Mam prawie 36 lat. Jestem już po kilku przelotnych znajomościach, które jak dotąd nie miały poważnego charakteru. W ubiegłym roku poznałem starszą od siebie kobietę, obywatelkę białorusi, która przyjechała do Polski 2 lata temu. Wszystko byłoby w porządku, ale dziewczyna ta ma męża i dwóch synów. Jest ode mnie starsza i ma 41 lat. Mieszka w tym samym mieście co ja a poznaliśmy się przez lekcję języka polskiego. We wrześniu zeszłego roku włączyłem się w projekt wolontaryjny. Organizowałem zajęcia dwa razy w tygodniu polegające na konwersacji, przełamywaniu barier językowych, przedstawianiu polskiej kultury, zasad gramatyki, ortografii itd. W międzyczasie uczęszczałem regularnie na zajęcia jogi, gdzie również było dużo dziewczyn zza wschodniej granicy. Wszystko bardzo się mi podobało, czułem rozluźnienie, poznałem fajnych ludzi. Głównie kobiety. Bywało tak, że byłem jedynym mężczyzną na tej praktyce jogi. Czas upływał, zaczynałem coraz bardziej angażować się w te zajęcia polskiego. W miejscu gdzie odbywały się zajęcia Jogi pierwszy raz poznałem Nadię, która później została moją uczennicą w Klubie językowym. Z upływem czasu coraz bardziej zaczeliśmy się do siebie zbliżać. To już nie były tylko zajęcia językowe, ale wspólne spacery, wyjścia do kina i teatru, uczestnictwo w bankietach i wydarzeniach kulturalnych. W tym wszystkim tak się pochłonąłem, że nie zauważyłem nawet momentu, kiedy rozwinęło się między nami uczucie. Zacząłem kupować Nadi róże, spotykać się w różnych miejscach, całować, przytulać. Przełamywać jakiekolwiek granice. Myślę, że po pewnym czasie zostało to już dostrzegane "na zewnątrz" w naszym środowisku.
Mieszkam w niewielkim mieście, także nie sztuka tego nie zauważyć. Tym bardziej, że jestem znany lokalnemu otoczeniu. Z biegiem czasu Nasze wspólne spotkania zaczęły nabierać charakteru romantycznego. W grudniu zeszłego roku Ona zaprosiła mnie do swojego mieszkania jak mąż wyjechał do Warszawy. Spędziliśmy bardzo miłe chwile, pijąc prosecco, jedząc słone i słodkie przekąski przy blasku świecy. Od stycznia tego roku Nasze uczucia zaczęły przybierać na sile a intensywność spotkań jeszcze bardziej się nasiliła. Zacząłem Nadi pomagać w załatwianiu spraw związanych z leczeniem, sprawy urzędowe, umawianie wizyt do różnych specjalistów w tym: gastrologa, ginekologa itp. Również z jej synami byłem kilka razy w poradnii rehabilitacyjnej czy też u alergologa. Na początku wydawało się mi to normalne. Zwyczajna pomoc. Później natomiast poczułem, że jest coś nie tak. Czy po prostu nie chce mnie wykorzystać do rzeczy, których nie potrafi lub zwyczajnie nie chce zrobić jej mąż. Początkowo Nasze spotkania były zawsze poza domem. Moi rodzice oficjalnie nie zapraszali Nadi do Naszego mieszkania. Może to kwestia obcego obywatelstwa, faktu Jej małżeństwa. Po pewnym czasie zaczęliśmy zbliżać do siebie coraz bardziej i wiedzieć o sobie prawie wszystko. Nawet Nadia wzbudziła we mnie takie zaufanie, iż powiedziałem jej o swoich problemach zdrowotnych oraz fakcie bezpłodności, o którym nikomu nigdy nie mówiłem. Bardzo cieszyłem się, że spotkałem taką wyjątkową i czułą dziewczynę. Zawsze marzyłem o znalezieniu takiej kobiety. Kilka razy wykonywałem już zlecone przez lekarza badania nasienia w Klinice we Wrocławiu. Za każdym razem wyniki wychodziły nieodpowiednio. Trochę ten fakt mnie przytłaczał. W perspektywie chciałbym założyć rodzinę i mieć szczęśliwe życie. Dostałem od lekarza zalecenia, lekarstwa, suplementy, wskazówki itp. Nadia wiedząc o kolejnym terminie badania zaproponowała, że możemy zrobić je razem jako moja partnerka. Miałem pewne obawy. Nigdy nie robiłem czegoś takiego z kobietą. Bałem się trochę aż tak intymnego zbliżenia. Natomiast wszelkie zapewnienia z jej strony, że przecież nic się nie stanie. Zrobimy to przecież z użyciem prezerwatywy trochę mnie uspokoiły. W ostatnim momencie miałem się wycofać, ale wiele emocjonalnych rozmów z Jej strony wpłynęły, że się zgodziłem. Nastał w końcu ten dzień. Pieknie się przygotowała, założyła seksowną bieliznę i chciała zrobić mi przyjemność. Akurat był to dzień moich urodzin. Pojechaliśmy z samego rana pociągiem. Na miejscu udaliśmy się do romantycznej kawiarni w samym sercu Rynku. Wpólna kawa, deser i miłe rozmowy rozładowały trochę napięcie. W moim wnętrzu natomiast był niepokój i wiele obaw. Może też strach przed tym co stanie się za około 3 godziny. Na miejscu w klinice przebiegło wszystko sprawnie, wypełnianie ankiety, ostatnie instrukcje i przekazanie kluczy do intymnego pokoju. Tam mieliśmy godzinę, aby doszło do Naszego zbliżenia. W pokoju była tylko mała, wąska skórzana kanapa i niezręczne warunki. Nadia zaczęła się rozbierać i pokazywać swoje ciało w tej pociągającej bieliźnie. Zaczęliśmy się całować przytulać. Siedziałem w samych bokserkach na tej kanapie. Ona na mnie usiadła. Całowaliśmy się bardzo namiętnie, mieliśmy oboje przyspieszony oddech i podniecenie. Do momentu kulminacyjnego doszło bardzo szybko. Nie ukrywam było przyjemnie. Później Ona chciała żebym trochę odczekał i dał Jej również satysfakcję w sposób jaki oczekuje. Po wyjściu z badania byłem w lekkiej eufori, że nawet zgubiliśmy drogę do miejsca, do którego mieliśmy pójść. Poszliśmy na piwo a następnnie obiad. To była bardzo dobry dzień. W póżniejszym czasie zaczęliśmy spotykać się już normalnie w różnych miejscach. Kochaliśmy się. Obojgu nam się to podobało. Stało się to dla nas dosyć regularne. Wszystko byłoby bajkowe, gdyby nie specyficzny charakter tej dziewczyny. Według mnie jest Ona narcyzem. Lubi skupiać na sobie uwagę innych, być podziwiana i w centrum uwagi. Zawsze musi być po jej myśli i szybko ulega irytacji. Zawsze podkreśla, że jej językami miłości jest wspólny czas, podarunki i zaangażowanie do jej osoby.
