Witajcie,
Proszę was o opinie, powoli tracę zaufanie do terapeuty. Mam niemal 100% pewności ze czas już terapię zakończyć a was pytam czy zetknęliście się z podobną sytuacją. To moja pierwsza terapia, rozpoczęłam ją w kwietniu zeszłego roku. Dotyczy głównie problemu w relacjach z rodzicami oraz problemu z poczuciem własnej wartości.
Mam wrażenie że spotkania z terapeutą to lanie wody. Czy u was też terapia wygląda tak że wy macie się że to wy macie mówić, wygadać się niejako, a terapeuta tylko notuje.
Czy to normalne że terapeuta zadaje intymne pytania dotyczące relacji z partnerem, gdzie ta relacja nie jest problemem w życiu ani wg mnie nic nie wnosi do terapii. Terapeuta wypytuje mnie o wykonywany zawód, zarobki, częstotliwość zbliżeń z partnerem. Dziwne to wszystko
Z początku wyglądało to ok, potem zaczęły się liczne dygresje. Nie czuję aby terapia mi pomogła, wiadomo nie oczkiewalam rezultatów po paru tygodniach ale moja prawie rok i brak efektów.
Nie dostaję od terapeuty wskazówek ani jako takich „zadań” do wykonania. Co myślicie?
Nie hejtuje terapeutów żeby nie było, ale mam wrażenie że źle trafiłam i zaczynam czuć się jak frajerka
Brzmi słabo.
Nie, generalnie terapia nie powinna wyglądać tak że sobie gadasz, gadasz, gadasz i terapeuta czeka że ci kiedyś przejdzie.
Czy terapeuta jest zrzeszony w jakimś towarzystwie, ma jakieś certyfikaty, czy ma superwizje, czy ustaliliscie jakiś ramowy plan w czym ci ma pomóc i ile czasu ma to zająć?
To jakaś większa grupa, firma prowadząca terapie, czy prowadzi działalność jednoosobowo?
Rynek usług terapeutycznych to bardzo zepsuty i w mojej opinii za mało uregulowany rynek. Pozwolę sobie zacytować, że Dzisiaj ścieżka edukacji psychoterapeuty jest zróżnicowana. Może być on po studiach psychologicznych, ale nie musi. Do wykonywania tego zawodu uprawnia wykształcenie na poziomie magistra lub inżyniera na dowolnym kierunku. Warunkiem jest ukończenie kursu psychoterapii, zrealizowanie 250h terapii własnej i 150h superwizji. A na końcu zdany egzamin. Dodatkowym warunkiem jest trzymiesięczny staż na oddziałach, które posiadają atestację Polskiego Towarzystwa Psychologicznego (PTP). Kompetencje psychoterapeutów mogą się więc różnić. Większość Polek i Polaków (68 proc.) zgadza się ze stwierdzeniem, że psychoterapeutami powinny być jedynie osoby posiadające bazowe wykształcenie psychologiczne lub lekarskie ze specjalizacją z psychiatrii jeśli coś się zmieniło od czasu tego artykułu czyli od 10
2024 to mnie poprawcie. W mojej opinii
brakuje kontroli instytucjonalnej nad rynkiem usług psychologicznych i terapeutycznych. Znam parę osób, którym terapia wręcz zaszkodziła. Nie tyle, że nie pomogła, ona zaszkodziła. Ja sama przerobiłam w życiu kilku terapeutów i tylko z jedną miałam flow i czułam jej metody, jej podejście do pacjenta, czułam progres i CHCIALO MI SIE wkładać pracę własną w to wszystko. Mój mąż miał świetnego terapeutę, udzielał terapii w 3 językach, szkolił się za granicą, sam powiedział mężowi, ze on nie widzi potrzeby kontynuacji spotkań bo mąż rozumie wszystkie mechanizmy, umie je nazwać, wie jak sobie z nimi radzić, jak funkcjonować z tym co ma i czego nie ma i zrobił duży postęp. Nie ciągnął go na kasę ile wlezie. Ja bym w każdym razie najbardziej uważała na niektóre metody stosowane na terapiach grupowych, np. Ustawień Hellingera. Uważam to za wysoce szkodliwe i niebezpieczne, a znam jedną osobę po tym, dramat.
