Mniej seksu z narzeczonym niż z byłymi - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Mniej seksu z narzeczonym niż z byłymi

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11 ]

1

Temat: Mniej seksu z narzeczonym niż z byłymi

Witam,
Mam krótkie pytanie.
A więc mam narzeczoną, jesteśmy razem jakieś 10 miesięcy. Wszystko jest super, tylko mam rozterke związaną z seksem. Nie abym jakoś narzekał czy coś, ale się czasem nad tym zastanawiam.

A więc nasz seks przez pierwsze 3 miesiące to, codzienny seks, często po kilka (nawet 5 razy) dużo perwersji itp Po 3 miesiącach coraz mniej i mniej i już bez perwersji, wersja "po Bożemu" Teraz już bardzo sporadycznie coś sie dzieje.

Moje pytanie nie dotyczy częstotliwości i jak zrobić aby było częściej! Akceptuje taki stan rzeczy. Pytanie jest inne.

A więc ona miała wcześniej jakiś facetów i np miała jednego kochanka z którym uprawiała seks 3-4 razy dziennie!
Kiedyś zapytałem ją czy ze mną jest coś nie tak, że tak nie chce.
Powiedziała, że nie bo
- z nim widziała się co tydzień lub dwa, lub w wakacje na dwa tygodnie i "nadrabiali" i że to nie to samo co mieszkanie razem i bycie ze sobą 24h na dobe jak my.
- traktowała to jako wakacje a nie życie codzinne
- była wtedy młodsza

Ja mówię, że argumenty ok, poza wakacjami, gdzie się widzieli 2 tygodnie i wtedy też po 3 razy dziennie przez cały czas.

Innego również miała gdzie robiła to często.
Tu argument był taki, że to była krótka znajomość 3 miesiące i on miał żonę, więc to znajomość oparta wiadomo na czym. I się na to spotykali i krótko zanim by się wypaliło.

Natomiast też z innym facetem z którym już była w poważnym związku a nie jak te powyżej i mieszkali już też było znacznie rzadziej.



Moje pytanie więc:
Nie chodzi mi aby było więcej, tylko czy tak jak jest to jest ok?
Czy jej argumenty są racjonalne?
W sumie tak, bo sam wiem, że w związku na poczatku jest ogień a potem już życie codzienne.
No i jak tylko wakacje itp to fakt można chcieć nadrobić.
Ale z drugiej strony to oznacza że może ich/jego bardziej kochała jak tyle ochoty miała.

Jeszcze raz podkreśle nie chodzi aby było wiecej co robić, tylko o schemat czy jest ok czy mniej mnie kocha od tamtych czy tamci co byli kiedys dawno to racjonalnie wyjasniła częstotliwość wieksza. Niby u nas też była na pocżątku wysoka.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mniej seksu z narzeczonym niż z byłymi
Mmmon napisał/a:

Witam,
Mam krótkie pytanie.
A więc mam narzeczoną, jesteśmy razem jakieś 10 miesięcy. Wszystko jest super, tylko mam rozterke związaną z seksem. Nie abym jakoś narzekał czy coś, ale się czasem nad tym zastanawiam.

A więc nasz seks przez pierwsze 3 miesiące to, codzienny seks, często po kilka (nawet 5 razy) dużo perwersji itp Po 3 miesiącach coraz mniej i mniej i już bez perwersji, wersja "po Bożemu" Teraz już bardzo sporadycznie coś sie dzieje.

Moje pytanie nie dotyczy częstotliwości i jak zrobić aby było częściej! Akceptuje taki stan rzeczy. Pytanie jest inne.

A więc ona miała wcześniej jakiś facetów i np miała jednego kochanka z którym uprawiała seks 3-4 razy dziennie!
Kiedyś zapytałem ją czy ze mną jest coś nie tak, że tak nie chce.
Powiedziała, że nie bo
- z nim widziała się co tydzień lub dwa, lub w wakacje na dwa tygodnie i "nadrabiali" i że to nie to samo co mieszkanie razem i bycie ze sobą 24h na dobe jak my.
- traktowała to jako wakacje a nie życie codzinne
- była wtedy młodsza

Ja mówię, że argumenty ok, poza wakacjami, gdzie się widzieli 2 tygodnie i wtedy też po 3 razy dziennie przez cały czas.

Innego również miała gdzie robiła to często.
Tu argument był taki, że to była krótka znajomość 3 miesiące i on miał żonę, więc to znajomość oparta wiadomo na czym. I się na to spotykali i krótko zanim by się wypaliło.

Natomiast też z innym facetem z którym już była w poważnym związku a nie jak te powyżej i mieszkali już też było znacznie rzadziej.



