Chciałam wam napisać, że gdyby nie wiara w Boga to dawno już bym się poszla powiesic albo skoczyć z mostu przez to co ostatnio się ze mną dzieje,a konkretnie z moim zdrowiem. Moje dni to jest prawie caly dzien łóżko. To wykancza psychicznie. Tak byłam dziś u lekarza, mam problemy z tarczyca, natomiast po szczerej rozmowie z lekarzem on powiedział "ze to oprócz tarczycy może być coś więcej, ponieważ osobiście nie zna osób,które cały dzień leżą w łóżku i tylko wstają zrobić niezbędne minimum aktywnosci." Powiedzial, że powinnam udać się po pomoc do psychiatry.". Ja osobiście nie wierzę w depresje, ponieważ nie mam do niej powodu, po prostu nic złego nie wydarzylo się w moim życiu, więc naprawdę cały czas myślę że to wszystko przez tarczyce ewentualnie też przez inna chorobe, ale nie depresje. Naprawdę będę zaskoczona jeżeli zdiagnozują mnie z depresja. Nikt mi nie umarl, corka szczęśliwa, w szkole nauka super, ma kolezanki, rodzinka w Polsce też sobie żyje ok, ja mam mieszkanie, które ładnie urzadzilam, z zasiłkami problemów nie mam, na finanse nie narzekam, nalogow zadnych nie mam,związku nie mam,ale nie chce mieć i to ostatnie o czym myślę to facet pod moim dachem- dlatego serio nie rozumiem dlaczego mój endokrynolog dzisiaj zasugerował mi depresje-przeciez ja to nie mam do niej powodów... natomiast fakt jest taki,że mieszkanie zaczęło tonąć w brudzie tak muszę się ogarnąć i zrobić porządki znowu, pewnie wezmę corke do pomocy. Fakt też jest taki,że nie zajmuje się swoim hobby nie chodzę po pięknych parkach, nie zwiedzam, moje prace do robienia kreatywnych rzeczy DIY leżą sobie w szufladzie, nie maluje, nie robie biżuterii, ogród też już tam nie chodze-po prostu moje życie jakoś tak z dnia na dzień stało się nudne i nie rozumiem dlaczego. Nic tylko prawie cały dzień na tym lozku, iść obiad zrobić to tylko coś na szybko-bo zwyczajnie nie mam energii. Najdalej gdzie wychodzę to sklep, który mam pod nosem no i urząd pracy,bo muszę to tyle. Juz nawet miałm przeblyski,zeby isc do pracy -no,ale mnie tam zwolnia w ciagu jednej godziny przez moj brak energii. Moje życie to jest nic tylko lozko ostatnio i nudy i brak energii pomimo motywacji do różnych czynnosci-naprawde można przez to dostać depresji przez to ciągle zmęczenie i brak energii sobie już wymyslam zespol przewlekłego zmęczenia, niewiem co jeszcze, mam nadzieje, ze hormony na tarczycę mnie pomoga, bo chce po prostu znowu żyć jak normalny czlowiek. A teraz o mojej wierze: gdyby nie wiarą w Boga to ja już bym to po prostu zakończyła takie meczace życie . Wiarą w Boga daje mi duża motywacje do życia z dwóch powodów. Pierwszy wierzę, że istnieje Niebo i wiem też, że Pan Bóg doświadczal wielu świętych ludzi w cierpieniach np sw Faustyna,sw Rita,sługa Boza Maria Marta Chambon, sw Ojciec Pio i wiele innych osób potrafiło przetrwać chorobe,zamiast iść skakac z mostu z rozpaczy jak np ateisci, ponieważ wierzyli,że czeka ich coś o wiele lepszego po śmierci. Po drugie wierze,ze istnieje pieklo i,że samobójstwo jest jedynym ciężkim grzechem z którego nie można się wyspowiadac, wiem ,że męki piekielne są nieskończenie gorsze niż moje obecne ziemskie cierpienie i to właśnie wiarą w Boga i świadomość istnienia Nieba i piekla daje mi ogromną motywacje do życia. Po za tym wierzę, że hormony mi pomoga, a jak nie to chyba faktycznie wybiorę