Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 66 ]

Temat: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Dzień dobry

To mój pierwszy post, nie wiem czy w dobrym miejscu. Szukam ludzi, którzy przeżywali żałobę po bliskiej osobie, chciałbym uzyskać parę rad czego nie robić albo na co zwracać uwagę i co pomaga aby ukoić pustkę po stracie. Niedawno odeszła moja żona po gwałtownej chorobie w połogu, zostałem wdowcem z dwójką dzieci. Od tamtej pory składam moje życie do kupy bo nie mam za bardzo wyjścia, mam córkę 6 lat, która cierpi nie mniej niż ja i syna który niedawno się urodził, a który potrzebuje opieki. Mam ogólnie wsparcie rodziny zarówno z mojej strony jak i ze strony mojej żony, zawsze mam pomoc w opiece nad dzieckiem bo popołudniami pracuję. Nie chciałem zrezygnować zarówno z jednej jak i z drugiej pracy które miałem, zmniejszyłem tylko wymiar godzinowy. Z pozoru sobie radzę, mam zawsze zrobiony obiad, córka ogarnięta do zerówki, syn zawsze czysty, nakarmiony i przewinięty. Dom też w porządku, zawsze staram się utrzymać czystość tak jak lubiła moja żona. Problemem są takie chwile jak ta, w której piszę tego posta. Córka poszła do ciotki, mały śpi a ja w takich chwilach siadam i ryczę, wszystkie lata mijają mi przed oczami. Byliśmy razem 12 lat, była moją pierwszą i jedyną miłością. Dla niej przeprowadziłem się do jej rodzinnej wsi, kupiłem tutaj dom. Gdy jest córka, staram się nie okazywać jej tego tylko pomagam jej gdy tęskni. Jak długo trwa takie koszmarne poczucie bycia nieszczęśliwym? Czy komuś z Was udało się coś podobnego przepracować tak, aby dalej być szczęśliwą rodziną?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez 0meqaO24 (2025-02-04 21:13:09)

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
Michał1988 napisał/a:

Dzień dobry

To mój pierwszy post, nie wiem czy w dobrym miejscu. Szukam ludzi, którzy przeżywali żałobę po bliskiej osobie, chciałbym uzyskać parę rad czego nie robić albo na co zwracać uwagę i co pomaga aby ukoić pustkę po stracie. Niedawno odeszła moja żona po gwałtownej chorobie w połogu, zostałem wdowcem z dwójką dzieci. Od tamtej pory składam moje życie do kupy bo nie mam za bardzo wyjścia, mam córkę 6 lat, która cierpi nie mniej niż ja i syna który niedawno się urodził, a który potrzebuje opieki. Mam ogólnie wsparcie rodziny zarówno z mojej strony jak i ze strony mojej żony, zawsze mam pomoc w opiece nad dzieckiem bo popołudniami pracuję. Nie chciałem zrezygnować zarówno z jednej jak i z drugiej pracy które miałem, zmniejszyłem tylko wymiar godzinowy. Z pozoru sobie radzę, mam zawsze zrobiony obiad, córka ogarnięta do zerówki, syn zawsze czysty, nakarmiony i przewinięty. Dom też w porządku, zawsze staram się utrzymać czystość tak jak lubiła moja żona. Problemem są takie chwile jak ta, w której piszę tego posta. Córka poszła do ciotki, mały śpi a ja w takich chwilach siadam i ryczę, wszystkie lata mijają mi przed oczami. Byliśmy razem 12 lat, była moją pierwszą i jedyną miłością. Dla niej przeprowadziłem się do jej rodzinnej wsi, kupiłem tutaj dom. Gdy jest córka, staram się nie okazywać jej tego tylko pomagam jej gdy tęskni. Jak długo trwa takie koszmarne poczucie bycia nieszczęśliwym? Czy komuś z Was udało się coś podobnego przepracować tak, aby dalej być szczęśliwą rodziną?

https://pieknoumyslu.com/pokonac-bol-po … iej-osoby/

Każdy przeżywa inaczej. Trzymaj się dzielnie. Dzieci dają WIELKĄ SIŁĘ.

3

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Czytałem podobne artykuły, to wszystko prawda, tylko nie wiem kiedy minie taki fizyczny ból. Zawsze rodzinę uważałem za mój życiowy sukces, nie pracę, nie pieniądze. Dzieci dają siłę, to też wiem. Mały jeszcze nie rozumie ale córka to jest po prostu moja księżniczka i w dodatku jak dwie krople wody podobna do mamy. Chciałbym móc skupić się na tym wszystkim, trochę przestać odczuwać ten ból, czasem jakoś idzie ale są takie dni, że nie potrafię myśleć o niczym innym jak tylko o tym że jej już nie ma. Moi rodzice proponowali mi, że przeprowadzą się na jakiś czas do mnie, w sumie byli z tydzień, dzięki czemu mogłem załatwić dużo spraw papierowych po śmierci żony, ale nie chcę, żeby u mnie mieszkali. Nie do końca jestem w stanie na dłuższą metę dogadać się z nimi, a w dodatku to moja żona zawsze była panią naszego domu i nie chcę żeby ktokolwiek wyręczał mnie z tego, bo chcę żeby wszystko było tak jak ona o to dbała.

4 Ostatnio edytowany przez wieka (2025-02-04 23:49:07)

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Bardzo ci współczuję. Świat ci się zawalił, ale musisz być silny i iść do przodu.
Ja akurat dwa dni temu dowiedziałam się o podobnym przypadku który spotkał mojego znajomego. Syn pięć lat, żona zmarła w niecałą dobę po cesarskim cięciu w szpitalu. Urodziła córkę. Nie mogę w to uwierzyć po prostu. Ale pewnie będzie drążył temat jaka była przyczyna, bo wygląda, że po stronie szpitala. To też będzie generowało koszty, co tylko kupili dom w kredycie, więc sąsiad zrobił mu zrzutkę w sieci. Do tego ojciec mu zmarł jak sam miał cztery lata, a z matką jest w konflikcie. Czyli też będzie miał bardzo ciężko.
Nie wiem co by to pomogło, może rozmowa z psychologiem, ale i tak żałobę trzeba przeżywać, trzeba się wypłakać, czas, dużo czasu…
Dobre w tym wszystkim jest to, że wy jako ojcowie możecie iść na urlop tacierzyński i zawsze to starsze dziecko będzie przy was, będzie was trzymało w pionie i będzie towarzyszyło przy maluszku.

5

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Michał, tu ( https://www.netkobiety.pl/t2506.html ) jest wątek dziewczyn, które straciły bliską osobę (męża). Być może odnajdziesz się w opisach niektórych z nich. Poczucie, że "nie jestem na tym świecie sam z taką sytuacją i emocjami" pomaga. Mnie pomogło. Część z nich już tu nie pisze, a to zawsze dobry znak, że poszły w swoim życiu do przodu. Na końcu procesu żałoby jest akceptacja, a to oznacza spokój duszy.

Napisałeś, że żona odeszła niedawno. Pewnie jest to zaledwie kilka miesięcy. Dlatego poczucie dojmującego bólu jest w tym momencie jak najbardziej normalne. Nie trywializuję, tak my, ludzie, mamy. Po około roku powinno być lepiej- tak też w tradycji trwała żałoba. Z każdym rokiem ból jest mniejszy.

Doradzam Ci pomoc dobrego psychologa. Specjalista może Ci pomóc przepracować pewne emocje. Rodzina, dzieci, dają siłę, ale wierz mi, zadbaj o siebie również w ten sposób.

Przyjmij wyrazy współczucia.
Życzę Ci siły.
Dzieciom wszystkiego dobrego w życiu i wielu życzliwych ludzi wokół.

6

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Przyjmij propozycję rodziców.
Na teraz, powiedzmy na rok.
Potem się jakoś poukłada

7 Ostatnio edytowany przez madoja (2025-02-05 10:08:21)

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Bardzo Ci współczuję. To kolosalna tragedia. Nie umiem nawet sobie wyobrazić, jak się czujesz. Z bliskich osób straciłam tatę, ale to prawdopodobnie mniejszy ból niż strata żony w młodym wieku, bo strata rodzica jest czymś bardziej naturalnym.

Nie licz na jakiś cud że nagle Ci przejdzie. To będzie sinusoida. Raz będziesz myślał że dajesz radę, a zaraz potem będziesz czuł się tragicznie. Tylko, że tych pierwszych momentów z czasem będzie coraz więcej. To będzie coś na zasadzie 2 kroki do przodu, 1 do tyłu. Mozolne wychodzenie z tego stanu, ale jednak do przodu. Za kilka lat już zupełnie będziesz nauczony żyć w świecie bez żony (co nie znaczy że nie będziesz za nią tęsknił).

I wiem że pewnie teraz tego słuchać nie chcesz, ale jestem pewna, że z czasem znów kogoś pokochasz i będziesz miał rodzinę. Jakaś mądra kobieta pokocha Twoje dzieci.

Na pocieszenie powiem Ci, że głęboko wierzę że jest coś po śmierci. Nie wierzę w Boga ani piekło, niebo czy czyściec, itd. Ale uważam że jest coś potem i śmierć to nie koniec. Jeszcze się spotkacie.

