Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 199 ]

1

Temat: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku

A tym bardziej malzenstwa.
Przede wszystkim mniej wkurzania sie denerwowania stresowania martwienia i dostawania szalu gdy facet wyprowadzi z rownowagi swoim glupim zachowaniem lub mowieniem bzdur
Zero uzerania sie z tesciowymi sobie mysle ile ja mam w zyciu szczescia ze mnie tesciowa w zyciu ominela i np nie musze sie meczyc z nia pod jednym dachem tak jak tysiace kobiet na swiecie
Zero sprzatania cudzego syfu uslugiwania facetowi "bo on chodzi do pracy" gotowania obiadow jakie on lubi prania jego gaci prasowanie itp
Koniec stresu przed wpadka plus nie musze truc sie antykoncepcje ani martwic o zadno zabezpieczenie. A jesli chodzi o seks to tez nie jest mi potrzebny jakos za nim nie tesknie poki co a po glowne to nigdy niewiadomo jaki by ten seks z danym facetem byl  moze nieudany moze on tylko siebie by zaspakajal itp moze by chcial robic co ja nie chce i by byly klotnie z tego powodu a wiec gdzies mam juz nawet seks z facetami.  Wogole mnie nie sa faceci do szczescia potrzebni
Mam cale mieszkanie dla siebie i remontuje i dekoruje je tak jak chce kupuje co chce ubieram sie jak chce jem co chce i nie slucham niczyjego jazgoczenia z tego powodu
Mam wiecej czasu dla corki i dla siebie
A przede wszystkim to NIE grzesze a przynajmniej grzesze duzo mniej bo mnie nikt nie denerwuje jedynie jak mnie sie cos zepsuje raz na chinski rok to mnie fachowcy zdenerwuja I bede klnac i grzeszyc z nerwow. A ja chce isc do Nieba a nie codzien sie wkurzac wyzywac zloscic  i sobie nie isc przez faceta do Nieba. Wogole faceci maja takie irytujace zachowania czasem jak cos powiedza glupiego to caly dzien czlowiek chodzi zly.
Mam wiecej czasu dla Boga i na pomoc innym to najwazniejsze dla mnie bo moj zyciowy cel to isc do Nieba

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez New Me (2024-11-24 14:12:51)

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku

A wogole jak sobie czytam wasze problemy w zwiazkach/malzenstwie ze trzeba latac po jakis psychoterapiach ze ma sie problemy z podzialem majatku ze maz nic nie pomoga ze zdrady sa ze trzeba udawac bogata przed bogaty Niemiec ze sie uzera ze szefem w pracy ze sie ma seksy jak na polu bitwy  co sie pozniej facet glupio zastanawia czy przesadzil czy nie itp to sie bardzo ciesze ze mnie takie problemy w zyciu ominely i wogole jak was czytam to tym bardziej nie chce byc w zadnym zwiazku

3

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku

Skoro tak Ci dobrze to tak trzymaj smile
Związki nie są dla każdego.
A w dobre związki to już trzeba umieć.
Po pierwsze trzeba wiedzieć jakiego partnera chcesz. Wiedzieć co jest dla Ciebie w życiu najważniejsze, co jest dopuszczalne a czego absolutnie nie będziesz tolerować. Tutaj każdy może mieć inaczej więc nie ma sensu wypisywać co to musi być.
Po drugie trzeba umieć tak ze sobą rozmawiać żeby się nie kłócić. A jak już dojdzie do kłótni  nie wolno się ranić, bo są słowa, które ranią bardziej niż kamienie.
Trzeba mieć tolerancję na cechy drugiej osoby, które nie do końca nam leżą, i nie starać się jej zmieniać. Dlatego trzeba dobrze się poznać i wiedzieć, że bierzemy partnera/partnerkę takiego jaki jest, z całym dobrodziejstwem zalet i wad. Nie ma że " jak się ożeni to się odmieni", a jeśli  już, to na gorsze wink
Trzeba umieć dawać i wymagać. Poświęcanie się można sobie w buty włożyć. Z poczucia poświęcania się więcej goryczy niż pożytku. Daję tyle ile uważam za słuszne i za każdym razem jest to moja decyzja. Wiem też, że chcąc brać należy dawać, bo gdy zostanie zachwiana równowaga, gdy druga strona będzie czuła się wykorzystywana, związek przestanie być dobry a druga strona zacznie być nieszczęśliwa. 
Nie jest możliwy szczęśliwy związek z osobą nieszczęśliwą. Więc dla własnego szczęścia muszę uwzględniać szczęście partnera. To jest sprzężenie zwrotne.
Seks jest fajny jeśli są uwzględniane potrzeby obu osób. Dawanie dla świętego spokoju nikomu nic dobrego nie daje. Takie rzeczy się czuje. Jeśli nie dba się o siebie nawzajem, to podobnie jak w innych tematach, zaczynają się schody. Kogoś boli głowa, ktoś jest zmęczony itp.
Bez dobrej atmosfery w domu, wzajemnej miłości, szacunku, uważności na drugą osobę i   codziennej serdeczności  nie ma dobrego seksu. Bez tego nie ma dobrego małżeństwa. Od tego zależy czy po dziesiątkach wspólnych lat ludzie się nadal kochają i pragną, a nie od zmarszczek na twarzy i znania się jak łyse konie.

4

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
Agnes76 napisał/a:

Skoro tak Ci dobrze to tak trzymaj smile
Związki nie są dla każdego.
A w dobre związki to już trzeba umieć.
Po pierwsze trzeba wiedzieć jakiego partnera chcesz. Wiedzieć co jest dla Ciebie w życiu najważniejsze, co jest dopuszczalne a czego absolutnie nie będziesz tolerować. Tutaj każdy może mieć inaczej więc nie ma sensu wypisywać co to musi być.
Po drugie trzeba umieć tak ze sobą rozmawiać żeby się nie kłócić. A jak już dojdzie do kłótni  nie wolno się ranić, bo są słowa, które ranią bardziej niż kamienie.
Trzeba mieć tolerancję na cechy drugiej osoby, które nie do końca nam leżą, i nie starać się jej zmieniać. Dlatego trzeba dobrze się poznać i wiedzieć, że bierzemy partnera/partnerkę takiego jaki jest, z całym dobrodziejstwem zalet i wad. Nie ma że " jak się ożeni to się odmieni", a jeśli  już, to na gorsze wink
Trzeba umieć dawać i wymagać. Poświęcanie się można sobie w buty włożyć. Z poczucia poświęcania się więcej goryczy niż pożytku. Daję tyle ile uważam za słuszne i za każdym razem jest to moja decyzja. Wiem też, że chcąc brać należy dawać, bo gdy zostanie zachwiana równowaga, gdy druga strona będzie czuła się wykorzystywana, związek przestanie być dobry a druga strona zacznie być nieszczęśliwa. 
Nie jest możliwy szczęśliwy związek z osobą nieszczęśliwą. Więc dla własnego szczęścia muszę uwzględniać szczęście partnera. To jest sprzężenie zwrotne.
Seks jest fajny jeśli są uwzględniane potrzeby obu osób. Dawanie dla świętego spokoju nikomu nic dobrego nie daje. Takie rzeczy się czuje. Jeśli nie dba się o siebie nawzajem, to podobnie jak w innych tematach, zaczynają się schody. Kogoś boli głowa, ktoś jest zmęczony itp.
Bez dobrej atmosfery w domu, wzajemnej miłości, szacunku, uważności na drugą osobę i   codziennej serdeczności  nie ma dobrego seksu. Bez tego nie ma dobrego małżeństwa. Od tego zależy czy po dziesiątkach wspólnych lat ludzie się nadal kochają i pragną, a nie od zmarszczek na twarzy i znania się jak łyse konie.