Moje pytanie więc:
Nie chodzi mi aby było więcej, tylko czy tak jak jest to jest ok?
Czy jej argumenty są racjonalne?
W sumie tak, bo sam wiem, że w związku na poczatku jest ogień a potem już życie codzienne.
No i jak tylko wakacje itp to fakt można chcieć nadrobić.
Ale z drugiej strony to oznacza że może ich/jego bardziej kochała jak tyle ochoty miała.

Jeszcze raz podkreśle nie chodzi aby było wiecej co robić, tylko o schemat czy jest ok czy mniej mnie kocha od tamtych czy tamci co byli kiedys dawno to racjonalnie wyjasniła częstotliwość wieksza. Niby u nas też była na pocżątku wysoka.

Jeśli chodzi o schemat to jest normalne. Zawsze są wyjątki w jedną lub drugą stronę, czyli reguły nie ma.

Odp: Mniej seksu z narzeczonym niż z byłymi

Nudzi Ci sie w życiu? Zapytaj Męża/Żonę ilu miał/a partnerów/ek przed Tobą

4

Odp: Mniej seksu z narzeczonym niż z byłymi

Po co porównywać się do kogoś, to zupełnie bez sensu i duży błąd. Do tego głupie pytania i zmuszanie jej do tłumaczenia się. To bardzo obniża twoją atrakcyjność.
Niestety ale często kobiety stosują tzw. wersję demo. Jest dużo seksu, ale też jest obserwowanie jak się zachowujesz, czy rokujesz na zaradnego partnera. Tu może być nawet u niej rozglądanie się za inną gałęzią, a seks po bożemu jest po to żebyś za szybko nie zwiał.

5

Odp: Mniej seksu z narzeczonym niż z byłymi

To zupełnie normalne
Jak miałam faceta z którym się widziałam raz na jakiś czas to seks był non stop, bo potem się nie widzieliśmy.
Jak byłam z żonatym na układ FWB to też na każdym spotkaniu było dużo seksu.

Natomiast jak byłam w poważnym związku to seks był raczej co jakiś czas, często długie przerwy w seksie itp
I dokładnie tak jak mówisz nie licząć początku kiedy go było więcej.

Jakie wnioski z tego? Że to normalne. I to, że mniej seksu to też oznacza, że relacja poważniejsza i oparta też na miłości bo jest masa innych rzeczy do robienia a nie tylko seks. I ja oczywiście kochałam osoby z którymi byłam w jakieś relacji w związku a nie jakieś układy gdzie nie kochasz kogoś co najwyżej lubisz.

I ona 100% by wybrała Ciebie niż kogoś tam bo najprawdopodobniej był dla niej tylko przelotną znajomością i dostraczycielem orgazmu i to wszystko. A jakby i z nim zaczeła mieszkać to pewnie po jakimś czasie też by seksu było 10 razy mniej bo to oczywiste.

6

Odp: Mniej seksu z narzeczonym niż z byłymi
DariaPat napisał/a:

To zupełnie normalne
Jak miałam faceta z którym się widziałam raz na jakiś czas to seks był non stop, bo potem się nie widzieliśmy.
Jak byłam z żonatym na układ FWB to też na każdym spotkaniu było dużo seksu.

Natomiast jak byłam w poważnym związku to seks był raczej co jakiś czas, często długie przerwy w seksie itp
I dokładnie tak jak mówisz nie licząć początku kiedy go było więcej.

Jakie wnioski z tego? Że to normalne. I to, że mniej seksu to też oznacza, że relacja poważniejsza i oparta też na miłości bo jest masa innych rzeczy do robienia a nie tylko seks. I ja oczywiście kochałam osoby z którymi byłam w jakieś relacji w związku a nie jakieś układy gdzie nie kochasz kogoś co najwyżej lubisz.

I ona 100% by wybrała Ciebie niż kogoś tam bo najprawdopodobniej był dla niej tylko przelotną znajomością i dostraczycielem orgazmu i to wszystko. A jakby i z nim zaczeła mieszkać to pewnie po jakimś czasie też by seksu było 10 razy mniej bo to oczywiste.

Daria nie kłam kolegi he he a nie jest tak że Wy kobiety pokazujecie  wersję demo.By usidlić faceta dużo seksu pożądania a później raz na miesiąc ?

7 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2025-03-27 02:41:42)

Odp: Mniej seksu z narzeczonym niż z byłymi
Perwersyjny za to szczupł napisał/a:

Nudzi Ci sie w życiu? Zapytaj Męża/Żonę ilu miał/a partnerów/ek przed Tobą

Prawda? A przy tym zwyczajnie żenujące wydaje mi się takie wypytywanie o to ile i z kim partner/partnerka mieli seksu. Od razu zapaliłaby mi się czerwona lampka, która mówi o braku pewności siebie, za którym mogą iść różnego typu toksyczne zachowania.