8

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Cześć,
bardzo niedawno odszedł mój Brat.
Chyba w zasadzie jesteśmy na podobnym etapie żałoby.

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Jestem nowym użytkownikiem, więc nie mogę wklejać linku. Polecam wpisz w wyszukiwarkę YouTube po śmierci bliskiej osoby metoda eft

10

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
wieka napisał/a:

Bardzo ci współczuję. Świat ci się zawalił, ale musisz być silny i iść do przodu.
Ja akurat dwa dni temu dowiedziałam się o podobnym przypadku który spotkał mojego znajomego. Syn pięć lat, żona zmarła w niecałą dobę po cesarskim cięciu w szpitalu. Urodziła córkę. Nie mogę w to uwierzyć po prostu. Ale pewnie będzie drążył temat jaka była przyczyna, bo wygląda, że po stronie szpitala. To też będzie generowało koszty, co tylko kupili dom w kredycie, więc sąsiad zrobił mu zrzutkę w sieci. Do tego ojciec mu zmarł jak sam miał cztery lata, a z matką jest w konflikcie. Czyli też będzie miał bardzo ciężko.
Nie wiem co by to pomogło, może rozmowa z psychologiem, ale i tak żałobę trzeba przeżywać, trzeba się wypłakać, czas, dużo czasu…
Dobre w tym wszystkim jest to, że wy jako ojcowie możecie iść na urlop tacierzyński i zawsze to starsze dziecko będzie przy was, będzie was trzymało w pionie i będzie towarzyszyło przy maluszku.


Mojej żonie akurat kilka godzin po cesarce wysiadło serce - kardiomiopatia połogowa. Bardzo piorunujący przebieg, rano odkurzała pokój córki a godzinę później jechaliśmy z rzucawką do szpitala. Przez jakiś czas była podłączona pod ECMO i wszystko wskazywało, że serce się dość dobrze regenerowało, ale niestety doszło kolejne schorzenie, od dość niedawna znane - zespół HELLP. Bardzo agresywny przebieg, w kilka dni wykrzepiło płytki krwi tak, że musieli dać 11 przetoczeń, przez to też nie udało się zapanować nad krwiakiem w mózgu. Krążenie zewnętrzne wymaga działania przeciwzakrzepowego a z kolei krwiaka byłoby dobrze zasuszyć. Lekarze próbowali zgrać dobrze odłączenie od ECMO i terapię w chwili gdy było pewne, że serce podejmie pracę ale niestety wcześniej doszło do obrzęku mózgu. Ciężko mi mieć do kogokolwiek pretensje - poza losem, że tak dwie paskudne rzeczy zbiegły się u mojej żony. Mało tego - wiem, że decyzja o szybkiej cesarce uratowała syna i chociaż dała szansę mojej żonie bo bez rozwiązania nie uratowano by w perspektywie czasu nikogo.

Ja ogólnie kredytów nie mam żadnych, konfliktów rodzinnych też nie - a z rodzicami bardziej po prostu jesteśmy rozbieżni w wielu sprawach niż się kłócimy. Ogólnie i tak miałem koszmarną noc dzisiaj. Dogadałem się z rodzicami tak że będą na 2-3 noce, żebym mógł chociaż coś pospać i spędzić po trochę czasu z córką. Niedługo zaczyna ferie. Bardzo ciężko znoszę brak jej dotyku, przytulenia, rozmowy... Mieliśmy pełno planów

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
Michał1988 napisał/a:
wieka napisał/a:

Bardzo ci współczuję. Świat ci się zawalił, ale musisz być silny i iść do przodu.
Ja akurat dwa dni temu dowiedziałam się o podobnym przypadku który spotkał mojego znajomego. Syn pięć lat, żona zmarła w niecałą dobę po cesarskim cięciu w szpitalu. Urodziła córkę. Nie mogę w to uwierzyć po prostu. Ale pewnie będzie drążył temat jaka była przyczyna, bo wygląda, że po stronie szpitala. To też będzie generowało koszty, co tylko kupili dom w kredycie, więc sąsiad zrobił mu zrzutkę w sieci. Do tego ojciec mu zmarł jak sam miał cztery lata, a z matką jest w konflikcie. Czyli też będzie miał bardzo ciężko.
Nie wiem co by to pomogło, może rozmowa z psychologiem, ale i tak żałobę trzeba przeżywać, trzeba się wypłakać, czas, dużo czasu…
Dobre w tym wszystkim jest to, że wy jako ojcowie możecie iść na urlop tacierzyński i zawsze to starsze dziecko będzie przy was, będzie was trzymało w pionie i będzie towarzyszyło przy maluszku.


Mojej żonie akurat kilka godzin po cesarce wysiadło serce - kardiomiopatia połogowa. Bardzo piorunujący przebieg, rano odkurzała pokój córki a godzinę później jechaliśmy z rzucawką do szpitala. Przez jakiś czas była podłączona pod ECMO i wszystko wskazywało, że serce się dość dobrze regenerowało, ale niestety doszło kolejne schorzenie, od dość niedawna znane - zespół HELLP. Bardzo agresywny przebieg, w kilka dni wykrzepiło płytki krwi tak, że musieli dać 11 przetoczeń, przez to też nie udało się zapanować nad krwiakiem w mózgu. Krążenie zewnętrzne wymaga działania przeciwzakrzepowego a z kolei krwiaka byłoby dobrze zasuszyć. Lekarze próbowali zgrać dobrze odłączenie od ECMO i terapię w chwili gdy było pewne, że serce podejmie pracę ale niestety wcześniej doszło do obrzęku mózgu. Ciężko mi mieć do kogokolwiek pretensje - poza losem, że tak dwie paskudne rzeczy zbiegły się u mojej żony. Mało tego - wiem, że decyzja o szybkiej cesarce uratowała syna i chociaż dała szansę mojej żonie bo bez rozwiązania nie uratowano by w perspektywie czasu nikogo.

Ja ogólnie kredytów nie mam żadnych, konfliktów rodzinnych też nie - a z rodzicami bardziej po prostu jesteśmy rozbieżni w wielu sprawach niż się kłócimy. Ogólnie i tak miałem koszmarną noc dzisiaj. Dogadałem się z rodzicami tak że będą na 2-3 noce, żebym mógł chociaż coś pospać i spędzić po trochę czasu z córką. Niedługo zaczyna ferie. Bardzo ciężko znoszę brak jej dotyku, przytulenia, rozmowy... Mieliśmy pełno planów

Wspolczuje. A to nie byl czasem blad lekarski?

12

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Nie mam powodu by tak myśleć, lekarz dyżurny był cały czas przy żonie, robił co mógł. Znam osobiście wielu lekarzy z tego szpitala, coś wiem na temat medycyny. Nie jestem lekarzem, pracuję w aptece i wykładam farmakologię i chemię leków na uczelni. Niestety moja wiedza na nic się zdała, mam trochę żalu do siebie, że nie zmusiłem żony do wizyty u kardiologa w ciąży (chociaż nie wiem czy by to cokolwiek zmieniło). Miała nadciśnienie pierwotne od 23 roku życia a za cholerę nie chciała iść na kontrolę bo się bardzo dobrze czuje i nie widzi potrzeby. Zresztą co mi po obwinianiu innych...

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
Michał1988 napisał/a:

Nie mam powodu by tak myśleć, lekarz dyżurny był cały czas przy żonie, robił co mógł. Znam osobiście wielu lekarzy z tego szpitala, coś wiem na temat medycyny. Nie jestem lekarzem, pracuję w aptece i wykładam farmakologię i chemię leków na uczelni. Niestety moja wiedza na nic się zdała, mam trochę żalu do siebie, że nie zmusiłem żony do wizyty u kardiologa w ciąży (chociaż nie wiem czy by to cokolwiek zmieniło). Miała nadciśnienie pierwotne od 23 roku życia a za cholerę nie chciała iść na kontrolę bo się bardzo dobrze czuje i nie widzi potrzeby. Zresztą co mi po obwinianiu innych...

Ja chcialam miec cc przy porodzie to nie moglam miec,bo mialam wysokie cisnienie i to tylko przy porodzie,bo normalnie mam w normie, wiec niewiem czemu robili cesarke

14

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Tylko to nie była zwykła rzucawka w nadciśnieniu ciążowym. Przy kardiomiopatii z czasem zaczyna się robić obrzęk płuc bo zaciągają wodę próbując nadciągnąć to co serce nie jest w stanie dostarczyć do tkanek. Dlatego niedługo później trzeba było intubowac. Żona pierwszy poród miała naturalny ale wiem że drugiego nie było szans bezpiecznie przeprowadzić

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
Michał1988 napisał/a:

Tylko to nie była zwykła rzucawka w nadciśnieniu ciążowym. Przy kardiomiopatii z czasem zaczyna się robić obrzęk płuc bo zaciągają wodę próbując nadciągnąć to co serce nie jest w stanie dostarczyć do tkanek. Dlatego niedługo później trzeba było intubowac. Żona pierwszy poród miała naturalny ale wiem że drugiego nie było szans bezpiecznie przeprowadzić

Wspolczuje bardzo.