Duzo prawdy tyle trudniej wykonac w praktyce niz w teorii

5 Ostatnio edytowany przez Herne (2024-11-24 16:28:59)

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
Agnes76 napisał/a:

Skoro tak Ci dobrze to tak trzymaj smile
Związki nie są dla każdego.
A w dobre związki to już trzeba umieć.
Po pierwsze trzeba wiedzieć jakiego partnera chcesz. Wiedzieć co jest dla Ciebie w życiu najważniejsze, co jest dopuszczalne a czego absolutnie nie będziesz tolerować. Tutaj każdy może mieć inaczej więc nie ma sensu wypisywać co to musi być.
Po drugie trzeba umieć tak ze sobą rozmawiać żeby się nie kłócić. A jak już dojdzie do kłótni  nie wolno się ranić, bo są słowa, które ranią bardziej niż kamienie.
Trzeba mieć tolerancję na cechy drugiej osoby, które nie do końca nam leżą, i nie starać się jej zmieniać. Dlatego trzeba dobrze się poznać i wiedzieć, że bierzemy partnera/partnerkę takiego jaki jest, z całym dobrodziejstwem zalet i wad. Nie ma że " jak się ożeni to się odmieni", a jeśli  już, to na gorsze wink
Trzeba umieć dawać i wymagać. Poświęcanie się można sobie w buty włożyć. Z poczucia poświęcania się więcej goryczy niż pożytku. Daję tyle ile uważam za słuszne i za każdym razem jest to moja decyzja. Wiem też, że chcąc brać należy dawać, bo gdy zostanie zachwiana równowaga, gdy druga strona będzie czuła się wykorzystywana, związek przestanie być dobry a druga strona zacznie być nieszczęśliwa. 
Nie jest możliwy szczęśliwy związek z osobą nieszczęśliwą. Więc dla własnego szczęścia muszę uwzględniać szczęście partnera. To jest sprzężenie zwrotne.
Seks jest fajny jeśli są uwzględniane potrzeby obu osób. Dawanie dla świętego spokoju nikomu nic dobrego nie daje. Takie rzeczy się czuje. Jeśli nie dba się o siebie nawzajem, to podobnie jak w innych tematach, zaczynają się schody. Kogoś boli głowa, ktoś jest zmęczony itp.
Bez dobrej atmosfery w domu, wzajemnej miłości, szacunku, uważności na drugą osobę i   codziennej serdeczności  nie ma dobrego seksu. Bez tego nie ma dobrego małżeństwa. Od tego zależy czy po dziesiątkach wspólnych lat ludzie się nadal kochają i pragną, a nie od zmarszczek na twarzy i znania się jak łyse konie.

Przepiękna wypowiedź Agnes smile
Powinna być jako "temat przyklejony" na samej górze wszystkich tematów w tym wątku.
Dodam tylko, że trzeba też liczyć się ze zdaniem partnera i budować relację szanując je.
Oraz być względem tegoż partnera w pełni lojalnym. Tylko tyle i "aż" tyle.

6

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
Herne napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Skoro tak Ci dobrze to tak trzymaj smile
Związki nie są dla każdego.
A w dobre związki to już trzeba umieć.
Po pierwsze trzeba wiedzieć jakiego partnera chcesz. Wiedzieć co jest dla Ciebie w życiu najważniejsze, co jest dopuszczalne a czego absolutnie nie będziesz tolerować. Tutaj każdy może mieć inaczej więc nie ma sensu wypisywać co to musi być.
Po drugie trzeba umieć tak ze sobą rozmawiać żeby się nie kłócić. A jak już dojdzie do kłótni  nie wolno się ranić, bo są słowa, które ranią bardziej niż kamienie.
Trzeba mieć tolerancję na cechy drugiej osoby, które nie do końca nam leżą, i nie starać się jej zmieniać. Dlatego trzeba dobrze się poznać i wiedzieć, że bierzemy partnera/partnerkę takiego jaki jest, z całym dobrodziejstwem zalet i wad. Nie ma że " jak się ożeni to się odmieni", a jeśli  już, to na gorsze wink
Trzeba umieć dawać i wymagać. Poświęcanie się można sobie w buty włożyć. Z poczucia poświęcania się więcej goryczy niż pożytku. Daję tyle ile uważam za słuszne i za każdym razem jest to moja decyzja. Wiem też, że chcąc brać należy dawać, bo gdy zostanie zachwiana równowaga, gdy druga strona będzie czuła się wykorzystywana, związek przestanie być dobry a druga strona zacznie być nieszczęśliwa. 
Nie jest możliwy szczęśliwy związek z osobą nieszczęśliwą. Więc dla własnego szczęścia muszę uwzględniać szczęście partnera. To jest sprzężenie zwrotne.
Seks jest fajny jeśli są uwzględniane potrzeby obu osób. Dawanie dla świętego spokoju nikomu nic dobrego nie daje. Takie rzeczy się czuje. Jeśli nie dba się o siebie nawzajem, to podobnie jak w innych tematach, zaczynają się schody. Kogoś boli głowa, ktoś jest zmęczony itp.
Bez dobrej atmosfery w domu, wzajemnej miłości, szacunku, uważności na drugą osobę i   codziennej serdeczności  nie ma dobrego seksu. Bez tego nie ma dobrego małżeństwa. Od tego zależy czy po dziesiątkach wspólnych lat ludzie się nadal kochają i pragną, a nie od zmarszczek na twarzy i znania się jak łyse konie.

Przepiękna wypowiedź Agnes smile
Powinna być jako "temat przyklejony" na samej górze wszystkich tematów w tym wątku.
Dodam tylko, że trzeba też liczyć się ze zdaniem partnera i budować relację szanując je.
Oraz być względem tegoż partnera w pełni lojalnym. Tylko tyle i "aż" tyle.

No u mnie to nie dziala. Bylam lojalna a co dostalam w nagrode? Zdrady.  Zdradzieckie mendy te moje ex. Liczylam sie ze zdaniem I co dostalam? Ze jak powiedzialam swoje zdanie albo sprzeciw to byli w szoku ze ja tak moge. Zreszta wogole mnie nie obchodza jakies  filozofie zycie bez zwiazku to 90% mniej stresu

7

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
Herne napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Skoro tak Ci dobrze to tak trzymaj smile
Związki nie są dla każdego.
A w dobre związki to już trzeba umieć.
Po pierwsze trzeba wiedzieć jakiego partnera chcesz. Wiedzieć co jest dla Ciebie w życiu najważniejsze, co jest dopuszczalne a czego absolutnie nie będziesz tolerować. Tutaj każdy może mieć inaczej więc nie ma sensu wypisywać co to musi być.
Po drugie trzeba umieć tak ze sobą rozmawiać żeby się nie kłócić. A jak już dojdzie do kłótni  nie wolno się ranić, bo są słowa, które ranią bardziej niż kamienie.
Trzeba mieć tolerancję na cechy drugiej osoby, które nie do końca nam leżą, i nie starać się jej zmieniać. Dlatego trzeba dobrze się poznać i wiedzieć, że bierzemy partnera/partnerkę takiego jaki jest, z całym dobrodziejstwem zalet i wad. Nie ma że " jak się ożeni to się odmieni", a jeśli  już, to na gorsze wink
Trzeba umieć dawać i wymagać. Poświęcanie się można sobie w buty włożyć. Z poczucia poświęcania się więcej goryczy niż pożytku. Daję tyle ile uważam za słuszne i za każdym razem jest to moja decyzja. Wiem też, że chcąc brać należy dawać, bo gdy zostanie zachwiana równowaga, gdy druga strona będzie czuła się wykorzystywana, związek przestanie być dobry a druga strona zacznie być nieszczęśliwa. 
Nie jest możliwy szczęśliwy związek z osobą nieszczęśliwą. Więc dla własnego szczęścia muszę uwzględniać szczęście partnera. To jest sprzężenie zwrotne.
Seks jest fajny jeśli są uwzględniane potrzeby obu osób. Dawanie dla świętego spokoju nikomu nic dobrego nie daje. Takie rzeczy się czuje. Jeśli nie dba się o siebie nawzajem, to podobnie jak w innych tematach, zaczynają się schody. Kogoś boli głowa, ktoś jest zmęczony itp.
Bez dobrej atmosfery w domu, wzajemnej miłości, szacunku, uważności na drugą osobę i   codziennej serdeczności  nie ma dobrego seksu. Bez tego nie ma dobrego małżeństwa. Od tego zależy czy po dziesiątkach wspólnych lat ludzie się nadal kochają i pragną, a nie od zmarszczek na twarzy i znania się jak łyse konie.

Przepiękna wypowiedź Agnes smile
Powinna być jako "temat przyklejony" na samej górze wszystkich tematów w tym wątku.
Dodam tylko, że trzeba też liczyć się ze zdaniem partnera i budować relację szanując je.
Oraz być względem tegoż partnera w pełni lojalnym. Tylko tyle i "aż" tyle.