Polecam
5 2025-01-12 19:46:14 Ostatnio edytowany przez New Me (2025-01-12 19:46:35)
Nigdy nie bylam na terapii. Mam nadzieje nie bede musiala isc. Mialam na jakis czas support worker z mental health, ale to bylo zupelnie co innego i pomoglo mi juz po kilku spotkaniach
Rynek usług terapeutycznych to bardzo zepsuty i w mojej opinii za mało uregulowany rynek. Pozwolę sobie zacytować, że Dzisiaj ścieżka edukacji psychoterapeuty jest zróżnicowana. Może być on po studiach psychologicznych, ale nie musi. Do wykonywania tego zawodu uprawnia wykształcenie na poziomie magistra lub inżyniera na dowolnym kierunku. Warunkiem jest ukończenie kursu psychoterapii, zrealizowanie 250h terapii własnej i 150h superwizji. A na końcu zdany egzamin. Dodatkowym warunkiem jest trzymiesięczny staż na oddziałach, które posiadają atestację Polskiego Towarzystwa Psychologicznego (PTP). Kompetencje psychoterapeutów mogą się więc różnić. Większość Polek i Polaków (68 proc.) zgadza się ze stwierdzeniem, że psychoterapeutami powinny być jedynie osoby posiadające bazowe wykształcenie psychologiczne lub lekarskie ze specjalizacją z psychiatrii jeśli coś się zmieniło od czasu tego artykułu czyli od 10
2024 to mnie poprawcie. W mojej opinii
brakuje kontroli instytucjonalnej nad rynkiem usług psychologicznych i terapeutycznych. Znam parę osób, którym terapia wręcz zaszkodziła. Nie tyle, że nie pomogła, ona zaszkodziła. Ja sama przerobiłam w życiu kilku terapeutów i tylko z jedną miałam flow i czułam jej metody, jej podejście do pacjenta, czułam progres i CHCIALO MI SIE wkładać pracę własną w to wszystko. Mój mąż miał świetnego terapeutę, udzielał terapii w 3 językach, szkolił się za granicą, sam powiedział mężowi, ze on nie widzi potrzeby kontynuacji spotkań bo mąż rozumie wszystkie mechanizmy, umie je nazwać, wie jak sobie z nimi radzić, jak funkcjonować z tym co ma i czego nie ma i zrobił duży postęp. Nie ciągnął go na kasę ile wlezie. Ja bym w każdym razie najbardziej uważała na niektóre metody stosowane na terapiach grupowych, np. Ustawień Hellingera. Uważam to za wysoce szkodliwe i niebezpieczne, a znam jedną osobę po tym, dramat.
Nie słyszałam o ustawieniach Hellingera.
Nie znam się na terapiach i metodach tam stosowanych.
Niestety z czasem jest mi coraz gorzej i jakby uchodziło ze mnie życie. Sumie odechciało mi się już wszystkiego
Nie sprawdzałam czy terapeuta jest zrzeszony czy nie. To jednoosobowa dzialalnosc
R_ita2 napisał/a:Rynek usług terapeutycznych to bardzo zepsuty i w mojej opinii za mało uregulowany rynek. Pozwolę sobie zacytować, że Dzisiaj ścieżka edukacji psychoterapeuty jest zróżnicowana. Może być on po studiach psychologicznych, ale nie musi. Do wykonywania tego zawodu uprawnia wykształcenie na poziomie magistra lub inżyniera na dowolnym kierunku. Warunkiem jest ukończenie kursu psychoterapii, zrealizowanie 250h terapii własnej i 150h superwizji. A na końcu zdany egzamin. Dodatkowym warunkiem jest trzymiesięczny staż na oddziałach, które posiadają atestację Polskiego Towarzystwa Psychologicznego (PTP). Kompetencje psychoterapeutów mogą się więc różnić. Większość Polek i Polaków (68 proc.) zgadza się ze stwierdzeniem, że psychoterapeutami powinny być jedynie osoby posiadające bazowe wykształcenie psychologiczne lub lekarskie ze specjalizacją z psychiatrii jeśli coś się zmieniło od czasu tego artykułu czyli od 10