Z upływem czasu zaczęliśmy stawać się jak silni kochankowie. Zgodni, zgrani ze sobą i starający się ukrywać wszystko przed otoczeniem. Wspólny wyjazd do Warszawy, pobyt nad morzem jeszcze bardziej nas połączyły. Nastąpił natomiast czas kryzysu. Pewnego dnia mąż Nadi zauważył Nasze rozmowy i doszło do spięcia między nimi. Pytał dlaczego ten mężczyzna zwraca się do Ciebie "Kochanie"?
Nadia powiedziała mu, że to nic wielkiego, to po prostu przyjaciel. Jest samotny i szuka bratniej duszy, z którą spędzi czas, porozmawia, wyjdzie na spacer itd. Jadąc do Kołobrzegu mąż Nadi wiedział, że Ona jadąc tam będzie się ze mną widywać. Powiedziała mu o tym, ponieważ jak twierdziła i tak wszystko wyszłoby na jaw. Dla mnie było to trochę dziwne, ale Ona twierdzi, że co jakiś czas On śledzi mnie na Facebooku.
Wspólne wakacje okazały się bardzo udane. Zgodnie ustalaliśmy czego chcemy, gdzie chcemy chodzić, co jeść i jak spędzać czas. Zabrałem ją również na koncert zespołu Myslovitz do miejscowego amfiteatru. Podczas tego pobytu coraz bardziej zacząłem dostrzegać jej dziwne i tajemnicze zachowanie. Pomyślałem, że może jestem zbyt wyczulony. Mieszkaliśmy razem w pokoju, byliśmy we wpólnym łóżku, chodziliśmy na plażę, kochaliśmy się często. Mogłoby się wydawać idealnie. Męczyło mnie tylko, że co jakiś czas dzwonił do Niej mąż, ale nie było to często. Ona powiedziała mu, że owszem jestem w tym samym mieście, ale w Sanatorium i że może być spokojny bo i tak nie będziemy mieli czasu się spotykać. W międzyczasie dowiedziałem się o kilku poprzednich relacjach Nadi, które polegały na wyjazdach z innym mężczyzną w ciekawe miejsca, gdzie Ona nie musiała za nic płacić i otrzymywała od nich prezenty. Było mi z tym bardzo źle. Nawet popłyneły mi łzy, ale naprawdę ją pokochałem. W tym momencie nie wiem co robić. Jestem już dojrzałym mężczyzną. Często zadaje jej pytania, czy jak będę miał swoje mieszkanie, to czy zamieszkałaby ze mną? Nie daje mi jednoznacznej odpowiedzi. Mówi zawsze, że nie jest bezpieczna i praca jej "na czarno" nie daje bezpieczeństwa finansowego. Powiedziała mi kiedyś, że w relacji nic nikomu nie może obiecać. W tym momencie zapaliła się mi "czerwona lampka". Może to jej sposób na życie żeby mieszkać z mężem a tylko mieć przelotne romanse dla korzyści. Zrozumiałem, że może jestem naiwny i zaślepiony a skończę jak poprzedni mężczyźni z Jej relacji. Jak znudzę się jej i nie będę dawał tego czego Ona oczekuje. Nie ukrywam, że bardzo się zakochałem i poważnie myślałem o ślubie z Nią. Proponowałem Jej nawet pomoc przy rozwodzie. Ona stwierdziła, że nie jest to takie proste, ponieważ ma z mężem mieszkanie na kredyt na Białorusi, które spłaca jej mąż, poza tym mąż jest jej gwarancją pobytu w Polsce, to jemu wszystko zawdzięcza i może dostawać kartę pobytu.
1 2024-11-19 12:14:12 Ostatnio edytowany przez kochanek89 (2024-11-19 12:23:38)
Daj sobie spokoj z romansami. Jak jest taka madra niech najpierw bierze rozwod
3 2024-11-19 12:27:56 Ostatnio edytowany przez kochanek89 (2024-11-19 12:29:08)
Rozmawiałem z Nią o tym poważnie, że chciałbym z Nią być. Rzekomo zapewniała mnie, że jak będę miał swoje mieszkanie i "poczuję się silnym" to odejdzie od męża i zamieszka ze mną. Nie do końca w to wierzę. Ma obecnie dobre warunki, duże mieszkanie i używa drogich kosmetyków. Nie do końca jestem w stanie uwierzyć w to, że jej mąż naprawdę jest dla niej taki zły. Czasami już pod wpływem emocji jestem w stanie Jej uwierzyć. Mam wrażenie, że może stanowię dla niej odskocznię i atrakcję do zabawy. Ciekawe jak to się wszystko potoczy. Nie ukrywam, że chciałbym być z Nią.
4 2024-11-19 12:29:42 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-11-19 12:31:05)
Piękny tekst z akapitami, niczym list.
Tylko za długi, w kilku zdaniach streść problem, w czym oczekujesz pomocy.
Zastanawiam się czy ciągąć te relację. Bardzo ją Kocham i znamy się ponad rok. Jak mogę zweryfikować czy mówi prawdę i jest ze mną szczera?
