Wizje swietych Czysca - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Wizje swietych Czysca

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 ]

1

Temat: Wizje swietych Czysca

Objawienia świętych Kościoła katolickiego o duszach czyśćcowych

Pewnego razu, podczas II wojny światowej, po wieczornym posiłku, gdy klasztor był już zamknięty, bracia usłyszeli głosy dochodzące z bramy, które wyraźnie wykrzykiwały: „Niech żyje Ojciec Pio!”. Gdy rankiem przeor klasztoru udał się do O. Pio zapytać o te hałasy, ten nie przywiązując zbytniej wagi do wydarzenia, z wielkim spokojem, jakby chodziło o coś najzwyklejszego w świecie, uspokoił przeora, wyjaśniając mu, że głosy krzyczące: „Niech żyje Ojciec Pio!”, należały do zmarłych żołnierzy, którzy przyszli podziękować mu za jego modlitwy.

Pani Cleonice Morcaldi z St. Giovanni Rotondo była jedna z duchowych córek Ojca Pio. Miesiąc po śmierci jej matki Ojciec Pio powiedział do niej na zakończenie spowiedzi: Dziś rano twoja matka poszła do Nieba. Widziałem ją podczas, kiedy sprawowałem poranną Mszę św.

W pewnej chwili wieczorem przyszła do mnie jedna ze zmarłych sióstr, która już przedtem była u mnie parę razy. Jak ją widziałam pierwszy raz w stanie bardzo cierpiącym, a później stopniowo w mniejszych cierpieniach, a w ten wieczór ujrzałam ją szczęściem promieniującą, i powiedziała mi, że już jest w niebie

Gdy przyszła do mnie w nocy dusza pewnej panienki, dała mi odczuć swoją obecność, dając mi poznać, że potrzebuje mojej modlitwy. Pomodliłam się chwilę, jednak duch jej nie odstępował ode mnie. Wtem rzekłam w myśli swojej – jeżeliś jest z ducha dobrego, to zostaw mnie w spokoju, a jutrzejsze odpusty będą za ciebie. A w tej chwili duch ten opuścił pokój mój; poznałam, że jest w czyśćcu.

Dusza pewnego mężczyzny opowiadała mi: „Straciłem życie w wypadku
motocyklowym w Wiedniu. Nie przestrzegałem przepisów i to było przyczyną
mojego nieszczęścia”. Zapytałam go: „Czy byłeś przygotowany na życie wieczne?”. „Byłbym nieprzygotowany – wyznał mi – ale Pan Bóg daje każdemu, kto tylko nie jest butny i arogancki i nie grzeszy przeciw Niemu zuchwałością, jeszcze dwie, trzy minuty czasu na wzbudzenie żalu za grzechy. I tylko ten, kto to odrzuci, zostaje potępiony.”
Interesujący i pouczający był jego komentarz: „W takim wypadku ludzie często
mówią: „Śmierć widać była mu przeznaczona”. Zgodnie z planem Bożym
powinienem życ jeszcze jakieś trzydzieści lat; dopiero wtedy wybiłaby moja
godzina. Dlatego nigdy nie wolno nam bez potrzeby ryzykować życia”.

Po co ci to wiadro?”, zapytałam pewną kobietę, którą spotkałam z wiadrem w ręku. „To jest mój klucz do nieba! – odpowiedziała rozpromieniona. – Nie modliłam się nigdy za wiele, rzadko chodziłam do kościoła, ale raz zdarzyło mi się przed Bożym Narodzeniem wysprzątać za darmo cały dom pewnej biednej, starej kobiecie. To było moje wybawienie!”.

W chwili kiedy dusza rozstaje się z ciałem, człowiek — choćby był nieprzytomny, choćby śmierć nastąpiła momentalnie, czy we śnie — ma błysk chwili, na ułamek sekundy, ma świadomość własnej śmierci.
Choćby był na tę śmierć przygotowany, choćby jej pragnął i nie lękał się jej przedtem, w tym jednym, rozstrzygającym momencie, uczuje z niczym nieporównaną grozę. Bezpośrednio po śmierci staje dusza przed Sądem Najwyższej Sprawiedliwości. Skończyło się bowiem niewyczerpane dotąd Boże Miłosierdzie