Dziękuję Herne
Masz rację, liczenie się ze zdaniem partnera i  lojalność to też  fundamenty dobrego związku smile

8 Ostatnio edytowany przez New Me (2024-11-24 18:03:29)

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
Agnes76 napisał/a:
Herne napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Skoro tak Ci dobrze to tak trzymaj smile
Związki nie są dla każdego.
A w dobre związki to już trzeba umieć.
Po pierwsze trzeba wiedzieć jakiego partnera chcesz. Wiedzieć co jest dla Ciebie w życiu najważniejsze, co jest dopuszczalne a czego absolutnie nie będziesz tolerować. Tutaj każdy może mieć inaczej więc nie ma sensu wypisywać co to musi być.
Po drugie trzeba umieć tak ze sobą rozmawiać żeby się nie kłócić. A jak już dojdzie do kłótni  nie wolno się ranić, bo są słowa, które ranią bardziej niż kamienie.
Trzeba mieć tolerancję na cechy drugiej osoby, które nie do końca nam leżą, i nie starać się jej zmieniać. Dlatego trzeba dobrze się poznać i wiedzieć, że bierzemy partnera/partnerkę takiego jaki jest, z całym dobrodziejstwem zalet i wad. Nie ma że " jak się ożeni to się odmieni", a jeśli  już, to na gorsze wink
Trzeba umieć dawać i wymagać. Poświęcanie się można sobie w buty włożyć. Z poczucia poświęcania się więcej goryczy niż pożytku. Daję tyle ile uważam za słuszne i za każdym razem jest to moja decyzja. Wiem też, że chcąc brać należy dawać, bo gdy zostanie zachwiana równowaga, gdy druga strona będzie czuła się wykorzystywana, związek przestanie być dobry a druga strona zacznie być nieszczęśliwa. 
Nie jest możliwy szczęśliwy związek z osobą nieszczęśliwą. Więc dla własnego szczęścia muszę uwzględniać szczęście partnera. To jest sprzężenie zwrotne.
Seks jest fajny jeśli są uwzględniane potrzeby obu osób. Dawanie dla świętego spokoju nikomu nic dobrego nie daje. Takie rzeczy się czuje. Jeśli nie dba się o siebie nawzajem, to podobnie jak w innych tematach, zaczynają się schody. Kogoś boli głowa, ktoś jest zmęczony itp.
Bez dobrej atmosfery w domu, wzajemnej miłości, szacunku, uważności na drugą osobę i   codziennej serdeczności  nie ma dobrego seksu. Bez tego nie ma dobrego małżeństwa. Od tego zależy czy po dziesiątkach wspólnych lat ludzie się nadal kochają i pragną, a nie od zmarszczek na twarzy i znania się jak łyse konie.

Przepiękna wypowiedź Agnes smile
Powinna być jako "temat przyklejony" na samej górze wszystkich tematów w tym wątku.
Dodam tylko, że trzeba też liczyć się ze zdaniem partnera i budować relację szanując je.
Oraz być względem tegoż partnera w pełni lojalnym. Tylko tyle i "aż" tyle.

Dziękuję Herne
Masz rację, liczenie się ze zdaniem partnera i  lojalność to też  fundamenty dobrego związku smile

Ja bylam lojalna liczylam sie ze zdaniem i co mendy zdradzieckie mnie poszli zdradzac. To jest wogole nieprawda ze jak kobieta bedzie dobra dla faceta to on bedzie tez dla niej dobry. Mi nawet ex ojciec corki opowiadal "ze zanim mnie poznal to byl 3 lata w zwiazku i sam mi mowil ze byl glupi bo go tamta kobieta kochala wszystko robila dla niego wszystko mial pod nos w domu podane a on i tak ja zdradzal " wiec nawet faceci sie juz sami przyznaja ze to sa niewdziewczni

9

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
New Me napisał/a:

Ja bylam lojalna liczylam sie ze zdaniem i co mendy zdradzieckie mnie poszli zdradzac. To jest wogole nieprawda ze jak kobieta bedzie dobra dla faceta to on bedzie tez dla niej dobry. Mi nawet ex ojciec corki opowiadal "ze zanim mnie poznal to byl 3 lata w zwiazku i sam mi mowil ze byl glupi bo go tamta kobieta kochala wszystko robila dla niego wszystko mial pod nos w domu podane a on i tak ja zdradzal " wiec nawet faceci sie juz sami przyznaja ze to sa niewdziewczni

Dobroć to pojęcie względne, a już dobroć w małżeństwie każdy rozumie inaczej.
Po drugie w związku nie jesteśmy z wdzięczności wink
By być razem coś musi nas łączyć, i to musi być coś więcej niż wdzięczność za obiad na stole,  wyprane koszule i dzielenie kosztów życia.

Zgodzę się z Tobą, że nie z każdym można stworzyć związek. Druga sprawa - nie każdy z każdym. Ale też uczymy się siebie nawzajem przez lata i wypracujemy kompromis na jakiejś kanwie. Kobieta która zgadza się na wszystko niekoniecznie jest najlepszą żoną, bo zatraca siebie.

10 Ostatnio edytowany przez R_ita2 (2024-11-24 18:24:59)

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku

Gdyby to było takie proste, na zasadzie "ja jestem dobry dla Ciebie bo ty jesteś dobry dla mnie" to ludzie byliby szczęśliwi i nie byłoby rozstań/rozwodów, bo każdy wiedziałby co ma robić. A tak nie jest, prawda?

Po pierwsze, kto zmierzy czy jest tego dawania siebie po równo? Nie da się, bo dajemy siebie na różnych płaszczyznach, w różnych okresach, możemy czuć zwykle ludzkie poczucie niesprawiedliwości jak sie okaże, że ktoś "za bardzo" a ktoś"za malo". .

Po drugie, ludzie są dysfunkcyjni. Kształtowały ich różne środowiska, pochodzą z różnych domów rodzinnych, znają inne schematy, część jest wadliwa,  z części nie udaje się wyrwać, mają różnie poustawiane granice, inne potrzeby I wydaje im się, że "robią dobrze" dla drugiej strony a wgruncie rzeczy druga osoba sama nie potrafi nazywać swoich potrzeb w szczery sposób i tak im się "wydaje" ze robią dobrze.

Po trzecie, ludzie są niewdzięczni. Znam wiele kobiet, które były "dobre", "lojalne", wierzyły w partnera, rękę by za partnera oddały... I dziś nie miałyby ręki. Bo ludzie często mają taki mechanizm, że jak zobaczą że mogą sobie na coś pozwolić to przesuwają granice I najzwyczajniej w świecie sobie pozwalają na to, by czyjeś dobro wykorzystywać. To ludzkie, nie wynaturzone.

Piszecie pięknie i ja sie w pelni zgadzam, ale to chyba dotyczy dwóch dojrzałych, samoświadomych ludzi, którzy przepracowali wadliwości z domów rodzinnych (a większość je ma) I po prostu dobrze trafili, tzn. na kogoś kto też rozumie te fundamenty. A z tym ciężko. Żyjemy w konflikcie potrzeb, oczekiwań, ról, lubimy jak jest po naszemu. Mogą mijać lata, zwiazki mogą trwać i co? Mało to się słyszy jak ktoś nagle po 20 latach stwierdza "żałuję?" Czegokolwiek, nie będę wymieniać bo za dużo rzeczy mi przychodzi do głowy.

Ludzie to tylko ludzie. W całej swej wadliwości, pogubieniu, schematach, pięknie się mówi i wszyscy wiemy jak powinny wyglądać zwiazki a jednak coraz więcej tych związków się rozpada.

11

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku

Dawno temu po rozstaniu z mężem zastanawiałam się nad plusami bycia samej, żeby spróbować zobaczyć dobre strony tej sytuacji i wyjść z dołka. I po przeklikaniu internetu wypisałam sobie takie:

nie jestem zazdrosna o partnera, bo zwyczajnie go nie mam, więc w mojej głowie panuje spokój;
mogę cały wieczór spędzić przed komputerem nie słysząc ani jednego negatywnego komentarza;
nie muszę oglądać pleców partnera, jak garbi się przed komputerem;
nie muszę oglądać filmów dla dorosłych chłopców o facetach, którzy zawarli pakt z diabłem i muszą dla niego jeździć z płonącymi głowami na motorach. W ogóle mam wyłączną władzę nad pilotem w domu;
kiedy eks bierze dzieci do siebie, mam czas wyłącznie dla siebie. Mogę bez ograniczenia leżeć z książką w łóżku, urządzić sobie domowe SPA czy cały dzień myć szafki i piekarnik w kuchni.
mogę bezkarnie łazić po domu z maseczką na twarzy czy przed telewizorem depilować sobie łydki lub moczyć sobie stopy w misce z ciepłą wodą;
nie budzi mnie chrapanie, ani mlaskanie partnera;
nikt nie narzeka, że mam zimne stopy w łóżku;
mogę czytać książki przed zaśnięciem i nikogo nie razi światło lampki nocnej;
mogę ustawić budzik na funkcję ‚drzemka’ i nikt nie marudzi, że nie może już spać po pierwszym dzwonku;
nie muszę znosić wad partnera!;
15 lutego mogę obchodzić ‚faustynki’  święto singli;
cały wystrój domu jest zgodny z moimi upodobaniami;
nie widzę penisa i jestem szczęśliwa!
nie muszę niczego konsultować z partnerem;
robię, co chcę bez kłótni i konfliktów;
zajmuję wszystkie półki w szafie;
od dziecka słyszę ‚kocham cię’ a mąż nigdy mi tego nie mówił, więc nie ma mi czego brakować;
w związku samej ze sobą nikt mnie nigdy nie zdradzi;
w związku samej ze sobą nie zastępuję samotności w pojedynkę samotnością we dwoje;
w związku samej ze sobą wiem, że o mojej wartości nie świadczy posiadanie mężczyzny.
Oczywiście, sporą część powyższych czynności (łażenie z maseczką na twarzy i moczenie stóp w misce) można wykonywać przy partnerze regularnie bywającym w delegacjach czy pracującym na zmiany, czy nawet przy nim, są wtedy inne korzyści (np. oglądanie penisa i radość z tego) – oby one zawsze przewyższały niedogodności!
To tak pół żartem, pół serio.