16

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
Michał1988 napisał/a:

Nie mam powodu by tak myśleć, lekarz dyżurny był cały czas przy żonie, robił co mógł. Znam osobiście wielu lekarzy z tego szpitala, coś wiem na temat medycyny. Nie jestem lekarzem, pracuję w aptece i wykładam farmakologię i chemię leków na uczelni. Niestety moja wiedza na nic się zdała, mam trochę żalu do siebie, że nie zmusiłem żony do wizyty u kardiologa w ciąży (chociaż nie wiem czy by to cokolwiek zmieniło). Miała nadciśnienie pierwotne od 23 roku życia a za cholerę nie chciała iść na kontrolę bo się bardzo dobrze czuje i nie widzi potrzeby. Zresztą co mi po obwinianiu innych...

Nie da się zmusić, nie da się przewidzieć, więc siebie też nie obwiniaj.
Każdy inaczej sobie radzi w żałobie, musisz sam wypracować sobie sposób, żeby się nie załamywać, bo żonie nie pomożesz, a zaszkodzisz sobie i dzieciom.

17 Ostatnio edytowany przez Klaryssa (2025-02-05 23:03:01)

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Bardzo Tobie współczuję. Przykro mi, ze musisz to przezywać i się z tym mierzyć. Moja siostra ze swoim dzieckiem umarla zaraz po porodzie. Do tej pory jestem w stanie wyparcia i niedowierzania. Nie dopuszczam cierpienia do siebie. Nie wiem czy są jakiekolwiek słowa, które pomogą ...pozostaje tylko pchać życie do przodu, oczekiwać ze z czasem oswoisz się z bólem, ze przyjdzie moment kiedy będziesz jeszcze się śmiał i uśmiechał. Nic nigdy nie będzie juz takie samo ale życzę Tobie byś z czasem potrafił uwierzyć w to ze Twoja przyszłość może jeszcze być spokojna i dobra.

W pewnym etapie żałoby ukojenie dały mi abstrakcyjne ale dla mnie piękne słowa, ze 'oni nie odeszli a jedynie zmienili miejsce zamieszkania'.

18

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Ja też uważam, że wyparcie i niedowierzanie pomaga. Choć niektórzy twierdzą, że trzeba żałobę przeżyć, tylko i tak nie ma odpowiedzi na pytanie jak?
Bo tkwienie w bólu i ciągłym przemyślaniu na pewno nie pomoże.

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
Klaryssa napisał/a:

Bardzo Tobie współczuję. Przykro mi, ze musisz to przezywać i się z tym mierzyć. Moja siostra ze swoim dzieckiem umarla zaraz po porodzie. Do tej pory jestem w stanie wyparcia i niedowierzania. Nie dopuszczam cierpienia do siebie. Nie wiem czy są jakiekolwiek słowa, które pomogą ...pozostaje tylko pchać życie do przodu, oczekiwać ze z czasem oswoisz się z bólem, ze przyjdzie moment kiedy będziesz jeszcze się śmiał i uśmiechał. Nic nigdy nie będzie juz takie samo ale życzę Tobie byś z czasem potrafił uwierzyć w to ze Twoja przyszłość może jeszcze być spokojna i dobra.

W pewnym etapie żałoby ukojenie dały mi abstrakcyjne ale dla mnie piękne słowa, ze 'oni nie odeszli a jedynie zmienili miejsce zamieszkania'.

Wspolczuje.

20

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
wieka napisał/a:

Ja też uważam, że wyparcie i niedowierzanie pomaga. Choć niektórzy twierdzą, że trzeba żałobę przeżyć, tylko i tak nie ma odpowiedzi na pytanie jak?
Bo tkwienie w bólu i ciągłym przemyślaniu na pewno nie pomoże.

Też tak uważam i zawsze mnie denerwowały teksty że trzeba przejść żałobę, trzeba płakać itd. Nie, to nieprawda. Dopóki przeżywałam i płakałam, czułam się tragicznie. Każdy płacz powodował, że miałam już zjebany dzień do końca, następnego dnia opuchnięte oczy itd. Zauważyłam że płacz wcale nie uwalnia od złych emocji, a jedynie je potęguje. Wydaje mi się że jakieś tam hormony smutku (nie wiem jak się oficjalnie nazywają), jeszcze bardziej się namnażają podczas płaczu.

Najlepiej robić różne rzeczy które pozwalają wypierać to co się stało. A gdy zbliżają się czarne myśli, to nie zagłębiać się w nie, tylko zająć się czymś innym, konkretnym, wciągającym.

Wcale nie jest tak że emocje się wtedy kumulują. One z czasem gasną.

Tak na marginesie. Jakie to dziwne, że jesteśmy tak posunięci w technologii, mamy tak ogromną wiedzę, a nadal nie rozumiemy śmierci. Tzn. na poziomie racjonalnym wiemy co to jest, ale na emocjonalnym nie. Chyba każdy po śmierci bliskiej osoby zadaje sobie pytania: ale jak to? gdzie on jest? gdzie teraz jest jego świadomość? co się właściwie stało? jak to mozliwe że go nie ma?
To jest tak niedorzeczne że ktoś umarł, że aż nie możemy w to uwierzyć.
I przez wiele nawet lat, "przypomnienie" sobie że ta osoba nie żyje jest ciosem jakby od nowa, jakbyśmy się dopiero dowiedzieli o tym. Znów ten szok, brak tchu i niedowierzanie.

21

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Tak madoja, z tym płaczem masz chyba rację.

Im częściej pozwalam sobie na smutek i łzy, tym mocniej mnie zalewa.
Dla odwrócenia myśli wyjęłam maszynę do szycia.
Im bardziej mnie "gniecie", tym więcej staram się szyć.

22

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
madoja napisał/a:
wieka napisał/a:

Ja też uważam, że wyparcie i niedowierzanie pomaga. Choć niektórzy twierdzą, że trzeba żałobę przeżyć, tylko i tak nie ma odpowiedzi na pytanie jak?
Bo tkwienie w bólu i ciągłym przemyślaniu na pewno nie pomoże.

Też tak uważam i zawsze mnie denerwowały teksty że trzeba przejść żałobę, trzeba płakać itd. Nie, to nieprawda. Dopóki przeżywałam i płakałam, czułam się tragicznie. Każdy płacz powodował, że miałam już zjebany dzień do końca, następnego dnia opuchnięte oczy itd. Zauważyłam że płacz wcale nie uwalnia od złych emocji, a jedynie je potęguje. Wydaje mi się że jakieś tam hormony smutku (nie wiem jak się oficjalnie nazywają), jeszcze bardziej się namnażają podczas płaczu.

Najlepiej robić różne rzeczy które pozwalają wypierać to co się stało. A gdy zbliżają się czarne myśli, to nie zagłębiać się w nie, tylko zająć się czymś innym, konkretnym, wciągającym.

Wcale nie jest tak że emocje się wtedy kumulują. One z czasem gasną.

Tak na marginesie. Jakie to dziwne, że jesteśmy tak posunięci w technologii, mamy tak ogromną wiedzę, a nadal nie rozumiemy śmierci. Tzn. na poziomie racjonalnym wiemy co to jest, ale na emocjonalnym nie. Chyba każdy po śmierci bliskiej osoby zadaje sobie pytania: ale jak to? gdzie on jest? gdzie teraz jest jego świadomość? co się właściwie stało? jak to mozliwe że go nie ma?
To jest tak niedorzeczne że ktoś umarł, że aż nie możemy w to uwierzyć.
I przez wiele nawet lat, "przypomnienie" sobie że ta osoba nie żyje jest ciosem jakby od nowa, jakbyśmy się dopiero dowiedzieli o tym. Znów ten szok, brak tchu i niedowierzanie.

Pewnie jest w tym trochę racji, ja nie zrezygnowałem z pracy. W pierwszej jestem na macierzyńskim/rodzicielskim przejętym po żonie i pracuję mimo to dodatkowo na zlecenie w mniejszym wymiarze godzin. Ze szkoły też nie zrezygnowałem bo praca nauczyciela jednak zawsze była moim marzeniem i spełnieniem ambicji. To pomaga, ale może jednak czasem trzeba upuścić trochę emocji żeby w końcu dojść do tego, że to nie ma sensu. Nie jest łatwo, żona śni mi się niemal codziennie, łapię się jeszcze czasem na tym, że robiąc kawę wyjmuję z szafy dwie filiżanki. Zgodzę się jednak też z tym, że na dłuższą metę płacz nie pomaga, ostatnio jestem bardzo osłabiony, często leci mi krew z nosa i muszę się trochę ogarnąć. Niedługo są ferie, więc postaram się trochę więcej wychodzić, mieszkam w otoczeniu lasów i rzeki, mam gdzie spacerować.

23

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
Motocyklistka napisał/a:

Tak madoja, z tym płaczem masz chyba rację.

Im częściej pozwalam sobie na smutek i łzy, tym mocniej mnie zalewa.
Dla odwrócenia myśli wyjęłam maszynę do szycia.
Im bardziej mnie "gniecie", tym więcej staram się szyć.