się do tego psychiatry. Jestem obecnie osoba nawrócona i każdego dnia krok po kroku dodaje sobie postanowienia dotyczące 10 Przykazan Bozych także na kopnięcie w kalendarz też jestem przygotowana,gdyby się okazało,że to coś powaznego oprócz tarczycy, wierzę, że Pan Bóg widzi Moje wysiłki i stopniowa zmianę życia i, że dopuści mnie conajmniej do Czysca. Niewiem co mi jest czy już się wybieram na tamten świat, czy to faktycznie depresja w która nie wierze, ze mam czy to jedynie coś przejsciowego. Może to kara Boża za przejście na Islam i teraz pokutuje no cóż wolę tu na ziemii, bo Czysciec ponoć też jest bolesny w oczyszczaniu, tak sobie myślę, że to może być faktycznie skaranie Boże(choć pewności nie mam) za modlenie się do allaha plus tez wtedy duzo zlych slow na Chrzescijan mowilam i pisalam, robilam na nich nagonki na islamskich platformach,wyśmiewałam ich itd- miałam wtedy mała,podstawowa wiedzę o Chrzescijanstwie,ale wiem,ze to mnie nie usprawiedliwia -myslicie ,że tak może być? Z tego co wiem takie skaranie Boże się kończy po jakimś czasie i ludzie wychodzą z łóżka i normalnie funkcjonują,nawroceni.
Ps- wiem,że tu są osoby które mają, miały depresje oraz takich bliskich, ten temat nie ma na celu obrażanie osób z depresja, ponieważ pisze jak jest obecnie u mnie. Nie jest to żadna prowokacja ,ani tym bardziej trollowanie mimo, że pewnie niektorzy będą tak uważac- dlatego jeżeli nie macie mocnych nerwów,sami przezywacie ciężki czas lub żałobę itp to radzę nie czytać tego tematu. Nie jest to też próba zwrócenia na siebie uwagi tak naprawdę mało mnie obchodzi kto będzie czytał ten temat, pisze tak sobie, może ktoś był lub będzie w podobnej sytuacji to się np wymienimy radami. Moja taka motywacja obecnie jest od jutra codziennie wstawac i iść na spacer choćby 20 minut dziennie, po prostu muszę coś zrobić, tak czuję, choćby stopniowo krok po kroku odzyskac swoje życie, bo póki co to wegetuje ,no i najważniejsze zaczac leczyć tarczyce
Zastanawiałaś się po co nam, "niewolnikom" praca.
No właśnie m.in. po to - wychodzisz do ludzi, nie siedzisz w 4 ścianach itp
Nie masz absolutnie najmniejszej motywacji do czegokolwiek. Zasiłkowa stagnacja.
Depreja nie bierze się tylko z nieszczęść, tragedii itp.
Zastanawiałaś się po co nam, "niewolnikom" praca.
No właśnie m.in. po to - wychodzisz do ludzi, nie siedzisz w 4 ścianach itp
Nie masz absolutnie najmniejszej motywacji do czegokolwiek. Zasiłkowa stagnacja.
Depreja nie bierze się tylko z nieszczęść, tragedii itp.
Wiesz zastanawiałam się już kilka razy nad pracą natomiast najpierw muszę podleczyć zdrowie, bo przez swój brak energii to nie jestem w stanie zwykłych prac domowych wykonywać zbyt dlugo, bo szybko sie mecze ,a co dopiero isc 8 godzin pracować. Po za tym ludzie pracujący też wpadajaja w depresje. Ja tak wogole to wątpię, że mam depresje jak mnie z nią zdiagnozują to naprawdę będę zaskoczona. Póki co muszę tarczyce zacząć leczyć, bo to też ma pewnie wpływ. A o pracy sobie myslalam,że może faktycznie sobie znajdę jakieś zajecie jak już będę się lepiej czuć choćby na kilka godzin tygodniowo to wtedy nadal będę mieć zasilki, bo mnie nie przekroczy progu dochodowego
4 2025-03-28 14:16:14 Ostatnio edytowany przez Motocyklistka (2025-03-28 14:21:32)
możesz "na czarno" opiekę nad dziećmi itp
Możliwości jest dużo, żeby nie siedzieć w domu.