12 Ostatnio edytowany przez New Me (2024-11-24 19:29:18)

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
Noble napisał/a:

Dawno temu po rozstaniu z mężem zastanawiałam się nad plusami bycia samej, żeby spróbować zobaczyć dobre strony tej sytuacji i wyjść z dołka. I po przeklikaniu internetu wypisałam sobie takie:

nie jestem zazdrosna o partnera, bo zwyczajnie go nie mam, więc w mojej głowie panuje spokój;
mogę cały wieczór spędzić przed komputerem nie słysząc ani jednego negatywnego komentarza;
nie muszę oglądać pleców partnera, jak garbi się przed komputerem;
nie muszę oglądać filmów dla dorosłych chłopców o facetach, którzy zawarli pakt z diabłem i muszą dla niego jeździć z płonącymi głowami na motorach. W ogóle mam wyłączną władzę nad pilotem w domu;
kiedy eks bierze dzieci do siebie, mam czas wyłącznie dla siebie. Mogę bez ograniczenia leżeć z książką w łóżku, urządzić sobie domowe SPA czy cały dzień myć szafki i piekarnik w kuchni.
mogę bezkarnie łazić po domu z maseczką na twarzy czy przed telewizorem depilować sobie łydki lub moczyć sobie stopy w misce z ciepłą wodą;
nie budzi mnie chrapanie, ani mlaskanie partnera;
nikt nie narzeka, że mam zimne stopy w łóżku;
mogę czytać książki przed zaśnięciem i nikogo nie razi światło lampki nocnej;
mogę ustawić budzik na funkcję ‚drzemka’ i nikt nie marudzi, że nie może już spać po pierwszym dzwonku;
nie muszę znosić wad partnera!;
15 lutego mogę obchodzić ‚faustynki’  święto singli;
cały wystrój domu jest zgodny z moimi upodobaniami;
nie widzę penisa i jestem szczęśliwa!
nie muszę niczego konsultować z partnerem;
robię, co chcę bez kłótni i konfliktów;
zajmuję wszystkie półki w szafie;
od dziecka słyszę ‚kocham cię’ a mąż nigdy mi tego nie mówił, więc nie ma mi czego brakować;
w związku samej ze sobą nikt mnie nigdy nie zdradzi;
w związku samej ze sobą nie zastępuję samotności w pojedynkę samotnością we dwoje;
w związku samej ze sobą wiem, że o mojej wartości nie świadczy posiadanie mężczyzny.
Oczywiście, sporą część powyższych czynności (łażenie z maseczką na twarzy i moczenie stóp w misce) można wykonywać przy partnerze regularnie bywającym w delegacjach czy pracującym na zmiany, czy nawet przy nim, są wtedy inne korzyści (np. oglądanie penisa i radość z tego) – oby one zawsze przewyższały niedogodności!
To tak pół żartem, pół serio.

O to wlasnie to big_smile az sobie zapisze kilka punktow.  Zycie jest piekne cudowna wolnosc

13

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
Noble napisał/a:

Dawno temu po rozstaniu z mężem zastanawiałam się nad plusami bycia samej, żeby spróbować zobaczyć dobre strony tej sytuacji i wyjść z dołka. I po przeklikaniu internetu wypisałam sobie takie:

nie jestem zazdrosna o partnera, bo zwyczajnie go nie mam, więc w mojej głowie panuje spokój;
mogę cały wieczór spędzić przed komputerem nie słysząc ani jednego negatywnego komentarza;
nie muszę oglądać pleców partnera, jak garbi się przed komputerem;
nie muszę oglądać filmów dla dorosłych chłopców o facetach, którzy zawarli pakt z diabłem i muszą dla niego jeździć z płonącymi głowami na motorach. W ogóle mam wyłączną władzę nad pilotem w domu;
kiedy eks bierze dzieci do siebie, mam czas wyłącznie dla siebie. Mogę bez ograniczenia leżeć z książką w łóżku, urządzić sobie domowe SPA czy cały dzień myć szafki i piekarnik w kuchni.
mogę bezkarnie łazić po domu z maseczką na twarzy czy przed telewizorem depilować sobie łydki lub moczyć sobie stopy w misce z ciepłą wodą;
nie budzi mnie chrapanie, ani mlaskanie partnera;
nikt nie narzeka, że mam zimne stopy w łóżku;
mogę czytać książki przed zaśnięciem i nikogo nie razi światło lampki nocnej;
mogę ustawić budzik na funkcję ‚drzemka’ i nikt nie marudzi, że nie może już spać po pierwszym dzwonku;
nie muszę znosić wad partnera!;
15 lutego mogę obchodzić ‚faustynki’  święto singli;
cały wystrój domu jest zgodny z moimi upodobaniami;
nie widzę penisa i jestem szczęśliwa!
nie muszę niczego konsultować z partnerem;
robię, co chcę bez kłótni i konfliktów;
zajmuję wszystkie półki w szafie;
od dziecka słyszę ‚kocham cię’ a mąż nigdy mi tego nie mówił, więc nie ma mi czego brakować;
w związku samej ze sobą nikt mnie nigdy nie zdradzi;
w związku samej ze sobą nie zastępuję samotności w pojedynkę samotnością we dwoje;
w związku samej ze sobą wiem, że o mojej wartości nie świadczy posiadanie mężczyzny.
Oczywiście, sporą część powyższych czynności (łażenie z maseczką na twarzy i moczenie stóp w misce) można wykonywać przy partnerze regularnie bywającym w delegacjach czy pracującym na zmiany, czy nawet przy nim, są wtedy inne korzyści (np. oglądanie penisa i radość z tego) – oby one zawsze przewyższały niedogodności!
To tak pół żartem, pół serio.

Fajne to i mądre big_smile
Człowiek, jeśli chce, może być szczęśliwy bez względu na okoliczności, bo w każdych potrafi znaleźć coś wspaniałego.  Bardzo podoba mi się w Twojej  wypowiedzi ten fragment :
Oczywiście, sporą część powyższych czynności (łażenie z maseczką na twarzy i moczenie stóp w misce) można wykonywać przy partnerze regularnie bywającym w delegacjach czy pracującym na zmiany, czy nawet przy nim, są wtedy inne korzyści (np. oglądanie penisa i radość z tego) – oby one zawsze przewyższały niedogodności!

To pokazuje, że jeśli  kiedyś będziesz w związku, też potrafisz wykroić w nim własny margines prywatności i niezależności.

14 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-11-24 20:15:13)

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku

Ja poczatkowo Idealistka milosc po grob i sratatata dzis nie wyobrazam sb mieszkania z facetem. Wole zamiast prasowania koszul wyjsc na miasto z kolezanka. Moge isc do baru, na balety, pojechac na spontanie do Paryza. Gary w zlewie? Nie chce mi sie wieczorem? moga poczekac do jutra. Facet to kula u nogi.
Utrzymac sie moge sama.
Dziecko mam, wiec po co mi zwiazek? Zreszta nawet mimo calej milosci do dziecka, jedno idealnie miec, ale wiecej niz jedno kobiecie Sie tez nie oplaca. A teraz odchowane. Ja mloda.  Luksus w czystej postaci.


Faceci jeszcze maja motywacje seksem, ale kobieta? Jak bylam w zwiazku lubie codziennie, ale jak nie jestem to tez splywa jak po kaczce. W koncu nie bez powodu to nie my placimy z glupoty za olnyfance. Moze dlatego ze my nie mamy 30 dni plodnych w miesiacu? A zreszta nawet jakby tylko tego kobiecie brakowalo to wystarczy uderzyc na balety, znalezc jaiegos Adonisa na insta, albo sciagnac tindera na 10 min. Tyle wystarczy by znalezc wysokiego, mlodszego, dobrze zbudowanego chada. I jeszcze cie przed zabierze, gdzie bedziesz chciala i zaplaci. Za kazdym razem mozesz innego.
Po co ci stary pryk, ktory przynaJmniej czytajac po forum chce sie dzielic pol na pol, chyba ze to obowiazki domowe xD zreszta tak czy siak za bardzo sie przyzwyczailam do mojej wolnosci i niezaleznosci. Nie widze zadnych  plusow ze zrezygnowania z nich. Moze dlatego ze przezywam druga mlodosc? Raczej juz tak mi zostanie na stale.