Rozmawiałem z Nią o tym poważnie, że chciałbym z Nią być. Rzekomo zapewniała mnie, że jak będę miał swoje mieszkanie i "poczuję się silnym" to odejdzie od męża i zamieszka ze mną. Nie do końca w to wierzę. Ma obecnie dobre warunki, duże mieszkanie i używa drogich kosmetyków. Nie do końca jestem w stanie uwierzyć w to, że jej mąż naprawdę jest dla niej taki zły. Czasami już pod wpływem emocji jestem w stanie Jej uwierzyć. Mam wrażenie, że może stanowię dla niej odskocznię i atrakcję do zabawy. Ciekawe jak to się wszystko potoczy. Nie ukrywam, że chciałbym być z Nią.
Słuchaj siebie, jeśli nie dowierzasz, odpuść.
Jak już, to poczekaj na ten jej rozwód, choć też uważam, że to ściema.
Moim zdaniem to ona po prostu załapała jak to się mówi ,,Jelenia" który za wszystko płaci. Oby się nie okazało że robi tak od wielu lat może nawet do spółki z mężem.
8 2024-11-19 12:38:41 Ostatnio edytowany przez kochanek89 (2024-11-19 12:44:33)
Bardzo zbliżyliśmy się do siebie, wiele wspólnych wyjazdów, spacerów, szczerych rozmów, wyjątkowych momentów. Korzystałem również z konsultacji psychologicznej, ale niewiele to wniosło nowego. Bardziej doszło do skupienia w temacie budowania relacji i jej pielęgnowania. Nie dostałem żadnych wskazówek i odpowiedzi na moje wątpliwości. Czy macie dla mnie jakieś wskazówki, rady?
To chyba nie do końca te wspólne rozmowy były szczere skoro nadal nie jesteś pewien waszego związku. Ja osobiście nigdy bym się nie pchała w rozbijanie czyjegoś związku.
Też nie jestem zwolennikiem rozbijania czyjegoś związku. Kiedyś nigdy bym nie przypuszczał, że znajdę się w takiej sytuacji. Z drugiej strony nigdy wcześniej nie spotkałem w swoim życiu takiej wyjątkowej kobiety. Nie wiem co o tym myśleć.
Zastanawiam się czy ciągąć te relację. Bardzo ją Kocham i znamy się ponad rok. Jak mogę zweryfikować czy mówi prawdę i jest ze mną szczera?
Pogadaj z jej mężem - proste
inne sposoby to wygibasy i akrobacje - uj się dowiesz
12 2024-11-19 12:56:42 Ostatnio edytowany przez paslawek (2024-11-19 13:01:23)
Też nie jestem zwolennikiem rozbijania czyjegoś związku. Kiedyś nigdy bym nie przypuszczał, że znajdę się w takiej sytuacji. Z drugiej strony nigdy wcześniej nie spotkałem w swoim życiu takiej wyjątkowej kobiety. Nie wiem co o tym myśleć.
Ten związek jest już rozbity - nie ma go
Jest jeszcze tam interes brak odwagi
a w ogóle daj sobie z nią spokój rozstań się i odetnij
dla własnego dobra
Romans z mężatka to ucieczka jest bardzo często od życia,które nie jest satysfakcjonujące.
Ta kobieta jest z Tobą na w pół szczera - szuka silniejszej gałązki niż Ty i mąż
jak ją znajdzie zrobi was obu w trąbę i tyle.
Rozmowa z mężem to nie takie proste. Obawiam się, że może to przynieść bardzo drastyczne rezultaty. Są dwie opcje: albo wyrzuci ją z domu i scenariusz nabierze pikantnego biegu lub zostanie z Nią a mi zrobi krzywdę. Uważam, że rozmowa z nim nie jest dobrym rozwiązaniem. Tym bardziej, że on wie o moim istnieniu i nie patrzy na to pozytywnie. Myślę, że domyśla się, że nie jestem zwykłym przyjacielem a Kochankiem jego żony.
Rozmowa z mężem to nie takie proste. Obawiam się, że może to przynieść bardzo drastyczne rezultaty. Są dwie opcje: albo wyrzuci ją z domu i scenariusz nabierze pikantnego biegu lub zostanie z Nią a mi zrobi krzywdę. Uważam, że rozmowa z nim nie jest dobrym rozwiązaniem. Tym bardziej, że on wie o moim istnieniu i nie patrzy na to pozytywnie. Myślę, że domyśla się, że nie jestem zwykłym przyjacielem a Kochankiem jego żony.
Wiedziałeś że ma męża - kto mieczem wojuje od pochwy ginie sorry
Należy ci się manto w pewnym sensie
jeżeli nie chcesz konfrontacji to się odetnij i rozstań z nią
idealizujesz tą kobietę i racjonalizujesz swoje skrupuły
to nic nadzwyczajnego w Twojej sytuacji .
Planujesz ślub z mężatką, która zdradza?
Brawo ;-)
16 2024-11-19 13:17:48 Ostatnio edytowany przez kochanek89 (2024-11-19 13:34:04)
Uważam, że są sytuacje, w których uczucia przewyższają rozum i wyłącza się racjonalne myślenie. Chciałbym w pewnym sensie oszukać rzeczywistość, ale chyba sam siebie okłamuje. Nie wiem co robić bo bardzo mi odpowiada jako partnerka. Nie potrafię tak po prostu odejść.
Rozmowa z mężem to nie takie proste. Obawiam się, że może to przynieść bardzo drastyczne rezultaty. Są dwie opcje: albo wyrzuci ją z domu i scenariusz nabierze pikantnego biegu lub zostanie z Nią a mi zrobi krzywdę. Uważam, że rozmowa z nim nie jest dobrym rozwiązaniem. Tym bardziej, że on wie o moim istnieniu i nie patrzy na to pozytywnie. Myślę, że domyśla się, że nie jestem zwykłym przyjacielem a Kochankiem jego żony.
On nie wie o Tobie. Jesteś naiwny.
Rozmowa z nim jest bezpodstawna.
Wyjątkowa kobieta... to cecha każdej kochanki, która czerpie tylko zyski z takiej relacji.
Uważam, że są sytuacje, w których uczucia przewyższają rozum i wyłącza się racjonalne myślenie. Chciałbym w pewnym sensie oszukać rzeczywistość, ale chyba sam siebie okłamuje. Nie wiem co robić bo bardzo mi odpowiada jako partnerka. Nie potrafię tak po prostu odejść.