Odpowiadając jednak na zadane pytanie, to uważam, że to co powiedziała partnerka jak najbardziej może być zgodne z prawdą.
Jeśli dwoje ludzi mieszka razem, to trudno, żeby całe ich życie kręciło się wokół seksu, tak się po prostu nie da, choćby z uwagi na codzienne obowiązki. Siłą rzeczy zupełnie inaczej to wygląda, kiedy para spotyka się ze sobą co jakiś czas i wtedy ten czas w 100% poświęca sobie nawzajem. Podobnie na wakacjach, kiedy to życie płynie zupełnie innym rytmem i na innych zasadach.

To nie ma, a przynajmniej nie musi mieć nic wspólnego z uczuciami ani nawet pociągiem seksualnym. Taka jest też dynamika relacji, że z czasem namiętność po prostu przygasa. Ma to zresztą swoje uzasadnienie w biologii, bo nie dałoby się żyć na tak wysokich obrotach przez wiele miesięcy, a tym bardziej lat. Byłoby to zbyt wyczerpujące.

Z drugiej strony wydaje mi się, że u Was mimo wszystko nastąpiło to bardzo szybko, bo jesteście na takim etapie, który podobno najczęściej pojawia się po około dwóch latach związku.

8

Odp: Mniej seksu z narzeczonym niż z byłymi
Mmmon napisał/a:

Witam,
Mam krótkie pytanie.
A więc mam narzeczoną, jesteśmy razem jakieś 10 miesięcy. Wszystko jest super, tylko mam rozterke związaną z seksem. Nie abym jakoś narzekał czy coś, ale się czasem nad tym zastanawiam.

A więc nasz seks przez pierwsze 3 miesiące to, codzienny seks, często po kilka (nawet 5 razy) dużo perwersji itp Po 3 miesiącach coraz mniej i mniej i już bez perwersji, wersja "po Bożemu" Teraz już bardzo sporadycznie coś sie dzieje.

Moje pytanie nie dotyczy częstotliwości i jak zrobić aby było częściej! Akceptuje taki stan rzeczy. Pytanie jest inne.

A więc ona miała wcześniej jakiś facetów i np miała jednego kochanka z którym uprawiała seks 3-4 razy dziennie!
Kiedyś zapytałem ją czy ze mną jest coś nie tak, że tak nie chce.
Powiedziała, że nie bo
- z nim widziała się co tydzień lub dwa, lub w wakacje na dwa tygodnie i "nadrabiali" i że to nie to samo co mieszkanie razem i bycie ze sobą 24h na dobe jak my.
- traktowała to jako wakacje a nie życie codzinne
- była wtedy młodsza

Ja mówię, że argumenty ok, poza wakacjami, gdzie się widzieli 2 tygodnie i wtedy też po 3 razy dziennie przez cały czas.

Innego również miała gdzie robiła to często.
Tu argument był taki, że to była krótka znajomość 3 miesiące i on miał żonę, więc to znajomość oparta wiadomo na czym. I się na to spotykali i krótko zanim by się wypaliło.

Natomiast też z innym facetem z którym już była w poważnym związku a nie jak te powyżej i mieszkali już też było znacznie rzadziej.



Moje pytanie więc:
Nie chodzi mi aby było więcej, tylko czy tak jak jest to jest ok?
Czy jej argumenty są racjonalne?
W sumie tak, bo sam wiem, że w związku na poczatku jest ogień a potem już życie codzienne.
No i jak tylko wakacje itp to fakt można chcieć nadrobić.
Ale z drugiej strony to oznacza że może ich/jego bardziej kochała jak tyle ochoty miała.

Jeszcze raz podkreśle nie chodzi aby było wiecej co robić, tylko o schemat czy jest ok czy mniej mnie kocha od tamtych czy tamci co byli kiedys dawno to racjonalnie wyjasniła częstotliwość wieksza. Niby u nas też była na pocżątku wysoka.

Przeczytaj bardzo fajną książkę "Ona ma siłę". Tam jest o konkretnych mechanizmach wpływających na damskie libido i co można z tym zrobić (w sensie jakie wprowadzić zmiany w życie aby kobiecie znowu się chciało - o ile ona w ogóle ma ochotę "chcieć").

