Pewnie tak. W takim razie co robicie w swoim życiu, żeby tam pójść?
Ja wcześniej myślałam, że wystarczy wierzyć w Jezusa, uznać go za Zbawiciela i już jestem zbawiona łaską. Tylko, że zawsze czulam jakiś strach, że to nie jest tak,bo przecież jak to możliwe,że ja nadal grzesze i to tak,że klekajcie narody, a mimo to zostanę zbawiona tylko dlatego, że wydukalam słowa wiary. Uspokojona cytatem św Pawła "nie z uczynków jesteście zbawieni, lecz z łaski " dawałam sobie pozwolenie do dalszego grzeszenia. Kiedy jednak zaczęłam czytać Biblię to zrozumialam, że św Paweł nie miał na myśli dobrych uczynków, tylko uczynki rytualne w Prawie Mojzeszowym. Jeszcze rozdziały wcześniej św Paweł krytykuje u Żydów wierzenia,w ktorych uwazali oni "że, nieobrzezani ludzie,którzy jedza mięso świni nie moga zostac zbawieni " i to o takich rytualnych uczynkach napisal sw Pawel,a nie o tym,że nie trzeba innym pomagac, nie klamac, nie kraść itd. Skąd to wiem
Po pierwsze Biblia nie ma sprzecznosci, gdyby św Pawłowi chodziło o dobre uczynki to w takim razie jego jedno zdanie zaprzeczyło by takim zdaniom jak
"Jeżeli chcesz wejść do Królestwa Niebieskiego zachowaj przykazania"
"Będziesz miłować Pana Boga swego całym swoim sercem...a bliźniego swego jak siebie samego"
"Nie każdy kto mi mówi Panie, Panie wejdzie do Królestwa Niebieskiego, lecz ten kto spełnia wolę Ojca mojego, który jest w niebie"
"Wiarą bez uczynków jest martwa"
"Nie ludzcie się, ani rozpustnicy, ami pijacy, ani zdziercy ani cudzoloznicy nie wejda do Królestwa Niebieskiego"
Powyzsze cytaty jasno nam pokazuja,ze sw Pawel nie miał na mysli dobrych uczynkow, a uczynki rytualne Żydów. I sam sw Pawel o tym zapewnia, bo ciągle w listach podkresla ważnosc dobrych uczynkow m in milosci. Miłość jest wyrazona czynami. Miłość cierpliwa oznacza cierpliwość u czlowieka, miłość, ktora nie zazdrosci oznacza czlowieka bez zazdrości,miłość ktora jest łaskawa oznacza człowieka, ktory potrafi wybaczyc. Wiec zrozumiałam, ze człowiek prawdziwie jest na drodze zbawienia wtedy,gdy postepuje zgodnie z Przykazaniami Bozymi. Tak ,więc niewiem jak wy,ale ja postanowilam przestrzegac stopniowo Przykazania Boże. Na pierwszym miejscu oczywiscie wyznaje, że Jezus jest Zbawicielem. To nie jest tak, że ja uwazam, ze brak wiary, a same dobre uczynki zbawiaja. Należy polaczyc wiare z dobrymi uczynkami. Jak Pan Jezus powiedzial "po owocach ich poznacie. Nie moze dobre drzewo wydac złych owoców, ani zle drzewo dobrych-kazde,wiec drzewo, które nie wydaje dobrych owocow bedzie wyciete i wrzucone w ogień " czyz Pan Jezus nie mowil o tych ,ktorzy myślą "ze moga jedynie SŁOWAMI wyznac swoją wiarę, a nie CZYNAMI" ? No wlasnie
Czy chcecie iść ze mna do Nieba? Ja tam się wybieram chociaz niewiem kiedy. Wszystko zależy od Pana Boga. Natomiast ja juz sobie wszystkie przykazania uporzadkowalam m in z Rachunku Sumienia, inspiracji Ksiegi Rodzaju 1 oraz z porad mojej ulubionej sw Hildegardy i bede je tutaj pisać.
A wiec zaczynam
1. Pierwszym moim postanowieniem jest codzienne czytanie Pisma Swietego-myślę, ze to podstawa nie tylko wiary katolickiej, ale ogólnie Chrzescijanstwa różnych denominacji Biblia to podstawa, żeby sie uczyc o Bogu i tego jak żyć. Ja uwielbiam czytać Biblię.
