze.


Czyżbym z narcyzem mieszkala ?
Czy moze ja za bardzo chce dobrze w tym wszystkim ?


p.s - przepraszam ze tak chaotycznie ;/ , ale to moj pierwszy post .

Licze tu na jakąs odpowiedz , wspracie , opiernicz cokolwiek

Dziękuje smile


Napisz to jeszcze raz tylko niechaotycznie. Bo teraz nie wiadomo, kto co mówi, teść czy twój mąż, kto cię odwiedza, kto do ciebie dzwoni czy pisze. Komu twoja szarlotka nie pasuje.

12

Odp: Brak rozmów , małżeństwo na odległość od 14 lat
sylwia11_wa napisał/a:

Witam serdecznie ,
nie wiem w sumie od czego zacząć hmm
Jestem z facetem od 14 lat , 6 lat po ślubie na stanie 2 cudownych chłopców. Ostatnie tyg sa dla mnie dośc ciezkie . Słabo dogaduje się ze swoim męzem , mamy bardzo ograniczony kontakt , zero rozmów praktycznie bo ciagle w pracy maja full roboty itp ..
Opowiem Wam ostanią sytułacje z weekendu choc ich wiele jest przez te lata ... Mąz aktualnie za granicą , przyjechal tesc na weekend .. prosil mnie abym zakupila mu leki na kolano ... Kupilam , zakupiłam ulubione piwo , słodkosci oraz upiekłam jego ulubiona szarlotke . dostarczylam tesciowi , aby przekazł. W niedziele wieczorem dostaje wiadomosc " po co piwo ? po co slodkoci ? ". Poczułam sie urażona , moze przesadzam ale bylo mi potwornie przykro . Nastepnego dnia , zapytalam czy ciasto dojechalo czy zjedzone w drodze " tesc tez uwielbia szarlotke " . Napisal ... " nie pytalas "I teraz tu ndachodzi mnie mysl , naprawde musze az jego pytac czy smakowalo ? Poczulam zero wdziecznosci za tak male gesty .. zero radosci tylko pretensja . Jestem zmeczona , staram sie cokolwiek zrobic w nowym domu . Przyjezdza, otwiera lodowke i ciagle jest to samo " nic nie ma w lodowce do jedzenia ". jest ale nie kupuje duzo .
Nie mamy wspolzycia tez tak czesto jak kiedys , ciagle zmeczenie obowiazki brak wspolnych rozmow . Marudzenie z jego strony , ze nie nosze sukienek jak on jest tylko wtedt gdy Go nie ma w Polsce...


Czyżbym z narcyzem mieszkala ?
Czy moze ja za bardzo chce dobrze w tym wszystkim ?


p.s - przepraszam ze tak chaotycznie ;/ , ale to moj pierwszy post .

Licze tu na jakąs odpowiedz , wspracie , opiernicz cokolwiek

Dziękuje smile

Niestety, ale marnie jest. Rozpad albo życie w takiej patologicznej sytuacji. Rozwodu też nie weźmiesz bo to nic nie da. Najlepsze rozwiązanie.... niech on sobie znajdzie panne na boku za granicą a Ty faceta na boku u siebie. On sobie tak z nią będzie wyskakiwał tu i tam, a Ty z facetem lokalnie. Nowy facet da Ci uwagę i będzie zapewniał rozrywkę i wsparcie na miejscu. Oczywiście jak przyjedzie mąż to dalej zachowujecie się jak małżeństwo ale jak jesteście osobno to macie wolną rękę. Ciut niemoralne ale to jedyne rozwiązanie aby ten bałagan dalej trwał. Ty mając na głowie dzieci jesteś w gorszej sytacji i czasowo i logistycznie, ale zależnie od wieku dzieci możesz raz na czas je gdzieś upchać, do sąsiadki czy rodziców, teściów i sobie trochę polatać. Doda Ci to sensu w życiu i ciut radości w tym padole.