Są kobiety, które potrafią okręcić faceta wokół palca, uzależnić, jak chcesz, a nie potrafisz odejść, znajdź psychologa, który pomoże Ci się uwolnić z tej relacji lub zostań z nią na zasadzie kochanka, nie licząc na nic więcej.
19 2024-11-19 13:55:02 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-19 13:58:28)
Wymiksuj się jak najszybciej z tej całej sytuacji. Wyjdzie Ci to tylko na zdrowie.
kochanek89 napisał/a:Uważam, że są sytuacje, w których uczucia przewyższają rozum i wyłącza się racjonalne myślenie. Chciałbym w pewnym sensie oszukać rzeczywistość, ale chyba sam siebie okłamuje. Nie wiem co robić bo bardzo mi odpowiada jako partnerka. Nie potrafię tak po prostu odejść.
Są kobiety, które potrafią okręcić faceta wokół palca, uzależnić, jak chcesz, a nie potrafisz odejść, znajdź psychologa, który pomoże Ci się uwolnić z tej relacji lub zostań z nią na zasadzie kochanka, nie licząc na nic więcej.
Czyli mam przez to rozumieć "przyjaźń z benefitami"?
Nie jestem przyzwyczajony jeszcze do takiego typu relacji. Mam do Niej uczucia.
ale ona do Ciebie nie za bardzo.
Idę o zakład, że jak mąż będzie kazał zerwać kontakt z Tobą, to zrobi to bez mrugnięcia okiem.
Za jakiś czas znajdzie sobie nowego "zakochanego" i tyle.
Schemat.
ale ona do Ciebie nie za bardzo.
Idę o zakład, że jak mąż będzie kazał zerwać kontakt z Tobą, to zrobi to bez mrugnięcia okiem.
Za jakiś czas znajdzie sobie nowego "zakochanego" i tyle.
Schemat.
Czyli mam przez to rozumieć, że to Jej sposób na życie?
Nie wiem, nie znam jej.
Widocznie jej tak pasuje, skoro ma i męża i boczniaka.
I nie zamierza tego zmieniać.
24 2024-11-19 14:37:02 Ostatnio edytowany przez kochanek89 (2024-11-19 14:37:14)
Nie wiem, nie znam jej.
Widocznie jej tak pasuje, skoro ma i męża i boczniaka.
I nie zamierza tego zmieniać.
Boję się zadać trochę takiego bezpośredniego pytania - Czy traktuje mnie poważnie czy jako "zabawkę" do animacji i rozrywki?
Cieżko naprawdę ją rozszyfrować. Jest zbyt inteligentna. Co możesz mi doradzić?
Nic, bo co można doradzić. Musisz się sam przekonać i tyle.
Skąd mam wiedzieć, jak Ciebie traktuje?
Odpowiedz sobie sam... czy jeśli traktowałaby Cię poważnie, to do kogo wracałaby co wieczór?
z kim dzieliłaby dom?
Nic, bo co można doradzić. Musisz się sam przekonać i tyle.
Skąd mam wiedzieć, jak Ciebie traktuje?![]()
Odpowiedz sobie sam... czy jeśli traktowałaby Cię poważnie, to do kogo wracałaby co wieczór?
z kim dzieliłaby dom?
Czy jest na tyle pozbawiona uczuć żeby sypiać z dwoma jednocześnie?
Motocyklistka napisał/a:Nic, bo co można doradzić. Musisz się sam przekonać i tyle.
Skąd mam wiedzieć, jak Ciebie traktuje?![]()
Odpowiedz sobie sam... czy jeśli traktowałaby Cię poważnie, to do kogo wracałaby co wieczór?
z kim dzieliłaby dom?Czy jest na tyle pozbawiona uczuć żeby sypiać z dwoma jednocześnie?
No jajca sobie z was robi jak sie jej maz dowie to sie obaj pozabijacie a ona sobie jeszcze na tym skorzysta
Są i takie, co potrafią z czterema, ba w jednym czasie i miejscu.
Nadal zadajesz mi pytania, na które nie znam odpowiedzi, bo jej nie znam.
Sądzisz, że mężowi nie daje?
Że mąż daje jej sianko nie zastanawiając się, czemu żona nie da się puknąć?
Doskonale wiesz, że żyją pewnie normalnie, jak mąż i żona.
Chłopie... błagam.
kochanek89 napisał/a:Motocyklistka napisał/a:Nic, bo co można doradzić. Musisz się sam przekonać i tyle.
Skąd mam wiedzieć, jak Ciebie traktuje?![]()
Odpowiedz sobie sam... czy jeśli traktowałaby Cię poważnie, to do kogo wracałaby co wieczór?
z kim dzieliłaby dom?Czy jest na tyle pozbawiona uczuć żeby sypiać z dwoma jednocześnie?
No jajca sobie z was robi jak sie jej maz dowie to sie obaj pozabijacie a ona sobie jeszcze na tym skorzysta
To ciekawe. Uważam, że do zdrady potrzebne są obie strony. Ja w tym przypadku nikogo nie zdradzam.
Są i takie, co potrafią z czterema, ba w jednym czasie i miejscu.
Nadal zadajesz mi pytania, na które nie znam odpowiedzi, bo jej nie znam.
Sądzisz, że mężowi nie daje?
Że mąż daje jej sianko nie zastanawiając się, czemu żona nie da się puknąć?
Doskonale wiesz, że żyją pewnie normalnie, jak mąż i żona.
Chłopie... błagam.
Nie mam co do tego wątpliwości, że z nim sypia. Nawet domyślam się kiedy. Najczęściej wtedy jak pisze mi po 20stej, że jest tak strasznie zmęczona, że już idzie spać. Na pewno...
Najlepsze jest to, że zauważyłem ostatnio w jej torebce tabletki antykoncepcyjne YAZ. Twierdzi oczywiście, że to nie prawda. To tylko na wyregulowanie okresu. Nie dla mnie takie bajki.
Motocyklistka napisał/a:Są i takie, co potrafią z czterema, ba w jednym czasie i miejscu.
Nadal zadajesz mi pytania, na które nie znam odpowiedzi, bo jej nie znam.
Sądzisz, że mężowi nie daje?
Że mąż daje jej sianko nie zastanawiając się, czemu żona nie da się puknąć?
Doskonale wiesz, że żyją pewnie normalnie, jak mąż i żona.