2. Drugim moim postanowieniem jest to,ze nikogo nie krzywdze slowami. Wcześniej czesto lapalam sie na tym,ze z nerwow wyzywalam ludzi, klnelam na nich, mowilam im przykre slowa itd. To nie jest cos co podoba się Panu Bogu, wiec postanowilam nie krzywdzic nikogo slowami i np dzisiaj, gdy przeczytalam na facebooku obrazliwe komentarze to odpisalam tej osobie spokojny,wyjasniajacy komentarz bez wyzwisk, obrazania, ponizania, wysmiewania itd. Tutaj na forum tez nie bede nikogo wyzywac, ani obrazac itp. W życiu realnym tak samo, teraz pilnuje się ze slowami.
3. I po trzecie postanowiłam w kazda niedzielę odmawiac Różaniec Swiety, poniewaz poki co zdrowie nie pozwala mi na więcej razy, a po drugie mam w planach jeszcze inne rodzaje modlitw
To narazie na tyle i bede tutaj stopniowo dopisywac kolejne postanowienia. Ale napisze wam,że zycie zgodne z Bozymi Przykazaniami daje prawdziwe szczęście
1 2025-04-09 16:11:42 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-04-09 16:16:53)
Nie.
4. Postanowilam mieć lepszy kontakt z rodzicami, bo to,że ich kocham i szanuję to robię od dawna. Natomiast mieszkamy na odleglosc, więc będę częściej do nich pisać i dzwonić. A wy jakie macie kontakty z rodzicami? Ja mam w sumie nawet dobre ostatnimi czasy, chociaż wcześniej się kłóciliśmy
Tak , ja chce .
Już jestem w niebie.
Drugim moim postanowieniem jest to,ze nikogo nie krzywdze slowami. Wcześniej czesto lapalam sie na tym,ze z nerwow wyzywalam ludzi, klnelam na nich, mowilam im przykre slowa itd. To nie jest cos co podoba się Panu Bogu, wiec postanowilam nie krzywdzic nikogo slowami i np dzisiaj, gdy przeczytalam na facebooku obrazliwe komentarze to odpisalam tej osobie spokojny,wyjasniajacy komentarz bez wyzwisk, obrazania, ponizania, wysmiewania itd. Tutaj na forum tez nie bede nikogo wyzywac, ani obrazac itp. W życiu realnym tak samo, teraz pilnuje się ze slowami.
Propsy za taką postawę. I już abstrahując od nieba w dzisiejszych czasach, gdzie tyle schamienia a ludzie odnoszą się do siebie z niechęcią, pogardą i agresją, zwłaszcza w internecie, gdzie dzień bez dokopania komuś dniem straconym, takie podejście cieszy i sprawia, że nam wszystkim żyje się po prostu lepiej.
U mnie zawsze na propsie wszyscy, którzy potrafią na chamstwo odpowiedzieć bez chamstwa. To lubię, cenię, szanuję. Choć uważam, że najlepiej w ogole nie odpowiadać i ignorować takie zaczepki.
Odpowiadajac na pytanie czy chcę iść do nieba - Jasne, czemu nie, ale nie wiem czy się załapię, bo gdzieś czytałam, że do nieba trafia maksymalnie dziesięć procent kobiet. Jest to odgórnie ustalone. Inaczej tam też byłoby piekło
Julia life in UK napisał/a:
Drugim moim postanowieniem jest to,ze nikogo nie krzywdze slowami. Wcześniej czesto lapalam sie na tym,ze z nerwow wyzywalam ludzi, klnelam na nich, mowilam im przykre slowa itd. To nie jest cos co podoba się Panu Bogu, wiec postanowilam nie krzywdzic nikogo slowami i np dzisiaj, gdy przeczytalam na facebooku obrazliwe komentarze to odpisalam tej osobie spokojny,wyjasniajacy komentarz bez wyzwisk, obrazania, ponizania, wysmiewania itd. Tutaj na forum tez nie bede nikogo wyzywac, ani obrazac itp. W życiu realnym tak samo, teraz pilnuje się ze slowami.Propsy za taką postawę. I już abstrahując od nieba
w dzisiejszych czasach, gdzie tyle schamienia a ludzie odnoszą się do siebie z niechęcią, pogardą i agresją, zwłaszcza w internecie, gdzie dzień bez dokopania komuś dniem straconym, takie podejście cieszy i sprawia, że nam wszystkim żyje się po prostu lepiej.