Komentarze i uwagi mile widziane, czekam na lawinę.....umoralniania itp

Odp: Brak rozmów , małżeństwo na odległość od 14 lat
addams napisał/a:
sylwia11_wa napisał/a:

Witam serdecznie ,
nie wiem w sumie od czego zacząć hmm
Jestem z facetem od 14 lat , 6 lat po ślubie na stanie 2 cudownych chłopców. Ostatnie tyg sa dla mnie dośc ciezkie . Słabo dogaduje się ze swoim męzem , mamy bardzo ograniczony kontakt , zero rozmów praktycznie bo ciagle w pracy maja full roboty itp ..
Opowiem Wam ostanią sytułacje z weekendu choc ich wiele jest przez te lata ... Mąz aktualnie za granicą , przyjechal tesc na weekend .. prosil mnie abym zakupila mu leki na kolano ... Kupilam , zakupiłam ulubione piwo , słodkosci oraz upiekłam jego ulubiona szarlotke . dostarczylam tesciowi , aby przekazł. W niedziele wieczorem dostaje wiadomosc " po co piwo ? po co slodkoci ? ". Poczułam sie urażona , moze przesadzam ale bylo mi potwornie przykro . Nastepnego dnia , zapytalam czy ciasto dojechalo czy zjedzone w drodze " tesc tez uwielbia szarlotke " . Napisal ... " nie pytalas "I teraz tu ndachodzi mnie mysl , naprawde musze az jego pytac czy smakowalo ? Poczulam zero wdziecznosci za tak male gesty .. zero radosci tylko pretensja . Jestem zmeczona , staram sie cokolwiek zrobic w nowym domu . Przyjezdza, otwiera lodowke i ciagle jest to samo " nic nie ma w lodowce do jedzenia ". jest ale nie kupuje duzo .
Nie mamy wspolzycia tez tak czesto jak kiedys , ciagle zmeczenie obowiazki brak wspolnych rozmow . Marudzenie z jego strony , ze nie nosze sukienek jak on jest tylko wtedt gdy Go nie ma w Polsce...


Czyżbym z narcyzem mieszkala ?
Czy moze ja za bardzo chce dobrze w tym wszystkim ?


p.s - przepraszam ze tak chaotycznie ;/ , ale to moj pierwszy post .

Licze tu na jakąs odpowiedz , wspracie , opiernicz cokolwiek

Dziękuje smile

Niestety, ale marnie jest. Rozpad albo życie w takiej patologicznej sytuacji. Rozwodu też nie weźmiesz bo to nic nie da. Najlepsze rozwiązanie.... niech on sobie znajdzie panne na boku za granicą a Ty faceta na boku u siebie. On sobie tak z nią będzie wyskakiwał tu i tam, a Ty z facetem lokalnie. Nowy facet da Ci uwagę i będzie zapewniał rozrywkę i wsparcie na miejscu. Oczywiście jak przyjedzie mąż to dalej zachowujecie się jak małżeństwo ale jak jesteście osobno to macie wolną rękę. Ciut niemoralne ale to jedyne rozwiązanie aby ten bałagan dalej trwał. Ty mając na głowie dzieci jesteś w gorszej sytacji i czasowo i logistycznie, ale zależnie od wieku dzieci możesz raz na czas je gdzieś upchać, do sąsiadki czy rodziców, teściów i sobie trochę polatać. Doda Ci to sensu w życiu i ciut radości w tym padole.

Komentarze i uwagi mile widziane, czekam na lawinę.....umoralniania itp

Glupie porady dajesz i tyle

14

Odp: Brak rozmów , małżeństwo na odległość od 14 lat
Julia life in UK napisał/a:
addams napisał/a:
sylwia11_wa napisał/a:

Witam serdecznie ,
nie wiem w sumie od czego zacząć hmm
Jestem z facetem od 14 lat , 6 lat po ślubie na stanie 2 cudownych chłopców. Ostatnie tyg sa dla mnie dośc ciezkie . Słabo dogaduje się ze swoim męzem , mamy bardzo ograniczony kontakt , zero rozmów praktycznie bo ciagle w pracy maja full roboty itp ..
Opowiem Wam ostanią sytułacje z weekendu choc ich wiele jest przez te lata ... Mąz aktualnie za granicą , przyjechal tesc na weekend .. prosil mnie abym zakupila mu leki na kolano ... Kupilam , zakupiłam ulubione piwo , słodkosci oraz upiekłam jego ulubiona szarlotke . dostarczylam tesciowi , aby przekazł. W niedziele wieczorem dostaje wiadomosc " po co piwo ? po co slodkoci ? ". Poczułam sie urażona , moze przesadzam ale bylo mi potwornie przykro . Nastepnego dnia , zapytalam czy ciasto dojechalo czy zjedzone w drodze " tesc tez uwielbia szarlotke " . Napisal ... " nie pytalas "I teraz tu ndachodzi mnie mysl , naprawde musze az jego pytac czy smakowalo ? Poczulam zero wdziecznosci za tak male gesty .. zero radosci tylko pretensja . Jestem zmeczona , staram sie cokolwiek zrobic w nowym domu . Przyjezdza, otwiera lodowke i ciagle jest to samo " nic nie ma w lodowce do jedzenia ". jest ale nie kupuje duzo .
Nie mamy wspolzycia tez tak czesto jak kiedys , ciagle zmeczenie obowiazki brak wspolnych rozmow . Marudzenie z jego strony , ze nie nosze sukienek jak on jest tylko wtedt gdy Go nie ma w Polsce...


Czyżbym z narcyzem mieszkala ?
Czy moze ja za bardzo chce dobrze w tym wszystkim ?


p.s - przepraszam ze tak chaotycznie ;/ , ale to moj pierwszy post .

Licze tu na jakąs odpowiedz , wspracie , opiernicz cokolwiek

Dziękuje smile

Niestety, ale marnie jest. Rozpad albo życie w takiej patologicznej sytuacji. Rozwodu też nie weźmiesz bo to nic nie da. Najlepsze rozwiązanie.... niech on sobie znajdzie panne na boku za granicą a Ty faceta na boku u siebie. On sobie tak z nią będzie wyskakiwał tu i tam, a Ty z facetem lokalnie. Nowy facet da Ci uwagę i będzie zapewniał rozrywkę i wsparcie na miejscu. Oczywiście jak przyjedzie mąż to dalej zachowujecie się jak małżeństwo ale jak jesteście osobno to macie wolną rękę. Ciut niemoralne ale to jedyne rozwiązanie aby ten bałagan dalej trwał. Ty mając na głowie dzieci jesteś w gorszej sytacji i czasowo i logistycznie, ale zależnie od wieku dzieci możesz raz na czas je gdzieś upchać, do sąsiadki czy rodziców, teściów i sobie trochę polatać. Doda Ci to sensu w życiu i ciut radości w tym padole.

Komentarze i uwagi mile widziane, czekam na lawinę.....umoralniania itp

Glupie porady dajesz i tyle

Komentarz przyjęty. A rady, mimo że nie konwencjonalne są warte próby, bo co do stracenia jak nic już nie mają.....

Odp: Brak rozmów , małżeństwo na odległość od 14 lat
addams napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
addams napisał/a:

Niestety, ale marnie jest. Rozpad albo życie w takiej patologicznej sytuacji. Rozwodu też nie weźmiesz bo to nic nie da. Najlepsze rozwiązanie.... niech on sobie znajdzie panne na boku za granicą a Ty faceta na boku u siebie. On sobie tak z nią będzie wyskakiwał tu i tam, a Ty z facetem lokalnie. Nowy facet da Ci uwagę i będzie zapewniał rozrywkę i wsparcie na miejscu. Oczywiście jak przyjedzie mąż to dalej zachowujecie się jak małżeństwo ale jak jesteście osobno to macie wolną rękę. Ciut niemoralne ale to jedyne rozwiązanie aby ten bałagan dalej trwał. Ty mając na głowie dzieci jesteś w gorszej sytacji i czasowo i logistycznie, ale zależnie od wieku dzieci możesz raz na czas je gdzieś upchać, do sąsiadki czy rodziców, teściów i sobie trochę polatać. Doda Ci to sensu w życiu i ciut radości w tym padole.

Komentarze i uwagi mile widziane, czekam na lawinę.....umoralniania itp

Glupie porady dajesz i tyle

Komentarz przyjęty. A rady, mimo że nie konwencjonalne są warte próby, bo co do stracenia jak nic już nie mają.....