Tarczycę ustabilizować to jest chwila na lekach.
Tak, ludzie pracujący mają depresję, zgadza się. Tyle, że łatwiej się z nią walczy będąc wśród ludzi.
Po śmierci Brata miałam tylko tydzień wolny. Mogłam ciągnąć L4 ile się dało, ale wolałam wyjść do ludzi, bo w domu tylko leżałam.
Nie poczujesz się lepiej odbijając się od ściany do ściany.
I nie zasłaniaj się wiecznie zdrowiem. (pracowałam będąc na chemioterapii tak długo, jak się da, żeby nie zwariować) Weź się zwyczajnie dziewczyno za siebie, bo życie leci Ci przez palce.
I może jesteś trolem, może nie, ale po śmierci mojego Brata jakoś bardziej wyczulona jestem na niektóre kwestie.
Tarczyca ma jak najbardziej wpływ.
Nie wiem, czy robiłaś poziom D3 - ma ogromny wpływ
poziom kortyzolu tak samo.
Jakie leki dostałaś?
Motocyklistka napisał/a:Zastanawiałaś się po co nam, "niewolnikom" praca.
No właśnie m.in. po to - wychodzisz do ludzi, nie siedzisz w 4 ścianach itp
Nie masz absolutnie najmniejszej motywacji do czegokolwiek. Zasiłkowa stagnacja.
Depreja nie bierze się tylko z nieszczęść, tragedii itp.Wiesz zastanawiałam się już kilka razy nad pracą natomiast najpierw muszę podleczyć zdrowie, bo przez swój brak energii to nie jestem w stanie zwykłych prac domowych wykonywać zbyt dlugo, bo szybko sie mecze ,a co dopiero isc 8 godzin pracować. Po za tym ludzie pracujący też wpadajaja w depresje. Ja tak wogole to wątpię, że mam depresje jak mnie z nią zdiagnozują to naprawdę będę zaskoczona. Póki co muszę tarczyce zacząć leczyć, bo to też ma pewnie wpływ. A o pracy sobie myslalam,że może faktycznie sobie znajdę jakieś zajecie jak już będę się lepiej czuć choćby na kilka godzin tygodniowo to wtedy nadal będę mieć zasilki, bo mnie nie przekroczy progu dochodowego
Mozesz rowniez podniesc kwalifikacje i zrobic jakas szkole czy kurs. W Angli sponsoruja takie rzeczy dla bezrobotnych?
6 2025-03-28 14:40:59 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-03-28 14:41:16)
możesz "na czarno" opiekę nad dziećmi itp
Możliwości jest dużo, żeby nie siedzieć w domu.
Tarczycę ustabilizować to jest chwila na lekach.
Tak, ludzie pracujący mają depresję, zgadza się. Tyle, że łatwiej się z nią walczy będąc wśród ludzi.
Po śmierci Brata miałam tylko tydzień wolny. Mogłam ciągnąć L4 ile się dało, ale wolałam wyjść do ludzi, bo w domu tylko leżałam.
Nie poczujesz się lepiej odbijając się od ściany do ściany.
I nie zasłaniaj się wiecznie zdrowiem. (pracowałam będąc na chemioterapii tak długo, jak się da, żeby nie zwariować) Weź się zwyczajnie dziewczyno za siebie, bo życie leci Ci przez palce.
I może jesteś trolem, może nie, ale po śmierci mojego Brata jakoś bardziej wyczulona jestem na niektóre kwestie.Tarczyca ma jak najbardziej wpływ.