U mnie zawsze na propsie wszyscy, którzy potrafią na chamstwo odpowiedzieć bez chamstwa. To lubię, cenię, szanuję. Choć uważam, że najlepiej w ogole nie odpowiadać i ignorować takie zaczepki.Odpowiadajac na pytanie czy chcę iść do nieba - Jasne, czemu nie, ale nie wiem czy się załapię, bo gdzieś czytałam, że do nieba trafia maksymalnie dziesięć procent kobiet. Jest to odgórnie ustalone. Inaczej tam też byłoby piekło
To nieprawda, że tylko 10% kobiet . Każdy ma równe szanse iść do Nieba
Każdy ma równe szanse iść do Nieba
Niektórzy mają nawet równiejsze a się nie udaje
Pod bramą do raju stoją: ksiądz i kierowca autobusu. Otwiera im św. Piotr i pyta:
- Co żeście robili w życiu, że chcecie wejść do nieba?
Kierowca: Jeździłem autobusem i rozwoziłem ludzi
Ksiądz: Ja byłem księdzem i odprawiałem msze ku chwale nieba
Święty Piotr podumał chwilę i odpowiada:
- Ty kierowco witaj w niebie a ty księże idź do czyśćca na kilka lat.
Na to ksiądz zaczął się burzyć mówiąc:
- Jak to, żyłem w celibacie, wiernie kościołowi służyłem a ten tylko jeździł i dostaje się zamiast mnie do nieba, dlaczego?!
Święty Piotr odpowiada:
- Jak Ty dawałeś kazania to wszyscy spali w kościele, a jak on prowadził autobus to wszyscy zaczynali się modlić!
Julia life in UK napisał/a:
Każdy ma równe szanse iść do NiebaNiektórzy mają nawet równiejsze a się nie udaje
Pod bramą do raju stoją: ksiądz i kierowca autobusu. Otwiera im św. Piotr i pyta:
- Co żeście robili w życiu, że chcecie wejść do nieba?
Kierowca: Jeździłem autobusem i rozwoziłem ludzi
Ksiądz: Ja byłem księdzem i odprawiałem msze ku chwale nieba
Święty Piotr podumał chwilę i odpowiada:
- Ty kierowco witaj w niebie a ty księże idź do czyśćca na kilka lat.
Na to ksiądz zaczął się burzyć mówiąc:
- Jak to, żyłem w celibacie, wiernie kościołowi służyłem a ten tylko jeździł i dostaje się zamiast mnie do nieba, dlaczego?!
Święty Piotr odpowiada:
- Jak Ty dawałeś kazania to wszyscy spali w kościele, a jak on prowadził autobus to wszyscy zaczynali się modlić!
Aion (gr. Αἰών Aiṓn) – grecki bóg czasu, patron misteriów mitraistycznych i gnostyckich. W mitraizmie znany jako Król Klucza. W przeciwieństwie jednak do wielu innych bogów, którzy zajmowali się czasem (Chronos – patron czasu określonego; Kairos – patron właściwej chwili; Uroboros – bóg wiecznego powrotu), Aion patronował czasowi jako większej jednostce; imię tego boga oznacza też: eon, wiek, epoka. Kryło się za tym przekonanie, że bogowie w różnych epokach zachowują się wobec ludzi na różne – charakterystyczne dla danej epoki – sposoby. W tym ujęciu Aion byłby patronem ery (eonu) w historii ludzkości. Biorąc pod uwagę linearne, judeochrześcijańskie wyobrażenie czasu, podług którego historia ma początek i cel, Aion może też oznaczać wieczność. A zatem można uznać Aiona za bóstwo nieskończenie długiego trwania, którego odpowiednikami byli: (łac.) Saeculum, (pers.) Zurwan, (hbr.) Olam.