A na zebraniach 99% to mamy. Tatusuowie pewnie nawet nie znajo nazwisk nauczycieli od matmy czy fizy dzieci. Ale bulwers ze sady przyznaja dziecko matce.

15

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
blueangel napisał/a:

Ja poczatkowo Idealistka milosc po grob i sratatata dzis nie wyobrazam sb mieszkania z facetem. Wole zamiast prasowania koszul wyjsc na miasto z kolezanka. Moge isc do baru, na balety, pojechac na spontanie do Paryza. Gary w zlewie? Nie chce mi sie wieczorem? moga poczekac do jutra. Facet to kula u nogi.
Utrzymac sie moge sama.
Dziecko mam, wiec po co mi zwiazek? Zreszta nawet mimo calej milosci do dziecka, jedno idealnie miec, ale wiecej niz jedno kobiecie Sie tez nie oplaca. A teraz odchowane. Ja mloda.  Luksus w czystej postaci.


Faceci jeszcze maja motywacje seksem, ale kobieta? Jak bylam w zwiazku lubie codziennie, ale jak nie jestem to tez splywa jak po kaczce. W koncu nie bez powodu to nie my placimy z glupoty za olnyfance. Moze dlatego ze my nie mamy 30 dni plodnych w miesiacu? A zreszta nawet jakby tylko tego kobiecie brakowalo to wystarczy uderzyc na balety, znalezc jaiegos Adonisa na insta, albo sciagnac tindera na 10 min. Tyle wystarczy by znalezc wysokiego, mlodszego, dobrze zbudowanego chada. I jeszcze cie przed zabierze, gdzie bedziesz chciala i zaplaci. Za kazdym razem mozesz innego.
Po co ci stary pryk, ktory przynaJmniej czytajac po forum chce sie dzielic pol na pol, chyba ze to obowiazki domowe xD zreszta tak czy siak za bardzo sie przyzwyczailam do mojej wolnosci i niezaleznosci.
A na zebraniach 99% to mamy. Tatusuowie pewnie nawet nie znajo nazwisk nauczycieli od matmy czy fizy dzieci. Ale bulwers ze sady przyznaja dziecko matce.

Ja mam to samo.  Tez juz tak sie przyzwyczilam do mojego mieszkania ze mam ulozone w nim wszystko jak chce mam.swoj rytm dnia robie sobie swoje domowe obowiazki kiedy chce i jak chce (a nie szybko bo z pracy wraca I musi byc czysto) ze mnie by teraz to pewnie facet pod moim dachem irytowal ... ja tez kocham coraz bardziej moja wolnosc big_smile

16 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-11-24 20:23:12)

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku

Dokladnie. Robie co chce i kiedy chce. Wychodze kiedy chce, dokad chce, z kim chce i wracam kiedy chce. I wole to niz po kims sprzatac.

Kobiecie nie oplacaja sie ani zwiazki, ani wiecej niz jedno dziecko.

Oczywiscie jak dla mnie inni ludzie moga miec i po 4 czy 10. To tylko moje zdanie.

Przy takim odchowanym bylabym glupia pakujac sie w pieluchy. Jak juz wspomnialam za bardzo cenie juz sobie swoja wolnosc i niezaleznosc.

17 Ostatnio edytowany przez New Me (2024-11-24 20:22:22)

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
blueangel napisał/a:

Dokladnie. Robie co chce i kiedy chce. Wychodze kiedy chce, dokad chce, z kim chce i wracam kiedy chce. I wole to niz po kims sprzatac.

Kobiecie nie oplacaja sie ani zwiazki, ani wiecej niz jedno dziecko.

Oczywiscie jak dla mnie inni ludzie moga miec i po 4 czy 10. To tylko moje zdanie.

Dokladnie zgadzam sie w 100%. Lepiej miec wolnosc i robic co sie chce byle nie krzywdzic innych niz uslugiwac przez pol zycia facetowi w dodatku niewdziecznemu za nic

18 Ostatnio edytowany przez Istotka6 (2024-11-24 20:26:23)

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku

O przycupne tu na moment...  Z chęcią pomarudze
Sytuacja sprzed chwili. Do licha, gdzie się podziały wszystkie łyżeczki? Misiek twierdzi że nie wie i jestem w stanie nawet w to uwierzyć, patrząc na porządek w gabinecie, gdzie stos talerzy stoi na sobie,papierek po zżartej milce leży od tygodnia....
Ale wszelkie zażalenia chowam tam, gdzie on chowa moje fochy

19

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
Istotka6 napisał/a:

O przycupne tu na moment...  Z chęcią pomarudze
Sytuacja sprzed chwili. Do licha, gdzie się podziały wszystkie łyżeczki? Misiek twierdzi że nie wie i jestem w stanie nawet w to uwierzyć, patrząc na porządek w gabinecie, gdzie stos talerzy stoi na sobie,papierek po zżartej milce leży od tygodnia....
Ale wszelkie zażalenia chowam tam, gdzie on chowa moje fochy

No wlasnie a to jest dopiero wisienka na torcie wszystkich problemow z facetami big_smile big_smile

20

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
Istotka6 napisał/a:

O przycupne tu na moment...  Z chęcią pomarudze
Sytuacja sprzed chwili. Do licha, gdzie się podziały wszystkie łyżeczki? Misiek twierdzi że nie wie i jestem w stanie nawet w to uwierzyć, patrząc na porządek w gabinecie, gdzie stos talerzy stoi na sobie,papierek po zżartej milce leży od tygodnia....
Ale wszelkie zażalenia chowam tam, gdzie on chowa moje fochy

Istotko szeroko się uśmiechnęłam smile akurat mój jeszcze mąż to porządnicki i nie było takich akcji, ale kurna też mam na co się poskarżyć- już jeszcze mąż/nie mąż, a będę mu dzisiaj piekla chleb orkiszowy, bo zawsze piekłam i jak to on powiedział "Córka pyta o chlebek" wink tia.

A co do maseczek i moczenia stóp w misce to halo, od kiedy tego nie można robić przy partnerze? tongue ja tam paradowałam w maseczkach, moczyłam stópki.... I jeszcze kilka rzeczy przychodzi mi do głowy ale zachowam dla siebie tongue

21

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku

Rito, życzę Ci aby taki pozostał smile
Słyszałam różne historie, pedant stał się bałaganiarzem itp, natomiast Miska wiedziałam z czym biorę. Nie pozostawał mi żadnych złudzeń, kiedy to zaprosił mnie do siebie "na herbatkę", gdzie w salonie stał rower i niedziałający telewizor big_smile

Akceptacja tego przyszła mi niezwykle ciężko, zważywszy na moje pedantyczne skłonności. Tyle dobrze, że w przestrzeni wspólnej stara się dbać o porządek. Pomijając fakt, że zmywanie po obiedzie nie obejmuje przecież wyczyszczenia blatów...
Ale jakoś mi to wszystko wynagradza big_smile

22

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku

Czy on taki zostanie czy nie to mi już wsio ryba, bo ja o jeszcze mężu pisałam big_smile ale no takich typowych przywar męskich jak te stosy naczyń czy nie sprzątanie po sobie to nie mogę mu przypisać. A maseczki to robiliśmy sobie razem, ale to wiesz smile

Grunt, że się dotarliście i zaakceptowaliście smile podobno nie można mieć wszystkiego i jak plusy przeważają minusy to jes ok. To tak pół żartem, pół serio wink

23 Ostatnio edytowany przez New Me (2024-11-24 21:47:34)

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
R_ita2 napisał/a:

Czy on taki zostanie czy nie to mi już wsio ryba, bo ja o jeszcze mężu pisałam big_smile ale no takich typowych przywar męskich jak te stosy naczyń czy nie sprzątanie po sobie to nie mogę mu przypisać. A maseczki to robiliśmy sobie razem, ale to wiesz smile

Grunt, że się dotarliście i zaakceptowaliście smile podobno nie można mieć wszystkiego i jak plusy przeważają minusy to jes ok. To tak pół żartem, pół serio wink

Wszystko ma wady i zalety,ale  ja tam widze w mojej wolnosci poki co same zalety ,wad to ze swieca szukam big_smile