To skoro nic nie maja to moze warto wziąć najpierw rozwod jak cywilizowani ludzie,a nie beda sie zdradzac po katach

Odp: Brak rozmów , małżeństwo na odległość od 14 lat
sylwia11_wa napisał/a:

Mąz aktualnie za granicą , przyjechal tesc na weekend .. prosil mnie abym zakupila mu leki na kolano ... Kupilam , zakupiłam ulubione piwo , słodkosci oraz upiekłam jego ulubiona szarlotke . dostarczylam tesciowi , aby przekazł. W niedziele wieczorem dostaje wiadomosc " po co piwo ? po co slodkoci ? ". Poczułam sie urażona , moze przesadzam ale bylo mi potwornie przykro . Nastepnego dnia , zapytalam czy ciasto dojechalo czy zjedzone w drodze " tesc tez uwielbia szarlotke " . Napisal ... " nie pytalas "I teraz tu ndachodzi mnie mysl , naprawde musze az jego pytac czy smakowalo ? Poczulam zero wdziecznosci za tak male gesty .. zero radosci tylko pretensja . Jestem zmeczona , staram sie cokolwiek zrobic w nowym domu . Przyjezdza, otwiera lodowke i ciagle jest to samo " nic nie ma w lodowce do jedzenia ". jest ale nie kupuje duzo .
Nie mamy wspolzycia tez tak czesto jak kiedys , ciagle zmeczenie obowiazki brak wspolnych rozmow . Marudzenie z jego strony , ze nie nosze sukienek jak on jest tylko wtedt gdy Go nie ma w Polsce...

Mężowi zależy żeby było dobre jedzenie w domu i żebyś się odstawiła na jego powrot. Zamiast tego dostaje piwo i cukierki przekazane przez teścia. Negujesz też jego gust. Jeśli mówi że nic w lodówce nie ma to może warto żeby się zainteresować co ma być i zrobic to o co cię prosi, zamiast na spontanie szykować szarlotkę, kiedy on jej nie oczekuje.
Trochę brzmi jakby mąz był konkretny i wiedział czego chce, dobrze to komunikował, a ty robisz zamiast go posłuchać robisz rzeczy na które masz ochotę i kiedy masz ochotę. Niektórzy lubią konkrety i harmonogramy - piwo i szarlotka w weekend na spotkanie z rodziną, w tygodniu praca i obiad w kantynie z kolegami z pracy. IMO imigracja i utrzymanie rodziny to cięższy kawałek chleba niż zajmowanie się dziećmi, więc powinnaś poznać preferencje męża, szczególnie jeśli wasz dobrobyt jest zależny od jego zdolności do pracy i efektywności.
Dostał leki na kolano, czyli co właściwie? Może jest sfrustrowany bo mu powoli zdrowie siada? Pracuje fizycznie czy umysłowo?
Brzmisz trochę jabyście funkcjonowali w 2 różnych światach-on wyjeżdza, rozumiem że nie hobbystycznie, ale żeby wam nie brakowało, ty foch że nie dostałaś medalu z kartofla za piwo i garść cukierków.

17

Odp: Brak rozmów , małżeństwo na odległość od 14 lat
paslawek napisał/a:
Lady_Of_Darkness napisał/a:
sylwia11_wa napisał/a:

Słabo dogaduje się ze swoim męzem , mamy bardzo ograniczony kontakt , zero rozmów praktycznie bo ciagle w pracy maja full roboty itp ...

Nigdy nie ma aż tyle pracy, żeby nie znaleźć chwili dla siebie. Powiem więcej: każdy zdrowy facet mimo zmęczenia potrzebuje bliskości partnerki/żony. Jej obecności, ciepła, intymności.
Mój mąż też dużo pracuje, wraca potwornie zmęczony, ale dla mnie zawsze ma czas. Tylko że nasz związek jest dojrzały, oparty na mocnych fundamentach: miłość, wierność, lojalność, zaufanie, pożądanie. Bardzo dużo rozmawiamy. Często mówimy o swoich pragnieniach wprost, nie czekamy aż drugie się domyśli. Często się całujemy, przytulamy, zmysłowo dotykamy tak w przelocie. A w nocy jest ogień

Bardzo pomocne big_smile

No co, jest się czym pochwalić przecież big_smile

Odp: Brak rozmów , małżeństwo na odległość od 14 lat

lolz big_smile
a moja córka jest prawnikiem!

Posty [ 18 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Brak rozmów , małżeństwo na odległość od 14 lat

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024