Aion to bóstwo pojawiające się w epoce synkretyzmu religijnego – wyraźnie widać to po przypisywanych mu legendach, atrybutach i właściwościach. Epifaniusz z Salaminy (Panarium LI, 22) na przykład w następującej opowieści przedstawia narodziny Aiona: "Czuwają całą noc wśród śpiewów i gry na fletach, które składają w ofierze wizerunkowi bóstwa; a kiedy kończą nocne święto, gdy kur zapieje, przy świetle pochodni schodzą do podziemnego sanktuarium i wynoszą stamtąd drewniany posąg, który nago siedzi na nosidłach; na czole ma on złoty znak krzyża, a na obu dłoniach dwa inne znaki tej samej formy, i jeszcze na obu kolanach dwa inne, a te pięć znaków wykonane jest ze złota. I obnoszą ten drewniany posąg, siedem razy okrążając centralne pomieszczenie świątyni, wśród dźwięków fletów i bębnów, piejąc hymny, a po tej procesji odnoszą go z powrotem do podziemnej komnaty. Jeśli jednak zapytać ich, cóż to za tajemniczy obrzęd, odpowiadają: W tej godzinie Kora porodziła dziś Aiona".
Przedstawiany jako muskularny, uskrzydlony mężczyzna z głową lwa (stąd określenie Deus Leontocephalus, łac., "bóg lwiogłowy"), opleciony przez węża, ciało pokryte znakami zodiaku, z kluczami w dłoniach. Najbardziej znane wyobrażenie (monumentalna drewniana rzeźba) Aiona znajduje się przy schodach wyjściowych z Muzeów Watykańskich.
Aion to Nieskończony Czas i Długie Trwanie; w hierarchii mitraizmu to bóg najwyższy – ten, który tworzy i niszczy wszelkie rzeczy; to coś w rodzaju bergsonowskiego durée créatrice. To bóg słońca. Lew to znak zodiaku, przez który słońce przechodzi w lecie, wąż zaś symbolizuje zimę lub wilgotną porę roku. A zatem Aion, lwiogłowy bóg z wężem owiniętym wokół ciała, też przedstawia zjednoczenie przeciwieństw, światła i ciemności, tego, co męskie, i tego, co żeńskie, tworzenia i niszczenia. Bóg ten jest przedstawiany ze skrzyżowanymi ramionami i z kluczem w dłoni. Jest on "duchownym ojcem" św. Piotra, także klucznika. Klucze Aiona to klucze do wrót przeszłości i przyszłości
Co tak mało chętnych?
Co tak mało chętnych?
No właśnie niewiem
13 2025-05-23 00:29:19 Ostatnio edytowany przez Caffissimo1 (2025-05-23 00:31:37)
Jestem w drodze.
Przecież.
Idę tuż za Julką.
Jestem w drodze.
Przecież.Idę tuż za Julką.
Do Nieba? To super
15 2025-05-23 11:45:45 Ostatnio edytowany przez ślad_po_bliźnie (2025-05-23 11:46:30)
Pewnie tak. W takim razie co robicie w swoim życiu, żeby tam pójść?
Ja wcześniej myślałam, że wystarczy wierzyć w Jezusa, uznać go za Zbawiciela i już jestem zbawiona łaską. Tylko, że zawsze czulam jakiś strach, że to nie jest tak,bo przecież jak to możliwe,że ja nadal grzesze i to tak,że klekajcie narody, a mimo to zostanę zbawiona tylko dlatego, że wydukalam słowa wiary. Uspokojona cytatem św Pawła "nie z uczynków jesteście zbawieni, lecz z łaski " dawałam sobie pozwolenie do dalszego grzeszenia. Kiedy jednak zaczęłam czytać Biblię to zrozumialam, że św Paweł nie miał na myśli dobrych uczynków, tylko uczynki rytualne w Prawie Mojzeszowym. Jeszcze rozdziały wcześniej św Paweł krytykuje u Żydów wierzenia,w ktorych uwazali oni "że, nieobrzezani ludzie,którzy jedza mięso świni nie moga zostac zbawieni " i to o takich rytualnych uczynkach napisal sw Pawel,a nie o tym,że nie trzeba innym pomagac, nie klamac, nie kraść itd. Skąd to wiem
Po pierwsze Biblia nie ma sprzecznosci, gdyby św Pawłowi chodziło o dobre uczynki to w takim razie jego jedno zdanie zaprzeczyło by takim zdaniom jak