Chłopie... błagam.Nie mam co do tego wątpliwości, że z nim sypia. Nawet domyślam się kiedy. Najczęściej wtedy jak pisze mi po 20stej, że jest tak strasznie zmęczona, że już idzie spać. Na pewno...
Najlepsze jest to, że zauważyłem ostatnio w jej torebce tabletki antykoncepcyjne YAZ. Twierdzi oczywiście, że to nie prawda. To tylko na wyregulowanie okresu. Nie dla mnie takie bajki.
Dobrze ze sie zabezpiecza gdyby wpadla to niewiadomo z kim
32 2024-11-19 14:59:06 Ostatnio edytowany przez paslawek (2024-11-19 15:02:16)
wieka napisał/a:kochanek89 napisał/a:Uważam, że są sytuacje, w których uczucia przewyższają rozum i wyłącza się racjonalne myślenie. Chciałbym w pewnym sensie oszukać rzeczywistość, ale chyba sam siebie okłamuje. Nie wiem co robić bo bardzo mi odpowiada jako partnerka. Nie potrafię tak po prostu odejść.
Są kobiety, które potrafią okręcić faceta wokół palca, uzależnić, jak chcesz, a nie potrafisz odejść, znajdź psychologa, który pomoże Ci się uwolnić z tej relacji lub zostań z nią na zasadzie kochanka, nie licząc na nic więcej.
Czyli mam przez to rozumieć "przyjaźń z benefitami"?
Nie jestem przyzwyczajony jeszcze do takiego typu relacji. Mam do Niej uczucia.
To za późno u Ciebie jest na taki rodzaj FwB
Nie da się odwrócić tego procesu kiedy masz w głowie plany więź sentymenty wspomnienia tego co było
jakby "downgrejdować z kochanka na przyjaciela, mając już pewne uczucia i oczekiwania
te wszelkiej maści "nowoczesne" koncepty o szatkowaniu duszy i oddzielaniu przełączaniu się w związkach na inne stopnie to brednie są
zupełnie od czapy i wbrew fizjologi miłości, zakochania etc
takie myślenie że niby się tak przełączać - to akrobacje są.fikołki, samooszukiwanie i wypieranie pic na wodę fotomontaż
cierpienie w tle jest stałym elementem oraz różne sposoby tłumienia go
co prowadzi do "nałogowej" jakby regulacji
będziesz cierpiał i szukał ukojenia ulgi w kółko w zapętleniu
aż do jakiegoś dna lub jak romans wyjdzie na jaw
Motocyklistka napisał/a:Są i takie, co potrafią z czterema, ba w jednym czasie i miejscu.
Nadal zadajesz mi pytania, na które nie znam odpowiedzi, bo jej nie znam.
Sądzisz, że mężowi nie daje?
Że mąż daje jej sianko nie zastanawiając się, czemu żona nie da się puknąć?
Doskonale wiesz, że żyją pewnie normalnie, jak mąż i żona.
Chłopie... błagam.Nie mam co do tego wątpliwości, że z nim sypia. Nawet domyślam się kiedy. Najczęściej wtedy jak pisze mi po 20stej, że jest tak strasznie zmęczona, że już idzie spać. Na pewno...
Najlepsze jest to, że zauważyłem ostatnio w jej torebce tabletki antykoncepcyjne YAZ. Twierdzi oczywiście, że to nie prawda. To tylko na wyregulowanie okresu. Nie dla mnie takie bajki.
To sam sobie odpowiedziałeś na pytanie o brak uczuć.
Naprawdę chce Ci się marnować czas na bycie zwykłym boczniakiem, Chłopcem na telefon?
Nie lepiej poszukać kogoś tylko dla siebie?
Nie wiem o końca czy Ona mówi prawdę czy to tylko perfekcyjnie wyuczona gra aktorska? Jeśli tylko gra to jest w tym bardzo dobra. Cieżko będzie się od Niej odseparować. Mam do Niej nie tylko uczucia, ale jest to już pewien rodzaj uzależnienia. To nie stało się dzisiaj, to był długi i głęboki proces naszego zbliżania się do siebie.
Ale sam świadomie w to wlazłeś.. wiedziałeś, że ma męża.
Ona była "fair", to Ty, jak każdy kochanek uroiłeś sobie, że "no dla Ciebie, to ona wszystko rzuci i zbuduje z Tobą dom".
Kobieta, która kocha stanie na rzęsach, żeby być z ukochanym facetem.
Tej pani jest prawdopodobnie wyjątkowo wygodnie. Ewentualnie jej mąż jest szefem białoruskiej mafii i biedna boi się odejść, bo się obawia o Twoje dobro (żaaart ), ale tu wątpię - chyba za dużo się filmów naoglądałam
Zejdź na ziemię, popraw portki i żyj dalej.
36 2024-11-19 15:10:50 Ostatnio edytowany przez kochanek89 (2024-11-19 15:11:18)
kochanek89 napisał/a:Motocyklistka napisał/a:Są i takie, co potrafią z czterema, ba w jednym czasie i miejscu.
Nadal zadajesz mi pytania, na które nie znam odpowiedzi, bo jej nie znam.
Sądzisz, że mężowi nie daje?
Że mąż daje jej sianko nie zastanawiając się, czemu żona nie da się puknąć?
Doskonale wiesz, że żyją pewnie normalnie, jak mąż i żona.
Chłopie... błagam.Nie mam co do tego wątpliwości, że z nim sypia. Nawet domyślam się kiedy. Najczęściej wtedy jak pisze mi po 20stej, że jest tak strasznie zmęczona, że już idzie spać. Na pewno...
Najlepsze jest to, że zauważyłem ostatnio w jej torebce tabletki antykoncepcyjne YAZ. Twierdzi oczywiście, że to nie prawda. To tylko na wyregulowanie okresu. Nie dla mnie takie bajki.To sam sobie odpowiedziałeś na pytanie o brak uczuć.
Naprawdę chce Ci się marnować czas na bycie zwykłym boczniakiem, Chłopcem na telefon?
Nie lepiej poszukać kogoś tylko dla siebie?