24

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku

Julka, w zakonie to te świece chyba mają popyt,co? big_smile ino to jest niebywała zaleta w "posiadaniu" mężczyzny big_smile

25 Ostatnio edytowany przez New Me (2024-11-24 21:56:18)

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
Istotka6 napisał/a:

Julka, w zakonie to te świece chyba mają popyt,co? big_smile ino to jest niebywała zaleta w "posiadaniu" mężczyzny big_smile

big_smile nie co Ty ! W zakonie same kobiety super towarzystwo do konca zycia blisko Pana Boga super bedzie mam nadzieje ze pojde do zakonu. Tam bedzie cisza i spokoj od facetow wogole kochana wolnosc i pojde do Nieba. Dzieki Ci Panie Boze moje zycie jest piekne big_smile

26

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
Istotka6 napisał/a:

Julka, w zakonie to te świece chyba mają popyt,co? big_smile ino to jest niebywała zaleta w "posiadaniu" mężczyzny big_smile

A Ty co, z Brzydgoszczy jesteś? lol tongue tongue tongue

27

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
UserNew napisał/a:
Istotka6 napisał/a:

Julka, w zakonie to te świece chyba mają popyt,co? big_smile ino to jest niebywała zaleta w "posiadaniu" mężczyzny big_smile

A Ty co, z Brzydgoszczy jesteś? lol tongue tongue tongue

Skad? Skad wiesz? Gdzie to miasto jest ?

28

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
UserNew napisał/a:
Istotka6 napisał/a:

Julka, w zakonie to te świece chyba mają popyt,co? big_smile ino to jest niebywała zaleta w "posiadaniu" mężczyzny big_smile

A Ty co, z Brzydgoszczy jesteś? lol tongue tongue tongue

Discord uczy i bawi, a dla mnie się to podoba big_smile

29

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
Istotka6 napisał/a:
UserNew napisał/a:
Istotka6 napisał/a:

Julka, w zakonie to te świece chyba mają popyt,co? big_smile ino to jest niebywała zaleta w "posiadaniu" mężczyzny big_smile

A Ty co, z Brzydgoszczy jesteś? lol tongue tongue tongue

Discord uczy i bawi, a dla mnie się to podoba big_smile

Ahh ten discord tongue tyle rzeczy się tam pisało, a Ty akurat Brzydgoszczańskie "ino" wyniosłaś big_smile
Btw śmiechłem sobie, jak przeczytałem to, co napisałaś o łyżeczkach big_smile w tym tygodniu musiałem sobie dokupić łyżeczki właśnie, bo zostały mi nagle tylko cztery big_smile zacząłem podejrzewać o kleptomanię, osoby, które u mnie bywają, ale nie tędy droga chyba tongue

30

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
New Me napisał/a:
UserNew napisał/a:
Istotka6 napisał/a:

Julka, w zakonie to te świece chyba mają popyt,co? big_smile ino to jest niebywała zaleta w "posiadaniu" mężczyzny big_smile

A Ty co, z Brzydgoszczy jesteś? lol tongue tongue tongue

Skad? Skad wiesz? Gdzie to miasto jest ?

Julcia nie możesz wszystkiego wiedzieć tongue poza tym, ciekawość to pierwszy stopień do piekła, a Ty podobno chcesz świętą za życia zostać tongue big_smile

31

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
UserNew napisał/a:
New Me napisał/a:
UserNew napisał/a:

A Ty co, z Brzydgoszczy jesteś? lol tongue tongue tongue

Skad? Skad wiesz? Gdzie to miasto jest ?

Julcia nie możesz wszystkiego wiedzieć tongue poza tym, ciekawość to pierwszy stopień do piekła, a Ty podobno chcesz świętą za życia zostać tongue big_smile

No tak chce pojsc do Nieba a to z ciekawosci to tylko takie glupie powiedzenie jest . Ciekawosc to nie grzech  big_smile

32

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
UserNew napisał/a:
Istotka6 napisał/a:
UserNew napisał/a:

A Ty co, z Brzydgoszczy jesteś? lol tongue tongue tongue

Discord uczy i bawi, a dla mnie się to podoba big_smile

Ahh ten discord tongue tyle rzeczy się tam pisało, a Ty akurat Brzydgoszczańskie "ino" wyniosłaś big_smile
Btw śmiechłem sobie, jak przeczytałem to, co napisałaś o łyżeczkach big_smile w tym tygodniu musiałem sobie dokupić łyżeczki właśnie, bo zostały mi nagle tylko cztery big_smile zacząłem podejrzewać o kleptomanię, osoby, które u mnie bywają, ale nie tędy droga chyba tongue

Pszczółka podliczyła i brakuje?

33

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
KoralinaJones napisał/a:
UserNew napisał/a:
Istotka6 napisał/a:

Discord uczy i bawi, a dla mnie się to podoba big_smile

Ahh ten discord tongue tyle rzeczy się tam pisało, a Ty akurat Brzydgoszczańskie "ino" wyniosłaś big_smile
Btw śmiechłem sobie, jak przeczytałem to, co napisałaś o łyżeczkach big_smile w tym tygodniu musiałem sobie dokupić łyżeczki właśnie, bo zostały mi nagle tylko cztery big_smile zacząłem podejrzewać o kleptomanię, osoby, które u mnie bywają, ale nie tędy droga chyba tongue

Pszczółka podliczyła i brakuje?

Zaraz jaka pczola jakie lyzeczki co tu sie wyrabia na moim.wlasnym temacie  ?

34

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
New Me napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
UserNew napisał/a:

Ahh ten discord tongue tyle rzeczy się tam pisało, a Ty akurat Brzydgoszczańskie "ino" wyniosłaś big_smile
Btw śmiechłem sobie, jak przeczytałem to, co napisałaś o łyżeczkach big_smile w tym tygodniu musiałem sobie dokupić łyżeczki właśnie, bo zostały mi nagle tylko cztery big_smile zacząłem podejrzewać o kleptomanię, osoby, które u mnie bywają, ale nie tędy droga chyba tongue

Pszczółka podliczyła i brakuje?

Zaraz jaka pczola jakie lyzeczki co tu sie wyrabia na moim.wlasnym temacie  ?

Pszczółka Maja wink.

35

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
KoralinaJones napisał/a:
New Me napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Pszczółka podliczyła i brakuje?

Zaraz jaka pczola jakie lyzeczki co tu sie wyrabia na moim.wlasnym temacie  ?

Pszczółka Maja wink.

Ja to bajke lubilam bardzo

36

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
KoralinaJones napisał/a:
UserNew napisał/a:
Istotka6 napisał/a:

Discord uczy i bawi, a dla mnie się to podoba big_smile

Ahh ten discord tongue tyle rzeczy się tam pisało, a Ty akurat Brzydgoszczańskie "ino" wyniosłaś big_smile
Btw śmiechłem sobie, jak przeczytałem to, co napisałaś o łyżeczkach big_smile w tym tygodniu musiałem sobie dokupić łyżeczki właśnie, bo zostały mi nagle tylko cztery big_smile zacząłem podejrzewać o kleptomanię, osoby, które u mnie bywają, ale nie tędy droga chyba tongue

Pszczółka podliczyła i brakuje?

Być może smile

37

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
UserNew napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
UserNew napisał/a:

Ahh ten discord tongue tyle rzeczy się tam pisało, a Ty akurat Brzydgoszczańskie "ino" wyniosłaś big_smile
Btw śmiechłem sobie, jak przeczytałem to, co napisałaś o łyżeczkach big_smile w tym tygodniu musiałem sobie dokupić łyżeczki właśnie, bo zostały mi nagle tylko cztery big_smile zacząłem podejrzewać o kleptomanię, osoby, które u mnie bywają, ale nie tędy droga chyba tongue

Pszczółka podliczyła i brakuje?

Być może smile

Jak na mój gust nawet na pewno, a w Suwałkach i w okolicach bida Panie big_smile.

38

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
KoralinaJones napisał/a:
UserNew napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Pszczółka podliczyła i brakuje?

Być może smile

Jak na mój gust nawet na pewno, a w Suwałkach i w okolicach bida Panie big_smile.

Może tak, a może nie tongue nie wiem co tam w Suwałkach się dzieje, nie bywam tam, za daleko ode mnie tongue

39

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
UserNew napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
UserNew napisał/a:

Być może smile

Jak na mój gust nawet na pewno, a w Suwałkach i w okolicach bida Panie big_smile.

Może tak, a może nie tongue nie wiem co tam w Suwałkach się dzieje, nie bywam tam, za daleko ode mnie tongue

To słabo kochasz i pieprzysz jak nie bywasz big_smile.