2024 to mnie poprawcie. W mojej opinii
brakuje kontroli instytucjonalnej nad rynkiem usług psychologicznych i terapeutycznych. Znam parę osób, którym terapia wręcz zaszkodziła. Nie tyle, że nie pomogła, ona zaszkodziła. Ja sama przerobiłam w życiu kilku terapeutów i tylko z jedną miałam flow i czułam jej metody, jej podejście do pacjenta, czułam progres i CHCIALO MI SIE wkładać pracę własną w to wszystko. Mój mąż miał świetnego terapeutę, udzielał terapii w 3 językach, szkolił się za granicą, sam powiedział mężowi, ze on nie widzi potrzeby kontynuacji spotkań bo mąż rozumie wszystkie mechanizmy, umie je nazwać, wie jak sobie z nimi radzić, jak funkcjonować z tym co ma i czego nie ma i zrobił duży postęp. Nie ciągnął go na kasę ile wlezie. Ja bym w każdym razie najbardziej uważała na niektóre metody stosowane na terapiach grupowych, np. Ustawień Hellingera. Uważam to za wysoce szkodliwe i niebezpieczne, a znam jedną osobę po tym, dramat.Nie słyszałam o ustawieniach Hellingera.
Nie znam się na terapiach i metodach tam stosowanych.
Niestety z czasem jest mi coraz gorzej i jakby uchodziło ze mnie życie. Sumie odechciało mi się już wszystkiego
Nie sprawdzałam czy terapeuta jest zrzeszony czy nie. To jednoosobowa dzialalnosc
Zmien terapeuta w takim.razie albo sprobuj innych metod na poradzenie sobie z problemem
8 2025-01-12 20:12:54 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-01-12 20:29:07)
Nie sprawdzałam czy terapeuta jest zrzeszony czy nie. To jednoosobowa dzialalnosc
Warto poczytać o tym jakie uprawnienia ma psychoterapeuta, jakie ma przygotowanie do zawodu itp.
Tu przykładowy tekst z google: https://psychoinspiracja.pl/sprawdz-psychoterapeute/ https://www.znanylekarz.pl/blog/dobry-p … go-znalezc
Warto poszukać na ten temat informacji. Tak jak z każdą usługą tutaj płacisz i masz prawo wymagać.
Jeśli płacisz za poprawę poczucia własnej wartości. a po roku nadal masz je niskie to znaczy że terapeuta nie wykonuje swojej pracy.
Rozmowa o twoich prywatnych sprawach, związku, pracy, seksie może być dla niego wygodnym tematem zastępczym. Ty mówisz i czas leci, a on nie musi się wysilać żeby zaproponować ci jakieś techniki jak radzić sobie z problemami.
Hydraulik też może preferować oglądanie pralki zamiast odetkanie zapchanego klopa bo brzydko śmierdzi tylko że nie po to płacisz żeby zostać z tym sama. Z terapią jest podobnie. Masz problem, powinien ci proponować rozwiązania. Jesli nie potrafi to może być kiepsko przygotowany do zawodu, mieć kiepski warsztat, ale kase chętnie brać za zbijanie bąków.
Polecam porozmawiać o tym z nim. Nie w trakcie wizyty za którą zapłacisz tylko tak jakbyś dzwoniła do hydraulika zapytać czy porafi odetkać klopa. Możesz do niego zadzwonić/wysłać SMS z pytaniem że chciałabyś więcej dowiedzieć się o numerze jego licencji, gdzie jest zrzeczony itd. skoro do teraz ci nie powiedział/nie wiesz tego.
R_ita2 - dobrze powiedziane. Wydaje mi się że dużo ludzi po prostu nie wie czego może oczekiwać od takich usług. Co tworzy pole dla naciągaczy. U hydraulika jest prosto: kran nie cieknie czyli wszytko okej. A z terapeutą ludzie nie wiedzą co się dzieje i kiedy.
New Me- niedoinformowana zmieni i potem kolejny rok płacenia za gadanie o seksie i pracy kiedy problemem jest rodzina i poczucie własnej wartości. A kasa leci.