Nie wiem, czy robiłaś poziom D3 - ma ogromny wpływ
poziom kortyzolu tak samo.
Jakie leki dostałaś?
Sobie mysle, ze mozesz miec duzo racji. Musze sie stopniowo wziasc za siebie. Nie pracowalam długie lata i niewiem jak się za to zabrac. Cv tez nie mam nawet. Pewnie niedlugo wezmę jakas prace. Lek mam narazie levothyroxine niewiem jak to jest po polsku
7 2025-03-28 14:42:27 Ostatnio edytowany przez Motocyklistka (2025-03-28 14:45:06)
Motocyklistka napisał/a:możesz "na czarno" opiekę nad dziećmi itp
Możliwości jest dużo, żeby nie siedzieć w domu.
Tarczycę ustabilizować to jest chwila na lekach.
Tak, ludzie pracujący mają depresję, zgadza się. Tyle, że łatwiej się z nią walczy będąc wśród ludzi.
Po śmierci Brata miałam tylko tydzień wolny. Mogłam ciągnąć L4 ile się dało, ale wolałam wyjść do ludzi, bo w domu tylko leżałam.
Nie poczujesz się lepiej odbijając się od ściany do ściany.
I nie zasłaniaj się wiecznie zdrowiem. (pracowałam będąc na chemioterapii tak długo, jak się da, żeby nie zwariować) Weź się zwyczajnie dziewczyno za siebie, bo życie leci Ci przez palce.
I może jesteś trolem, może nie, ale po śmierci mojego Brata jakoś bardziej wyczulona jestem na niektóre kwestie.Tarczyca ma jak najbardziej wpływ.
Nie wiem, czy robiłaś poziom D3 - ma ogromny wpływ
poziom kortyzolu tak samo.
Jakie leki dostałaś?Sobie mysle, ze mozesz miec duzo racji. Musze sie stopniowo wziasc za siebie. Nie pracowalam długie lata i niewiem jak się za to zabrac. Cv tez nie mam nawet. Pewnie niedlugo wezmę jakas prace. Lek mam narazie levothyroxine niewiem jak to jest po polsku
ja mam euthyrox - podobna substyncja czynna.
Jaka dawka?
Poszukaj czegoś w okolicy - pomoc na kuchni w knajpie/kawiarni.
Opieka nad dzieckiem, cokolwiek żeby z domu wyjść.
Buduj swoje cv.
Julia life in UK napisał/a:Motocyklistka napisał/a:możesz "na czarno" opiekę nad dziećmi itp
Możliwości jest dużo, żeby nie siedzieć w domu.
Tarczycę ustabilizować to jest chwila na lekach.
Tak, ludzie pracujący mają depresję, zgadza się. Tyle, że łatwiej się z nią walczy będąc wśród ludzi.
Po śmierci Brata miałam tylko tydzień wolny. Mogłam ciągnąć L4 ile się dało, ale wolałam wyjść do ludzi, bo w domu tylko leżałam.
Nie poczujesz się lepiej odbijając się od ściany do ściany.
I nie zasłaniaj się wiecznie zdrowiem. (pracowałam będąc na chemioterapii tak długo, jak się da, żeby nie zwariować) Weź się zwyczajnie dziewczyno za siebie, bo życie leci Ci przez palce.
I może jesteś trolem, może nie, ale po śmierci mojego Brata jakoś bardziej wyczulona jestem na niektóre kwestie.Tarczyca ma jak najbardziej wpływ.
Nie wiem, czy robiłaś poziom D3 - ma ogromny wpływ
poziom kortyzolu tak samo.
Jakie leki dostałaś?Sobie mysle, ze mozesz miec duzo racji. Musze sie stopniowo wziasc za siebie. Nie pracowalam długie lata i niewiem jak się za to zabrac. Cv tez nie mam nawet. Pewnie niedlugo wezmę jakas prace. Lek mam narazie levothyroxine niewiem jak to jest po polsku
ja mam euthyrox - podobna substyncja czynna.