40

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
UserNew napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
UserNew napisał/a:

Być może smile

Jak na mój gust nawet na pewno, a w Suwałkach i w okolicach bida Panie big_smile.

Może tak, a może nie tongue nie wiem co tam w Suwałkach się dzieje, nie bywam tam, za daleko ode mnie tongue

A co was nagle wzielo na Suwalkowanie pscolkowanie i inne takie na moim wlasnym temacie ? Co wy tez moi "fanki " ? big_smile

41

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
KoralinaJones napisał/a:
UserNew napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Jak na mój gust nawet na pewno, a w Suwałkach i w okolicach bida Panie big_smile.

Może tak, a może nie tongue nie wiem co tam w Suwałkach się dzieje, nie bywam tam, za daleko ode mnie tongue

To słabo kochasz i pieprzysz jak nie bywasz big_smile.

Kochać? Ja się nie zakochuję tongue W Suwałkach? Kogo niby? smile

42

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
New Me napisał/a:
UserNew napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Jak na mój gust nawet na pewno, a w Suwałkach i w okolicach bida Panie big_smile.

Może tak, a może nie tongue nie wiem co tam w Suwałkach się dzieje, nie bywam tam, za daleko ode mnie tongue

A co was nagle wzielo na Suwalkowanie pscolkowanie i inne takie na moim wlasnym temacie ? Co wy tez moi "fanki " ? big_smile

To proste. Kocham się w UserNew i go zaczepiam big_smile.

43

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
KoralinaJones napisał/a:
New Me napisał/a:
UserNew napisał/a:

Może tak, a może nie tongue nie wiem co tam w Suwałkach się dzieje, nie bywam tam, za daleko ode mnie tongue

A co was nagle wzielo na Suwalkowanie pscolkowanie i inne takie na moim wlasnym temacie ? Co wy tez moi "fanki " ? big_smile

To proste. Kocham się w UserNew i go zaczepiam big_smile.

No to super moze bedziecie para big_smile

44

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
New Me napisał/a:
UserNew napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Jak na mój gust nawet na pewno, a w Suwałkach i w okolicach bida Panie big_smile.

Może tak, a może nie tongue nie wiem co tam w Suwałkach się dzieje, nie bywam tam, za daleko ode mnie tongue

A co was nagle wzielo na Suwalkowanie pscolkowanie i inne takie na moim wlasnym temacie ? Co wy tez moi "fanki " ? big_smile

Tak, my też Twoje "fajnki" XD pozwól, że sobie tu pospamujemy o głupotkach smile

45

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
UserNew napisał/a:
New Me napisał/a:
UserNew napisał/a:

Może tak, a może nie tongue nie wiem co tam w Suwałkach się dzieje, nie bywam tam, za daleko ode mnie tongue

A co was nagle wzielo na Suwalkowanie pscolkowanie i inne takie na moim wlasnym temacie ? Co wy tez moi "fanki " ? big_smile

Tak, my też Twoje "fajnki" XD pozwól, że sobie tu pospamujemy o głupotkach smile

A sobie spamujcie  big_smile

46

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
UserNew napisał/a:
New Me napisał/a:
UserNew napisał/a:

Może tak, a może nie tongue nie wiem co tam w Suwałkach się dzieje, nie bywam tam, za daleko ode mnie tongue

A co was nagle wzielo na Suwalkowanie pscolkowanie i inne takie na moim wlasnym temacie ? Co wy tez moi "fanki " ? big_smile

Tak, my też Twoje "fajnki" XD pozwól, że sobie tu pospamujemy o głupotkach smile

Uuu, czyżby samotny wieczór? big_smile

47

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
KoralinaJones napisał/a:
UserNew napisał/a:
New Me napisał/a:

A co was nagle wzielo na Suwalkowanie pscolkowanie i inne takie na moim wlasnym temacie ? Co wy tez moi "fanki " ? big_smile

Tak, my też Twoje "fajnki" XD pozwól, że sobie tu pospamujemy o głupotkach smile

Uuu, czyżby samotny wieczór? big_smile

Ile można się miziać i głaskać? smile

48

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
UserNew napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
UserNew napisał/a:

Tak, my też Twoje "fajnki" XD pozwól, że sobie tu pospamujemy o głupotkach smile

Uuu, czyżby samotny wieczór? big_smile

Ile można się miziać i głaskać? smile

Bardzo długo. Nie doceniasz gry wstępnej? tongue

49

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
KoralinaJones napisał/a:
UserNew napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Uuu, czyżby samotny wieczór? big_smile

Ile można się miziać i głaskać? smile

Bardzo długo. Nie doceniasz gry wstępnej? tongue

O nie seksow tutaj nie bedzie. To jest powazny temat o wolnosci mojej kochanej

50

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
KoralinaJones napisał/a:
UserNew napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Uuu, czyżby samotny wieczór? big_smile

Ile można się miziać i głaskać? smile

Bardzo długo. Nie doceniasz gry wstępnej? tongue

Haha, piszę o całym zabiegu, czyli gra wstępna też się w to wlicza tongue po drugie, ja potrafię i lubię być sam ze sobą, nie muszę wisieć na kimś cały czas, albo mieć kogoś w zasięgu ręki tongue

51

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
New Me napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
UserNew napisał/a:

Ile można się miziać i głaskać? smile

Bardzo długo. Nie doceniasz gry wstępnej? tongue

O nie seksow tutaj nie bedzie. To jest powazny temat o wolnosci mojej kochanej

Zamknij oczy, tylko nie patrz przez palce, bo do nieba nie pójdziesz lol

52

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
UserNew napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
UserNew napisał/a:

Ile można się miziać i głaskać? smile

Bardzo długo. Nie doceniasz gry wstępnej? tongue

Haha, piszę o całym zabiegu, czyli gra wstępna też się w to wlicza tongue po drugie, ja potrafię i lubię być sam ze sobą, nie muszę wisieć na kimś cały czas, albo mieć kogoś w zasięgu ręki tongue

No super ja tez tak mogem ale NIE chcem

53

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
UserNew napisał/a:
New Me napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Bardzo długo. Nie doceniasz gry wstępnej? tongue

O nie seksow tutaj nie bedzie. To jest powazny temat o wolnosci mojej kochanej

Zamknij oczy, tylko nie patrz przez palce, bo do nieba nie pójdziesz lol

big_smile pojde na 100% mam juz zabukowane

54

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
New Me napisał/a:
UserNew napisał/a:
New Me napisał/a:

O nie seksow tutaj nie bedzie. To jest powazny temat o wolnosci mojej kochanej

Zamknij oczy, tylko nie patrz przez palce, bo do nieba nie pójdziesz lol

big_smile pojde na 100% mam juz zabukowane

Piotruś Ci bilet zaklepał? big_smile

55

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
UserNew napisał/a:
New Me napisał/a:
UserNew napisał/a:

Zamknij oczy, tylko nie patrz przez palce, bo do nieba nie pójdziesz lol

big_smile pojde na 100% mam juz zabukowane

Piotruś Ci bilet zaklepał? big_smile

Nie. Koronka do Milosierdzia Bozego i Pana Jezusa obietnice

56

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
New Me napisał/a:
UserNew napisał/a:
New Me napisał/a:

big_smile pojde na 100% mam juz zabukowane

Piotruś Ci bilet zaklepał? big_smile

Nie. Koronka do Milosierdzia Bozego i Pana Jezusa obietnice

Objawił Ci się i tak Ci powiedział?

57 Ostatnio edytowany przez New Me (2024-11-24 23:22:47)

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
UserNew napisał/a:
New Me napisał/a:
UserNew napisał/a:

Piotruś Ci bilet zaklepał? big_smile

Nie. Koronka do Milosierdzia Bozego i Pana Jezusa obietnice

Objawił Ci się i tak Ci powiedział?

Nie. Pan Jezus objawil sie sw Faustynie i ona w Dzienniczku pisala obietnice Jezusa dla kazdego kto modli sie Koronka do Bozego Milosierdzia.  Sobie wejdz sprawdz Koronka do Bozego Milosierdzia obietnice Jezusa. Kazdy kto modli sie ta Koronka nie bedzie potepiony tylko albo od razu pojdzie do Nieba albo przez Czysciec do Nieba. Kosciol to zbadal i zatwierdzil plus duzo cudow bylo na modlitwie Koronka sobie swiadectwa poczytaj. Kocham Koronke ona jest cudowna prezent od Pana Jezusa. Ja odmowilam dzis rano Koronka zeby mi fachowiec dobrze naprawil liczniku to mi zamiast tego dal za darmo smart meter zainstslowal i super na elektryku oszczedze i na gazie

58

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
New Me napisał/a:
UserNew napisał/a:
New Me napisał/a:

Nie. Koronka do Milosierdzia Bozego i Pana Jezusa obietnice

Objawił Ci się i tak Ci powiedział?