JohnyBravo777- nie wiem co to za koleś ale chyba sam nie wie o czym mówi. Założenie że szukasz w terapeucie parental figure, szukasz love, empathy i support jest błędne. Tak działają oszuści. Normalny terapeuta powinien z marszu wyjaśnić że nie ten adres.
Taka jedna88 napisał/a:Nie sprawdzałam czy terapeuta jest zrzeszony czy nie. To jednoosobowa dzialalnosc
Warto poczytać o tym jakie uprawnienia ma psychoterapeuta, jakie ma przygotowanie do zawodu itp.
Jeśli płacisz za poprawę poczucia własnej wartości. a po roku nadal masz je niskie to znaczy że terapeuta nie wykonuje swojej pracy.
Rozmowa o twoich prywatnych sprawach, związku, pracy, seksie może być dla niego wygodnym tematem zastępczym. Ty mówisz i czas leci, a on nie musi się wysilać żeby zaproponować ci jakieś techniki jak radzić sobie z problemami.
Hydraulik też może preferować oglądanie pralki zamiast odetkanie zapchanego klopa bo brzydko śmierdzi tylko że nie po to płacisz żeby zostać z tym sama. Z terapią jest podobnie. Masz problem, powinien ci proponować rozwiązania. Jesli nie potrafi to może być kiepsko przygotowany do zawodu, mieć kiepski warsztat, ale kase chętnie brać za zbijanie bąków.Polecam porozmawiać o tym z nim. Nie w trakcie wizyty za którą zapłacisz tylko tak jakbyś dzwoniła do hydraulika zapytać czy porafi odetkać klopa. Możesz do niego zadzwonić/wysłać SMS z pytaniem że chciałabyś więcej dowiedzieć się o numerze jego licencji, gdzie jest zrzeczony itd. skoro do teraz ci nie powiedział/nie wiesz tego.
Mam takie samo wrażenie, że szuka tematów zastępczych. Nie chce mi się rozwiać z nim jak sugerujesz, wiesz jeśli czuje się jak frajerka to nie skłania do dalszej rozmowy. Sprawdziłam, ma kwalifikacje, co nie zmienia faktu że uważam że to nie to. A druga sprawa jeśli problemem jest relacja z rodzicami to nie czuję się komfortowo będąc wypytywana o sprawy łóżkowe oraz przeszłość seksualna sugerując że to niezbędne do terapii. Nie mam się czego wstydzić po prostu nie chce się zwierzać akurat w tej materii
10 2025-01-12 20:34:58 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-01-12 20:36:25)
Mam takie samo wrażenie, że szuka tematów zastępczych. Nie chce mi się rozwiać z nim jak sugerujesz, wiesz jeśli czuje się jak frajerka to nie skłania do dalszej rozmowy. Sprawdziłam, ma kwalifikacje, co nie zmienia faktu że uważam że to nie to. A druga sprawa jeśli problemem jest relacja z rodzicami to nie czuję się komfortowo będąc wypytywana o sprawy łóżkowe oraz przeszłość seksualna sugerując że to niezbędne do terapii. Nie mam się czego wstydzić po prostu nie chce się zwierzać akurat w tej materii
W takim razie skoro ma kwalifikacje to dość dziwne że nie adresuje problemów z którymi do niego przyszłaś a nawet sugeruje że masz problemy na płaszczyźnie w której czujesz się dobrze.
Wywnioskowałam z tego co mówisz, że to jakiś naciągacz i nie jest w stanie ci nic zaoferować, więc proponuje tematy zastępcze żeyś miała wrażenie że coś się dzieje i nie przestała do niego chodzić. Jeśil jest wykwalifikowany to nie wiem co tam się dzieje. Czy jest też seksuologiem? Bo jeśil nie to chyba nie za bardzo takie rozmowy z tobą mają sens. Nie interesowałam się tym ale chyba zwykły terapeuta nie powinien się interesować i od tego jest osobno seksuolog.
11 2025-01-12 23:16:14 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2025-01-12 23:23:37)
Jeśli płacisz za poprawę poczucia własnej wartości. a po roku nadal masz je niskie to znaczy że terapeuta nie wykonuje swojej pracy.