Tak, ja pewnego dnia podjęłam decyzję że przestaję płakać. Tak po prostu. Czasami mnie bardzo korci, żeby po prostu się ugiąć, usiąść, płakać, wspominać, oglądać zdjęcia. Dać się w to wciągnąć. To takie proste pójść za tą pokusą, poddać się. Ale nie, potem będę czuła się jeszcze gorzej i to nawet przez parę dni czy tygodni.
Lepiej zatrzymać to w zarodku, być dzielnym i odwrócić swoje myślenie.
Zresztą założę się że ci wszyscy nasi zmarli tego właśnie by chcieli - żebyśmy żyli dalej, potrafili się śmiać, zamiast wciąż płakać.
No przynajmniej mi byłoby źle i smutno gdybym zobaczyła że po mojej śmierci ktoś się zagłębia w rozpaczy przez wiele miesięcy/lat. Chciałabym żeby dalej żył, tylko czasami mnie wspomniał z uśmiechem.

Co do skutecznych rozpraszaczy. Ja lubię zająć się segregowaniem, układaniem czegoś co mam. Np. książki układam według autora, potem sprawdzam czy jakiejś fajnej pozycji mi nie brakuje i szukam w necie. Robię wielkie porządki w szafach, wyrzucam lub sprzedaję to co mi niepotrzebne. Albo sama sobie wyznaczam cel, np. zdobyć wszystkie próbki perfum z takiej i takiej linii zapachowej. Siedzę wtedy w necie, czytam, szukam.
Najlepiej właśnie wkręcić się w jakiś temat, który zajmie nie tylko ręce ale i głowę.

24

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Tak, dźwięk maszyny do szycia zagłusza myśli.
A no i skupić się muszę na tym, co robię.

Chociaż płaczu ostatnio więcej.
Nic no, będę mieć dużo spódnic, poduszek i toreb na zakupy. haha

25

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Michał i Motocyklistka. U Was to dość świeża sprawa, bo dopiero sprzed kilku miesięcy. To jest jeszcze ten straszny okres, gdy płacz dopada niespodziewanie, a poczucie beznadziei jest czasami tak ogromne, że nie ma się siły na nic.
Więc spokojnie, na razie to normalne że czasami "siedzicie i ryczycie".
Mi się wydaje że taki stan trwa do około roku, potem robi się znośniej i już bardziej można kontrolować swój smutek.

26

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

To też zależy od osobowości i charakteru, generalnie psychiki, niektórzy zatracają się w żałobie na lata, jak gdyby pielęgnują swoje cierpienie, można powiedzieć, wpadają też w depresję.
Nie da się więc nikomu powiedzieć jak ma przeżywać żałobę.

27

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

bardzo smutna historia, wspoczuje z calego serca.

Moze zasiegnij porady psychologa?

28

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Jestem odporny na psychoterapię, nawet to mi powiedziała jedna psycholog. Kiedyś chorowałem na nerwicę i co ciekawe wyszedłem z niej dzięki mojej rodzinie i farmakoterapii. W zasadzie do dzisiaj biorę jedną tabletkę przeciwdepresyjną rano bo chyba na stałe przepaliłem sobie kiedyś zwoje i bez tego z czasem mnie dusi w klatce piersiowej. Teraz nie czuję się jakoś znerwicowany - bardziej po prostu bardzo smutny, straciłem najważniejszą osobę w moim życiu i psycholog tego nie zmieni.

29

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Zadbaj o aktywność fizyczną, znajdź czas np., żeby pobiegać.
Zatrudnij pomoc do dzieci, chociaż na godzinę, dwie.

30

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
madoja napisał/a:

Też tak uważam i zawsze mnie denerwowały teksty że trzeba przejść żałobę, trzeba płakać itd. Nie, to nieprawda. Dopóki przeżywałam i płakałam, czułam się tragicznie. Każdy płacz powodował, że miałam już zjebany dzień do końca, następnego dnia opuchnięte oczy itd. Zauważyłam że płacz wcale nie uwalnia od złych emocji, a jedynie je potęguje. Wydaje mi się że jakieś tam hormony smutku (nie wiem jak się oficjalnie nazywają), jeszcze bardziej się namnażają podczas płaczu.

Najlepiej robić różne rzeczy które pozwalają wypierać to co się stało. A gdy zbliżają się czarne myśli, to nie zagłębiać się w nie, tylko zająć się czymś innym, konkretnym, wciągającym.

e.

A może wypośrodkować? I popłakać trochę, ale nie latami - bo człowiek sie wtedy jeszcze bardziej okopie w żałobie  i dodatkowo odsuwać te myśli od siebie, zajmować się czymś innym, życiem, aktywnościami, ludźmi.

Bo jak nie przepłaczesz, to te uczucia Cię prędzej czy później dogonią i wtedy będzie istne bajobongo w głowie.

Reasumując: spotkać się pośrodku.

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
złoto napisał/a:
madoja napisał/a:

Też tak uważam i zawsze mnie denerwowały teksty że trzeba przejść żałobę, trzeba płakać itd. Nie, to nieprawda. Dopóki przeżywałam i płakałam, czułam się tragicznie. Każdy płacz powodował, że miałam już zjebany dzień do końca, następnego dnia opuchnięte oczy itd. Zauważyłam że płacz wcale nie uwalnia od złych emocji, a jedynie je potęguje. Wydaje mi się że jakieś tam hormony smutku (nie wiem jak się oficjalnie nazywają), jeszcze bardziej się namnażają podczas płaczu.

Najlepiej robić różne rzeczy które pozwalają wypierać to co się stało. A gdy zbliżają się czarne myśli, to nie zagłębiać się w nie, tylko zająć się czymś innym, konkretnym, wciągającym.

e.

A może wypośrodkować? I popłakać trochę, ale nie latami - bo człowiek sie wtedy jeszcze bardziej okopie w żałobie  i dodatkowo odsuwać te myśli od siebie, zajmować się czymś innym, życiem, aktywnościami, ludźmi.

Bo jak nie przepłaczesz, to te uczucia Cię prędzej czy później dogonią i wtedy będzie istne bajobongo w głowie.

Reasumując: spotkać się pośrodku.

7 dni zaloby pozniej trzeba zyc.  Ja mysle, ze nasza depresja zmarlym bliskim nie pomoze ani troche a nam bardzo zaszkodzi

32 Ostatnio edytowany przez Klaryssa (2025-02-07 10:18:29)

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
wieka napisał/a:

To też zależy od osobowości i charakteru, generalnie psychiki, niektórzy zatracają się w żałobie na lata, jak gdyby pielęgnują swoje cierpienie, można powiedzieć, wpadają też w depresję.
Nie da się więc nikomu powiedzieć jak ma przeżywać żałobę.

Dokladnie wieka. Każdy ma swoja drogę i czas przezywania żałoby. Nie ma jednak reguły jak ma/jak powinno być.

Moja psychika po tragedii jaka mnie spotkała ma system obronny wyparcia mimo ze juz wiele lat minęło ale tak jest dobrze.   

Jedynie uważam, ze z czasem kiedy człowiek jest gotowy czy ma sile może starać się 'przykrywać' te traumatyczne wydarzenia i wspomnienia dobrymi przeżyciami (wyjazdy, wycieczki, spacery itd.) - na początku może to być trochę wymuszone, ale bynajmniej mi to pomogło. Jednak znowu każdy jest inny.

33

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

W moim przypadku wszystko wydarzyło się w okolicach Bożego Narodzenia, jakoś ciężko mi będzie to przeboleć ale muszę szczególnie wtedy pamiętać by nie zabierać dzieciom tego pięknego czasu. Dzisiaj byłem w pracy i jedna znajoma zapytała mnie czy myślę, że będę już sam do końca życia. Na chwilę obecną średnio mnie to obchodzi, zawsze zakładałem, że to ja prędzej zrobię wysiadkę przez mój pracoholizm, a żona niech sobie potem kogoś znajdzie byle nie gorszego ode mnie. Los chciał jednak inaczej i może faktycznie rodzi mi się myśl, że gdyby kiedyś była okazja odbudować rodzinę, może kiedyś będę na to gotowy. Z drugiej strony specjalnie się nie łudzę, jestem wdowcem z dwójką małych dzieci, duży balast, a nawet nie wiem jak się teraz ludzie umawiają na randki. Pamiętam jak pierwszą randkę z moją żoną miałem wiele lat temu, zaprosiłem ją do najlepszej cukierni z herbaciarnią w mieście. Był mróz -20 stopni, początek stycznia. Ehh... jaka ona była piękna, miała 150 wzrostu, szczuplutka, delikatne, dziewczęce rysy twarzy, a ja znacznie wyższy, do tego trenowałem kulturystykę, wyglądałem przy niej jak słoń, a mimo to zakochaliśmy się w sobie do szaleństwa. Była przy tym bardzo mądrą, mającą świetną intuicję do wielu spraw kobietą, taką, którą lepiej zawsze należało słuchać w różnych sprawach bo niemal zawsze jak się postawiłem okoniem to żałowałem. Potrafiła spojrzeć na człowieka i wiedziała czy jest dobry czy zły, z kim lepiej się nie układać. Czuję, że bardzo dużo się przy niej nauczyłem, więcej, niż we wszystkich szkołach razem wziętych.