"Jeżeli chcesz wejść do Królestwa Niebieskiego zachowaj przykazania"
"Będziesz miłować Pana Boga swego całym swoim sercem...a bliźniego swego jak siebie samego"
"Nie każdy kto mi mówi Panie, Panie wejdzie do Królestwa Niebieskiego, lecz ten kto spełnia wolę Ojca mojego, który jest w niebie"
"Wiarą bez uczynków jest martwa"
"Nie ludzcie się, ani rozpustnicy, ami pijacy, ani zdziercy ani cudzoloznicy nie wejda do Królestwa Niebieskiego"
Powyzsze cytaty jasno nam pokazuja,ze sw Pawel nie miał na mysli dobrych uczynkow, a uczynki rytualne Żydów. I sam sw Pawel o tym zapewnia, bo ciągle w listach podkresla ważnosc dobrych uczynkow m in milosci. Miłość jest wyrazona czynami. Miłość cierpliwa oznacza cierpliwość u czlowieka, miłość, ktora nie zazdrosci oznacza czlowieka bez zazdrości,miłość ktora jest łaskawa oznacza człowieka, ktory potrafi wybaczyc. Wiec zrozumiałam, ze człowiek prawdziwie jest na drodze zbawienia wtedy,gdy postepuje zgodnie z Przykazaniami Bozymi. Tak ,więc niewiem jak wy,ale ja postanowilam przestrzegac stopniowo Przykazania Boże. Na pierwszym miejscu oczywiscie wyznaje, że Jezus jest Zbawicielem. To nie jest tak, że ja uwazam, ze brak wiary, a same dobre uczynki zbawiaja. Należy polaczyc wiare z dobrymi uczynkami. Jak Pan Jezus powiedzial "po owocach ich poznacie. Nie moze dobre drzewo wydac złych owoców, ani zle drzewo dobrych-kazde,wiec drzewo, które nie wydaje dobrych owocow bedzie wyciete i wrzucone w ogień " czyz Pan Jezus nie mowil o tych ,ktorzy myślą "ze moga jedynie SŁOWAMI wyznac swoją wiarę, a nie CZYNAMI" ? No wlasnie
Czy chcecie iść ze mna do Nieba? Ja tam się wybieram chociaz niewiem kiedy. Wszystko zależy od Pana Boga. Natomiast ja juz sobie wszystkie przykazania uporzadkowalam m in z Rachunku Sumienia, inspiracji Ksiegi Rodzaju 1 oraz z porad mojej ulubionej sw Hildegardy i bede je tutaj pisać.
A wiec zaczynam
1. Pierwszym moim postanowieniem jest codzienne czytanie Pisma Swietego-myślę, ze to podstawa nie tylko wiary katolickiej, ale ogólnie Chrzescijanstwa różnych denominacji Biblia to podstawa, żeby sie uczyc o Bogu i tego jak żyć. Ja uwielbiam czytać Biblię.
2. Drugim moim postanowieniem jest to,ze nikogo nie krzywdze slowami. Wcześniej czesto lapalam sie na tym,ze z nerwow wyzywalam ludzi, klnelam na nich, mowilam im przykre slowa itd. To nie jest cos co podoba się Panu Bogu, wiec postanowilam nie krzywdzic nikogo slowami i np dzisiaj, gdy przeczytalam na facebooku obrazliwe komentarze to odpisalam tej osobie spokojny,wyjasniajacy komentarz bez wyzwisk, obrazania, ponizania, wysmiewania itd. Tutaj na forum tez nie bede nikogo wyzywac, ani obrazac itp. W życiu realnym tak samo, teraz pilnuje się ze slowami.
3. I po trzecie postanowiłam w kazda niedzielę odmawiac Różaniec Swiety, poniewaz poki co zdrowie nie pozwala mi na więcej razy, a po drugie mam w planach jeszcze inne rodzaje modlitw
To narazie na tyle i bede tutaj stopniowo dopisywac kolejne postanowienia. Ale napisze wam,że zycie zgodne z Bozymi Przykazaniami daje prawdziwe szczęście
Uwielbiam tą czystość i dobroć twą, i to jest bardzo, bardzo mądry temat ! Czyny, nie słowa !
Ja chcę z Tobą przez życie iść tak, by wejść do Nieba ! Niech to nam Julio przyświeca !
1. Też czytam co dzień - Ewangelię !
2. No tu już trudno się czasem powstrzymać, przed odgryzieniem się, to fakt
3. Ja odmawiam częściej chyba, niż co ty dzień, a był bardzo długi okres, że i co dzień !
Tak trzymaj. Tak trzymajmy :*