No i co mu zrobisz? Wsadzisz go do wiezienia? Jakie masz mozliwosci odzyskania pieniedzy?
Nic nie zrobisz. Na tym to cale oszustwo polega.
JohnyBravo777- nie wiem co to za koleś ale chyba sam nie wie o czym mówi. Założenie że szukasz w terapeucie parental figure, szukasz love, empathy i support jest błędne. Tak działają oszuści. Normalny terapeuta powinien z marszu wyjaśnić że nie ten adres.
Ten koles byl psychoterapeuta w NYC przez ~10 lat po czym przestal to robic po tym co zobaczyl w tym srodowisku.
Po paru latach od zakonczenia pracy zdecydowal sie podzielic swoimi obserwacjami.
Zarowno psychoterapeuci jak i psychiatrzy buduja majatki na wciskaniu pseudo-naukowego kitu i niszczeniu zycia ludziom.
Tutaj masz o tych drugich: https://www.amazon.com/Anatomy-Epidemic … B0036S4EGE
Oba zawody cechuje ta sama etyka i kompletny brak regulacji - im wiecej diagnoz czy psychotropow komus zapiszesz tym lepiej. Nikt nigdy nie zostal ukarany za to, ze przediagnozowal pacjenta albo zapisal mu psychotropy, ktore rozwalily mu mozg.
Szokujace jest jak bardzo ludzie sa oglupieni i wierza w jeden z najwiekszych scamow jaki dziala (tylko dlatego, ze mamy kapitalizm wolno-rynkowy i pelnoletni ludzie sa zostawieni sobie samym) tak samo jak ich dziadkowie wierzyli w kosciol katolicki.
Zarowno psychoterapeuci jak i psychiatrzy buduja majatki na wciskaniu pseudo-naukowego kitu i niszczeniu zycia ludziom.
Patrzysz na problemy USA przez pryzmat działania szeroko rozumianej opieki medycznej w PL. Jedno nie ma większego związku z drugim, a problemy w USA nie biorą się z nierzetelnej pracy ich specjalistów, tylko z korporacjonizmu i przyjętego postępowania leczniczego.
USA to kraj oparty na wolności indywidualnej i kulturze zapierdolu. I takie jest też postępowanie lecznicze. Założenie jest takie, że jak idziesz do lekarza to wyczerpałeś wszystkie możliwe środki dostępne dla zwykłego człowieka. Więc jak Johm Smith idzie do psychiatry, bo 'nie może spać', to w domyśle, z marszu ma insomnie i dostaje odpowiednie tabsy. U nas lekarz najpierw w drodze leczenia i diagnozy musi wykluczyć wszystko po kolei. Podobnie jest z leczeniem bólu. U nich praktycznie od razu dostajesz opiaty. U nas NLPZ i dopiero w przypadku ich nieskuteczności (a ich rodzajów i form jest bez liku) może dostaniesz coś mocniejszego. MOŻE, bo i to nie jest takie łatwe ze względu na liczne obostrzenia. Mamy po prostu zupełnie inne normy w tym względzie.
Już pominę takie oczywistości, że oni tam wciąż stosują rozwiązania mega toksyczne, które mają wpływ na mental, jak np metale ciężkie jak ołów, którego używają nagminnie w dekarstwie, a co też nie pozostaje bez wpływu.
Poza tym ludzie nie rozróżniają psychiatry, od psychologa i psychoterapeuty. To są kompletnie różne zawody, z różnymi kwalifikacjami/uprawnieniami lub.....kompletnie nieuregulowane.
Z racji ostatnich wydarzeń musiałam się podeprzeć psychologiem/psychoterapuetą.
Trafiłam do fajnej babki. Nauczona doświaczeniem zasięgnęłam opinii, poczytałam na jej temat, dopytywałam.
Z racji leczonej wcześniej depresji o kilka gabinetów się "rozbiłam" w życiu i wiedziałam, czego szukam.
Jak na razie się nie zawiodłam. Trafne pytania, aktywna rozmowa, zadania do domu do "przepracowania".
Zobaczymy.
