Cześć.
Postanowiłam napisać bo już nie wiem jak mam sobie poradzić w takiej sytuacji.
Otóż mam faceta od 5 miesięcy, on bardzo się starał od początku, zadeklarował że mu bardzo zależy, planuje przyszłość, bardzo dba o mnie, chce się widywać codziennie, zapoznał ze swoimi znajomymi.
Nawet swoje spotkania przekłada tak aby mieć jak najwięcej czasu dla mnie.
Wszystko dobrze prawda?
Tylko ze jest jeszcze jego była z którą był X lat i na dodatek go zdradziła. Po tym próbowali przez kilka lat być razem ale doszli do wniosku że nie potrafią że sobą być. Rozstali się w zgodzie. Z jego strony wybrzmiało to że było tak źle że nie chciało mu się do domu wracać (mieli wspólny dom).
Po tym miał jeszcze jeden zwiazek, kilkuletni.
Ja nie mam problemów z tym że może utrzymywać z nią kontakt bo długo ze sobą byli, napewno wiele wspólnych spraw. Ale od ich związku minęło 5 lat a ona ciagle jest w jego życiu. Dzwoni do niego i słychaćz rozmowy że to nie jest rozmowa raz na jakis czas tylko jakby codziennie była w temacie co on robi itp. Podejrzewam że piszą codziennie. W sumie od początku lubił przesiadywać z telefonem w toalecie ale teraz robi to nagminnie. Przy mnie praktycznie nie rusza telefonu. Ale jak tylko wyjdę do drugiego pokoju to bierze telefon i jak wracam to szybko odkłada.
Wiem że może tak robić bo zwróciłam na to uwagę i jeszcxe bardziej chroni swoją prywatność. Wszystko ok ale ile prościej by bylo gdyby powiedzial prawdę a nie to ukrywa.
Wyjaśnił mi tylko że ona nie zagraża naszej relacji, mają jakieś tam swoje wspolne sprawy. I moze w sumie nawet mnie z nią zapoznac.
Ale serio? Po 5 latach i gadanie codziennie?
Co prawda nie zauważyłam jakiegoś wpływu na niego zeby np był inny w stosunku do mnie po tych rozmowach (chociaż wczoraj był dziwny, zamyślony jak nigdy i twierdził że jest ok, ale to nieprawda).
Proszę doradźcie co z tym zrobić bo myślę ze on mnie oszukuje ..a ja się ciągle łudzę że jest inaczej