34

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Znajoma zadała wyjątkowo nietaktowne pytanie kilka miesięcy po śmierci żony. Nie wiem jak można komuś w żałobie zadawać takie pytanie, skoro z góry wiadomo, że taka osoba o tym nie myśli i po prostu nawet nie wie co przyniesie przyszłość.

35

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
wieka napisał/a:

Znajoma zadała wyjątkowo nietaktowne pytanie kilka miesięcy po śmierci żony. Nie wiem jak można komuś w żałobie zadawać takie pytanie, skoro z góry wiadomo, że taka osoba o tym nie myśli i po prostu nawet nie wie co przyniesie przyszłość.

Trochę może faktycznie uderzyło mnie to pytanie ale myślę że nie chciała mi nic złego powiedzieć. W zasadzie wywołało to u mnie tylko wspomnienia takie jak te gdy się poznawaliśmy, jaki to był piękny czas. Ja oczywiście nie wyobrażam sobie jakiś teraz podchodów pod jakiekolwiek związki. Było by to nieuczciwe zarówno wobec siebie jak i wobec kobiet, z którymi miałbym się umawiać nie mając tak naprawdę dla nich miejsca w sercu. Nie jestem mizoginem, szanuję kobiety i chyba największe ukojenie w tej sytuacji daje mi to że dałem z siebie wszystko jako mąż i ojciec. Moi znajomi mieli mi za złe, że praktycznie zerwałem kontakt jak poszedłem na swoje ale myślę że gdybym zrobił inaczej dzisiaj bardzo bym żałował. Nie wiedziałem że tak szybko to zostanie przerwane. Właśnie bardziej myślę, że chciałbym odnowić kontakty z kolegami dla których nie miałem czasu przez ostatnie lata. Odezwali się do mnie po tej tragedii i myślę że bardziej potrzebuję teraz normalnej rozmowy. Mam nadzieję że jest jakieś życie po życiu gdzie spotkam się z żoną i będziemy mogli się cieszyć sobą przez wieczność. Mam jeszcze sprawy do załatwienia, chcę postawić żonie nagrobek, zresztą w miejscu gdzie i ja zostanę kiedyś pochowany. Najwięcej też rozmawiam z teściową, bardzo dobrą kobietą ona też daje mi dużo zrozumienia i zawsze zostanie moją rodziną.

36 Ostatnio edytowany przez wieka (2025-02-08 00:08:10)

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

No właśnie, trzeba wiedzieć, że rodzice żony też przeżyli wielką tragedię, bo najgorszym jest pochowanie swojego dziecka.
Dobrze że odnowiłeś kontakty z kolegami wiadomo, że jak się zakłada rodzinę to te kontakty są bardzo ograniczone, ale będąc w związku też warto mieć swoje życie.

37

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Ja lubiłem zawsze pracować i przyznam szczerze że zawsze byłem uznawany w mojej rodzinie za przykład typowego materialisty. Dlatego z moimi rodzicami zawsze miałem trudniejszy kontakt bo oni z kolei są zagorzałymi katolikami, a ja na przykład ślub kościelny z żoną wziąłem dopiero 6 lat po cywilnym. Tyle że wszystko robiłem dla rodziny, jak miałem wolne to jeszcze ciągle coś robiłem w domu. Rok temu zbudowałem taras z zadaszeniem z tyłu domu, skonstruowałem plac zabaw dla dzieci. Dla znajomych po prostu zabrakło już czasu. Bardzo mi przykro że tak krótko się tym wszystkim razem nacieszyliśmy.

38

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
Michał1988 napisał/a:

Ja lubiłem zawsze pracować i przyznam szczerze że zawsze byłem uznawany w mojej rodzinie za przykład typowego materialisty. Dlatego z moimi rodzicami zawsze miałem trudniejszy kontakt bo oni z kolei są zagorzałymi katolikami, a ja na przykład ślub kościelny z żoną wziąłem dopiero 6 lat po cywilnym. Tyle że wszystko robiłem dla rodziny, jak miałem wolne to jeszcze ciągle coś robiłem w domu. Rok temu zbudowałem taras z zadaszeniem z tyłu domu, skonstruowałem plac zabaw dla dzieci. Dla znajomych po prostu zabrakło już czasu. Bardzo mi przykro że tak krótko się tym wszystkim razem nacieszyliśmy.

Znam to uczucie. Niestety.
5 lat mi zajęło uwolnienie od tęsknoty i opieka nad dziećmi. I ta moja robota  na okrągło. Przekichanee to było.

39 Ostatnio edytowany przez madoja (2025-02-08 13:19:20)

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
Michał1988 napisał/a:

Z drugiej strony specjalnie się nie łudzę, jestem wdowcem z dwójką małych dzieci, duży balast

Nie, no, błagam Cię....
Myślę ze nawet tutaj wiele kobiet po przeczytaniu tego co napisałeś, miałoby ochotę Cię poznać.
Wysoki umięśniony wykładowca uniwersytecki, inteligentny, z dobrą pensją, własnym domem częściowo samemu zbudowanym, do tego dwójką malutkich dzieci, a małe dzieci są najbardziej rozkoszne (w sensie nie jakieś zbuntowane nastolatki które nie zaakceptują nowej kobiety w domu). I wdowiec, czyli żadna ex nie kręci się obok. Do tego stabilny emocjonalnie, potrafiący kochać, dojrzały.
Mógłbyś mieć nową babkę ot tak, na pstryknięcie palcami.
Piszę to nie żeby Cię wkurzać, bo wiem że teraz zupełnie nie pora na takie rozmyślania. Ale żeby uciszyć Twoje ewentualne obawy o przyszłość.

Znałam dwóch facetów którzy stracili swoje ukochane w wypadkach samochodowych. Jednego poznałam kilka lat po jego stracie. Nie było innego tematu tylko jego zmarła dziewczyna. Wciąż rysował jej portrety, wciąż o niej opowiadał. Na początku rozumiałam i wspierałam, ale zaczęło mnie to denerwować. Zawsze żyłabym w cieniu tej dziewczyny. Sądzę że on do dziś jest sam.
A drugi ma teraz już ponad 60 lat i gdy miał ok. 30 zmarła kobieta z którą był może rok. Nigdy już żadnej nie pokochał jak jej (choć był w związkach, ale nieudanych i krótkich) i do teraz ją wspomina.

Bardzo łatwo jest wyidealizować zmarłą osobę. We wspomnieniach ona nie ma wad. Nie pamięta się żadnych kłótni. Robi się jej mentalny ołtarz i się ją gloryfikuje.
A z tym - wiadomo - żadna żywa osoba nie jest w stanie konkurować.

Tak więc, może nie teraz, ale z czasem, pamiętaj żeby podchodzić do żałoby z głową. Nie odcinać sobie możliwości na dalsze szczęście. Żona była wspaniała, piękna i dobra, ale to niekoniecznie znaczy że była jedyną miłością Twoje życia.
150 cm drobniutka blondynka (kolor włosów wymyśliłam, tak sobie wyobraziłam smile), a zakochać się możesz w wysokiej brunetce o pełnych kształtach.
Kto wie...

40

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Bo ja wiem, casanova ze mnie żaden. Żona raczej mówiła, że po mnie miłość bardziej widać po tym, że codziennie od lat wyprowadzam jej samochód (mieszkamy w takiej dolinie a wyjeżdża się pod skarpę gdzie jest krajówka i ograniczona widoczność, żona bała się zawsze wyjeżdżać więc zawsze wstawałem rano i wyjeżdżałem autem a potem wracałem na piechotę około 100m do domu - wielkie mi coś) niż po tym, że biegam co tydzień z bukietem róż. Jak dwudziestolatek też już nie wyglądam, ale nie to mnie interesuje. Staram się myśleć o tym, że żona by chciała, żebym był szczęśliwy, żeby dzieci miały radosnego ojca, a nie wiecznie pogrążonego w żałobie. Czuję, że dam radę ale na chwilę obecną czasami samotne dni bez niej są teraz trudne do zniesienia. Dziękuję Wam za zrozumienie, jakoś pisanie tutaj przynosi mi trochę ulgi, nie mam się w domu do kogo z tym odezwać.

