Witam,
Mam krótkie pytanie.
A więc mam narzeczoną, jesteśmy razem jakieś 10 miesięcy. Wszystko jest super, tylko mam rozterke związaną z seksem. Nie abym jakoś narzekał czy coś, ale się czasem nad tym zastanawiam.
A więc nasz seks przez pierwsze 3 miesiące to, codzienny seks, często po kilka (nawet 5 razy) dużo perwersji itp Po 3 miesiącach coraz mniej i mniej i już bez perwersji, wersja "po Bożemu" Teraz już bardzo sporadycznie coś sie dzieje.
Moje pytanie nie dotyczy częstotliwości i jak zrobić aby było częściej! Akceptuje taki stan rzeczy. Pytanie jest inne.
A więc ona miała wcześniej jakiś facetów i np miała jednego kochanka z którym uprawiała seks 3-4 razy dziennie!
Kiedyś zapytałem ją czy ze mną jest coś nie tak, że tak nie chce.
Powiedziała, że nie bo
- z nim widziała się co tydzień lub dwa, lub w wakacje na dwa tygodnie i "nadrabiali" i że to nie to samo co mieszkanie razem i bycie ze sobą 24h na dobe jak my.
- traktowała to jako wakacje a nie życie codzinne
- była wtedy młodsza
Ja mówię, że argumenty ok, poza wakacjami, gdzie się widzieli 2 tygodnie i wtedy też po 3 razy dziennie przez cały czas.
Innego również miała gdzie robiła to często.
Tu argument był taki, że to była krótka znajomość 3 miesiące i on miał żonę, więc to znajomość oparta wiadomo na czym. I się na to spotykali i krótko zanim by się wypaliło.
Natomiast też z innym facetem z którym już była w poważnym związku a nie jak te powyżej i mieszkali już też było znacznie rzadziej.
Moje pytanie więc:
Nie chodzi mi aby było więcej, tylko czy tak jak jest to jest ok?
Czy jej argumenty są racjonalne?
W sumie tak, bo sam wiem, że w związku na poczatku jest ogień a potem już życie codzienne.
No i jak tylko wakacje itp to fakt można chcieć nadrobić.
Ale z drugiej strony to oznacza że może ich/jego bardziej kochała jak tyle ochoty miała.
Jeszcze raz podkreśle nie chodzi aby było wiecej co robić, tylko o schemat czy jest ok czy mniej mnie kocha od tamtych czy tamci co byli kiedys dawno to racjonalnie wyjasniła częstotliwość wieksza. Niby u nas też była na pocżątku wysoka.