Miesiąc temu była taka sytuacja, że razem wracaliśmy z koncertu. Jej mąż wiedział, że pojechała na koncert. Później nieoczekiwanie czekał na Nią na dworcu. Całe szczęście, że Jej iPhone pokazuje aktualną lokalizację bo wyszlibyśmy razem z pociągu wprost na Niego. Widać, że mąż nie ma do Niej zaufania skoro chciał sprawdzić z kim pojechała.
Miesiąc temu była taka sytuacja, że razem wracaliśmy z koncertu. Jej mąż wiedział, że pojechała na koncert. Później nieoczekiwanie czekał na Nią na dworcu. Całe szczęście, że Jej iPhone pokazuje aktualną lokalizację bo wyszlibyśmy razem z pociągu wprost na Niego. Widać, że mąż nie ma do Niej zaufania skoro chciał sprawdzić z kim pojechała.
Widocznie ma do tego podstawy.
Śmiem twierdzić, że pierwszy nie jesteś.
kochanek89 napisał/a:Miesiąc temu była taka sytuacja, że razem wracaliśmy z koncertu. Jej mąż wiedział, że pojechała na koncert. Później nieoczekiwanie czekał na Nią na dworcu. Całe szczęście, że Jej iPhone pokazuje aktualną lokalizację bo wyszlibyśmy razem z pociągu wprost na Niego. Widać, że mąż nie ma do Niej zaufania skoro chciał sprawdzić z kim pojechała.
Widocznie ma do tego podstawy.
Śmiem twierdzić, że pierwszy nie jesteś.
Pewnie masz rację. Natomiast osoba zakochana zawsze nie widzi "czarnych plam" i stara się ukrywać "czerwone flagi".
Ty z tych czerwonych flag mógłbyś sobie namiot uszyć, czteroosobowy. Z przedsionkiem. i kołderkę.
Stary, o jakich czerwonych flagach Ty w ogóle mówisz.... O tym, że jest mężatką bez zamiaru wzięcia rozwodu? O czym mówi wprost?
Ech...
„Jej językiem miłości jest wspólny czas i bycie obdarowywaną” Powiem Ci że ta kobieta nie potrzebuje żadnych korepetycji z polskiego bo żeby tak pięknie ubrać w słowa rzeczywisty przekaz czyli „oczekuję sponsorowania mi wycieczek, restauracji i prezentów” to trzeba naprawdę znać dobrze język polski
Pani żyje wygodnym ale już nudnym życiem z mężem a że ma możliwości i albo mimo wszystko ciche przyzwolenie małżonka ( ktory woli mieć rogi niż stracić ten „skarb” ) albo męża idiotę to korzysta sobie na boku z innych panów. A Ty bidoku z romantyczną wrażliwą duszą na siłę chcesz w tym widzieć wielką romantyczną miłość a nie to czym to realnie jest - czyli sponsorowanym fwb.
Wiele osób próbuje wyciągnąć Ciebie z tego szamba, ale Tobie najwyraźniej jest dobrze i bardzo podoba się tam, gdzie jesteś, czyli w czarnej d...
Wynajdujesz jakieś argumenty, które nie wiadomo komu i czemu mają służyć ani czego dowodzić. Zachowujesz się jak dziecko we mgle.
Teraz ciężko już wyjść z tej relacji. Poszło już wszystko za daleko. To już uczucia, więź emocjonalna, fizyczność i miłość.
43 2024-11-19 16:43:39 Ostatnio edytowany przez delusioncalc (2024-11-19 16:44:40)
Dream Man Calculator
The Dream Man Calculator is a lighthearted tool designed to help users explore their ideal partner traits based on their personal preferences. By entering specific qualities—such as height, income, age range, and lifestyle choices—the calculator provides a profile that matches the user’s "dream man." The tool combines these inputs with general statistics to show how likely it is to find someone meeting these criteria in the real world. It’s a playful way to measure how one's expectations compare to averages, providing a fun reality check on what may be realistic or just idealized in one’s search for a partner.
Beyond entertainment, the Dream Man Calculator encourages self-reflection on relationship expectations. Many users enjoy discovering if their "dream" qualities are attainable or influenced by popular culture and societal ideals. It’s a way to better understand what characteristics are most important to them, allowing for more intentional and grounded expectations in dating. While it’s all in good fun, the tool helps people look at their preferences with fresh eyes and perhaps reconsider their must-haves and nice-to-haves in a future partner.
thefemaledelusioncalc
Pomyślałem dzisiaj, że może być to cenne dla dalszej interpretacji tej naszej znajomości a raczej związku z Nadią. W ostatnim czasie zauważyłem, że dziewczyna ta bardzo skoncentrowana jest na bodźce zewnętrzne. Lubi być w centrum uwagi, pragnie ciągłej aktywności, przebywania poza domem. Ogólnie rzecz ujmując nie lubi rutyny i powtarzalności. Uważam, że to dobra cecha bo zapewne nikt z nas nie lubi nudy. Byłoby wszystko okej, ale uważam, że w pewnych chwilach już przesadza. Po swojej pracy "na czarno" w poniedziałki jeżdzi na zajęcia polskiego i wraca do domu dopiero wieczorem. We wtorki po pracy jeździ do Ząbkowic Śląskich na zajęcia nauki śpiewu, ponieważ chce śpiewać w chórze. W środy jest tak samo. Zazwyczaj w domu jest dopiero po 21szej. W tym wszystkim dziwię się, że to wszystko toleruje jej mąż. Przecież defacto nie ma jej ciągle w domu. Co z dziećmi? Przecież chłopcy w okresie nastoletnim wymagają uwagi. Jeden ma 11 lat a drugi 15. Wszystko jest dla mnie bardzo dziwne i zagadkowe. Dodatkowo w co drugi weekend Nadia uczęszcza na zajęcia do Wrocławia, ponieważ uczy się na kosmetyczkę. To wszystko zwyczajnie nie "mieści się" mi w głowie. Dodam, że w ostatnim czasie zaplanowaliśmy wspólny wyjazd na dwie noce do Krakowa. Teraz nie wiem co robić. Ona rozmawiała o tym z mężem i powiedziała mu, że taki wyjazd planuje. Natomiast On powiedział jej, że może z Nią pojechać. Skoro układa się im aż tak żle, to skąd pomysł na wspólny wyjazd? Ona na to mi powiedziała, że jak pojechałaby z mężem to On za wszystko by płacił. Czy to prawda z jej strony? Czy przemawia przez Nią aż takie materialistyczne podejście? Czy jest aż tak interesowna?