41

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Pewnie będę prowadzić monolog, ale czasami napisanie tutaj trochę zajmie mi myśli. Zaczynam tak naprawdę dopiero powoli sprzątać parę rzeczy. Na początku jakoś nie potrafiłem nawet tego dotknąć ale zaczynam dostrzegać, że patrzenie na niektóre stałe dotąd elementy mojego życia sprawiają mi bardzo duży ból. Największy sprawiała mi obrączka, której nie chciałem ściągać po śmierci żony nawet na chwilę. Przedwczoraj coś mnie naszło i schowałem ją do kuferka z biżuterią mojej żony. Na nią też ciężko było mi patrzeć, był tam też złoty komplet, który kupiłem jej na gwiazdkę a nawet nie zdążyła go ubrać. Kuferek dam córce jak skończy 18 lat. Nie jest mi specjalnie lepiej, ale wydaje mi się, że w natłoku obowiązków nie mam aż tak często masy wspomnień. Sytuacja z dzieckiem się normuje, zaczyna trochę więcej przesypiać w nocy, a ja zaczynam zauważać, że nie mam do kogo się odezwać, z kim obejrzeć filmu, zwyczajnie w świecie porozmawiać. Nie, że brakuje mi ogólnie kobiety ale właśnie jej - mojej żony, która była moją bratnią duszą z którą miałem masę wspólnych tematów i nigdy się nie nudziłem. Ogólnie pytają mnie czasem czy mam jakiś problem... Sam nie wiem jak im odpowiadać. Ogólnie nie mam problemów poza tym, że jestem bardzo smutnym człowiekiem. Będąc w klinice widziałem, jak obok inkubatora mojego syna umierały noworodki, rodzice płakali, widziałem ludzi odwiedzających swoich bliskich w śpiączce, modlili się by znaleźli drogę z powrotem... Tam są prawdziwe problemy, bo ja przynajmniej mam dużo dobrych ludzi wokół siebie

42

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Obrączkę to spokojnie możesz nosić na lewej ręce, jesteś niestety młodym wdowcem.
Do wszystkiego się przyzwyczajamy, tak jak się odzwyczajamy.
My tak z reguły nie potrafimy się cieszyć z tego co mamy, znaczy się bardziej nie doceniamy to co mamy.
Są tacy co faktycznie nie nie mają do kogo ust otworzyć bo mieszkają sami, a ty jednak masz dzieci z którymi możesz rozmawiać i do których możesz mówić, jak do tego maluszka.
Myślę, że bardziej będzie ci brakowało bliskości żony niż rozmowy.
Twój smutek nie dziwi.
Ale życie nas różnie doświadcza, trzeba stawiać temu czoła, bo nie ma wyjścia.

43

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Rozmowa z córką czy mówienie do syna to co innego. Bliskości żony oczywiście, że mi brakuje ale wydaje mi się, że właśnie ogólnie jej obecności najbardziej. Zaczynam czuć się jak robot zaprogramowany po to aby doprowadzić dzieci do dorosłości, pomóc im się nauczyć wszystkiego, ukierunkować ich talenty na właściwy tor, a potem nic tu po mnie. Wiem, że to kawał czasu i wiele po drodze może się wydarzyć ale nie czuję na razie większego sensu w moim życiu. Gdyby nie dzieci, najchętniej spakował bym rzeczy, poszedł mieszkać na pół roku do lasu i nie miał kontaktu z człowiekiem.

44 Ostatnio edytowany przez wieka (2025-02-18 17:14:57)

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
Michał1988 napisał/a:

Rozmowa z córką czy mówienie do syna to co innego. Bliskości żony oczywiście, że mi brakuje ale wydaje mi się, że właśnie ogólnie jej obecności najbardziej. Zaczynam czuć się jak robot zaprogramowany po to aby doprowadzić dzieci do dorosłości, pomóc im się nauczyć wszystkiego, ukierunkować ich talenty na właściwy tor, a potem nic tu po mnie. Wiem, że to kawał czasu i wiele po drodze może się wydarzyć ale nie czuję na razie większego sensu w moim życiu. Gdyby nie dzieci, najchętniej spakował bym rzeczy, poszedł mieszkać na pół roku do lasu i nie miał kontaktu z człowiekiem.

No ale wtedy to już faktycznie byś się nie miał do kogo odezwać smile
Ponoć co nas nie zabije to nas wzmocni.

45

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
Michał1988 napisał/a:

Rozmowa z córką czy mówienie do syna to co innego. Bliskości żony oczywiście, że mi brakuje ale wydaje mi się, że właśnie ogólnie jej obecności najbardziej. Zaczynam czuć się jak robot zaprogramowany po to aby doprowadzić dzieci do dorosłości, pomóc im się nauczyć wszystkiego, ukierunkować ich talenty na właściwy tor, a potem nic tu po mnie. Wiem, że to kawał czasu i wiele po drodze może się wydarzyć ale nie czuję na razie większego sensu w moim życiu. Gdyby nie dzieci, najchętniej spakował bym rzeczy, poszedł mieszkać na pół roku do lasu i nie miał kontaktu z człowiekiem.

Szukaj wsparcia u swojej rodziny, u rodziny żony. Poszukaj psychoterapeuty.
Zadbaj o zdrowie psychiczne i fizyczne, bo zapijanie depresji nikomu nie posłuży.

Strasznie mi przykro.

46

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
Farmer napisał/a:
Michał1988 napisał/a:

Rozmowa z córką czy mówienie do syna to co innego. Bliskości żony oczywiście, że mi brakuje ale wydaje mi się, że właśnie ogólnie jej obecności najbardziej. Zaczynam czuć się jak robot zaprogramowany po to aby doprowadzić dzieci do dorosłości, pomóc im się nauczyć wszystkiego, ukierunkować ich talenty na właściwy tor, a potem nic tu po mnie. Wiem, że to kawał czasu i wiele po drodze może się wydarzyć ale nie czuję na razie większego sensu w moim życiu. Gdyby nie dzieci, najchętniej spakował bym rzeczy, poszedł mieszkać na pół roku do lasu i nie miał kontaktu z człowiekiem.

Szukaj wsparcia u swojej rodziny, u rodziny żony. Poszukaj psychoterapeuty.
Zadbaj o zdrowie psychiczne i fizyczne, bo zapijanie depresji nikomu nie posłuży.

Strasznie mi przykro.

A kto tu mówi o zapijaniu, chłopak ma małe dzieci ,a ty wyskoczyłeś z piciem.
Tak samo jak z tą depresją.
Nawet za bardzo nie ma czasu myśleć jak ma tyle obowiązków i dobrze, bo na stres najlepsze zajęcie.

47

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Jeżeli chodzi o alkohol to piłem ostatnio piwo latem do kaszanki z grilla, więc niespecjalnie mi po drodze, zdrowie fizyczne myślę, że póki co dopisuje. Już pisałem, że najwięcej jeszcze zrozumienia i wsparcia mam od teściowej, dobra kobieta. Jedną córkę miała i musiała być na jej pogrzebie, tylko wnuki jej zostały, a też jest to kobieta niewiele po 50 roku życia. Nie pójdę do psychoterapeuty bo już kiedyś zachorowałem i tylko farmakologia w moim przypadku zdziałała cuda, mam umysł bardzo słabo podatny na psychoterapię. Po prostu mam lepsze i gorsze dni, dzisiaj na przykład mam lepszy, pewnie dlatego, że byłem normalnie w pracy. Kusi mnie nawet, żeby zapłacić komuś w rodzinie za opiekę (chociaż nie wiem czy by się zgodzili), a ja bym wrócił w pełen rytm pracy ale gdzieś przychodzi otrzeźwienie. Muszę zbudować relację z synem od najmłodszych lat, tak jak córką. Córka zawsze była trochę taka "tatusiowa", to co by powiedział kiedyś syn, że jego tata wolał być pracownikiem niż ojcem.

48

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Przykro mi z powodu Twojej straty. Sądzę, że dobrze jest trochę przepłakać / dać smutkowi przepłynąć, ale nie pogrążać się w nim całkowicie i na długo. Ty sobie chyba dobrze radzisz z przechodzeniem żałoby. Wyobrażam sobie, że psychoterapeuta może Ci pewnie po prostu potowarzyszyć w tym trudnym czasie, wesprzeć obecnością. A może warto by ktoś z rodziców jednak pomieszkał z Tobą. Nie ze względu na pomoc przy dzieciach, tylko wsparcie w żałobie. Może na jakiś czas wrzucić na luz z tym, że wszystko w domu musi być robione tak jak żona robiła

49

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
wieka napisał/a:
Farmer napisał/a:
Michał1988 napisał/a:

Rozmowa z córką czy mówienie do syna to co innego. Bliskości żony oczywiście, że mi brakuje ale wydaje mi się, że właśnie ogólnie jej obecności najbardziej. Zaczynam czuć się jak robot zaprogramowany po to aby doprowadzić dzieci do dorosłości, pomóc im się nauczyć wszystkiego, ukierunkować ich talenty na właściwy tor, a potem nic tu po mnie. Wiem, że to kawał czasu i wiele po drodze może się wydarzyć ale nie czuję na razie większego sensu w moim życiu. Gdyby nie dzieci, najchętniej spakował bym rzeczy, poszedł mieszkać na pół roku do lasu i nie miał kontaktu z człowiekiem.

Szukaj wsparcia u swojej rodziny, u rodziny żony. Poszukaj psychoterapeuty.
Zadbaj o zdrowie psychiczne i fizyczne, bo zapijanie depresji nikomu nie posłuży.

Strasznie mi przykro.

A kto tu mówi o zapijaniu, chłopak ma małe dzieci ,a ty wyskoczyłeś z piciem.
Tak samo jak z tą depresją.
Nawet za bardzo nie ma czasu myśleć jak ma tyle obowiązków i dobrze, bo na stres najlepsze zajęcie.

Alkohol w takich przypadkach to najszybsze rozwiązanie i widziałem już takie sytuacje.
Natłok obowiązków może przygnieść i dlatego potrzebna pomoc.

