Witam, mam dziwną sytuację z pewnym facetem z którym się spotykam.
A więc tak, aktualnie nie jestem w związku, ale poznałam pewnego faceta w pracy, spodobał mi się, zaproponowałam spotkanie niezobowiązujące zgodził się i zaczeliśmy się spotykać. I tak od 3 miesięcy się spotykamy. On ma żonę a ja jestem wolna. Niezbyt interesuje mnie jego życie prywatne i jego moje podobnie. Widzimy się na pare godzin 2-3 razy w tygodniu i tyle.
Przez 1 miesiąc seks był cały czas na każdym spotkaniu od początku do końca, w 2 miesiącu już znacznie mniej. A teraz.... przez cały miesiąc seks był tylko jeden raz z mojej inicjatywy. Facet w zasadzie spotyka się ze mną aby wypić piwo i tyle. Zapytałam go o to to coś kręcił, że wiadomo, że na początku więcej seksu niż później.
Tak wiem, że faceci też mają różne libido, byłam w różnych związkach. Ale po co facetowi kochanka, jeśli na spotkaniu pije piwo i np ogląda mecz a potem idzie do domu do żony? A seks z kochanką to raz na miesiąc. Pokłóciłam się z nim ostatnio, powiedziałam mu, że od tego jest a tego nie robi, obraził się, że mam go za rzecz, ale i tak po tygodniu napisał.
O co może chodzić takiemu facetowi? Myślałam, że dla faceta to fajny układ, że mam gdzieś jego życie, sprawy, żone i wszystko, potrzebuje go na 2 godziny i tyle. Nic więcej. A on zaczyna zamiast się ze mną kochać, przychodzić pić piwo i użalać się nad sobą opowiadać o dzieciach i o swoim życiu. Nie wiem czy to ma znaczenie ale jest duża różnica wieku, ja 23 lata a on 44 lata.