Nie chcę odczuwać się jak przejsciowy mężczyzna od atrakcji i animacji. Podchodzę do związku poważnie i z uczuciami. Być może jestem naiwny i nie dostrzegam faktu, że w tej relacji jestem jedynie "zabawką". Dzięki mnie może zobaczyć nowe miejsca, poznać ciekawych ludzi i przyjemnie spędzić czas. Na co dzień jej mąż nie może Jej tego wszystkiego dać bo pracuje jako informatyk. Dużo czasu spędza zamknięty w pokoju przed komputerem i ma "swój świat". Bardzo często przychodzą mi do głowy różne myśli, że w innej sytuacji, gdyby mąż miałby dla niej więcej czasu, to nie byłaby ze mną. Nie ukrywam, że jest to dla mnie bardzo trudne. Trwało to zbyt długo. Zbliżyłem się do niej tak bardzo, że nie potrafiłbym po prostu tak odejść. Kocham ją, ale jednocześnie wiem, że związek "2 + 1" nie może trwać długo. Prędzej czy później dojdzie do przełomu i to raczej ja stanę się ofiarą. Proszę o wskazówki co mogę dalej robić w tej relacji. Czy można te sytuację bezpiecznie rozwiązać?
Czy można te sytuację bezpiecznie rozwiązać?
Tak, można.
Podziękuj dziewczynie za wszystko co było dobre i piękne i odejdź nie oglądając się za siebie.
Człowiek powinien wiedzieć co to przyzwoitość. Razem oszukujecie i krzywdzicie drugiego człowieka.
Nawet jeśli nie jesteś wierzący, to powinieneś wiedzieć, co to takiego etyka.
Motocyklistka napisał/a:Nie wiem, nie znam jej.
Widocznie jej tak pasuje, skoro ma i męża i boczniaka.
I nie zamierza tego zmieniać.Boję się zadać trochę takiego bezpośredniego pytania - Czy traktuje mnie poważnie czy jako "zabawkę" do animacji i rozrywki?
Cieżko naprawdę ją rozszyfrować. Jest zbyt inteligentna. Co możesz mi doradzić?
Nie ma sensu pytać, bo wiadomo, odpowiedź jest oczywista, że poważnie.
kochanek89 napisał/a:Motocyklistka napisał/a:Nie wiem, nie znam jej.
Widocznie jej tak pasuje, skoro ma i męża i boczniaka.
I nie zamierza tego zmieniać.Boję się zadać trochę takiego bezpośredniego pytania - Czy traktuje mnie poważnie czy jako "zabawkę" do animacji i rozrywki?
Cieżko naprawdę ją rozszyfrować. Jest zbyt inteligentna. Co możesz mi doradzić?Nie ma sensu pytać, bo wiadomo, odpowiedź jest oczywista, że poważnie.
Czy myślisz, że poważnie?
Nie czuję się wykorzystany. W Warszawie i Krakowie płaciła mniej więcej za siebie w 40 %.
wieka napisał/a:kochanek89 napisał/a:Boję się zadać trochę takiego bezpośredniego pytania - Czy traktuje mnie poważnie czy jako "zabawkę" do animacji i rozrywki?
Cieżko naprawdę ją rozszyfrować. Jest zbyt inteligentna. Co możesz mi doradzić?Nie ma sensu pytać, bo wiadomo, odpowiedź jest oczywista, że poważnie.
Czy myślisz, że poważnie?
Nie czuję się wykorzystany. W Warszawie i Krakowie płaciła mniej więcej za siebie w 40 %.
Masakra jak mozna wiedziec ze kobieta ma meza byc moze tez dzieci a sie zgadzac z nia byc
49 2024-11-19 18:14:22 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-11-19 18:15:27)
Dopiero teraz przebrnęłam i do tylko do połowy Twojego pierwszego postu i widzę, że piszesz bajkę...
Do tego dodać kręcenie się w kółko...
Dopiero teraz przebrnęłam i do tylko do połowy Twojego pierwszego postu i widzę, że piszesz bajkę...
Do tego dodać kręcenie się w kółko...
Co jest bajką w tej historii?
wieka napisał/a:Dopiero teraz przebrnęłam i do tylko do połowy Twojego pierwszego postu i widzę, że piszesz bajkę...
Do tego dodać kręcenie się w kółko...Co jest bajką w tej historii?
A najlepszym momentem bylo to wspólne badanie na bezpłodność
Baw się dobrze.
wieka napisał/a:Dopiero teraz przebrnęłam i do tylko do połowy Twojego pierwszego postu i widzę, że piszesz bajkę...
Do tego dodać kręcenie się w kółko...Co jest bajką w tej historii?
Przekąski słodkie i słone.
Właśnie, zjedz sobie snickersa, odpręż się i uciekaj od niej. I przebadaj się może na weneryki.
kochanek89 napisał/a:wieka napisał/a:Dopiero teraz przebrnęłam i do tylko do połowy Twojego pierwszego postu i widzę, że piszesz bajkę...
Do tego dodać kręcenie się w kółko...Co jest bajką w tej historii?
A najlepszym momentem bylo to wspólne badanie na bezpłodność
Baw się dobrze.
Dla Ciebie jest to zabawne? Bo dla mnie nie.
Myślałeś, że wszyscy będą głaskać Cię po główce i wycierać łezki kiedy tak wyżalisz się na forum??? Życie to nie je bajka, a Ty co robisz? Na złość wszystkim odmrozisz sobie uszy
Przeczytałam jeszcze raz pierwszy post i obstawiam że :
Autor przez prawie 35 lat życia był prawiczkiem, który spotkał się może kilka razy z jakąś kobietą ale najdalej dobrnął do trzymania jej za rękę. Dziewczyny jednak szybko się ulatniały bo nie widziały w Autorze materiału na partnera tylko najwyżej materiał na delikatnego Dyzia marzyciela. Nagle pojawiła się Nadia z którą przeżył swój pierwszy raz a w jego świecie seks oznacza miłość do grobowej deski ślub i domek z białym płotkiem. Żeby nie było ja też jestem idealistką i seks wiąże wyłącznie z uczuciem ale nie na tyle żeby potem kurczowo trzymać się tej osoby jeśli nie jest dla mnie odpowiednią. Dla Autora mężatka uprawiającą seks jednocześnie z nim i mężem ( a wcześniej jeszcze z kilkoma innymi panami na boku) zdecydowanie odpowiednią partnerką nie jest. Zamiast wspolnych badań na płodność proponowałabym prędzej wspólne badania na choroby weneryczne.