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
Farmer napisał/a:
wieka napisał/a:
Farmer napisał/a:

Szukaj wsparcia u swojej rodziny, u rodziny żony. Poszukaj psychoterapeuty.
Zadbaj o zdrowie psychiczne i fizyczne, bo zapijanie depresji nikomu nie posłuży.

Strasznie mi przykro.

A kto tu mówi o zapijaniu, chłopak ma małe dzieci ,a ty wyskoczyłeś z piciem.
Tak samo jak z tą depresją.
Nawet za bardzo nie ma czasu myśleć jak ma tyle obowiązków i dobrze, bo na stres najlepsze zajęcie.

Alkohol w takich przypadkach to najszybsze rozwiązanie i widziałem już takie sytuacje.
Natłok obowiązków może przygnieść i dlatego potrzebna pomoc.

Taaa i akurat alkohol pomoze się nachlac i co się mysli, że obowiązki znikna  big_smile

51

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
Farmer napisał/a:
wieka napisał/a:
Farmer napisał/a:

Szukaj wsparcia u swojej rodziny, u rodziny żony. Poszukaj psychoterapeuty.
Zadbaj o zdrowie psychiczne i fizyczne, bo zapijanie depresji nikomu nie posłuży.

Strasznie mi przykro.

A kto tu mówi o zapijaniu, chłopak ma małe dzieci ,a ty wyskoczyłeś z piciem.
Tak samo jak z tą depresją.
Nawet za bardzo nie ma czasu myśleć jak ma tyle obowiązków i dobrze, bo na stres najlepsze zajęcie.

Alkohol w takich przypadkach to najszybsze rozwiązanie i widziałem już takie sytuacje.
Natłok obowiązków może przygnieść i dlatego potrzebna pomoc.

Coś jednak w tym jest bo tydzień temu odbierałem samochód żony od mechanika (szkoda mi się go pozbywać bo to małe i niezawodne auto, w dodatku niedrogie w utrzymaniu, idealne jako zapasowe). To taki mój znajomy z sąsiedniej wsi i pytał się mnie jak sobie radzę i przestrzegał, żebym się nie pakował w kłopoty bo jego szwagra 4 lata temu zostawiła żona i on od tego czasu jest nawalony jak szpadel. Faktycznie może ktoś to traktuje jako rozwiązanie. Ja myślę, że do tego jednak trzeba mieć wcześniej zapędy bo ja pijąc niewiele i "od święta" nie mam teraz w ogóle na to ochoty. Alkohol kojarzy mi się z świętowaniem i radością, a ja nie mam powodu.

Dzisiaj jestem poraz pierwszy sam na noc w domu, syn u rodziców, córka u teściów, a ja mogę się wyspać przed 12-godzinnymi dyżurami w sobotę i niedzielę. Rozmawialiśmy w pracy trochę o domu, wiadomo takie sprawy, ktoś bierze kredyt, ktoś się buduje itp. Zdałem sobie sprawę jak mój dom stracił na znaczeniu - po prostu nie ma w nim duszy. Moja żona często wpadała gdzieś do sklepu, pewnie na ścianach i oknach wisiały by już dzisiaj pierwsze zwiastujące wiosnę ozdoby, zmieniłby się kolor poszewek od poduszek, zasłon, pewnie gdzieś w kartonie byłyby kupione nasiona kwiatów, a ja pewnie pewnie miałbym kupić kilka worków specjalnej ziemii i odżywki do roślin. Ja wiem, że jestem we właściwym miejscu, to tutaj chcę dożyć końca swoich dni ale kompletnie nie rozumiem dlaczego i po co jestem tutaj bez niej.

52 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-02-22 00:50:24)

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
Michał1988 napisał/a:
Farmer napisał/a:
wieka napisał/a:

A kto tu mówi o zapijaniu, chłopak ma małe dzieci ,a ty wyskoczyłeś z piciem.
Tak samo jak z tą depresją.
Nawet za bardzo nie ma czasu myśleć jak ma tyle obowiązków i dobrze, bo na stres najlepsze zajęcie.

Alkohol w takich przypadkach to najszybsze rozwiązanie i widziałem już takie sytuacje.
Natłok obowiązków może przygnieść i dlatego potrzebna pomoc.

Coś jednak w tym jest bo tydzień temu odbierałem samochód żony od mechanika (szkoda mi się go pozbywać bo to małe i niezawodne auto, w dodatku niedrogie w utrzymaniu, idealne jako zapasowe). To taki mój znajomy z sąsiedniej wsi i pytał się mnie jak sobie radzę i przestrzegał, żebym się nie pakował w kłopoty bo jego szwagra 4 lata temu zostawiła żona i on od tego czasu jest nawalony jak szpadel. Faktycznie może ktoś to traktuje jako rozwiązanie. Ja myślę, że do tego jednak trzeba mieć wcześniej zapędy bo ja pijąc niewiele i "od święta" nie mam teraz w ogóle na to ochoty. Alkohol kojarzy mi się z świętowaniem i radością, a ja nie mam powodu.

Dzisiaj jestem poraz pierwszy sam na noc w domu, syn u rodziców, córka u teściów, a ja mogę się wyspać przed 12-godzinnymi dyżurami w sobotę i niedzielę. Rozmawialiśmy w pracy trochę o domu, wiadomo takie sprawy, ktoś bierze kredyt, ktoś się buduje itp. Zdałem sobie sprawę jak mój dom stracił na znaczeniu - po prostu nie ma w nim duszy. Moja żona często wpadała gdzieś do sklepu, pewnie na ścianach i oknach wisiały by już dzisiaj pierwsze zwiastujące wiosnę ozdoby, zmieniłby się kolor poszewek od poduszek, zasłon, pewnie gdzieś w kartonie byłyby kupione nasiona kwiatów, a ja pewnie pewnie miałbym kupić kilka worków specjalnej ziemii i odżywki do roślin. Ja wiem, że jestem we właściwym miejscu, to tutaj chcę dożyć końca swoich dni ale kompletnie nie rozumiem dlaczego i po co jestem tutaj bez niej.

Szukasz sensu życia w drugim.czlowieku to nigdy nie będziesz szczęśliwy i będziesz mieć depresję do końca swoich dni. A Twoja żona możliwe, że jest sobie szczęśliwa w Niebie. Ty żyj dalej spedzaj czas z dziecmi może za kilka lat poznasz kogos nowego. Jak potrzebujesz pomocy to idź na jakąś terapie, wez leki jak już potrzebujesz, no,ale żyj dalej, bo sam się doprowadzisz do ostatecznosci i będzie tragedia, a alkohol to nie sluchaj tych bzdur,bo właśnie alkohol, zaloba i depresja =samobojstwo i tak kończy prawie kazdy kto zaczyna pic alkohol po stracie bliskiej osoby,a jak jeszcze zaczniesz mieszać alko z antydepresantami to się schizofrenii nabawisz i taki będzie tego finał

53

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Zapewne to prawda, przyjąłem za pewnik obecność mojej żony, a teraz jest to nie do pojęcia. Życie się skończyło ale moja miłość się nie skończyła i na chwilę obecną nie zauważam by miała się kończyć. Powoli mijają dni, czuję się nawet lepiej, zwłaszcza po przepracowanym całym weekendzie. Im więcej dni mija tym bardziej mam wrażenie, że coraz mocniej zamykam się na klucz. Zaczynam rozumieć, że przeżyłem piękną miłość, coś co już mi się nie zdarzy i chyba nawet nie chcę żeby się zdarzyło.

Synek zaczyna dostrzegać świat wokół, nawiązuje pierwszy kontakt wzrokowy, uśmiecha się - zaczyna być przyjemniej. Córkę muszę trochę dyscyplinować bo ma problem z utrzymaniem porządku ale i tak jest dzielna, bardzo mi pomaga. Zaczynam rozumieć, że siłę dają mi dzieci i moje obowiązki w pracy, praca naukowa. Czasem jak mały śpi zanurzam się w książkach i piszę prezentacje na wykłady, wcześniej też to robiłem ale teraz daje mi to większą radość.

Ostatnio miałem właściwie 2 takie gorsze dni, z czego jeden był wtedy gdy zamawiałem nagrobek, naprawdę ciężkie to uczucie. Mimo tego że muszę żyć, to wiem, że zawsze będę tęsknić do chwili gdy znowu się z nią spotkam.

54

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Z czasem będzie lżej, ale nigdy już nie będzie jak kiedyś.
Bądź wsparciem dla dzieci, bo to ona je dała.

I nie poddawaj się. Twoje życie jeszcze się nie skończyło.

55 Ostatnio edytowany przez Klaryssa (2025-02-27 11:28:19)

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Farmer rozumiem co masz na myśli jednak nie zawsze z czasem jest lżej. Jest na pewno inaczej. Początkowo mój umysł się przyzwyczaił do nieobecności bo norma jest ze się kogoś nie widzi 2, 3 miesiące czy nawet 6 miesięcy (są wyjazdy, delegacje itd.) ale potem mija rok, dwa lata, trzy lata i tej osoby nadal 'nie ma'. Bardziej zaczyna jej brakować niż zaraz po odejściu. Bardziej się tęskni. Oczywiście każdy inaczej to przezywa wiec tylko pisze o swoim doświadczeniu.