Ogromnym plusem jest to, że nie nakłania mnie do zwiększania cząstotliwości spotkań - nie próbuje naciągać.
14 2025-01-13 17:33:47 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-01-13 17:35:35)
Motocyklista to co piszesz brzmi jak złoty środek. Nie ma co rozwalać sobie przyjaźni i związków ciągłym meczeniem innych swoimi problemami i czasem lepiej pogadać z profesjonalistą. Ale też żeby to nie zastępowało całkowicie kontaktów z ludźmi. No i trzeba uważać na naciągaczy.
JohnyBravo - książka wygląda okej, ale bez przesady aż tak mnie temat nie interesuje żeby czytać. Brzmisz trochę skrajnie i USA centrycznie. W Polsce masz terapię na NFZ więc czasem nawet obejdzie się bez wydawania kasy.
Facet z filmu wydaje się pomylony. Jak z sekty. To że ma jakieś obserwacje nie znaczy że są prawdziwe i trafne.
A co do regulacji to one są zwiększane. Aktualnie żeby być licencjonowanym członkiem niektórych towarzystw psychologicznych musisz być psychologiem z wykształcenia, lekarzem, albo pedagogiem. W zależności od nurtu terapii różne stowarzyszenia mają różne wymogi. Tak jak że wszystkim. Nawet trener na siłowni może być po AWF i ze stażem zawodniczym, który wyszkoli ci taka technikę że trojboisci będą zazdrościć, ale też Sebek z osiedla który zrobił weekendowy kurs i swoimi poradami rozwali ci kolana i kręgosłup. Zależy od siłowni i świadomości klienta.
Czasem też masz deficyty życiowe żeby się kimś zająć. Przykładowo rodzic może nie wyrabiać z opieką nad dzieckiem z autyzmem i skierowanie dziecka na jakieś w miarę regularne wizyty u specjalisty mogą odciążyć całą rodzinę. Terapia nie jest tylko dla znudzonych malkontentów ale dla ludzi upośledzonych, ich rodzin, wdów, wdowców, sierot, dzieci z domu dziecka, kobiet po poronieniach itp. W idealnym świecie każdy ma obok siebie kompetentnego dorosłego który jest dostępny emocjonalnie i dobrze poinformowany. W rzeczywistości lepiej mieć jakieś wsparcie nawet jeśli od obcej osoby opłaconej niż nie mieć nic.
Z racji ostatnich wydarzeń musiałam się podeprzeć psychologiem/psychoterapuetą.
Trafiłam do fajnej babki. Nauczona doświaczeniem zasięgnęłam opinii, poczytałam na jej temat, dopytywałam.Z racji leczonej wcześniej depresji o kilka gabinetów się "rozbiłam" w życiu i wiedziałam, czego szukam.
Jak na razie się nie zawiodłam. Trafne pytania, aktywna rozmowa, zadania do domu do "przepracowania".
Zobaczymy.
Ogromnym plusem jest to, że nie nakłania mnie do zwiększania cząstotliwości spotkań - nie próbuje naciągać.
No i super. Jedyne co pozostaje to konsekwentne podążanie obraną drogą.
16 2025-01-15 14:10:11 Ostatnio edytowany przez Klaryssa (2025-01-15 14:12:05)
Autorko jeśli terapia nie spełnia Twoich oczekiwań to zaufaj sobie i temu co czujesz i poszukaj innego terapeuty.
Niestety ja tez nie trafiłam dobrze z psychologami (miałam dwa podejścia) wiec ważne jest by szukając pomocy tez zachować trzeźwość umysłu i samodzielne myślenie bo jak w każdej grupie zawodowej są dobrzy i źli, lepsi i gorsi a dodatkowo w Polsce system pomocy osobom w kryzysie psychicznym pozostawia wiele do życzenia ...
Dziękuję wam za odpowiedzi i okazane wsparcie. Podjęłam decyzję o zakończeniu terapii i na razie nie planuje jej wznawiać. Mam dość tak po ludzku. Szukanie kogoś innego to ryzyko że trafię tak samo, a na stratę czasu nie mam już czasu:)
Cieszę się ze trafiliście lepiej i jesteście zadowoleni