Jest jeszcze opcja że cała ta historia to wątek trolla który w humorystyczny sposób chce pokazać jak niektórym wyposzczonym facetom oczy potrafią tak zajść pi.. ą że nie docierają już potem do nich żadne logiczne argumenty. Bo to już zaszło za daleko… bo to miłość przez duże M
Czyli to jest taka forumowa "M jak miłość" połączona z "Na dobre i na złe", a na koniec zostaje "Klan" albo "Chłopaki do wzięcia"
Przeczytałam jeszcze raz pierwszy post i obstawiam że :
Autor przez prawie 35 lat życia był prawiczkiem, który spotkał się może kilka razy z jakąś kobietą ale najdalej dobrnął do trzymania jej za rękę. Dziewczyny jednak szybko się ulatniały bo nie widziały w Autorze materiału na partnera tylko najwyżej materiał na delikatnego Dyzia marzyciela. Nagle pojawiła się Nadia z którą przeżył swój pierwszy raz a w jego świecie seks oznacza miłość do grobowej deski ślub i domek z białym płotkiem. Żeby nie było ja też jestem idealistką i seks wiąże wyłącznie z uczuciem ale nie na tyle żeby potem kurczowo trzymać się tej osoby jeśli nie jest dla mnie odpowiednią. Dla Autora mężatka uprawiającą seks jednocześnie z nim i mężem ( a wcześniej jeszcze z kilkoma innymi panami na boku) zdecydowanie odpowiednią partnerką nie jest. Zamiast wspolnych badań na płodność proponowałabym prędzej wspólne badania na choroby weneryczne.
Jeśli nawet by tak było, to jakim cudem taki facet nie mający kobiety, awansem robi kilka razy badania na płodność, tym bardziej kolejne z tą kobietą, skoro do tego nie trzeba dwojga, bezsens.
Do tego takie i inne szczegóły nie były potrzebne do przedstawienia problemu.
Tak jak infantylne pytania prawie w każdym poście. Jak tak dodać kropki...
Życzę "powodzenia" w romansowaniu z mężatką, jak i nadziei na stworzenie związku opartego na zaufaniu z kimś, kto już kogoś zdradza.
Gdzieś czytałem inną wersje historii, gdzie chyba Rosjanka zdradza męża z autorem. To był zdaje się jakiś zagraniczny kurort. Tylko, ze tam turnus szybko sie skończył i skończył sie nieziemski seks.
W sumie piękne harleqinowe historie.
60 2024-11-20 09:23:38 Ostatnio edytowany przez kochanek89 (2024-11-20 09:24:30)
Mam z nią kontakt natomiast nadal w mojej głowie pojawia się wiele znaków zapytania. Mam do Niej uczucia i nie chodzi tutaj jedynie tylko o fizyczność. Zobaczymy jak będzie, to wszystko czas pokaże. Póki co mam dużo spostrzeżeń na Jej temat. Ma charakter narcystyczny, co miałem okazję już odczuć na własnej "skórze".
A Ty jesteś raczej z tych, co z otwartymi ramionami czeka na to, co "los przyniesie".
Co ma Ci czas pokazać?? Będziesz boczniakiem, dokąd się sprawa nie sypnie.
Jednocześnie odbierasz sobie szansę na poznanie kogoś naprawdę tylko dla Ciebie.
Naprawdę odpowiada Ci bycie sponsorem z funkcją wibratora?
62 2024-11-20 09:47:22 Ostatnio edytowany przez kochanek89 (2024-11-20 09:48:21)
A Ty jesteś raczej z tych, co z otwartymi ramionami czeka na to, co "los przyniesie".
Co ma Ci czas pokazać?? Będziesz boczniakiem, dokąd się sprawa nie sypnie.
Jednocześnie odbierasz sobie szansę na poznanie kogoś naprawdę tylko dla Ciebie.
Naprawdę odpowiada Ci bycie sponsorem z funkcją wibratora?
Wiesz, chyba masz rację. Dołączyłem do tego forum właśnie w celu znalezienia wyjścia z tej sytuacji. Wydaje się mi, że już się od niej uzależniłem. Teraz lecę już w Jej kieunku jak "ćma do światła". Naprawdę bardzo trudno to odwrócić. Nie jest to takie proste dla mnie. Jednocześnie bardzo dobrze mi w Jej towarzystwie. Długo budowaliśmy naszą znajomość. Będzie mi bardzo trudno skończyć coś co było dla mnie ważne. Dodatkowo jestem świadomy, że nie znajdę tak szybko nowej partnerki.
TY budowałeś, ona ma odskocznię od nudy w domu.
Nie jesteś bezwolnym stworzeniem. Twoje życie, Twoja sprawa, ale robisz z siebie (wybacz) frajera.
Co było ważne? Bycie wibratorem? Otwarcie mówi, że nie odejdzie od męża, więc co budowałeś?
Sięgnij do majtek, jaj poszukaj. I serio w zdradzającej męża kobiecie widzisz swoją życiową partnerkę?
Mam z nią kontakt natomiast nadal w mojej głowie pojawia się wiele znaków zapytania. Mam do Niej uczucia i nie chodzi tutaj jedynie tylko o fizyczność. Zobaczymy jak będzie, to wszystko czas pokaże. Póki co mam dużo spostrzeżeń na Jej temat. Ma charakter narcystyczny, co miałem okazję już odczuć na własnej "skórze".
Będziesz miał jeszcze więcej spostrzeżeń na jej temat, jak cię odetnie od swojego mymłona.
"Smaczku" dodaje jeszcze fakt, że kobiety ze wschodu mają często dość specyficzne podejście do relacji damsko-męskich, gdzie to facet ma odwalać absolutnie całą robotę. Zresztą, jeśli kobieta ma cechy narcystyczne, to czeka Autora jazda bez trzymanki...