56

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Bardzo Ci wspolczuję, 3 tygodnie temu straciłam Mamę tylko po długiej i ciężkiej chorobie. Myślę że żałoba przebiega tak, że częściowo jestemy w toczàcym się życiu,  a częściowo w odrętwieniu.
Nie ma opcji by ten stan ominąć.
Więc Ty też będziesz szedł i dzień  za dniem będzie się wszystko układać jakoś.
Jednak strata towarzyszki życia w wyniku śmierci nagłej to jeszcze inny rodzaj bólu, myślę że czasem mamy takie sytuacje w życiu,  które mogą zrozumieć tylko Ci, którzy to samo przeszli, więc ten wątek tutaj o śmierci męża pewno by Ci pomógł.
Niestety życie nie gwarantuje nam, że na pewnym jego etapie nie będziemy samotni.
Jednak się nie zatrzymało i masz do zrobienia wiele konkretnych rzeczy które dzień po dniu bedziesz robić i planów które mieliście razem też trzeba je realizować, tylko osobno.
Ci którzy zmarli pewnie by chcieli, żeby życie toczyło się dalej.
Może posadź te kwiatki, zrób w domu to co Ona by zrobiła.
Będzie to taki wyraz pamiętania o tym co było dla niej ważne.
I kto, bo zapewne Ty i wasze dzieci bylibyście dla niej najważniejsi.
Kazda dusza ma swoją ścieżkę do przejścia, ścieżka Twojej Żony była taka właśnie i dobiegła końca..Trzymaj się.

57

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Michał, Ela, współczuję, przykro mi bardzo.

58

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Nie pisałem długo, raptem 2,5 miesiące. Dni były różne, ale prawdą jest, że dzieci dają siłę by iść dalej. Siła może i jest, determinacja też, jakieś tam małe sukcesy w pracy zawodowej też... Problemem jest smutek, samotność, tęsknota i rozczarowanie życiem. Nie mam nikogo dorosłego w domu, a dzieci - chociaż kochane, nie wypełniają dziury w sercu po stracie. Nie, że nie jestem szczęśliwy, że mam dzieci ale to po prostu coś innego. Miłość do kobiety zawsze będzie czymś innym. Synek rozwija się pięknie, kolki minęły, rozmowny się robi i energiczny. Zaczynają z kolei dokuczać wyrastające ząbki. Jakoś tak żyję z dnia na dzień, a każdy traktuję jak misję do wykonania. Opieka nad dzieckiem, praca zawodowa, uczę też codziennie córkę czytać, poza tym robię standardowe rzeczy ludzi po trzydziestce czyli robię obiad, pranie, sprzątam prasuje itp. Kładąc się właściwie myślę tylko o żonie i śni mi się bardzo często. Staram się na co dzień w miarę uśmiechać, nie obrzydzać wszystkim wokół życia, chociaż dziwię się, że mi ryja nie wykrzywiło od tego. Zaczyna we mnie jednak budzić się jakaś tęsknota za samym faktem bycia w związku i tego, że chciałbym być szczęśliwy jak wcześniej. Byłem ostatnio na uroczystości rodzinnej i rozmawiałem z moją ciocią, która owdowiała 15 lat temu. Ona mówiła mi, że mam sobie kogoś znaleźć, bo wie, że tak jak ona z wujkiem byliśmy szczęśliwym małżeństwem. Ona długo zwlekała, aż po prostu się zablokowała i nie dopuściła nikogo do siebie. Myślę, że spokojnie mogłaby z kimś być bo to zadbana i inteligentna kobieta. Teraz została sama w wielkim domu, a każdy dzień w samotności jest dla niej jak tortury. U mnie teraz też tak jest i boję się, że zawsze będzie.

Na razie nie wiem co będzie, nie chcę chodzić na randki i świadomość tego, że trzeba budować relację od zera z kimś innym do mnie w ogóle nie przemawia. Muszę jednak powoli przemyśleć pewne sprawy, może w wakacje, kiedy czasu będę mieć nieco więcej. Nie wiem czy w Waszym regionie jest podobnie ale w moich okolicach jest ostatnio "wysyp" młodych wdowców. Tylko w ostatnim miesiącu zmarły dwie młode kobiety, które osierociły dzieci. Przyczyną były nowotwory ale miały raptem kilka lat więcej niż moja żona. Coś niedobrego się dzieje.

59

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Musisz dać sobie czas, to jeszcze za wcześnie żeby myśleć o nowym związku, tak myślę.
Najlepiej jakbyś trafił na dziewczynę z dzieckiem, wtedy obydwoje byście wiedzieli z czym to się je…
Powinieneś teraz pomyśleć o jakiejś pomocy do dzieci. Czy rodzice z teściami ci pomagają?

60

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Tak pomagają na czas obowiązków zawodowych, ja w ogóle bardzo lubię pracować i nie mam zamiaru położyć moich zadań. Niestety efektem ubocznym tego jest to, że i tak nie mam wytchnienia. Jak jest dwoje wspierających i kochających się ludzi to życie jest łatwiejsze.

61

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
Michał1988 napisał/a:

Tak pomagają na czas obowiązków zawodowych, ja w ogóle bardzo lubię pracować i nie mam zamiaru położyć moich zadań. Niestety efektem ubocznym tego jest to, że i tak nie mam wytchnienia. Jak jest dwoje wspierających i kochających się ludzi to życie jest łatwiejsze.

Wiadomo, ale jak masz dużo zajęć to mniej czasu na rozmyślania.
Trzeba sobie radzić w życiu jak najlepiej się potrafi, a ono bywa nieprzewidywalne. Wszystko się z czasem ułoży, musisz być dobrej myśli.

62 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2025-05-15 08:27:50)

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Wieka ma rację, że powinieneś szukać towarzyszki w podobnej sytuacji.
to już powiem ci z doświadczeń znajomego wdowca w podobnej do Twojej sytuacji.
może zacznij od szukania zwyczajnie przyjaciółki, bo na związek jest może za wcześnie.
tu na tym forum jest wątek kobiet w podobnej sytuacji, czasami lżej gdy porozmawia sie z kimś w podobnej sytuacji
myślę, że możesz poczytać i napisać o sobie w tym wątku:
https://www.netkobiety.pl/t2506.html

63

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

W styczniu tego roku zmarła mi mama bardzo ją kochałem a ona mnie teraz choruje babcia to są najważniejsze osoby w moim życiu zawsze byłem sam bez nikogo miałem kilku znajomych ale się wypieli zaraz zostane całkiem sam jedyne moje przyjemności to to forum i czasem spacery nie chcę mi się żyć ale musze nie mam innego wyjścia czekam tylko na koniec neutral sad

64 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2025-06-21 19:56:01)

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?
Miklosza napisał/a:

W styczniu tego roku zmarła mi mama bardzo ją kochałem a ona mnie teraz choruje babcia to są najważniejsze osoby w moim życiu zawsze byłem sam bez nikogo miałem kilku znajomych ale się wypieli zaraz zostane całkiem sam jedyne moje przyjemności to to forum i czasem spacery nie chcę mi się żyć ale musze nie mam innego wyjścia czekam tylko na koniec neutral sad

Na jaki koniec czekasz Miklosza, jak ty nawet początku nie miałeś?

Ludzie odchodzą, taki mamy świat i nikt tego nie zmieni. Najważniejsze to poczuć że się żyje, nawet jeśli ukochane osoby z naszego życia znikają. Nic nie trwa wiecznie, nic nie jest nam dane na zawsze a ludzie z którymi teraz beztrosko spędzamy czas, są nam darowani tylko na chwilę. Ciesz się tym co masz, bierz garściami wszystko co daje ci los i nie myśl co będzie jutro, bo jutro  i tak cię zaskoczy, choćbyś nie wiem ile czasu spędził na projekcjach jakie ono będzie. Na tym polega jego magia i ta cudowna właściwość: NIEPRZEWIDYWALNOŚĆ.

I bardzo ci wspólczuję z powodu śmierci Mamy.

65

Odp: Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Nie pisałem ponad 2 miesiące, miałem sporo zmian wokół siebie. Powoli organizuję sobie życie, wymieniłem sobie całą kuchnię, trochę więcej czasu poświęciłem też na ogród, teraz czekam na odbiór samochodu bo stwierdziłem, że mój jest za mały. Czy zmieniło się wiele we mnie - nie sądzę, nadal tęsknię za żoną i nie zauważyłem, żeby to uczucie gasło. Ciężko mi w ogóle myśleć, żeby to miało się zmienić skoro niemal wszystkie szczęśliwe wspomnienia w moim życiu wiążą się z nami. Mam te odczucia trochę zagłuszone bo organizuję sobie jakoś czas, pracuję zawodowo i szykuję się też na nowy rok szkolny. Z zewnątrz dochodzą mnie informacje jak to sobie dobrze z tym wszystkim poradziłem, a dla mnie to zdecydowanie nie jest czas przeszły. Wiele jest traum, chorób i śmierci wokół nas - szkoda tylko, że tak szybko musiałem się o tym przekonać jak bardzo i mnie to dotyczy.

Posty [ 1 do 65 z 66 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Jak żyć z bólem po stracie bliskiej osoby?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024