Do chwili pogrzebu dusza nie oddala się jeszcze od ziemi. Są to ostatnie chwile przed podjęciem kary, czy nagrody, kiedy jej wolno jeszcze niewidzialnie krążyć wśród ludzi.
.Pod słowami “do chwili pogrzebu” rozumie się ten okres czasu, jaki wedle obrządku, rytuału czy zwyczaju ma dzielić śmierć od pogrzebania ciała. Gdyby katolik np. dzięki jakimś tragicznym okolicznościom, nie został pochowany trzeciego dnia po śmierci, dusza jego po upływie tego czasu i tak oddali się od ziemi.
.
Dla duszy skazanej na CZYŚCIEC, rodzina ani bliscy nie mają najmniejszego znaczenia, o ile nie można się od nich spodziewać pomocy. A jedyną formą tej pomocy i dowodem miłości czy przyjaźni, jakiego wtedy od ludzi pragnie i na jaki czeka — jest MODLITWA.
.Nieopisane cierpienia sprawia duszy niemożność powiedzenia ludziom, że ich Izy i smutek nie przynoszą jej żadnej ulgi ani korzyści, że utrudniają tylko to — i tak straszne w swej powadze — przejście i że ich ludzkie cierpienia są niczym wobec mąk, na jakie ją niejako wydają, odmawianiem jej jedynego wsparcia: modlitwy, lub dobrych uczynków.

Człowiek mógł przez cale życie nie zastanawiać się nad sprawami duszy i pozornie nie stanowiło to różnicy w jego sprawach doczesnych. Po śmierci — nie ma już innych spraw nad sprawy ducha

 ile człowiek popełniając samobójstwo działał w zamroczeniu, a zatem o ile nie jest w pełni za czyn swój odpowiedzialny, dusza jego, dzięki doskonałej Sprawiedliwości Bożej, nie będzie potępiona na wieki.  Musi jednak w żałośnie bolesnym, a bezużytecznym dla swej przyszłej szczęśliwości opuszczeniu, odczekać taką ilość lat, jaka jeszcze człowiekowi do naturalnej śmierci brakowała, gdzie będzie cierpieć niewyobrażalne i przerażające dręczenia. Potem dopiero przystąpi do odrabiania należnej jej i właściwej kary (w Czyśćcu).

Powracam teraz do tego strasznego miejsca, w którym się znajdowałam, na skraju tej okropnej przepaści. (…) Wówczas zauważyłam, jak miliony, wiele milionów ludzi płakało i szlochało. Ujrzałam nagle, że były tu niezliczone rzesze ludzi młodych, przede wszystkim młodych – wszyscy pośród niewymownych cierpień. Pojęłam, że w tym strasznym miejscu, w tym bagnie pełnym nienawiści i cierpienia zgrzytali zębami, i wydawali z siebie takie ryki i wrzaski z bólu, że przyprawiało mnie to o dreszcze, czego nigdy nie zapomnę.
.
Macie pojęcie? Oto nieobecność Boga, oto grzechy, oto ich konsekwencje. Macie pojęcie, czym jest grzech? To całkowite przeciwstawienie się Bogu, który jest nieskończoną miłością. Grzech jest czymś tak przerażającym, że ma takie straszne skutki. A my żartujemy sobie z tego. Żartujemy z grzechu, piekła i demonów. Jednocześnie nie zdajemy sobie sprawy z tego, co robimy.
.
To byli samobójcy, którzy w momencie rozpaczy odebrali sobie życie, a teraz byli pośród tych mąk i katuszy; otoczeni przez te okropne stwory, okrążeni przez demony, które ich męczyły. Najgorsza w tej całej torturze była nieobecność Boga, Jego kompletna nieobecność, bo tam nie czuje się Boga. Zrozumiałam, że ci, którzy odbierają sobie życie, muszą tam tak długo pozostać, tyle lat, ile musieliby żyć na ziemi. Samobójstwem naruszyli porządek Boży, dlatego demony miały do nich dostęp. Dusze czyśćcowe zazwyczaj są uchronione od wszelkiego wpływu zła, są już świętymi Boga i nie mają już nic wspólnego z demonami.
.
Mój Boże, tak wielu biednych ludzi, szczególnie młodych… tak wielu, wielu, płaczących, cierpiących niewymownie… Gdyby wiedzieli, co ich czeka po samobójstwie, z pewnością pogodziliby się z grożącą im na przykład jakąś karą więzienia, zamiast skazywać się na coś takiego.
.
Wiecie, jakie dodatkowe cierpienia muszą znosić? Muszą przyglądać się, jak ich rodzice lub najbliżsi, którzy jeszcze żyją, cierpią z ich powodu, znoszą hańbę, wpędzają się w kompleksy winy: „Gdybym go wychował surowiej, gdybym go ukarał…”, albo: „Gdybym go ukarał, gdybym mu powiedział, gdybym zrobił to czy tamto…” itd. Te wyrzuty sumienia przytłaczają, są bolesne, stanowią ich piekło na ziemi. Konieczność przyglądania się temu cierpieniu najbliższych sprawia im największy ból. Jest to dla nich największa męka, z której demony się cieszą. Dlatego pokazują im wszystkie te sceny: „Popatrz, jak twoja matka płacze. Popatrz, jak twój ojciec płacze, jak są zrozpaczeni, przepełnieni strachem, jak się obwiniają, jak dyskutują i nawzajem się oskarżają. Popatrz na cierpienia, jakie im zadałeś. Spójrz, jak teraz buntują się przeciw Bogu. Spójrz na swoją rodzinę! Wszystko to twoja wina.”
.
Te biedne dusze potrzebują przede wszystkim tego, aby ci, którzy pozostali na ziemi, rozpoczęli lepsze życie, zmienili swe życie, spełniali dzieła miłości, odwiedzali chorych, aby zamawiali Msze św. za zmarłych oraz sami w nich uczestniczyli. Dusze te miałyby z tego wielką korzyść i czerpałyby pociechę. Dusze, które są w czyśćcu, nic nie mogą dla siebie zrobić. Nic, zupełnie nic. Ale Bóg może uczynić coś poprzez niezmierzone łaski Ofiary Mszy św. Powinniśmy im w taki sposób pomagać i zamawiać za nie Msze św., sami w nich uczestniczyć i ofiarowywać nasz udział jako dar Ojcu Niebieskiemu przez Najświętszą Maryję Pannę.