Jaka dawka?
Poszukaj czegoś w okolicy - pomoc na kuchni w knajpie/kawiarni.
Opieka nad dzieckiem, cokolwiek żeby z domu wyjść.
Buduj swoje cv.
Na poczatku dostalam 25 microgramy chyba tak sie to pisze. Tak niedlugo juz sobie znajde jakies zajecie. Wykancza mnie to siedzenie na lozku i brak energii. Na działanie leku tez bede musiala poczekac
Motocyklistka napisał/a:Julia life in UK napisał/a:Sobie mysle, ze mozesz miec duzo racji. Musze sie stopniowo wziasc za siebie. Nie pracowalam długie lata i niewiem jak się za to zabrac. Cv tez nie mam nawet. Pewnie niedlugo wezmę jakas prace. Lek mam narazie levothyroxine niewiem jak to jest po polsku
ja mam euthyrox - podobna substyncja czynna.
Jaka dawka?
Poszukaj czegoś w okolicy - pomoc na kuchni w knajpie/kawiarni.
Opieka nad dzieckiem, cokolwiek żeby z domu wyjść.
Buduj swoje cv.Na poczatku dostalam 25 microgramy chyba tak sie to pisze. Tak niedlugo juz sobie znajde jakies zajecie. Wykancza mnie to siedzenie na lozku i brak energii. Na działanie leku tez bede musiala poczekac
no będziesz musiała poczekać, wiadomo.
Nie czekaj na "niedługo", bo odłożysz temat na półkę.
Zacznij się rozglądać za czymś już teraz motywując siebie do czegokolwiek.
Julia life in UK napisał/a:Motocyklistka napisał/a:ja mam euthyrox - podobna substyncja czynna.
Jaka dawka?
Poszukaj czegoś w okolicy - pomoc na kuchni w knajpie/kawiarni.
Opieka nad dzieckiem, cokolwiek żeby z domu wyjść.
Buduj swoje cv.Na poczatku dostalam 25 microgramy chyba tak sie to pisze. Tak niedlugo juz sobie znajde jakies zajecie. Wykancza mnie to siedzenie na lozku i brak energii. Na działanie leku tez bede musiala poczekac
no będziesz musiała poczekać, wiadomo.
Nie czekaj na "niedługo", bo odłożysz temat na półkę.
Zacznij się rozglądać za czymś już teraz motywując siebie do czegokolwiek.
Od poniedzialku zaczne tylko co na poczatku? Jak zaczac? Juz zapomnialam jak to nawet pracy szukać
11 2025-03-28 15:30:53 Ostatnio edytowany przez Motocyklistka (2025-03-28 15:32:33)
Motocyklistka napisał/a:Julia life in UK napisał/a:Na poczatku dostalam 25 microgramy chyba tak sie to pisze. Tak niedlugo juz sobie znajde jakies zajecie. Wykancza mnie to siedzenie na lozku i brak energii. Na działanie leku tez bede musiala poczekac
no będziesz musiała poczekać, wiadomo.
Nie czekaj na "niedługo", bo odłożysz temat na półkę.
Zacznij się rozglądać za czymś już teraz motywując siebie do czegokolwiek.Od poniedzialku zaczne tylko co na poczatku? Jak zaczac? Juz zapomnialam jak to nawet pracy szukać
Przejrzyj lokalne ogłoszenia, rozeznaj się, co oferują.
Jeśli nie masz problemu z bezpośrednim kontaktem pójdź do jakiejś knajpy, zapytaj czy nie potrzebują kogoś na zmywak/pomocy na kuchni.
Myślę, że i na fejsie są jakieś grupy z Twojej okolicy, gdzie wrzucają ogłoszenia.
Czasem w sklepach potrzebują na kilka godz w tygodniu.
Nie znam realiów UK, ale myślę, że coś znajdziesz.
Julia life in UK napisał/a:Motocyklistka napisał/a:no będziesz musiała poczekać, wiadomo.