Nie. Pan Jezus objawil sie sw Faustynie i ona w Dzienniczku pisala obietnice Jezusa dla kazdego kto modli sie Koronka do Bozego Milosierdzia.  Sobie wejdz sprawdz Koronka do Bozego Milosierdzia obietnice Jezusa. Kazdy kto modli sie ta Koronka nie bedzie potepiony tylko albo od razu pojdzie do Nieba albo przez Czysciec do Nieba. Kosciol to zbadal i zatwierdzil plus duzo cudow bylo na modlitwie Koronka sobie swiadectwa poczytaj. Kocham Koronke ona jest cudowna prezent od Pana Jezusa. Ja odmowilam dzis rano Koronka zeby mi fachowiec dobrze naprawil liczniku to mi zamiast tego dal za darmo smart meter zainstslowal i super na elektryku oszczedze i na gazie

Są na to jakieś dowody?

59

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
UserNew napisał/a:
New Me napisał/a:
UserNew napisał/a:

Objawił Ci się i tak Ci powiedział?

Nie. Pan Jezus objawil sie sw Faustynie i ona w Dzienniczku pisala obietnice Jezusa dla kazdego kto modli sie Koronka do Bozego Milosierdzia.  Sobie wejdz sprawdz Koronka do Bozego Milosierdzia obietnice Jezusa. Kazdy kto modli sie ta Koronka nie bedzie potepiony tylko albo od razu pojdzie do Nieba albo przez Czysciec do Nieba. Kosciol to zbadal i zatwierdzil plus duzo cudow bylo na modlitwie Koronka sobie swiadectwa poczytaj. Kocham Koronke ona jest cudowna prezent od Pana Jezusa. Ja odmowilam dzis rano Koronka zeby mi fachowiec dobrze naprawil liczniku to mi zamiast tego dal za darmo smart meter zainstslowal i super na elektryku oszczedze i na gazie

Są na to jakieś dowody?

Tak ludzi swiadectwa i mnie sie duzo rzeczy spelnilo co sie modlilam.

60

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
New Me napisał/a:
UserNew napisał/a:
New Me napisał/a:

Nie. Pan Jezus objawil sie sw Faustynie i ona w Dzienniczku pisala obietnice Jezusa dla kazdego kto modli sie Koronka do Bozego Milosierdzia.  Sobie wejdz sprawdz Koronka do Bozego Milosierdzia obietnice Jezusa. Kazdy kto modli sie ta Koronka nie bedzie potepiony tylko albo od razu pojdzie do Nieba albo przez Czysciec do Nieba. Kosciol to zbadal i zatwierdzil plus duzo cudow bylo na modlitwie Koronka sobie swiadectwa poczytaj. Kocham Koronke ona jest cudowna prezent od Pana Jezusa. Ja odmowilam dzis rano Koronka zeby mi fachowiec dobrze naprawil liczniku to mi zamiast tego dal za darmo smart meter zainstslowal i super na elektryku oszczedze i na gazie

Są na to jakieś dowody?

Tak ludzi swiadectwa i mnie sie duzo rzeczy spelnilo co sie modlilam.

Jakie na przykład?

61

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku

Np taki "Dziękuję, Jezu Miłosierny, za 50 lat życia. 14 lat temu usłyszałam wyrok: szpiczak mnogi, ostatnie stadium, zostały może 3 miesiące życia. Moja córka miała tylko 6 lat. Prosiłam o miłosierdzie dla mojej córki i męża, powtarzałam: Panie, zlituj się nad nimi. Tak po ludzku wszystko było stracone, chemia nie działała, nerki nie pracowały, w kościach były dziury, złamał się kręgosłup i rozpoczęła niewydolność wątroby... i te ciągłe infekcje, a ja zawierzyłam wszystko Jezusowi. Powtarzałam Koronkę do Miłosierdzia Bożego i dziękowałam Bogu za to, że dziecko jest zdrowe. Pierwszy raz do Łagiewnik przyjechałam na wózku inwalidzkim, przed przeszczepem szpiku kostnego. Od tego czasu minęło prawie 14 lat. Bóg dał mi łaskę towarzyszyć córce w dorastaniu. Choroba jest w głębokiej remisji, wróciłam do pracy i każdego roku pielgrzymuję do Łagiewnik na własnych nogach, za które dziękuję Bogu każdego dnia. Dziękuję Bogu Miłosiernemu za wszystko, moje życie należy do Niego. Jezu, ufam Tobie
To pisala pewna kobieta na stronie klasztoru gdzie zyla siostra Faustyna

62

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
New Me napisał/a:

Np taki "Dziękuję, Jezu Miłosierny, za 50 lat życia. 14 lat temu usłyszałam wyrok: szpiczak mnogi, ostatnie stadium, zostały może 3 miesiące życia. Moja córka miała tylko 6 lat. Prosiłam o miłosierdzie dla mojej córki i męża, powtarzałam: Panie, zlituj się nad nimi. Tak po ludzku wszystko było stracone, chemia nie działała, nerki nie pracowały, w kościach były dziury, złamał się kręgosłup i rozpoczęła niewydolność wątroby... i te ciągłe infekcje, a ja zawierzyłam wszystko Jezusowi. Powtarzałam Koronkę do Miłosierdzia Bożego i dziękowałam Bogu za to, że dziecko jest zdrowe. Pierwszy raz do Łagiewnik przyjechałam na wózku inwalidzkim, przed przeszczepem szpiku kostnego. Od tego czasu minęło prawie 14 lat. Bóg dał mi łaskę towarzyszyć córce w dorastaniu. Choroba jest w głębokiej remisji, wróciłam do pracy i każdego roku pielgrzymuję do Łagiewnik na własnych nogach, za które dziękuję Bogu każdego dnia. Dziękuję Bogu Miłosiernemu za wszystko, moje życie należy do Niego. Jezu, ufam Tobie
To pisala pewna kobieta na stronie klasztoru gdzie zyla siostra Faustyna

No tak. To na pewno tylko zasługa Jezusa i koronki, a nie lekarzy smile

63

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku
UserNew napisał/a:
New Me napisał/a:

Np taki "Dziękuję, Jezu Miłosierny, za 50 lat życia. 14 lat temu usłyszałam wyrok: szpiczak mnogi, ostatnie stadium, zostały może 3 miesiące życia. Moja córka miała tylko 6 lat. Prosiłam o miłosierdzie dla mojej córki i męża, powtarzałam: Panie, zlituj się nad nimi. Tak po ludzku wszystko było stracone, chemia nie działała, nerki nie pracowały, w kościach były dziury, złamał się kręgosłup i rozpoczęła niewydolność wątroby... i te ciągłe infekcje, a ja zawierzyłam wszystko Jezusowi. Powtarzałam Koronkę do Miłosierdzia Bożego i dziękowałam Bogu za to, że dziecko jest zdrowe. Pierwszy raz do Łagiewnik przyjechałam na wózku inwalidzkim, przed przeszczepem szpiku kostnego. Od tego czasu minęło prawie 14 lat. Bóg dał mi łaskę towarzyszyć córce w dorastaniu. Choroba jest w głębokiej remisji, wróciłam do pracy i każdego roku pielgrzymuję do Łagiewnik na własnych nogach, za które dziękuję Bogu każdego dnia. Dziękuję Bogu Miłosiernemu za wszystko, moje życie należy do Niego. Jezu, ufam Tobie
To pisala pewna kobieta na stronie klasztoru gdzie zyla siostra Faustyna

No tak. To na pewno tylko zasługa Jezusa i koronki, a nie lekarzy smile

Lekarze dawali jej 3 miesiace zycia to bylo ostatnie stadium raka a 14 lat temu medycyna na raka  nie byla taka jak obecnie mimo ze to wcale nie dlugi czas

64

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku

Bardzo by mnie zaniepokoiło, gdyby Mati krążył w okolicach Suwałk, woli inną "bidę" big_smile


Jak to jest z tymi łyżeczkami... Podobnie jak skarpety mają tendencję do znikania. Jak w sprawie skarpetek faceci mogą zwalić na pralkę, tak na łyżeczki nie przychodzi mi na myśl żadne usprawiedliwienie tongue

65

Odp: Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku

Oj Julcia, Julcia smile pomódl się nas, za wszystkich bezrobotnych smile idę jutro do pośredniaka zobaczyć, ale dla ludzi z moim wykszałceniem nie ma pracy w tym kraju tongue tylko w modlitwie nadzieja tongue

Posty [ 1 do 65 z 199 ]

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Coraz bardziej widze plusy NIE bycia w zwiazku

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024