Samobójca, od żadnych cierpień nie ucieka i nic na czasie nie zyskuje. Zamienia tylko mniejszy znajomy już ból [ten, który spowodował targnięcie się na swoje życie] na niepojęcie sroższy, nowy i niemożliwie do opisania po ludzku, przerażający w grozie, wśród demonów różnego stopnia potworności i zdziczenia, które od tej chwili mają nad nim „opiekę”, a więc będą go dręczyć przez czas jaki miła w planie Bożym żyć tu na Ziemi. A więc, musi w żałośnie bolesnym opuszczeniu wśród tych demonów, odcierpieć taką ilość lat, jaka jeszcze człowiekowi [tej duszy] do naturalnej śmierci brakowała, gdzie będzie cierpieć niewyobrażalne i przerażające dręczenia. Potem dopiero przystąpi do odrabiania należnej jej i właściwej kary [w CZYŚĆCU], jeśli taka łaska ją spotka lub pójdzie na wieczne potępienie [PIEKŁO].

Dusze matek, które pozostawiły swe dzieci bez opieki i poszły za popędem zmysłowym dając zgorszenie swoim własnym dzieciom, tak samo i ojców, którzy nie opiekowali się dziećmi zostawiając żony z dziećmi na pastwę losu miały za to jeszcze dodatkową pokutę: – ciągle miały przed oczyma swoje dzieci, które przez złe wychowanie również poszły na rozdroże… widziały nie tylko swoje własne grzechy ale i grzechy swych dzieci, co sprawiało im wielkie męczarnie… kryły się w czeluściach, aby tego nie widzieć, ale im więcej się ukrywały, tym więcej widziały swoje straszne zbrodnie…

Najwięcej cierpiały kobiety, które przez swoją kokieterię i wyuzdanie zdradzały mężów, a innych mężów odciągały od ich żon i ogniska domowego, mimo, że te rodziny żyły przedtem przez wiele lat w najlepszej zgodzie.
Takie kobiety, które nazwać można diabłami a nie kobietami, które potrafiły rozbić ogniska domowe, cierpią tutaj najwięcej. Twarze ich, które były powodem do grzechu są powykrzywiane, istne karykatury! Nawet w tej chwili widzę takie dusze, są szpetne, że nie mogą rozeznać czy to szatan czy dusza, coś podobnego do szatana.
 
Gdybym nie wiedziała, że to jest czyściec, gdzie oprowadza mnie Anioł, to naprawdę myślałabym, że to piekło.

Słyszę jakieś krzyki, jakieś wycia. Lecę w przepaść najgłębszą, wydostaję się z niej i znowu lecę w tę przepaść. Pomyślałam sobie jakże straszną jest rzeczą wpaść w ręce Sprawiedliwości Boga

Zobacz podobne tematy :

Posty [ 1 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Wizje swietych Czysca

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024