Nie czekaj na "niedługo", bo odłożysz temat na półkę.
Zacznij się rozglądać za czymś już teraz motywując siebie do czegokolwiek.Od poniedzialku zaczne tylko co na poczatku? Jak zaczac? Juz zapomnialam jak to nawet pracy szukać
Przejrzyj lokalne ogłoszenia, rozeznaj się, co oferują.
Jeśli nie masz problemu z bezpośrednim kontaktem pójdź do jakiejś knajpy, zapytaj czy nie potrzebują kogoś na zmywak/pomocy na kuchni.
Myślę, że i na fejsie są jakieś grupy z Twojej okolicy, gdzie wrzucają ogłoszenia.
To moze na facebooku cos sprawdze.
Motocyklistka napisał/a:Julia life in UK napisał/a:Od poniedzialku zaczne tylko co na poczatku? Jak zaczac? Juz zapomnialam jak to nawet pracy szukać
Przejrzyj lokalne ogłoszenia, rozeznaj się, co oferują.
Jeśli nie masz problemu z bezpośrednim kontaktem pójdź do jakiejś knajpy, zapytaj czy nie potrzebują kogoś na zmywak/pomocy na kuchni.
Myślę, że i na fejsie są jakieś grupy z Twojej okolicy, gdzie wrzucają ogłoszenia.To moze na facebooku cos sprawdze.
I nie bój się zaryzykować i próbować.
W najgorszym razie Ciebie nie przyjmą/nie spodoba Ci się - świat się nie zawali.
Próbuj i wyjdź z tego domu w końcu
Julia life in UK napisał/a:Motocyklistka napisał/a:Przejrzyj lokalne ogłoszenia, rozeznaj się, co oferują.
Jeśli nie masz problemu z bezpośrednim kontaktem pójdź do jakiejś knajpy, zapytaj czy nie potrzebują kogoś na zmywak/pomocy na kuchni.
Myślę, że i na fejsie są jakieś grupy z Twojej okolicy, gdzie wrzucają ogłoszenia.To moze na facebooku cos sprawdze.
I nie bój się zaryzykować i próbować.
W najgorszym razie Ciebie nie przyjmą/nie spodoba Ci się - świat się nie zawali.
Próbuj i wyjdź z tego domu w końcu
No tak mam zamiar zrobic. Dzieki za rady
Motocyklistka napisał/a:Julia life in UK napisał/a:To moze na facebooku cos sprawdze.
I nie bój się zaryzykować i próbować.
W najgorszym razie Ciebie nie przyjmą/nie spodoba Ci się - świat się nie zawali.
Próbuj i wyjdź z tego domu w końcuNo tak mam zamiar zrobic. Dzieki za rady
powodzenia
Julia life in UK napisał/a:Motocyklistka napisał/a:I nie bój się zaryzykować i próbować.
W najgorszym razie Ciebie nie przyjmą/nie spodoba Ci się - świat się nie zawali.
Próbuj i wyjdź z tego domu w końcuNo tak mam zamiar zrobic. Dzieki za rady
powodzenia
Dziekuje
Ah i znowu trafilam na fragment Pisma Świętego, który świetnie opisuje moje życie czyli brak energii i zmęczenie. Ja to prawie zawsze na taki fragment trafię co do mnie pasuje akurat
Izajasz 40:28-31 (Biblia Tysiąclecia)
28 Czy nie wiesz? Czy nie słyszałeś?
Pan jest Bogiem od wieków,
Stwórcą krańców ziemi.
Nie męczy się i nie nuży,
niezgłębiona jest Jego mądrość.
29 On daje moc zmęczonemu,
a bezsilnemu siłę pomnaża.
30 Młodzieńcy męczą się i nużą,
a młodzieńcy upadają.
31 Ale ci, którzy ufają Panu,
odnawiają siły,
wznoszą się na skrzydłach jak orły,
biegną, a nie męczą się,
chodzą, a nie mdleją.
To brzmi trochę jak modlitwa albo jak poezja co nie?