Witam! Chciałem się podzielić z wami pewnym doświadczeniem, które przeżyłem. Jedynym moim celem tego jest cel aby każdy się zastanowił nad tym, tak samo jak ja się zastanawiałem i dalej się zastanawiam. Uważam bowiem, że takie rzeczy wynikają z jakiegoś przepływu informacji "między wymiarami" oraz z tego, że na nasz świat można niejako patrzeć z boku widząc wydarzenia zarówno z przeszłości jak i przyszłości. Są już teorie na ten temat ale nie o tym.
Wiemy, że istnieje coś takiego jak wizje, niektórzy je mają, to są obrazy, obserwacje albo bezpośrednie albo przez pryzmat jakiejś symboliki. Pokazuja one pewne zjawiska, rzeczy ktore sie dzieja albo ktore sie zdarza. Jesli przez symbolike to jest to trudniej odczytac albo odczytuje sie wielokrotnie i wielowymiarowo. Ja miałem dwie takie wizje w swoim życiu, obie w momencie ich pojawienia się coś mi pokazywały i nadal pokazują, bo ich pełne zrozumienie (z racji np. wieku, dojrzalosci, swiadomosci problemu) na początku, zaraz po ich pojawieniu sie, nie jest mozliwe. Te dwie wizje (wiecej nie mialem) pojawily sie w czasie snu, ale byly na tyle realne, jakby byly z punktu swiadomego obserwatora, ze je dobrze zapamietalem. Roznia sie tez drastycznie od innych zwyklych snow, ktore tez mi rozne rzeczy czasami pokazuja, ale nigdy nie symbolicznie i nigdy nie dotycza globalnych zjawisk. Pierwsza z tych wizji mialem ok. 30 lat temu, jak bylem nastolatkiem, druga dokladnie dzis w nocy.
Wizja 1 pojawila sie kiedy dosc duzo myslalem o pojawieniu sie zycia, swiadomosci i aborcji, nad ktora toczyla sie kiedys dyskusja. Zobaczylem mnie wiecej taki obraz ze nad Ziemia ale dosc blisko, nad domami, ulicami, miastami zaczely sie pojawiac krzyze nagrobne i bylo ich coraz wiecej. Od razy zrozumialem ze dotyczy to zabijanych dzieci ale poza tym nie kojarzylo mi sie to z niczym. Dopiero pozniej kiedy zrobilem prawo jazdy i zaczalem jezdzic i wiedziec, obecnie coraz wiecej krzyzy przy drogach, gdzie dochodzi do smiertelnych wypadkow, ten obraz sie wypelnil. Dzis to interpretuje jako taki obraz Ziemi, jej miejsc gdzie krzyze obrazuja konkretne miejsca gdzie dokonano takiego zabicia dziecka. Ze to jest widziane z innego wymiaru w taki sam sposob w jaki my widzimy krzyze przy drodze jadac nia i wiemy wtedy ze tu sie zdarzyl smiertelny wypadek. To tez pokazuje wage tych zdarzen i ze nic nie zostaje zapomniane, ukryte ale jest dobrze oznaczone. W sumie to byl dla mnie wtedy obraz porazajacy ale potem zaczalem sie interesowac tematem, dokopalem sie do ksiazek dr Newtona, ktory opisywal relacje ze wspomnien z przed momentu urodzenia sie, gdzie pokazany byl z innej strony sens zycia, to co sie dzieje kiedy dana osoba nie moze sie narodzic i ze konsewencja tego jest niezrealizowanie planu zycia konkretnego czlowieka. Jednak ten obraz z nad ziemi i to oznaczenie krzyzami, ich ilosc, dosc dlugo mnie to przytlaczalo. Nie mialem jeszcze wtedy 18 lat. Nie wiem ale moze dla kogos wazny moze byc taki obraz, jak to wyglada z zewnatrz, jak ziemia pod tym katem jest postrzegana, przez czyny ludzi. I ze jesli np. w Polsce takie rzeczy tez sie dzieja to rowniez nasz kraj nie jest wylaczony z konsekwencji tego. Takie sa moje przemyslenia po tym.
Druga wizja, ktora dotyczy UE jest jeszcze bardziej porazajaca. Opisze ją w drugim poście poniżej z powodów technicznych.