Po drugie - 10 miesięcy i już zaręczeni? Hmmmmm chyba, że to takie zaręczenie bezterminowe to ok. Ale to mi tak wygląda na to jakbyście się wypalili szybkością i intensywnością tego co się dzieje. Motylki i hormony pierwszej fazey zakochania skończyły się i teraz okaże się, czy nic nie zostało czy wejdziecie w fazę przywiązania. Poczytaj sobie o tym.
I tak, to zupełnie normalne, że z czasem seksu jest coraz mniej. Oczywiście nie musi być tak, że to zawsze jest równia pochyła aż do zera. To raczej sinusoida - raz jest więcej, raz mniej, a potem znowu więcej itp tylko kwestia jest zdania sobie sprawy z tego dlaczego jest mniej (choroba, brak czasu, stres) i jeśli obydwojgu to przeszkadza to albo przeczekać gorszy moment (jak się wyzdrowieje to wszystko wróci do normy; jak w pracy skończą się nadgodziny i crunch to też wróci ochota itp) lub aktywnie działać i pracować nad sobą aby było lepiej (ściągnięcie nogi z hamulca i przejście na gaz - o tym jest w książce, którą na początku poleciłam).
Piszę ci to jako kobieta w prawie dwudziestoletnim związku, która przeszła przez tą sinusoidę.

9

Odp: Mniej seksu z narzeczonym niż z byłymi
DariaPat napisał/a:

To zupełnie normalne
Jak miałam faceta z którym się widziałam raz na jakiś czas to seks był non stop, bo potem się nie widzieliśmy.
Jak byłam z żonatym na układ FWB to też na każdym spotkaniu było dużo seksu.

Natomiast jak byłam w poważnym związku to seks był raczej co jakiś czas, często długie przerwy w seksie itp
I dokładnie tak jak mówisz nie licząć początku kiedy go było więcej.

Jakie wnioski z tego? Że to normalne. I to, że mniej seksu to też oznacza, że relacja poważniejsza i oparta też na miłości bo jest masa innych rzeczy do robienia a nie tylko seks. I ja oczywiście kochałam osoby z którymi byłam w jakieś relacji w związku a nie jakieś układy gdzie nie kochasz kogoś co najwyżej lubisz.

I ona 100% by wybrała Ciebie niż kogoś tam bo najprawdopodobniej był dla niej tylko przelotną znajomością i dostraczycielem orgazmu i to wszystko. A jakby i z nim zaczeła mieszkać to pewnie po jakimś czasie też by seksu było 10 razy mniej bo to oczywiste.

bo zakazany owoc smakuje lepiej - tu chodzi mi o kochanka/kochanke

10

Odp: Mniej seksu z narzeczonym niż z byłymi

taki schemat jest normalny, ja tak samo mialam, kiedy nie mieszkalismy razem i spotykalismy sie codziennie, to byla wieksza "ochota".
Teraz jest nieco inaczej, jest dobrze, ale dwa raz w tyg mi wystarczy tongue

Nawoja: Kupilam sobie te ksiazke, ale nie mam jakos czasu na czytanie, ale musze sie wziac w garsc, ciekawa jestem jakie sa tam porady.

11

Odp: Mniej seksu z narzeczonym niż z byłymi
Mmmon napisał/a:


Moje pytanie więc:
Nie chodzi mi aby było więcej, tylko czy tak jak jest to jest ok?
Czy jej argumenty są racjonalne?
W sumie tak, bo sam wiem, że w związku na poczatku jest ogień a potem już życie codzienne.
No i jak tylko wakacje itp to fakt można chcieć nadrobić.
Ale z drugiej strony to oznacza że może ich/jego bardziej kochała jak tyle ochoty miała.

Jeszcze raz podkreśle nie chodzi aby było wiecej co robić, tylko o schemat czy jest ok czy mniej mnie kocha od tamtych czy tamci co byli kiedys dawno to racjonalnie wyjasniła częstotliwość wieksza. Niby u nas też była na pocżątku wysoka.

A czy to przypadkiem przyczyna nie tkwi w tych perwersjach? Może przesadziłeś z "eksperymentami" ?

To tylko, oczywiście, moja fantazja, bo brak jest podstaw do analizy szczegółowej.

Za tym, to wydaje się, że popełniasz nadużycie, wróżąc z kontaktów seksualnych o miłości. Seks rządzi się zupełnie inną dynamiką (której zresztą jesteś świadomy), a budowanie relacji ma zupełnie inną dynamikę. Miłość jest pewnym efektem końcowym, a nie szczytem z którego się schodzi w depresję.

Polecam lektury:

Robert J. Sternberg, Karis Weis "Nowa psychologia miłości"

Bogdan Wojciszke "Kobieta zmienną jest"

Robin Dunbar "Anatomia miłości i zdrady. Co nauka mówi o namiętnościach człowieka?'

Daniel G. Amen "Uwolnij moc kobiecego mózgu"

Paul Seabright "Wojna plci. Jak seks, walka i współpraca sprawiły, że samce stały się mężczyznami, a samice kobietami."

Rozumienie partnerki w relacji zaczyna się od rozumienia siebie. Poznaj samego siebie.

Posty [ 11 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Mniej seksu z narzeczonym niż z byłymi

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024